Jako, że niejako ja rozpętałam trochę dyskusję na temat tej techniki pisząc o niej na czacie, to postaram się wtrącić. Na początek, porzućmy te ataki na osoby tylko dlatego, że coś chcą zmienić. Ja wiem, że zawsze każdy jest jasnowidzem i ma radar wyczuwający ból tyłka na kilometry, ale chyba szwankuje, bo nie wykrywa własnego. Trzymajmy się argumentów merytorycznych, a nie osobistych niesnasek.
Dziwi mnie trochę Wasze podejście do techniki rangi E, techniki akademickiej, techniki, którą bardziej nazywacie sztuczką, aniżeli faktyczną techniką. Jest to całkowita podstawa podstaw, coś czego uczą kilkuletnie dzieci, a tymczasem robi się z niej magiczne jutsu czasoprzestrzenne, które sprawia, że w promieniu X metrów można uniknać dosłownie wszystkiego niezależnie od tego jaką ma się szybkość i jak szybko zbliża się do nas technika. Do wszystkich przeciwników jakichkolwiek zmian kieruję to pytanie: "Jak według Was działa ta technika?". Jak shunshin? Czyli chcecie powiedzieć, że zwykły raczkujący shinobi potrafi nauczyć się skoku, który dostępny jest dopiero od osiągnięcia rangi B w ninjutsu? Dodatkowo za o wiele, wiele mniejszy koszt chakry, z dodatkowym wentylem bezpieczeństwa w postaci jednokrotnej aktywacji i bieganiem z techniką w pogotowiu przez kolejne minuty, który gwarantuje jeszcze całkowitą dezorientację przeciwnika, bo podmieniony obiekt nie ukazuje się od razu (a jak to było wielokrotnie pokazane w mandze/anime) przez moment wygląda to tak, jakby atak trafił w podmieniającego się. Wydaje mi się, że bronicie tej techniki tak bardzo, bo jest zbyt wygodna. Napiszę, że składam pieczęcie, biegam sobie i jestem praktycznie NIETYKALNA, a na dodatek pojawię się X metrów dalej. No pewnie, że wygodne, nie? Kto by z tego nie skorzystał.
Jak to widze:
1. Kawarimi to technika przemieszczenia i podmiany. Jej efektywność zależna jest zarówno od szybkości podmieniającego się, jak i od percepcji osoby, która tę podmianę obserwuje. Nie mieszajmy do tego wysokopoziomowego ninjutsu jakim jest Shunshin no Jutsu i nie dawajmy technice AKADEMICKIEJ szybkości Raiton no Yoroi, która oszukuje wszystko. Chcecie mi powiedzieć, że jeśli używający Kawarimi no Jutsu ma 5 szybkości i 200 percepcji (żeby od razu zniwelować argument, że nie widziałby ataku przeciwnika. Widziałby), a patrzący na to przeciwnik ma 200 szybkości i 200 percepcji, to nagle technika rangi E tej pierwszej osobie da takiego boosta, że zdąży zareagować na cięcie mieczem drugiego oponenta, podmieni się z przedmiotem, oddali się od niego na 20 metrów i ten jeszcze będzie zdziwiony? Przykład skrajny, ale czy widzicie jak to absurdalnie brzmi? I nie. Nie ufam sędziom, nie ufam zdrowej logice, bo przekonałam się wielokrotnie, że obie te rzeczy kuleją. Dopóki coś nie jest jasno wypisane, dopóty możliwa jest na ten temat debata. Zapisanie niweluje jakiegokolwiek próby odmiennej interpretacji.
2. To nie jest magiczne pociągnięcie, to sprawny ruch, sztuczka.
Przykład z mangi - Kakashi wydostaje się z uścisku, Kakashi chwyta klona Naruto i zostawia go na swoim miejscu, Kakashi chowa się na drzewie. Nie ma tutaj magicznej zamiany, nie ma niestworzonego przyciągania, nie ma teleportacji. Są to ruchy Jounina, które dla zwykłych geninów są magią.
3. Wszelakie tłumaczenia, że technika ma swój urok, że jest podstawowa i powinna być równa dla wszystkich są kompletnie nie na miejscu. Technika ta nie ma swego uroku, a jest dziurawa pod względem mechanicznym i logicznym w obecnym kształcie. Technika nigdy nie jest taka sama dla dwóch shinobi. Wszystko zależy od ich umiejętności i okoliczności, w których zostanie użyta. Wszelakie próby normalizacji jutsu i równania w każdym możliwym przypadku są chyba pomyłką.
4. Miło słyszeć, że ktoś jest na nie jeśli chodzi o ograniczenie szybkości podmiany od szybkości użytkownika. Chciałabym tylko tak nieśmiało wtrącić, że JESZCZE MILEJ BYŁOBY USŁYSZEĆ JAKIŚ KONTRARGUMENT dla tego rozwiązania, a nie jedynie osobiste odczucie niepoparte kompletnie niczym. Tak, kieruję ten punkt głównie do Reiki.
5. Widze też pomysł zastąpienia szybkości za pomocą KC. Z jakiej racji? Ja rozumiem, że to technika ninjutsu, ale opiera się na ruchu fizycznym. Czy zwolennicy takiego rozwiązania twierdzą, że ninjutsu na poziomie E da się tak stymulować mięśnie i ruchy, że przekracza się kilku lub kilkunastokrotnie ich maksymalną wydajność i staje sie nadczłowiekiem? Tak tylko przypomnę, że kiedy chakrą zwiększało się możliwości ciała, to ciało się rozdzierało. Tak, jest coś takiego na forum. Nazywa się Hachimon Tonkou.
6. KOMPLETNIE OSOBISTA REFLEKSJA. Podejrzewam, że w tej technice widzicie ostateczną deskę ratunku dla postaci, które nie poszły w statystyki i nagle budzą się z ręką w nocniku, że w razie ataku nie mają jak szybko uciec z pola walki, więc staracie się z niej zrobić magiczny teleport za pomocą magicznej chakry. Mnie osobiście takie podejście dziwi, ale jak tam wolicie.
_______________________________________
Rozwiązanie:
1. Ostatnia rozpiska Shiga mi się podoba poza dopiskiem o magicznym przyciąganiu. Co do percepcji, można ją zajumać z Shunshina. Tam są ładnie rozpisane progi. Uważam nawet, że pierwsza zależność pomiędzy szybkością, a odległością udanej podmiany była lepsza. Obecna jest strasznie łatwa.
LUB
2. Dorzucić do tego wszystkiego, że zmylenie przeciwnika ma miejsce dopiero wtedy, gdy ma się o X szybkości więcej, niż on sam ma percepcji. Wtedy technika ta nie będzie takim asem w rękawie, bo przed jej użyciem będzie trzeba się zastanowić czy aby na pewno przeciwnik nie przejrzy sztuczki i będziemy w stanie go zmylić. Inaczej możemy zostać nieprzyjemnie zaskoczeni zaraz po wykonaniu podmiany, kiedy oponent natychmiastowo zignoruje kłodę drewna. Proponowałabym tutaj niewielkie 30 punktów szybkości więcej od percepcji przeciwnika.