Wioska Rolników

Tamaki Hyūga

Re: Wioska Rolników

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Harran

Re: Wioska Rolników

Post autor: Harran »

Muszę przyznać, że widząc tych zwykłych, aczkolwiek dosyć przedsiębiorczych bandytów, jestem odrobinę zawiedziony. Podróżując już trochę po Shigashi spotkałem pewnego razu dziwne stworzenia, które budowały drewniane tamy w wodzie. Miejscowi nazywali je chyba bobrami. Po cichu, w głębi serca liczyłem więc, że to właśnie z jakimiś olbrzymimi bobrami będziemy mieli do czynienia. Cóż to przecież byłby za powrót z misji. Mieszkańcy wioski głodują, bo zabrakło ryb, a my z Hikaru nie dość, że załatwiliśmy im normalne dostawy ryb, to jeszcze od razu przynosimy ogrom bobrzego mięsa do jedzenia. Życie jednak jak zwykle bywa dużo bardziej prozaiczne, niż by się chciało i pozostaje nam jedynie pozabijać tych bandytów, wysadzić tamę i uratować tego patałacha, który jest przywiązany do drzewa i z pewnością będzie szukanym przez nas Shikim.
- Jesteśmy na miejscu. Teraz się okaże, że możemy sobie wzajemnie ufać. obaj wiemy co powinniśmy potrafić zrobić. Ja powinienem umieć wybuchać ludzi z bliska, a ty z daleka. Proponuję więc, że w czasie, gdy ty z dystansu będziesz wysadzał tamę, ja po cichu uwolnię tego frajera przywiązanego do drzewa. Jak to zrobimy, to zostanie już tylko czysta i piękna w swoim hałasie i wybuchu bitka, aby wykończyć tych bandytów. Co ty na to, pasuje ci taki plan? - mówię po cichu do Hikaru, tak aby bandyci nie usłyszeli, ani nie dostrzegli nas.
0 x
Hikaru

Re: Wioska Rolników

Post autor: Hikaru »

Teraz już było wiadomo skąd wziął się cały problem. Jego powód był prozaiczny - grupa miejscowych bandytów zrobiła sobie z rzeki źródło świetnego dochodu. Zbudowali tamę i łapali dzięki temu mnóstwo ryb. Byli jednak chyba dość tępi, bo oczywistym wydawało się, że w taki sposób bardzo szybko wytrzebią całą populację ryb w tej rzece i sami pozbawią się dochodu. No ale nie jego działką było doradzanie zorganizowanym grupom przestępczym.
- Tak, to najlepszy pomysł. Spróbuj się zakraść do nich od tyłu, a ja ściągnę ich uwagę na siebie wybuchami - odpowiedział Harranowi, w skupieniu obserwując obóz łotrów. W głowie wszystko już sobie ułożył, teraz tylko wykonać.
Dohito sięgnął do pojemniczków z gliną, i pobrał jej dwoma otworami gębowymi. Po krótkim przeżuciu, wypuścił do wody dwie ryby z gliny.
- Ta tama wkrótce posłuży do wyższych celów - zamruczał pod nosem. Glinianie twory miały podpłynąć pod samą drewnianą konstrukcję i eksplodować dopiero, gdy Harran zajmie dogodną dla siebie pozycję.
- KATSU! - rozległ się pełen pasji okrzyk ciemnowłosego, który miał nadzieję napawać się bliskim spotkaniem ze sztuką. Wybuch powinien być naprawdę spory, a w połączeniu z wodą... naprawdę piękny. Dohito ponownie wsunął jednak czym prędzej dłonie do pojemników z gliną, żądny walki.

Technki: C2: Shī Wan (2 średnie ryby)
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Wioska Rolników

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Hikaru

Re: Wioska Rolników

Post autor: Hikaru »

Hikaru uświadomił sobie że to co zrobił, mogło być zbyt pochopne i zwyczajnie głupie. Bazował tylko na słowie dwóch kobiet z niedalekiej wioski, nie sprawdzając samodzielnie sytuacji. Nie tak postępuje Shinobi.
Fakt faktem jednak, wybuch był bardzo widowiskowy. Drzewa latały łamane jak zapałki, a woda znów popłynęła mocnym strumieniem. No właśnie, tu leżał drugi problem - być może zbyt mocnym? Dohito zaczął przeklinać swoją głupotę i impulsywność. Nigdy tak nie robił - a jednak, tym razem, zwiedziony chyba pewnością siebie oraz towarzystwem swojego kompana, nie zrobił należnego wywiadu. <facepalm>
No cóż, teraz mógł jedynie po prostu pozostać w ukryciu i obserwować sytuację. Niech Harran negocjuje. On najwyżej z zaskoczenia pomoże swoimi glinianymi stworami, ale "bandyci" nie wykazywali chęci walki, co tylko pogłębiało niepokój Hikaru. Szlag!
0 x
Harran

Re: Wioska Rolników

Post autor: Harran »

Ależ piękny wybuch. Musze przyznać, ci Douhito, to potrafią rozwalić coś w drobny mak, tak aby to ładnie wyglądało. To musi być bardzo wygodne, móc tak wysadzać wszystko z odległości. Oczywiście wiem, że te ich eksplozje mają ograniczenia i potrzebują do nich tej swojej specjalnej gliny, ale wciąż nieco im zazdroszczę. Jakkolwiek, w ten sposób pozbawiają się możliwości oglądania destrukcji z bliska. Właśnie, destrukcja bezpośrednia, skoro Hikaru tak pięknie zniszczył tamę, to trzeba mu pokazać, że Haretsu też znają się na rzeczy i potrafią uprawiać, jak on to mówi, sztukę. Szkoda, że trzeba będzie zabijać takie zwykłe śmieci, które nie potrafią nawet stanąć porządnie do walki, no ale cóż nie zawsze można mieć od życia wszystko czego się zapragnie.
- Jak mniemam, nie masz pojęcia kogo ośmieliłeś się obrazić swoją propozycją. - mówię głośno i drwiąco do domniemanego właściciela tamy, po czym szybko kładę mu dłoń na głowie i wysadzam ją. Następnie szykuję się do odparcia potencjalnych ataków od innych bandytów, a jeśli żaden nie odważy się mnie zaatakować idę spokojnie w stronę przywiązanego do drzewa chłopaka i uwalniam go, po czym odprowadzam do wioski.

[uhide=Tamaki Hyūga]
Nazwa
Bakuton no Jutsu: Reberu Shi
Użytkownik na tym poziomie zwiększa swoje możliwości generowania wybuchów. Znacząco rośnie ich siła, która dorównuje sklepowym notkom wybuchowym. Zadawane obrażenia wzrastają do poziomu, w którym interwencja medyka jest więcej niż wskazana - mocne poparzenia i niszczenie tkanek. Zasięg wybuchu również ulega poprawie, mimo że nadal nie jest zbyt imponujący. Shinobi całkowicie pozbywa się bólu związanego z tworzeniem wybuchów i zyskuje na nie odporność. Haretsu potrafi stworzyć eksplozję na całej kończynie - ręka, noga.
Zasięg Wybuchu
50cm
Siła Wybuchu
Porównywalna z notką wybuchową.
Koszt Chakry E: 9% | D: 7% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% (na turę)
Czakra: 102% - 7% = 95%[/uhide]
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Wioska Rolników

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Harran

Re: Wioska Rolników

Post autor: Harran »

Tak się zdobywa respekt i szacunek. Od teraz ci tak zwani "bandyci" będą wiedzieć, żeby, gdy tylko zobaczą jakiegoś shinobi uciekać, gdzie pieprz rośnie. Mam też nadzieję, że Hikaru widział, jak ładnie rozprawiłem się z tym gościem, który dostał dokładnie to, na co zasługiwał. W końcu jak to mówią: "Haretsu mają wybuchowy charakter". Na pewno za to widział to wszystko ten patałach, Shinki, który chyba jest jeszcze większym frajerem, niż przypuszczałem. Nie mam pojęcia jak, taki idiota mógł omamić całą wioskę i przekonać wszystkich, że jest shinobim. Co oni nigdy w życiu prawdziwego ninja nie widzieli? No cóż, może i tak było, teraz jednak, gdy zobaczyli mnie i Hikaru, to uległo to zmianie.
Odebrawszy zapłatę mówię do Hikaru:
- Ładny wybuch zrobiłes na tej tamie, to ci muszę przyznać. Wy Douhito macie strasznie wygodne życie, mogąc sobie tak wszystko wysadzać z odległości, ładnie i czysto. Ja nie mam tak wygodnie. Ot człowiek wysadzi jednego gościa i już jest cały ubabrany w tymże człowieku, ha ha! Pozwól więc, że wrócę nad rzekę i się nieco umyję.
Gdy skończę mówić, zgodnie ze swoimi słowami idę nad rzekę.
0 x
Hikaru

Re: Wioska Rolników

Post autor: Hikaru »

Hikaru w milczeniu szedł przed siebie, razem z dwójką towarzyszy: irytującym Shikim i nieco mniej irytującym Harranem. Ten ostatni popisał się świetną eksplozją na samym końcu, która pozwoliła nie tylko pozbawić życia herszta bandy, ale i przegonić resztę złodziejaszków. Umorusał się przy tym niemiłosiernie, ale cóż... wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne.
Dohito nie miał jednak wbrew pozorom dobrego humoru. Na szczęście ich przewidywania okazały się trafne, ale wiedział, że nie sprawdził najpierw dobrze tego, czy niszczenie tamy będzie właściwym posunięciem. Niby nic się nie stało, ale temu perfekcjoniście nie pozwalało to w pełni cieszyć się z sukcesu, jaki odnieśli.
Potem wszystko poszło już gładko, odebrali wynagrodzenie i mieli czas wolny. Harran wymagał natychmiastowego mycia, więc jego propozycja by pójść nad rzekę i się odświeżyć nie zaskoczyła go.
- Chodźmy - odpowiedział tylko krótko i skierował się ku ciekowi wodnemu. On, jak słusznie zauważył Haretsu, nie musiał zmywać po każdej misji skutków swojej pracy.
- Tak, to prawda - stwierdził - dzięki. Twój wybuch też był godny popatrzenia, choć ja preferuję bardziej "czyste" sposoby walki - podsumował, a w jego ustach był to wbrew pozorom spory komplement.
Nad rzeką Hikaru ściągnął obuwie, podwinął nogawki i zanurzył się do kolan. Przemył jedynie twarz i ręce czystą wodą, ciesząc się przyjemnym prądem obmywającym jego nogi.
0 x
Harran

Re: Wioska Rolników

Post autor: Harran »

Ach, cóż to było za przepiękne zlecenie. Człowiek się pobawił nieco poćwiczył, zyskał trochę sławy, ba nawet zarobił trochę, a przy okazji poznał drugiego porządnego shinobi. Te tamę Hikaru rozwalił bowiem naprawdę ładnie i solidnie. Porządna, pierwszorzędna wręcz robota. Nie wiem, czy sam dałbym radę dokonać czegoś takiego. Na pewno nie tak szybko, pewnie potrzebowałbym do tego ze dwóch, czy trzech wybuchów i to pewnie w różnych miejscach tamy i przez to wybuch nie byłby tak ładny i spektakularny. Dlatego w sumie to lepiej, że mój wybuch, był mniejszy, ale cudownie krwawy. Kto wie natomiast jakie przygody czekają na nas w przyszłości?
Rozbieram się do naga i wskakuję do wody i zaczynam zmywać z siebie krew oraz resztki mózgu, jednocześnie mówiąc do Hikaru:
- Brr, ależ zimna woda. Liczyłem po cichu na jakąś dłuższą kąpiel, ale w takich warunkach, to chyba nie ma sensu. Natomiast co do wybuchów, to ja lubię czasami się ubrudzić. Nic nie sprawia, że czujesz, że żyjesz bardziej od człowieka bryzgającego na ciebie każdą częścią twojego ciała. Gdy stoisz daleko, umykają ci przecudowne szczegóły. Z bliska widzisz natomiast dosłownie wszystko, łącznie z pękającymi gałkami ocznymi.
0 x
Hikaru

Re: Wioska Rolników

Post autor: Hikaru »

Hikaru z zainteresowaniem spojrzał na Harrana. Ten powiedział coś, co go zaintrygowało. Do tej pory Dohito był zdania, że jego trzymanie się z dala od wybuchów pozwala na dostrzeżenie ich piękna w całokształcie. A chłopak z klanu Haretsu podsunął mu myśl, że przez to może mu ginąć z oczu wiele istotnych szczegółów. Teza warta pomyślenia... ale niekoniecznie w tym momencie.
- Mam nieco inne kanony piękna, ale faktycznie, z reguły to ty jesteś bliżej wybuchów podczas walki. Nie myślałem o tym nigdy w ten sposób - przyznał, po czym spojrzał gdzieś w dal, wiodąc oczyma po korycie rzeki. Woda była rzeczywiście zimna, ale nie aż tak, by nie wytrzymać w niej dosłownie minuty czy dwóch. Na wskakiwanie w nurt przy takich warunkach Hikaru był zdecydowanie za małym chojrakiem.
0 x
Harran

Re: Wioska Rolników

Post autor: Harran »

Ech, ten Hikaru to niby porządny chłop, sam widziałem, że w akcji nie pęka, tylko robi co trzeba i to w pięknym stylu, ale gadatliwy to on jednak nie jest. Gdyby chociaż jakiś wielki i umięśniony był, to mógłby, dzięki swojemu milczeniu, zgrywać twardego mięśniaka. On jednak wielkoludem nie jest i na mięśniaka nie wygląda. Trudno więc gdziekolwiek zaszufladkować jego milczenie. Może po prostu jest zwykłym gburem? Tak czy siak, dobrze byłoby się z nim zaprzyjaźnić. Haretsu i Dohito mają sojusz, więc pan Naohiro, lider klanu Haretsu, nie powinien mieć nic przeciwko takiej znajomości. Pewnie nawet ucieszy się, że podczas mojej podróży nie tylko rosłem w siłę fizyczną, ale i poszerzałem swoje znajomości oraz strefy wpływów.
- No widzisz, nie myślałeś. Coś wydaje mi się kolego, że o wielu rzeczach do tej pory nie myślałeś, ha ha! Ale spokojnie, trzymaj się mnie, już ja cię konkretnie nauczę życia i myślenia, albo nie nazywam się Haretsu Harran. Jestem na przykład pewien, że nie myślałeś, że wybuchów można używać do czegoś takiego. - mówię do Hikaru, po czym umyty już wychodzę z rzeki i serią małych wybuchów pozbywam się z siebie resztek wody.
0 x
Hikaru

Re: Wioska Rolników

Post autor: Hikaru »

Hikaru uniósł jedynie brew w geście zdziwienia. Jego towarzysz sporo mu obiecywał, twierdząc że nauczy go życia. Tak naprawdę gdyby nie to, że Harran był z klanu Haretsu oraz to, że ostatnimi czasy Dohito nie miał za dużo kontaktu z innymi, pewnie już by go opuścił.
- Zimna ta woda, też wychodzę - jak powiedział, tak zrobił. Zaciekawiła go natomiast umiejętność towarzysza, w której kontrolowanymi wybuchami... osuszył się z wody. Wygląda na to, że Haretsu znakomicie kontrolowali eksplozje, choć rzecz jasna nie były one tak spektakularne i piękne, jak te Dohito.
- Niezłe, nie wiedziałem, że tak można - odpowiedział - Jakie masz teraz plany? Wracasz do swoich? - zapytał, zakładając buty po uprzednim wysuszeniu nóg. Sam nie wiedział co teraz ze sobą począć. Miał ochotę na poznanie czegoś nowego, jakieś wyzwanie... a przez ostatnich kilka tygodni snuł się po kraju jak smród po kalesonach.
0 x
Harran

Re: Wioska Rolników

Post autor: Harran »

Wrócić do swoich, do Tsurai, do Kozan? Chciałbym. Tam wiedziałbym, że nieustannie jestem otoczony przez zdolnych, silnych, czy wręcz potężnych wojowników, którzy ponadto byliby mi życzliwi. Powrót teraz nie wchodzi jednak w grę. Wyruszyłem w świat po to, aby zwiedzając go i przemierzając wzdłuż i wszerz poznać go dogłębnie oraz przy okazji wzmocnić się, wydorośleć, stać się mężczyzną. Tymczasem jak do tej pory, owszem jestem w stanie samodzielnie się utrzymać i umiem trochę więcej, niż gdy opuszczałem rodzinne strony, ale jedyna istotna rzecz, jakiej dokonałem, to uzyskanie banicji w mieście Shigashi no Kibu, o czym mój lider klanu z pewnością wie. Nie mogę więc teraz wrócić, bo to dałoby jasny sygnał starszyźnie Haretsu. Z miejsca uznaliby, że jestem zbyt słaby, aby móc być znaczącym wojownikiem i nigdy niczego konkretnego w swoim życiu nie osiągnę. Dlatego póki co powrót nie wchodzi w grę.
- Jasne, że można tak robić. O ile jesteś Haretsu oczywiście. Fakt, że nasze własne wybuchy nas nie ranią jest okropnie przydatny. Wydaje mi się, że wy, Douhito, nie potraficie tak i jesteście w stanie zabić samych siebie swoimi wybuchami, tak samo jak i innych, prawda? - odpowiadam Hikaru ubierając spokojnie spodnie - Ja na razie nie wracam. Całkiem niedawno zrobiłem małą burdę w Shigashi no Kibu, o czym z pewnością wie pan Naohiro, lider mojego klanu, więc nie mogę wrócić nie sprawszy wcześniej tej plamy na honorze. Muszę najpierw dokonać czegoś naprawdę niesamowitego.
0 x
Hikaru

Re: Wioska Rolników

Post autor: Hikaru »

Hikaru kontynuował wymianę zdań z kolegą, stojąc nad brzegiem leniwie płynącej rzeki.
- Tak, wydaje mi się że ceną za możliwość bezpiecznej walki z daleka jest to, że nie jesteśmy odporni na własne wybuchy. Niestety, moje gliniane stwory mogłyby zrobić krzywdę i mi, choć to mało prawdopodobne. Wiem w końcu, jak należy się nimi posługiwać.
W tym momencie przysłuchał się interesującej kwestii wypowiedzianej przez Harrana.
- Małą burdę z łatwością można puścić w niepamięć... większą burdą. Ja również chętnie przysłużyłbym się jakoś moim przełożonym, ale co ważniejsze - chętnie bym się sprawdził. Może mamy gdzieś w pobliżu jakiś cel godny naszej uwagi? Z kim jesteśmy skonfliktowani i brawurowa akcja siania pożogi zadowoliłaby naszych starych? - zapytał, samemu sięgając pamięcią w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby być celem jakiejś sabotażowej akcji. Rozmowa o tym nieco go ożywiła, choć wiedział że nie ma się co za bardzo podniecać.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości