Domek Chisaki

[Chisaki]

Przytulny domek w dzielnicy mieszkalnej. Zwykły ogródek za domem gdzie stały pale treningowe. Dom był blokiem połączonym z innymi budynkami ścianami, czyli z przodu zwykły szeregowiec. Dlatego wchodziło się przez zwykłe drzwi z ulicy, ale za domem już był otoczony płotkiem z drewna mały ogródek. Na jego końcu było jeziorko, wymiary może 3m na 3m, ale zawsze coś prawda? . Sam dom składał się z korytarza który prowadził całą długość domu, aż do drzwi na ogród. Tylko przy wejściu po prawej było wejście do dużego pokoju, z biurkiem, i obrazami na ścianach itd. Zwykły pokój dzienny. Po lewej była kuchnia , i z tej kuchni dało się przejść w stronę ściany odgradzającej od ogrodu, dochodząc do sypialni. Która zajmowała dokładnie 1/4 domu. Kuchnia również 1/4, duży pokój 2/4. Był to ładny domek ze ścianami koloru szarego na zewnątrz, a środku koloru jasno niebieskiego. Przeciętny domek, bez specjalnych luksusów.

[Chisaki]

Chisaki dopiero się wprowadziła, jej ród załatwił jej mieszkanie i zapłacił za nie z góry na pewien okres czasu, aby mogła rozwinąć skrzydła tak jak inni shinobi. Było to podyktowane również tym że całkiem niedawno zginęła jej matka, zamordowana przez własną siostrę. Siostra uciekła przysięgając że ją też kiedyś zabije, to było tak przykre i tak raniło serce dziewczyny że uroniła kilka łez w poduszkę. Rozpacz zastąpił złość że nie spocznie do póki jej nie zabije. Na razie jednak musi stać się do tego dużooo silniejsza. Do tego wypadałoby rozejrzeć się po mieście w końcu. Ale tym wszystkim zajmie się jutro, bo teraz był już wieczór. Położyła się na łóżku i nim cokolwiek zrobiła jej oczy się zamknęły odprawiając ją do krainy snów gdzie biegała sobie po lesie goniąc kolorowe króliki.

[Sarutobi Kazumi]

Przez twe oczy...

1/15

Chisaki odeszła do krainy snów w pogoni za kolorowymi króliczkami, ale zaraz musiała wrócić do świata żywych. Tak to już bywa, że kiedy człowiek chce zatrzymać moment to czasu mu przyśpiesza, a kiedy pragnie oddalić od siebie coś... Cóż, czas znowu przyśpiesza. Dlatego też kunoichi noc minęła szybko, zdecydowanie zbyt szybko. Nadal żywe były wspomnienia dotyczące śmierci matki i sytuacji w jakiej znalazła się młoda Hyuuga. Nie zmieniało to jednak faktu, że życie toczyło się dalej i trzeba było za nim nadążać. Śniadanie, trening, zwiedzanie miasta, poznawanie jego mieszkańców i ich historii? Albo nie wyściubienie nosa za próg domu (nie licząc ogrodu, wszak to część posiadłości).
I wtedy rozległo się pukanie do drzwi. Miarowe, rytmiczne puk puk powtarzane co jakiś czas. Otworzyć? Zignorować?
Wymknąć się z domu i dopaść nieznajomych od tyłu? A może po prostu aktywować niezwykłe oczy i sprawdzić kogo tam Oni przenieśli?

A co do wylosowanej przez ciebie nagrody za święta - w kp możesz teraz otworzyć Iryo na rangę D "za darmo" (bo masz 50PH na to). Więc w rozliczeniach PH to uwzględnij i masz dostęp do medycznych technik. O ile wbijesz KC na odpowiednią rangę.

+ Dom masz trochę wystawny jak na realia średniowiecznej japonii (otynkowane ściany, marmurowy mur ogrodu + dom połączony ścianami z innymi? Że po prostu szeregówki? No i ród zapłaciłby za tak wystawny dom dla jednej kunoichi? Jeśli zmieniłabyś to trochę "biedniej i bardziej zacofane" to byłoby fajnie.

[Chisaki]

Chisaki spała sobie spokojnie goniąc króliki w swoim pokręconym śnie, aż tu naglę jeden z nich uciekł do nory. Podeszła do niej wsadziła tam rękę i wyciągnęła go za uszy. Był to zwyczajny różowy słodki zwierzaczek który otworzył mordkę i wydał się z niej dźwięk pukania. Otworzyła oczy wracając do szarej rzeczywistości, cóż nie było innego wyjścia jak otworzyć człowiekowi. Jeśli to był człowiek, bo zawsze mogło ich być kilku. Może nowi sąsiedzi, może złodziej albo gwałciciel. Cóż mogła użyć zdolności klanowej i przyjrzeć się mu, ale wolała to zrobić tradycyjnie, wstała i ruszyła powoli na dół. Naglę zdała sobie sprawę że jest nie ubrana i mógł to być pewien problem. Ponieważ raczej wychodzenie w bieliźnie do obcych nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem, uznała ze najlepiej narzucić na siebie luźne kimono w którym chodziła po domu. Tak wiec odziana udała się otworzyć drzwi gościowi.

Dobrze, zrozumiałam zajmę się tym wieczorkiem

[Sarutobi Kazumi]

Przez twe oczy...

3/15

Kunoichi wyrwała się ze snu i po pewnym czasie połączyła pobudkę z pukaniem do drzwi... Trochę jej to zajęło, ale tuż po przebudzeniu się mało kto potrafił zachować pełną bystrość umysłu i gotowość do racjonalnych działań. A szkoda, bo shinobi obu płci powinni prezentować sobą wyższy poziom niż zwykli cywile. No ale Chisake dopiero stawia na swojej drodze pierwsze kroki by zostać silnym ninja, pomścić śmierć matki i co tam jeszcze postanowi. W tej jednak chwili ruszyła do drzwi by je otworzyć. Kilka kroków, już prawie dowie się kto taki zapragną się z nią spotkać... Tylko czy powinno się przyjmować nieznajomych w tak skąpym stroju? Cóż, co kto lubi, ale młoda Hyuuga wolała jednak schować swoje krągłości i resztę ciała pod domowym kimonem. Mądry wybór.
Za drzwiami stał mężczyzna, średniego wzrostu o twarzy upiększonej kilkoma bliznami. Włosy miał już przyprószone siwizną i ścięte krótko. Najważniejsze były jednak jego białe oczy, tak typowe dla członków ich klanu. - Ohayou! To z tobą się miałem spotkać? - zapytał z uśmiechem. - Jestem Hyuuga Ai i miałem sprawdzić zdolności niejakiej Chisake... Dać ci chwilę na przygotowanie? - zamilkł, czekając spokojnie by dziewczę przyswoiło sobie wszystkie informacje.

[Chisaki]

Chisaki zeszła z łóżka i ubrawszy się na szybko w kimono do chodzenia po domu z rozwianymi włosami wyszła przed dom. Jakiś mężczyzna chciał się z nią spotkać, ciekawe, głównie dlatego że był z jej klanu i twierdził że ma sprawdzić jej zdolności. No to wszyscy wiemy jak to się skończy, gościu obije jej śliczną buźkę i powie że do niczego się nie nadaje. Chyba że dziewczyna postara się wykazać, chociaż zdawała sobie sprawę że jej szybkość była mocno poniżej średniej. Trudno, coś się wymyśli. Plusem obecnych wydarzeń było to że przynajmniej ubrała się przed tym jak go przyjęła. Nie paradowała przed nim w samej bieliźnie no bo..... Chwila zastanowienia, skoro on miał takie oczy jak ona, i może sprawdzał czy siedzi ona w domu, to czy to oznacza że oglądał ją w bieliźnie? Albo i bez? Zarumieniła się lekko, ukrywając to szybko. Obróciła się na pięcie i pobiegła się ubrać. Zapraszam, proszę się rozgościć zaraz będę gotowa. Krzyknęła do niego w biegu. Pobiegła w lewo, przebiegła przez kuchnię doskoczyła do szafy która otworzyła z hukiem, zerwała z półki inne kimono i założyła je. Ubierając skarpety i sandały, zacisnęła na biodrach pasek i zawiesiła na nim torbę. Szybko nałożyła w tali jeszcze wstążkę filetową i obwinęła się nią wiążąc ją z tyłu na kokardkę. Dwa shurikeny na sznurkach zostały założone i była gotowa do działania. Pobiegła na dół i czekała na dalsze polecenia.

[Sarutobi Kazumi]

Przez twe oczy...

5/15

Co do podejrzeń Chisaki, że starszy Hyuuga pewnie korzystał z byakugana, by dać upust swym lubieżnym zapędom, huh... Cóż, nie dało się tego wykluczyć. O ile tylko jest się zboczeńcem wykorzystującym potężne dojutsu do jakże przyziemnych celów, ne? No i jakby nie patrzeć, shinobi miał już swoje lata, pewnie był więc żonaty, może nawet mieli dzieci? No ale będąc nastolatką łatwo jest uznać, że jest się pępkiem świata i nie tylko mordercze ciocie czają się w szafach, ale i zboczeni starsi panowie za drzwiami. Ot, uroki dojrzewania - na szczęście (lub też i nie) później przychodzi dojrzałość. A starsze ciotki w końcu umierają. Tymczasem kunoichi zdołała ubrać się bardziej odpowiednio do okoliczności i ruszyła do swojego gościa.
- Dobrze, przejdźmy więc do ogrodu, szkoda by było coś tu zniszczyć. - powiedział rozglądając się po wnętrzu. Nie trzeba go było nawet kierować do wyjścia na prywatny kawałek zieleni, Ai sam doskonale sobie z tym poradził i już na zewnątrz poprowadził gospodynię (bo właścicielem ów terenu było Ryuzaku, wynajmowali Hyuuga, a żyła tu Chisaki - troszkę skomplikowane) do oczka wodnego. - A teraz pokaż mi podstawowe ninjutsu. Bunshin no jutsu, Suimen Hoko no Waza i podstawowe Kawarimi. - zakomenderował, przyjmując nauczycielską postawę.

[Chisaki]

Protagonistka uznawszy że możliwe że nowo przybyły jest starym zbokiem który ją podglądał zarumieniła się, ale nie dała po sobie nic poznać. Ktoś powie że uroki dojrzewania, być może, ale pomysł do takiego używania oczu klanowych nie wziął się zupełnie z niczego. Bowiem ona wiedziała że będąc mężczyzną zapewne by tak robiła. Ale wracając do realnego świata, przebrała się na szybko i ubrana gotowa do wykonania zadania stanęła przed starszym członkiem klanu oczekując poleceń. Dostała do wykonania proste techniki, z tego dwie mogła wykonać bez ingerencji z zewnątrz. Tak więc złożyła szybko pieczęcie i stworzyła dwa klony które zrobiły w tym samym momencie co ona ukłon i rozproszyła je. Następnie podeszła do wody gromadząc czakrę w stopach i wkroczyła na taflę wody, po raz kolejny bez słowa się kłaniając. Następnie przygotowana była do wykonania ostatniej techniki. Obejrzała który pal treningowy może posłużyć jej do podmiany, a potem stanęła spokojnie w oczekiwaniu na atak którego ma uniknąć.

[Sarutobi Kazumi]

Przez twe oczy...

7/15

Chisake dziarsko ruszyła do wypełniania poleceń swojego tymczasowego egzaminatora. Czy na koniec wystawi jej ocenę? Negatywna zmuszająca powrócić do rodzimej prowincji, a pozytywna pozwalająca zasmakować życia na własną rękę? Kto to wie. Tymczasem kunoichi złożyła pieczęcie do Bunshin no Jutsu, ale zamiast wiernych replik dostała swoje... Cóż, nieudane wersje. No, ale nie zrażajmy się tak szybko. Czas na chodzenie po wodzie, ne? Hyuuga skumulowała chakrę i ruszyła po wodzie, robiąc krok, drugi, a nawet trzeci! A potem wpadła do wody i zmoczyła się do kolan. A woda o tej porze roku z rana nie należała do najcieplejszych. Wyskoczyła ze zbiornika jak poparzona, zastanawiając się pewnie dlaczego nie wszystko poszło zgodnie z jej planem. - Starczy! - zawołał starszy Białooki. W takim stanie lepiej nie próbować sztuczek z podmianą, ne?
- Um... Może jeszcze nie otrząsnęłaś się ze snu? - zapytał ni to rozbawiony, ni zaskoczony mężczyzna. Po tych słowach złożył kilka pieczęci i obok niego w obłoku dymu pojawiły się dwa bunshiny. Odwołał je i pewnym krokiem ruszył w stronę oczka wodnego. Przeszedł po nim kilka razy i wrócił na poprzednią pozycję. - No, jeszcze raz młoda kunoichi! - zawołał stanowczo, jak wódz musztrujący swoich żołnierzy przed bitwą.

Nah, techniki nie wyszły, bo nie napisałaś pod postem o ich użyciu najlepiej po prostu wejść w dział technik do odpowiedniego tematu, stamtąd wybrać posiadane przez nas jutsu, a potem skopiować i wkleić do posta (chociażby w [uhide]Technia[/uhide.] (bez kropki). Na forum jest fajna funkcja kopiuj (nie trzeba wchodzić w posta, a tylko najechać kursorem na technikę, kliknąć kopiuj a potem wkleić). Jeśli coś niejasno napisałem to możesz spytać ludzi na chatcie ~

Teraz nie odgrywa to większej roli, ale podczas walki na misjach/eventach/z innymi graczami taki brak informacji może kosztować postać zdrowie lub życie.

Powodzenia tym razem ^^

Nazwa

Bunshin no Jutsu

Pieczęci

Baran › Wąż › Tygrys

Zasięg

Dowolny

Koszt

E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (za 2 iluzje)

Dodatkowe

Brak własnej woli; niematerialne

Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od Kontroli Chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i wykonują nasze polecenia wydawane drogą mentalną. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem w małym, błyskawicznie znikającym obłoku dymu. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.

Nazwa

Suimen Hoko no Waza

Pieczęci

Brak

Zasięg

Na ciało

Koszt

Minimalny, nieodczuwalny

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Rozwinięcie Kinobori no Waza, rozszerzająca nasze możliwości kontroli chakry i poruszania się po powierzchniach wszelakich. Tym razem do naszego wachlarza podłoży możliwych do użytkowania dołącza tafla wody - użytkownik tego jutsu po prostu kumuluje chakrę w stopach, a następnie cały czas zmienia powłokę energii na podeszwie - pozwala to utrzymać się na falującej wodzie.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.

[Chisaki]

Chisaki otrzymała banalni proste polecenia które nawet dziecko da radę zrobić. Tak więc chcąc pokazać swoją siłę i potęgę stanęła przed bajorkiem złożyła kilka pieczęci i utworzyła ku swojemu zdziwieniu jakąś biedną istotę bez większych wartości bojowych, zamiast dwóch gotowych do wykonania poleceń klonów. Wstyd zupełnie. Na szczęście kolejna rzecz poszła jej lepiej, a przynajmniej troszkę lepiej. Przeszła dwa kroki i wpadła do zimnej wody z której wybiegła trzęsąc się z zimna. Co do .... tak pomyślała. W milczeniu zniosła tekst jej egzaminatora o tym że jeszcze się nie rozbudziła. Chyba miał rację, chciała na szybko zrobić technikę, a zrobiła to na chama bez skupienia. Teraz jednak skupiła się wykonując, a przynajmniej mając nadzieję na taki efekt dwa piękne wykonujące polecenia klony. Potem w przypadku sukcesu zbierze czakrę w stopach, ale skupiając wcześniej się na tym dwa razy dłużej niż ostatnio i wejdzie na wodę. Jeśli to też powiedzie się to przejdzie do ostatniego zadania. Licząc że nie zostanie przebita jakąś bronią. Ale była optymistką, w końcu zimny prysznic zrobił swoje.

Nazwa

Bunshin no Jutsu

Pieczęci

Baran › Wąż › Tygrys

Zasięg

Dowolny

Koszt

E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (za 2 iluzje)

Dodatkowe

Brak własnej woli; niematerialne

Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od Kontroli Chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i wykonują nasze polecenia wydawane drogą mentalną. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem w małym, błyskawicznie znikającym obłoku dymu. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.

Nazwa

Kawarimi no Jutsu

Pieczęci

Tygrys › Świnia › Wół › Pies › Wąż

Zasięg Max.

30 metrów

Koszt

E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny

Dodatkowe

W pobliżu musi się znajdować przedmiot możliwy do podmienienia

Opis Kolejna pomocna technika, która niejednokrotnie może uratować życie. Otóż jest to technika podmiany która pozwala w momencie ataku podmienić nasze ciało z zawczasu przygotowaną podmianą z beczką, kłodą bądź innym przedmiotem który znajduje się luźno na powierzchni oraz rozmiarami jak i wagą nie przekracza 1 naszego ciała. Kolejnym ograniczeniem techniki jest świadomość nadchodzącego ciosu. Użytkownik może podmienić się tylko w momencie gdy widzi nadchodzący atak. Wtedy tuż przed zadaniem ciosu następuje podmiana i nasze ciało zajmuje przedmiot wcześniej przez nas wybrany do podmiany.

Nazwa

Suimen Hoko no Waza

Pieczęci

Brak

Zasięg

Na ciało

Koszt

Minimalny, nieodczuwalny

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Rozwinięcie Kinobori no Waza, rozszerzająca nasze możliwości kontroli chakry i poruszania się po powierzchniach wszelakich. Tym razem do naszego wachlarza podłoży możliwych do użytkowania dołącza tafla wody - użytkownik tego jutsu po prostu kumuluje chakrę w stopach, a następnie cały czas zmienia powłokę energii na podeszwie - pozwala to utrzymać się na falującej wodzie.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.

[Sarutobi Kazumi]

9/15

Tym razem kunoichi, po uprzednich porażkach i lekkiej reprymendzie, podeszła do całej sprawy znacznie poważniej. Skupienie, kontrola chakry, odpowiednie pieczęcie i puff! Klon, a nawet para replik pojawiła się obok niej. Po chwili zniknęły, a Chisaki przeszła w spokoju do kolejnego etapu. Chodzenie po wodzie, uprzednio udane tylko przez chwilę, teraz ruszyło z pełną parą! Kroki, skoki, obroty i co tam jeszcze przyjdzie do głowy poza nurkowaniem - młoda Hyuuga utrzymywała się nad powierzchnią jak pewien mężczyzna ze skłonnością do zmiany wody w wino. Pozostała jeszcze technika podmiany - kunoichi wybrała do Kawarimi jeden z celów treningowych, a gdy była już gotowa i dała znak egzaminatorowi, ten rzucił w nią shurikenem. Gwiazdka ninja wbiła się w ciało, a potem puff! I zamiast w dziewczynie, żelastwo utknęło w pomocy treningowej. Wszystko pięknie, podstawowe Ninjutsu opanowane. - Dobrze, teraz poszło ci znacznie lepiej. - pogratulował jej starszy Hyuuga. - A teraz sprawdzimy twoją celność. - po czym złożył pieczęci i obok niego powstały dwie repliki. Bunshiny odbiegły na drugi koniec ogrodu i czekały tam, spacerując leniwie w linii. - Traf je. - padła komenda. Shurikeny? Kunaie? Czymś rzucić trzeb. Ale co ważniejsze, trzeba trafić, a cele były ruchome. Może i wolne, ale trzeba wziąć to pod uwagę.

/pisane z komórki, npc używa Bunshin no Jutsu

[Chisaki]

Bohaterka po wykonaniu swojego zadania prawie zaklaskała z radości. Kopie były idealne, chodzenie po wodzie również obyło się bez utrudnień, no i technika podmiany z palem treningowym uratowała jej życie. Była szczęśliwa że wszystko jej wyszło i nawet przeżyła atak na jej osobę. Przez chwilę miała pewne obawy dotyczące tego czy przeżyje to, ale fakt że wyszło ją uspokoił. Tak więc postawiono przed nią kolejne zadanie, którym było ćwiczenie jej celności. Wpuściła czakrę w swoje oczy i uaktywniła zdolność klanową, następnie sięgnęła do torby po przedmioty i wyjęła z niej w jednej ręce 3 shurikeny w drugiej 2 kunaie. Widziała wszystko dokładnie i równocześnie cisnęła broniami z jednej reki, w jednego klona i broniami z drugiej w drugiego. Celowała troszkę przed nimi, aby ich trafić. W końcu przecież bronie chwile leciały. Z ciekawością czekała na efekty.

Ranga D - Pierwszy stopień rozwoju Byakugana. Użytkownik od teraz jest w stanie aktywować swe Dōjutsu, co objawia się pojawieniem się delikatnych rys na tęczówkach oraz uwydatnieniem się żył wokół oczu. Dzięki tej umiejętności shinobi zyskuje wszystkie bonusy Białych Oczu, a co z tym idzie - dostaje on możliwość opanowania pierwszych technik swego klanu. Nie jest to na razie zbyt wiele, ale nawet teraz odpowiednio użyte mogą wpłynąć na wynik walki.

Zasięg

[tdial=50,W linii prostej]1500 metrów[/tdial]
[tdial=50,Wokół siebie]30 metrów[/tdial]

Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)

Bonus

+10 percepcji przy aktywowanym Byakuganie

[Sarutobi Kazumi]

Przez twe oczy...

11/15

Chisaki zabrała się do kolejnego zadania. Najpierw aktywowała słynne oczy rodu Hyuuga, to znaczy Byakugana. Nie żeby bez nich nie miała szans na trafienie w klony, ale lepiej zwiększyć swoje szanse, ne? Ten sam powód tłumaczył ilość wyciągniętej broni miotanej - jak się wyrzuci więcej pocisków, niż jest celów, to któryś pewnie trafi. Żelastwo przecięło powietrze z cichym świstem, trafiając Bunshiny. Repliki zniknęły z cichym puffnięciem i kłębami dymu, zostawiając po sobie wbite w płot shurikeny i kunaie. Przed państwem młoda pogromczyni wszelkich niematerialnych klonów!
- Świetnie! - zawołał wesoło mężczyzna. - Testy ze zdolności podstawowych zakończone... A teraz powiedz mi, co jest w twoim życiu najważniejsze? Jakie masz cele? - zapytał poważnym głosem. Czyżby teraz sprawdzano, czy w głębi kunoichi nie kryje się psychopata pragnący krwi niewinnych? Albo zboczeniec gotów używać Byakugana do podglądania innych? Przynajmniej nikt nie podtykał pod jej białe oczy kartek z plamami atramentu.

[Chisaki]

Młoda członkini klanu o białych oczach postanowiła pokazać że nie jest głupią małolatą i coś potrafi. Dlatego właśnie poradziła sobie bardzo dobrze z dwoma przeciwnikami, a raczej niematerialnymi celami. Została pochwalona przez tego człowieka, co biorąc pod uwagę że był od niej starszy i zapewne silniejszy i mądrzejszy można odebrać jako sporą pochwałę, w końcu byłą ona tylko nastolatką która coś się tam uczyła. Poszła na ilość a nie jakoś dlatego tak ładnie jej poszło, ale przecież liczą się efekty. Tak więc słuchała dalej co miał jej starszy kolega do powiedzenia, i gdy usłyszała że test został zakończony uśmiechnęła się od ucha do ucha i podskoczyła z radości. Zostało jej jednak zadane bardzo trudne pytanie, a nawet dwa, tylko że to pierwsze jest proste w odpowiedzi. Bez namysłu wypaliła- Chce zostać najlepszym na świecie medykiem i chronić niewinne osoby. Do tego chce stworzyć rodzinę w której moje dzieci nie będą musiały walczyć, chyba że będą tego chciały. Do tego moim marzeniem jest bycie tak potężną wojowniczką, żeby móc zabić każdą osobę która znęca się nad niewinnymi. Wiem jaki jest ten świat, i że niektórzy ludzie nawet nie winni musza zginąć ponieważ istnieje sprzeczność interesów, ale chce żeby mogli zginąć z bronią w ręku, na uczciwych zasadach, a nie zamordowani w ciemnym zauku. A moim troszkę bliższym celem jest zabicie tej podłej suki mojej siostry która zabiła naszą, niee moją mamę. A ty jakie masz cele? Dodała z ciekawością patrząc na swojego rozmówcę. Zgasiła przy okazji swoje oczy.


Wybacz że takie opóźnienie, ale pochorowałam się przed majówką dosyć poważnie i nie miałam siły nawet naskrobać posta.

[Sarutobi Kazumi]

Przez twe oczy...

13/15

Mężczyzna wysłuchał słów Chisaki z powagą, kiwając lekko głową przy każdym zdaniu. Jakby nie było, dziewczę mówiło w tej chwili całkowicie na poważnie, nawet jeśli większość jej planów się ze sobą lekko kłóciła, albo pozostawała w całkowitym konflikcie. Po tylu latach życia przyzwyczaił się chyba do tego, jak odmiennie postrzegają świat kobiety. Udało mu się powstrzymać śmiech, choć kąciki ust były podniesione ku górze ponad normę. Trzeba było jednak oddać kunoichi, że w życiu będzie miała ręce pełne roboty. Lecząc, zabijając czy wychowując dzieci - zajmie jej to sporo czasu.
- No dobrze... Mogę tylko życzyć powodzenia i póki co nie szarżuj, bo nadal jeszcze szybciej skrzywdzisz siebie niż przeciwnika. Niby to chłopcy są zazwyczaj bardziej narwani, ale lepiej pamiętaj o tym. - rozejrzał się po ogrodzie, jakby nagle zza krzaka miała wypaść walnięta ciotka i spróbować zadźgać swoją siostrzenicę. - Moje cele to dożycie starości, zobaczenie wnuków albo i prawnuków, a do tego czasu przysłużę się klanowi jak umiem. Właśnie, nasze oczy są potężne, a przez to wielu nam ich zazdrości. Strzeż więc ich... Jak oka w głowie, heh. - miał nadzieję, że wyraził się dostatecznie jasno. Niejeden shinobi widział w Byakuganie olbrzymi dar, ale i olbrzymią przewagę rodu Hyuuga. No i ciężej było je ukryć od sharingana czy umiejętności tworzenia własnego żywiołu jak Senju.