Targowisko

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Targowisko

Post autor: Shikarui »

Nie istniała praca, która hańbi. Nie istniała praca, która plami honor, bo nie było żadnego honoru. Były tylko te prace, które dawały pieniądze.
Taki to był właśnie Bohater zrodzony z przypadku - bohater na pół ryo.
Zmęczony, obolały i w mało wesołym humorze spojrzał na woźnicę, który wyciągnął dłoń w jego kierunku. I po co? Po to, że miał ją uścisnąć? Popisać się jakże człowieczym gestem? Mógł. Prócz tego musiałby jednak jeszcze chcieć. Dlatego uniósł wzrok na mężczyznę z jego ręki na jego twarz - chyba zatroskaną, co? Twarz, z której zeszła już świadomość, że otarł się o objęcia Morfeusza, które nie wypuszczały już ze swoich objęć. Peszek.
- Nie żyje. - Wymruczał nieco charkliwym głosem. Miał ochotę usiąść. Najlepiej gdzieś w cieniu, gdzie nie ścigałoby go światło dnia. Mogłoby być nawet a tej ulicy, tylko poza tym hałasem, poza zgiełkiem dnia, który ciągle trzymał go w swoich sidłach. Oh, mógł odejść - tak po prostu. Udać się do lecznicy, zaleczyć rany i pójść w dalszą podróż w nieznane. Tam, gdzie poprowadziłyby go nogi. Był jednak tutaj - pchający się prosto w objęcia wydarzeń i tłum, którego nienawidził, a który musiał rozpychać łokciami, czując pomimo zapachu oblepiającego go miodu ich smród. - Źle. - Przyznał prosto z górki. Trzeba by było być geniuszem, żeby nie odgadnąć, że okazem zdrowia to czarnowłosy teraz nie był. I nie mieli pod ręką, niestety, żadnej magicznej różdżki, która by go jeszcze bardziej magicznie wyleczyła.
Czarnowłosy nawet nie raczył odpowiedzieć na pytanie, czy pomoże. Ani słowem, ani gestem. Po prostu podszedł do wozu i zaparł się o ziemię, wspomagając mężczyznę. On sobie jeszcze doliczy za tą pomoc, oj doliczy... I doliczył. Podszedł do mężczyzny i wyciągnął w jego kierunku dłoń dopiero teraz, ale nie była to dłoń podana na powitanie.
- Nie pracuję za darmo. - Mizernie to musiało brzmieć z ust kogoś tak poobijanego i podrapanego. Ale brzmiało! Byle jak, ale brzmiało - to najważniejsze.
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Rindou Arashi

Re: Targowisko

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Targowisko

Post autor: Shikarui »

Masz rację, Przyjacielu. Napinanie mięśni i rany na tych mięśniach nigdy nie szły ze sobą w parze. Śmieszne - przecież tylko spadł z konia. Nikt nie wytknął go jednak palcem i nie zaczął się śmiać, co było jeszcze śmieszniejsze - sytuacja była karykaturalna. Czujesz, że właśnie minęła Cię Śmierć? W długim płaszczu, okryta poszarpanym welonem, który ciągnęła za sobą nie jak panna idąca na ożenek a jak wdowa, która nie ma już do kogo wracać. Dlatego może iść bez końca przed siebie. Widział jej sylwetkę - ciągnęła za sobą pasma miodu i konfitur, ale chociaż powinien się z tego śmiać jakoś wcale nie było mu do śmiechu. Zresztą on się nigdy przecież nie śmiał. Dźwięczny, ludzki odruch nie brzmiał w czasach młodości i nic nie wskazywało na to, żeby w najbliższej przyszłości cokolwiek miało się zmienić. Nie byłeś też jednak przerażony. Panna nie-młoda nie pozostawiła po sobie powiewu grozy, zostawiła tylko świadomość, że było tak blisko, tak blisko... Bliżej, niż kiedykolwiek chciałbyś się znaleźć, a gdzie znalazłeś się już nie raz - jak chyba większość shinobich tego świata. Była starą, dobrą znajomą, więc dlaczego niby miałbyś się jej obawiać? Należało ją szanować, ale to nie powinien być szacunek budowany strachem. Nie wiem, czy Ona sama tego chciała i czy jej zamiarem było zastraszanie tych, którzy ją dojrzeli - wiem za to, że Shikarui, chociaż się jej nie bał, to nie chciał stawać z nią twarzą w twarz. Więc jeszcze parę minut temu oglądał niedoszłą Pannę nie-młodą, a teraz zapierał się nogami, żeby podnieść wóz. Wstrzymał oddech w klatce piersiowej, zrobił to, co było tym złym pomysłem. Napiął mięśnie. Wraz z nimi napiął się świat. Do głowy uderzyły fala obezwładniającego ciepła, a jednak nie został obezwładniony. Lekko pociemniało przed oczami - to nadal nic. To tylko chwila. Miraż, który okręcał się wokół i znikał. Ten również zniknął, kiedy tylko wóz udało się postawić na kołach. Czarnowłosy rozglądnął się za towarem, czując, że ma nogi naprawdę miękkie. Rozglądał się za nim cofając się, aż nie napotkał czegoś, na czym mógłby usiąść - było mu już obojętne całkowicie, co to takiego było. Byle by było stabilne. Byleby nie miało krokodylej paszczy, która zaraz zechce go opierdzilić. Oparł łokcie na udach i zwiesił w dół głowę, przymykając oczy. Odetchnij. Nie zauważył przez to gestu z fajką - dopiero kiedy kupiec się odezwał uniósł głowę i zauważył, że wyciąga ten śmierdzący dar w jego kierunku. Pokręcił lekko głową. Nie, nie, podziękuję. Choć to nie był wcale smród - przyjemny zapach wanilii dotarł nawet do niego przez juchę i słodycz.
- Nie jest. - Potwierdził zmęczonym głosem. Wyprostował się. - Muszę odwiedzić lecznicę. Stawię się o umówionej porze. - Nasz klient - nasz Pan! Shikarui podniósł się i skinął na pożegnanie mężczyźnie, odprowadzając go wzrokiem. Obecność przy konsultacjach w stajni? Brzmiało jak banalny zarobek, ale nigdy nie było wystarczająco łatwo, żeby sprawa się nie mogła skomplikować. Shikaruiemu nie przeszkadzała improwizacja - ani troszeczkę.
[/zt]
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Targowisko

Post autor: Keion »

Z podziękowaniem przyjąłem od kupca menzurkę z wodą i wziąłem parę naprawdę sporych łyków, zaspakajając tym samym moje pragnienie. -Tego mi było trzeba. Od razu czuje że żyję.-Westchnąłem i podałem manierkę Numie żeby chłopak też mógł się napić. W tym czasie zaś Pan Shozo dał porządny wykład o tym jakie to baby są niedobre i zdradliwie, w moim życiu do tej pory nie było ich praktycznie wcale, nie miałem nawet koleżanek bo zbyt często się przemieszczaliśmy, więc ciekawiło mnie to co ma do powiedzenia. Szybko jednak ciekawość ta przeszła bo zrozumiałem że jedyne czego mogę się dowiedzieć to to jak z nimi źle, a prawdą było że miały też swoje zalety, może nie wiele i nikle, ale jednak.
-Czas w drogę Panie Shozo.-Przerwałem próbując nieco pośpieszyć start naszej podróży. Jednakże kupiec swoje powiedzieć musiał, ale na szczęście nie było tego za wiele i niebawem ruszyliśmy. Shozo objął stery, a ja podszedłem pchać wóz, co mi odpowiadało, gdyż nie znałem najlepiej trasy. W końcu dotarliśmy do miasta, a konkretnie na miejski targ, gdzie gwar był niesłychany. Zewsząd słyszałem ludzi próbujących zachęcić przechodniów to zakupienia jednego z ich towarów, na szczęście ja nie miałem pieniędzy, które mógłbym tutaj stracić, więc byłem bezpieczny. -Jak dobrze jesteśmy już prawie na miejscu.-Ucieszyłem się myśląc że gdzieś tutaj będzie koniec tej całej harówki i myślałem już tylko co pójdę zjeść, jak tylko będę wolny.
0 x
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Targowisko

Post autor: Numa »

Załadunek zakończony, teraz pozostało jedynie 14 latkowi pchać ten wóz z całych sił. Prawdopodobnie w jakiś sposób to pomogło innym uczestnikom tego transportu. Choć kto wie. Wędrówka trwała zapewne jakiś dystans. W tym czasie jak to mówią użalano się nad męskim losem. - Bez przesady skoro mu aż tak źle to czemu to zrobił ? - Następnie dotarli powoli na miejsce. Numa jak to przystało na bezdomnego miał swój prowiant a w tym i picie. Dlatego też gdy zleceniodawca zaproponował "wodę" Numa odkręcił butelkę z sklepu która wydała charakterystyczny odgłos. - Pssstt - Popatrzył na Zleceniodawcę i powiedział - Mam swoją - Cholera wie gdzie brał tą wodę ten ziołocholik. Mało tego pewnie żona mu tam dosypuje ziół żeby zapierdzielał jak jakiś niewolnik. Nie ja tej wody nie tykam. - Stwierdził Numa zdecydowanie w swoich myślach. Wyglądało również na to że docierają na miejsce więc.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Hyūga Hiroshi

Re: Targowisko

Post autor: Hyūga Hiroshi »

0 x
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Targowisko

Post autor: Numa »

Numa spokojnie podążał razem z wozem aż w końcu dotarli na miejsce które normalni ludzie nazwali by targowiskiem czekał tam kram. Do którego wszyscy razem jakoś doczłapali razem z wozem. - Koleś ewidentnie przesadza nie może być tak źle z jego żoną. - Wówczas stało się dostrzegł osoby na stoisku. Przysłuchując się rozmowy widział że mimo tego iż mogło się to wydawać jednostronne to on również swoje dorzucał. - Zaraz babą jeszcze ją podjudza ? Nie rozumiem co się tutaj dzieje. Chyba że miał w tym ukryty cel, chciał jej coś w ten sposób zakomunikować. Nie rozumiem. Co tu się odpierdziela... - Numa w milczeniu spoglądał raz na Kupca raz na panią kupcową i tak zastanawiał się jak to funkcjonuje... Wtem jego przemyślenia przerwało przywitanie się nijakiej Yumiko. Numa oczywiście przemilczał na początku przywitanie jakby nie ogarniając się że trzeba po czym. - Powonieniem się przywitać tak, chyba tak powinienem się przywitać ale tych dwoje zaraz skoczą sobie do gardła... Co za ludzie... - I tak stał i patrzył aż w końcu wypowiedział. - Witaj jestem Numa. - Zrobił to gdy akurat była chwila przerwy w tej wojnie. Czytaj kupiec zniknął. Numa wyglądał jak zawsze w starych nieco nadgryzionych przez czas ubraniach. podsumowując jak typowy bezdomny. Dał przy tym witam mały uśmiech. W sumie raczej wymuszony. Następnie rozpoczęła się wojna dalej więc musieli uciekać. Numa całe życie uciekał więc nie było to nowością. Miał wypłatę więc mógł ruszyć dalej w świat. Kiedy nagle dostali dodatek paczkę ziół. Numa nie za bardzo wiedział co z tym zrobić jednak zabrał spokojnie, w końcu może się przydać. Numa pomachał na do widzenia. I obserwując zioła odszedł razem z tym Shiobi. Zdał sobie jednak sprawę że powinien stąd powoli uciekać. Dlatego popatrzył na Keiona i powiedział. - Wybacz ja muszę odejść może jeszcze się spotkamy. - I zwyczajnie przyśpieszył kroku lekko uciekając od niego znikając tym samym gdzieś w bocznej uliczce.

/nmm\
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Targowisko

Post autor: Keion »

Nasza podróż w końcu zbliżała się ku końcowi i bardzo to mnie cieszyło, w końcu kto się nie cieszy wiedząc że zostanie wynagrodzony za trud i wysiłek włożony w ciężką pracę. Obawiałem się trochę spotkania z wredną żoną kupca, ale pocieszałem się faktem że najwyżej w odróżnieniu do Pana Shozo będę mógł po prostu uciec, jak tylko dostane swą wypłatę. No i stało się, w końcu dotarliśmy na miejsce, a kobieta tam będąca od razu zaczęła marudzić na moje płaco dawce, więc nie miałem wątpliwości co do tego że to właśnie ona jest jego żoną. Druga młodsza, ładniejsza okazałą się być jego córką i rzeczywiście wydawała się nie mieć charakteru podobnego do matki, przynajmniej takie wrażenie wywarła na mnie. Przywitała się w dość miły sposób nie to co jej matka, która emanowała złością od kiedy tylko przybyliśmy. -Dzień dobry, na imię mi Keion.-Nie chcąc by uznano mnie za jakiegoś dzikusa przywitałem się od razu, lekko się kłaniając i na tym skończyła się moja interakcja bo czekając na wypłatę słuchałem marudzenia Pani Miny. Całe szczęście nie trwało to długą i dostałem pieniądze wraz z woreczkiem herbaty, a młody Numa od razu się że mną pożegnał. -W takim razie szerokiej drogi. -Odpowiedziałem chłopakowi i przyjmując swoją zapłatę również się zawinąłem. Poszedłem coś zjeść i się napić, ale cały czas rozmyślałem o propozycji Pana Shozo co do tego zajęcia, które miał dla jednego z nas. -W sumie to czemu nie, jest okazja żeby zarobić, a pieniędzy za dużo nie mam.-Pomyślałem w końcu i postanowiłem wrócić w miejsce w którym się rozstaliśmy, by zaoferować pomoc. Jednakże pamięć mnie zawiodła i nie byłem w stanie trafić, więc kręciłem się po targowisku licząc że przypadkiem uda mi się na niego wpaść. Niestety sprawa była dużo trudniejsza niżeli mi się wydawało i nie udało mi się spotkać kupca. -A niech mnie i moją orientację w terenie, muszę bardziej przywiązywać uwagę do tego gdzie chodzę.-Dałem sobie spokój z dalszym krzątaniem się w nadziei że przypadkiem wpadnę na kupca i poszedłem sobie z targowiska.

z/t
0 x
Shisen

Re: Targowisko

Post autor: Shisen »

Shisen swoje pierwsze kroki jako samodzielna osoba oraz shinobi postanowił postawić w Ryuzaku no Taki. Choć tego nie planował i sam w sumie nie wie dlaczego tutaj trafił to nie mógł oprzeć się podnieceniu i myśli o swoich przygodach. Niestety razem z tym całym entuzjazmem towarzyszył mu również strach i stres. Mocno to utrudniało mu życie, na dodatek pierwszy raz był tak daleko od rodzinnych stron, które tak dobrze znał. To wszystko sprawiło, że nie mógł się skupić i nie wiedział co robić. Wiele razy słyszał, że życie jakie wybrał jest niebezpiecznie i statystycznie dość krótkie. Postanowił nie rzucać się więc w niczyje oczy i nie sprawić nikomu problemu. Wszystko po to aby przetrwać swoje pierwsze dni. Mimo iż trafił na targ, nie miał zamiaru nic kupować chyba, że do jego głowy dotarłaby jakaś informacja o rzadkim przysmaku na promocji. Niestety takie rarytasy kosztują, a chwilowo środki pieniężne posiadane przez naszego bohatera są dosyć mocno ograniczone. Całe szczęście, dzięki temu raczej nie zostanie on celem jakiś bandytów czy innych rabusiów. W końcu nie da się okraść kogoś kto nic nie ma prawda? Całe to napięcie i nerwowość sprawiło, że Shisen nie mógł normalnie funkcjonować, dlatego postanowił jeszcze bardziej unikać spojrzeń obcych ludzi. Udawał więc człowieka, któremu brak wzroku naprawdę uprzykrza życie. Korzystał on ze swoją Bokkena jako kija, który miał za zadanie informować go o tym drodze i ewentualnych przeszkodach jakie napotka. Szedł więc bardzo powoli i ostrożnie byleby tylko na nikogo nie wpaść i nie zdenerwować przypadkiem.
0 x
Hisashi

Re: Targowisko

Post autor: Hisashi »

0 x
Shisen

Re: Targowisko

Post autor: Shisen »

Co jak co ale nasz bohater chyba nie należał do szczęściarzy. Pierw trafił do najprawdopodobniej najgorszego dla siebie miejsca, a później oberwał solidnie od nieznajomego, który jeszcze dobił go psychicznie chamskimi i obraźliwymi tekstami. Cóż może gdyby trafił do miejsca gdzie jest mniej ludzi i łatwiej by mu było reagować na bodźce z otoczenia to niestety musiał wybrać jedno z największych targowisk świata. Na to jednak nie było już rady teraz musiał rozwiązać sytuacje konfliktową z panem co nie patrzy jak chodzi i wpada na innych. Jeszcze ich obraża prostak jeden. Shisen jednak nie miał zamiaru dalej ciągnąć tego sporu. Postanowił nastawić drugi policzek i zrobić co się da aby tylko uniknąć kłopotów. W granicach rozsądku oczywiście. Zabić się nie pozwoli przecież. Wszystko przez stres i strach, który ciągle mu towarzyszył. Na dodatek napotkał pierwszą przeszkodę na swojej drodze.
Wstał parę sekund po, że tak powiedzmy napastniku. Otrzepał się z kurzu, ustawił ręce wzdłuż ciała i zgiął się w pół patrząc w ziemie. Wszystko to po to aby wyrazić skruchę i okazać należyty szacunek osobie, która notabene na nią nie zasługiwała.
Najmocniej Pana przepraszam, obiecuję że tu się już więcej nie powtórzy i od tej pory będę bardziej ostrożny. Proszę o wybaczanie za mój błąd.
Postawa godna podziwu. Mało kto ma odwagę na taki gest mimo braku winy ze swojej strony. Młodzieniec mógłby zostać obiektem westchnień rodziców, którzy to jego reakcje podawali za wzór swoim pociechom. Niestety, młody Mekura nie zdążył ogarnąć, że tak naprawdę stoi tyłem do swojego rozmówcy i wykonany przez niego ukłon jest tak naprawdę wypięciem się w jego stronę pośladkami. To wszystko może być odebrane jako wyraz braku szacunku, lekceważenia, a wręcz robienie sobie przysłowiowych jaj ze swojego rozmówcy. Na dodatek dochodzi brak świadomości naszego bohatera co tak naprawdę uczynił.
0 x
Hisashi

Re: Targowisko

Post autor: Hisashi »

0 x
Shisen

Re: Targowisko

Post autor: Shisen »

To co miało się właśnie wydarzyć było kompletną odwrotnością tego co pierwotnie myślał nasz ślepy młodzieniec. Był niemal pewien, że nadstawienie drugiego policzka załagodzi i koniec końców zakończy całe to nieporozumienie. Jednak z sytuacji, która codziennie na świecie zdarza się gdzieś co parę chwil wynikła sytuacja, które ludzie mają okazje oglądać raz na milion. Shisen nie mógł nic zrobić w sumie nawet nie wiedział co i jak. Pierw został wzięty za kobietę, niemałej urody skoro został klepnięty w swój tyłek. Później został zaciągnięty do jakieś ciemnej uliczki i przy okazji słuchał o jakiś smokach i innych potworach. Jego mina wyrażała jedno mianowicie: "Co tu się dzieje do ..." Szok i zdziwienie nie pozwalały mu na żadną reakcję. Całe szczęście jego ciało zareagowało samo co tylko jeszcze bardziej pogłębiło schizofrenie, której powoli dostawał. Sam nic nie robił, więc jego organizm zrobił coś wbrew jego woli i zdzieliło natręta. Całe szczęście następne wydarzenia powoli nabierały sensu. Słowa jaka usłyszał od nowo poznanego pana z klanu Nara, na krótki moment uspokoiły zdezorientowanego chłopaka, który postanowił podziękować. Podszedł do swojego wybawcy wyciągnął dłoń i powiedział:
- Dziękuje za ratunek, nie wiem co by się ze mną stało gdyby nie pańska interwencja. Shisen powiedział to spokojnie i z pewnością siebie. Niestety dalsza jego kwestia i reakcja już taka nie była. Przypomniała mu się bajka o smokach, którą opowiedział mu jego oprawca tuż przed próbą zaciągnięcia go do ciemnego zaułku. Złapał Yoshidę-sama za barki zaczął nim trząść nerwowo krzycząc.
- Panie ratuj się pan i mnie, ponoć jakieś smoki tu latają i walczą ze sobą. Nie mamy szans musimy uciekać.
Po czym nastąpiła, krótka pauza bowiem młodzieniec z opaską wpadł na genialny pomysł.
- Panie czekaj pan, zmiana planów. Pokaż mi pan gdzie te smoki latają. Przecież taka okazja mi się już w życiu nie powtórzy. Pierw je pokonam, później oswoję, a na koniec zostanę pierwszym jeźdźcem smoków w historii świata shinobi. Szykuje się dobra zabawa więc niech mnie pan tylko nakieruje na nie a ja już resztę załatwię. W jego wypowiedzi można było zauważyć sporą porcję pasji, nadziei oraz chęci przygody. Puścił już czcigodnego członka klanu Nara i zaczął się skupiać aby samemu wyłapać gdzie te smoki latają.
0 x
Hisashi

Re: Targowisko

Post autor: Hisashi »

0 x
Shisen

Re: Targowisko

Post autor: Shisen »

Shisen pełen werwy i energii był już gotowy do walki ze smokami z opowieści swojego porywacza. Niestety z całej tej wielkiej bitwy nic nie będzie. Młody chłopak dość szybko i boleśnie został sprowadzony z krainy fantazji do brutalnej rzeczywistości. Tzw. "liść" był dla niego najlepszą terapią. Słysząc słowa swego wybawcy od zrozumiał o co chodzi i skąd te smoki się wzięły. Wcześniejszy entuzjazm prysł i zamiast niego zostało jedynie gorzkie rozczarowanie. Mimo iż mogłoby się wydawać, że sprawa zamknięta i można iść do domu to jednak przez swoje zachowanie został oskarżony o kooperacje z bajkopisarzem o smokach.
Przydałby się szybka i jednoznaczna reakcje aby natychmiast zmyć z siebie cień podejrzeń. Co też miał zamiar uczynić Mekura.
- Nie, nie, nie na pewno nie. Takich mocnych leków jeszcze brać nie muszę. Tylko wie szanowny Pan, ja to jednak chętnie bym z tym smokami powalczył. Chętnie odkupię od Pana ten magiczny specyfik. Oczywiście pełna dyskrecja gwarantowana. To jak będzie proszę pana??
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości