Smutne te Jashiny.

[Hitsukejin Shiga]

Owszem, każda ma swoje zalety i wady, ale z tej trójki Jashinistę jest niewiarygodnie łatwiej zabić niż Hoozuki czy Kakuzu o czym wszyscy zdajecie się zapominać.

Jashinista na S jest nieśmiertelny, więc chyba jednak nie.

Sciąć ci łeb czy wsadzić głęboko pod ziemie równie łatwo co Pana Janusza z warzywniaka w soso nawet na Sce, a wtedy zostaje zrzeczenie sięwiary i śmierć... albo pisanie postów w pojedynkę, łapanie PH za fabułę, otworzenie Dotonu i Doton no jutsu nauka by móc wyleźć spod ziemi. I to tylko w sytuacji w której wróg był dość głupi by cię zakopać w jednym kawałku.

[Yasuo]

A ja dla odmiany poprę Shigę w obu pomysłach. I teraz krótki komentarz:

1. Tutaj będę bardzo kontrowersyjny, ale powiem tak. Shiga ma 100% racji. Ja w większości przypadków byłem przeciwny takiemu podejściu, że "Ten pomysł jest za OP, nie wprowadzamy." albo "Ta technika/klan jest zbyt silna. Nerfimy." Może i jest zbyt silne, ale co z Was za gracze, hę? Chcecie na siłę wszystko osłabiać i balansować, a nie stawiać przed sobą wyzwań w postaci pokonania kogoś kogo całe forum uważa za OP postać? Ja bym się bardziej cieszył, gdybym wygram z Shigą po buffach jego klanówki, niż jakbym wygrał z nim chociażby po nerfach (lub braku zmian). Ale dobra. Skończmy to ględzenie i przejdźmy do konkretów.

Jedynym znanym Jashinistą w Naruto był Hidan. Okropnie wytrzymały skurczybyk. Nieśmiertelny. Przebije sobie serce? Nic. Przebije sobie wątrobę? Nic. Wejdzie w ogień, który topi skórę? Nic. Odetniesz głowę? Nic. I tak odnośnie tej głowy. Odcięcie głowy na pewno uszkadza nerwy, a Kakuzu po prostu tą Hidanową głowę przyszył i było wszystko ok. Wątpię, żeby mu też nerwy naprawił. Reasumując, nieważne jaki układ krwionośny uszkodzisz Jashiniście, on i tak się zregeneruje. Uważam, że Jashinista powinien bez najmniejszego problemu połknąć nawet tryliard pigułek prowiantowych i przeżyć bez najmniejszego problemu. Dlaczego? Bo to Jashinista. Dodatkowo uważam, że Jashinista powinien przeżyć każdy przeszczep, a także móc otworzyć ósmą bramę Hachimon i bez najmniejszego problemu to przeżyć. Wyobraźcie sobie Hidana, który posiada umiejętności Gaia. Przecież on by przez całe Anime latał na ośmiu bramach i zabijał każdego niewiernego.

Dlatego podpisuję się rękami i nogami pod tym pomysłem z trzema pigułkami. Dlaczego, bo tak. Bo to Jashinista.

2. Odnośnie konsekwencji i ogólnie klanu. Wiecie czym się różni Jashinista od chociażby Kakuzu czy Houzuki? Tym, że Jashinista posiada znacznie mniejsze umiejętności ofensywne. Żeby wbić Skę w danej randze, trzeba zapłacić 820 PH (jeśli się nie mylę). Dwóch shinobi z 940 PH (820 - klanówka rangi S, 80 - statystyki i 40 - KC rangi D). Jeden jest Jashinistą, a drugi Kakuzu. Jashinista nie posiada żadnej techniki ofensywnej (nie licząc tej techniki rangi A, która jest kijowa, bo wymaga zdobycia krwi, długiego przygotowania w postaci rysowania symbolu Jashina, więc ją pomijamy). Jashinista może walczyć jedynie kunaiem czy kataną, podczas gdy Kakuzu ma cały wachlarz śmiercionośnych technik, a nawet samo reberu zrobi tą walkę. Reasumując, Jashinista zostanie zmasakrowany. W przypadku walki z Houzuki sprawa jest jeszcze trudniejsza, bo taki Jashinista z kunaiem gówno zrobi. Bo o ile jeszcze mogę sobie wyobrazić, że ktoś przebija serca Kakuzu, to wody nie przebije.

Jashinista jest nieśmiertelny. Ok. Jashinista może się regenerować. Ok. Jednak Jashinista ma praktycznie zerową siłę ognia. W przeciwieństwie do wszystkich innych klanów. Gra Jashinistą jest nastawiona głównie na fabułę. Ja przyznam się szczerze, że chciałbym zagrać postacią, która ma powyżej 200 lat i nic nie wie o obecnym świecie. Jashinista jest do tego idealny. Ale taka postać byłaby kupą w walce.

I zgadzam się z Shigą. Ta nieśmiertelność jest czysto fabularna. Odetną Ci głowę? Twoja postać żyje. Ok. Jednak nie masz nad nią kontroli. Możesz tylko prowadzić dialogi. Możesz grać głową swojej postaci, ok. Ale musiałbyś mieć przyjaciela, który by tą głowę wszędzie nosił. Pokonany Jashinista żyje, ale jest inwalidą. Gra na forum o Naruto postacią z niepełnosprawnością o poziomie over 9000 mija się całkowicie z celem. Reasumując, obecnie pokonanie Jashinisty jest tak proste jak zabicie każdego innego shinobiego. Ta jego nieśmiertelność jest taka meh... meh... słaba. Czy komuś zrobi to różnicę, że wróg obetnie mu głowę i jego postać umrze, czy odetnie głowę jego Jashiniście, który jednak to przeżyje, ale gracz nie będzie mógł tą głową się nawet turlać (chyba, że ma odpowiednio wyćwiczony język, hehe)?

Tak to właśnie widzę. Jashiniści potrzebują buffów. Coś co sprawi, że albo będą mega wytrzymali. Albo coś co sprawi, że będą mogli grać dalej nawet bez ciała (samą głową znaczy). Albo czegoś co sprawi, że dostaną potężną siłę ognia i jakieś OP techniki ofensywne, które jednak przydają się w boju.

Albo chociaż te wszystkie bonusy, które wymieniłem w pierwszym punkcie.

A jak to się ma do tej konsekwencji? Ano tak, że skoro uważam, że Jashiniści potrzebują buffów, to nie mogę się nie zgodzić. Chociaż moim zdaniem to pomoże jedynie trochę i nie rozwiąże głównego problemu.

I generalnie widzę do czego to zmierza. Widzę te komentarze typu "Houzuki i Kakuzu nie mają bonusowej konsekwencji, bla bla bla...". Zmierza to do jednej prostej rzeczy. Do nerfów. Shiga rozpoczął temat buffów dla Jashinistów, a pewnie i tak się skończy na tym, że jeszcze bardziej mu tą klanówkę znerfią. Eh... ludzie...

Podsumowując, wrzucę tutaj cytacik, pod którym się podpisuję ręcami i nogami, a nawet swoim penkiem.

Sciąć ci łeb czy wsadzić głęboko pod ziemie równie łatwo co Pana Janusza z warzywniaka w soso nawet na Sce, a wtedy zostaje zrzeczenie sięwiary i śmierć... albo pisanie postów w pojedynkę, łapanie PH za fabułę, otworzenie Dotonu i Doton no jutsu nauka by móc wyleźć spod ziemi. I to tylko w sytuacji w której wróg był dość głupi by cię zakopać w jednym kawałku.

[Papyrus]

Po całej lekturze tego Pana powyżej stwierdzam, że nie ma sensu brać jego wypowiedzi na poważnie. "Dlaczego, bo tak." i to generalnie podsumowuje wszystko. Dlaczego nie brać go na poważnie? Bo tak.

Argument w formie "Pozwólmy im bo jak będą op to będzie wielka radość jak ich pokonasz" to nie jest argument. To żart.

W drugim akapicie nawet nie ma argumentu, to masturbacja jacy to Jashiniści nie są silni w m/a żeby mogli mieć NIESKOŃCZONĄ CHAKRĘ. Nie. Po prostu nie.

Reasumując, obecnie pokonanie Jashinisty jest tak proste jak zabicie każdego innego shinobiego.

Tylko widzisz, nie każdy odetnie głowę Jashiniście. Nie każdy umie to zrobić, powiedzmy to sobie szczerze. Ktoś uzbrojony w kunai w życiu nie odetnie głowy regenerującemu się Jashiniście. Gracze nienoszący ze sobą ostrzy albo posiadający techniki obszarowe albo też obuchowe (np Katony) nie odetną mu owej głowy. A i dochodzi chakra. Bo Jashinista może mieć jej 120% więcej niż inni, albo nawet 80%. Taki chakrowy wojownik gówno może w walce na przetrzymanie.

Następnym razem Prosiłbym o rozważne używanie argumentów zamiast litanii że Jashini są super słabi i pozwolenie im na NIESKOŃCZONĄ CHAKRĘ.

[Numa]

Yasuo dobra nie umiera ale wykończenie i zabijanie sowich organów do tego stopnia że nie jesteś w stanie się naprawiać to też lipa więc pierdyliard pigułek jest zwyczajnie głupi. Nagle wysiądą ci narządy i nie będziesz miał jak się naprawiać bo czym łaska boga stworzy ci składniki odżywcze. Temu też taki powrót do zdrowia po dekapitacji bez reszty ciała i pomocy jak dla mnie jest szalony. Też podobno ta naprawa nie jest szybka.

A tą konsekwencję po prostu ja rozumiem jako takie zbalansowanie pewnych braków w klanie po prostu oni nie mają praktycznie nic oprócz swojej nieśmiertelności.

Płacą sporo Ph za dziedzinę rozwijają ją i to powinno pomagać a nie szkodzić postaci... a widzę że też to trochę jest w tym klanie. Choć i tak nie jest najgorzej.

Np Porównując np do Iryo tam jest w pizdu wszystkiego ofensywy defenswy i naprawy. Fakt działają nieco inaczej jednakowoż do tego powinno się to porównać. W iryo jest tego wszystkiego multum. W jashinie niewiele. I nie chodzi o to żeby robić z jashinistów medyków. Tylko aby coś dostali do

Kakuzu też ma jakieś techniki ofensywne i metody tłumienia obrażeń są bardzo wszechstronni. Za chakrę tracą dostęp do bonusów są przez to fajnie zbudowani inni od reszty. Jednak to ciężko porównać.

Hozuki na moje słaby przykład bo nie są oni tak silni jak ich tu malujecie. Trochę Raitonu wystarczało przecież aby byli useles. Nie wiem jak na forum tutaj jest. Też to pochłania chakrę przy każdym oberwaniu. Więc atakowanie odłamkami czy technikami strzelającymi seriami może to załatwić. Taki wąż dotonu czy smok który strzela i Hozuki ma problem. Też nie do porównania.

Czy jashiniści potrzebują jakieś klanowe ofensywy. Według mnie nie. A jeśli by je mieli wówczas nawet bym im zabrał tą konserwę. Bo mieli by naprawdę sporo na 1 specce.


@ Mus fakt litania spora

[Yasuo]

Odniosę się najpierw do Numy:

Zgadzam się w stu procentach. Jashiniści nie mają nic oprócz swojej nieśmiertelności. Jednak nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że łaska boża nie stworzy wartości odżywczych. Jashiniści regenerują się bez użycia chakry. Dostają wartości odżywcze właśnie od boga. Tak przynajmniej jest opisany ten klan. Kiedyś się zastanawiałem czy taki Jashinista jest po prostu niesamowicie żywotną istotą, która czerpie z kosmosu i używa jej do regeneracji, czy rzeczywiście istnieje jakiś byt (Jashin), potężniejszy niż chakra i wszystkie techniki, który daje swoim wyznawcom umiejętności, których nawet potężni shinobi nie są w stanie racjonalnie wytłumaczyć.

W opisie klanu Wyznawców Jashina mamy cytat:

Regeneracja obrażeń stoi na poziomie najlepszych technik medycznych, a nawet je przewyższa.

Najpotężniejsza technika Iryo:

Nazwa

Byakugō no Jutsu

Pieczęci

Tygrys

Zasięg

Bezpośredni

Koszt

A: 45% | S: 30% | S+: 15%

Dodatkowe

Wymaga znajomości Sōzō Saisei

Opis Bardzo silna technika, polegająca na użyciu jeszcze większej ilości chakry niż we wcześniejszej jej wersji. Użytkownik wprowadza siebie w tryb tak mocny, że każda jego rana jest natychmiast naprawiania, w zasadzie nie da się go zabić, ponieważ skóra i komórki zrastają się i współpracują tak dobrze, że ciało regeneruje się szybciej niż zostają zadawane obrażenia. Z tego trybu można korzystać 4 tury.

Uwaga Jest to kinjutsu, możliwe do nauki tylko ze specjalnego, zdobycznego zwoju - na świecie istnieje jedynie jedna sztuka zawierająca tę wiedzę.

ciało regeneruje się szybciej niż zostają zadawane obrażenia

Co z tego wynika z w/w dwóch przytoczonych cytatów? Ano to, że Jashiniści potrafią się regenerować znacznie szybciej niż to co tutaj mówicie. Przynajmniej tak uważam.

Teraz do Exodii:

Po prostu porównałem to jak wyglądali Jashiniści w anime i jak wyglądają Jashiniści na naszym forum. Oczywiście wiem, że nieskończona chakra nie wchodzi w grę, bo Wy się na to nigdy nie zgodzicie. Niemniej jednak ja bym nie widział najmniejszego problemu.

A wiesz gdzie widzę problem? W Waszym podejściu do takich spraw. Wiem mniej więcej jak to wyglądało. Shiga użył dwóch pigułek na evencie i dostał za to solidnie po tyłku (Jakieś ujemne statystyki czy coś? Nie chce mi się sprawdzać.) od Administracji, chociaż na dobrą sprawę, to co zrobił nie było niezgodne z mechaniką klanu i powinien za taką akcję nawet dostać więcej PH, bo w końcu pomyślał, a nie naparzał jakimiś Katonami rangi S na prawo i lewo. Jedni wygrają brutalną siłą i technikami obszarowymi, które są praktycznie nie do uniknięcia bez 241 szybkości. A drudzy zastosują podstęp, skomplikowaną strategię, itd. itp. Kto wg Was powinien dostać wyższą nagrodę? Gramy na PBFie, gdzie są ninja, wojownicy cienia, niesamowicie inteligentni zabójcy ("Naruto") czy wojownicy z małpimi ogonami, którzy tylko chcą się lać po buziach ("Dragon Ball" - ok, Goku myśli :3 Vegeta chyba też, ale większość to takie typowe "Mam mocniejszego spella, więc wygrałem")? Shiga wymyślił bardzo dobry plan, jednak został za niego ukarany. Nie tak się postępuje.

I to samo było w przypadku Kawarimi. Ktoś tam przyczepił wybuchową notkę do jakiegoś pniaka, zrobił kawarimi jak wróg go atakował wręcz i wysadził notkę. Genialna strategia, ale co później? 5 tematów w zmianach i w każdym ta sama śpiewka "Kawarimi za silne. Pls nerf.". Albo sam fakt atakowania siebie, by wymusić kawarimi i dokonać coś na wzór teleportacji. Ciągle uważam, że to jest mega ruch i bardzo dobra strategia. Jednak, jeśli pamięć mnie nie myli, to coś takiego jest zakazane.

I teraz prosiłbym Cię, o prostą opinię. Załóżmy, że wymyślę jakąś OP kombinację. Połączę swoje techniki w taki sposób, że wyjdzie z tego naprawdę OP combo. Oczywiście w granicach mechaniki danych technik. I co? Nagle pojawią się tematy w tym dziale, że te techniki trzeba nerfić? No to powiedz mi, jaka tutaj zabawa? Gdzie tutaj miejsce na jakieś bardziej finezyjne strategie?

I wiem, że teraz ktoś powie, że niepotrzebnie spamuję, ale taka jest prawda. Spotykam się z takimi akcjami już któryś raz na tym forum.

A teraz bardzo ładnie przejdę do Jashinistów. Uważam, że potrzebują jakiegoś wzmocnienia. Jestem na tak, jeśli chodzi o trzy pigułki. Jestem na tak, jeśli chodzi o zwiększenie im konsekwencji. Sam Jashinistą nie gram i pewnie długo nie zagram i to jest moje zdanie. Możecie się z nim zgodzić, albo nie. Wasz wybór. Powinniście je jednak uszanować, tak jak ja szanuję Wasze (chociaż się z nim nie zgadzam).

Ponadto powiem więcej: Negatywne bonusy nałożone na Shigę powinny zostać cofnięte. Przynajmniej ja bym podjął taką decyzję jakbym był na miejscu Exodii. I tak. Wiem, że nie jestem. Nie musicie mi tego przypominać.

[Yamanaka Inoshi]

Po prostu porównałem to jak wyglądali Jashiniści w anime i jak wyglądają Jashiniści na naszym forum. Oczywiście wiem, że nieskończona chakra nie wchodzi w grę, bo Wy się na to nigdy nie zgodzicie. Niemniej jednak ja bym nie widział najmniejszego problemu.

Forum =/= Naruto.

I w sumie tyle.

A wiesz gdzie widzę problem? W Waszym podejściu do takich spraw. Wiem mniej więcej jak to wyglądało. Shiga użył dwóch pigułek na evencie i dostał za to solidnie po tyłku (Jakieś ujemne statystyki czy coś? Nie chce mi się sprawdzać.) od Administracji, chociaż na dobrą sprawę, to co zrobił nie było niezgodne z mechaniką klanu i powinien za taką akcję nawet dostać więcej PH, bo w końcu pomyślał, a nie naparzał jakimiś Katonami rangi S na prawo i lewo. Jedni wygrają brutalną siłą i technikami obszarowymi, które są praktycznie nie do uniknięcia bez 241 szybkości. A drudzy zastosują podstęp, skomplikowaną strategię, itd. itp. Kto wg Was powinien dostać wyższą nagrodę? Gramy na PBFie, gdzie są ninja, wojownicy cienia, niesamowicie inteligentni zabójcy ("Naruto") czy wojownicy z małpimi ogonami, którzy tylko chcą się lać po buziach ("Dragon Ball" - ok, Goku myśli :3 Vegeta chyba też, ale większość to takie typowe "Mam mocniejszego spella, więc wygrałem")? Shiga wymyślił bardzo dobry plan, jednak został za niego ukarany. Nie tak się postępuje.

Wedle mechaniki forum która nie uwzględniała i dalej nie uwzględnia takich ekscesów powinien był umrzeć, także wiesz Yasuo.
Każdy inny gracz by umarł i rekonwalescencja trwałaby pewnie dłużęj. I nie piję tutaj do shigi a odpowiadam na argument.

I to samo było w przypadku Kawarimi. Ktoś tam przyczepił wybuchową notkę do jakiegoś pniaka, zrobił kawarimi jak wróg go atakował wręcz i wysadził notkę. Genialna strategia, ale co później? 5 tematów w zmianach i w każdym ta sama śpiewka "Kawarimi za silne. Pls nerf.". Albo sam fakt atakowania siebie, by wymusić kawarimi i dokonać coś na wzór teleportacji. Ciągle uważam, że to jest mega ruch i bardzo dobra strategia. Jednak, jeśli pamięć mnie nie myli, to coś takiego jest zakazane.

Ale tak nie działa kawarimi i uwaga... Atakując sam siebie przerywasz swoje mieszanie chakry, dlaczego? Bo zostajesz trafiony i kawarimi niestety nie zadziałało. Kawarimi następuje chwilę przed ciosem, nie po ciosie.

Shiga wymyślił bardzo dobry plan, jednak został za niego ukarany. Nie tak się postępuje.

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

[Hitsukejin Shiga]

No dobra, to najpierw mały rundown umiejętności klanu, a potem odpowiedzi polecą.

Co potrafią Kakuzu?
Działają na nich jedynie toksyny, które atakują układ nerwowy oraz przyswajane drogą oddechową. Wyjątek stanowi tutaj sytuacja, gdy jakimś cudem dostanie się ona do serca.
Więc już w tym momencie mamy odporność na toksyny z zatrutych ostrzy, strzał jeśli nie są to neurotoksyny. Bodajże tak nazywały się te działające na nerwy, no nieważne.

Notka 4: Członka klanu Kakuzu jest zabić trudniej niż normalną osobą. Jedyne części ciała, które na to pozwalają to głowa i serce. Gdzie przy tym drugim jeśli posiada on inne wejdzie na miejsce pierwszego. Dodatkową opcję stanowi całkowita dezintegracja, jednakże nie oszukujmy się jest to bardzo trudne w wykonaniu.
YHYM. No to nieźle, dezintegracja.

Techniki: Wystrzeliwanie kończyn nawet na 35 metrów, już na C.
A na B zszywanie się bez problemu do kupy. Pamiętamy to, że Kakuzu czują odcięcie ręki jako draśnięcie? Nawet to im niestraszne, bo sami sobie przyszyją bo cytując... "Dość niezwykła technika, która pozwala pozszywać nawet posiatkowane, własne ciało. Dzięki temu obawa przed choćby utratą kończyny nie jest już tak straszna, gdyż po chwili możemy ją przywrócić do właściwego stanu. "
Dalej mamy wyrywanie serc i używanie ich. No robi się ciekawie.
I nagle BANG.

Tworzenie z przejętych serc potworów/golemów które za nas walczą, a także możłiwość połączenia ich na S w wielki miksujący żywioły twór - Wyobraźcie sobie mizurappe i raiton... brrr..!

Ano i jakby było tego jeszcze mało to golemy ratują zabitego twórce-" Jeśli zdarzy się tak, że członek klanu Kakuzu utraci swoje podstawowe serce twory te uznają za swoją nadrzędną funkcje dostarczenie nowego przywracając tym samym swojego twórcę do życia. Jest to możliwe jedynie w ciągu 5 minut po jego śmierci. Zanim nastąpi śmierć mózgowa. Same twory utrzymują się jeszcze 30 minut stanowiąc zagrożenie. " Brzmi super, prawda?

I na dobitkę co do nieskończonej czakry która tu padła. Wiecie ile, w sytuacji idealnej, a w takiej ocenialiśmy Jashinistów, może mieć Kakuzu czakry? Zakłądając, że ma 1 pkt wytrzymałości (co nie jest możłiwe) Kakuzu będzie miał... 475% czakry. Jezu chryste jaka przerażająca liczba. XD

Rezultat? Potwory mające multum czakry, niemożliwe prawie do zabicia, posiadające umiejętności do zszywania oderwanych kończyn bez większego problemu, manipulujące długością kończyn na chore odległości.

Ktoś tu coś mówił o tym, że kakuzu nie mają bonusu i dlatego Jashiniści też nie powinni mieć? a no tak, był tu taki Kakuzu...





To teraz czas na odpowiedzi: Yasuo świetny post. Cudownie wypunktowałeś dlaczego Jashiniści są słabi.

Jashin nie ma technik ofensywnych. Wiecie, co ma przez całą swoją karierę Jashinista? Do B zabija się go jak zwykłego randoma. Na B zabija się go przez zniszczenie głowy czy serca, gdzie jashinista nie może serca wymienić, mieć zapasowego czy schować jak robi to kakuzu. Na A pojawia się technika, bezużyteczna. Bądźmy szczerzy, jeśli ktoś nas dopuścił do siebie na tyle byśmy wzieli jego krew to mieliśmy milion sposobów żeby go zabic po drodze. Ale nie, idziemy rysować wzorki i liczyć, że jak bedziemy się dzgać to przeciwnik grzecznie będzie patrzył na to, a nas nie dojedzie. Ergo - niemożliwe i technika bez żadnej wartości.

Techniki Jashinistów? Brak, prócz tej śmiesznej A która jest nie do użycia.
WT Jashinistów? Ho ho ho, było wszystko. Od duchów, summonów, klątw obniżających staty czy buffujących własne... nic nie przeszło. Tylko Akashowe i moje zombie, które są naprawdę słabe w praktyce, ale Jashin musi być słaby, nie? Bo to taki OP mechanicznie klan hłę hłe.

Na randze S czekamy tydzien na regeneracje kończyny. A Kakuzu może ją odsunąć na 35 metrów, a jak mu ją obciąć to bez problemu sobie przyszyje.
Wytrzymałość ciała jest jak u śmiertelnika zwykłego z ulicy. Regeneracja? Niby powinna przewyższać najlepsze medyczne, a tak nie jest. Regeneruje się, ale nie jakoś piorunująco przez co:

1) Jashiniście da się odciąć łeb jak człowiekowi z ulicy
2) Jak mu już ją odciąć to po wszystkim, bo tak jak pisał Yasuo, zostaje gadający ze sobą inwalida. Ciało przestaje działac i zostaje wiecznie gadający łeb. Czyli zostaje zrzeczenie się wiary i nowa postać.

Skoro dla niektórych pomysł konsy i pigułek jest tak śmieszny to może zmieńmy właściwości fumetsu by w praktyce ujmowały to co obiecują?

Ranga A - Wiara wyznawców na tym poziomie jest niemal niewzruszona, a ilość złożonych ofiar pozwala im cieszyć się jeszcze większą łaską Jashina. Przede wszystkim siła i szybkość samoleczenia rośnie jeszcze bardziej - pozwala nawet na regenerację organów w tempie umożliwiającym dalszą walkę, o ile tylko nie zostały one całkowicie zniszczone - wtedy leczenie jest znacznie dłuższe, ale nijak uciążliwe dla walczącego. Zabicie Jashinisty na tym poziomie jest bardzo trudne, ale nadal wykonalne - trzeba odciąć mu głowę i poczekać... Kilka tygodni. Dopiero wtedy następuje zgon. Inną opcją jest zniszczenie całego ciała, co nie jest takie łatwe przez wytrzymałość jak i tempo regeneracji, gdzie rany regenerują się z niewielkim opóźnieniem po ich otrzymaniu, przez to ciężko jest pozbawić kończyn Jashinistę cięciami, jeśli nie są one nadzwyczaj szybkie.

Ranga S - Wierny w tej chwili jest już najbliżej swojego boga, jedynym krokiem bliżej Jashina jest użycie rytuału. Regeneracja obrażeń stoi na poziomie najlepszych technik medycznych, a nawet je przewyższa. Organy, złamania, a nawet odcięte kończyny zostaną zregenerowane niemalże od razu - jednak w przypadku tych ostatnich jest to dość długi proces (siedem dni czasu rzeczywistego). Regeneracja działa tak długo, jak głowa jest połączona z tułowiem (oczywiście za pomocą szyi). Wyznawca staje się praktycznie nieśmiertelny, żadne obrażenia nie są w stanie pozbawić go życia. Ogień który zwęgli ciało? Wystarczy trochę odczekać i wszystko będzie dobrze. Nawet odcięcie głowy i schowanie ciała pod ziemią na lata nie zabije jashinisty. Jedynym sposobem by naprawdę umrzeć jest użycie jutsu, w której ceną jest życie wykonującego... Lub dobrowolne, świadome zrzeczenie się wiary w swojego boga. Tylko dlaczego mieliby to robić nawet w sytuacji bez wyjścia? Nie muszą jeść, nie muszą pić, wystarczy poczekać, aż fortuna się do nich uśmiechnie i wrócą do życia. Cały czas czują jednak pragnienie i głód oraz osłabienie związane z niedoborem "paliwa" do ciała. Regeneracja jest tak potężna, że niemożliwe jest pozbawienie kultysty części ciała jeśli cios nie odcina całej powierzchni jednocześnie - czy to przez użycie techniki czy szerokiego ostrza, ze względu na to, że rana zabliźnia się od razu po powstaniu.

Tak opis powinien wyglądać by miał jakikolwiek sens i gdziekolwiek dorastał do potworów zwanych Kakuzu, niestety.


Notatka końcowa: Exodio, boże, proszę cię. Mógłbyś nie przychodzić i nie robić z mojego pomyslu szamba? Yasuo ładnie rozpisuje w czym rzecz, ujmuje problem, a ty, widząc, że ma rację, próbujesz zredukować jego argumenty do poziomu dna rzucając teksty o masturbacji. To nie jest poziom jaki powinien reprezentować moderator kuźni, nie mówiąc o adminie. Możesz się nie zgadzać, jasne, wiem, że bardzo nie lubisz Jashinistów i mnie także, ale prosże byś nie poniżał ludzi w temacie mojego pomysłu i nie robił z niego zlewu pomyj bo twój ostatni post prawdopodobnie miał to wywołać. Spójrz na to co potrafi twój klan, a potem na to, co potrafi mój, w tym poście masz czarno na białym i dopiero potem mów komukolwiek, że przesadza.


Yasuo - staty o połowę w dół na miesiąc czasu realnego.

Inoshi - Wedle mechaniki forum... powinien był umrzeć, tak? Wiesz. Jashinisci to jedyna klasa która działą bez płuc, serca i z uszkodzonym mózgiem. Jak widzisz magiczny wpływ pigułek na nieśmiertelne ciało by od nich umrzeć? Pigułki prawdy które każą ci się wyrzec błogosławieństwa? Nie.
Żaden jashin nie powinien obrywać od pigułek. To po prostu jest niedociągnięcie i niedoróbka mechaniczna, bo z całym szacunkiem i ja to rozumiem - za chiny ludowe nie da się przewidzieć każdego problemu i kombinacji na zapas i po to się to potem naprawia.
I też jakbyś mógł nie wyśmiewać ludzi w moim temacie, ja naprawdę nie życzęsobie by się z pomysłu zrobiło szambo, dziekuje.

[Numa]

Teraz jestem za nerfem regeneracji jeśli naprawdę regeneruje jak hiru S ... W końcu to jest naprawdę chory poziom regeneracji pasywnej bez kosztu czy limitu... To była by zwykła masakra postać nie do zabicia i to kompletnie. Przetniesz i w ciągu pół sekundy za mieczem się zlepia... Więc podświadomie zakładam że to jakaś nadinterpretacja ta ?

[Yasuo]

Kontrargumenty:
1. Forum =/= Naruto. To prawda, ale zbyt duże odstępstwa w sile też nie byłyby w porządku, nieprawdaż? Wiesz, że na forum jest Rinnegan? Jednak mogą go posiadać jedynie NPCety sterowane przez administrację i gracz nawet nie ma opisu. Możesz sobie o nim poczytać w opisie Doujutsu klanu Uchiha, na samym dole w spoilerze. Dlaczego tak to zrobili? Słyszałem plotki, że to dlatego, że był zbyt silny, by go odpowiednio zbalansować i dlatego nie mogli go oddać graczom. Głęboko wierzę, że podjęli właściwą decyzję, bo gdyby go wprowadzili, to pewnie byłby tak ponerfiony, że przegrałby z bezklanem. I teraz powiedz jakbyś się czuł, mając KG, które w anime niszczy wioski i przyzywa jakieś demony, a na forum jest praktycznie bezużyteczne, bo "Forum =/= Naruto". Mi np. podobają się bardzo marionetki. Mega ciekawy klan. Jak grałem swoją Yamiyo, to sobie oglądałem walki lalkarzy na YT. Kankurou vs Sasori, itd. itp. Żeby wczuć się w postać. Strasznie głupio bym się czuł, jakbym nie potrafił zrobić tego samego co było pokazane w anime, bo "Forum =/= Naruto". I teraz powiem jeszcze jedną rzecz. Moim wymarzonym zawodem jest praca jako game designer i tworzenie jakichś Wiedźminów, Lolów i tego typu gier AAA. Wiem, że przy projektowaniu gry bardzo ważna jest tzw. immersja. Wejście mentalne w dany tytuł. Grając na PBFie o Naruto i czytając posty chciałbym móc sobie wyobrazić, że jest to scena stworzona przez twórców anime. A fakt, że dane Kekkei Genkai w anime wygląda epicko, a na forum to przenerfiony przeciętniak po prostu tą immersję zabija. Nie pozwala mi się wczuć w rozgrywkę, bowiem ciągle patrzę na nią przez pryzmat serialu animowanego. Uważasz, że takie coś jest dobre? Bo ja uważam, że coś takiego jest błędem dewelopera. I tak. PBF jest grą, więc mogę użyć sformułowania, że akurat w pewnych aspektach rozgrywki deweloper zawiódł moje oczekiwania. Przepraszam bardzo, ale jako gracz nie jestem zadowolony z niektórych rozwiązań. To tylko moja opinia, jeszcze raz podkreślam. Coś w rodzaju krótkiej recenzji.

A co do argumentu drugiego: Każdy normalny gracz by umarł. Ale nie Jashinista. Nie ma czegoś takiego jak ekscesy. Jeśli opis technik czy klanów na coś pozwala, to powinno być to możliwe. Uważam ponadto, że zmian w technikach (z niektórymi wyjątkami) powinno być jak najmniej. Bo każda zmiana wybija gracza z immersji. Bo jak wytłumaczysz fabularnie fakt, że kiedyś dana technika pozwalała coś zrobić, a teraz nie pozwala? Umiem jeździć na rowerze. Pewnie gdybym teraz na niego wsiadł, to bym mógł jeździć przez tą godzinę minimum. Nerfienie technik, to tak jakby nerfienie mojego skilla jazdy na rowerze. Bo gdyby mi go znerfiono i nagle na następny dzień znowu chciałbym jeździć, a wywalałbym się za każdym razem jak ruszę, to bym chyba poszedł do specjalisty od stawów i mięśni, żeby mnie przebadał. Też bym tego nie rozumiał.

Ale Was pewnie nie obchodzą takie rzeczy, bo dla Was liczy się tylko to, żeby Shiga czy ktokolwiek inny ciągle był przeciętniakiem. Nie ważne jak silną będzie miał postać. Nie ważne jakie zaawansowane taktyki i strategie obmyśli. Bierzmy Nerfhammer w dłoń i nerfmy, żeby była szansa z nim wygrać. Tak to działa tutaj na forum i strasznie mnie to irytuje. I jestem pewny, że gdyby jakaś osoba walczyła powiedzmy z Natsume lub z Muraiem i dostała od niego w tyłek, to od razu by się pojawiły tematy typu "Pls, nerf Yuki." albo "Kakuzu must nerf."

I teraz, żeby była jasność. Nie mówię to po to, by komuś dokopać i rozdrapywać stare rany. Nie mówię też to po to, by na siłę ulepszać Jashinistów. Po prostu przedstawiam swoją opinię i jako gracz chyba mam do tego prawo, prawda? W końcu mi tak jak wszystkim pewnie innym graczom zależy na tym, by grało nam się lepiej. Po prostu uważam, że powinno się jakoś zmniejszyć przepaść pomiędzy Jashinistą w Anime, który był naprawdę kozacki, a tym na forum, co jest shitowy.

A i jeszcze kwiatek. Dzięki, Shiga, że mi to fajnie wypunktowałeś.

Organy, złamania, a nawet odcięte kończyny zostaną zregenerowane niemalże od razu - jednak w przypadku tych ostatnich jest to dość długi proces (siedem dni czasu rzeczywistego).

Widzę, że ktoś tutaj ma bardzo ciekawą definicję słowa "od razu". Hehe. Przyznam się, że to mnie rozwaliło.

Numa:
Żadna nadinterpretacja. Za taką OP regenerację musisz wydać ponad 800 PH i nie dostajesz nic oprócz tego. Taka właśnie powinna być regeneracja Jashinistów. Potężniejsza niż tak Ska z Iryojutsu. I to za darmo. Jako pasyw. Wtedy klan miałby sens i byłby naprawdę dopracowany.

[Yamanaka Inoshi]

1. Forum =/= Naruto. To prawda, ale zbyt duże odstępstwa w sile też nie byłyby w porządku, nieprawdaż? Wiesz, że na forum jest Rinnegan? Jednak mogą go posiadać jedynie NPCety sterowane przez administrację i gracz nawet nie ma opisu. Możesz sobie o nim poczytać w opisie Doujutsu klanu Uchiha, na samym dole w spoilerze. Dlaczego tak to zrobili? Słyszałem plotki, że to dlatego, że był zbyt silny, by go odpowiednio zbalansować i dlatego nie mogli go oddać graczom. Głęboko wierzę, że podjęli właściwą decyzję, bo gdyby go wprowadzili, to pewnie byłby tak ponerfiony, że przegrałby z bezklanem. I teraz powiedz jakbyś się czuł, mając KG, które w anime niszczy wioski i przyzywa jakieś demony, a na forum jest praktycznie bezużyteczne, bo "Forum =/= Naruto". Mi np. podobają się bardzo marionetki. Mega ciekawy klan. Jak grałem swoją Yamiyo, to sobie oglądałem walki lalkarzy na YT. Kankurou vs Sasori, itd. itp. Żeby wczuć się w postać. Strasznie głupio bym się czuł, jakbym nie potrafił zrobić tego samego co było pokazane w anime, bo "Forum =/= Naruto". I teraz powiem jeszcze jedną rzecz. Moim wymarzonym zawodem jest praca jako game designer i tworzenie jakichś Wiedźminów, Lolów i tego typu gier AAA. Wiem, że przy projektowaniu gry bardzo ważna jest tzw. immersja. Wejście mentalne w dany tytuł. Grając na PBFie o Naruto i czytając posty chciałbym móc sobie wyobrazić, że jest to scena stworzona przez twórców anime. A fakt, że dane Kekkei Genkai w anime wygląda epicko, a na forum to przenerfiony przeciętniak po prostu tą immersję zabija. Nie pozwala mi się wczuć w rozgrywkę, bowiem ciągle patrzę na nią przez pryzmat serialu animowanego. Uważasz, że takie coś jest dobre? Bo ja uważam, że coś takiego jest błędem dewelopera. I tak. PBF jest grą, więc mogę użyć sformułowania, że akurat w pewnych aspektach rozgrywki deweloper zawiódł moje oczekiwania. Przepraszam bardzo, ale jako gracz nie jestem zadowolony z niektórych rozwiązań. To tylko moja opinia, jeszcze raz podkreślam. Coś w rodzaju krótkiej recenzji.

Chciałbym ci powiedzieć co nieco o tym rinneganie ale mi nie wolno XD

Ależ moje KG jest znerfione też jeśli patrzeć w taki sposób jak ty patrzysz.
Bo S -> Albo idę w gen i jestem zero jedynkowy, albo idę w staty i nie mam kg.
Bo A -> przez mechanikę forum jest KG a nie Hidenem którego mogę kogoś nauczyć.
BO B -> Sztandarowa technika rangi B jest znerfiona do jednej osoby gdzie ona też była obszarowa jednak nie na taką skalę jak S.
BO C -> Potencjał w wt jest jaki jest i nawet nie mogę za bardzo kombinować nawet z prostymi technikami klanu[chociaż nie ukrywam, że da się jak się odpowiednio powalczy]
Bo D -> Za mechanikę klanu odpowiada mi mechanika Genjutsu która jest upośledzona trochę
Bo E -> Jest zero jedynkowy i jak nie trafie = umieram. No i nie zrobie przekazu informacji jak INO dla całej armii, chyba, że na Evencie mi ktoś pozwoli ale tak nie mam takiej możliwości.

Ja tam i tak widzę plusy dla jashinów których wciąż nie ma ktokolwiek inny. Nie żeby coś Yasuo ale tobie utnę rękę[abstrachujac] to ty już umierasz bo nie mając wysokiej konsy i wytrzymałości mam pełne prawo jako np mg wykonać ruch za ciebie wtedy i powiedzieć, żę się zwijasz z bólu i cie dobić bo tak.
Gdzie u takiego jashinisty nie mam tego prawa bo on ma gdzieś tą ranę, ot zwyczajnie, albo go to bawi albo zero reakcji. To jest temat o którym każdy ciągle zapomina. Chociaż jest też pewien niezbyt fajny temat który większej ilości "amputacji u jashinisty" z samego tytulu, że nim jest co imo fajne nie jest.

A co do argumentu drugiego: Każdy normalny gracz by umarł. Ale nie Jashinista. Nie ma czegoś takiego jak ekscesy. Jeśli opis technik czy klanów na coś pozwala, to powinno być to możliwe. Uważam ponadto, że zmian w technikach (z niektórymi wyjątkami) powinno być jak najmniej. Bo każda zmiana wybija gracza z immersji. Bo jak wytłumaczysz fabularnie fakt, że kiedyś dana technika pozwalała coś zrobić, a teraz nie pozwala? Umiem jeździć na rowerze. Pewnie gdybym teraz na niego wsiadł, to bym mógł jeździć przez tą godzinę minimum. Nerfienie technik, to tak jakby nerfienie mojego skilla jazdy na rowerze. Bo gdyby mi go znerfiono i nagle na następny dzień znowu chciałbym jeździć, a wywalałbym się za każdym razem jak ruszę, to bym chyba poszedł do specjalisty od stawów i mięśni, żeby mnie przebadał. Też bym tego nie rozumiał.

XD
Fabuła =/= mechanika

[Yasuo]

Ja tam i tak widzę plusy dla jashinów których wciąż nie ma ktokolwiek inny. Nie żeby coś Yasuo ale tobie utnę rękę[abstrachujac] to ty już umierasz bo nie mając wysokiej konsy i wytrzymałości mam pełne prawo jako np mg wykonać ruch za ciebie wtedy i powiedzieć, żę się zwijasz z bólu i cie dobić bo tak.
Gdzie u takiego jashinisty nie mam tego prawa bo on ma gdzieś tą ranę, ot zwyczajnie, albo go to bawi albo zero reakcji. To jest temat o którym każdy ciągle zapomina. Chociaż jest też pewien niezbyt fajny temat który większej ilości "amputacji u jashinisty" z samego tytulu, że nim jest co imo fajne nie jest.

Bardzo quality bonus kappa. W sumie chyba nie chciałbym testować jego działania w praktyce, wiesz? Nawet jakbym był jashinistą. No wiesz. Exodia kilka postów temu wspominał coś o masturbacji, a wtedy druga ręka się przydaje jak ta pierwsza się zmęczy, bo rytuał nie chce wyjść przez długi okres czasu.

A tak serio, to nie jest bonus. Bonus to coś co daje przewagę w walce. A ucinanie kończyn przewagi nie daje. Ja bym to bardziej porównał do "nagrody pocieszenia" lub "szczęścia w nieszczęściu".

[Hitsukejin Shiga]

Kakuzu którzy tutaj byli pokazywani na równi mogą tą samą rękę wystrzelić na 35 metrów, A jak im ją obetniesz (co porównywane jest do draśńięcia) to sami ją sobie przyszywają, Inoshi. Tyle co ci niesamowicie silni i potężni Jashiniści których tutaj pokazujesz jako OP.

No, tyle że Jashinista nie ma prawie 500% czakry, golemów które go wskrzeszają i tak dalej i tak dalej, ale zdajesz się o tym zapominać albo wypierasz to jakoś...


I proszę, darujcie sobie argumenty mechanika =/= fabuła bo to są argumenty "bo tak".
Tak samo jak teraz śmiechłem ciut przez to, że Exodia napisał i skrytykował Yasuo za "argumenty bo tak" a jego pierwszy tutaj post to "na nie dla bonusu bo nie."

[Jawa]

To ja może odpowiem na to czego dotyczą te pomysły, darując sobie polemikę na temat tego jak bardzo Shiga został pokrzywdzony na evencie. Na takie zarzuty nie można odpowiedzieć nie ujawniając tego co ma w KP, więc publiczna dyskusja na ten temat misja się z celem.

1. Pigułki zostaną zreworkowane tak, aby każdy mógł używać ich tylko raz na walkę. Dla jashnistów być może wypracujemy kompromis na dwie, ale nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat w ogóle. Doładowanie 80% i tak jest już OP, a na więcej nie można pozwolić nie dlatego że "bo tak", tylko dlatego, że wtedy za mało rzeczy będzie w stanie z nim wygrać, czyli standardowe "bo balans".

2. Tutaj nie za bardzo rozumiem. Nigdzie nie jest napisane, że wyższe fumetsu daje jashinistowi większą odporność na genjutsu, czyli jak sobie tego życzy autor, więcej pasywnej konsekwencji. No nie wiem, nie rozumiem tego toku myślenia - "zyskuję odporność na ból, dajcie mi za to więcej konsekwencji". To samo w sobie jest rekompensatą, a dodatkowe punkciki w konsekwencję zaczynają się już od rangi D, więc nie są powiązane bezpośrednio ze zmianą charakteru fumetsu na randze B. Więc tak naprawdę rekompensaty za brak wychodzenia za pomocą bólu nie ma żadnej, bo tak jak powiedziałem, nie zwiększa to wcale odporności na genjutsu, tylko ewentualnie na jego bolesne efekty poprzez zmianę odczuwania bólu.

PS. Większości crapu o tym że jashinista ma "tylko regenerację a nie jakieś fajne Ski" nie czytałem, więc jak gdzieś pomiędzy to były wplecione jakieś sensowne argumenty NA TEMAT, to je przeoczyłem niestety.

[Hitsukejin Shiga]

Mógłbyś się odnieść jeszcze do propozycji zmiany opisów fumetsu bo aktualne opisy są rozmyte i niejednoznaczne - bez większego sensu jeśli mam być szczery. Bo opis obiecuje zupełnie różne efekty sobą. Raz że leczy lepiej niż iryo S, a za chwilę że rany leczone są niemal od razu, gdzie na iryo S leczą się od razu po pojawieniu.

Co do konserwy - bo Jashinista nie boi się śmierci bo wie że go nie czeka, a gen na niego działa i mu każe się bać.

[Aka]

Od razu zaznaczę, że wszystkiego nie czytałem, więc pewnie coś się może powtórzyć/coś mogłem przeoczyć, whatever.
Moim zdaniem jakiekolwiek wzmacnianie Jashinistów jest pozbawione sensu - ten klan, pomimo, że nie ma S-ek, jest wystarczająco silny przez swoją klanową nieśmiertelność. Naprawdę w nosie mam to, że nie może wysadzać wiosek ani kontrolować umysłów ludzi, ale co jak co - na forum które jakże chlubnie zwie się "Dark Soulsem PBFów" nieśmiertelność to największe wzmocnienie jakie można sobie wyobrazić. Doprawdy, nie ma nic bardziej idiotycznego niż klan, który wybacza nawet najgłupsze błędy gracza i pozwala mu nie przejmować się konsekwencjami swoich działań.
Niektórzy tutaj pisali, że przecież można odciąć głowę. No świetnie, już widzę jak wasza postać odcina łeb każdemu napotkanemu bandziorowi, żeby upewnić się, że to nie jest przypadkiem Jashinista (o ile w ogóle ma pojęcie, że taki klan istnieje). A gdyby tak zrobił NPC to już w ogóle byłby płacz, że ej, ej, ustawione, skont on wjedział.
Chcesz być odporny na gen? Inwestuj w konsę. Niech ten klan ma chociaż ciężko z psychiką, skoro i tak obrażenia fizyczne mu nic nie robią.

Innymi słowy: żadnego wzmacniania klanu, który przez swoją pasywkę jest i tak największym OPekiem na forum.