Główna Ulica
Re: Główna Ulica
Husui ukłoniła się swojemu nauczycielowi, ale nie miała ochoty na dalsze treningi. Zapadał wieczór, należało więc poszukać schronienia. Mogła niby wracać do poprzedniej kwatery, ale po pierwsze była daleko, a po drugie, właściciel był jakiś dziwny. Nie chciała tam wracać. Po drodze rozglądała się za innym lokalem, mając nadzieję, że Kazumi znajdzie gdzieś w mieście jutro, bo z areny gdzieś jej znikła.
Widząc jednak kontrastujące nazwy i miejsca, zastanawiała się czy widzi przed sobą karczmy czy burdele. Zaczęła jednak kombinować. Wedle jej doświadczeń, karaluchy i pchły mogły żyć nawet w tak niekomfortowych warunek jak na pustyni, nie chciała się więc pchać do najtańszego lokalu, który wyglądał jak melina. Jednakże brała pod uwagę też swoje finanse i nie było jej stań zapewne na najwyższą półkę..
Podrapała się po głowie. "Jak u mamy" wybitnie kojarzyło się jej z restauracją, a "Rozbrykana kózka" z burdelem, ale w sumie na siłę jej nikogo nie wcisnął. Najwyżej wyjdzie. Skierowała swoje kroki zaś do lokalu "Jak u mamy". W końcu nikt jej nie zabije za samo wejście tam, prawda?
Widząc jednak kontrastujące nazwy i miejsca, zastanawiała się czy widzi przed sobą karczmy czy burdele. Zaczęła jednak kombinować. Wedle jej doświadczeń, karaluchy i pchły mogły żyć nawet w tak niekomfortowych warunek jak na pustyni, nie chciała się więc pchać do najtańszego lokalu, który wyglądał jak melina. Jednakże brała pod uwagę też swoje finanse i nie było jej stań zapewne na najwyższą półkę..
Podrapała się po głowie. "Jak u mamy" wybitnie kojarzyło się jej z restauracją, a "Rozbrykana kózka" z burdelem, ale w sumie na siłę jej nikogo nie wcisnął. Najwyżej wyjdzie. Skierowała swoje kroki zaś do lokalu "Jak u mamy". W końcu nikt jej nie zabije za samo wejście tam, prawda?
0 x
Re: Główna Ulica
Hisui weszła spokojnie do budynku, choć zastanowił ją wielki ochroniarz przy wejściu. Ciekawe czy byłaby w stanie powalić go na kolana i czy za imponującą makulaturą szła także siła mięśni. Jednak takie głupie rozważania uleciały jej z głowy po tym jak weszła do lokalu.
Rozgląda się po sali i wyglądało to dość dziwnie. Hisui poczuła skurcz w żołądku - niedawno jadła, ale trening wyczerpywał a ona i tak miała szybki metabolizm. Głód skutecznie zabijał wszelkie próby rozumowania i roztrząsania co gdzie i dlaczego. Hyuuga wyszczerzyła ząbki do kelnera i wyciągnęła z kieszeni notatnik.
- Hmmm... - zamruczała, zastanawiając się i stukając ołówkiem w papier - To zależy jakie macie ceny - uśmiechnęła się przewrotnie, przesuwając mu karteczkę. Ciekawe jak to potraktuje. Jako żart? Prowokację? Z zawodową obojętnością? Ze swobodą wdrapała na siedzenie przy barze. Całe szczęście była dość wysoka, choć i tak dyndała w powietrzu nogami bo do podłogi nieco brakowało.
- A co polecasz? - zapisała już nieco bardziej poważnie - I czy oprócz jedzenia i alkoholu, można u was dostać jakiś pokój do wynajęcia? - dopisała niżej. Tego przecież szukała, prawda? Pokoju do przenocowania, więc może tutaj. Zaciągnęła się zapachem i mimowolnie uśmiechnęła.
Rozgląda się po sali i wyglądało to dość dziwnie. Hisui poczuła skurcz w żołądku - niedawno jadła, ale trening wyczerpywał a ona i tak miała szybki metabolizm. Głód skutecznie zabijał wszelkie próby rozumowania i roztrząsania co gdzie i dlaczego. Hyuuga wyszczerzyła ząbki do kelnera i wyciągnęła z kieszeni notatnik.
- Hmmm... - zamruczała, zastanawiając się i stukając ołówkiem w papier - To zależy jakie macie ceny - uśmiechnęła się przewrotnie, przesuwając mu karteczkę. Ciekawe jak to potraktuje. Jako żart? Prowokację? Z zawodową obojętnością? Ze swobodą wdrapała na siedzenie przy barze. Całe szczęście była dość wysoka, choć i tak dyndała w powietrzu nogami bo do podłogi nieco brakowało.
- A co polecasz? - zapisała już nieco bardziej poważnie - I czy oprócz jedzenia i alkoholu, można u was dostać jakiś pokój do wynajęcia? - dopisała niżej. Tego przecież szukała, prawda? Pokoju do przenocowania, więc może tutaj. Zaciągnęła się zapachem i mimowolnie uśmiechnęła.
0 x
Re: Główna Ulica
Kelner - bo co to w sumie za różnica? - nie raczył nawet odpowiedzieć na jej pytanie tylko strzelał jakieś miny. Hisui na jego uniesienie brwi sama także je uniosła w identycznym geście. No cóż, ale skoro już tu jest i nęcił zapach to może i się wykosztować. Raz na jakiś czas można przecież zaszaleć i iść nie tylko do jakieś przeciętnej budy, ale do takiego właśnie lokalu z wyższymi półkami.
Zdaje się, że facet cały czas próbował jej coś zasugerować, z tym swoim "jeśli wiesz o czym mówię" i "wyższymi półkami", tyle że Rei nie miała pojęcia o czym on mówi. Niemniej mądrze pokiwała głową, nie chcąc się nadal głupio dopytywać i skupiła się na tym co jej oferował.
Sake.. Cóż, do tej pory unikała alkoholu. Po pierwsze, mało kto jej go oferował, po drugie, gardziła pijakami. Jednak kiedyś należy w końcu spróbować wszystkiego, prawda? Nie chciała się upić, ale może trochę zobaczy na czym polega fenomen tego napitku. A jedzenie pachniało po prostu smakowicie, więc czemu nie? Zaczęła więc znów bazgrać.
- Poproszę więc sake i yakitori.. A potem się zastanowię nad celowaniem wyżej - uśmiechnęła się w czasie przekazywania karteczki, jakby doskonale zrozumiała jego aluzję. Spojrzała na wielką butlę którą jej pokazywał. Miała cichą nadzieję, że nie będzie musiała wypić całej bo tak jest grzecznie czy coś.
Zdaje się, że facet cały czas próbował jej coś zasugerować, z tym swoim "jeśli wiesz o czym mówię" i "wyższymi półkami", tyle że Rei nie miała pojęcia o czym on mówi. Niemniej mądrze pokiwała głową, nie chcąc się nadal głupio dopytywać i skupiła się na tym co jej oferował.
Sake.. Cóż, do tej pory unikała alkoholu. Po pierwsze, mało kto jej go oferował, po drugie, gardziła pijakami. Jednak kiedyś należy w końcu spróbować wszystkiego, prawda? Nie chciała się upić, ale może trochę zobaczy na czym polega fenomen tego napitku. A jedzenie pachniało po prostu smakowicie, więc czemu nie? Zaczęła więc znów bazgrać.
- Poproszę więc sake i yakitori.. A potem się zastanowię nad celowaniem wyżej - uśmiechnęła się w czasie przekazywania karteczki, jakby doskonale zrozumiała jego aluzję. Spojrzała na wielką butlę którą jej pokazywał. Miała cichą nadzieję, że nie będzie musiała wypić całej bo tak jest grzecznie czy coś.
0 x
Re: Główna Ulica
Po złożeniu zamówienia dostała najpierw napój. Zaczekała aż kelner zniknie w drzwiach do kuchni i ostrożnie i niepewnie powąchała napitek. Nie pachniał aż tak źle jak się spodziewała i jak nieraz zdarzało się jej czuć w jakiś przydrożnych barach. Mozliwe, że miał w sobie miej alkoholu, był słabszy, a może po prostu lepszej jakości? Nie znała się na tym więc trudno było jej oceniać. Barman wrócił z jej jedzeniem i sobie poszedł nawet nie życząc jej smacznego. Gbur jeden. Ale jedzenie nadal mieli dobre, więc zaczęła pałaszować. Starała się jeść grzecznie, jak na taki lokal przystało.. Ale niezbyt się jej udało zwolnić tempo jedzenia skoro było takie pyszne.
Jednym uchem łapała rozmowy toczące się przy stolikach, zwykłe standardowe rozmowy. Nic interesującego nie było w nich, ale wiedziona zwykłą ciekawością słuchała, zastanawiając się czy i ona miałaby takie problemy gdyby postanowiła zignorować posiadanie oczy i nie została kunoichi. Czy mogłaby tak spokojnie żyć? Nikt nie upomniałby się o rodowe dziedzictwo? Mogłaby żyć, mieć męża lub narzeczonego? W tym wieku to pewnie jeszcze bez dzieci. Chociaż może..?
Przerwała w połowie posiłek i zdecydowała się na łyk napoju. Nie za duży na początek, zobaczyć jak smakuje i czego się może spodziewać. Niczego dobrego zapewne. Po drodze z kuchni wyszedł jakiś facet, odprowadziła go wzrokiem, ale nie zastanawiała się za długo nad sensem jego istnienia w tym miejscu i o tym czasie.
Jednym uchem łapała rozmowy toczące się przy stolikach, zwykłe standardowe rozmowy. Nic interesującego nie było w nich, ale wiedziona zwykłą ciekawością słuchała, zastanawiając się czy i ona miałaby takie problemy gdyby postanowiła zignorować posiadanie oczy i nie została kunoichi. Czy mogłaby tak spokojnie żyć? Nikt nie upomniałby się o rodowe dziedzictwo? Mogłaby żyć, mieć męża lub narzeczonego? W tym wieku to pewnie jeszcze bez dzieci. Chociaż może..?
Przerwała w połowie posiłek i zdecydowała się na łyk napoju. Nie za duży na początek, zobaczyć jak smakuje i czego się może spodziewać. Niczego dobrego zapewne. Po drodze z kuchni wyszedł jakiś facet, odprowadziła go wzrokiem, ale nie zastanawiała się za długo nad sensem jego istnienia w tym miejscu i o tym czasie.
0 x
Re: Główna Ulica
Nie było aż takie złe jak się spodziewała. Szczerze mówiąc, było całkiem smaczne i pasowało do jedzenia. Hisui była pozytywnie zaskoczona i pomyślała sobie, że niepotrzebnie go wcześniej unikała. Uśmiechnęła się sama do sobie i zaczęła znów jeść. To znaczy.. Chciała znów zacząć jeść, kiedy nagle poczuła się dziwne. Słabo i wątło. Pierwszą jej myślą było to, że przesadziła dzisiaj z tym ruchem i treningami. To się czasem zdarzało po wyjątkowo intensywnym dniu, czasem słabła, ale nie aż tak! Chciała złapać się stołu by nie spaść na ziemię, ale nie czuła swojego ciała.
Dopiero kiedy usłyszała głos zrozumiała co się stało. Miała ochotę trzasnąć tego cholernego kelnera w mordę, ale w tym momencie nie była nawet w stanie samodzielnie wytrzeć sobie nosa. Otruli ją czymś! Niech no tylko odzyska siłę... Potem poczuła ukucie w boku i przestraszyła się nie na żarty. Co tu się dzieje?
Obudził ją krzyk. Nie od razu załapała co się stało. Mruknęła cicho, otwierając oczy i przeglądając się ze zdziwieniem. Po chwili wszystko do niej dotarło. Wypuściła powietrze w długim syku. Musiała się uspokoić jeśli chciała się stąd wydostać, ale jak do tej pory czuła lodowatą wściekłość. Nie tylko ona była lodowata. Ona także, bo nie miała na sobie ubrania.
~ Przysięgam na Jashina, zabije ich wszystkich ~ pomyślała ze złością, po czym podniosła się do pozycji siedzącej. Odetchnęła głośno. Musiała działać logicznie,ale płacz tej kobiety działał jej także na nerwy. Nie miała kartek by się porozumiewać, zresztą, co niby miała jej powiedzieć? Że będzie wszystko dobrze? Jak do tej pory nic nie było dobrze!
Znów odetchnęła. Musiała działać metodycznie. Po kolei. Najpierw musi się zorientować gdzie jest i jak wyjść. A potem jak ich zabić. I uwolnić tą chlipiącą idiotę oraz jej koleżanki. Albo w odwrotnej kolejności. W tym celu odpaliła byakugana, najpierw z wzrokiem dookoła głowy, a później dalekosiężnym. Nie chciała na razie wstawać, wolała zaczekać aż będzie wiedzieć co robić.
Dopiero kiedy usłyszała głos zrozumiała co się stało. Miała ochotę trzasnąć tego cholernego kelnera w mordę, ale w tym momencie nie była nawet w stanie samodzielnie wytrzeć sobie nosa. Otruli ją czymś! Niech no tylko odzyska siłę... Potem poczuła ukucie w boku i przestraszyła się nie na żarty. Co tu się dzieje?
Obudził ją krzyk. Nie od razu załapała co się stało. Mruknęła cicho, otwierając oczy i przeglądając się ze zdziwieniem. Po chwili wszystko do niej dotarło. Wypuściła powietrze w długim syku. Musiała się uspokoić jeśli chciała się stąd wydostać, ale jak do tej pory czuła lodowatą wściekłość. Nie tylko ona była lodowata. Ona także, bo nie miała na sobie ubrania.
~ Przysięgam na Jashina, zabije ich wszystkich ~ pomyślała ze złością, po czym podniosła się do pozycji siedzącej. Odetchnęła głośno. Musiała działać logicznie,ale płacz tej kobiety działał jej także na nerwy. Nie miała kartek by się porozumiewać, zresztą, co niby miała jej powiedzieć? Że będzie wszystko dobrze? Jak do tej pory nic nie było dobrze!
Znów odetchnęła. Musiała działać metodycznie. Po kolei. Najpierw musi się zorientować gdzie jest i jak wyjść. A potem jak ich zabić. I uwolnić tą chlipiącą idiotę oraz jej koleżanki. Albo w odwrotnej kolejności. W tym celu odpaliła byakugana, najpierw z wzrokiem dookoła głowy, a później dalekosiężnym. Nie chciała na razie wstawać, wolała zaczekać aż będzie wiedzieć co robić.
0 x
Re: Główna Ulica
Kiedy uruchomiła byakugana poczuła ulgę.
Oczywiście to było irracjonalne. Same oczy nie dawały jej żadnego zwycięstwa ani nie wydostaną jej stąd. Jednak samo to, że wiedziała gdzie się znajduje ją pocieszało. Uspokoiło to też jej dziwny cichy lęk, że ci porywacze odbiorą jej także jej umiejętności. Tak się nie stało, a to może oznaczać, że zwyczajnie o tym nie wiedzą. Może sądzą, że jedynie początkującą kunoichi, która zatrzymają stalowe kraty.
W pierwszym odruchu chciała użyć klanowej techniki by zniszczyć drzwi i stawić czoła wszystkim przeciwnikom naraz. Na szczęście ta ochota szybko jej przeszła. Zaczęła kombinować. Miała przewagę zaskoczenia i orientacji w ich położeniu. Może skorzysta z dotonu by przejść i zaatakować ich z zaskoczenia? Obejrzała się na swoje współtowarzyszki. Czy nie zdradzą jej w najmniej odpowiednim momencie? Może najpierw powinna je uwolnić? W razie jej porażki może one zdołają uciec i sprowadzić pomoc. Jednak mogą też być kłopotem w czasie walki. Co innego samotny pojedynek, a co innego kiedy musisz chronić grupę cywili.
Po kolei. Metodycznie.
Na jej piętrze było czterech przeciwników. Sporo, ale jeśli żaden nie posługiwał się czakrą to miała szanse ich pokonać. Potem nad nią była jeszcze dwójka. Największym wyzwaniem był koleś z rozwiniętym tanketsu. Jego powinna wziąć na cel jako pierwszego. Najlepiej z zaskoczenia. Cywile w walce będą przeszkadzać, więc uwolni je później. A więc plan się ukształtował sam. Uśmiechnęła się sama do siebie, kumulując czakrę. Oh, to będzie zabawa.
Pierwszym krokiem było stworzenie dziury w ziemi, by się w ten sposób przemieszczać. Kolejnym było przejście na korytarz i, wciąż pod ziemią, przejście do sali obok, gdzie byli oponenci. Ustawi się blisko tego o największej sile, by potem skorzystać z techniki Dotonu by wciągnąć go pod ziemię. A co dalej? Cóż, plan postępowania będzie zależał od ich zachowania. Na razie zakładał powciąganie pozostałych także pod ziemię i zaczekanie. Wystające głowy będą pewnie głośno krzyczeć, sprowadzą pozostałą dwójkę. Gorzej, gdy któryś z także używa dotonu, ale nie martwiła się na zapas. To były już zbyt dalekie rozważania.
KEKKEI GENKAI: Byakugan
NATURA CHAKRY: Doton
STYLE WALKI: Juken
UMIEJĘTNOŚCI:
Wrodzona -
Nabyta -
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 10
WYTRZYMAŁOŚĆ 40
SZYBKOŚĆ 45
PERCEPCJA 20
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 10
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 104%
Obecna czakra 104% - 4% (za aktywacje byaka) - 2% (byak w tej turze) - 10% - 5% (za obie techniki) = 83%
Oczywiście to było irracjonalne. Same oczy nie dawały jej żadnego zwycięstwa ani nie wydostaną jej stąd. Jednak samo to, że wiedziała gdzie się znajduje ją pocieszało. Uspokoiło to też jej dziwny cichy lęk, że ci porywacze odbiorą jej także jej umiejętności. Tak się nie stało, a to może oznaczać, że zwyczajnie o tym nie wiedzą. Może sądzą, że jedynie początkującą kunoichi, która zatrzymają stalowe kraty.
W pierwszym odruchu chciała użyć klanowej techniki by zniszczyć drzwi i stawić czoła wszystkim przeciwnikom naraz. Na szczęście ta ochota szybko jej przeszła. Zaczęła kombinować. Miała przewagę zaskoczenia i orientacji w ich położeniu. Może skorzysta z dotonu by przejść i zaatakować ich z zaskoczenia? Obejrzała się na swoje współtowarzyszki. Czy nie zdradzą jej w najmniej odpowiednim momencie? Może najpierw powinna je uwolnić? W razie jej porażki może one zdołają uciec i sprowadzić pomoc. Jednak mogą też być kłopotem w czasie walki. Co innego samotny pojedynek, a co innego kiedy musisz chronić grupę cywili.
Po kolei. Metodycznie.
Na jej piętrze było czterech przeciwników. Sporo, ale jeśli żaden nie posługiwał się czakrą to miała szanse ich pokonać. Potem nad nią była jeszcze dwójka. Największym wyzwaniem był koleś z rozwiniętym tanketsu. Jego powinna wziąć na cel jako pierwszego. Najlepiej z zaskoczenia. Cywile w walce będą przeszkadzać, więc uwolni je później. A więc plan się ukształtował sam. Uśmiechnęła się sama do siebie, kumulując czakrę. Oh, to będzie zabawa.
Pierwszym krokiem było stworzenie dziury w ziemi, by się w ten sposób przemieszczać. Kolejnym było przejście na korytarz i, wciąż pod ziemią, przejście do sali obok, gdzie byli oponenci. Ustawi się blisko tego o największej sile, by potem skorzystać z techniki Dotonu by wciągnąć go pod ziemię. A co dalej? Cóż, plan postępowania będzie zależał od ich zachowania. Na razie zakładał powciąganie pozostałych także pod ziemię i zaczekanie. Wystające głowy będą pewnie głośno krzyczeć, sprowadzą pozostałą dwójkę. Gorzej, gdy któryś z także używa dotonu, ale nie martwiła się na zapas. To były już zbyt dalekie rozważania.
- Nazwa
- Doton no Jutsu
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Dowolny
- Koszt
- C: 10% (1/2 na turę)
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Jedna z prostych technik Dotonu. Polega ona na wytworzeniu dziury w ziemi, do której szybko wskakujemy, a następnie przemieszczamy się pod ziemią. W ten sposób można uniknąć ataku i zarazem zaatakować niespodziewanie przeciwnika. Dzięki temu można zadać ostateczny cios, albo oszałamiający na tyle, że dalsza walka będzie problemem dla ofiary.
- Nazwa
- Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Musimy stać pod przeciwnikiem, max. metr od niego
- Koszt
- C: 10% (1/2 co turę)
- Dodatkowe
- 5% za wciągnięcie
- Opis Bardzo proste Jutsu Dotonu. Znajdując się pod ziemią musimy tylko namierzyć przeciwnika, a następnie ściągnąć go pod ziemię tak, aby znalazł się pod nią, z wystającą głową. Pomimo prostoty tej techniki, nieraz kończy ona walkę, ponieważ nie każdy jest użytkownikiem Dotonu, a pojedyncza głowa to bardzo łatwy cel. Wystarczy jedno cięcie i...
KEKKEI GENKAI: Byakugan
NATURA CHAKRY: Doton
STYLE WALKI: Juken
UMIEJĘTNOŚCI:
Wrodzona -
Nabyta -
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 10
WYTRZYMAŁOŚĆ 40
SZYBKOŚĆ 45
PERCEPCJA 20
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 10
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 104%
Obecna czakra 104% - 4% (za aktywacje byaka) - 2% (byak w tej turze) - 10% - 5% (za obie techniki) = 83%
0 x
Re: Główna Ulica
Chciało się jej śmiać razem z tymi ofermami. To, że nie zrozumieli że to atak było niemal tak samo zabawne co wrzeszcząca głowa. Jeden poszedł sprawdzić co z nią i zaczął otwierać drzwi. Niedługo odkryją jej ucieczkę, czy był więc nadal sens się kryć? Nawet gdyby był, to ona tego nie chciała.
Najpierw wybrała miejsce gdzie przeciwnicy stali najbliżej siebie, w największym zagęszczeniu. W sumie to nie miało znaczenia, ale tak sobie postanowiła. Następnie utworzyła dziurę z której wyskoczyła (będzie musiała im wydłubać potem oczy, ale cóż) i rozpoczęła atak techniką klanową. Kto by pomyślał, że będzie musiała jej użyć jeszcze tego samego dnia?
Wytworzyła ostrza z dłoni, tworząc z czakry kopułę, na początku na połowie maksymalnej wielkości. Gdy już nie będzie przeciwników w zasięgu, zwiększy gwałtownie promień na ten maksymalny. Patrzyła też na kolesia który poszedł do jej klatki, zastanawiając się czy nie przybiegnie czy postanowi coś innego.
Czakra: 83-2-5-20=56%
Najpierw wybrała miejsce gdzie przeciwnicy stali najbliżej siebie, w największym zagęszczeniu. W sumie to nie miało znaczenia, ale tak sobie postanowiła. Następnie utworzyła dziurę z której wyskoczyła (będzie musiała im wydłubać potem oczy, ale cóż) i rozpoczęła atak techniką klanową. Kto by pomyślał, że będzie musiała jej użyć jeszcze tego samego dnia?
Wytworzyła ostrza z dłoni, tworząc z czakry kopułę, na początku na połowie maksymalnej wielkości. Gdy już nie będzie przeciwników w zasięgu, zwiększy gwałtownie promień na ten maksymalny. Patrzyła też na kolesia który poszedł do jej klatki, zastanawiając się czy nie przybiegnie czy postanowi coś innego.
- Nazwa
- Shugohakke Rokujūyon Shō
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Okrąg o promieniu 10 metrów od używającego
- Koszt
- C: 20 (1/2 za utrzymanie)
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Ofensywno - defensywna technika która polega na ciągłym emitowaniu strumieni chakry płynących z dłoni tworząc w ten sposób ostre ostrza chakry, które bez problemu przecinają mniejsze obiekty (zwierzęta, owady, shurikeny, kunaie) i poważnie ranią większe. Użytkownik techniki jest w stanie ponadto kontrolować szerokość wytworzonej w ten sposób kopuły dzięki czemu może gwałtownie zmienić jej zasięg i pokryć swoją defensywą większy teren wciągając w linie ostrzy swoich przeciwników.
Czakra: 83-2-5-20=56%
0 x
Re: Główna Ulica
Po chwili zatrzymała swoją technikę, widząc że wszyscy przeciwnicy na tym piętrze padli. Było to satysfakcjonujące, ale równorzędnie czuła mały niedosyt. Tak mało było trzeba by ich powalić! Może przeciwnicy na dole będą stanowić większe wyzwanie? Kiedy o tym myślała okazało się, że głowa jednak nie została pokonana i wypluła na nią wodę? Suiton na pustyni? Dość dziwaczne i bolesne, jęknęła jak oberwała tym prosto w klatkę piersiową. Na moment straciła dech, jednak z pomocą przyszli.. Przeciwnicy. Do piwnicy wpadł granat dymny, który skutecznie zablokował widoczność im, jak i głowie.. Ale nie jej. Ona, dzięki byakuganowi, nadal doskonale wiedziała gdzie jest. Trochę strzał w kolano, ale stąd mogli wiedzieć? Po chwili zrzucili również bombki wybuchowe i tym razem także popełnili fail. Poczuła jak wybuchają, ale jej nie zranili, za to szczątki głowy teraz przewracały się po sali. Idioci.
Była troch oszołomiona. Uznała, że w tym stanie lepiej będzie trochę odpocząć, ale nie chciała pozostać bezczynna. Przeszła się ostrożnie po sali, zamierzając przeszukać trupy, szukając swojego wyposażenia, ubrań, fantów oraz kluczy do reszty cel. Klucze do jej celi miał na pewno jeden z nich, ale co z reszta? Wolała oszczędzić czakrę i otworzyć resztę cel, a nie korzystać z innych jutsu. Jak faceci mieli jakieś w miarę sensowne koszule, szaty czy inne to je też zbierze, może okryje trochę siebie i swoje współwięźniarki. Obserwowała też byakuganem facetów nad nią, pozostając czujną. Nie wiedziała czy zdecydują się zjeść do niej czy może ona będzie musiała się pofatygować do nich.
Była troch oszołomiona. Uznała, że w tym stanie lepiej będzie trochę odpocząć, ale nie chciała pozostać bezczynna. Przeszła się ostrożnie po sali, zamierzając przeszukać trupy, szukając swojego wyposażenia, ubrań, fantów oraz kluczy do reszty cel. Klucze do jej celi miał na pewno jeden z nich, ale co z reszta? Wolała oszczędzić czakrę i otworzyć resztę cel, a nie korzystać z innych jutsu. Jak faceci mieli jakieś w miarę sensowne koszule, szaty czy inne to je też zbierze, może okryje trochę siebie i swoje współwięźniarki. Obserwowała też byakuganem facetów nad nią, pozostając czujną. Nie wiedziała czy zdecydują się zjeść do niej czy może ona będzie musiała się pofatygować do nich.
Czakra: 56-2=54%
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości