Szlak transportowy

Stanowiąca część Cesarstwa wyspa położona jest na południe od skupiska wysp Kantai, a także na południowy zachód od krajów kupieckich. Na wyspie znajduje się siedziba Rodu Ranmaru, jednak głowa rodu rezyduje na Hanamurze, piastując stanowisko Cesarza. Temperatura panująca na wyspie jest znacznie niższa od tej na Kantai co nad wyraz pokazują góry śnieżne a także licznie występujące wichury. Ludzie zamieszkujący wyspę utrzymują się z polowań oraz połowów.
Samidare

Re: Szlak transportowy

Post autor: Samidare »

- Przypomnij mi - czemu lodowa pustynia?
Pytanie padło, ale usta Samidare wcale się nie poruszyły. Nie musiały. Shin'en czytał z każdego drgnięcia jej mięśni, z każdego wywrócenia oczami, z każdego westchnienia. Jej ciało mówiło mu wszystko - i tylko on był w stanie tak gładko zrozumieć bezsłowne przekazy czerwonowłosej. Może dlatego, że nigdy nie było nikogo poza ich dwójką? Nie musiała więc mówić - tak jak i on nie musiał się odzywać.
- Jesteś głupia czy głupsza?
Samidare rozejrzała się po okolicy. Ładnie, jak zawsze - ładnie. Pytała, ale tak naprawdę nie oczekiwała żadnej odpowiedzi - dostała ją jednak. I nie zwróciła na nią większej uwagi. Doskonale wiedziała, czemu zamieszkała w Cesarstwie i dlaczego kręciła się ciągle po Wyspach, spełniając zachcianki Cesarstwa i wypełniając kolejne zlecenia... przynajmniej od czasu do czasu, kiedy księżniczce chciało się łaskawe dupsko ruszyć. Shin'en miał tak wielkie pokłady cierpliwości, że równie dobrze też mógł leżeć całymi dniami do góry brzuchem i nic nie robić. Znaczy Sami zawsze coś robiła - on nie musiał. Ona była typem, który zawsze coś mielił, a jemu wystarczyła kontemplacja świata i zastanawianie się, czy świat staje się kanapką, jeśli op dwóch stronach kuli jednocześnie spadną na nią kromki chleba.
Nie dało się przegapić tego tłumu. I o ile Shin'en bardzie był zainteresowany małym dzieckiem, które stało w tej zimnicy w samym worku po kartoflach (może była kartoflem?) o tyle Samidare nawet na moment nie zatrzymała na tym dziecku swojego spojrzenia. No ale - tłum?! Jak się dzieją jakieś sensacje to jakże to tak - że bez niej?! Do domu to jej akurat jeszcze dobry kawałek było, bo domek zostawiony w Hanamurze, trzeba było popłynąć cholerną łódką (o zgrozo, jak ona nienawidziła łódek i pływania), ale chwilowo o herbatce, mamusi i obiadku zapomniała.
- Z drooogi, rozeejść się, Szeregowa idzie! - Minęła dzieciaka i minęła podejrzanie ubranego typa - bo nawet ich nie zauważyła, a Shin'en... no Shin'en też nie był jakoś szczególnie wrażliwy na punkcie czyjegoś nieszczęścia. Gotowa była rozpychać się łokciami i nogami, wszystkim co miała! - byle tylko dostać się do tablicy i zobaczyć, co się tam dzieje.
Tym bardziej, że oboje nie cierpieli dzieci. Samidare jeszcze je tolerowała, niektóre nawet lubiła, ale Shin'en pałał do nich szczerą niechęcią.
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Samidare

Re: Szlak transportowy

Post autor: Samidare »

Co się napociła - to jej. Co się narobiła - to też jej. Trzeba tu było prawdziwie ciężkiej pracy ciała i umysłu, żeby przepchać się przez cisze, nie dać podeptać, zmiażdżyć, staranować i wypchnąć z powrotem na początek podróży. Że niby łatwo? Że każdy by dał radę? No właśnie NIE! I wiedząc o tym Shin'en po prostu dał sobie siana i usiadł na dupsku, mało zainteresowany tłumem. Jego myśli rzeczywiście bardziej przyciągała tamta dwójka, która... z którą coś było bardzo mocno nie tak. Negatywne wibracje, czy po prostu dziecko o kompletnie pustym wzroku mu się nie spodobało? Aż poczuł dziwny dreszcz na ciele, jakby spoglądał w oczy martwego - duch, który objawia się tylko przeklętym. Gdyby ninken był chociaż trochę bardziej przesądny to pewnie właśnie zsikałby się tymi swoimi przymrożonymi jajcami - na szczęście przesądny nie był i strachliwy też nie bardzo, więc potrzeba było czegoś więcej niż dziewczynki z Ringu żeby się zląkł. Na przykład dziewczynki z Ringu, która żyła nawet po oderwaniu jej łba. I Shin'en i Samidare wychodzili z założenia, że nie ma się czego bać w życiu - bo wszystko, czego możesz się bać, możesz też zabić. Proste.
- Mieejsce! - Dobrze, że jednak coś tam miała w tych mięśniach, niewiele bo niewiele, ale, oh well - still better than nothing. Chyba. Wpadła w końcu pod tablicę i uniosła głowę na to, co na niej wypisano - dość wielkimi literami i całkiem wyraźnie. Tylko dlaczego to tak przyciągało uwagę wszystkich wokół? No ogłoszenie jak ogłoszenie, o chuj tu ta cała afera i zainteresowanie? Rudzielec aż rozejrzała się na boki, nadstawiając nieco ucho, spoglądając na twarze tych, których to ogłoszenie interesowało. No pożar, spoko. I co z tego? No dobra, zabił czterech strażników... No dobra. Doobra, okej, może faktycznie była to jakaś sensacja na tej cichej Wyspie. Cichej zwłaszcza po festiwalu. Samica wyplątała się z tłumu i wróciła do swojej drugiej, niezastąpionej połówki.
- Ktoś podpalił magazyn i zabił czterech strażników. Niucham zapłatę. - W końcu była wierną wojowniczką Cesarstwa, to normalne, że... dbała o to, żeby mieć co do garnka włożyć, bo dzięki temu mogła o wiele sprawniej służyć Cesarstwu!
- Patrz. - Pokazał jej spojrzeniem oddalającą się dwójkę.
- Hmm..? - Ruda skierowała na nich spojrzenie.
- O! PODPALACZE!- Pokazała na nich paluchem, stając w lekkim rozkroku z szeroko rozdziawionymi, złotymi ślepiami o kocich źrenicach. - Shin'en, aport!
Czarny wilczur przewrócił oczami, ale podniósł swoje dupsko i ruszył biegiem za tamtą dwójką. Samidare z lekkim opóźnieniem pobiegła za nim. Minimalnym opóźnieniem.
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Samidare

Re: Szlak transportowy

Post autor: Samidare »

Nawet nie musieli się zbytnio wysilać, YES! Shin'en pobiegł przodem, bo mimo wszystko był szybszy od swojej towarzyszki i zagrodził nieznajomej dwójce drogę, ale nie wpadł im od razu pod nogi... Chociaż w wypadku jego rozmiarów to chyba ta dwójka weszłaby JEMU pod nogi. Zatrzymał się kawałek przed nimi, stawiając uszy w sztorc i spoglądając uważnie na mężczyznę, a potem na samo dziecko. Chociaż w przypadku dziecka trafniej by było powiedzieć, że przeszywa je spojrzeniem na wskroś. Nie spodobał mu się ten bachor. Taki dzieciaki nigdy nie wróżyły niczego dobrego, były jak omen, który pojawia się cicho, bezszelestnie, nie zwracając na siebie większej uwagi, by następnie uderzyć w najbardziej niespodziewanym momencie - i to nie swoimi rękoma. Właśnie z taką istotą kojarzyła mu się zimnooka dziewczyna.
- W imieniu Cesarstwa nakazuje STAĆ! - Rudzielec dołączyła bardzo szybko do ekipy i stanęła u boku swojego psa - a raczej nieco przed nim, bo aktualnie Shin'en stojący bokiem do nieznajomych by ją zasłonił całym swoim cielskiem, albo wypchnął z kadru, co gorsza. Wilczur zmienił pozycję i stanął obok niej, nie komentując tego w żaden sposób. Był już zbyt przyzwyczajony do przedstawień, które Samidare potrafiła robić i jej skłonności do wrzeszczenia na cały regulator, więc nie obiło to na nim najmniejszego nawet wrażenia. Zresztą rudzielec przypatrując się tej dwójce zrobiła się jakaś dziwnie cicha. Bo się przypatrywała, ot co. Zresztą Shin'en też to robił. I niuchał. Oboje niuchali powietrze wokół tej dwójki, chociaż kwiatkami to oni nie mogli pachnieć. Na pewno nie lawendą.
- Wiadomo może coś Panu na temat podpalenia spichlerza? - Zapytała w prost, bez żadnego "dzień dobry", "wal się", "przepraszam, że kłopotam". - Szeregowa Inuzuka Samidare. - Przedstawiła się przynajmniej, żeby facet nie myślał, że z jakimś randomem ma do czynienia, o! Chociaż i tak była randomem. Ale randomem z wojska!
- Ta dziewczynka jest dziwna, uważaj na nią.
- Za dziwność jeszcze nie aresztowano. Wiem, widzę.
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Samidare

Re: Szlak transportowy

Post autor: Samidare »

Mogli tak na siebie patrzeć - ta dziewczynka ze swoimi zimnymi oczyma i Shin'en ze swymi lodowymi, przypominającymi tarcze księżyca zimową nocą. Godni siebie przeciwnicy - i Samiare nie była na tyle nieuważna, żeby na tą "przepychankę" wzrokową nie zwrócić uwagi. Choć to nawet ciężko było nazwać przepychanką. Zastałe powietrze, zastały czas, słodka Śmierć mogła przebiec bokiem i ta dwójka pewnie by jej nie zauważyła, nie zanotowaliby jej obecności. Nie mieli czego notować. Przecież oni sami byli teraz jak emancypacje. Tatuś Śmierć wypuścił swoje dzieci na żer - nic dobrego nie mogło z tego wyniknąć. Tak samo jak nic dobrego nie mogło wyniknąć ze spalonego spichlerza, o którym facet rozgadał się tak jakby dotyczyło to jego własnego domu. Dla nikogo nie będzie to szczęśliwa zima, dla nikogo! Co ją to niby obchodziło? Nie płacili jej za bycie bóstwem i przewidywanie wszystkich zdarzeń tego typu - jasne, jakby przewidziała to by jej pewnie jeszcze dopłacili - ale nie przewidywała. I tak samo nie płacili jej za to, żeby stać i słuchać, jakie to nieszczęście ich spotkało. No trudno, jedni żyją, drudzy umierają - jeden spichlerz to jeszcze nie koniec świata. Na pewno gówno w porównaniu do tego, co działo się tutaj jeszcze dwa lata temu, kiedy wszyscy żarli śnieg, bo nie było czego do gara włożyć.
- Yhym, tylko jedno. - Przesunęła wzrokiem z dobrego wujka na dziewczynkę, która stała obok niego i ciągle wgapiała te swoje ślepia w Shin'ena. Och nie - na moment je oderwała - potem było już tylko gorzej. Wzdrygnęła się aż i wyczuwała, że wilczur również nie był zachwycony tym... czymś. Dzieci naprawdę potrafiły być najgorsze. Małe, wredne potworki. Ruda wskazała palcem na dziecko stojące przy nodze mężczyzny. Właśnie - dziewczynka, nie dziewczynka? Gender. Jak nic gender. Zresztą what eva, w głowie Samidare była już dziewczynką, przykro mi, ta kobieta jakoś nie bardzo się rozczulała i rozdrabniała, a już na pewno nie miała w zwyczaju pytać kogoś o zdanie, czy mu się to podoba. - Czemu t... - Chciała już powiedzieć "ten ziemniak", ale się powstrzymała. No wiecie, taki kozak, ale tylko na 90%, bo na 100 to się cykam. - ... to dziecko ma tylko worek od kartofli na sobie w takim mrozie? - Jasne, może ta mała była po prostu Yuki, ale bez przesady, aż tak odporni na mróz to oni chyba jednak nie byli? Nie widziała jeszcze, żeby Yuki popierdalali na bosaczka w szlafroczku po śniegu - a mieszkała tutaj już dość długo.
Bleh, fuj. Gość wyciągnął fajkę. Eugh. Samidare od razu się skrzywiła - borze, co to normalnie za kraj.
- Dobra, narkaaa... dziękuję za współpracę czy coś. - Odeszła na bok i skierowała się do tutejszej siedziby Yukich zamierzając uderzyć w blat i powiedzieć, że ona to bierze to zlecenie na znalezienie hultajów, co podpalili spiżarnię! ... w zależności od tego, ile za to zapłacą rzecz jasna. No i wypadałoby poprosić o jakiekolwiek namiary na to miejsce i jakiekolwiek wskazówki, jeśli takowe mieli.
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Szlak transportowy

Post autor: Seinaru »

Niedługo trwała przeprawa łodzią z wyspy na wyspę. Kilkadziesiąt minut, może nieco dłużej upłynęło, zanim postawili stopy na ziemiach Hyuo. Oh, tutaj było o wiele ciszej, niż w porcie w Hanamurze. Okolica zdawała się nie cierpieć na przesyt turystów czy zwykłych wędrowców, którzy tak licznie stawili się na festiwalu na sąsiedniej wyspie. Tutaj nie dało odczuć się turniejowego klimatu, a raczej mroźny, cichy spokój. Seinaru chuchnął w powietrze, aby zobaczyć przed sobą niewielki obłoczek pary.
- Wygląda na to, że to gdzieś tutaj. - Hayami był już kiedyś u niego w domu? Seinaru nie miał o tym pojęcia, sam dopiero przed koronacja Natsume złożył tam pierwszą wizytę, lecz nie pilnował Shijimy przez całą dobę i być może przyjmował on gości, o których samuraj nie miał pojęcia. Nie miało to jednak najmniejszego znaczenia, dlatego Kei, upewniając się przedtem, że ma obok siebie Hayami, skierował się do domu przyjaciela. Wyglądało na to, że to już jego ostatni przystanek przed podróżą do domu.
- Naprawdę chcesz odwiedzić potem Atsui? Propozycja tego Ichirou jest tak samo dziwna, co niespodziewana. Wiadomo, że kilku ludzi może osiągnąć więcej, niż jednostka, jednak dalej nie wiem co ON chciałby zyskać na zwerbowaniu nas gdziekolwiek. - Zaczął rozmowę, gdy rozpoczęli marsz w głąb dzielnicy mieszkalnej.

z.t.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hayami Akodo »


____________________________________________________________________________________________
zt ---- > Dom Shijimy
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Hoshigaki Kenji

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hoshigaki Kenji »

- Podróż z Kaitan na Hyuo minęła błyskawicznie.- mówił z niedowierzaniem rybak.
- Tak to jest jak ma się dobre towarzystwo.- odpowiedziałem.
W tym momencie uśmiechnęliśmy się do siebie, zbliżaliśmy się już do wyspy. Widziałem, że starszy mężczyzna jest zmęczony tą pracą, dlatego gdzieś w połowie drogi, powiedziałem mu, że nie musi aż tak się spieszyć. Nie miałem celu w tej podróży, nie wiedziałem też co się stanie jak dotrzemy i ile czasu tu spędzę.
- Jesteśmy.
Dobiliśmy do portu, normalnie wyszedłem z łodzi na kawałki desek, który wyglądały jak krótkie molo. Nie chciałem wzbudzać podejrzeń, jeszcze uznają mnie za swojego wroga. Nie był to do końca mój teren, choć czułem się tutaj dosyć pewnie. O ile się nie mylę to tutaj, w tej osadzie siedzibę ma klan Yuki. Trochę przeszły mnie dreszcze, jak sobie pomyślałem tylko, ilu silniejszych ninja porusza się po tej ziemi co ja. Wyruszyłem wgłąb miasta...

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Szlak transportowy

Post autor: Seinaru »

Po niezbyt wesołej i udanej wizycie na Hyuo, Seinaru zdecydował się opuścić Lodowe Wyspy. Dwa dni spędzone w Hanamurze, a potem trening na Hyuo pozwoliły mu się na pewno ogromnie rozwinąć, wracał do domu silniejszy i bogatszy w doświadczenie nei tylko w boju, ale również bólu. Nie był to jednak moment, w którym postanowił wracać prosto na Teiz. Znudziła mu się już ta sama droga, potrzebował nowej ścieżki, która opóźniłaby rutynę i dała nieco czasu na przemyślenia związane przede wszystkim z Shijimą. Do tego był jeszcze przecież Hayami i poznany, tajemniczy Ichirou. Wyglądało na to, że zwycięstwo w turnieju pozwoliło mu nie tylko udowodnić mu swoją wartość, lecz również otworzyło przed nim zupełnie nowe możliwości. Krótki festiwal związany z koronacją Cesarza miał potencjał ku temu, aby na koniec swojego życia Kei nazywał go przełomem i zwrotem w swoim życiu.

Skąd: Hyuo
Dokąd: Kaigan
Czas podróży: 30 minut
Czas przybycia: 14:50
Środek transportu: Łódź
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hayami Akodo »

___________________________________________________________________________________________________
zt do Kaigan
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Hisashi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hisashi »

Yuki ze wsi Okita udał się wprost do jednej z pomniejszych wiosek rybackich, gdzie zamierzał wypytywać o transport na kontynent. Zanim do niej dotarł dopadł go wieczór, słońce podczas zimy zachodziło dosyć wcześnie, jednak w domostwach, lub obok nich wciąż płąnęły światła pochodni i świec. Młodzieniec udał się do pełnego ludzi zajazdu. W środku było ciepło i duszno, a w powietrzu unosił się zapach pitego alkoholu, cebuli i pieczonej ryby. Hisashi usiadł na wolnym miejscu, obok biesiadujących miejscowych. Zamówił posiłek składający się głównie z warzyw, smażonych ryb i ryżu, a także dzban sake, z którego polewał sobie, lecz również pobliskim biesiadnikom, z którymi dość szybko się zbratał. Jeden z rybaków oświadczył, iż wypływa rano do Ryuzaku no Taki, w poszukiwaniu lepszych narzędzi. Dzięki temu, że obaj byli pijani nie było problemu z tym, by za drobną opłatą wziął ze sobą młodzieńca. Ba! Nawet go u siebie przenocował.
Skąd: Hyuo
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 45 minut
Czas przybycia: 19:02
Środek transportu: Łódź (-100 Ryō)
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Posty: 1090
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Szlak transportowy

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Droga do statku dłużyła się w nieskończoność. Całej trójce trudno było o odpowiednie słowa. Padały same frazesy i Rika nie czuła się z tym dobrze. Miała wrażenie, że zawiodła, choć trudno powiedzieć o co jej chodzi. Sama niosła bagaż, żeby odciążyć senseia. Poza tym to ona miała tu rosnąć w siłę i nie zaszkodzi jej, jak trochę podźwiga. Prócz tego Asuka, która wiedząc, że była trzecią osobą w tej relacji, odsunęła się w cień. Rika siliła sie na wymyślenie czegoś optymistycznego, ale za nic jej to nie wychodziło. Gdy wyszli zza rogu i ich oczom ukazał się osobliwy stateczek, Rika patrzyła w zupełnie innym kierunku.
-Już myślałem, że nie przyjdziecie!
-Yuido!
-Chciałaś odjechać bez pożegnania?
-Nie, przysięgam! Zaspałam...
Pozostali pokiwali głowami na potwierdzenie jej słów.
-Dobrze, że jesteś. - odwróciła się w stronę Kihary i Asuki. - dziękuję wam za wszystko. Obiecuję, że niedługo znowu tu wrócę. Było wspaniale! - uściskała się ze wszystkimi i odsunęła o metr czy dwa. Pomachała im na pożegnanie i odwróciła się w stronę statku. Powolnie wchodziła na pokład, odwracając się co chwilę w stronę towarzyszy. Ich obecność wiele dla niej znaczyła.
Żegnajcie - ruszyła bezgłośnie ustami.

Skąd: Hyuo
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 00:10
Czas przybycia: 00:55
Środek transportu: statek
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hyuo”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości