Plac centralny
Re: Plac centralny
Kiedy staruszek zaprosił Arashiego do wspólnego wzięcia udziału w wydarzeniu, ten uśmiechnął się pod nosem i oczywiście przyjął propozycję. Nie pamiętał kiedy ostatnio zajmował się teatrem kukiełkowym, a taka drobna odskocznia dobrze mu zrobi. Chwilę później jego wspólnik zaprezentował pewien bardzo ciekawy układ. Dynamiczna i precyzyjna walka to było to, czego potrzebowało ich przedstawienie, jednak zielony nie spodziewał się, że będzie to aż tak dobre. Uśmiechnął się jeszcze mocniej i pochwalił to co zobaczył. - To było na prawdę dobre! Musimy to umieścić w przedstawieniu. Wymyśliłem też kilka drobnych żarcików, które można przemycić w trakcie. - po raz kolejny otworzył notes i zaczął rozrysowywać żarty sytuacyjne.
Kiedy klony się pojawiły wraz z narzędziami, marionetkarz od razu wydał pierwsze polecenia, mieli dzień na przygotowanie wszystkiego, tak więc nie mogli zwlekać. ziemni pomocnicy zaczęli wycinać scenografię i malować ją przyniesionymi farbami. - proponuję coś prostego. najpierw jakieś zawiązanie akcji, niech wpadną na siebie w tłumie. Trochę pogadają, jak to zawsze w książkach się dzieje, potem dojdzie do walki. Oczywiście nasz heros wygra, jednak nie zabije przeciwnika, ten w jakiś sposób zdąży uciec, dzięki czemu będzie okazja do kolejnej walki. - przestawił swoją myśl, po czym napił się wody z butelki przyniesionej przez klony. Wody nigdy dostatek. - Wiem! niech te historie dzieją się z tymi bohaterami, mogą w trakcie rozmowy wypominać sobie poprzednie walki. Dodatkowo trzeba trochę ożywić publikę. Dajmy im jakiś udział w przedstawieniu. Niech bohater poprosi ich o pomoc w szukaniu albo coś w tym stylu... - kolejne propozycje wychodziły z ust chłopaka, który ciągle wydawał nowe polecenia swoim klonom.
Kiedy klony się pojawiły wraz z narzędziami, marionetkarz od razu wydał pierwsze polecenia, mieli dzień na przygotowanie wszystkiego, tak więc nie mogli zwlekać. ziemni pomocnicy zaczęli wycinać scenografię i malować ją przyniesionymi farbami. - proponuję coś prostego. najpierw jakieś zawiązanie akcji, niech wpadną na siebie w tłumie. Trochę pogadają, jak to zawsze w książkach się dzieje, potem dojdzie do walki. Oczywiście nasz heros wygra, jednak nie zabije przeciwnika, ten w jakiś sposób zdąży uciec, dzięki czemu będzie okazja do kolejnej walki. - przestawił swoją myśl, po czym napił się wody z butelki przyniesionej przez klony. Wody nigdy dostatek. - Wiem! niech te historie dzieją się z tymi bohaterami, mogą w trakcie rozmowy wypominać sobie poprzednie walki. Dodatkowo trzeba trochę ożywić publikę. Dajmy im jakiś udział w przedstawieniu. Niech bohater poprosi ich o pomoc w szukaniu albo coś w tym stylu... - kolejne propozycje wychodziły z ust chłopaka, który ciągle wydawał nowe polecenia swoim klonom.
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Plac centralny
Kiedy Arashi wraz ze staruszkiem dyskutowali o tym jak dokładnie będzie wyglądać ich przedstawienie, klony pracowały pełną parą, szykując przeróżne scenografie, które mogą się przydać w trakcie przedstawienia. Drzewa, krzewy, chmury, słońce, budynki i trochę detali jak ptaki, broń, narysowany z papieru ogień, strumienie wody... Tak aby mieli wiele możliwości działania w trakcie samej sztuki. Wszystkie te elementy zostały przystosowane do wykorzystania na nowej, delikatnie udoskonalonej scenie poprzez doczepienie cienkich sznureczków bądź też patyczków. Sama drewniana konstrukcja została przerobiona tak,aby dało się w niej zaczepić dekorację, dodatkowo klony dobudowały małą, szczelną komorę, z której po pociągnięciu za odpowiednią linkę wyleci zawarty w środku dym z suszonych liści. Została ona także odmalowana aby zakryć stare uszkodzenia i nadać nowej, ciekawszej barwy. Stare, wyschnięte drewno z sękami zmieniło się w pomarańczową, miłą dla oka ramę, w której będzie zamknięte przedstawienie.
Czas mijał a przedstawienie powoli było skończone, aż w końcu wykonane zostało ostatnie pociągnięcie pędzlem, które zakończyło proces nadawania scenie nazwy. " Podniebny Cyrk Inuzumy" - nazwa otoczona została kilkoma chmurkami, a w jej prawym dolnym rogu tańczyła sobie para kukiełek na znak przeszłości tego miejsca. - Wygląda cudownie! - uśmiechnął się młody marionetkarz, po czym wysłał swoje dwa klony do domu, gdzie miały zanieść wszystkie narzędzia i materiały.
Nadchodziła powoli godzina ich próby. Arashi postanowił wraz ze staruszkiem przegrupować się za sceną, aby dogadać ostatnie detale ich przedstawienia. Plan był prosty, staruszek miał odegrać całe zdarzenie, spotkanie, walkę, rozmowy, a w tym czasie Zielonowłosy zajmował się całym otoczeniem. Dzięki swoim niciom chakry mógł bardzo szybko zmieniać scenografię i dostosowywać ją do potrzeb, wykorzystywać narysowane shurikeny i kunai'e, które zostały przygotowane przez jego klony i takie tam. Starał się obserwować przedstawienie i dostosowywać się do tego, co planował zrobić staruszek. Na sam koniec, kiedy walka w końcu dobiegnie końca a przeciwnik zostanie pokonany, tak jak planowali ma pojawić się dym, który umożliwi antagoniście ucieczkę. To musiało się udać...
Czas mijał a przedstawienie powoli było skończone, aż w końcu wykonane zostało ostatnie pociągnięcie pędzlem, które zakończyło proces nadawania scenie nazwy. " Podniebny Cyrk Inuzumy" - nazwa otoczona została kilkoma chmurkami, a w jej prawym dolnym rogu tańczyła sobie para kukiełek na znak przeszłości tego miejsca. - Wygląda cudownie! - uśmiechnął się młody marionetkarz, po czym wysłał swoje dwa klony do domu, gdzie miały zanieść wszystkie narzędzia i materiały.
Nadchodziła powoli godzina ich próby. Arashi postanowił wraz ze staruszkiem przegrupować się za sceną, aby dogadać ostatnie detale ich przedstawienia. Plan był prosty, staruszek miał odegrać całe zdarzenie, spotkanie, walkę, rozmowy, a w tym czasie Zielonowłosy zajmował się całym otoczeniem. Dzięki swoim niciom chakry mógł bardzo szybko zmieniać scenografię i dostosowywać ją do potrzeb, wykorzystywać narysowane shurikeny i kunai'e, które zostały przygotowane przez jego klony i takie tam. Starał się obserwować przedstawienie i dostosowywać się do tego, co planował zrobić staruszek. Na sam koniec, kiedy walka w końcu dobiegnie końca a przeciwnik zostanie pokonany, tak jak planowali ma pojawić się dym, który umożliwi antagoniście ucieczkę. To musiało się udać...
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Plac centralny
Wszystko było już ustalone, kukiełki przygotowane a scena wymalowana, więc nie pozostało nic więcej jak tylko przeczekać ostatnie chwile w skupieniu. W koło pojawiało się coraz więcej ludzi a zielonowłosy w skupieniu przysiadł w sobie w rogu i zamknął oczy. Wziął dwa głębokie wdechy, po czym wypuścił całe powietrze jednym ciągiem.- Jesteśmy gotowi! - Wstał z uśmiechem i stanął obok sceny. Wymienił spojrzenia ze swoich towarzyszem, a kiedy oboje przytaknęli sobie nawzajem, Arashi złapał kurtynę przy użyciu nici chakry i zaczął ją podnosić, przy okazji krzycząc w stronę chodzącego tłumu. - Słuchajcie!! Słuchajcie!! Zapraszamy was na zupełnie nowe, niespotykane dotychczas na tym targu przedstawienie!! Czy młody bohater zdoła uratować swoją wioskę?? A może ulegnie swojemu mrocznemu przeciwnikowi?? Sami się przekonajcie!! - w tym momencie nitki szarpnęły za materiał ustępując pola starszemu z artystów. Zielonowłosy tak jak od początku ustalali, zabrał się za wsparcie techniczne i scenografię, pozostawiając główną scenę Inuzumie. Kiedy doszło do walki, poruszał on bronią czy też narysowanymi wcześniej chmurami ognia i innymi technikami, aby na sam koniec, chwilę przed tym jak czarny charakter miał zostać doszczętnie pokonany, wypuścić chmurę szarego dymu, którego zadaniem było zakrycie całej sceny. Wtedy także antagonista opuścił pole bitwy, obiecując powrót w najbliższym czasie. Na sam koniec Arashi złapał za kilka kukiełek przedstawiających mieszkańców i imitując ich głosy podbiegł nimi do bohatera, dziękując mu za ratunek. Przedstawienie trwało z 15 minut, jednak miał on nadzieję, że tyle wystarczyło na przyciągniecie tłumów. W końcu dzień chylił się ku końcowi, a noce na pustyni są zimne, więc zależało im na czasie...
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Plac centralny
Kiedy tylko ludzie zebrali się, przedstawienie wystartowało. Zielonowłosy, tak jak planowali, zajmował się rekwizytami i scenerią, pozostawiając najważniejsze w rękach właściciela. Z każdą ciekawszą sceną pojawiało się coraz więcej widzów, co cieszyło naszych bohaterów, owocując przy okazji kapeluszem wypełnionym po brzegi pieniędzmi. Widok ten musiał uszczęśliwić starego artystę, który zapewne nie raz tracił już nadzieję. Arashi także był zadowolony, jednak nie z powodu pieniędzy a tego, że mógł pomóc człowiekowi w potrzebie...
Kiedy przedstawienie się zakończyło, młody marionetkarz otrzymał podziękowania oraz część z zarobionych pieniędzy. Nie odmówił ich, gdyż miał już pewien pomysł co z nimi zrobi. Podziękował za mile spędzony dzień i życzył szczęścia mężczyźnie, który od teraz sam musiał opiekować się tą sceną. Zapewne nie jest to ich ostatnie spotkanie, chłopak liczył także, że nie jest to ich ostatnie wspólne przedstawienie. Zebrał wszystkie swoje rzeczy i z uśmiechem skierował się do domu, gdzie zapewne od dawna oczekiwała go rodzina. Ma im teraz tyle do opowiedzenia.
z/t
Kiedy przedstawienie się zakończyło, młody marionetkarz otrzymał podziękowania oraz część z zarobionych pieniędzy. Nie odmówił ich, gdyż miał już pewien pomysł co z nimi zrobi. Podziękował za mile spędzony dzień i życzył szczęścia mężczyźnie, który od teraz sam musiał opiekować się tą sceną. Zapewne nie jest to ich ostatnie spotkanie, chłopak liczył także, że nie jest to ich ostatnie wspólne przedstawienie. Zebrał wszystkie swoje rzeczy i z uśmiechem skierował się do domu, gdzie zapewne od dawna oczekiwała go rodzina. Ma im teraz tyle do opowiedzenia.
z/t
0 x
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
Re: Plac centralny
Szum mrowiska ludzkiego brzęczał wniebogłosy, oznajmiając że jest samo południe. Temperatura dawała o sobie znać, a ludzie najwidoczniej na nią reagowali właśnie w ten sposób... podwyższone ciśnienie i nieprzerwane chęci biadolenia. Oczywiście był to targ, a przynajmniej tam siedział Sou i ciężko oczekiwać innej atmosfery. Chłopak siedział oparty o ścianę czyjegoś domu i skrywał się w nikłym cieniu dachu, który rzucał budynek w tej niefortunnej godzinie.
Na głowie miał jakąś szmatę i siedział w bezładzie z wywieszonym jęzorem. Sou właściwie z takich terenów pochodził, bo wychowywał się w Tsurai z dość częstymi wypadami do Shigashi, co nie znaczy że je w jakiś sposób darzył szczególnym uczuciem. Ciemniejszą, opaloną skórę i zwiewne ubranie miał na miejscu, natomiast nie miał wody i miał kaca. Gdyby próbował przywdziać namyśl wspomnienie poprzedniej nocy, czego nie robił, to właściwie i tak mało by się dowiedział, bo nie pamiętał. Wiedział, że skądś go wyrzucono gdzieś nad ranem i dlatego teraz siedzi, a nawet leży, tam gdzie leży. -Jeszcze chwile...- Odezwał się pod nosem do samego siebie, obiecując że niedługo wstanie i ów wody poszuka.
Na głowie miał jakąś szmatę i siedział w bezładzie z wywieszonym jęzorem. Sou właściwie z takich terenów pochodził, bo wychowywał się w Tsurai z dość częstymi wypadami do Shigashi, co nie znaczy że je w jakiś sposób darzył szczególnym uczuciem. Ciemniejszą, opaloną skórę i zwiewne ubranie miał na miejscu, natomiast nie miał wody i miał kaca. Gdyby próbował przywdziać namyśl wspomnienie poprzedniej nocy, czego nie robił, to właściwie i tak mało by się dowiedział, bo nie pamiętał. Wiedział, że skądś go wyrzucono gdzieś nad ranem i dlatego teraz siedzi, a nawet leży, tam gdzie leży. -Jeszcze chwile...- Odezwał się pod nosem do samego siebie, obiecując że niedługo wstanie i ów wody poszuka.
0 x
Re: Plac centralny
~ Początek ~ ~ Sou ~
~ Ranga D ~
~ 1 ~
Młody chłopak o imieniu Sou leżał w nie najlepszym stanie pod ścianą budynku przy placu centralnym w Ningyō-shi. Wszechobecny zgiełk i wysoka temperatura w żaden sposób nie pomagała na kaca, który nawiedził chłopaka. Leżąc przy budynku i czekając na chęci aby wstać i udać się po wodę Sou ujrzał jak podchodzi do niego jakiś mężczyzna, wyglądał na dwadzieścia parę lat oraz na takiego co ma problemy z alkoholem. Był dość niski i miał wydatny brzuch, skóra była mocno przypieczona od słońca a czubek głowy świecił gładko ogoloną skórą. Mężczyzna stanął przed Sou'em i pochylił się aby lepiej przyjrzeć twarzy chłopaka.
- Chłopcze... Co pamiętasz z ostatniej nocy, hmm? - zapytał w końcu mężczyzna dalej intensywnie wpatrując się w młodzieńca.
0 x
Re: Plac centralny
Sou to chłopak szczęścia, jak coś się ma wydarzyć i jest szansa choćby nikła, jak na znalezienie jedzenia w studenckiej lodówce, jemu się uda. Działać to może jednak w dwie strony i właściwie to nigdy nie wiadomo.
Czegooo...- Zaczął skacowany, zabrał ręką z głowy prowizoryczny turbanik, by lepiej widzieć rozmówcę. -Nic ci nie jestem winien.- Skończył, przeciągając dłonią po twarzy. Właściwie to miał nadzieję że tak było, bo prawdę mówiąc to nic nie pamiętał. Nie bez wysiłku skupił wzrok na facecie i już wiedział, że ten najbardziej to chyba odznacza się posturą. Jednak nawet ona nic mu nie mówiła i przeszłość wieczora poprzedniego schowana była za intensywną mgiełką ciężkiego, aczkolwiek chłodnego, alkoholu.
Czegooo...- Zaczął skacowany, zabrał ręką z głowy prowizoryczny turbanik, by lepiej widzieć rozmówcę. -Nic ci nie jestem winien.- Skończył, przeciągając dłonią po twarzy. Właściwie to miał nadzieję że tak było, bo prawdę mówiąc to nic nie pamiętał. Nie bez wysiłku skupił wzrok na facecie i już wiedział, że ten najbardziej to chyba odznacza się posturą. Jednak nawet ona nic mu nie mówiła i przeszłość wieczora poprzedniego schowana była za intensywną mgiełką ciężkiego, aczkolwiek chłodnego, alkoholu.
0 x
Re: Plac centralny
~ Początek ~ ~ Sou ~
~ Ranga D ~
~ 3 ~
- No to się jeszcze okaże, gówniarzu. A teraz chodź bo chce Ci coś pokazać. - powiedział facet z uśmieszkiem na twarzy, który ukazał liczne luki w uzębieniu mężczyzny. Łysy złapał Cię za ramię i bez widocznego wysiłku Cię postawił na nogi i poczekał aż sam złapiesz już pion i puścił Cię w nadziei iż się utrzymasz o własnych siłach. Ruszył przez plac oglądając się czy za nim podążasz. Facet nie wydawał się nazbyt groźny jednak fakt z jaką łatwością udało mu się Ciebie podnieść i to do tego jedną ręką stawiał znak zapytania przy tym stwierdzeniu. Mężczyzna jednak nie odnosił się do młodego chłopaka z wrogością czy agresją lecz ze stanowczością.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości