Wyspa Saru

Awatar użytkownika
Atari Sanada
Gracz nieobecny
Posty: 274
Rejestracja: 4 gru 2017, o 15:55
Multikonta: Yama-uba

Wyspa Saru

Post autor: Atari Sanada »

0 x
Obrazek
Theme | Głos | Wygląd | #5f9ea0
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Wyspa Saru

Post autor: Kisho »

Walka od zawsze powinna być ostatecznością. Spory rozstrzygane za pomocą miecza, katany, kunaia czy innego ostrego i śmiercionośnego narzędzia tak naprawdę niczego nie zmieniają, a jedynie zachęcają ludzi do dalszych batalii. W końcu strona przegrana zawsze dąży do rewanżu, odpłacenia się za szkody, zemsty. Nikt jednak nie potrafi, a może po prostu nie próbuje się temu przeciwstawić. Taka już natura człowieka, a Kisho bynajmniej nie jest wielkim wyjątkiem. Stara się nie reagować gwałtownie i unikać niepotrzebnych sporów załatwianych w wysoce agresywny sposób, ale czasem po prostu nie da się tego uniknąć. To był właśnie taki przypadek. Piraci nie opuściliby wyspy ot, tak sobie, należało ich wygonić, albo co lepsze, pojmać i odstawić na Kantai, gdzie zajęłaby się nimi straż. Nim to jednak nastąpi, trzeba ich pokonać.
Zbliżając się do wyspy, Kisho miał kilka planów, niektóre miały wysokie prawdopodobieństwo powodzenia i niosły za sobą naprawdę niewiele ryzyka. Niemniej jednak nadal należało uważać. No przynajmniej należałoby, gdyby tylko chłopak miał cokolwiek tutaj do powiedzenia. Napaleni załoganci, w tym i ich kapitan, zapomnieli o czymś takim jak strategia - zapomnieli, albo w ogóle o tym nic nie wiedzą - i polecieli na tak zwaną pałę.
Statek uderzył o molo z chrupotem i mimo zasłony w postaci mgły, przeciwnik już wiedział, że coś się szykuje. Piraci nie marnowali czasu i momentalnie zaatakowali z dystansu, kierując w ich stronę chmurę strzał. Oberwał jeden i to dość boleśnie.
- Dajcie go tutaj! - Kisho, bez zastanowienie machnął do kapitana i wskazał bardziej bezpieczne miejsce. W zasadzie wszystko, co by ich osłaniało byłoby bezpieczniejsze niż pusta przestrzeń, taka jak pokład. Shinobi może i nie był specjalistą w dziedzinie Irojutsu, ale nie zamierzał się poddawać i czym prędko położył dłonie w miejscu zakotwiczonego w ciele bełtu. Zgromadził odrobinę chakry i zaczął przesyłać do rany. Nie wiedział, czy to w ogóle pomoże, ale nie mógł patrzeć i czekać z założonymi rękoma. W międzyczasie „odpalił" swe czerwone oczy i zlustrował to, co przygotowali na nich piraci.

Może gdyby kapitan użył głowy w odpowiedni sposób, mogliby wygrać z przeciwnikiem niemal momentalnie, ale cóż... Mleko się rozlało i teraz trzeba kombinować w inny sposób.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Atari Sanada
Gracz nieobecny
Posty: 274
Rejestracja: 4 gru 2017, o 15:55
Multikonta: Yama-uba

Re: Wyspa Saru

Post autor: Atari Sanada »

0 x
Obrazek
Theme | Głos | Wygląd | #5f9ea0
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Wyspa Saru

Post autor: Kisho »

Zacisnął mocno dłonie w pięści, czując narastającą w nim wściekłość. Kolejna osoba, nawet jeśli obca, zginęła na jego oczach. Od dawna wiedział, że nie będzie w stanie uratować każdego, nie godził się z tym, ale był tego świadomy. Mimo to, w przypadku tak niepotrzebnej straty, bo w końcu mogli przeprowadzić znacznie bezpieczniejszy atak, w którym co najwyżej odnieśliby niegroźne rany, trudno było mu nad sobą zapanować. Nie żeby od razu rzucał się wściekle na przeciwników, chcąc ich wymordować co do jednego. Co to, to nie. Był po prostu zły, zły na to, co się stało, że cały świat wygląda i prosperuje właśnie w ten sam sposób, a także wściekły na własną bezsilność wobec każdego podobnego i równie tragicznego zdarzenia.
Po dokładnym obejrzeniu okolicy wiedział już, co go może czekać, choć po reakcji piratów na jego widok, uświadomił sobie, że cała walka jest już z góry przesądzona. Skoro wystraszyli się jednego ninja aż tak bardzo by uciekać w panice mimo przewagi w liczbie, to raczej nie można wymagać od nich nie wiadomo jak wielkich umiejętności.
Kisho korzystając z przewagi psychicznej w postaci strachu, zrobił kilka kroków w tył, by nieco schować się we mgle i zamknął powieki. Na dobrą sprawę i tak widział doskonale, a jarzące się oczy tylko zdradzałyby jego pozycję. Miał przed sobą przeciwnika, wystraszonego, ale dzięki temu jeszcze groźniejszego. Wiadomo przecież, że człowiek postawiony pod ścianą potrafi naprawdę wiele zaryzykować. Kisho miał jednak plan. Po pierwsze zszedł mu z oczu, by względnie upewnił się, że jest bezpieczny i stracił czujność. Po drugie, gdy tylko znikł, wyskoczył zaa burtę statku, lądując stopami na wodzie i zaczął szybko go okrążać, by znaleźć się po drugiej stronie, mniej więcej tam, gdzie powinien uciekać pirat. W międzyczasie dobył także kunaia. Dalej to już raczej wiadomo co będzie - niespodziewany atak okrągłą końcówką broni w okolice głowy, by pozbawić przytomności na dłuższy czas. Śmierć byłaby dla nich zbyt łagodną karą za to, co uczynili. Według Kisho najlepiej jak naprawdę trafią do więzienia, gdzie będą mieć sporo czasu na przemyślenie swojego życia.
Co później? Kto wie. Jeśli plan się powiedzie i rzeczywiście pozbędzie się wystraszonego rzezimieszka w kilka sekund, to najpewniej ruszy to samo zrobić reszcie. Eliminacja praktycznie niczego nieświadomych celów i to jeszcze w warunkach, gdzie widoczność jest znikoma, nie powinna stanowić problemu. Wystarczy jedynie systematycznie przedzierać się między ludźmi, uważać, by nie zostać wykrytym i uderzać zza pleców. Brzmi prosto, ale czy takowe się też okaże?

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Atari Sanada
Gracz nieobecny
Posty: 274
Rejestracja: 4 gru 2017, o 15:55
Multikonta: Yama-uba

Re: Wyspa Saru

Post autor: Atari Sanada »

0 x
Obrazek
Theme | Głos | Wygląd | #5f9ea0
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Wyspa Saru

Post autor: Kisho »

Nie spodziewał się wielkich trudności czy chociażby dłuższych walka z piratami. Był nastawiony raczej na krótkie akcje z ewentualnymi przypadkami, kiedy to napotka kogoś obytego w walce, a tymczasem? Okazało się, że sprawa przedstawia się o wiele prościej, niż zakładał. Gdyby ktoś patrzył na to wszystko z boku, mógłby pomyśleć, iż Kisho najzwyczajniej bawi się z przeciwnikami i poniekąd tak nawet było. Żaden, ale to żaden z piratów nie stanowił dla shinobiego zagrożenia, więc padali jeden za drugim, nie wiedząc nawet, co się tak w ogóle stało.
Kisho nie za bardzo przejął się tym, co o nim mówią kamraci. Słyszał ich i nawet spodobało mu się określenie „Duch mgły", ale nie miał czasu na zabawy i tłumaczenia, że ta ich wyśniona mara to tylko zwykły człowiek, którego swoją drogą znają. Shinobi wiedział, że część piratów nadal jest na wyspie i musi się nimi zająć, dlatego też bez słowa przemknął obok załogi „Małej syrenki" i ruszył w stronę kolejnych celów.
Problem w eliminacji piratów pojawił się dopiero w momencie wzięcia przez jednego z nich jeńca. Kisho wiedział, że zbyt gwałtowny ruch może doprowadzić do zranienia dziewczyny, która stała się zakładniczka, a nawet i jej śmierci. Dlatego też nie atakował od razu. Wolał zaczekać, aż nadarzy się okazja i jak na zawołanie, dosłownie sekundy później takowa też się trafiła. Przeciwnik się zawahał, co też wykorzystały inne kobiety, rzucając się na niego i tym samym ratując tą młodszą. Chłopak nie wahał się ani chwili, wypuścił kunaia, celując w ramię dłoni, w której oponent trzymał nóż i szybko ruszył w jego stronę. Chciał go „załatwić” tak samo, jak resztę, z tym iż tym razem zamiast twardego kunaia musiał użyć własnych pięści. Walki w bliskim starciu nie były dla niego, ale liczył, że dzięki przewadze w postaci lepszej wizji, a także wcześniej wyprowadzonego rzutu ostrym narzędziem, będzie w stanie raz-dwa się z nim uporać, a przynajmniej mieć dobrą okazję do dwóch może trzech celnych ciosów.

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Atari Sanada
Gracz nieobecny
Posty: 274
Rejestracja: 4 gru 2017, o 15:55
Multikonta: Yama-uba

Re: Wyspa Saru

Post autor: Atari Sanada »

0 x
Obrazek
Theme | Głos | Wygląd | #5f9ea0
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Wyspa Saru

Post autor: Kisho »

Walka z piratami naprawdę okazała się dziecinną zabawą. Pozbył się wszystkich niemal w pojedynkę. Gdyby nie nieprzemyślany i porywczy plan ataku kapitana najprawdopodobniej wszystko potoczyłoby się bez strat własnych, ale cóż, widocznie tak miało być. Fukku będzie miał nauczkę na przyszłość i cenną lekcję, za którą jego załoga zapłaciła życiem. Z drugiej jednak strony, wszystko i tak skończyło się pozytywnie, więc nie powinien zanadto narzekać. Wyspa była już wolna, tak samo jej mieszkańcy, co więcej kapitan zdobył drugi statek, ten należący do piratów, a ci z kolei, za swoje czyny zostaną najpewniej odpowiednio ukarani. Co do Kisho, ten także otrzymał niewielką nagrodę, ale dla chłopaka bardziej liczył się sam fakt udzielonej pomocy i to by mu w zupełności wystarczyło, niemniej jednak przyjął mieszek Ryo w podzięce. Dobrze wiedział jak je odpowiednio wydać, tak samo zresztą, jak i resztę.
Podróż na Kantai, całe szczęście nie trwała długo, gdyż Saru leżała naprawdę o rzut kamieniem od niej. Niemniej dystans ten był wystarczający, by ponownie pobudzić żołądek młodego shinobi. Całe szczęście obyło się bez kolorowych plam na pokładzie. Zauważył nawet, że było mu stosunkowo lepiej niż poprzednim razem, choć do wytrzymałości załogi i kapitana jeszcze sporo mu brakowało.
Przed Kisho w końcu pojawiła się upragniona wyspa. Nie była to ta rodzinna, którą pragną zwiedzić i wspomóc, ale była do niej niejako podobna. Nie wybrał się tutaj jednak jako turysta i dobrze wiedział co musi zrobić, a przynajmniej co powinien.

/zt
0 x
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości