Szlak transportowy

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Inoue

Re: Szlak transportowy

Post autor: Inoue »

Oczy Kagury zainteresowały również Yoshiego. Nic dziwnego, mało kto nie byłby zaintrygowany taką mocą. Widzenie wielu rzeczy w zasięgu kilometra oraz możliwość słyszenia rozmów z większej odległości niż przeciętny człowiek dawało ogromne możliwości, tak duże że być może przydałyby się również tej sadystycznej dwójce. Nikt z nich nie nadawał się do tropicielskich zadań, obydwoje przywykli do prostej brawury, nie mieli cierpliwości do spokojnej gry w podchody i cichego mordowania. O nie, oni to robili z hukiem, błyskawicznie i natychmiastowo. Kagura wyraźnie przeraziła się wyjaśnieniami Czerwonego. Nic dziwnego, była właściwie sama na świecie, nie umiała korzystać ze swoich umiejętności, a na dodatek nie wiedziała zbyt wielu ważnych rzeczy. Była wyraźnie zagubiona, chciała jak najszybciej znaleźć swoich by poczuć się bezpiecznie. Mała niewinna duszyczka. Ruda uśmiechnęła się pod nosem, te uczucia nie były jej obce, doskonale znała poczucie osamotnienia czy wręcz zaszczucia przez resztę świata. Dlatego tak bardzo go nienawidziła. Bez Yoshiego dawno skończyłaby gdzieś w jakimś więzieniu, byłaby przedstawiana jako dzikus niczym małpa w cyrku.
Czerwony wyjaśnił krótko zasadę działania swojej sztuczki. W istocie było to proste genjutsu, lecz Kagura najwyraźniej nie znała nawet tego słowa. Ruda spojrzała na nią zaskoczona. Otworzyła usta by wyjaśnić, lecz ostatecznie zawahała się i spojrzała na Yoshiego. Czy on chciał wszystko jej zdradzać? Może lepiej nic jej nie mówić? Choć z drugiej strony sama wiedza o genjutsu jeszcze niczego nie robi. - Są to jakby iluzjonistyczne sztuczki - Powiedziała, choć konkrety wolała pozostawić Czerwonemu.
Kagura zaczęła kucharzyć, przygotowała dla każdego porcję mięsa po czym nabiła je na przygotowane rożna. Dbała również o ogień, działała niczym prawdziwa gospodyni. Przydatna była z niej osóbka. Poczuła czyjąś łapę na swoim łepku. Prychnęła, nadęła policzki, jednakże rozluźniła się, uwielbiała głaskanie po głowie, wręcz nadstawiła się by ułatwić mu robotę i uśmiechnęła się półgębkiem, choć skrzętnie to ukrywała. Równocześnie Yoshi zaśmiał się z pytania Kagury. Zaczął też wyjaśniać całą sprawę z liderem. Ich aktualne położenie nie było zbyt przychylne, Czerwony potrafił nabroić i to skutecznie, teraz jednak chciał naprawić aktualną kiepską sytuację, a to głównie z powodu rudej. Czy on nie był kochany? Choć czasami Inu zastanawiała się, czy zrobiłby tak samo, gdyby jej nie było. Zapewne by to olał, jego nie obchodził klan. Z tego też powodu dopadało ją poczucie winy. - Mam nadzieję, że nie robisz tego tylko ze względu na mnie - Spytała spoglądając na niego z lekką skruchą i przytuliła się do jego boku.
Kagura po usłyszeniu historii wykazała się delikatną troską. Nawet postanowiła uwolnić tą dziwną dwójkę z więzienia, jeśli do takowego trafią, choć wszyscy wiedzieli że to graniczyło się z cudem. Mimo wszystko było to miłe, choć Yoshi nie był tak uczuciowy, zapewne tak tego nie odczuwał. Inu uśmiechnęła się serdecznie, chyba pierwszy raz od dawna. - Ehehehhe dzięki. Masz gołębie serce, ale przez to jesteś kochana - Złączyła piąstki na piersi rozczulając się nad Kagurą, to było takie słodkie!
0 x
Yoshimitsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yoshimitsu »

Cała trójka zaczynała zachowywać się jak zwyczajny znajomi. Rozmawiając jakby nigdy nic o wszystkim czym się tylko da, mówiąc sobie właściwie wszystkie dość ważne rzeczy, jakimi były choćby umiejętności. Kagura odnalazła wreszcie to czego tak bardzo szukała, nazwę swego rodu. Yoshi z Inu natomiast zyskali bardzo przydatnego członka grupy, a wszystko to przez głupi grymas Czerwonego Króla, któremu zachciało się iść do liderki. Właśnie teraz zaczynał mieć wątpliwości co do swojego planu, coraz więcej przeciwwskazań było by do niej się udać, myśl o zagrożeniu dla Inu nie dawała mu spokoju. Ta chciała za wszelką cenę iść z nim, a on teoretycznie nie chciał jej znów zostawiać, by doprowadzić do tej sytuacji co wydarzyła się niedawno. Miał jeszcze chwilę czasu na podjęcie decyzji, ponieważ w tym momencie ich jedzenie dopiero mogło być przez nich spożyte.
W międzyczasie Kagura dowiedziała się co to jest Genjutsu, a gdyby było jej tego mało, Yoshi wyjaśnił jej pozostałe aspekty przeróżnych dziedzin. Wpadając też na pomysł, jakby to mogła mu się Kagura zrewanżować.
-Gdybyś wpadła na pewną osobę kiedyś, to byłbym wdzięczny o informacjach na jej temat... -opowiedział jej pewną historię i opisał to czego od niej oczekiwał\. Choć nie był to żaden priorytet, bo przecież teraz miał coś innego na głowie.
-Zmieniłem zdanie, nie idziemy do lidera. Trochę zbyt ryzykowne, nie teraz. Jeszcze nie... W niedalekiej przyszłości, gdyby coś poszło nie tak... Za duże konsekwencje. Heh... -można by powiedzieć, że ten szalony Uchiha przestraszył się spotkania z kimś kto prawdopodobnie jest od niego silniejszy, ba może dorównuje sile Hisato.
Czas mijał, oni zjedli i zaczynali się żegnać dopowiadając jakiś tam słowa, umawiając się na kolejne spotkanie, tym razem w bardziej przytulnym miejscu jakim było kupieckie miasto Ryuzaku no Taki, od teraz za 2 miesiące z ewentualnym opóźnieniem, Kagura lub Inu wraz z swym lubym będą czekać. Tak więc para kochanków ruszyła w swoją stronę żegnając się z nową przyjaciółką? Któż wie jak można by ją określić po tak krótkim czasie. Oni udali się w swoją stronę, ona zaś w swoją...

2x z/t Inu i Yoshi
0 x
Kagura

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kagura »

Kagura skinęła głową na odpowiedź Inoue na temat genjutsu. Fajne te iluzjonistyczne sztuczki, które mogą nawet unieruchomić człowieka. Yoshi dopowiedział trochę na ten temat i już po chwili Rudowłosa miała pełny obraz genjutsu i możliwości tej dziedziny. Co więcej, Uchiha podzielił się szerszą wiedzą na temat innych dziedzin, jak na przykład Iryo, które było dziedziną typowo medyczną. Kagura chłonęła te informacje, starając sobie to wszystko zapamiętać, a jak coś, to najwyżej sobie potem to zapisze w swoim cudownym notesie, który ukrywała pod ubraniem.
- Widzę, że wiele jeszcze muszę się nauczyć. - Westchnęła z rezygnacją. - Dziękuję za to wszystko.
Uśmiechnęła się do Inoue, która rozczuliła się nad nią, gdy Kagura stwierdziła, że nie zostawiłaby ich samych, gdyby trafili do lochu Uchihów. W sumie to nawet polubiła tą specyficzną dwójkę i chyba ze wzajemnością, co było całkiem budujące. Mieć za przyjaciół takie silne persony to całkiem dobre plecy w świecie shinobi, do którego chciała przynależeć, no ale póki co musi odnaleźć swoich ziomków i dowiedzieć się, jak korzystać ze swojego klanowego dziedzictwa.
- No ba! Okazaliście mi sympatię, więc nie zostawiłabym was w takiej kiepskiej sytuacji. - Odpowiedziała jej z uśmiechem. - Mam jednak nadzieję, że Yoshi zrezygnuje z tego szalonego pomysłu.
I o dziwo zrezygnował, zdając sobie w końcu sprawę, że mogłoby to być zbyt niebezpieczne, na co Kagura odetchnęła z ulgą. Poprosił ją za to o pewną przysługę, jaką było odszukanie pewnej osoby i zdobycie na jej temat informacji, na co Rudowłosa Łowczyni zgodziła się bez problemu, zapoznając się z całą tą sprawą.
- W porządku. - Zgodziła się. - Spróbuję się czegoś dowiedzieć.
Ostatecznie pochłonęli prawie całego jelenia i stanęło na tym, że na obecną chwilę rozejdą się w swoją stronę, ale za dwa miesiące spotkają znowu, tym razem w Ryuzaku no Taki. Kagura mimo wszystko postanowiła odwiedzić wioskę Uchiha, mając nadzieję znaleźć jakieś przydatne informacje na temat swojego klanu. Jakby nie patrzeć, sensorzy byli zawsze lepiej poinformowani. Tak więc pożegnali się i rozeszli w swoją stronę, a Kagura, bogatsza o wartościową wiedzę, raźno ruszyła w stronę głównej osady w Sogen.

[zt]
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Zapłata
Obrazek
1/70
0 x
Inoue

Re: Szlak transportowy

Post autor: Inoue »

Ich drogi się rozeszły, Inu wyruszyła wraz z Yoshim w nieznanym kierunku zaś Kagura oddaliła się w poszukiwaniu wszelakich ważnych informacji. Chociaż dwójka traktowała niemal wszystkich ludzi jednakowo, to jednak tamta rudowłosa wydawała się nadzwyczaj sympatyczna, co nie zdarzało się zbyt często. Z reguły obcy byli dla nich nic niewartymi robakami, którzy byli irytujący oraz splugawieni przez różne pokusy tego świata. Nie żeby i oni byli aniołami. Wręcz przeciwnie, byli wcieleniem najgorszego zła, lecz tak się składa że nie lubili konkurencji.
Było zimno, lecz dwójka była całkiem ciepło ubrana. Inu opatuliła się szczelniej swoim szalem kryjąc za nim część swojej twarzy, zaś Yosiak otrzymał świeże futro, które dawało mnóstwo ciepła. Nie było więc tragicznie, dało się znieść tą pogodę, choć pewnym było to że zatrzymają się w najbliższej gospodzie aby trochę się ogrzać, głodni na szczęście nie byli. Inu tradycyjnie przytulała się do boku Czerwonego by chłonąć jego ciepło, jak również by nazbyt nie zmarznąć. Szli wzdłuż traktu na którym minęli wiele różnych osób, żadna ze stron jednak nie miała zamiaru wchodzić drugiej w paradę.
Przemierzyli spory kawał drogi, tereny zmieniały kształt lecz przez sporą warstwę śniegu nie różniły się od siebie zanadto. Szczerze mówiąc było nieco nudno. Czego właściwie szukali? Rzecz jasna przygody, dreszczyku emocji bez którego ta para nie mogła żyć na tym nudnym świecie.
Nagle jakiś mężczyzna zaczął iść centralnie w ich kierunku zwalniając przy tym, dając znać by para zwróciła na niego uwagę. Inu zwolniła, spojrzała zaintrygowana na nieznajomego, który serdecznie się przywitał. Zapytał o drogę do stolicy Sogen. Ruda zwróciła wzrok na Yoshiego będąc ciekawym co też on wymyśli. - No dość długa. Czego tam szukasz? - Spytała właściwie od niechcenia, z czystej ciekawości.
0 x
Yoshimitsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yoshimitsu »

Stawiali krok za krokiem po drodze prowadzącej przed siebie, ich cel był znany tylko im, a co nim było? Czyżby kolejny mroczny i krwawy plan Czerwonego Króla, czy też może nic nieznacząca podróż jak ta, którą odbyli w jego rodzime tereny. Uchiha dalej był lekko poddenerwowany tym, że musiał zrezygnować z spotkania aktualnego lidera klanu. Nie mógł pozwolić, żeby coś stało się Rudowłosej, a samej też jej nie zostawi już nigdy... Nie po tym co ostatnio się wydarzyło, kiedy to prawie umarła. Gdyby spóźnił się kilka minut, mogła już by być martwa, a on popadłby w obłęd swojego świata. Śpiąca w tej chwili bestia, nigdy nie zaznała by więcej snu, nikt nie mógłby okiełznać jego żalu do ludzkości, nic by go nie powstrzymywało przed rzuceniem wyzwania dla wszystkiego... Wtedy spotkanie z liderem nie przebiegło by już pokojowo...
Szli ramię w ramię, Inu jak to miała w zwyczaju przyklejona do jego ramienia szła krok w krok. Ich ślady odbijały się na tafli śniegu, mijali jak i zostawiali je za sobą, te i tak niedługo zostaną zasypane. Futro przygotowane przez jego ukochaną idealnie pasowało do jego ciała, prawie jakby było uszyte na miarę. Choć i tak najważniejsze było ciepło. Nie tak dawno trząsł się z zimna, a teraz zaczynało mu się robić gorąco. Mijali ludzi, kobiety, mężczyzn, byli kupcami... zwykłymi przechodnimi, którzy nie zwracali na nich uwagę, co prawda każdego z nich Uchiha odprowadzał wzrokiem, jednak nic specjalnego się już nie wydarzyło. I tak w spokojnym marszu mijał czas, przy którym rozmawiali i śmiali się razem...
Aż do momentu, kiedy naprzeciw nich wymalowała się kolejna postać, która okazała się być pierwszą odważną i zaczepiła tą dwójkę. Yoshi spokojnie spoglądał na niego swymi ślepiami, a Inu jak zwykle musiała być miła. Gdyby nie ona, zignorował by go i poszedł dalej, a gdyby zaczynał być irytujący ot tak po prostu by go zabił.
Kawałek dzielił ich od nieznajomego, który przedstawił się mianem Shi. Czerwony Król dodał zaraz po Inu.
-Idziesz w dobrą stronę, ale jeszcze sporo drogi przed Tobą. -delikatnie pociągnął Inu jakby chcąc iść dalej. Cóż, nie miał zamiaru poznawać znów kogoś w tym mrozie. Był przygotowany na aktywowanie Sharingana, jak tylko zobaczy jakiś dziwny niepewny ruch, który sprowokuje go do obrony Inu, odskoczyć/uniknąć wraz z nią. Co jak co... Dalej są chyba na terenie, gdzie nie jest jeszcze mile widziany.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Zapłata
Obrazek
4/70
0 x
Inoue

Re: Szlak transportowy

Post autor: Inoue »

Wędrowali niespiesznie, śnieg przyjemnie chrupał pod ich stopami, zostawiali za sobą ślady, które wmieszały się w ślady innych osób. Było zimno jednak upojna cisza koiła myśli Inu, w dodatku ciepło bijące od Yoshiego mocno ją uspokajało. Była po prostu szczęśliwa aktualnym stanem rzeczy. Była przy osobie, która kochała ponad życie nie miała zamiaru go oddawać nikomu, należał tylko i wyłącznie do niej. Co jakiś czas pojedyncze płatki śniegu spadały z czystego nieba urozmaicając krajobraz.
Z upojnych chwil wyrwał ich głos gościa, który właśnie ich zaczepił. Inu odpowiedziała kierując się wyłącznie ciekawością, lecz było to do przewidzenia że Yoshi nie podzieli jej entuzjazmu. Odpowiedział oschle, krótko i szybko nie zwalniając nawet kroku, czuła jego znaczące pociągnięcie oznaczające by się nie zatrzymywać ani na chwilę. Wędrowiec jednak wydawał się być entuzjastyczną osobą, nie szczędził słów i bez skrępowania rozmawiał z nieznajomymi osobami. Nagle Inu drgnęła słysząc jego słowa. Był najemnikiem, dodatkowo powiedział coś o jakiejś bitwie z klanem Uchiha. Nie sądziła, że była jakaś wojna, ostatnimi czasy nie nadążała za nowinkami, ani się nimi nie interesowała. Spojrzała kątem oka na przechodnia nie odzywając się. Wyglądało na to, że był wojownikiem klanu Uchiha. Odwróciła wzrok by ją nie zdradził. Nie zaniepokoiła się lecz spotkanie kogoś takiego nie było niczym pozytywnym. - Więc pewnie jesteś Uchiha, skoro dla nich pracujesz? - Spytała niedbale, nowe przyjaźnie nie są im potrzebni. Z resztą limit nowych znajomych został wyczerpany i z pewnością nie będą tolerowali nowej osoby przez najbliższy miesiąc. Zdecydowali woleli swoje własne towarzystwo, nie potrzebowali nikogo więcej do szczęścia, szczególnie w ich niepewnej sytuacji. Szła dalej chyba że Yoshi zareaguje inaczej. Nie chciała sprowadzać na nich niebezpieczeństwa, szczególnie że ostatnimi czasy zdarzało się to nadwyraz często. Choć z drugiej strony niewinne zabójstwo może przywróciłoby nieco jej pewności siebie...? Skoncentrowała się, spięła mięśnie i była w gotowości do uniku. - Nigdzie. Przed siebie.
0 x
Yoshimitsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yoshimitsu »

Stali wpatrując się w stojących naprzeciw siebie oponentów. Yoshi i Inu na mężczyznę, który ich zaczepił, a on na nich. Cóż, jego twarz nie zdradzała zbyt wiele, ot tak poczciwy, niezbyt niebezpieczny człek, który po prostu ma swój cel, a było nim jak się okazuje odnalezienie brata, który zaginął gdzieś na wojnie, która odbyła się niedawno między Uchihami, a Senju. Tak w wielkim skrócie można było to nazwać. Zaciekawiło to Czerwonego Króla, gdyż właśnie po to chciał mniej więcej udać się do aktualnego lidera jego rodu, spytać o wojnę i dowiedzieć się kto był zdolny zabić Hisato. Inu jak to Inu, stała tuż obok robiąc to co umie najlepiej, przytulając się do niego, niczym niegroźna dziewczyna. Ta kobieta umie założyć na siebie prawdziwą maskę, która przykrywa jej potworną postać. Kiedy ta zaczęła pytać i odpowiadać, Yoshiemu do łba przyszło kilka innych, odmiennych ciekawych zagadnień.
-Ja jestem Yoshi, a to jest Inu. -przedstawił siebie, a później wskazał otwartą dłonią na Inu. Stojący naprzeciw niego oponent był najemnikiem, który zapewne coś potrafi, skoro został wynajęty na wojnę. W myślach czerwony potwór cieszył się niemiłosiernie, jak i zarazem miał lekkie obawy odnośnie Inu, gdyby przyszło im walczyć, to byłaby w stanie stanąć gotowa w pełni sił do walki z kimś kto czyha na jej życie.
-Jesteś najemnikiem? Woh! Z czystej ciekawości, za jaką cenę można wynająć kogoś takiego jak Ty? -wydał z siebie nutkę ekscytacji, padła spowodowana tym, iż może... Może jest to silny przeciwnik, ale zabrzmiało jakby rzeczywiście był pod wrażeniem.
-Wojna ponoć była dość dziwna. W zasadzie to gdyby nie to, że Ciebie goni odnalezienie brata, a w około panuje zima, to chętnie wysłuchałbym jak umarł lider klanu Uchiha. Słyszałem tylko plotki w karczmach, gdzie za każdą z nich szło kilka kufli dobrego piwa. -Inu chyba też chciała iść jak najszybciej przed siebie. Tak przynajmniej to odczuwał, że jeszcze nie ma ochoty na podejmowanie walki z kimś kto może okazać się potężnym wojownikiem.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Zapłata
Obrazek
7/70
0 x
Inoue

Re: Szlak transportowy

Post autor: Inoue »

Yoshi o dziwo postanowił ich przedstawić. Spojrzała na niego z lekkim zdziwieniem bo to w końcu on był bardziej nieufny od niej, zdradzając zaś imiona można się nieźle wkopać. Postanowił jednak skorzystać z chwili i zdobyć kilka ciekawych informacji na temat ostatniej wojny. Chyba tylko to spowodowało kulturalną rozmowę z ich strony, inaczej mogłoby być bardziej krwawo.
Nieznajomy odpowiedział na jej pytanie, nieco ją to uspokoiło gdyż okazało się że rozmówca nie był wcale Uchihą. Był więc standardowym najemcą, który walczył za pieniądze, nic więcej go nie obchodziło. Czyli mogli czuć się bezpieczniej. Dodatkowo wydawało się, że był zmarzluchem bowiem chuchał na swoje zmarznięte palce. Inu również wolała ciepłe rejony, ale aktualnie aż tak nie było jej zimno, być może z powodu Czerwonego obok?
Shi chyba wyczuł możliwość zarobku, od razu zaczął przedstawiać swoją cenę. Brzmiał jak doświadczony wojownik. Nie powinno to nikogo dziwić, nikt słaby nie zajmowałby się tak różnorodnymi zleceniami. Ruda uśmiechnęła się kulturalnie. - Łał, masz szeroki zakres działań. Godne podziwu - Skwitowała krótko, choć nie interesował ją wynajem jakiegoś zabijakę. Otrzymali również mało precyzyjną odpowiedź na zadane pytanie Yoshiego. Niczego się więc nie dowiedzieli, poza tym że na świecie istniały silniejsze bestie niż Hisato, co mogło być trochę przerażające. Dla kogoś takiego była niczym, raptem małym owadem. Skrzywiła się, będzie musiała się wziąć za siebie.
Otrzymali również ostrzeżenie dotyczące jakiejś karczmy. Inu przechyliła pytająco głowę marszcząc czoło. Czyżby przed nimi znajdowało się jakieś niebezpieczne miejsce? - Co masz na myśli...Czego mamy się spodziewać? - Spytała starając się ukazać jak najwięcej niepokoju, czyli grając rolę zwykłej zakochanej dziewoi. Przynajmniej wiedzieli, że musieli być czujny, te rejony nie były zbyt sympatyczne dla słabych ludzi....
0 x
Yoshimitsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yoshimitsu »

Shi wydawał się być rozgarniętym człekiem, który dobrze radzi sobie w własnym pokręconym życiu. Będąc najemnikiem, który posiada jakąś siłę można się zapewne bardzo obłowić, a uczestnicząc w wszelkich wojnach po jakiejś ze stron można liczyć nie tylko na wynagrodzenie, ale także na dodatki płynące z samej wojny. Plądrowanie trupów czy grabież wiosek przed ich zniszczeniem zawsze szła w parze z żniwami śmierci. Czerwony Król coś o tym wiedział, lecz on nigdy nie przykładał wagi do zbędnych pieniędzy. Zabijał dla czystej zabawy, robił co chciał i kiedy chciał. Pieniądze gdy się trafiały miały być tylko zwyczajnym nic nieznaczącym dodatkiem. Tak więc po części rozumiał Shi, nie tylko w kwestii zawodu, ale również w utracie brata. Gdyby zaginęła Inu... A przecież już raz się to stało, on zrobił wszystko by tylko ją odnaleźć co tym razem mu się udało... Ledwo.
Kiedy mężczyzna odpowiadał na jego pytania, rozwijając temat, dodając coś od siebie i wypowiadając się chyba jak najdokładniej mógł, Uchiha dalej nie otrzymał informacji co wydarzyło się z Hisato. Kto był tak potężny, że był w stanie go zabić. Cóż, tego zapewne nie dowie się dopóki nie ruszy do rodzimej wioski, by zapytać o to prosto w oczy aktualnego lidera. Westchnął w myślach, oddając się reszcie rozmowy, gdyż ostatnia część była dla niego najbardziej ciekawa. Karczma, której mieli unikać, była niczym zaproszenie na wykwintną uroczystość, gdzie to Yoshi jako jeden z głównych gości przelewa szkarłatną ciecz. Inu jak zwykle zareagowała pierwsza, dopytując się o co mu chodzi. On tylko dodał.
-Też jestem ciekaw. A co do zlecenia, to miałbym jedno dla Was. Kiedy będziesz chętny i gotowy, możesz mnie odnaleźć i zlecę Ci odnalezienie pewnej osoby. -uśmiechnął się szeroko, jakby przyszłe zlecenie dla tego najemnika miało być czymś bardzo prostym i niezwykle zarazem pomocnym dla Czerwonego Króla. Kiedy dowiedzą się co też czyha na nich w barze, a także Shi nie będzie miał nic ciekawego do powiedzenia, pożegnają się zwykłym słowem i ruszą prosto do karczmy.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Zapłata
Obrazek
10/70
0 x
Inoue

Re: Szlak transportowy

Post autor: Inoue »

Ogólnie Shi nieźle się rozgadał, zacznijmy jednak od początku. Zaczął opowiadać o swojej przygodzie w karczmie. Wpierw wyśmiał innych najemników, którzy szczycili się swoim bogactwem. Nikt inteligentny tak nie czynił, widocznie mieli IQ ameby albo byli wybitnie potężni co było wątpliwe. Aż chciałoby się utrzeć nosa takim zachłannym jednostkom. Ruda westchnęła, aż jej piąstki zaczęły mrowić. Słuchała jednak dalej by dowiedzieć się jakiś istotnych informacji. Okazało się również, że zaprosili go na popijawę aby się dowiedzieć prawdy na temat tego magicznego wzbogacenia się. To nie było nazbyt istotne, Inu się nawet nie skupiała na jego słowach, właściwie na chwilę się nawet odcięła by nie słuchać jakiś głupot. Ostatecznie nagle usłyszała słowo "Uchiha", natychmiast podniosła swoje skupienie wpatrując się w nieznajomego, wyczekując konkretnych informacji. Zaczął rozmawiać o jakimś gościu z Uchiha i kobiecie, co podejrzanie kojarzyło się z krwiożerczą dwójką. Nawet opis doskonale do nich pasował. Ostatecznie Shi zaczął podejrzewać, że chodziło właśnie o nich lecz nie wykazywał stu procentowej pewności, z resztą nie wnikał nazbyt w tą sprawę. Inu spojrzała znacząco na Yoshiego. Ścigali ich, nie mieli szans by zaznać spokoju dopóki nie pozabijają kilka osób. Skrzywiła się. - Cóż, uparci ludzie żyją na tym świecie - Podniosła rękę w geście pożegnania. Mieli bardzo ciekawe informacje, w karczmie czekały osoby, które prawdopodobnie na nich polowali. Było ich dziesięć, w tym dwóch było wojownikami, o ile wierzyć informacjom tego nieznajomego. Jedno jest pewne, trzeba zachować ostrożność i mieć się na baczności.
Nieznajomy nagle zamarł, zaczął się gorączkować i czegoś nerwowo szukać. Po chwili oznajmił, że ci najemnicy ukradli mu jakiś zwój. Ruda spojrzała na niego współczującym wzrokiem. Mógł jednak się domyślić, że zadawanie się z takimi osobami nie prowadziło do niczego dobrego. Ponownie spojrzała w kierunku Yoshiego, trzeba było podjąć właściwą decyzję. - Idziemy tam? Prędzej czy później na pewno się z nimi spotkamy - Stwierdziła. Mogli więc potowarzyszyć nowemu koledze lecz czy to był dobry pomysł? Być może w karczmie zmieni strony i zaatakuje ich zamiast najemników? Może go zaszantażują, że oddadzą zwój w zamian za zabicie poszukiwanej dwójki? Było mnóstwo niewiadomych....
0 x
Yoshimitsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yoshimitsu »

Najwidoczniej stojący tuż przed nimi mężczyzna był nie lada rozgadany, na każdy temat mógłby rozwijać się niemiłosiernie, ale dla nich chyba robił wyjątek. Co prawda dialogi były cholernie długie, jednak Yoshiemu wydawało się, że i tak może spokojnie dodać jeszcze sporo od siebie. Tak czy inaczej dobrze robił, gdyż Czerwonemu Królowi niezbyt chciało się wysłuchiwać zbytnio szczegółowej wypowiedzi. Przecież wystarczają często zwykłe ogólniki, opisanie lekkie danej sytuacji, a resztę można sobie dopowiedzieć. Para czekała by ten wreszcie zakończył mówienie, nawet dowiedzieli się, że ktoś ich dalej szuka. Co było bardzo dobrą informacją, Uchiha chciał się rozerwać, natomiast dla Inu przygotować drogę do poprawienia swojej samooceny w stosunku do swojej siły. Uśmiechnął się szeroko pod nosem, nawet miał się zacząć śmiać z tego wszystkiego, kiedy doszło do jego uszu, że ta banda okradła Shi.
Co jak co, ale ten świat był po prostu już taki, że nie można było nikomu ufać. Dlatego też i ten diabelski duet nie miał zamiaru darzyć zaufaniem pierwszą lepszą osobę. Co prawda niedawno poznana Kagura, była powiedzmy z nimi lekko zaprzyjaźniona, ale jednak... On nie mógłby jej w pełni zaufać. Kiedy to Shi zaczął iść w kierunku karczmy, a Inu zapytała Yoshiego, czy podążają za nim ślepia zaiskrzyły. Drzemiący przez ostatni czas potwór ziewnął szeroko, powoli wybudzając się z niezwykle długiej drzemki. Przyszła pora na lekkie śniadanie, w postaci kilku martwych najemników.
-Pewnie, że idziemy. Chętnie poznam idiotów, którzy myślą, że mogą nas zabić. -Shi miał iść przed nimi, oni kilka metrów za nim, przygotowani na ewentualną nadciągającą walkę. Bo przecież bez niej się nie obejdzie.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Sogen [394 r.]”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości