Krótki wygląd: Akane jest dość wysoką kobietą, o pociągłej twarzy i długich, ciemnych włosach i jasnej cerze. Sylwetkę ma dość szczupłą, z lekko zarysowanymi mięśniami, sugerującymi raczej zwinność, aniżeli czystą, fizyczną siłę.
Widoczny ekwipunek: Wygodny strój podróżny, kamizelka shinobi, torba na pośladkach i kabura przy udzie. Dwa złożone Fuma Shurikeny przy pasie, na wszystko zaś narzucony ciemny, wygodny płaszcz z kapturem. Maska Oni skrywająca twarz.
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Jak chłopy się rozsiedli przy szlugach to brakowało już tylko jakiejś gęstej substancji co czesze korę. Nie było czego świętować, raczej było nad czym zapłakać, więc pozostało palić do upadłego. Cóż zrobić. Matsudaira widać było był bardzo życiowy i uczciwy. Nie pozwolił Kjudaszowi brać odpowiedzialności za śmierć partnera na misji. Nie żeby to było jakieś mega zobowiązujące dla niego, jednak nie zamierzał się dalej przejmować wiedząc, że to wsparcie posiada u wyższego rangi kolegi. Czy to już raczej trzeba by powiedzieć przełożonego. Kolejne słowa nie zwiastowały nic dobrego, szczególnie to podsumowanie, że jeden Naoya nic nie znaczył przy kim takim jak Kyoushi, który był niezwykle cenny jako Jinchuuriki. Mógł zmieniać losy walk w każdej sekundzie wojny, a jeden Naoya? Prawdopodobnie nigdy nie osiągnąwszy poziomu Hisato czy Katsumi uwalniając Kalejdoskopowy Sharingan, nic nie poradzi i zostanie z tyłu.
Jednak do czegoś ta pamięć czerwonookiego się przydała, gdy przeszli do sprzedawania osób, które brały udział w tej pierdolonej pułapce. Czarnowłosy nagle się ożywił, gdy szermierz z Sogen dopalił swojego skręta i przypalił go tam, gdzie było wskazane ku temu miejsce (a tego w sumie nie wiedział, czy gdziekolwiek znajduje się spioła). Torio, to imię zapadło mu w pamięć, a jak się okazało był to strzał w dziesiątkę.
-Najwidoczniej tak, bo to co widziałem to nie było Genjutsu. Dokładnie tak wyglądał... Więc dekapitacja nie była kwestią samej zemsty, ale i dorwanie zdrajcy klanu. Przynajmniej tyle, że się go pozbyłem... Niestety, tego nie wiem, chociaż wyglądali na takich i rozmawiali w taki sposób jakby coś już było na rzeczy i mieli się z kimś spotkać. - dodał od siebie, wkładając ręce do kieszeni w pozycji siedzącej. Nie mógł się nie zgodzić jeśli chodziło o kwestię innych klanów. Co racja to racja i nie było o czym tutaj dyskutować. - No to może następnym razem?! - dodał swoje retoryczne pytanie, z delikatnym uśmieszkiem doskonale wiedząc, że nie ma głupiego, który mierzyłby się solo z kimś kto już w jakimś stopniu panuje nad bestią. - Dziękuję Matsudaira-sama, w takim razie wracam do siebie i na misje, nie mam co zwlekać. Do zobaczenia. - powiedziawszy wyszedł przesiąknięty dymem od stóp do głów, jednocześnie wybierając z zewnętrznej kieszeni płaszcza swojego skręta, którego od razu odpalił... Wszystko było na dobrej drodze!
Krótki wygląd: Akane jest dość wysoką kobietą, o pociągłej twarzy i długich, ciemnych włosach i jasnej cerze. Sylwetkę ma dość szczupłą, z lekko zarysowanymi mięśniami, sugerującymi raczej zwinność, aniżeli czystą, fizyczną siłę.
Widoczny ekwipunek: Wygodny strój podróżny, kamizelka shinobi, torba na pośladkach i kabura przy udzie. Dwa złożone Fuma Shurikeny przy pasie, na wszystko zaś narzucony ciemny, wygodny płaszcz z kapturem. Maska Oni skrywająca twarz.
Ame bardzo się nudził i jeszcze bardziej chciał awansować. Z tego powodu zdecydował się na bardziej aktywne poszukiwanie pracy wprost u źródła. Kto wie? Może akurat będą potrzebowali złapać jakiegoś groźnego bandytę albo dostarczyć gdzieś bardzo ważne informacje? Chciałby zostać bohaterem nie tylko w swoim domu, ale także w swojej wiosce. Zamierzał podejść do strażników i jakoś zagadać... tylko jak? Odpowiedź przyszła szybciej niż się spodziewał, bowiem działał bardzo spontanicznie.
- Ame Uchiha, doko! - przedstawił się zanim zdążyli go o cokolwiek zapytać.
- Chciałem się jakoś przysłużyć klanowi. - dorzucił i czekał na reakcje.
Krótki wygląd: Akane jest dość wysoką kobietą, o pociągłej twarzy i długich, ciemnych włosach i jasnej cerze. Sylwetkę ma dość szczupłą, z lekko zarysowanymi mięśniami, sugerującymi raczej zwinność, aniżeli czystą, fizyczną siłę.
Widoczny ekwipunek: Wygodny strój podróżny, kamizelka shinobi, torba na pośladkach i kabura przy udzie. Dwa złożone Fuma Shurikeny przy pasie, na wszystko zaś narzucony ciemny, wygodny płaszcz z kapturem. Maska Oni skrywająca twarz.
Ame jak zawsze był pełen zapału. Udało mu się rozwiać swoje wątpliwości moralne co do żywotu shinobi za pomocą rozmowy z rówieśnikiem. Doszedł do wniosku, że życie jest po prostu brutalne i niesprawiedliwe i raczej się tego nie zmieni. Próba przeciwstawieniu się tak ukształtowanemu porządkowi rzeczy kończy się bliznami na całe życie i to tylko w najlepszym wypadku. Anzou był tylko nieuważny i nie odmówił walki. Co by się stało, gdyby był jeszcze mniej bezwzględny? Odpowiedź w głowie czarnowłosego była jasna. Uchiha z taką filozofią zyskał nowe nastawienie, które jeszcze bardziej przyciągało go do służby klanowi - jedynej bezpiecznej przystani zapewniającej ład społeczny. Dlatego właśnie przyszedł domagać się zlecenia. Zamierzał usunąć każde zagrożenie dla swojego domu.
- Hai! - odrzekł pełen entuzjazmu, gdyż do tego wszystkiego przepełniała go wiosna młodości. Mimo tego cierpliwie i bez żadnych oznak zniecierpliwienia czekał, aż kobieta w recepcji przydzieli mu jakieś zlecenie.
- Cenzus ludności? - zapytał bardziej z ciekawości niż z realnej potrzeby dowiedzenia się o co w tym chodzi.
- Zajmę się tym. - odparł bez chwili zastanowienia. Bandyci i inne wymoczki w prowincji powinni wiedzieć, że jeżeli ktoś podniesie rękę na członków klanu, to wojownicy Uchiha mu tę rękę odrąbią.
- Skąd będę wiedział jaką trasą szli i jak mam ich rozpoznać jeśli ich znajdę? - zapytał o najważniejsze rzeczy.
- Na jakie problemy mogli natrafić? - dopytał. W swojej głowie miał już obraz bandytów, ale zapewne poprzednia misja ciągle miała na niego większy wpływ niż chciał to przed sobą przyznać.
Krótki wygląd: Akane jest dość wysoką kobietą, o pociągłej twarzy i długich, ciemnych włosach i jasnej cerze. Sylwetkę ma dość szczupłą, z lekko zarysowanymi mięśniami, sugerującymi raczej zwinność, aniżeli czystą, fizyczną siłę.
Widoczny ekwipunek: Wygodny strój podróżny, kamizelka shinobi, torba na pośladkach i kabura przy udzie. Dwa złożone Fuma Shurikeny przy pasie, na wszystko zaś narzucony ciemny, wygodny płaszcz z kapturem. Maska Oni skrywająca twarz.
Ame również cieszył się, że może pomóc. Tak po prostu i nic więcej. Widział jak kobieta uzupełnia dokumentacje dotyczącą znalezienia chętnego do wykonania misji. Kiedy podała mu papier pokazując odpowiednią rubrykę, czarnowłosy szybko podpisał się na zwoju bez patrzenia na szczegóły, przecież nikt normalny tego nie czyta.
- Chyba lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć. - podsumował sens robienia spisu ludności. Czy taki spis prognozował spokojne czasy czy wręcz przeciwnie? Nie wiedział i nie miał czasu się nad tym zastanawiać, bowiem wolał usłyszeć opisy ludzi, których miał za zadanie szukać.
- Chyba będzie trudno ich przeoczyć. - dorzucił swoją obserwację. Niski, siwiejący z nadwagą. Może być ktoś bardziej podobny do stereotypowego urzędnika? Z drugiej strony był ten Gazo. Kto ich tam wie jak oni wyglądają. Każdy inny i nie każdy spokrewniony. Dziwaki jakieś. Ten był akurat wysoki, jest blondynem i do tego ma zwoje. Ame miał nadzieje, że chociaż ma wszystkie.
- Raportów nie było od około tygodnia. Gdzie mniej więcej byli, gdy wysłali ostatni raport? - dopytał. Miał nadzieje, że uniknie dzięki temu zbędnego sprawdzania każdego odcinka podróży tylko będzie mógł zacząć tam gdzie mogły zacząć się kłopoty.
Krótki wygląd: Akane jest dość wysoką kobietą, o pociągłej twarzy i długich, ciemnych włosach i jasnej cerze. Sylwetkę ma dość szczupłą, z lekko zarysowanymi mięśniami, sugerującymi raczej zwinność, aniżeli czystą, fizyczną siłę.
Widoczny ekwipunek: Wygodny strój podróżny, kamizelka shinobi, torba na pośladkach i kabura przy udzie. Dwa złożone Fuma Shurikeny przy pasie, na wszystko zaś narzucony ciemny, wygodny płaszcz z kapturem. Maska Oni skrywająca twarz.
Shinobi z trudem wyciągnął manierkę. Ame zauważył u niego brak paznokci. Dlaczego ktoś miałby go torturować? W imię czego? Przecież to nie miało żadnego sensu. Uchiha odebrał od niego manierkę i podczas picia wysłuchał tego co Gazo ma do powiedzenia.
- Tak myślałem. - odpowiedział bez cienia wyrzutu. Każdemu zdarza się nawalić, a białowłosy wydawał się już dostatecznie załamany no i ostatecznie to on się z tego będzie tłumaczyć.
- Chyba nie mamy siły, żeby go teraz szukać. Zapamiętaj to miejsce gdyby rodzina chciała odzyskać ciało. - kierował się tutaj pragmatyzmem. Jeden z nich był świeżo po walce i uratowaniu dokumentów z pożaru, a drugi chwilę temu był torturowany.
- Dlaczego Cię torturował? Jakie pytania zadawał? O co mu mogło chodzić? - wolał wiedzieć takie rzeczy, żeby wiedzieć co powiedzieć podczas składania raportu.
Ame wziął na ramię torbę z papierami. Drugą rękę udostępnił rannemu. W ten sposób dowlekli się do drogi. Potrzebowali przystanków, gdyż obaj nie byli w idealnym stanie. Na szczęście po drodze pojawił się patrol, który po wstępnym wytłumaczeniu zabrał ich na posterunek. Tam zostali opatrzeni i wyleczeni. Co prawda stan artysty był dużo gorszy i miał zostać odtransportowany do Sarufutsu, ale sam Uchiha był nazajutrz gotowy do drogi. Zamierzał udać się do siedziby i zdać raport z tego zadania.
Krótki wygląd: Akane jest dość wysoką kobietą, o pociągłej twarzy i długich, ciemnych włosach i jasnej cerze. Sylwetkę ma dość szczupłą, z lekko zarysowanymi mięśniami, sugerującymi raczej zwinność, aniżeli czystą, fizyczną siłę.
Widoczny ekwipunek: Wygodny strój podróżny, kamizelka shinobi, torba na pośladkach i kabura przy udzie. Dwa złożone Fuma Shurikeny przy pasie, na wszystko zaś narzucony ciemny, wygodny płaszcz z kapturem. Maska Oni skrywająca twarz.