Gorące źródła

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Narubi

Re: Gorące źródła

Post autor: Narubi »

Wzięłam pieniądze i dałam połowę Saito. Przeczytałam karteczkę i skinęłam głową. Ją także przekazałam mojemu towarzyszowi. Skinęłam głową i gdy on tylko wyszedł, ja wyszłam za nim, żegnając się uprzednio. Chciałam po prostu za nim podążać. To nie ja byłam kapitanem tego okrętu. Pod moim dowództwem byśmy bardzo szybko poszli na dno, bowiem byłam skończoną idiotką, a on nie dość, że był silny to jeszcze wyjątkowo mądry. Mogłam mu powierzyć tą ważną funkcję.
- Przepraszam, że pytam ... ale czy zamierzasz iść i pomóc tym ludziom? - zapytałam, gdy już tylko wyszliśmy. Miałam co do tego mieszane uczucia. Z jednej strony długi trzeba było oddawać i napaść na osoby, które słusznie domagają się oddania swojej własności była czymś niemoralnym; zwykłą napaścią, złodziejstwem, a nawet ... zabójstwem. Z drugiej strony takie osoby często wymyślają niebotycznie wysoki procent i żerują na innych osobach, a gdy te nie tyle nie chcą, co nie mogą zapłacić ... to wtedy im grożą, nachodzą, biją ... Po prostu mafijni lichwiarze, a takich należało tępić. Ale co ja tam wiedziałam na ten temat? W końcu ... byłam Śmieciem, a śmiecie nie mówią i nie myślą. Niemniej jednak chciałam to sprawdzić. Pójść i zwyczajnie zapytać o co chodzi. Zamierzałam położyć na szali własne życie i nawet bez Saito rozwiązać tą kwestię.
- Ja ... ja ... ja ... przepraszam, że podejmuję taką decyzję ... wiem, że powinnam podążać za Tobą ... ale muszę iść ... nie, nie mogę inaczej ...
Popatrzyłam na niego i skinęłam mu na pożegnanie. Nie spodziewałam się, że podąży moim tropem, chociaż gdyby to zrobił to byłoby mi bardzo miło. Był nawet miły ... no i dawał mi powód do walki i jakąś taką dziwną motywację. Nawet jeśli nie potrafiłam zrobić niczego dobrze ... to i tak próbowałam, by tylko mu nic złego się nie stało. Pójście samo groziło tym, że ktoś może uśpić moją czujność i zwyczajnie mnie zabić wtedy kiedy opuszczę gardę. A nagła strata motywacji mogła być śmiertelna. Czy mi groziła? Oczywiście wspomnienie Itori pozwalało mi walczyć i żyć dla Niej. Chciałam Ją odnaleźć. Jednakże wybierałam się na misję ... na misję, w której będzie mi dane odegrać pierwsze skrzypce, a ja we własne zdolności w ogóle nie wierzyłam. Czy byłabym w stanie złożyć pieczęci i wyzwolić chakrę? Czy byłabym w stanie dobyć miecz? Saito był moim oparciem. Dla niego mogłam walczyć. On mógł mnie ocalić, gdyby nagle mi coś odwaliło. Po prostu ... może jeszcze nie mogłam go nazwać swoim przyjacielem ... ale był moją podporą. Kimś, na kim mogę się wesprzeć i który nie pozwoli mi upaść. Był bardzo użyteczny. Chciałam go wykorzystać, ale także chciałam mu dać coś od siebie. Taka wymiana. Ale to może później. Teraz udałam się w kierunku adresu wypisanego na karteczce. Szłam wolno, ciągle łudząc się, że Saito mnie dogoni.

z/t tutaj
0 x
Tenka

Re: Gorące źródła

Post autor: Tenka »

Tenka z początku trochę narzekał na Shigashi no Kibu, ale po ostatnich wydarzeniach zaczął nieco inaczej spoglądać na tę osadę. Z początku nudna i niezbyt barwna, teraz przekształciła się w miejsce, z którego nabyte wspomnienia na długo zagoszczą w jego głowie. Wszystko za sprawą niezwykle urodziwej i przebiegłej kobiety, z którą niestety nie łączyło go nic poważniejszego. Młodzieniec w drodze tutaj właśnie nad tym rozmyślał. Może i była od niego starsza, ale zawsze mógł próbować. Przy pomyślnych wiatrach być może zalożyłby własną rodzinę i wtedy zaprosiłby do swojego domostwa braci, aby dzieciaki miały przy sobie wujków do zabawy. Takie plany musiały jednak zaczekac jeszcze kilka, kilkanaście, a być może jeszcze więcej lat. Wszystko zależało od życia, które lubiło rzucać kłody pod nogi. Poza nim ważnym elementem była również siła najstarszego z braci Kumo, która nadal pozostawiała wiele do życzenia. Nie potrafił korzystać z klanowych umiejętności, a gdzie tutaj mówić o dorównaniu sile ojca. Kumo starał się jak mógł, a mimo tego nadal pozostawał w tyle. Być może nie był tak utalentowany jak jego rodzic, a być może zwyczajnie za mało się jeszcze stara. Teraz jednak nie był to czas na trening, a na zasłużony odpoczynek
Gorące źródła były idealnym miejscem do zaczerpnięcia drugiego oddechu. Tenka nie zamierzał ukrywać, że pomimo uczucia przyjemności ogarniającego jego całe ciało odczuwał teraz także niemałe zmęczenie. Bolące mięśnie świetnie jednak rozluźniają się w gorącej wodzie, więc najstarszy z braci Kumo z uśmiechem spoglądał na parę wodną unoszącą się nad resortem. Wszedł do środka po uiszczeniu opłaty i zdjął z siebie ubranie, składając je dość schludnie jak na mężczyznę. Tenka owinął się ręcznikiem dookoła pasa, a następnie ruszył do męskiej części gorących źródeł, albowiem na razie miał dość wrażeń przez najbliższy czas. Nawet gdyby chciał powtórkę, to nie byłby pewien czy znowu by jej podołał, a tak mógł na spokojnie wejść do gorącej wody i położyć sobie na czole wilgotną, chłodną tkaninę. Po chwili na jego twarzy pojawiły się rumieńce spowodowane temperaturą, a on sam odetchnął z wyraźną ulgą. Zapowiadal się przyjemny wieczór, którego sporą część spędzi w spokoju.
0 x
Mairi

Re: Gorące źródła

Post autor: Mairi »

0 x
Tenka

Re: Gorące źródła

Post autor: Tenka »

Tenka może nie tyle mieszkał w Shigashi no Kibu, co po prostu aktualnie tutaj przebywał. Młodzieniec podróżował po świecie chcąc podszlifować swoje umiejętności, a ta osada była po prostu jednym z wielu przystanków, jakie zrobił sobie po drodze. Nie w kazdym było mu jednak dane zaznać spokoju i wszystko wskazywało też na to, że i tym razem nie będzie tak kolorowo. Relaksujące chwile przerwały mu odgłosy dochodzące z przebieralni, które zaraz przeniosły się też do samych gorących źródeł. Kumo otworzył lewe oko i spojrzał od niechcenia w stronę dzieciaków, które najwyraźniej stwierdziły, że to miejsce i pora będą odpowiednie do zabawy. W sumie on się z nimi zgadzał. Sam miał dwójkę młodszych braci, z którymi cały czas rozrabiał nad wodą, więc nie widział problemu w tym, żeby przeszkadzać tamtej zgrai urwisów, dopóki sami czegoś za bardzo nie przeskrobią. Zresztą to nie była też jego robota. Nikt mu za to nie płacił, nikt go o to też nie poprosił, a sama grupka wydawała się na tyle niegroźna, że nie trzeba było interweniować. Na razie więc Tenka postanowił nie robić nic szczególnego. A niech się wyszaleją. Może po chwili im przejdzie, a wtedy działanie najstarszego z braci Kumo byłoby zwyczajnie niepotrzebne. Przyszedł tu wypoczywać, a nie pracować.
0 x
Mairi

Re: Gorące źródła

Post autor: Mairi »

0 x
Tenka

Re: Gorące źródła

Post autor: Tenka »

Tenka widział już teraz jak chcą tę całą sprawę rozegrać. Zamierzali wciągnąć go do zabawy, a być może chcieli mu nawet przeszkodzić. Niezależnie od tego, jakie motywy nimi targały, najstarszy z braci Kumo był na to przygotowany. Jeśli cała zgraja myślała, że podejrzane szepty i ochlapanie go wodą sprawi, że wyjdzie z niego zrzędliwy staruszek, to strasznie się mylili. Nie zmieniało to jednak faktu, że wskakując do gorących źródeł zalali go całego wodą. I szlag trafił wtedy mokre włosy, szlag trafił także suchy ręcznik, który był na jego głowie, a teraz znajdował się w cieczy. Kumo spojrzał na chłopaków z lekko przymrużonymi oczami, po czym zwyczajnie wstał.
- Chcecie wojny? Będzie wojna. - po wojennej deklaracji nastąpiło ruszenie pędem w kierunku chłopaków, którzy go ochlapali - Jak z Wami skończę nie będziecie mieli siły na dalsze rozrabianie! - nie była to groźba, a raczej żart, bo tak naprawdę Tenka nie zamierzał ich przepędzać, nie chciał ich pobić czy wyrzucić ze źródeł, tylko zwyczajnie się z nimi pobawić. Dawno nie widział swoich braci, a jeszcze dawniej się z nimi nie przekomarzał, więc całkiem możliwe, że wyszedł z wprawy, a ten mały incydent pomoże mu w powrocie do swojej formy. Zamierzał na razie złapać za głowy chłopaków i wcisnąć ich na dwie sekundy pod wodę. Podtapianie nie wchodziło w grę, ale jeśli oni zmoczyli niego, to on zmoczy też ich. Oczywiście miał tylko dwie ręce, więc jeden mógł uniknąć "kary", ale to nie oznaczało, że ona kiedyś go nie dosięgnie. Chciał to pokazać na przykładzie dzieci stojących przy przebieralni, których starał się ochlapać wodą wyrzuconą za pomocą kopnięcia. Jeśli stali za daleko to trudno, ale do nich także się dobierze. Wodna wojna!
Mam troche pracy przez co odpisy mogą się lekko spóźniać. Z góry przepraszam.
0 x
Mairi

Re: Gorące źródła

Post autor: Mairi »

0 x
Tenka

Re: Gorące źródła

Post autor: Tenka »

Przecież to nie było żadne dokuczanie. Najwidoczniej ktoś tutaj nigdy nie miał do czynienia z męskimi sposobami spędzania czasu. Tenka zwyczajnie się z nimi bawił. Dzieciaki najprawdopodobniej rozrabiały tylko dlatego, że nie miały co robić albo też nikt się nimi nie zajmował. Kumo doskonale rozumiał ten problem, bo sam miał dwójkę braci, która rozrabiała, jeśli tylko nie poświęcał im wystarczająco dużo uwagi. Nie można więc nazwać tego dokuczaniem, robieniem na złość czy czymś podobnym, bo to zwyczajny błąd. W każdym razie shinobi nie spodziewał się takiego kontrataku ze strony trzeciego dzieciaka, którego skok wrzucił go pod wodę. Po krótkiej chwili się jednak wynurzył, a na jego twarzy nie było widać nawet cienia złości czy niezadowolenia.
- Hahaha, dobry ruch! - pochwała nie mogła trwać jednak za długo, bo mała zgraja dzieciaków wykorzystała swoją przewagę liczebną, zabierająć ubrania wyrzutka. Tenka musiał przyznać, że ten truch był naprawdę cwany, ale chyba nie podejrzewali, że w ten sposób go pokonają? To tylko ciuchy. Nic wielkiego, a już na pewno nie coś przez co powinien płakać. Zmoczenie ich niczego nie zmieniało, bo materiał w końcu wyschnie. Tenka postanowił za to zawalczyć ich własną bronią. Takie "obrażenia" były niczym dla wprawionego shinobiego, więc członek klanu Kouseki stanął na wodzie za pomocą chakry i także dzięki niej odbił się od tafli wody, podążając w kierunku przebieralni. Widział jej stan wcześniej, wiedział ilu było chłopaków i nie widział wcześniej żadnych innych ubrań. Wynika z tego, że nie powinien mieć najmniejszych problemów ze znalezieniem ubrań grupki rozrabiaków i zabrania ich. Szantaż za szantaż. Jego stać na nowe ubrania, a czy dzieciaki, które nie podejmują pracy będą mogły sobie kupić nowe szaty bez otrzymania wpierdzielu od rodziców? To już nie jego zmartwienie.
- Proponuję wymianę. Jeśli nie, to wszystkie ubrania zostaną zmoczone. - radość, radość i jeszcze raz radość. Właśnie tego potrzebował po męczącym dniu.
0 x
Mairi

Re: Gorące źródła

Post autor: Mairi »

0 x
Tenka

Re: Gorące źródła

Post autor: Tenka »

Tak to jest jak zaczyna się walkę z dorosłym mężczyzną. Tenka nie miał zamiaru zrobić im na złość, no ale sami zaczęli. Gdyby się po prostu bawili ze sobą, to Kumo nawet nie zwracałby uwagi na żadne krzyki i chluśnięcia wody. Oni jednak zaczepili również i jego, co musiało spotkać się z odpowiedzią. Ta rozrabiakom się nie spodobała, ale jak izanami izanagi tak izanagi izanami. Czy jakoś tak... To przysłowie zawsze sprawiało Tence niemałe problemy i zawsze je przekręcał. Teraz jednak prowadził wyścig z trójką dzieciaków, więc nie miał głowy do rozmyślania nad słowami. Okazało się jednak, że grupka nigdy nie miała do czyniena z prawdziwym treningiem, jako że nie zdołali go dogonić. Ich problem! Tenka dostał bowiem to, po co przybył do przebieralni i z triumfalnym wzrokiem oraz uśmiechem na twarzy spoglądał teraz na łobuzów. Strach i niedowierzanie w ich oczach były podobne do tego, kiedy najstarszy z braci Kumo zaczynał wygrywać ich braterskie dysputy. Kara jednak nadal nie została wymierzona, a odgłosy dochodzące z przebieralni wskazywały na to, że albo przybyli tutaj nowi goście albo wreszcie właściciel postanowił zareagować na hałasy.
- Wygrałem. - radosne podsumowanie całej zabawy było wystarczająca deklaracją przed wykonaniem skoku do goraćych źródeł. W kilka chwil Tenka znalazł się pod wodą, a wraz z nim wleciały do niej wszystkie ubrania, które zdołał ze sobą zabrać. Niech to będzie nauczką dla dzieciaków, które nie potrafią docenić tego, że Kumo nawet na nich nie nakrzyczał, a przyłączył się do zabawy. Skoro chcą mu uprzykrzać życie i posuwać się do niecnych kroków, to on sam będzie stosował jeszcze bardziej nieczyste zagrywki tylko po to, żeby wygrać. W końcu był starszy, a na dodatek miał młodszych braci. Nie mógł pozwolić sobie na przegraną nawet za cenę wyrzucenia z gorących źródeł. Są priorytety, a wygrana była właśnie jednym z nich.
0 x
Mairi

Re: Gorące źródła

Post autor: Mairi »

0 x
Tenka

Re: Gorące źródła

Post autor: Tenka »

Tenka jakoś nieszczególnie przejął się nadejściem starszych mężczyzn, którzy odpowiadali za porządek tego miejsca. Owszem, jemu również mogło się oberwać, ale co takiego mu zrobią? Pobiją go? Dobre sobie. Wyrzucą go? Proszę bardzo. Najstarszy z braci Kumo jakoś nieszczególnie przejmował się takimi rzeczami. W końcu i tak zażył już kąpieli, po którą tutaj przyszedł, więc równie dobrze może szybko opuścić to miejsce. I wszystko wskazywało na to, że tak właśnie się stanie, bo starszy człowiek miał chyba jakąś słabość do dzieci. Gówniarz wymyślił najprostsze kłamstwo jakie mogło mu przyjść do głowy, a ten niemalże od razu mu zaufał. Tenka rozumiał, że dzieci potrafiły ładnie udawać skruchę, ale żeby mieć aż tak miękkie i naiwne serce? Najwyraźniej "ochroniarz" nigdy nie miał rodzeństwa, skoro uwierzył w te brednie. Kumo roześmiał się głośno, kiedy usłyszał wytłumaczenie dzieciaków, bo w ogóle się nim nie przejął.
- Och, proszę mi uwierzyć, że mam. Naprawdę sądzi Pan, że przychodzę do gorących źródeł po to, żeby dokuczać jakimś nieznajomym dzieciakom? Mam dwójkę braci i to z nimi mogę się przedrzeźniać. Nie powinien Pan ufać słowom chłopaka tylko dlatego, że odezwał się pierwszy. Jeśli ja bym coś przeskrobał w jego wieku, to też starałbym się jak najszybciej zrzucić winę na kogoś innego. - proste wytłumaczenie całej sprawy zwyczajnie by nie wystarczyło. Staruszek raczej nie wyglądał na człowieka, który używał zdrowego rozsądku, a po tym jak Tenka przekonał się, że wierzy w każde słowo rozrabiaki to był już tego stwierdzenia pewien.
- Niech się Pan przez chwilę zastanowi i powie mi czy bardziej prawdopodobne jest to, żeby w gorących źródłach rozrabiał shinobi, który przyszedł tutaj odpocząc czy grupka dzieciaków, która nie ma co robić, więc zaczepia nieznajomych zażywających kąpieli? Zbić ich nie mogłem, zabić też nie. Kiedy zabrali moje ubrania nie zamierzałem też ich ganiać jak ostatni osioł. Zamiast tego po prostu złapałem ich ciuchy i pociągnąłem za sobą. Jeśli jest to według Was powód do wyrzucenia klienta, który zapłacił za usługę, to chyba trafiłem do złego miejsca. Nie dość, że rozrabiają tu dzieciaki, to jeszcze najwyraźniej mają na to przyzwolenie. - tyle powinno wystarczyć, bo Tenka postawił wszystko na jedną kartę. Ton jego głosu nie był jednak pouczający czy poddenerwowany. Kumo był rozbawiony tą sytuacją, co też dało usłyszeć się w jego głosie. Było mało prawdopodobne, żeby zajrzał do Shigashi no Kibu po raz kolejny, więc jeśli nie będą chcieli zobaczyć go więcej w tym przybytku, to niech śmiało go wyrzucają. Najwyżej korzystając z okazji popsuje im trochę reputację po paru czareczkach sake.
0 x
Mairi

Re: Gorące źródła

Post autor: Mairi »

0 x
Tenka

Re: Gorące źródła

Post autor: Tenka »

Ta ochrona gorących źródeł była jakaś dziwna. Zmieniała swoje zdanie szybciej, niż drzewo uginające się pod wpływem wiatru. Wystarczyło powiedzieć kilka słów, zeby ich opinia zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni. Tenka był niemal pewien, że gdyby teraz grupka dzieciaków również się odezwała, to znowu zmieniliby zdanie. Maluchy jednak jeszcze nie potrafiły chyba za dobrze kłamać, bo siedziały w ciszy, a ich miny zdradzały całą prawdę. Niech będzie to dla nich nauczką, że albo gra się czysto, albo potrafi się bardzo dobrze zatajać niektóre fakty, żeby nie mieć później żadnych problemów w razie kłopotów.
- Nic szczególnego się nie wydarzyło. Weszli do gorących źródeł i zaczęłi hałasować, ale stwierdziłem, że to dzieci, więc niech się trochę pobawią. Następnie nawet mnie ochlapali, ale nie reagowałem, więc zabrali się za moje ubrania. Tego już nie mogłem zignorować, więc odegrałem się w taki sam sposób. Później przyszliście wy. - całość przebiegała troche inaczej, ale przecież nie powieszą go za pominięcie wzmianki o zabawie z dzieciakami. Intencje Kumo były dobre, łobuzy powinny stracić energię na zawodach, ale zagrali nieczysto i przez to wszystko mieli teraz kłopoty. On sam za to nadal mógł korzystać z orzeźwiających gorących źródeł. Takie jest życie.
0 x
Mairi

Re: Gorące źródła

Post autor: Mairi »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości