Niedaleko głównego traktu

Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina. Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki.
Kin'yu

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Kin'yu »

Podróż minęła nam szybko. Sogen, w którym zabawiliśmy najdłużej, w końcu został minięty. Znajdowaliśmy się już w Ryuzaku no Taki. Co prawda nie mogłem się doczekać widoku wybrzeża, jednak mając w pamięci wzgórza i tereny z Równin, ociągałem się z opuszczeniem prowincji Uchiha. Nic nie miałem do ich klanu i nie interesował mnie w ogóle. Miał on co prawda ogromne znaczenie na arenie międzynarodowej, chociażby przez mur znajdujący się na ich ziemiach. Jednak wielka polityka i wszystkie inne tego typu sprawy były dla mnie niczym. Wiedziałem, że nie odegram w tej wielkiej roli i cieszyłem się tym. Ja, zwykły obywatel. Żadnego kraju, miasta, kontynentu. Byłem po prostu wędrowcem, młodym i pięknym, mającym na celu rozwój własnego ducha.
- Już za chwilę będziemy w mieście. - zauważyłem, gdy dotarliśmy do traktu głównego. Następnie, kiedy już zauważyłem miasto, zatrzymałem się. Dziewczyna musiała być zdziwiona, ale powinna pamiętać słowa o mym treningu. Nie miałem zamiaru ćwiczyć gdzieś w centrum, a stęskniłem się za widokiem morza. Uśmiechnąłem się więc do kunoichi, a następnie odezwałem. - Miło było ciebie poznać, Heiji-chan. Oby bóg miał ciebie w opiece.
Stwierdzenie było oczywiście dalszym nawiązaniem do jej religii. Byłem niemal pewien, że to Jashinistka. Cóż, odrobina wiedzy i jej zachowanie dało mi takie podejrzenie. A jeśli się myliłem - trudno. Uzna mnie za religijnego fanatyka. Nie wierzyłem w żadne z bóstw. Wszystkie te historie daleko znajdujące się w porównaniu do mojego umysłu i serca, miały tylko jeden cel - bawić mnie.
Następnie odszedłem. Spokojnie, powoli. Plaża czekała.

[Z tematu: Plaża]
0 x
Heiji

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Heiji »

Kunoichi po kilku chwilach spokojnym krokiem opuściła karczmę, niedługo po tym oboje skierowali się na jedną z głównych ulic Shigashi no Kibu. Idąc Heiji przelatywała wzrokiem po wszystkich budynkach jakie znajdowały się wokół niej. Dziewczyna chciała zapamiętać topografie terenu oraz miejsca, do których kiedyś mogła by tutaj wrócić. Prawda? Nie była to głupia myśl, wręcz przeciwnie była ona całkiem dobra. Kolejnym razem kiedy się tutaj znajdzie będzie już praktycznie mniej więcej wszystko wiedziała. To była dla niej swego rodzaju przewaga. Tak więc, wystarczyło to teraz kontynuować i będzie okej... Czas mijał bardzo szybko i po kilkunastu minutach oboje wydostali się z miasta. Idąc w dalszym ciągu mijali różnego rodzaju okolice, krajobrazy, ale najlepsze z tego wszystkiego były widoki. Tak, były one piękne, tylko co dalej?
...po jakimś czasie kiedy Heiji wraz z Kin'yu dotarli do Ryuzaku no Taki nadszedł chyba już czas na roztanie. W każdym bądź razie młodzieniec posiadał notes, który można by powiedzieć był jego pamiętnikiem. Z drugiej strony nie było to odpowiednie zachowanie dla ninja... Dlaczego? Ponieważ kiedy notes wpadł by w nie powołane ręce, a chłopak posiadał by jakieś super tajne informacje wtedy wszystko poszło by na marne. No ale czasami tak bywa, że nawet i najlepsi ninja popełniają błędy. Prawda? Bądź co bądź Heiji w pewnym sensie czuła, że Kin'yu nie będzie chciał jej powiedzieć co napisał w swym "pamiętniku", więc ta po prostu o to nie pytała. Prawda?
-Tak wogóle to dzięki za towarzystwo i podróż ze mną...-powiedziała z uśmiechem na twarzy, po czym powoli zaczynała kroczek po kroczku cofać się i odchodzić w kierunku miasta. Wszystko wskazywało na to, że to był koniec ich rozmowy. Prawda?
-To narazie...-powiedziała, po czym poszła we własnym obranym przez siebie kierunku nie zwracając uwagi na jego docinki czy coś w tym stylu. Prawda?

Z/t
0 x
Sorata

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Sorata »

Sorata był w mieście od dwóch dni i nie znał jeszcze okolicy, więc włóczył się po alejkach miasta, starając znaleźć jakieś dogodne miejsca, w których mógłbym się odnaleźć. Miasto było wielkie, ale zatłoczone, więc chłopak udał się poza mury wioski, na główny trakt, i jak to często bywa po przeprowadzkach - zabłądził. Trafił za to do miejsca, jakie mu się w życiu nie śniło...
Dla kogoś, kto całe dzieciństwo spędził w zaśnieżonym teren Hyuo każdy widok w Ryuuzaku zapierał dech w piersiach, a szczególnie, gdy zobaczył letni krajobraz lasu, pełny drzew, z promieniami słońca gdzieniegdzie przebijającymi się przez upiększone liśćmi korony drzew. Ciężko byłoby nie pospacerować sobie po tym miejscu, wdychając świeże powietrze tak różne od zimnego wiatru zaśnieżonych dolin i w spokoju, chodząc w cienkich ubraniach, czując na sobie wiatr pójść sobie w nieznane...
0 x
Yujiro

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Yujiro »

0 x
Sorata

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Sorata »

2/15+ Chłopak uśmiechnął się, doganiając wóz z tajemniczym ładunkiem, który ciągnięty przez jakiegoś starego konia wlókł się niemiłosiernie po tej rajskiej drodze. Sorata nie zdziwiłby się nawet, gdyby to właśnie woźnica, starszy pan w kapeluszu specjalnie spowalniał konia, bo widoki, których można było tutaj doświadczyć były nieziemskie. Na przyjazne zagajenie rozmowy chłopak wyszczerzył zęby w promiennym uśmiechu ukazując rzędy bielutkich ząbków.
- Tu jest cudownie! Dziwi mnie, że wszyscy tutaj nie chodzą - powiedział szczerze, jeszcze raz biorąc głęboki wdech - Szukam miłych ludzi. A pan jest bardzo miły! - powiedział z przekonaniem. W jego wiosce patrzyli na kogokolwiek, kto wyglądał dziwnie lub inaczej z nieufnością, więc zaczepiający go staruszek musiał być jakimś bogiem miłosierdzia, jeśli w tak przyjazny sposób zagaił przybysza, o którym nic nie wiedział - Co pan tu wiezie? - spytał, spoglądając na zasłonięty ładunek.
0 x
Yujiro

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Yujiro »

0 x
Sorata

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Sorata »

4/15+ Chłopak został zganiony, ale nie brał tego do siebie - w końcu staruszek miał rację, a naiwność Soraty trzeba było w końcu utemperować. Uśmiech chłopaka na moment zmalał, ale chłopak nie stracił zapału.
- Z radością panu pomogę! - powiedział nie ucząc się na własnych błędach. Znowu zachował się jak najbardziej naiwnie, ale przynajmniej teraz podziwiał zmieniający się krajobraz z pozycji siedzącej. Nadal ciekawiło go jakie towary staruszek może przewozić, ale w końcu i tak się o to spyta, a gdyby teraz zaczął wypytywać, to nowo poznany mógłby nabrać podejrzeń, że chłopak jest złodziejem! Nie, na to nie można sobie pozwolić. Chłopak wziął głęboki wdech, czując bogatą woń ziół i zbóż, której nie rozpoznał, bo zbóż w zaśnieżonym Hyuo było jak kot napłakał.
- Aż trudno uwierzyć, że istnieją takie miejsca jak to. W mojej ojczyźnie przez cały rok pada śnieg - powiedział spokojnie, dyndając nóżkami i wpatrując się w opadające liście i blask migoczących w oddali strumyczków.
0 x
Yujiro

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Yujiro »

0 x
Sorata

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Sorata »

6/15+ Nie było potrzeby kłócić się z mężczyzną, który najwidoczniej nie widział świata poza swoją małą wioseczką. No bo jak niby Sorata miał mu powiedzieć, zwierzęta w wysokich górach muskają jedynie kępki traw? Jak miał powiedzieć, że większą częścią diety są zwierzęta morskie, lwy morskie, foki i ryby, które żywią się sobą nawzajem i planktonem z głębin? To wszystko musiało wyrastać poza wyobrażenia staruszka tak, jak ten las i całe Ryuuzaku wyrastało poza wyobrażenia chłopaka jeszcze kilka tygodni temu, gdy dopiero decydował się odbyć swoją pierwszą podróż w szeroki świat.
- Często ktoś zatrzymuje wóz? - spytał nie w porę chłopiec. Sorata nigdy nie miał dobrego wyczucia czasu, a wyskakujący przed wóz pijaczyna był tego dowodem. Mimo, że staruch nie przejął się za bardzo menelem, to chłopiec był co najmniej zbulwersowany jego postawą. Pytać nieznajomych o pieniądze na alkohol! W jego stronach było bardo mało alkoholu, więc nie piło się go dużo, a proszenie o alkohol było nie do pomyślenia...
- Jak będę tędy wracać, dobry człowieku - powiedział z myślą, że na pewno da mu nauczkę, kiedy będzie wracał do wioski. Jeśli pijaczek będzie chciał jednak coś zrobić, to najzwyczajniej na świecie Sorata nie będzie się wahał, da mu w twarz z buta i uzna, że nie ma problemu.
0 x
Yujiro

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Yujiro »

0 x
Sorata

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Sorata »

8/15+ Byle pijaczyna z ulicy okazał się być zięciem woźnicy. Tego nikt nie mógł przewidzieć. Ale znowu chłopak za wcześnie ocenił przechodnia, którego nigdy wcześniej nie widział i już był gotowy skopać mu cztery litery - ale to nie była odpowiednia forma rozwiązywania spraw, szczególnie, że wyszłoby dość niezręcznie. Na szczęście nie doszło do tragedii, ale chłopak skarcił się w myślach, przyrzekając sobie, że nie będzie sądził ludzi po pozorach.
- Jestem Sorata - powiedział z uśmiechem, nadal dyndając nóżkami, które zwisały mu z wozu. Siedział bokiem do woźnicy, oglądając długą, krętą drogę. W końcu znudził się nieco jednostajnym tempem i niezmieniającym się krajobrazem, więc użył swoich oczu - Tsuujitegana - aby sprawdzić, dokąd jadą i czy jeszcze kogoś mogą napotkać po drodze.
0 x
Yujiro

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Yujiro »

0 x
Sorata

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Sorata »

10/15+ Sorata nie spodziewał się wyboju, przez co nie udało mu się aktywować mocy swoich oczu, a dodatkowo mężczyzna najwyraźniej się go przestraszył. Po chwili jednak woźnica przeszedł z tą informacją do porządku dziennego, mówiąc swoje wersy tonem wskazującym bez wątpienia na to, że uważa wszystkich ninja za darmozjadów.
- Ah, te oczy bywały pomocne na polowaniach, dlatego kazali mi je opanować - powiedział bez zająknięcia widząc minę mężczyzny. Kłamstwo jak kłamstwo, w tych warunkach jest nieszkodliwe, więc chłopak nie musiałby się nawet tłumaczyć przed staruszkiem, gdyby został na nim przyłapany a nie leżało mu to, żeby woźnica miał uznał go za darmozjada.
Siatki z kamieniami nikt się nie spodziewał. To napad! Chłopak aż podskoczył z zaskoczenia. Wziął do ręki jakiś kij i skierował jego koniec w stronę kobiety, a oczy mu zaświeciły.
- Czy to jest naprawdę tego warte? Nie musimy walczyć, możemy się dogadać - powiedział chłopak z wesołym uśmiechem, przygotowując się, że w razie czego będzie musiał z odegłości walnąć kobietę w łeb, uważając na jej nóż.
0 x
Yujiro

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Yujiro »

0 x
Sorata

Re: Niedaleko głównego traktu

Post autor: Sorata »

12/15+ - Pewnie. Moje życie jest ważniejsze od kupy drewna. Tylko go wyplątam, bo w tym stanie nigdzie nie pójdzie - powiedział chłopak z uśmiechem, pomagając się rozplątać woźnicy, a przy okazji zbliżając i wyszeptując mu "spokojnie, po prostu schowaj się za wozem, ja się nią zajmę", chociaż nie wiedział do końca w jaki sposób ma się nią zająć. Na początek Sorata zabierze siatkę z kamieniami i odrzuci ją z dużą siłą w stronę napastniczki. Cóż, może rzucanie siatkami nie wychodziło mu nigdy najlepiej, ale nie zaszkodzi spróbować. Zaraz potem chłopak zeskoczy z wozu ze strony kobiety, wycelowując laskę w jej stronę. Kiedy innych uczono walki mieczami i nożami, Soratę zawsze szkolono w korzystaniu z pałek i kijów, więc ma w tym małe doświadczenie. Chłopak wiedział doskonale, że prosty nóż nigdy nie wygra z pałką: nie ma tak małego ostrza ostrego na tyle, by ją przeciąć, a jego zasięg jest zawsze mniejszy.
Pierwszym krokiem Soraty będzie krótki, szybki cios w dłoń, by wytrącić broń przeciwniczce i unik, jeśli ona spróbuje zaatakować. Jeśli uda mu się wykonać manewr, kończy wszystko potężnym (w miarę możliwości) ciosem w czaszkę. Jeśli nie, to za priorytet daje sobie ochronę staruszka, jeśli ten nie ucieknie.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość