"Ī tabemono" Ryokan
Re: Restauracja "Ī tabemono"
Słysząc komentarz Izanami na temat obnoszenia się uśmiecham się pod nosem a kiedy ta wspomina o swojej rodzinie, Uchiha, podnoszę głowę i zastanawiam się przez chwilę, starając się przywołać jakieś informacje które by mi się kojarzyły z tą rodziną, jednak na próżno. Prawdopodobnie jest to pierwszy raz kiedy słyszę o tym klanie.
- Uchiha z Sogen... Jesteście dość daleko od domu... Ja przybyłam tutaj z Kyuzo. I dziękuję. - odpowiadam spokojnie do Izanami, widząc że ta czuje się może trochę lepiej jak już nie zalewam jej pytaniami. W tym momencie wrócił Izanagi i usiadł przy stoliku. Wysłuchałam go oraz podziękowałam za zamówiony dla mnie posiłek.
- Też chyba wynajmę sobie tuta pokój na noc. Wiesz może czy są jeszcze wolne pokoje? - zastanowiłam się na głos a następnie zadałam pytanie czarnowłosemu chłopakowi.
- Uchiha z Sogen... Jesteście dość daleko od domu... Ja przybyłam tutaj z Kyuzo. I dziękuję. - odpowiadam spokojnie do Izanami, widząc że ta czuje się może trochę lepiej jak już nie zalewam jej pytaniami. W tym momencie wrócił Izanagi i usiadł przy stoliku. Wysłuchałam go oraz podziękowałam za zamówiony dla mnie posiłek.
- Też chyba wynajmę sobie tuta pokój na noc. Wiesz może czy są jeszcze wolne pokoje? - zastanowiłam się na głos a następnie zadałam pytanie czarnowłosemu chłopakowi.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
- Tak, są jeszcze, ale podobno lepiej sobie jak najszybciej zarezerwować jakiś. Za parę dni ma być jakiś lokalny festiwal, na który zjeżdża się zazwyczaj sporo osób, więc te miejsca mogą się szybko skończyć. - odpowiada Izanagi, bujając się nieco na krześle. - Rozumiem też, że Izanami nas przedstawiła? Faktycznie dotarliśmy tutaj z Sogen, więc faktycznie mamy za sobą raczej dłuższą trasę. Nie pomagało też, że czasami prowadziłem nas nie tam, gdzie trzeba. - dodaje, śmiejąc się przy tym. Przy okazji popatruje z ciekawością na Tamaki, ewidentnie zaciekawiony jej oczami.
- Ekhm... Niestety nie usłyszałem twojego imienia, jak się nazywasz? I co się stało z twoimi oczami? - pyta wreszcie bezceremonialnie, a w jego tonie ewidentnie słychać zwykłe zainteresowanie. Określenie "poczciwy" jest w tym momencie chyba najbardziej precyzyjnym sformułowaniem określającym wrażenie, jakie Izanagi może sprawiać na rozmówczyni.
- Ekhm... Niestety nie usłyszałem twojego imienia, jak się nazywasz? I co się stało z twoimi oczami? - pyta wreszcie bezceremonialnie, a w jego tonie ewidentnie słychać zwykłe zainteresowanie. Określenie "poczciwy" jest w tym momencie chyba najbardziej precyzyjnym sformułowaniem określającym wrażenie, jakie Izanagi może sprawiać na rozmówczyni.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
Brat Izanami w końcu wrócił do nich po tym, jak jego misja zakończyła się skucesem. Informacja o festiwalu jakby nie obeszła dziewczyny, ta niemniej są zanotowała w głowie, odkładając ten temat na później, kiedy już będzie sama z bratem. Na wzmiankę o prowadzeniu ich nie tam, gdzie trzeba, Izanami spojrzała na Izanagiego tak, jakby był psotnym, ale uroczym szczeniaczkiem.
- Tamaki-san właśnie opowiadała o swoich oczach. Śliczne są, prawda? - zaszczebiotala dziewczyna, kiedy Izanagi zapytał o nie, ponownie przenosząc swój wzrok na niską dziewczynę, wyraźnie oczekując, że ta będzie kontunuuować swoją opowieść. Ponownie lekko pochyliła się w stronę dziewczyny z zainteresowaniem, uśmiechając się przy tym. Łokcie oparła o stolik, a brodę złożtła na zaplecionych dłoniach.
- Tamaki-san właśnie opowiadała o swoich oczach. Śliczne są, prawda? - zaszczebiotala dziewczyna, kiedy Izanagi zapytał o nie, ponownie przenosząc swój wzrok na niską dziewczynę, wyraźnie oczekując, że ta będzie kontunuuować swoją opowieść. Ponownie lekko pochyliła się w stronę dziewczyny z zainteresowaniem, uśmiechając się przy tym. Łokcie oparła o stolik, a brodę złożtła na zaplecionych dłoniach.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
Słucham Izanagiego oraz kiwam głową w geście zrozumienia.
- Tak, zgadza się. Izanami-san przedstawiła mi Was. Droga z Sogen musiała być bardzo wyczerpująca, zwłaszcza że zbaczaliście z kursu. Ile Wam zajęło żeby przejść taki kawał drogi? - odpowiadam czarnowłosemu chłopakowi, przy okazji zauważając jego ewidentne zainteresowanie moimi oczyma.
Już miałam odpowiedzieć na pytania Izanagiego, kiedy to Izanami wyprzedziłą moją odpowiedź i odpowiedziała na jedno z pytań swojego brata. Kiedy oboje tak się we mnie wpatrywali poczułam się troszeczkę nieswojo, jednak nie okazuję tego.
- Hahah, z moimi oczyma nic się nie stało, to taka cecha klanowa. Wszyscy członkowie klanu Hyūga takie mają. - odpowiadam śmiejąc się delikatnie. - Wybaczcie proszę ale też pójdę zarezerwować pokój. Jako że niedługo ma się tutaj odbyć festiwal to wolę mieć już załatwioną sprawę noclegu zanim wszyscy przyjezdni zaczną oblegać każdy możliwy kąt. - dodaję z ciepłym uśmiechem i wstaję od stołu oraz idę porozmawiać z dziewczyną która stała za kontuarem i najwyraźniej to u niej się rezerwowało pokój na noc.
- Tak, zgadza się. Izanami-san przedstawiła mi Was. Droga z Sogen musiała być bardzo wyczerpująca, zwłaszcza że zbaczaliście z kursu. Ile Wam zajęło żeby przejść taki kawał drogi? - odpowiadam czarnowłosemu chłopakowi, przy okazji zauważając jego ewidentne zainteresowanie moimi oczyma.
Już miałam odpowiedzieć na pytania Izanagiego, kiedy to Izanami wyprzedziłą moją odpowiedź i odpowiedziała na jedno z pytań swojego brata. Kiedy oboje tak się we mnie wpatrywali poczułam się troszeczkę nieswojo, jednak nie okazuję tego.
- Hahah, z moimi oczyma nic się nie stało, to taka cecha klanowa. Wszyscy członkowie klanu Hyūga takie mają. - odpowiadam śmiejąc się delikatnie. - Wybaczcie proszę ale też pójdę zarezerwować pokój. Jako że niedługo ma się tutaj odbyć festiwal to wolę mieć już załatwioną sprawę noclegu zanim wszyscy przyjezdni zaczną oblegać każdy możliwy kąt. - dodaję z ciepłym uśmiechem i wstaję od stołu oraz idę porozmawiać z dziewczyną która stała za kontuarem i najwyraźniej to u niej się rezerwowało pokój na noc.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
- Cóż, podróżowaliśmy... parę tygodni. Chyba w międzyczasie weszliśmy nawet na teren Sakai. - odpowiada Izanagi. - A twoje oczy w istocie przykuwają wzrok. O twoim klanie nie słyszałem jeszcze, ale pewnie na północy musicie się wyróżniać. I pewnie słyszycie to pytanie dziesiątki razy. - dodaje, po czym kiwa głową, przyjmując do wiadomości decyzję Tamaki, aby czym prędzej zarezerwować sobie pokój. Ona też wydawała się zmęczona podróżą, więc zapewnienie sobie miejsca na noc musiało być i dla niej priorytetem.
Kiedy odchodzi i chłopak jest pewien, że jest już poza zasięgiem jej wzroku i słuchu, niemal natychmiast poważnieje.
- Ciekawe. Pewnie to ich Kekkei Genkai, prawda? Widzę, że cię zainteresowała. - pyta siostrę, nie pozostawiając wątpliwości, o kogo mu chodzi.
Kiedy odchodzi i chłopak jest pewien, że jest już poza zasięgiem jej wzroku i słuchu, niemal natychmiast poważnieje.
- Ciekawe. Pewnie to ich Kekkei Genkai, prawda? Widzę, że cię zainteresowała. - pyta siostrę, nie pozostawiając wątpliwości, o kogo mu chodzi.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
Izanami dyskretnie spojrzała za dziewczyną, czy ta czasem nie patrzy. Jej twarz również spoważniała. Nachyliła się lekko do brata i odpowiedziała mu cicho.
- Nazwała tego całego Byakugana "doujutsu". Dla mnie jest to oczywiste. Do tego jest bardzo ciekawska. Strasznie wypytywała o symbol naszego klanu, ale raczej go nie zna. - Zmarszczyła brwi i jeszcze raz odwróciła się, żeby spojrzeć na dziewczynę. Oceniła jej sylwetkę, mięśnie, ogólne zdrowie. - Niska, wysportowana, sama. Nie widziałam nikogo tutaj z takimi oczami, zamawia pokój, więc daleko od domu. Sympatyczna, lekko naiwna. Musi być zaradna. A twoje obserwacje?
- Nazwała tego całego Byakugana "doujutsu". Dla mnie jest to oczywiste. Do tego jest bardzo ciekawska. Strasznie wypytywała o symbol naszego klanu, ale raczej go nie zna. - Zmarszczyła brwi i jeszcze raz odwróciła się, żeby spojrzeć na dziewczynę. Oceniła jej sylwetkę, mięśnie, ogólne zdrowie. - Niska, wysportowana, sama. Nie widziałam nikogo tutaj z takimi oczami, zamawia pokój, więc daleko od domu. Sympatyczna, lekko naiwna. Musi być zaradna. A twoje obserwacje?
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
- Shinobi, raczej początkująca? Pewnie wysłana tutaj żeby potrenować i poznać świat, tak jak i my. Nie wydaje się mieć za sobą więcej treningu, niż my sami, ale cóż - pozory zawsze mogą mylić. Myślę, że skoro się już z nią poznaliśmy, moglibyśmy wspólnie z nią rozglądnąć się za jakimś zajęciem. Będziemy potrzebować zarówno pieniędzy, jak i ćwiczeń. - stwierdza Izanagi, przy okazji jakby nieco bezwiednie kładąc swoją dłoń na dłoni siostry. Cofa ją jednak, kiedy kątem oka zauważa kelnerkę niosącą ich posiłek. Wtedy na moment znowu na jego twarzy wraca poczciwy uśmiech, kiedy dziękuje serdecznie za przyniesione półmiski z potrawką. Jej zapach powoduje, że brzuch chłopaka odzywa się głośno. Nie czekając nawet na przestygnięcie potrawy, chwyta pałeczki oraz kawałek chleba, zaczynając pałaszować jedzenie. - Ciekawi mnie, co dokładnie daje jej ten "Byakugan"... szkoda, że nie możemy spytać o to Kurou. Jestem pewny, że spotkał już kiedyś tych Hyuuga. - dodaje pomiędzy kęsami, przywołując na moment osobę ich stryja.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
Izanami uważnie wysłuchała słów brata i skinęła głową, jako że te zgadzały się z jej własnymi przypuszczeniami. Dlatego też obdarzyła Izanagiego delikatnym, przyjaznym uśmiechem - pierwszym prawdziwym na jej ustach tego dnia. Zbiegło się to również z dłonią brata dotykającą jej dłoni na chwilę.
Kiedy kelnerka przyniosła posiłek, Izanami za niego podzękowała. Na burczący brzuch brata zareagowała uniesieniem brwi i rozbawioną miną, ale sama też czuła nieprzyjemne ssanie w żołądku. Przełamała pałeczki i wzięła nimi do ust kawałek mięsa. Jedzenie było przepyszne, szczególnie po dłuższym czasie jedzenia podróżnego. Jadła małymi kęsami, delektując się smakiem.
- Więc zdecydowane. Oczywiście, jeżeli Tamaki-san będzie chciała - powiedziała w końcu Izanami, zlizując sos, którym pobrudziła się w kąciku ust. - Może znajdziemy coś do roboty na tym festiwalu.
Kiedy kelnerka przyniosła posiłek, Izanami za niego podzękowała. Na burczący brzuch brata zareagowała uniesieniem brwi i rozbawioną miną, ale sama też czuła nieprzyjemne ssanie w żołądku. Przełamała pałeczki i wzięła nimi do ust kawałek mięsa. Jedzenie było przepyszne, szczególnie po dłuższym czasie jedzenia podróżnego. Jadła małymi kęsami, delektując się smakiem.
- Więc zdecydowane. Oczywiście, jeżeli Tamaki-san będzie chciała - powiedziała w końcu Izanami, zlizując sos, którym pobrudziła się w kąciku ust. - Może znajdziemy coś do roboty na tym festiwalu.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
Po odejściu od stolika przy, którym teraz siedziało rodzeństwo Uchiha szybkim krokiem udałam się do kelnerki z którą wcześniej rozmawiał Izanagi chcąc zarezerwować sobie pokój. Poszło dość sprawnie, ponieważ kiedy podeszłam to przy kobiecie nikogo nie było więc bez zbędnych opóźnień udało mi się wynająć mały jednoosobowy pokoik dla siebie. Zapłaciłam, podziękowałam z uśmiechem na ustach i odwróciłam się aby wrócić do stolika, do którego właśnie została przyniesiona nasza strawa a Izanami wraz z Izanagi już brali się do pałaszowania posiłku.
Czując nieprzyjemne uczucie pustki w żołądku szybko wróciłam do stolika.
- W ostatniej chwili, hahah. Udało mi się dostać ostatni wolny, jednoosobowy pokoik. - powiedziałam radośnie po czym usiadłam przy stoliku łapiąc się od razu za pałeczki. - Dziękuję za kupienie mi posiłku i smacznego. - dodaję z uśmiechem patrząc na czarnowłosych i wzięłam się za konsumpcję potrawki.
- Mmmm, pyszne! - mówię po przełknięciu pierwszego kęsa rozpływającego się w ustach królika, po czym z jeszcze większą chęcią jem dalej.
Czując nieprzyjemne uczucie pustki w żołądku szybko wróciłam do stolika.
- W ostatniej chwili, hahah. Udało mi się dostać ostatni wolny, jednoosobowy pokoik. - powiedziałam radośnie po czym usiadłam przy stoliku łapiąc się od razu za pałeczki. - Dziękuję za kupienie mi posiłku i smacznego. - dodaję z uśmiechem patrząc na czarnowłosych i wzięłam się za konsumpcję potrawki.
- Mmmm, pyszne! - mówię po przełknięciu pierwszego kęsa rozpływającego się w ustach królika, po czym z jeszcze większą chęcią jem dalej.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
- Jeżeli się zgodzi, naturalnie. Poza tym chyba będę musiał rozglądnąć się po mieści i zamówić nowe kimono. Nasz wachlarz może nam narobić kłopotów, gdybyśmy się napatoczyli chociażby na jakiegoś nadgorliwego Senju. - odpowiada siostrze Izanagi, moment przed tym, jak ich nowo poznana znajoma wróci do stolika. Kiedy ta wraca do stolika, na jego twarz wraca wcześniejszy, w pełni pogodny i sympatyczny uśmiech.
- To świetnie! I oczywiście posiłek nie jest problemem - w końcu uratowałaś mi życie, pozwalając nam się do siebie dosiąść. - odpowiada Hyuudze, odstawiając przy tym delikatną pantomimę strachu przed gniewem swojej siostry i jej domniemanymi, morderczymi zapędami. Potem kończy szybko posiłek, czyszcząc miskę z pomocą kawałka bułki. Wtedy odchyla się, zadowolony, na krześle i wydaje z siebie pełne zadowolenia westchnienie. - Ach, warto było postawić na specjalność szefa kuchni. Ta potrawka jest lepsza, niż u Ichigiego, w naszej osadzie. -
- To świetnie! I oczywiście posiłek nie jest problemem - w końcu uratowałaś mi życie, pozwalając nam się do siebie dosiąść. - odpowiada Hyuudze, odstawiając przy tym delikatną pantomimę strachu przed gniewem swojej siostry i jej domniemanymi, morderczymi zapędami. Potem kończy szybko posiłek, czyszcząc miskę z pomocą kawałka bułki. Wtedy odchyla się, zadowolony, na krześle i wydaje z siebie pełne zadowolenia westchnienie. - Ach, warto było postawić na specjalność szefa kuchni. Ta potrawka jest lepsza, niż u Ichigiego, w naszej osadzie. -
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
- A zawsze myślałam, że lubisz żyć na krawędzi - mruknęła Izanami, puszczając do brata oko na jego wzmiankę o potencjalnych kłopotach z Senju. Ona sama nie nosiła znaku klanu na ubraniu w tym momencie. Keikogi, w którym wyruszała z Kotei uszkodziło się po drodze i miała na sobie nowe.
Poruszała zgrabnie pałeczkami biorąc co raz to nowe kawałeczki a to mięsa, a to warzywa, zagryzając do tego pieczywem. Mogła szczerze do siebie przyznać, że napełniając brzuch czuła się bardzo przyjemnie, a i czekała na nią nieopisana błogość, kiedy już jej brzuszek będzie pełny i będzie mogła spokojnie usiąść sobie, zmaknąć oczy i odpocząć. Wycieczki krajoznawcze są przyjemne, ale cywilizacja ma swoje plusy.
- Oj, Izanagi-nii, nie przedstawiaj mnie jak jakiegoś potwora - oburzyła się Izanami, kiedy chłopak kończył posiłek i spojrzał na nią, jakby miała zamiar go zabić. - Oj weź, bo jeszcze ci tabi do tej przemądrzałej gęby wcisnę. - Spojrzała na Tamaki, po komentarzu Izanagiego na temat Ichigiego. - Widzisz, Tamaki, u nas popularniejsze są ryby morskie. I w tym specjalizują się nasi kucharze. Nigdzie nie zjesz tak dobrej rybki jak w Sogen. A co dają dobrego w twoich stronach?
Poruszała zgrabnie pałeczkami biorąc co raz to nowe kawałeczki a to mięsa, a to warzywa, zagryzając do tego pieczywem. Mogła szczerze do siebie przyznać, że napełniając brzuch czuła się bardzo przyjemnie, a i czekała na nią nieopisana błogość, kiedy już jej brzuszek będzie pełny i będzie mogła spokojnie usiąść sobie, zmaknąć oczy i odpocząć. Wycieczki krajoznawcze są przyjemne, ale cywilizacja ma swoje plusy.
- Oj, Izanagi-nii, nie przedstawiaj mnie jak jakiegoś potwora - oburzyła się Izanami, kiedy chłopak kończył posiłek i spojrzał na nią, jakby miała zamiar go zabić. - Oj weź, bo jeszcze ci tabi do tej przemądrzałej gęby wcisnę. - Spojrzała na Tamaki, po komentarzu Izanagiego na temat Ichigiego. - Widzisz, Tamaki, u nas popularniejsze są ryby morskie. I w tym specjalizują się nasi kucharze. Nigdzie nie zjesz tak dobrej rybki jak w Sogen. A co dają dobrego w twoich stronach?
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
Pierwszy raz od kilku dni mam okazję zjeść ciepły posiłek i już po kilku kęsach uświadomiłam sobie jak bardzo mi tego brakowało w podróży. Potrawka z królika była przepyszna i wręcz czułam jak wracają mi siły w miarę pałaszowania potrawy. Skupiając się na słuchaniu i jedzeniu milczałam kiedy rodzeństwo prowadziło rozmowę. Biorąc ostatniego z końcówki pieczywa z kawałkiem kęsa kiedy Izanagi zadała mi pytanie o potrawy z moich rodzinnych stron. Mając usta pełne mięsa z pieczywam szybko je przełknęłam po czym wzięłam głęboki oddech.
- Tak generalnie to w Kyuzo zwierzyna jest baardzo zróżnicowana więc ciężko by mi było wskazać jakieś konkretne mięso, które by było takim "Kyuzowskim specjałem". - odpowiedziałam po chwili namysłu.
- Tak generalnie to w Kyuzo zwierzyna jest baardzo zróżnicowana więc ciężko by mi było wskazać jakieś konkretne mięso, które by było takim "Kyuzowskim specjałem". - odpowiedziałam po chwili namysłu.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
- Cóż w takim razie to my zapraszamy do Kotei na świeże ryby morskie! Potrawy z nich przyrządzane są faktycznie wyśmienite. - odpowiada Izanagi, wracając do bujania się na krześle. W międzyczasie, kelnerka przynosi do ich stolika herbatę w czajniczku oraz trzy kubki. Wtedy, bez ponaglania, Izanagi bierze na siebie obowiązek rozlania naparu dla każdego z nich, poprawiając nieco rękaw kimona, który mógłby mu przeszkadzać w tej czynności. Jego ruchy są raczej oszczędne i praktyczne, a nie wystudiowane - można zatem przypuszczać, iż raczej nie miał on nigdy treningu w sztuce chadō , zaś akt picia herbaty jest dla niego zwykłą, codzienną czynnością.
- Myślę, że zanim spróbujemy poszukać jakiegoś zatrudnienia, moglibyśmy zostać na festiwal? Z tego co się dowiedziałem, tradycyjnym jego elementem są przedstawienia taneczne i muzyczne przygotowywane przez konkretne dzielnice Shigashi no Kibu. - pyta, nalewając napar każdemu, kierując swoje pytanie głównie do siostry, jednak nie wykluczając z niego też Tamaki.
- Myślę, że zanim spróbujemy poszukać jakiegoś zatrudnienia, moglibyśmy zostać na festiwal? Z tego co się dowiedziałem, tradycyjnym jego elementem są przedstawienia taneczne i muzyczne przygotowywane przez konkretne dzielnice Shigashi no Kibu. - pyta, nalewając napar każdemu, kierując swoje pytanie głównie do siostry, jednak nie wykluczając z niego też Tamaki.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
Pałeczki zostały odłożone po całkowitym skonsumowaniu posiłku, a Izanami odchyliła się lekko na krześle. Podziękowała kelnerce za zabranie talerzy skinieniem głowy i lekko uśmiechnęła się, kiedy Izanagi zabrał się za nalewanie herbaty. Jego ruchy nie przypominały delikatnych ruchów ich matki, która była wyuczona i przekazała swoją wiedzę Izanami. Dziewczyna przypomniała sobie jej słowa. "Podciągnij trochę rękaw kimona, pokaż nadgarstek. Mężczyźni to lubią." Taak... inne rzeczy też lubią.
Izanami cieszyła się, że nigdy nie została sprowadzona to takiej pozycji.
- Myślę, że możemy tu zostać na festiwal. Chciałabym złapać złote rybki, obejrzeć fajerweki i żeby onii-san wygrał maskę dla mnie i Tamaki-san - powiedziała Izanami modulując głos na małą dziewczynkę i lekko klaszcząc w dłonie. Powiedziała to dość głośno, co spowodowało, że ludzie siedzący przy stolikach obok obejrzeli się na trójkę. Być może ciągle ich obserwowali, jako że ci wyglądali nieco inaczej niż typowy mieszkaniec Shigashi no Kibu, z bronią, charakterystycznymi kaburami i torbami. - Tamaki-san, dołączysz do nas? Byłoby cudownie mieć inną dziewczynę, żeby sobie poplotkować. Poza tym, w trójkę zawsze raźniej. Izanagi strasznie dużo śpi.
Izanami cieszyła się, że nigdy nie została sprowadzona to takiej pozycji.
- Myślę, że możemy tu zostać na festiwal. Chciałabym złapać złote rybki, obejrzeć fajerweki i żeby onii-san wygrał maskę dla mnie i Tamaki-san - powiedziała Izanami modulując głos na małą dziewczynkę i lekko klaszcząc w dłonie. Powiedziała to dość głośno, co spowodowało, że ludzie siedzący przy stolikach obok obejrzeli się na trójkę. Być może ciągle ich obserwowali, jako że ci wyglądali nieco inaczej niż typowy mieszkaniec Shigashi no Kibu, z bronią, charakterystycznymi kaburami i torbami. - Tamaki-san, dołączysz do nas? Byłoby cudownie mieć inną dziewczynę, żeby sobie poplotkować. Poza tym, w trójkę zawsze raźniej. Izanagi strasznie dużo śpi.
0 x
Re: Restauracja "Ī tabemono"
- Wcale nie śpię tak dużo... tylko tyle, ile trzeba. Poza tym sen jest istotny dla prawidłowego rozwoju ciała i ducha, Izanami-chan, sama mi to mówiłaś. - murknąl pod nosem Izanagi. Następnie upił łyk napoju, kierując uwagę z powrotem na Tamaki, najwyraźniej ciekaw jej odpowiedzi. Co do zwracania na siebie uwagi, to faktycznie - jego sporych rozmiarów broń mówiła sama za siebie, iż nie jest raczej zwykłym podróżnikiem. Dorzucając do tego podobieństwo bliźniaków oraz charakterystyczne oczy Tamaki, cała ich trójka musiała faktycznie ściągać nieco uwagi na siebie. Na szczęście raczej nikt ich nie zaczepiał.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości