Ulice

Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Ulice

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

Saiki przechadzał się z twarzą wpatrzoną w chodnik. Bardzo często błąkał się po odległych krainach swoich myśli, ale przez ostatnie dni - wszystko się zmieniało. On się zmieniał. Najbardziej nurtujące było pytanie, w jakim stopniu się zmienia i przede wszystkim dlaczego? Ulice nie były przeludnione, robiło się ciemno i latarnie, które przeważnie oświetlały okolice - zaczynały się tlić.
Od czasu treningu z Kurou, cały czas myślał o swoim nieżyjącym ojcu, którego zobaczył, gdy jego nauczyciel rzucił na niego Genjutsu. Słowa ojca, choć nie był prawdziwy, mocno odbiły się na psychice chłopaka, a to utwierdzało go w przekonaniu, że musi się jeszcze bardziej oddać treningom i ćwiczyć - zarówno fizycznie, jak i psychicznie.
Czuł, że jest stworzony do czegoś wielkiego, ale nie wiedział do czego. Na chwilę obecną nawet nie miał już tej pewności, że ma jakikolwiek cel. Saiki był przygnębiony i nieobecny.
Szedł, krok za krokiem, latarnia za latarnią - mrugnięcie za mrugnięciem. Nie chciał siedzieć w domu, wolał przebywać na świeżym powietrzu. Nie wiedział dokąd zmierza, a po prostu szedł przed siebie co jakiś czas podnosząc głowę i obserwując mijających go mieszkańców oraz budynki. Chcąc nie chcąc - czasami od budynków mógł się dowiedzieć ciekawszych informacji niż od ludzi.
-Co dalej? - wyszeptał sam do siebie i ponownie oddał się myśleniu i kroczeniu przed siebie.
0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Niedługo przebywała w Kōtei. Z tymi swoimi białymi włosami mogła przypominać ducha, i jak duch cicho przemieszczała się brukowanymi uliczkami osady, kątem oka obserwując okolicę, budynki właściwie, z rzadka zerkając pod nogi.
Prawdę mówiąc to nie była tutaj wcześniej. Tak jak wyruszyła z Daishi dobry kawał czasu temu, tak dużo czasu zajęło, nim trafiła do Sogen. Chciała zwiedzać - ha, wytrawna turystka? Nic bardziej mylnego. Chciała wiedzieć, chciała poznawać, chciała się uczyć. Oczywiście, mogła uczyć się czerpiąc z wiedzy ojca, bądź innych doświadczonych członków osady, ale ileż można siedzieć w jednym miejscu na tyłku - i ileż można tej wiedzy zaczerpnąć z opowieści? Odpowiedź jest prosta: nieporównywalnie mniej niż z autopsji.
Za dużo myślała. Zdecydowanie za dużo myślała. Nie była to analiza sytuacji, nie były to szybkie serie myśli ustawiające ciało w gotowości i odpowiedniej pozycji na przyjęcie ataku przeciwnika - było to pogrążenie w myślach. Była nieuważna. Jeden nieostrożny ruch, jedno złe ułożenie nogi i... Asaka potknęła się o własne stopy, lecąc do przodu prawie jak worek ziemniaków. Nie rozglądała się wcześniej, nie była nawet pewna, czy ktoś nie szedł w jej stronę - ktoś, kogo ten wór mógłby stratować.
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

Myślenie coraz bardziej przytłaczało Saikiego, choć i tak często się w nim zatracał. Kroczył dalej, mijając kolejne uliczki i latarnie. W pewnym momencie zauważył białowłosą postać. Nie byłoby w niej nic dziwnego, gdyby nie kolor włosów. W Kotei praktycznie każdy miał czarne włosy, więc pewnie gdyby zamyślona postać była z tych stron, Saiki przeszedłby obok nawet nie zwracając zbytnio uwagi. Tak jak białowłosa nie zwracała uwagi na otoczenie zachowując się niemalże identycznie jak Saiki sprzed kilku chwil.
W momencie gdy dziewczyna się zachwiała i potknęła o własne stopy, Saiki odruchowo zrobił kilka długich skocznych kroków do przodu i wyciągnął dłonie, które schowane wcześniej miał pod swoim czarnym płaszczem, w kierunku upadającej podróżniczki.
Choć nie zdążyli się poznać, ani zamienić żadnego zdania - Saiki był przekonany, że nie jest z tych stron.
-Uważaj! - zwrócił się do lecącej nieznajomej i mocno opierając się na nogach chwycił ją w ramiona, chroniąc dziewczynę przed upadkiem.
Jeszcze nie zdążył się nad tym zastanowić, ani połączyć faktów - ale nie chciał, aby kolejny dobry uczynek - bohaterski wręcz - przyniesie mu kłopoty i kolejne powody do alienacji i wielogodzinnych rozważań.
Przez chwilę trwał w bezruchu, wciąż trzymając dziewczynę, która opierała się na jego ciele.
-Było blisko... - oznajmił z niezdarnym uśmiechem, który był ciekawym zjawiskiem po długich godzinach utrzymywania poważnych min wielkiego myśliciela, czy filozofa. Przyniósł Saikiemu dziwną ulgę.
Westchnął i uniósł się razem z dziewczyną, pomagając jej wstać na własne nogi.
-Jesteś cała? - zapytał z przejęciem w głosie Saiki, bacznie obserwując dziewczynę.
0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

To wcale nie tak, że Asaka była jakąś łamagą, czy królową niezdarności. Fakt, że tak obrazowo wręcz pofrunęła zadziwił ją chyba tak bardzo, że nawet nie próbowała sztuczek, by jednak powrócić do w miarę stabilnego pionu. Być może zreflektowałaby się w którymś momencie wyciągając ręce przed siebie, by ten upadek zamortyzować - tyle, że... Zwyczajnie nie zdążyła.
Pochwycona w locie zachwiała się jeszcze i kolejną chwilę trwało, nim dziewczyna w ogóle połapała się w sytuacji. Nie przywykła do tego, by ktokolwiek ją łapał. Dotychczas? Trzeba było sobie radzić samemu. Potknęła się? Twoja wina, głupia krowo, a zdarte kolana miały przypominać o popełnionym błędzie. Tak się uczyła. A teraz?
Asaka otrzeźwiła się dopiero po "było blisko" - a jej szeroko rozwarte żółte oczy chyba mówiły na ten temat wszystko. Gdy chłopak pomógł jej wstać, szybko zabrała urękawiczone dłonie, którymi podparła się w odruchu i zaraz skłoniła się lekko.
- Przepraszam za kłopot - dziewczyna miała dźwięczny, dość miły dla ucha głos. - Nic mi nie jest, byłam nieuważna - żadko kiedy była taka miła. Na swoim podwórku jęzor miała naprawdę niewyparzony i pewnie zwyzywałaby kogoś, kto chodzi z głową w chmurach i nie patrzy pod nogi. Miała na szczęście jednak tyle instynktu samozachowawczego, by nie pyskować w miejscu, którego praktycznie w ogóle nie znała.
Poprawiła dłońmi płaszcz, który wcale żadnych poprawek nie wymagał, po czym wyprostowała się, prezentując swój niezbyt okazały wzrost.
- Dziękuję za pomoc.
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

- Na szczęście nic Ci się nie stało. Nie masz za co przepraszać. - z uśmiechem odpowiedział dziewczynie i również się ukłonił. Poczuł się głupio, gdy ta zrobiła to pierwsza i zaczęła przepraszać na swoją chwilę nieuwagi.
Doskonale wiedział, że równie dobrze to on mógłby na nią wpaść, gdyby nie jej białe włosy, które przykuły jego uwagę podczas spaceru z głową w chmurach, a raczej w chodniku.
Dopiero dotarło do niego, że są prawie identycznie ubrani. Niby nic dziwnego, ale mimo wszystko skupił się właśnie na tym.
Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki.
Przez chwilę milczał i obserwował dziewczynę. Saiki należał do ludzi, którzy lubili patrzeć na detale i drobne szczegóły. Bardzo często analizował najróżniejsze rzeczy i sytuacje, ale zajęło mu to całkiem dłuższą chwilę, by zauważyć hipnotyzujące spojrzenie dziewczyny, która miała bardzo nietypowy kolor oczu. Tak samo jak i białe włosy, jej złote ślepia wyróżniały się z tłumu, a już na pewno z tłumu mieszkańców Kotei.
-Zawsze do usług, moja droga. - oznajmił spokojnym głosem i lekko pochylił głowę, urywając na chwilę kontakt wzrokowy.
-Nazywam się Saiki. Domyślam się, że nie jesteś z tych stron.
Dawno nie miał okazji na budowanie jakichkolwiek relacji ze swoimi rówieśnikami, więc czuł się nieco dziwnie w obecności nieznajomej, starając się podtrzymać konwersację. Równie dobrze mógł rzucić jakąś sentencję i ruszyć w swoją stronę, licząc że ktoś się nim zainteresuje - lub po prostu zignorować kolejną szansę na ciekawą znajomość i żyć samemu, bez konkretnego celu.
Choć niezdarnie, starał się kontynuować rozmowę.
-Skoro już na siebie wpadliśmy... może przysiądziemy gdzieś na poboczu i opowiesz mi co Cię tu sprowadza, Kruszynko?! - rzucił żartobliwie do nowo poznanej, niższej od niego dziewczyny. Nie powiedział tego obraźliwie. Po prostu miał tendencje do używania unikalnych i uroczych (przynajmniej według niego) pseudonimów wobec swoich bliskich i przyjaciół. Przeważnie jednak odbierane były jako docinki lub przezwiska.
0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Asaka była jednak nieco innego zdania - miała za co przepraszać. I gdyby to na nią ktoś tak wlazł (pomijając, że technicznie panna Mori tego właściwie nie zrobiła; za to jej kolana zaliczyłyby bliskie spotkanie trzeciego stopnia z kamieniem uliczki), to tego by właśnie oczekiwała: przeprosin. Nie, prawdopodobnie nie byłaby zła, pomyślałaby sobie jedynie swoje i poszła w swoją stronę, jednak brak tych przeprosin wzięłaby jako małą potwarz. Problem polegał też na tym, że Asaka mierzyła innych swoją miarą - a nie znając do końca zwyczajów panujących w Sogen, jednak mądrzej byłoby się... nie wychylać. Ha, jej ojciec srogo by się uśmiał słysząc, że jego porywcza córka choć raz najpierw myśli, a później robi. Chociaż może to tylko jednorazowy przypadek.
Nieważne było, że równie dobrze to Saiki mógł wpaść na nią, a sytuacja byłaby wtedy zgoła odwrotna. Liczyły się przecież fakty, a nie przypuszczenia.
- W takim razie jeszcze raz dziękuję za pomoc, Saiki - odparła, w ciszy przyjmując gest chłopaka. Młody był, była tego pewna, chociaż przecież pozory mylą. - Co mnie zdradziło? - to było raczej pytanie retoryczne, bo kunoichi doskonale zdawała sobie sprawę co. Skrzywiła się przy tym nieznacznie, ale nie w grymasie, a w zwyczajnym dla siebie krzywym uśmiechu.
- Nazywam się Asaka, a nie Kruszynka - żółte oczy spokojnie lustrowały rozmówcę. Chciał sobie przysiąść i pogadać? Co, miała mu opowiedzieć historię swojego życia? Ha! Z drugiej jednak strony nie musiała przecież mówić wszystkiego, ba, nie musiała mówić nawet prawdy - ta byłaby jedynie jej dobra wola. Ale miało to swoje korzyści, bo może dowiedziałaby się o tym miejscu czegoś ponad to, ile sama zdołała zaobserwować...
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- A co chcesz wiedzieć?
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

-Włosy! - odpowiedział dziewczynie, choć wyczuł ironię i wiedział, że znała odpowiedź na swoje pytanie.
Tak jak jeszcze chwilę temu przybyło nieco ludzi, tak teraz zostali praktycznie sami - otoczeni światłami latarni i zapalonych świateł w znajdujących się dookoła budynkach.
-Miło mi Cię poznać, Asaka. - przez chwilę wahał się, aby użyć ponownie wymyślonej niedawno ksywki "Kruszynko", lecz powstrzymał się. Dziewczyna mogłaby to odebrać za tekst arogancki i zdecydowanie niskich lotów. Saiki nie był wredny, ale lubił się droczyć. Nigdy by nikogo nie uraził, a już na pewno nie zrobiłby tego przez jakiś kaprys, bez powodu. Choć nie miał męskiego wzorca w postaci ojca gdy dorastał - wychowująca go samotna matka wpoiła mu szacunek do kobiet i pomimo żartobliwego odzywania się, lub droczenia - darzył szacunkiem każdą kobietę.
-Przede wszystkim... - przeleciał wzrokiem okolicę, a następnie wrócił spojrzeniem na twarz dziewczyny.
Westchnął.
-...co Cię podkusiło, by odwiedzić ten nudny i przesiąknięty morskim zapachem przybytek jakim jest Kotei? - zaśmiał się delikatnie podkreślając, że raczej wybitnych krajobrazów się tu nie znajdzie. Nie wpadnie się w zachwyt samym siedzeniem w porcie, czy chodzeniem po okolicznych lasach - choć zdarzało mu się to przez fakt, że docenia każdy, najmniejszy szczegół życia. We wszystkim jest w stanie zauważyć coś pięknego i pozytywnego.
Obecność białowłosej odcięła go od problemów i rozważań, które nękały go przez ostatnie godziny. Choć co jakiś czas sprawiał wrażenie zamyślonego, to myślał o zupełnie innych sprawach. Skupiał się na dziewczynie i tym, aby nie zraziła się czymś do niego.
0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Krzywy uśmieszek tylko pogłębił się po tym, gdy mężczyzna dał jej odpowiedź. Taa, tego się właśnie spodziewała. Dobra odpowiedź, Saiki, taka na dziesięć punktów na dziesięć. Asaka miała oczy, zdążyła już zauważyć, że zdecydowana większość mijanych przez nią osób miała dość ciemne czupryny, nic więc dziwnego, że białowłosa dziewczyna wyróżniała się z tłumu. Musiała przyciągać zaciekawione spojrzenia, choćby tylko takie, które zatrzymywały się na jej sylwetce jedynie przez kilka sekund.
Nie odpowiedziała na to nic, słowa nie były potrzebne; ten uśmieszek był - w jej mniemaniu - wystarczający.
- Wzajemnie - odparła, praktycznie od razu wyrzucając z pamięci to krótkie przezwisko, którym została nazwana, nim podała chłopakowi swoje imię. Teraz zaś założyła, że jedynie powiedział tak, bo nie znał jej miana - a nie dlatego, że chciał się podroczyć.
Przestała lustrować jego twarz, rzuciła krótkie spojrzenie na to, jak był ubrany i powróciła do zadzierania głowy. To nie tak, że chciała go prześwidrować spojrzeniem - jeśli Saiki odniósł takie wrażenie, to było to faktycznie... tylko wrażenie.
- Ciekawość - odpowiedziała tak po prostu i rozejrzała się wokół, wcale nie dużo widząc w półmroku rozwiewanym przez światło latarni. - Chciałam zobaczyć coś ponad moją rodzinną wioskę. Można się zdziwić jak bardzo inaczej ludzie żyją prowincję obok, a co dopiero kilka dalej - równie dobrze mogła skończyć gadać na pierwszym słowie, ale nie da sę dostać czegoś, w zamian dając z siebie poniżej minimum. - Byłeś kiedyś poza Kotei?
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

Saiki uniósł brwi, skierował wzrok ku górze i z wysuniętym 'dzióbkiem' westchnął.
-Tak z własnej woli to raczej nie. Kiedyś, jak miałem te dwa, trzy lata to zdarzyło się moim rodzicom mnie zabrać na wyprawę. Nie pamiętam nawet jak nazywał się tamten region, ale wiem, że było zdecydowanie ładniej niż tu, chociaż ta niechęć do tego miejsca jest pewnie spowodowana tym, że spędziłem tu praktycznie całe życie. - zatrzymał się na chwilę, a jego twarz wróciła do 'naturalnej' postaci. Delikatny uśmiech i wzrok skierowany na Asakę i jej hipnotyzujące oczy.
-Jeszcze kilka dni, może tygodni i ruszę w podróż. - ponownie się zatrzymał i spojrzał się w ciemne niebo, na którym gwiazdy mrugały co kilka chwil, tak jakby były tej nocy tylko dla niego i dla niej. Tylko na potrzebę dalszych jego słów.
-Nie wiem dokąd, ale wiem, że przyda mi się trochę zmian w życiu. Wydaje mi się, że muszę się poznać na nowo. - zaśmiał się delikatnie i spojrzał się ponownie w oczy dziewczyny.
-Kto wie?! Może to nasze ostatnie spotkanie? - na chwilę się zatrzymał ze swoją gadką i zaczął się zastanawiać co chciał osiągnąć ostatnimi słowami.
-*Debil...* - pomyślał i wyciągnął dłoń ku górze, a następnie ułożył ją na swojej czuprynie, wsuwając palce we włosy.
-Jesteś tu sama, czy podróżujesz z kimś? - przerwał krótką chwilę zażenowania własną osobą.
0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

- Rozumiem - co innego mogła odpowiedzieć? Że również z własnej woli nie opuściła granic wioski, w której się wychowała? Że uciekali z niej szukając schronienie gdziekolwiek indziej? Że przypadkiem tylko trafiła na swojego ojca? Miała się zwierzać ze swojego życia nieznajomemu? Otóż nie.
- Skoro tak ci się tutaj nie podoba to chyba rzeczywiście najwyższy czas, żeby zobaczyć coś innego - zobaczyć i docenić to, co się faktycznie ma. Ale nie było na to jednej recepty, każdy przecież prowadzi swoje życie swoją własną ścieżką.
- Wiesz już dokąd? - i w ten oto płynny sposób Asaka przeszła z tego jednego pytania o nią, w rozmowę o Saikim. Jej to odpowiadało. Nie znała go, pewnie nie miał złych zamiarów, ale już popełniła tutaj jeden błąd i nie uważała jak idzie. A w innych warunkach taki błąd przecież mógłby kosztować życie...
Jednak ta rozmowa, w jej własnej głowie, była całkowicie niezobowiązująca. A skoro już trafiła do Kotei, to równie dobrze mogła nawiązać jakiś kontakt z mieszkańcami. Przecież temu właśnie miała służyć ta cała jej wyprawa.
Kiwnęła lekko głową, ledwo zauważalnie, gdy ciemnowłosy jej odpowiedział. Skoro nie wiedział dokąd, skoro byle gdzie, to może rzeczywiście musiał się poznać i odnaleźć w życiu jakie przyszło mu prowadzić?
- Jeśli mogę dać jakąś radę, to proponuję ci się zastanowić chociaż, w którym kierunku. Od tego może zależeć co ze sobą w tę podróż zabierzesz - pewnie jej słowa nie były nawet potrzebne, pewnie wciskała się z buciorami tam, gdzie jej wcale nie zapraszano. Jednak uznała, że skoro chłopak tak się napala na tę podróż i nie zna nawet celu, to może da mu do myślenia i się dwa razy zastanowi, zanim zrobi coś durnego. Tak jak ona zrobiła - bo taki właśnie numer odwaliła. Spakowała się z dnia na dzień, oznajmiła, że wyrusza i tyle ją widzieli. Bez planu, bez niczego - i dawaj, w długą. A później trzeba było sobie jakoś radzić.
- Może. Z doświadczenia jednak wiem, że świat to bardzo małe miejsce - Asaka za to nie zastanawiała się ani sekundy nad tym, co chłopak chciał osiągnąć, ani czy w ogóle nad tym myślał. Dla niej była to zwykła rozmowa. A Saikiego już zakwalifikowała do szufladki pod tytułem "marzyciel".
- Sama - przyznała, i odwróciła na niego głowę, wysoko unosząc brew.
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

Saiki uśmiechnął się szczerze i kiwnął głową.
-Zobaczymy jak to będzie... Dziękuję za rady. - wykonał szarmancki ukłon cały czas utrzymując kontakt wzrokowy.
Chłopak po chwili wyprostował się i westchnął słuchając swojej rozmówczyni. Nie wiedział do końca co o niej myśleć, ale był nią zainteresowany. Ciężko było stwierdzić o co głównie chodziło, ale najwyraźniej obdarzył ją sympatią i choć rozmowa nie należała do najlepszych, to czuł, że warto dać szansę tej znajomości, zwłaszcza że ostatnio praktycznie z nikim nie utrzymywał kontaktu.
Może to przez te białe włosy, czy też złote oczy - a może po prostu zawsze chciał mieć jakąś "Kruszynkę" przy sobie.
Saiki zmarszczył czoło kiedy Asaka oznajmiła, że przybyła tu sama.
Przez chwilę milczał, a następnie ponownie zbadał ciemne niebo swoim wzrokiem i zapytał:
-Masz ochotę na spacer? - po zakończeniu pytania, oczy skierował na dziewczynę.
Tak na dobrą sprawę, sam nie wiedział, czy chce dziś jeszcze gdzieś się szlajać. Nachodził się całkiem sporo tego dnia.
Spacer na pewno byłby nieco ciekawszy niż stanie praktycznie w bezruchu i gawędzenie. Mógłby ją zabrać do herbaciarni o ile była jeszcze otwarta - lub po prostu w jakieś spokojne miejsce, w którym można posiedzieć i porozmawiać, albo pomilczeć.
-Jeżeli masz ciekawsze plany to powiedz wprost! Nie chcę Cię powstrzymywać. - zaśmiał się i przymknął oczy.
Gdy je otworzył, znów westchnął i skierował głowę do góry.
0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Lekki, mniej kpiący niż wcześniej, uśmiech rozjaśnił na kilka chwil jej twarz, ale tak szybko jak się pojawił, tak szybko z niej spłynął, pozostawiając po sobie jeno widmo, wspomnienie. Krótkie i ulotne. Nie widziała potrzeby w tym kłanianiu się chłopaka, ostatecznie rzuciła tą swoją radą tak o, ale mimo wszystko było miłe, że zostało to docenione. Nawet, jeśli miała być to tylko gra - te uprzejme gesty - to było to miłe, i zdecydowanie odwiodło to dziewczynę, od kąśliwych uwag, którymi mogłaby przecież strzelać jak z rękawa.
Nie było na szczęście takiej potrzeby. No i nie chciała przecież go zrażać, a chociaż nie planowała wcześniej na dzisiaj żadnej rozmowy z mieszkańcami, to skoro już się napatoczyła...
- Nie ma za co. Mówię jedynie z autopsji. Sama porwałam się na podróżowanie bez ładu i składu i przyznaję, że nie było to genialne posunięcie - skrzywiła się wyraźnie i chyba miało to oznaczać, że nie jest zadowolona ze swoich własnych posunięć. No cóż, to zazwyczaj tak wyglądało: najpierw robiła, a później przychodził czas na refleksję nad swoją głupotą. I wcale nie uczyła się na swoich błędach, bo pomyślałby kto, że po takim czasie zacznie najpierw myśleć, a później wcielać myśli w czyny. Nie.
- W sumie... Czemu nie. Przybyłam tutaj dopiero dzisiaj, raptem kilka godzin wcześniej. Nie znam okolic - i wzruszywszy ramionami, co miało chyba oznaczać, że nie ma żadnych ciekawszych planów, dodała zaraz: - To prowadź.
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Saiki

Re: Ulice

Post autor: Saiki »

-W takim razie, zapraszam na przechadzkę. - oznajmił z uśmiechem i obrócił się na pięcie i gdy Asaka się zbliżyła, ruszył powolnym krokiem przed siebie.
Saiki starał się iść tym samym tempem co dziewczyna i kątem oka badał ruch jej nóg. Krótszych, bo krótszych ale dalej nóg!
-Czemu postanowiłaś podróżować, a nie zostałaś tam skąd pochodzisz? Oczywiście jeżeli nie chcesz to nie odpowiadaj. Pytam bo wypadałoby jednak coś o sobie wiedzieć! - zaśmiał się i kroczył dalej. Co jakiś czas zerkał na dziewczynę, później na uliczki, z powrotem na dziewczynę i tak w kółko. Czasami zaskakiwał i patrzył się na niebo - ale tylko na kilka chwil, gdyż nie chciał się przewrócić lub zbytnio odciąć. Jeszcze nie wiedział zbyt wiele na temat dziewczyny, ale czuł że jest dobrą osobą.
Nie znał jej przeszłości, ani myśli - ale czuł, że jest dobra. Można też uznać, że w każdym widział dobro i był naiwny - ale może teraz było inaczej i faktycznie dziewczyna miała w sobie dobroć.
-Masz ochotę się czegoś napić, czy może po prostu oprowadzić Cię po okolicy bez zaglądania do tutejszych lokali? - zapytał przejętym głosem.
-Podróż mogła Cię też nieco wymęczyć, a znam na to cudowny sposób. Jeśli zechcesz to pokażę Ci później tutejszą łaźnię, w której odpoczniesz jak nigdzie indziej. Zaufaj mi! - oznajmił z uśmiechem i dalej prowadził swoją nową znajomą.
0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Ulice

Post autor: Asaka »

Asaka przyzwyczaiła się już, że większość mężczyzn robi kroki minimum półtorej raza dłuższe, niż ona. Że musi bardziej się namachać, żeby w tym samym czasie co oni dojść do wyznaczonego celu. Z tego też względu dość naturalnym było, że tempo w jakim poruszała się białowłosa nie było ślamazarnym spacerkiem. Zresztą, gdyby tak układała się sytuacja, to przecież tak obrazowo nie potknęłaby się o własne nogi; nikt też nie musiałby ją łapać.
- Możliwości nauki są dość ograniczone, jeśli zostaje się ciągle w tym samym miejscu - a przecież bycie ninja to nie tylko składanie pieczęci i machanie shurikenami. W jej mniemaniu wiedza to była podstawa. Wiedza tak o innych prowincjach i ich zwyczajach, jak i o innych wojownikach. Raczej rzadko kiedy się zdarzało, że trzeba było się bronić przed własnym rodem. - Chciałam zobaczyć jak życie wygląda w innych miejscach - i może nie mówiła całej prawdy jak na spowiedzi, to nie było fałszu w jej słowach. Było tak, jak wspomniała wcześniej: ciekawość, zwykła ludzka ciekawość. I chęć przysłużenia się własnemu rodu, ale to było drugie dno całej sprawy.
- A ty dlaczego chcesz się stąd wyrwać? To tylko zwykła niechęć? - tak powiedział wcześniej, ale żółtooka nie urodziła się przecież wczoraj.
Przez chwilę szła w milczeniu, bardziej - znowu - przywiązując większą uwagę na zapamiętywaniu szczegółów architektury, niż na patrzeniu pod nogi. Na szczęście miała już tę świadomość, że kolejne potknięcie się zarysuje się bolesną skazą na jej perfekcjonizmie i jednak bardziej uważała gdzie stawia stopy.
- Obojętnie. Może faktycznie napicie się nie będzie takim głupim pomysłem... - tylko pierwsze słowo wypowiedziała wyraźnie, resztę wypowiedzi mamrocząc sobie pod nosem, jednak nie tak, by być całkowicie niesłyszaną.
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości