Karczma Onigiri

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Umare Senshi

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Umare Senshi »

W milczeniu i pełnym skupieniu wysłuchał jej słów. W sumie to przez cały czas jej słuchał, ale jego sposób bycia był dość....inny od ogólnikowo przyjętych. Wszystko przez to co go kiedyś spotkało. No ale co na to poradzić. Nic w sumie. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i tak jej słuchał. Aż zabrakło jej śliny do tego co by nawilżyć jadaczkę. Czy on tak myślał? No pewnie. Irytowała go i to cholernie. Ale z drugiej strony było to dla niego pewne wyzwanie, które miał zamiar spełnić, wypełnić czy tam wygrać. Wszystko jedno. Patrzył na nią chwilę jeszcze z pełną powagą po czym odwrócił wzrok gapiąc się na tyłek kelnerki i wykrzywił lekko usta w grymasie rezygnacji. Widać było po nim, że jest leniwy i bardzo mało rzeczy jest w stanie wyprowadzić go z równowagi. A jeśli nawet komuś się to uda to jest to chwilowe dosłownie.Odetchnął głębiej jakby zamierzał powiedzieć coś wyniosłego.
- A wiesz, że złość piękności szkodzi? - zapytał i nadal gapił się na tyłek kelnerki. W sumie jak się zaczął zastanawiać...podrapał się też po policzku w tym momencie....to ta biało włosa była nawet nawet, ale tyłek miała gorszy od kelnerki. Zatem może jeśli ją pochwali za urodę i za to, że jest wyszczekana to jednak obejdzie się bez bójki.
0 x
Kakita Asagi

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Kakita Asagi »

Jakoś tak, po pierwszym zdaniu karczmarza niebieskooki jakby wyłączył się i skupił swój wzrok na robaczkach kręcących się przy świeczkach. Jakie to głupie zwierzątko, prawda? Pchać się prosto w kłopoty, dokładnie tam, gdzie się nie powinno, dokładnie tak jak...
Nie, na głębsze refleksje będzie jeszcze czas. Przyjdzie taki moment, gdy samuraj przestanie się jedynie przeglądać w czareczce sake i odbicie, które tam na niego spogląda w końcu do niego przemówi. Bowiem ilekroć spoglądasz w otchłań, to ona spogląda w ciebie. Przyjdzie ten czas, czas kiedy nie uda się już uciec od tego, co się widziało. Przyjdzie, ale nie dziś.
Jeden z nich nie dał rady? zaskoczył nagłe Sayamaka na wieść, że napakowane goryla pana Onigiri nie dały rady jakimś radykałom, czy też innym fanatykom. To nie zachęcało i to na tyle, że troszku za głośno się zachował, a skoro o tym mowa, to inni goście tego lokalu zaczynali mu powoli działać na nerwy. Nie, by nie spotykał tutaj takich często, przeciwnie - pijatyki i bijatyki były standardem, zwłaszcza w wieczór przed dniem wolnym od pracy, ale dzisiaj, kiedy akurat miał lepszy czas i nawet los okazał się nieco łaskawszy i udało się pannę na wieczór zmajstrować...
Nie obiecuję, że wrócimy z nimi. odpowiedział Asagi, nieco trzeźwiejszym tonem, co samo w sobie było imponującym wyczynem, ale mimo wszystko, ten wojownik jednak myślał taktycznie (a na pewno, kiedyś mu się zdarzało). I rozumiem, że jakby co, wszystkiego się wyprzesz? dodał jakby dla pewności, chociaż to było akurat oczywiste.
Dobrze... rzekł niebieskooki, zagarniając mapę dłonią swą, a następnie wstając od stołu zabierając swój miecz. Dawno już jej nie używał. Jego katana zrobiła się nagle dziwnie ciężka, jakby nikt nie ćwiczył za jej pomocą od długiego czasu, była to w sumie prawda.
Prowadź, "grzeczna dziewczynko" rzucił w stronę Shikako, która jeśli chciała wziąć udział w misji, musiała iść z nim, a jako, że on nie bardzo miał dokąd, należało iść do niej. Pan Sayamaka miał teraz w dłoni wszystkie karty, pytanie tylko, czy naprawdę los okazał się na tyle łaskawy. Shikako, wydawała się znać reguły gry, a więc...

<ZT po poście Shikako>
0 x
Risaru

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Risaru »

Westchnęła ciężko widząc jego wyraz twarzy, jednak na to zapewne nic poradzić nie mogła. A właściwie, to miała totalnie gdzieś to jak się zachowywał, chociaż denerwował ją swoim sposobem bycia niemiłosiernie. Tym bardziej, że sztampowy tekst, którym ją potraktował, w ogóle nie zadziałał.
- A wiesz, że moja pięść szkodzi twojej twarzy?
Powoli traciła cierpliwość. Ponownie. Woda jako tako sprawiała, że nieco się uspokajała, chociaż ciężko było stwierdzić, czy to był jej wpływ, czy raczej miarowe oddechy starające się uspokoić buzującą w żyłach krew. Dłonie powoli wprawiły w ruch palce, które miarowo zaczęły uderzać w stół wygrywając jakąś bliżej nieokreśloną melodyjkę.
Po co on tu siedział? Czyżby faktycznie chodziło o jedzenie? O picie? Nawet zrobiło się jej go żal, ale tylko przez chwilę. Sama nie miała zbyt dużo kasy i jeszcze za niego miała płacić - niedoczekanie jego. Pokręciła żywiołowo głową, jakby sama sobie odpowiadała na to pytanie, a warkocze przesunęły się na przód sprawiając, że w tej chwili wyglądała jak co najmniej nastoletnia dziewczynka. W sumie zawsze tak wyglądała, jednak za tą milutką twarzyczką krył się zupełnie ktoś inny. Pozory mogą mylić.
0 x
Umare Senshi

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Umare Senshi »

Spojrzał ponownie na nią. Spodziewał się jakiegoś tam uderzenia albo coś. Ale wiedział także, że tego nie zrobi. Po co miałaby to robić? Co by jej to dało? Kompletnie nic. Co jemu by dało? Też kompletnie nic. Dosłownie nic. Więc może zamiast teraz się droczyć z jakąś chorą...
- Słuchaj, ja nie wiem jak wy tam u siebie chłopów podrywacie, ale jeśli masz taki sam temperament w łóżku co do bitki, to chętnie mogę to sprawdzić. Ale na pewno nie w głównej sali to raz. Dwa! Uspokój się bo tutaj nikt nie przyszedł cię denerwować i sprawiać byś czuła się niekomfortowo. Trzy! Nie groź mi zbytnio bo cholernie tego nie lubię W tym momencie przegryzł wykałaczkę na pół i wypluł ją na podłogę karczemną. Spojrzał na nią chłodno starając się ocenić ową herod babę.
- Zatem może usiądź na dupie łaskawie i pogadajmy jak cywilizowani ludzie a nie jak małpy co to się gównem obrzucają co? - gestem ręki czy tam dłoni zaprosił Risaru do tego co by usiadła sobie przy swoim stoliku i zachowywała się jakoś w miarę. Gestem dłoni przywołał kelnerkę, tą z zacnym tyłkiem rzecz jasna, i zamówił butelkę Sake. A co mu tam.
0 x
Risaru

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Risaru »

Jej spojrzenie było jednoznaczne - "Nie-masz-szans", jednak uśmiech, którym go potraktowała, mówił zupełnie coś innego - "Spróbuj, jeśli masz jaja".
- Sądzisz, że będę cię podrywać? Aleś ty głupi... - zaśmiała się głośno ponownie wprawiając w osłupienie innych bywalców karczmy, jednak jak widać, Risaru po prostu tak miała i nie przejmowała się tym zbytnio.
- Po pierwsze - denerwujesz mnie samym swoim istnieniem, więc będzie ciężko, po drugie - zabronisz mi? - w jej głosie pobrzmiewała groźba, która jasno dawała do zrozumienia, że jak chce - może spróbować, ale skutki będą nieodwracalne.
- Ja siedzę na dupie, to ty stoisz, bo nie pozwoliłam ci usiąść - zaśmiała się cicho, ale, o dziwo, machnęła ręką wskazując mu miejsce naprzeciw siebie - Ale siadaj. Nie uciekłeś po pierwszych pięciu minutach, więc albo jesteś nienormalny, albo jesteś masochistą. Albo jedno i drugie? - zaczęła się nad tym zastanawiać dość długo sącząc po drodze wodę z kubeczka. Nie zauważyła nawet, że kelnerka przyniosła w między czasie sake i dwa spodeczki. Jakoś niespecjalnie zwróciła na to uwagę zajęta jakąś dziurą w stole, którą ktoś zapewne zrobił kunaiem w przypływie gniewu.
- To skoro już tu masz zamiar siedzieć, powiedz chociaż jak się nazywasz - "Żebym cię mogła dorwać jak już zaśniesz" - dodała w myślach uśmiechając się do niego całkowicie rozbrajająco.
0 x
Umare Senshi

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Umare Senshi »

Kiedy kelnerka przyniosła Sake i odchodziła ten ponownie zlustrował jej tyłek. Był zajebisty po prostu był idealny. Ale. Miał tu inny cel dla swych celów i nie zamierzał z niego rezygnować. Senshi nalał sake do spodeczków. Podał jeden biało włosej a drugi trzymał w dłoni.
- Umare Senshi, Kampai! - powiedział i przechylił zawartość na raz. Dosłownie. Zresztą jak inaczej pić sake? Kiedy tylko poczuł jak płyn przechodzi przez gardło zrobiło mu się o wiele lepiej aniżeli wcześniej. Stwierdzał także, że chyba podejmie rękawicę rzuconą przez kobietę i zaciągnie ją po prostu do łóżka swojego.
- Powiedz mi, bieliznę masz do kompletu czy raczej oddzielna kolorystyka? To ważne i wierz mi albo i nie ale ta znajomość będzie od tego zależała - a powiedział to z taką powagą, że hej!. Nie dał jej jednak czasu na zbulwersowanie się. Zamierzał na poważnie ją jakoś zaciągnąć do swego kartonowego wyrka pod mostem. Nie wiedział jeszcze jak ale to uczyni.
- I nie, nie jestem normalny i nie jestem masochistą. Po prostu lubię kobity, które mają swoje zdanie i nie dają się traktować jak szmaty. Tyle. - po tym zdaniu nastąpił wielki uśmiech po czym oddał pole do popisu Risaru.
0 x
Risaru

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Risaru »

Spojrzała na niego pobłażliwie, kiedy spoglądał na zadek odchodzącej kelnerki, zaśmiała się nawet cicho pod nosem, ale nie powiedziała na ten temat nawet słowa. Przedstawił się, to dobrze. Ona nie miała zamiaru - przynajmniej na razie. Uniosła spodek do gory.
- Kampai!
Cała zawartość zniknęła w jednym hauście, nawet się nie skrzywiła, bo i nie miała przecież czemu się krzywić. Spojrzała na niego uważnie skupiając na nim całą swoją uwagę, po czym zaśmiała się w głos.
- Nie, nie mam do kompletu, chociaż nie wiem co rozumiesz poprzez bieliznę? - spojrzała na niego, na białą, luźną tunikę, która doskonale skrywała wszelkie kształty, spojrzała również na spodnie, które również nie pokazywały za wiele, po czym wzruszyła ramionami.
- Czyli masz pecha. Zdecydowanie łatwiej byłoby ci poderwać jakąś cnotkę na uśmiech numer pięćdziesiąt dwa, czy jaki tam masz w swoim arsenale.
Białowłosa najwidoczniej w ogóle nie reagowała na jego "czar", który zapewne działał na większość pań. Wydawała się nie tylko całkowicie antyspołeczna, ale również anty-wszystko, dlatego aż dziw brał, że nie przygrzmociła mu pięścią w twarz, żeby sobie poszedł. Najwidoczniej uznała, że skoro już siedział, to niech siedzi, najwyżej ją wkurwi i dostanie po twarzy i może wtedy się odczepi? Musiała to rozważyć.
0 x
Umare Senshi

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Umare Senshi »

Nie przedstawiła się. Odnotował to w pamięci i wrzucił do schowka z napisem "śmieci". No cóż, bywa i tyle. Nad czym się tu w ogóle rozwodzić co?
- Gdybym chciał poderwać jakąś szmatę to poszedłbym do jakiego burdelu albo gdzieś tam. - wzruszył ramionami jakby to go w ogóle nie obchodziło. Kiedy usłyszał o bieliźnie skrzywił się lekko ale w sumie to bardzo dobrze o niej świadczyło. Nabierał do niej coraz to więcej jakiegoś szacunku. Przynajmniej się nie puszcza jak jakaś...nie dokończył zdania w myślach.
- i nie numer pięćdziesiąt ileś tam. W ogóle nie staram się podrywać kobiet. Ona jakoś same do mnie lecą i tyle.- twarz wykrzywił w grymasie zdziwienia z czymś jeszcze. W sumie to nie wiedział dokładnie o co chodzi.
- Ale Panienka się nie przedstawiła, co uważam za swego rodzaju zniewagę do dobrego souvoir - vivre naszych czasów. Wypiliśmy razem Sake, więc dobrym zwyczajem było by się przedstawić. Chciałbym przynajmniej znać imię kobiety, którą mam zamiar zaciułać za jakiś czas. - tutaj wzruszył raionami i ponownie nalał sake do spodeczków. Gadka schodziła na dość dziwny tor, ale on nim podążał. Nigdy nie wiadomo co z tego wyniknie.
0 x
Risaru

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Risaru »

- Oh, serio? Za dziwki trzeba płacić - zauważyła, jakoby była tu wielkim znawcą, co dość mijało się z prawdą. Fakt, trzeba było za nie płacić, ale o tym wiedziała jedynie z obiegowej opinii, przecież nie z własnego doświadczenia nie?
Obserwowała go przez kilka chwil. Może naprawdę wcale nie był taki zły? Nieeee...potrząsnęła głową żywiołowo starając się odpędzić durne myśli. Nie było możliwości, by po jednym spodku sake się upiła. Wtedy stawała się milsza dla otoczenia i bardziej towarzyska, ale jeden spodek? Zajrzała do niego, jakby sprawdzała, czy na dnie nie ma jakiejś karteczki "Mamy cię!", ale takiej tam nie było. Dlatego ponownie spojrzała na niego. Po prostu już taki był i tyle.
Westchnęła ciężko słysząc kolejne słowa. No tak. Zauważył.
- Pewnie zdążyłeś już zauważyć, że niezbyt obchodzą mnie zasady dobrego zachowania? - uśmiechnęła się szerzej, a jeszcze szerzej, kiedy usłyszała ostatnie zdanie. I humor jakby jej się poprawił, i jakoś tak bardziej garnęła się do rozmowy.
- Risaru Ran. I żadna tam ze mnie panienka, a raczej pani, która ci skopie dupę. Kampai! - oznajmiła radośnie, kiedy nalał sake do spodeczków, po czym wypiła zawartość swojego jednym ruchem. Dobre było.
0 x
Umare Senshi

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Umare Senshi »

- Risaru!- powtórzył jej imię i wypił swe sake. Swoją drogę ładne imię nadali jej rodzice. Risaru. Kojarzyło mu się z jakimś tam kwiatem czy czymś takim. Wszystko zresztą teraz wydawało się dziwne. Ona stawała się miła, przez co był przerażony.
- No dobra, zaczynam się już bać. Zachowuj się dalej jak zimna suka to wtedy wszystko wróci do normy co? - przerażenie w jego oczach było nadwyraz naturalne i adekwatne do sytuacji. Ona była miła. Po raz pierwszy tego dnia była miła dla niego.
- Wybacz ale wcześniej kazałaś mi spierdalać, wypierdalać, tłuc.... - zaczął wyliczać na palcach jednej ręki niezbyt się nad tym wszystkim zastanawiając. W sumie nie wiedział zbytnio po co miałby sie nad tym zastanawiać. Było jak było i basta. W sumie miał ochotę użyć Katona w tymże momencie co by ją troszeczkę osmalić.
- A ja za dziwki nie musiałem płacić - powiedział naburmuszony i pokazał jej język.
0 x
Risaru

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Risaru »

Zaśmiała się perliście słysząc, że zaczyna się bać. Nie rozumiała tego, ale niezwykle ją to bawiło. Zresztą, jak zdążył już zauważyć, potrafiła być miła, chociaż trochę miła, jeśli chciała. A czemu była? Skoro był idiotą i tego nie rozumiał, ona nie miała zamiaru mu tego tłumaczyć.
- Ale czego się boisz? Mnie? Nie masz czego - uśmiechnęła się perfidnie, co znaczyło jedynie, że owszem, ma. Pokręciła głową niemalże natychmiast po swoich słowach - Chcesz mnie zaciułać, więc szykuje się dobra bitka, nie? Dlaczego miałabym nie być zadowolona z tego powodu?
Ponownie wsparła podbródek na splecionych dłoniach obserwując go z tej perspektywy.
- No i co z tego? Kobieta zmienną jest, nie? - wzruszyła ramionami jak gdyby była to odpowiedź na wszystkie tajemnice wszechświata. Mało tego, tym razem ona nalała sake do spodków. Nie, żeby jej się gdzieś spieszyło, ale najwidoczniej miała chęć wypić nieco więcej, niźli przewiduje ustawa.
- Nie wiem i nie chcę wiedzieć jak to zrobiłeś, ale albo wziąłeś je na litość, albo...nie, nie chcę wiedzieć - parsknęła mało nie rozlewając trzymanego w dłoni spodeczka. Zaczekała na niego, aż podniesie własny, i dopiero wtedy wzniosła toast wypijając jego zawartość.
- Kampai!
0 x
Shikako

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Shikako »

Shikako zaczynała nudzić ta podejrzana wymiana zdań, co prawda po tym fragmencie o zniżce na sake nieco się ożywiła, ale zapał zaczynał słabnąć, kiedy słuchała o jakiś fanatykach, zbieraniu ziół… to wszystko brzmiało tak… tak upierdliwie. I męcząco, i podejrzanie . I to wszystko dla jakiegoś paskudztwa co mało jej nie wypaliło wnętrzności? Z tego wszystkiego odechciało się jej nawet pić.
Jak to „my?” Jak to „my” nie obiecujemy? Ona przecież nic nie obiecywała ani panu Onigiri ani temu włóczędze… miała być miły wieczór, nawet znalazła towarzystwo do rozmowy i picia. Gdyby napiła się więcej to może, by coś jeszcze wymyśliła a tak to humor się jej zepsuł i pozostał ogólny niesmak po „pawiu” i całej tej wymianie zdań z właścicielem. Powiedziałby mu kilka słów co myśli na temat jego wynalazku i tego, że nie uważa za stosowne, by to akurat ona się tym zajmowała, ale było kilka powodów dla których tego nie uczyniła. Po pierwsze Asagi zadecydował za nich, po drugie nie miała jak się wykręcić, po trzecie dopiero co tu się pojawiła i nie chciała kłopotów, dalej to była najtańsza knajpa w okolicy do której można wejść a co ważniejsze wyjść posiadając tą sama liczbę zębów i kończyn, no i ostatecznie obstawa właściciela nie wyglądała na taką co jest akurat w humorze. Wobec całej masy powodów, by jednak nie protestować uznała, że pójdzie tam gdzie pokazywała mapa. Ale to rano…
Całe te rozważania przerwał Asagi zbierając się do wyjścia Prowadź „grzeczna dziewczynko” powiedział a Shikako rozglądnęła się zdezorientowana do kogo on mówi, bo chyba nie do tego dziada co kazał im gdzieś leźć. Zajęło jej dobre kilka sekund nim dotarł do niej cudzysłów umieszczony w tym zdaniu. - Hai, hai…- mruknęła zniechęcona łapiąc za ostatniego pierożka, co by się nie zmarnował. Położyła też na stole odliczoną ilość pieniędzy za przegryzki, wątpiła by i to było na koszt firmy. Wystarczy jej gratisów na dzisiejszy wieczór. Po czym powlekła się do wyjścia za postacią w kapeluszu.

[zt]
0 x
Umare Senshi

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Umare Senshi »

Kiedy zobaczył konsternację na jej twarzy odnośnie zdania, że za dziwki nie musiał płacić uśmiechnął się szeroko w duchu. W duchu a nie na zewnątrz! Zaciekawił ją mimowolnie. W sumie to przecież nic trudnego. Wyczuł jej naturę i tyle. Zresztą jeśli nawet by mu się to nie udało to co z tego? Miło spędzał czas w jej towarzystwie i chyba to się teraz najbardziej liczyło. Wziął spodek i z wielkim uśmiechem na ustach wypił na raz.
- Wiesz, zyskujesz przy bliższym spotkaniu i jak jesteś miła dla otoczenia. Ale ja bym chętnie coś spalił. - rozejrzał się po przybytku i zastanawiał się czy ten obiekt będzie adekwatny do tego by się z nią zabawić. Miał taką chęć użyć techniki Katon, że aż go w gaciach zaczęło swędzić a co za tym idzie. Najpewniej niebawem coś spali. Był może troszkę piromanem?
- Tak, kobieta zmienną jest. Dlatego nie odszedłem stąd wtedy jak tak ładnie prosiłaś. - odrzekł i rozglądał się dalej.
0 x
Risaru

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Risaru »

Zmrużyła ślepia złowrogo, jakby chciała w ten sposób zaznaczyć, żeby sobie nie pozwalał za dużo. Dopiero się poznali, tolerowała go przy tym stoliku i na tym cała grzeczność się kończyła. Była dla niego miła, bo chciał się z nią naparzać, a takich osób na tym świecie było mało, dlatego musiała ostrożnie dobierać słowa, żeby go nie spłoszyć. Zresztą o czym ona myślała? Spłoszyć? Nie uciekł, kiedy kazała mu wypierdalać i wylała mu na twarz kubek wody, o co ona się martwiła? Dlatego wtedy na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech, a białowłosa wychyliła się w jego kierunku poświęcając mu całą swoją uwagę.
- Nie było moim zamiarem zyskać w twoich oczach, gdybym tak chciała, nie kazałabym ci wypierdalać na samym wstępie, nie? A co do palenia... - rozejrzała się wokoło, jakby chciała sprawdzić, czy ich nikt nie podsłuchuje - Wiesz, zaprószyć ogień jest łatwo, ale znacznie trudniej jest to wytłumaczyć, jeśli cię złapią.
Najwidoczniej i jej ten pomysł przypadł do gustu, jednak nie przyznała się do tego otwarcie.
- Dziwny jesteś Senshi-san, każdy normalny by sobie poszedł już wtedy, a jak nie, to przynajmniej wtedy, kiedy wylałam ci na twarz wodę? - zauważyła i poniekąd miała sporo racji. Każdy normalny by tak zrobił, ale on z całą pewnością nie był normalny i może też dlatego Risaru go tolerowała?
0 x
Umare Senshi

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Umare Senshi »

- Kazałaś mi spierdalać. - przypomniał jej łaskawie jej pierwsze słowa, które do niego wypowiedziała. Uśmiechnął się na same wspomnienie tych słów i sytuacji, które miała miejsce tak naprawdę kilka chwil wcześniej. W ogóle cała ta sytuacja była jak dla niego całkiem nowa. Najpierw baba każe mu spierdalać. Później chce się bić a w międzyczasie zaczyna z nim flirtować. I to podobno on był popierdolony. Jeśli on był popierdolony to ona chyba musiała być królową tegoż bajzlu na kółkach od karocy.
- Nie ważne zresztą. Ja nie potrafię się gniewać na fajne babeczki a ty jesteś fajniutka. Zatem co do mojego planu. Myślisz, że ktoś nas złapie? - przybliżył się do niej i uśmiechnął złowrogo.
- spalimy tę budę do fundamentów a później spierdolimy na jakąś misję. Będziemy kryci i tyle. Co ty na to Ri? - i tak, już zaczynał zdrabniać jej imię. Ot wszystko było chyba jasne nie? Miał zamiar z nią trochę poflirtować co by poczuła się atrakcyjna. Później zjara karczmę i jest jego. Piękny plan sobie ułożył w tej czerwonej czuprynie. A co mu szkodziło? Nic. Za tym czymś i tak by nikt nie tęsknił.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości