Targowisko

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Midori

Re: Targowisko

Post autor: Midori »

0 x
Kobuto

Re: Targowisko

Post autor: Kobuto »

Misja rangi D
[ 12 / 15+ ]

Chłopak uśmiechał się. Coś za łatwo mu poszło. Ale cóż, od zawsze sprzyjało mu szczęście. Popijając herbatkę wyłożył grzecznie kawę na ławę, aż sam był zadziwiony profesjonalnym sposobem, z jakim podszedł do tematu. Chciał się uśmiechać cały czas, ale usłyszał, że nie ma raczej pola do dyskusji. Zrezygnowany odłożył kubek - i to też był łut szczęścia, bo na pewno wypuściłby go w szoku, gdy jego rozmówca wysunął swoją ciekawą propozycję.
Cóż, Kobuto nigdy nie czuł tego rodzaju uczuć do mężczyzn. A tutaj ktoś mi składa propozycję nie do odrzucenia - i jeśli chłopak przegra, to jako partner biznesowy będzie musiał słowa dotrzymać.
- Chyba byłbym głupi, gdybym się tego nie podjął - powiedział z uśmiechem i podszedł do stolika. Znał zasady, ale nie był nigdy zwolennikiem hazardu, więc niezbyt orientował się w skomplikowanych zagraniach. Ale cóż pozostało mu zrobić? Wystarczy, że uwierzy w siebie i swoje szczęście... a najwyżej przeżyje niezapomniany wieczór.
0 x
Midori

Re: Targowisko

Post autor: Midori »

Wynik z kurnka 4/0 dla mnie. Czwarta gra była przejawem umiejętności wrodzonej i miała być grą ala "all in"
0 x
Kobuto

Re: Targowisko

Post autor: Kobuto »

[Misja rangi D
[ 14 / 15+ ]

Kobuto był pewny siebie. W końcu grywał od czasu do czasu w makao i, co z resztą nie było grą jakąś specjalnie trudną i skomplikowaną. Bo co można o niej powiedzieć? Że jest fascynującym wymysłem do umilania czasu? Błagam! Chłopak wziął do ręki karty i zaczął grę. Na początku grał byle jak, wierząc w swoje szczęście i urok osobisty, ale kiedy skończył pierwszą rundę z dwudziestoma kartami w ręce, zwątpił w to pierwsze.
Chłopak coraz bardziej panikował. Gra w makao wydawała mu się teraz, po pierwszej przegranej bardziej zabójcza niż jakikolwiek pojedynek z uzbrojonymi przeciwnikami. Kobuto lubił swój odbyt i niech nikt nie myśli, że pozwoli go sobie tak po prostu poszerzyć! Chłopak walczył, ale... znowu się nie udało. Boruto zerknął na niego, jakby chłopiec był smakowitym kąskiem, a bezklanowiec postawiony w trudnej pozycji przełknął głośno ślinę. Miał ochotę przerwać grę, ale to byłoby baaaardzo niehonorowe.
Trzecia gra zakończyła się równie szybko, pozostawiając Kobuto z dziwnym, nieodgadnionym wyrazem twarzy. Malowało się na niej coś pomiędzy pokerface'em a zażenowaniem. Nie mógł przecież teraz odmówić, bo to oznaczało by zerwanie umowy, a więc i całkowite niepowodzenie misji. Z drugiej strony staruszek i tak nie miał zbyt wielkich nadziei co od powodzenia ego zadania...
- Przegrałem. Chyba czas na twoją nagrodę - powiedział, siląc się na uśmiech - Przyznaję, podniosłem grę w makao do rangi sztuki. Nie wiedziałem na co się piszę - posłodził nieco. Nie wiedział jak się zachować w towarzystwie gentlemana - zwykle to on był gentlemanem i to właśnie jego nagabywały panienki. Cóż, czasy się zmieniają, a ludzie mają dziwne widzimisię.
- Jasne, chodźmy. Coś tak czuję, że dzisiaj jest dobry czas, żeby napić się sake - powiedział.
Albo urżnąć w trupa, dodał w myślach, wzdychając i dając się prowadzić mężczyźnie. Co dziwne cały czas zaciskał poślady...
- A co z handlarzem? Dasz mu trochę czasu? Czy za mało wygrałeś? - zagaił podczas przechadzki, chcąc osiągnąć swój cel, drażniąc się z mężczyzną. Nie wiedział, jak to się skończy, ale nie zamierzał bynajmniej płakać nad rozlanym mlekiem. Niech los zadecyduje. A może Boruto zdoła się upić i alkohol go zmoże tak, że nic się nie stanie i nie będzie nic pamiętał? Kobuto miał taką nadzieję...
0 x
Midori

Re: Targowisko

Post autor: Midori »

Z/t po twoim poście. Kolejną lokacje podam Ci na pw jak ją zrobie
0 x
Kobuto

Re: Targowisko

Post autor: Kobuto »

Misja rangi D
[ 16 / 15+ ]

Chłopak uśmiechnął się na odpowiedź mężczyzny i potaknął. Wiedział, że nie wygrał, a nie mógł odmówić Boruto postawienia mu kolacji. Z resztą perspektywa spędzenia nocy na nowych doświadczeniach tak go przerażała, jak i ciekawiła, więc po krótkim zastanowieniu pozwolił losowi decydować za niego. Niech się dzieje co chce!
- Rozumiem, co mówisz. Cóż, może jednak coś uda Ci się ugrać... i mnie - wyrzekł pewnie wymyśloną na szybko grę słów i trącił boruto biodrem, wyprzedzając go przy drzwiach. Jeszcze nigdy nie podrywał faceta, brr! No, ale kto wie, może Boruto nie gustuje w takich jak on? Może to wszystko tylko fizyczność? A może... nie wiadomo. Wyglądał bardzo przekonująco, gdy tą niebieską kulą pokonywał przeciwnika w holu wielkiego budynku i Kobuto odnosił wrażenie, że groźba rozszerzenia odbytu jest bardzo, ale to bardzo realna. Chłopak poczuł nieprzyjemny dreszcz wychodząc pierwszy, aż ścisnął wszystkie mięśnie dolnych kończyn. Zagryzł wargę i odwrócił się, spojrzawszy szybko na twarz Boruto i pozwolił się prowadzić do baru z sushi...
0 x
Takechi

Re: Targowisko

Post autor: Takechi »

Misja Rangi D - 4/15

/ Ja nie daję z/t w przypadku takich postów, bo nie mam nawet co napisać ;) /

Takechi nie pędził na złamanie karku, gdyż nie miało to sensu. Pośpiech w jego mniemaniu był domeną ludzi, którzy chcieli szybko pożegnać się z tym światem. Pośpiech powodował podejmowanie błędnych decyzji, a błędne decyzje w tym świecie były najkrótszą drogą do zguby. Najdłużej żyli ludzie, którzy działali rozważnie, podejmowali odpowiednio przemyślane decyzje. I Takechi tak właśnie starał się żyć. Rozważnie, w przemyślany sposób, bez pośpiechu. Dlatego też przerwał jakiemuś osobnikowi konwersację z kowalem, zapytał o co miał zapytać i wyszedł ze sklepu z zaopatrzeniem spokojnym krokiem, po czym skierował się na targowisko, gdzie miał znaleźć odpowiednie stoisko, chyba siódme. Tam ponoć był główny zleceniodawca tej pracy, Aoi. Przez kilka minut szukał odpowiedniego miejsca, z przyzwyczajenia trzymając dłoń na rękojeści swojej katany. Wreszcie dotarł do stoiska.
- Czy to Pan się nazywa Aoi? Zostałem tutaj odesłany ze sklepu z wyposażeniem od kowala. Ponoć ma Pan pracę. - rzekł do mężczyzny, po czym pokazał mu kartkę ze zleceniem zerwaną z tablicy ogłoszeń. Miał nadzieję, że było to jeszcze aktualne.
0 x
Masaru

Re: Targowisko

Post autor: Masaru »

0 x
Kobuto

Re: Targowisko

Post autor: Kobuto »

Misja rangi D dla Ayako <3
[ 1 / 15+]

Kiedyś ktoś powiedział, że zimę lubią tylko ludzie smutni i posępni. Mroźne krajobrazy, lodowe puszcze pojawiające się tam, gdzie jeszcze niedawno temu kwitły piękne kwiaty i dreptały leśne zwierzęta, i ten nieprzyjemny, zimny, północny wiatr rozganiający wszystko co żywe swoim nieprzyjemnym podmuchem. A ludzie, mimo tego, że świat nie pomagał, nie zwalniali tempa: kupcy gorączkowo oczekiwali dostaw, niepokoili sie klienci, którzy zapłacili z góry za spóźnione towary, gdzieniegdzie wybuchały burdy lub toczyły się poważne wojny o ustalanie ceny, w których może nie ginęli ludzie, ale ważyła się przyszłość nieustępliwych kupców.
- Pomoc potrzebna! Każdy się nada! - krzyczała starsza pani o sympatycznej, pomarszczonej zębem czasu twarzy i lekkim, wymuszonym usmiechu. Stała tutaj tak wcześnie rano nawet pomimo tego, że w tym wieku powinna móc po prostu odpoczywać i nie martwić się tym pędzącym światem, który najwidoczniej rozpaczliwie starała się nadgonić. Mimo tego, że ulicą spacerowali ludzie, to nie zwracali większej uwagi na to, że babcia weszła nawet na beczkę i zaczęła prosić o pomoc poszczególnych ludzi. W końcu nieco zrezygnowana, przestała krzyczeć, a zaczęła mówić ciszej i bez uśmiechu, starając się nawet nieco ukryc fakt, że jest w wielkiej potrzebie.
No to zaczynamy. Wkrocz do alejki i graj zgodnie ze swoim charakterem. Doceniam zawsze, gdy gracz umie sie dostosować do wyborów swojej postaci nawet, gdy jest jej to nie na rękę. Miłej zabawy!
0 x
Ayako

Re: Targowisko

Post autor: Ayako »

Ayako znajdowała się na targowisku. Mimo ładnego i przyjemnego dnia, ludzie cały czas gdzieś się spieszyli. Ciągle biegali w jedną i drugą stronę, nie zdając sobie nawet sprawy, że przebiegają obok potrzebujących ich biednych dzieci, starców i rodzin.
Ayako zauważyła, że starsza kobieta zaczęła z całych sił wołać o pomoc. Żeby zwrócić na siebie uwagę, postanowiła nawet stanąć na beczce. Ayako zezłoszczona faktem, iż nikt nie chciał jej pomóc, zaczęła krzyczeć i wrzeszczeć na innych. Po chwili postanowiła do niej podbiec i się zapytała:
- Co się stało? Widzę, że pani jest w potrzebie. Proszę się nie obawiać chętnie pomogę!
0 x
Kobuto

Re: Targowisko

Post autor: Kobuto »

Misja rangi D dla Ayako <3
[ 3 / 15+ ]

Staruszka już niemal straciła nadzieję, gdy los się do niej uśmiechnął. Na horyzoncie jak jeździec na białym koniu (lub właściwie jak księżniczka na jednorożcu) Ayako, nie wąchając się ani chwili, spiesząc z pomocą biednej, stojącej na mrozie staruszce.
- Dziękuję, moje dziecko, dziękuję... - powiedziała, powoli i z pewnym wysiłkiem schodząc z beczki. Gestem wskazała dziewczynie, by ta za nią poszła i zaprowadziła ją do jednego z biedniejszych, ale zadbanych mieszkań w budynku obok. Cała okolica nie wyglądała na zbyt przyjazną, chociaż może była to wina obdrapanych ścian, widocznie od dawna nie odnawianych i kurzu wynikającego z tego, że nie było tu zarządcy, który mógłby tu sprzątać.
- Musisz wybaczyć, ale musimy być cicho. Moja córa i wnuczka śpią chore w sasiednim pokoju, a ja muszę zrobić zamówienie, bo nie będziemy mieć pieniędzy na leki - powiedziała cicho, wskazując niski, ale duży stół. Mebel był zawalony przez dziesiątki, o ile nie setki różnokolowych kamieni, błyszczących koralików, wielobarwnych sznureczków i jakichś narzędzi do bardzo drobiazgowej produkcji, chociaż nie do końca można było się domyślić do czego ma służyć minikorkociąg w otoczeniu przedmiotów takich jak te.
- Ja sama nie jestem w stanie wykonać tak dużego zamówienia. Zapłacę Ci część z tego, co zarobimy, uczciwie, tylko proszę, pomóż mi stworzyć tę biżuterię - wyjaśniła kobieta błagalnym głosem, chwytając dziewczynę za dłoń swoimi drżącąmi rękami.
Jeśli masz problem z rozpisaniem się określ jakie uczucia Tobą kierują, czy podoba Ci się otoczenie, co odczuwasz kiedy ktoś proponuje Ci poczęstunek czy pracę.
0 x
Ayako

Re: Targowisko

Post autor: Ayako »

Staruszka podziękowała Ayako za chęć pomocy i powiedziała, żeby poszła za nią. Zaprowadziła ją do starego, ale zadbanego domu. Ayako zastanawiała się dlaczego taki duży dom ma brzydkie nieodnowione ściany i wszędzie rzuca się ogromna ilość kurzu. Zasmuciła się, gdy zrozumiała, że jest to spowodowane małą ilością majątku rodziny.
W końcu staruszka razem z dziewczyną doszła do pokoju. Powiedziała jej, żeby zachowywała się cicho, ponieważ jej chora córka i również nie zdrowa wnuczka śpią. Ayako znowu zetknęła się z wonią smutku i postanowiła, że koniecznie musi jej pomóc. Staruszka wskazała palcem na ogromny, stary stół. Przypatrzywszy się dokładnie, Ayako zobaczyła setki kolorowych kamieni, koralików rożnych sznureczków plątających się wszędzie i wiele innych błyszczących drobiazgów.
Oprócz tego znalazły się tam narzędzia do drobiazgowej produkcji i mini korkociąg, który ewidentnie nie pasował do wcześniej wymienionych przedmiotów. Starsza kobieta poprosiła o pomoc w zrobieniu mnóstwa biżuteri z tych kamieni i koralików, błagalnym głosem. Ayako była pewna, że musi jej w tym pomóc choćby nie wiem co. W końcu bardzo lubiła wszystkim pomagać. Nie dość tego, dostała swoją ulubioną pracę. Robienie biżuterii !!
-Chętnie pomogę. Jeśli będę musiała, mogę nawet pracować przez tydzień- Odpowiedziała Ayako, trzymając zaciśniętą dłoń.
0 x
Kobuto

Re: Targowisko

Post autor: Kobuto »

Misja rangi D dla Ayako <3
[ 5 / 15+ ]


Staruszka rozradowała się na wieść o zaangażowaniu dziewczyny. W końcu nieczęsto zdarza się znaleźć kogoś, kto tak chętnie pomaga nieznajomym w ich pracach. Łzy przez chwilę napłynęły jej do oczu łzy, ale odwróciła je i przetarła oczy ręką, maskując swoje odczucia.
- Gdyby tak wszyscy byli tacy... - mruknęła jak gdyby do siebie. Zabrała czajniczek z jakimś kolorowym płynem, który pachniał jabłkami i cynamonem, nalewając go do wysłużonych kubków, dając gościowi ten lepsze, a sobie ten z urwanym uszkiem. Potem zalała wodą wyciągnięte osiem miseczek z proszkami: żółtym, niebieskim, zielonym, czerwonym i czterema innymi. Położyła koło stołu dwie poduszki, siadając na jednej z nich.
- No, usiądź, nie krępuj się - powiedziała, a wszystkie jej zmarszczki rozciągnęły się w życzliwym uśmiechu - teraz weź pędzelek i pomieszaj proszek tak, żeby utworzyła się z niego farbka - powiedziała, pokazując jak należy to robić. Po krótkiej chwili energicznego roztrzepywania w końcu ciecz przybrała jednorodny kolor.
- Potem będziemy robić coś takiego - powiedziała, wyprzedzając fakty i zanurzyła trzy sznurki w kolorowej wodzie. Po kilkunastu sekundach je wyciągnęła i ułożył na boku tkaniny. Okazało się, że kawałki sznurka przybrały kolor cieczy. Starsza pani uśmiechnęła się widząc Twoją buzię.
- To dlatego, że część ozdób jest przezroczysta albo prześwitująca, więc ładnie wygląda złożenie kolorów - wytłumaczyła cierpliwie, mieszając energicznie kolejny z kolorków. Kto by pomyślał, że robienie biżuterii może być bardziej złożone od zwykłego nawlekania paciorków na byle kawałek liny?
0 x
Ayako

Re: Targowisko

Post autor: Ayako »

Kiedy Ayako zaoferowała z zaangażowaniem pomoc staruszce, zauważyła że ta się bardzo ucieszyła, po czym spłynęły jej łzy z oczu. Dziewczyna wtedy bardzo się wzruszyła, że prawie zaczęła również płakać. Starsza kobieta zabrała dzbanuszek z kolorowym płynem pachnącym jabłkiem i cynamonem i położyła na stole. Ayako tak ten zapach przypadł, że gdyby mogła wypiła by to w całości. Nie była jednak na tyle głupia, żeby nie zauważyć, że to nie jest jedzenie.
Po chwili staruszka przyniosła dwa kubki. Jeden z urwanym uszkiem i drugi lepszy. Dziewczynie dała ten ładniejszy a sobie zostawiła brzydszy. Ayako po raz kolejny się wzruszyła. Mimo tego, że była ona zwykłym nastolatkiem, starsza pani traktowała ją jak kogoś dla niej ważnego. Następnie kobieta zalała wodą miseczki z proszkami: żółtym, niebieskim, zielonym, czerwonym i czterema innymi i powiedziała dziewczynie, żeby usiadła. Kiedy ona już to zrobiła, pokazała jej jak pomieszać proszek tak, aby zrobiły się farbki i zmieniła kolor sznureczków, wkładając je do kolorowego płynu.
Oczywiście Ayako stosując się do rad staruszki, wykonywała wszystkie polecenia po kolei. Widząc piękny kolor sznureczków, dziewczyna uśmiechnęła całą swoją rozpromienią twarzyczkę. Widząc to, staruszka bardzo się ucieszyła i wykonała ten sam gest co ona. Następnie wytłumaczyła jej, że część ozdób jest przezroczysta, więc ładnie wygląda złożenie kolorów. Ayako zafascynowana swoją robotą, na chwile się odwróciła i spojrzała na staruszkę. Była bardzo szczęśliwa, że może spędzać czas z tą wspaniałą osobą a nie inną. Mrugnęła swoimi granatowymi oczami i pełna energii powiedziała:
- Przejdźmy do następnego punktu! W końcu koraliki się same nie zrobią a przede mną jeszcze sporo pracy. Lecz jestem pewna, że z towarzystwem tak cudownej starszej pani, mogę to zrobić!
0 x
Kobuto

Re: Targowisko

Post autor: Kobuto »

Misja rangi D dla Ayako <3
[ 7 / 15+ ]


- No już, bo się zarumienię - powiedziała kobieta, starając się ukryć wypieki na twarzy. No no no, niecodziennie ktoś nazywa ledwie poznaną staruszkę "cudowną", a jej bardzo podobało się to określenie. Wszystkie kolorowe sznureczki były już na szmatce z ceraty, schły sobie spokojnie, gdy kobieta wyciągnęła dwa starsze sznureczki z kieszeni i rozłożyła jeden przed sobą, drugi podając dziewczynie. Wszystko robiła bardzo powoli i co chwila poprawiała się, a to stawiając miseczkę bardziej na stole, a to odsuwając jeden barwnik od drugiego...
- Teraz będziemy układać wzór. Zobacz, bierzemy kilka koralików, jakie nam się podobają... i układamy po kolei. - powiedziała, zabierając kilka koralików, kamyczków i ozdóbek. Każdy z trzech ułożonych przez nią wzorów był inny: pierwszy był niebieski i przezroczysty; drugi zielonozłoty przywodził na myśl luksus i dom z legend: ze złota i jadeitu; ostatni był pomieszany, a kolory były czerwone z wplecionymi co drugi koralik małymi, złotymi kulkami, które nadawały ozdóbce ładnego wykończenia.
- Złoto rozwesela, srebro uspokaja, czerń pokazuje smutek. Biel to czystość, tak fizyczna jak i duchowa, czerwień to energia, żółć to ciepło domowe, a błękit to niebo i cuda - powiedziała wyuczoną formułkę kobieta patrząc, jak dziewczyna układa wzory.
W końcu staruszka wstała z niemałym trudem i poszła po dwa korkociągi. Cóż, to wyglądało jak korkociągi na podstawkach, a staruszka widząc pytającą minę od razu wzięła się do prezentacji: ułożyła podstawkę na stole, dała pod korkociąg koralik bez dziurki i naciskając i kręcąc korkociągiem weszła w drewienko jak w masło. To samo zrobiła - o dziwo! - z kamykami.
- To jest twardsze niż stal, te wiertła. Spróbuj, to nie aż tak trudne, w razie czego Ci pomogę - powiedziała, dziurawiąc kolejne koraliki i kamyczki. Kamienie stawiały opór, ale gdy już się nieco nawierciło, to ostrze samo wchodziło i dziurawiło wnętrze, poddając się sile nawet tak niepozornej dziewczyny jak Ayako czy staruszki takiej jak... staruszka, jakkolwiek by to nie zabrzmiało.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości