Karczma "Akame"

Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

  • Na widok kogoś tak niebywałego i kompletnie oderwanego od rzeczywistości, białowłosy mógł jedynie zareagować skromnym uśmieszkiem, który prezentował jego białe, jak włosy zęby. Jak widać, dziwak z dziwakiem może się szybko i łatwo dogadać, przez co komunikacja przechodziła dość sprawnie. W końcu mogli przejść do meritum sprawy – a była nią misja zawierzona przez radę najemnikowi, który wywiązywał się póki co ze swoich zadań wręcz śpiewająco. Odchrząknięcie mężczyzny po zadanym pytaniu przez białowłosego mogło znaczyć tylko jedno – czas na dialog, bądź monolog i wykorzystanie atutów jednego, bądź drugiego w sprawie dogadania się co do misji. Zaczynamy teatrzyk. Na wstępnie, czerwonooki wysłuchał podziękować od rady klanu, co kompletnie nie miało dla niego znaczenia. Oddany był tylko Katsumi, która zrobiła na nim tak wielkie wrażenie, że nie mógł przestac o niej myśleć. Prawdopodobnie to też testosteron, który buzował w młodym chłopaku i jej nietuzinkowa uroda, no, ale.. Przyspieszone podziękowania i ironiczny ton Kyu mógł kompletnie zignorować, a nawet skomentować:
    - Wiem, że Ci kazali. Nie musisz się wysilać Arashi, przejdźmy do konkretów. – nie chciał go powstrzymywać, na pewno miał lepsze zajęcia niż zadawanie się z farbowanym lisem. W końcu Uchiha są na tyle dumni, że nigdy nie powinni przyjmować najemników i zwierzać im konkretnych zadań – w końcu to oni są najlepsi z najlepszych. Białowłosy szermierz powstrzymując się od dalszych komentarzy wysłuchał szczegółowo swojego ‘przełożonego’, który wyjawił mu istotę całego zajścia. Podobno nie chodziło tu tylko o misję – ale i o dobro całego klanu. To było dość ciekawe, ze względu na to, że sam jakoś do niego nie należał. Przynajmniej nie ze względu na wygląd i domniemany brak Limitu Krwi zwanego Sharinganem. Shiroyasha czuł się jakby był wystawiany do kolejnej próby broni, do czegoś co może pozbawić go życia, bądź okaleczyć, jednak.. To powodowało w nim wzrost adrenaliny. W środku mało nie eksplodował na wieść o tym, że może odbyć kolejną przygodę, w której wykształci w sobie więcej niż dotychczas. Wyszkoli się jeszcze bardziej, a gdy wróci do Ryuzaku.. Pokaże swojej rodzinie, kto jest najpotężniejszym Shinobi tamtejszych ziem. Wracając, słuchał kolejnych zdań Arashiego, który walił konkretami, co mogło się spodobać młodzieńcowi. Wysłuchawszy tej wiadomości, miał ochotę złapać się za głowe, a później odciąć głowę Arashiego. „Tereny Senju? Wykraść informacje? Święta Kaguyo, uchroń nas ode złego.” Tylko tyle mógł pomyśleć, wpatrując się w czarnowłosego.
    - Wykraść informacje od rodu Senju? Wiadomości na temat stanu wojsk, garnizonów i możliwości mobilizacyjnych.. Chcecie wykorzystać ich nieświadomość co do mojego pochodzenia w takich celach? – zapytał ironicznie. Doskonale zdawał sobie sprawę jak działają takie organy. Nawet jakby został schwytany – to nikt go nie poprze i wszystkiemu zaprzeczą. Jeśli przypadkowo zginie – nie będzie to żadna strata dla klanu. Sprytnie.. – Doprawdy sprytnie. Domyślam się dlaczego własnie ja. Wiem również, że radzie nie można odmówić, więc.. Macie informacje skąd mógłbym to wykraść? Gdzie zacząć lub kogo szukać? – zapytał. W końcu musiał się przygotować w odpowiednie wiadomości, które mogą mu w jak największym stopniu ułatwić i zwiększyć szansę przeżycia takiej misji.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Katsuko

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Katsuko »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

  • Słuszne uwagi zauważone przez narratora uwłaczały na ambicję Kyu. Rzeczywiście, Uchiha to zbyt dumni i zapatrzeni w siebie kruczowłosy przedstawiciele potężnej rodziny. Cóż z tego, jeżeli sami nie potrafią wykonać pewnych czynności, a niechętnie korzystają z usług innych. W tym wypadku było inaczej. Nie mieli prawdopodobnie już żadnej alternatywy by wykonać takie zadanie w swoim gronie, stąd zainteresowanie kimś, kto zdawał się łatwy do manipulacji – Kyoushim. Jak na talerzu było widać, że traktują go nieco inaczej. Nie przeszkadzało mu to jednak, bo póki spełniała się obietnica Katsumi dotycząca nabierania doświadczenia i bezapelacyjnej siły, która zagwarantuje mu spełnienie swojego marzenia – nie miał nic do tego i pokornie pozwolił sobie wypełniać zadania. Tak było i z tym. Nie miał nic przeciwko, jednak chciał wiedzieć nieco więcej. Znać szczegóły operacji. Po słowach Arashiego na temat polubienia, uśmiechnał się w kąciku ust, lekko szyderczo, spoglądając na twarz czarnowłosego:
    - W takim razie dziękuję za uznanie. Nim sie jednakj zgodzę, powiedz mi nieco więcej.. – rzekłszy, po chwili już mógł słuchać co ma do powiedzenia użytkownik Sharingana. Po chwili purpurowy książę wyciągnął zwój z torby, który rozwinął tuż przed nim. Był to jakiś stary pergamin, jednak świetnie zachowany. Co jak co, ale facet miał klasę. Po chwili na jej tle zauważył zarys mapy – Sogen i Shinrin. Tych drugich terenów nie znał zbyt dobrze, stąd świetnie się składało, że po akceptacji misji nie został z pustymi rękami i nie musiał działać na własną ręke. Spoglądając nań, słuchał uważnie co ma do przekazania jednen z Uchiha. To co mówił to była absolutna prawda. Sam pamiętał, że podczas wojny, użytkownicy Mokutonu nie stanowili dla niego większego problemu – walczyli świetnie, jednak w ogóle nie współpracowali opierając się tylko na sile Kekkei Genkai. Byli tacy sami jak Uchiha.. W głosie starszego mężczyzny wyczuć można było sarkazm, który był zaprawdę wskazany w tym miejscu. Wiedział co czują i myślą klanowicze na temat rozejmu z wrogą od zawsze im rodziną. Arashi był przebiegły, zasłaniając nieco mapę dla tubylców. Jego ponadprzeciętna inteligencja była tak widoczna, jak naga niewiasta pośród termalnych kąpielisk. Choćbyś nie chciał to ją ujrzysz. Wskazanie paru miejsc było istotne dla białowłosego – musiał to zapamiętać, by móc to później wykorzystać. Choćby do ucieczki, która była nieuchronna. Spoglądając na mapę, kojarzył bazy, które musiał zbadać, bądź pominąć. „Czarne, białe i czerwone.. Dobrze..” Kiwał głową na znak zrozumienia. Arashi zdradził pewne szczególiki dotyczące wieśniaków. Czerownooki zastanowił się chwile, mając nadzieję wymyślić coś sensownego nim zabierze głos:
    - Uważacie, że pobliscy mieszkańcy mogą coś wiedzieć na ten temat? To może mieć rację bytu – w końcu mogli zostać ostrzeżeni wraz z nakazem wysiedlenia. Bądź co bądź mogą też przy tym pracować.. – zastanawiał się na głos na tyle, na ile mógł sobie pozwolić, by tylko Arashi go słyszał. Kiwnął głową z grymasem na twarzy, zdając sobie sprawę, że Senju coś kombinują. Misja nie była absolutnie prosta – nie można było wiedzieć kto i ilu jest wrogów. Jest jednak światełko w tunelu. Niespodzianka, że Kyu należy do Uchiha.
    - Zrozumiano. Nic ponad cele misji. Kiedy mogę wyruszyć? – zapytał skromnie, zdając sobie sprawę co go czeka, dokąd zmierza i gdzie ma się udać – cel – granica Sogen z Shinrin! Jeśli może, rusza natychmiast..
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Katsuko

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Katsuko »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

  • Białasek doskonale zdawał sobie z tego sprawę. To raczej przypominało droczenie się niż odmowa wzięcia udziału w tak wymagającej i interesującej misji. Inaczej mógł również liczyć się z nieprzyjemnościami, do których nie chciał oczywiście dopuścić. Stąd wróciło zainteresowanie i dokładne słuchanie człowieka, który mówił o szczegółach misji. Młodzieniec dłużej nie trzymał Arashiego w niepewności. Kiwnął twierdząco głową i widział już, jak czarnowłosy odetchnął z ulgą oraz się przetarł. „Czyżby aż tak na mnie polegali, że po prostu nie mają wyjścia? Mógłbym to wykorzystać przeciwko nim..” Pomyślał, chwilo walcząc ze swoim ciemnym sobowtórem, który mówił mu o rzeczach, których nie warto tu przytaczać. Jego bielutka strona nie była również taka święta jak się mogło wydawać. Wracając do tematu, chłopak wysłuchał z cierpliwością wszystkiego co miał do powiedzenia purpurowy towarzysz. Miał również swoje uwagi, jak zwykle.
    - A jeśli spotkam wroga, wiedząc, że zna się na ninjutsu? Po wyjęciu informacji zlikwidować czy spróbować przyprowadzić? – zastanawiał się nad wyraz – zdawał sobie sprawę, że może być trudne w ogóle z kimś takim wygrać walkę, a co dopiero pojmać. Mimo to, musiał rozważyć już przed startem wszystko co mogło mieć znaczenie.
    - Jeśli chodzi o ludność cywilną będę ostrożny. A skoro mam tyle czasu.. Postaram się pierw wybadać teren. – powiedział, spokojnie omawiając taktykę, którą pragnie wykorzystać. To istotne by przełożeni o niej wiedzieli, mogli wtedy reagować w razie niepowodzeń. Mężczyzna intensywnie myślał, jednak nie chciał czegoś powiedzieć. Czy było to istotne? Nie wiadomo.
    - Domyślam się, nie będę ich prześladował, nie przewiduję również ofiar. Oby.. – powiedział, odpowiadając na temat pozbywania się wieśniaków i bezpośrednie wypytywanie na temat pieprzonych garnizonów. Część informacji mogła być nieprzydatna lub całkowicie zbędna dla takiego robaka jakim był Akolita. Nie musiał już się nad tym dłużej zastanawiać. Postanowił powoli działać, aniżeli tylko gadać.
    - W takim razie ruszam. Muszę się zacząć rozglądać, stworzyć pozory i schować broń. – powiedział, dodając po chwili – Jeśli uważasz, że ktokolwiek kto mógłby poznać po walce w lasach pod górą to się mylisz. Przeżył tylko ten skurwiel, który nas zdradził, były Shirei-kan. – powiedział, zaciskając pięść przypominając sobie o tej marionetce. Jego przyjaciel nie wrócił z tej walki, a on sam pragnął go pomścić. Ehh.. Ta wojna go wykończy, a chciał tylko.. Chciał tylko zastąpić Jiro Uchiha, dając klanowi swoją moc.
    - Ruszam. Do rychłego spotkania. – rzekł i odszedł od stołu, kierując swe kroki w kierunku granicy Sogen, w której miała się dopiero rozpocząć jego szalona i niebezpieczna misja, której już tak nie mógł się doczekać. Poprawił swój czarny płaszcz, założył kaptur na biały łeb i ruszył. Czas nadszedł na zimną wojnę..
z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

  • To na pewno nie był najlepszy dzień na wykonanie takiego zadania dla białowłosego, który zdawał sobie sprawę z zagrożenia, jednocześnie nie mogąc opanować sytuacji, która miała miejsce. W końcu nie do końca wszystko szło po jego myśli. Trzeba się było do tego przyzwyczaić. Nie łamał się jednak do końca. Uporawszy się z dzieciakiem, w końcu musiał przemyśleć co właśnie się stało. Ten krzyk mógł wywołać wilka z lasu, który jednak wciąż drzemał pośród drzew lub gdzieś poza wioską. Nic mu nie było wiadome o wsparciu, ani też o jakimkolwiek ruchu, który mógł mieć miejsce tuż po jego ucieczce z miejsca, w którym rozprawił się z dwoma gnojkami. Białowłosy dzieciak zniknął, jednak aż do samego przejścia pod karczmę się nie ujawnił. To był jednocześnie dobry jak i zły znak. Albo stchórzył albo pojebał sytuację albo po prostu nie zdażył z posiłkami by pochwycić Kyu. Był to pozytywny aspekt całej misji, przez co mógł ją dokończyć. Z drugiej zaś strony, wciąż się zastanawiał czy nie jest przypadkiem śledzony lub dzieciak nie użył jakiejś podstępnej sztuczki z kamuflażem.. W końcu wszystko w tym świecie było dziwne.
    Spodziewając się kłopotów, białowłosy czym prędzej czmychnął z miejsca zbrodni, kierując swe kroki w stronę Sogen. Uprzednio, pozostawił po sobie pamiątkę w postaci makibishi i wyrzucony kunai, który miał zmylić tropicieli, jeżeli w ogóle takowi mieli brać udział w pościgu za dzieciakami. Decyzja z Henge no Jutsu była chyba najlepszą w całym dzisiejszym wydarzeniu, które miałe miejsce w lasach Senju. Dzięki temu, pozostał anonimowy, a Uchiha nie musieli być wcale z tym powiązani, jednocześnie, mogli się wszystkiego w prosty i logiczny sposób wyprzeć, więc 2 z 3 rzeczy zostały zachowane na potrzeby misji. Dzieciak nie stawiał dużego oporu, powodem było tylko jedno – ubytki krwi, które spowodował Shiroyasha. Droga powoli się dłużyła, jednak rozglądanie się i spoglądanie za siebie nie wiele dawały czerownookiemu, ponieważ nie było nikogo, kogo mógłby dostrzec. Albo to jego zmysły słabo pracowały albo mu się udało. Liczył jednak na to drugie rozwiązanie z wielką nadzieją. Mając na karku swoje grzeszki, udał się do tawerny, gdzie przecież od tak z dzieciakiem wejść nie mógł. Rozglądał się dokoła, gdy już tylko był w jej pobliżu i próbował dostrzec choćby przez okno swojego byłego rozmówcę z klanu Uchiha. Może jakoś mu się uda wzbudzić jego zainteresowanie, choćby puknięciem w okno, jeżeli w ogóle czarnowłosy tam jest. Gdyby go nie dostrzegł, musi gdzieś porzucić chłopaka przy tawernie, jednak na tyle by nie uciekł. Jednak też nie robi tego bezmyślnie – mając na uwadze jego uprowadzenie, przywiązuje do jego kostki kawałek linki z ekwipunku, przezroczystej, którą ciągnie za sobą wchodząc do tawerny. Jeżeli poczuje za duzy luz lub naciągnięcie, od razu wie, że coś się dzieje i należy wrócić do chłopaka – celem był jednak czarnowłosy członek rady, który miałby przejąć dzieciaka..

    -1 kunai
    - worek makibishi
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Katsuko

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Katsuko »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

  • Gdyby tylko nie to, że były to dzieciaki, na pewno mniej by się stresował niż teraz. Aktualnie, dobijając do tawerny, był kłębkiem nerwów. Dobrze, że przebranie dało mu przewagę, której nie mógł teraz zaprzepaścic. Misja była nieprzewidywalna, a z racji zagrożenia wykrycia, na pewno nadawała się na co najmniej poziom wyżej niż te, które przypisywano mu dotychczas. Dopiero teraz mógł poczuć się prawdziwym shinobi, skrytobójczym wojownikiem lasu. Podróż przebiegała nadwyraz spokojnie, a brak jakiejkolwiek pogoni był dość optymistycznym znakiem. Mając czas i możliwości, wraz ze swoim nowym – nieprzytomnym kompanem, dotarł w końcu do tawerny, po drodze przedzierając się przez rejony lasów Shinrin i malowniczą krainę Sogen. Przechodząc przez Sogen, spotykał wieśniaków, wpatrujących się co rusz w dzieciaka, którego niósł na barku. Był on w końcu dość.. Dziwnym przypadkiem. Nieprzytomny, prawdopodobnie też mocno zakrwawiony. Mógł wyglądać na typowego jeńca lub kamrata, który został odbity, bądź wyratowany z opresji w ostatniej chwili. Mogli myśleć co chcieli, jednak Henge działało cały czas, nie zdradzając prawdziwej twarzy białowłosego szermierza. Rolnicy i wieśniaki to niezbyt trafne i godne zaufania źródło informacji, stąd nie miał jakichś lęków dotyczących ich stanu wiedzy i świadomości. Spokój ducha był teraz równie ważny co rozwaga w podejmowanych dalszych działaniach.
    W końcu, po jakimś czasie przechadzki i ukrywaniu tożsamości, przy karczmie tymczasowy brunet wrócił do swojej postaci, wychodząc z obłoków już jako białowłosy, czerwonooki członek klanu Uchiha. Chcąc poinformować swojego zleceniodawcę, podszedł do tawerny, przy której na całe szczęście stał już Arashi. Podchodząc, został raczej skierowany w ustronne miejsce, za knajpe w celu schowania dzieciaka w zwój. Kiedyś już widział podobną technikę na polu bitwy, gdy jeden z żołnierzy pieczętował technikę do zwoju – ale żeby ciało? Ciekawe. Arashi jak widać i to potrafił, chowając dzieciaka do zwoju, przez co zostali sami i spokojni o dalszy los. Uchiha nie był jakiś mega zadwolony, jednak też nie przypominał nikogo, kto mógłby być zawiedziony.
    - Dla mnie to obojętne. Mam informacje oraz to. – wskazał palcem na zwój, w którym schowany był dzieciak. – Może jednak wejdźmy.. – powiedział, kierując swe kroki do tawerny, puszczając pierwszego Arashiego. Uchiha mógł mieć swoje miejsce w jakiejś specjlanej loży, a białowłosy podejrzewał, że las czy cokolwiek wokół samej tawerny może mieć i uszy. Chcąc zająć jakieś miejsce i przejść do dialogu, białowłosy wciąż wpatrywał się w zwój. Gdy już mógł dojść do głosu, zaczął mówić:
    - On ma informacje co do miejsca. Ja mam takie, że są na pewno prawdziwe. Miałem pewne problemy, zlekceważyłem te gnojki. – póki co, tyle mógł przekazać, chcąc rozejrzeć się dookoła..
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Katsuko

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Katsuko »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

  • Nareszcie upragnione spotkanie z jednym z Uchiha. Obserwując go, jak ten pieczętował chłopaka w zwoju, uśmiechnął się do Kyu, który odwzajemnił uśmiech spokojnie spoglądając na dalsze poczynania czarnowłosego shinobi z Sogen. Członek rady szybko zwinął zwój w rulon, a następnie schował go do rękawa jak gdyby nigdy nic. To również było ciekawe, czyżby jakaś sztuczka? Nieistotne, nie takie rzeczy widział białowłosy na tym świecie. W końcu niedawny lider Uchiha był ‘niematerialny’, a przechodzące przez niego ataki nie dawały efektów, więc czymże mogłoby być zwykłe ukrycie zwoju.. Wracając, zdziwienie było tylko chwilowe, ponieważ teraz czas był na rozmowę i dokładne wyjaśnienia z tego co udało się uzyskać podczas misji czerwonookiego.
    - W stu procentach. – powiedział tuż po pytaniu o pewności przedstawionym przez Arashiego. Przechodzac dalej, czarnowłosy poobserwował chłopaka, który nie wydawał się być tak znudzony jak ten z rady klanu Uchiha. Wszystko wydawało się w porządku, jednak czy tak było? Dopiero po rozgrzeszeniu wszystko się okaże. Użytkownik Sharingana posłuchał i zdecydował się na wejście do środka, co było decyzją poniekąd Shiroyasha. Znaczyło to tyle, że chyba obydwaj wiedzieli co dla nich dobre w tej chwili. Purpurowy książe przodował, wchodzac do środka i udając, że zna barmana. Białowłosy kojarzył ten trick jak podrywał dziewczynki, w końcu jak znasz barmana, lejesz drinki aż do porzygu. Nie takie numery panie Arashi z czerwonookim, nie jest taki łatwy. Rozglądając się dookoła, shinobi nie dostrzegł zupełnie nikogo. Pozostali tutaj sami, przysiadając się do jednego ze stołów.
    - Miło z waszej strony, że tak się mną przejęliście. Wyjście z jeńcem to dla mnie o wiele lepsze rozwiązanie niż próba reanimowania mojego truchła. – uśmiechnął się ironicznie, mówiąc o tym z pełnym spokojem. Mimo wszystko, w duszy grała mu ciemna muzyka, która mogła przyćmić jego dotychczasowe życie. Wracając, mężczyźni wrócili do rozmowy.
    - Pod osłoną techniki kamuflażu, infilitrowałem tereny lasu, gdzie spotkałem trójkę shinobi. Byli co prawda jacyś niewyrośnięci, ale zaatakowali mnie, chcąc wyłudzić pieniądze. Niestety, zabiłem jednego, tego mocno raniłem, a trzeci po prostu się rozpłynął tuż przed walką. Myślałem, że mnie goni, jednak nikogo nie mogłem wyczuć w dużej odległości. Przy okazji, wróciłem do swojej postaci dopiero tutaj, zacierałem też ślady, próbując mylić wroga. – opowiedział po krótce, kontynuując – Z informacji pewnym jest, że jakieś budynki Senju są budowane w lesie w miejscu, do którego się udałem. Zapewnił mi to jeniec, którego przywlokłem. On wie więcej, jednak mi nic nie chciał wyśpiewać. Reszta to w zasadzie tyle, że tam na bank coś jest.. – zakończył, kładąc spokojnie dłoń na stole, a drugą delikatnie czochrając swoje śnieżnobiałe włosy..
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Katsuko

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Katsuko »

Dla mnie:
A właściwie to dla administracji, gdy takowa będzie przeglądać misję. Z pozoru konsekwencje wydają się być niewielkie, jednak ten post podkreśla powagę sytuacji, w jakiej znalazł się Kyoushi. Jego chakra została wykryta i zapamiętana przez sensora z Shinrin, który wie, gdzie mniej więcej udał się porywacz dzieciaka z klanu Senju. Na poszukiwania młodego zostanie wypuszczona ekspedycja, tak samo druga - po głowę porywacza. Kyoushi jest więc w śmiertelnym niebezpieczeństwie, a to co zrobił, jeśli się wyda, może przerwać rozejm panujący między Senju a Uchiha.

W zleceniach zamieszczę misję, w której będzie zaznaczone, że Kyu jest poszukiwany. Fabularnie o tym nie wie, także tym gorzej dla niego. A że postać musi wrócić do Shinrin, tym razem może spotkać się z o wiele gorętszym przywitaniem.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

  • Obserwując Arashiego, białowłosy mógł w zauważyć nutkę niepokoju. Mężczyzna nie wydawał się już tak pewny siebie po usłyszeniu wszystkiego, co czerwonooki mu powiedział. Nie było już tak przyjemnie, zdając sobie sprawę, że tym razem nie będzie tak łatwo jak wcześniej. Kyu narozrabiał i to srogo. Purpurowy ksiaże pochylił się bliżej, a gdy młodzieniec przerwał, Arashi zabrał głos po uporządkowaniu swojego image’u. Mówiąc o chłopcu, widać było w nim determinację. Fizyczne tortury połączone z Genjutsu mogą zdziałać cuda – szczególnie, że Uchiha specjalizowali się w tego typu sztuczkach. To będzie łatwe. Oby nie za łatwe. Obserwując w dalszym ciągu członka rady, Kyu mógł zauważyć, że Arashi lekko nie jest tak pewny jak wcześniej. Miał chyba jakieś uwagi co do przebiegu misji i powodzeniu, ale musiał zaufać Shiroyasha. Aktualnie nie miał wyjścia. Wydając rozkazy, porozumiał się w łatwy sposób z shinobim.
    - Rozumiem. W takim razie ulotnie się jak najszybciej i przygotuję na kolejne zadanie. Wykonam je z przyjemnością. – rzekłszy, zabrał sakwę, którą zaoferował mu członek rady. Każdy grosz jest ważny, szczególnie teraz w czasach, gdy musi radzić sobie sam, a jego rodzina nie ma kompletnie żadnego wpływu na przebieg wydarzeń, który dzieje się w jego życiu.
    - Nie zależy mi na sławie.. – dopowiedział, spoglądając jak Arashi opuszcza lokal, samemu kierując się do swojego domostwa. Musiał przemyśleć to co zrobił źle i wyciągnąć stosowne wnioski. W końcu w każdym aspekcie da się wypaść lepiej.
z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

  • Białowłosy shinobi nie majac wiele czasu na wypoczynek i regenerację, wrócił tuż po krótkim pobycie w łaźni i domu do miejsca, gdzie miał się znów spotkać z czcigodną radą Uchiha, tych, którzy ryzykowali jego życie w ramach własnych interesów. Zgodziwszy się na takie warunki, Shiroyasha ubrał na siebie swoje białe kimono, nań zarzucił ciemno-czarną zbroję Madary, którą uwielbiał ze względów nie tylko estetycznych, ale i obrony, a także jej elastyczności. Dzięki temu nie tracił sam swoich atutów szybkościowych i zręcznościowych, mając do dyspozycji możliwości szermierza w pełnym wymiarze. Wychodząc z wioski, założył jeszcze czarny kaptur, który przymocowany był do ciemnego jak smoła płaszcza, zarzuconego na resztę odzienia.
    Odchodząc kiwnął głowa do strażników, którzy mogli z czasem rozpoznać jego krwisto-czerwone oczy, wyłaniające się prosto z pod białej jak śnieg grzywy. Kierując się do tawerny, rozglądał się co jakiś czas, czy wciąż jest tu na tyle bezpiecznie na ile może sobie pozwolić. Będąc już w okolicy, zdecydował się od razu wejść, rozglądając dookoła w środku. Prawdopodobnie widząc znajome twarze, tylko odchylił kaptur do tyłu i podszedł do barmana, wskazując mu jednym palcem na Gin, który pragnął wypić. Gin z tonikiem, ze względu na rześkość i orzeźwienie płynące wprost z cytryn, bądź limonek dodawanych do tego jakże zacnego drinka. Mając go już w dłoni po prostu wypatrywał Arashiego, do którego planował się niechybnie dołączyć zgłaszając swoją obecność i gotowość bojową.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Katsuko

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Katsuko »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karczma "Akame"

Post autor: Kyoushi »

  • Jakby to ująć – wszystko co miało zostac powiedziane, zostało powiedziane. W owej chwili nawet przepełniona głupotami głowa Kyu nie miała nic do dodania. Docierając do Akame poczuł się nieco lepiej. Z dnia na dzień stawał się co raz bardziej „Uchiha”, a co raz mniej „Shiroyasha”. Była między nimi tylko jedna, subtelna różnica – białowłosy w ogólnie nie przypominał kruczowłosych, a do tego nie posiadał naturalnego daru jakim był Kekkei Genkai... Jeszcze. Bo przecież nigdy nie wolno mówić nigdy.
    Wchodząc do lokalu rozpoznał wszystko i wszystkich. Tak samo przytulnie i pięknie, a także równie pusto i cicho. Podchodząc do lady baru, barman przywitał go jak stałego bywalca lub druha. Zaskoczyło to poniekąd szermierza, który uśmiechnął się w jego stronę, rozpoznając w nim sojusznika, nawet po tym szorstkim przywitaniu jakie miało miejsce ostatniego czasu. Przechodząc dalej i spoglądając w róg restauracji, nastolatek dostrzegł członka rady o niezwykłych umiejętnościach – to był Arashi, jak zwykle dziwnie ubrany, jak zwykle beztroski i wyluzowany. Kolejne przyjacielskie i miłe przywitanie. Zwiastowało to niczym innym jak pozytywnym zakończeniem sprawy z dzieciakiem z Senju, który pewnie wyśpiewał wszystko co wiedział. Z jednej strony to bawiło i cieszyło białowłosego, z drugiej zaś przerażało – co by było, gdyby sam postanowił się odwrócić od tej rodziny. Nie zamierzał jednak tego brać do siebie i ruszył rychło w kierunku czarnowłosego, kłaniając się delikatnie i przysiadając do stołu. Wysłuchawszy, uśmiechał się jedynie, podpierając dłonią brodę. Sam gin, który otrzymał był za darmo, co jeszcze bardziej uszczęśliwiło chłopaka, mającego przecież niewiele w swej kiermanie.
    - Same dobre wieści. Ciesze się, że dał mi znaki o stanie swojej wiedzy. Gdyby nie to, wciąż miałby i dłonie i spokojnie dzieciństwo. Mógł trzymać język za zębami.. – zastanawiał się co musiał czuć ojciec chłopaka, który zniknął, dodatkowo żyjąc w niewiedzy co z nim. Coś strasznego.
    - Posiadając takie informację mogę kontynuować misję. Myślę, że to najwyższa pora, póki jeszcze wszystko jest świeże, a Senju niezorganizowani. Prawdopodobnie będą chcieli reagować, jednak mamy pewną przewagę. – wtedy przerwał, biorąc wdech – mnie i mój brak rodowodu. – uśmiechnął się delikatnie, popijając przy okazji swój gin i oblizując wargi.
    - Gdzie.. – chciał już rzec, niczym w klasyku „Gdzie pieniądze są za las..”, jednak wstrzymał się i dokończył zdanie – gdzie jest chłopak od Senju? Co z nim? – zapytał, nieco wzbudzając współczucie wobec chłopca, którego los wisiał na włosku. Wszystko z tą myślą wiązało się z pewnym planem...
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości