Szlak transportowy
Re: Szlak transportowy
„Z karczmy do karczmy”
25/30
Pomimo, że na polu walki już się uspokoiło, Okami pozostawał w gotowości, niestety z tym szło też rozdrażnienie i nerwowość biorące się z jego aktywnej umiejętności klanowej. Jeszcze nad sobą panował, pamiętał kto jest w jego drużynie i kto go zatrudnił… Jeszcze. Gdy Jugo stał i starał się uspokoić, opanować, spokojnym krokiem udała się do niego dwójka braci.
- Hej, wszystko u ciebie w porządku? – spytał się czarnowłosy, pierwszy raz widział Jugo w akcji, nie znał „efektów ubocznych” ani korzyści jakie posiadali, był zaintrygowany a zarazem lekko przestraszony – Mój brat poszedł po Abu, w trakcie walki stał obok, a potem się schował za krzakami, powiedzieliśmy, aby nie wychylał się do zakończenia walki – Chwile potem usłyszał głos brata.
- Już jesteśmy, na szczęście nic poważnego nikomu się nie stało – spojrzał na Okamiego – Raczej… Z tobą mam nadzieje też wszystko okej??? Jak coś to powiedz. Jak zapewne zauważyłeś wygraliśmy, więc FAJRANT! Znaczy chyba, bo wiadomo, jeszcze trochę drogi przed nami, ale to co najgorsze właśnie się skończyło.
- Ymhm, możesz odpocząć ninjo. Stoczyłeś dobrą walkę, widziałem niemalże całą, pokonanie użytkownika kryształu to nie lada wyczyn. Tym bardziej, że jak widziałem, nie miałeś za bardzo dystansowego arsenału, w każdym razie, gratulacje. – cała trójka zaczęła się nieco ogarniać, wycierać brudną skórę, przemywać wodą niewielkie rany , poprawiać ubranie i chować broń. Czekali też w między czasie na odpowiedź shinobi, bo wiadomo, jak potrzebna jest chwila przerwy, to po ziemi ciągnąć go nie będą.
25/30
Pomimo, że na polu walki już się uspokoiło, Okami pozostawał w gotowości, niestety z tym szło też rozdrażnienie i nerwowość biorące się z jego aktywnej umiejętności klanowej. Jeszcze nad sobą panował, pamiętał kto jest w jego drużynie i kto go zatrudnił… Jeszcze. Gdy Jugo stał i starał się uspokoić, opanować, spokojnym krokiem udała się do niego dwójka braci.
- Hej, wszystko u ciebie w porządku? – spytał się czarnowłosy, pierwszy raz widział Jugo w akcji, nie znał „efektów ubocznych” ani korzyści jakie posiadali, był zaintrygowany a zarazem lekko przestraszony – Mój brat poszedł po Abu, w trakcie walki stał obok, a potem się schował za krzakami, powiedzieliśmy, aby nie wychylał się do zakończenia walki – Chwile potem usłyszał głos brata.
- Już jesteśmy, na szczęście nic poważnego nikomu się nie stało – spojrzał na Okamiego – Raczej… Z tobą mam nadzieje też wszystko okej??? Jak coś to powiedz. Jak zapewne zauważyłeś wygraliśmy, więc FAJRANT! Znaczy chyba, bo wiadomo, jeszcze trochę drogi przed nami, ale to co najgorsze właśnie się skończyło.
- Ymhm, możesz odpocząć ninjo. Stoczyłeś dobrą walkę, widziałem niemalże całą, pokonanie użytkownika kryształu to nie lada wyczyn. Tym bardziej, że jak widziałem, nie miałeś za bardzo dystansowego arsenału, w każdym razie, gratulacje. – cała trójka zaczęła się nieco ogarniać, wycierać brudną skórę, przemywać wodą niewielkie rany , poprawiać ubranie i chować broń. Czekali też w między czasie na odpowiedź shinobi, bo wiadomo, jak potrzebna jest chwila przerwy, to po ziemi ciągnąć go nie będą.
0 x
Re: Szlak transportowy
Walka była zakończona, chociaż Okami nie chciał w to uwierzyć, chciał walczyć, chciał znaleźć i zniszczyć wroga, zwycięstwo nie było dla niego tak słodkie jak powinno, przeciwnik przeżył, jego ciało choć uszkodzone było wciąż w jednym kawałku, młodemu Jugo nie udało się zmiażdżyć przeciwnika. Jego gniew wciąż się wzmagał, mięśnie coraz mocniej napinały, a myśli krążyły tylko w okół jednego, chociaż, na polu walki pozostała tylko jego grupa. Walka tak naprawdę dla wilka wciąż trwała, lecz nie walka fizyczna, starcie o wiele trudniejsze, i nieraz w swym efekcie o wiele gorsze, tylko od tego czy shinobi uda się zwyciężyć, porażka doprowadziła by do kolejnej walki, walki fizycznej, najgorszej z możliwych, bo starcie to wyniszczyło by grupę sojuszników. Gdyby Okami zaatakował, nawet gdyby zwyciężył konsekwencje jego czynu sięgnęły by o wiele dalej niż tylko jego osoby, w końcu ochraniał możnego, gdyby przeżył on walkę, konsekwencje polityczne dla jego klanu mogły by okazać się ogromne. Z prowadzonego w głowie dialogu z samym sobą wyrwało go pytanie czarnowłosego wojownika.-W porządku ? Czy jest w porządku ? Zaraz się dowie, pokaże mu... Nie... spokój.- Przedramiona wilka wróciły do swej normalnej formy, ręce były normalne lecz tatuaże wciąż przez dłuższą chwilę znajdowały się na ciele, mimo, iż aktywacja techniki trwała zaledwie ułamek sekundy, tak dezaktywacja odbywała się powoli, nie z powodu braku umiejętności, lecz chęci żądza krwi była zbyt duża, aby oczyścić się z niej w krótką chwilę. Po jakimś czasie Jugo był już "normalny" jego umiejętność klanowa została dezaktywowana, umysł był czysty, Okami pierwszy raz poczuł przyjemność płynącą ze spokoju, pomimo tego, że już raz aktywował tą umiejętność nigdy nie wykorzystał jej w walce, kiedyś musiał być ten pierwszy raz, brak doświadczenia w jej używaniu sprawił problemy, lecz dzięki szczęściu i siły mentalnej udało mu się, dopiero teraz zdał sobie sprawę z prawdziwej potęgi jaką dysponował, ale zrozumiał też jakie konsekwencje niosła za sobą posiadana moc. -Tak wszystko w porządku, nie bój się, dzięki, że zajęliście się Abu trochę odpłynąłem.- powiedział obmywając rany, po chwili odezwał się białowłosy.-Nie było łatwo, pozbieram rzeczy i możemy ruszać...- wilk zajął się zbieraniem swojego ekwipunku, tani nie był, a to jedyne co było w stanie wspomóc go w walce na dystans.-Dziękuje, starałem się jak mogłem, cieszę się, że wszyscy żyjemy, lepiej chodźmy zanim wrócą, nie wiem czy zdołam wygrać drugi raz.- powiedział, gdy Abu wtrącił swój komentarz, walka zakończyła się zwycięsko, tym razem, od życia rzadko można otrzymać happy end.
0 x
Re: Szlak transportowy
„Z karczmy do karczmy”
27/30
Po paru chwilach każdy z członków drużyny był już ogarnięty i gotowy do drogi, łącznie z Okamim, więc wyruszyli dalej. Zarówno bracia jak i Abu byli wyraźnie mniej spięci niż na początku, szli szlakiem rozglądając się leniwo na boki lub bardziej zasłonięte miejsca na ich drodze, aby nie spuszczać do końca gardy. W końcu ich oczom ukazało się wejście do Ryuzaku no taki strzeżone przez dwóch strażników, tak jak na początku gdy wyruszali. Gdy zbliżyli się do wejścia, odezwał się jeden ze strażników:
- Witamy w Ryuzaku no taki! – potem spojrzał na całą ekipę, wyraźnie dało się poznać, że ich podróż nie przebiegła bez zakłóceń –Przepraszam, że spytam, ale czy wystąpiły jakieś utrudnienia na szlaku? Staramy się zapewnić podróżującym jak największe bezpieczeństwo, ale jesteśmy tylko ludźmi i nie zawsze się to udaje, niestety.
- Stoczyliśmy walkę z jakimś gangiem, ich przywódcą był shinbobi, który posługiwał się elementem kryształu, gdyby nie nasz ninja, zapewne nie dotarlibyśmy tutaj wcale, albo dotarlibyśmy bez tego, co chcieliśmy dostarczyć. Incydent zdarzył się w okolicach zakrętu, miejscu idealnym na zasadzkę, tam przydałby się dodatkowy patrol. – odpowiedział Abu.
- Dziękujemy za informację, postaramy się zastosować do pana wskazówek, życzymy bezpiecznego i przyjemnego pobytu w mieście. – odpowiedział strażnik i przepuścił czwórkę mężczyzn.
Abu prowadził, w końcu tylko on wiedział, do której karczmy mieli go doprowadzić. Po paru minutach marszu znaleźli ją, a Abu stanął przed wejściem i zwrócił się do ochroniarzy:
- Tutaj kończy się wasza rola, tak jak mówiłem na początku. Doprowadziliście mnie do karczmy, więc oto jest druga, obiecana część zapłaty – wyciągnął dwie ręce przed siebie, w jednej trzymał wynagrodzenie dla braci, a w drugiej dla Okamiego.
27/30
Po paru chwilach każdy z członków drużyny był już ogarnięty i gotowy do drogi, łącznie z Okamim, więc wyruszyli dalej. Zarówno bracia jak i Abu byli wyraźnie mniej spięci niż na początku, szli szlakiem rozglądając się leniwo na boki lub bardziej zasłonięte miejsca na ich drodze, aby nie spuszczać do końca gardy. W końcu ich oczom ukazało się wejście do Ryuzaku no taki strzeżone przez dwóch strażników, tak jak na początku gdy wyruszali. Gdy zbliżyli się do wejścia, odezwał się jeden ze strażników:
- Witamy w Ryuzaku no taki! – potem spojrzał na całą ekipę, wyraźnie dało się poznać, że ich podróż nie przebiegła bez zakłóceń –Przepraszam, że spytam, ale czy wystąpiły jakieś utrudnienia na szlaku? Staramy się zapewnić podróżującym jak największe bezpieczeństwo, ale jesteśmy tylko ludźmi i nie zawsze się to udaje, niestety.
- Stoczyliśmy walkę z jakimś gangiem, ich przywódcą był shinbobi, który posługiwał się elementem kryształu, gdyby nie nasz ninja, zapewne nie dotarlibyśmy tutaj wcale, albo dotarlibyśmy bez tego, co chcieliśmy dostarczyć. Incydent zdarzył się w okolicach zakrętu, miejscu idealnym na zasadzkę, tam przydałby się dodatkowy patrol. – odpowiedział Abu.
- Dziękujemy za informację, postaramy się zastosować do pana wskazówek, życzymy bezpiecznego i przyjemnego pobytu w mieście. – odpowiedział strażnik i przepuścił czwórkę mężczyzn.
Abu prowadził, w końcu tylko on wiedział, do której karczmy mieli go doprowadzić. Po paru minutach marszu znaleźli ją, a Abu stanął przed wejściem i zwrócił się do ochroniarzy:
- Tutaj kończy się wasza rola, tak jak mówiłem na początku. Doprowadziliście mnie do karczmy, więc oto jest druga, obiecana część zapłaty – wyciągnął dwie ręce przed siebie, w jednej trzymał wynagrodzenie dla braci, a w drugiej dla Okamiego.
0 x
Re: Szlak transportowy
Walka minęła, a rozmowa zeszła na boczne tory emocje wilka przygasły, czuł się nieco wypalony, wydarzenia na szlaku były męczące, kto by pomyślał, że trafi na tak silnego przeciwnika, może nawet był silniejszy od niego kto to wie? Najważniejsze było, że zarówno on jak i bracia poradzili sobie z zagrożeniem i to w sposób rzec by się chciało dobry. Chroniony przez nich człowiek przetrwał bez uszczerbku, wojownicy również byli w niemalże nienaruszonym stanie, no cóż, ich zadanie wciąż nie było zakończone, ale wszelkie przesłanki pozwalały skończyć, że najtrudniejszą część przeprawy mają już za sobą. Obmyli rany, a Okami pozbierał również należący do niego sprzęt, może i nie było go wiele lecz był nazbyt cenny, by pozwolić sobie na utracenie go. Czas było wracać do podróży, chociaż wciąż byli na szlaku zatrzymali się, drużyna dość szybko wyruszyła, jak i w niedługim czasie pokonała resztę trasy. Jeszcze tego samego dnia grupa zawitała do ryuzaku, tak jak i na początku podróży zmuszeni byli do krótkiej wymiany zdań ze strażnikami, musieli poinformować ich o wydarzeniach które jeszcze niedawno miały miejsce. Abu, bo to na niego padło poinformowanie o starciu które miało miejsce, krótko i rzeczowo co podobało się młodemu Jugo, chciał jak najszybciej zakończyć swoją misję. Chciał wrócić na mur, lecz nie by wciąż go bronić, planował na jakiś czas odejść ze służby, udać się w podróż, wrócić do miasta w którym właśnie się znajdował. Miasto kupieckie, a właściwie rychły powrót do niego, stał się jego nowym celem, dlaczego nie zrobi zakupów od razu? Takie samo pytanie nachodziłoby wilka, gdyby sam tego nie wiedział. Jego podróż potrzebowała celu, wrócić, kupić potrzebny ekwipunek, ale co potem? Może gdzieś się udać? A może odszukać kryształowego shinobi? Sam tego nie wiedział, dalszy cel wciąż był pytaniem. Ale ten pierwszy podstawowy już się odnalazł. Z dość życiowych przemyśleń wyrwał go Abu, informując, że to koniec ochrony, ich zadanie okazało się sukcesem, no cóż wszystko kiedyś się kończy, tym razem zadanie, Okami odebrał wynagrodzenie, podziękował, i udał się z powrotem w stronę muru.
Skąd: Ryuzaku
Dokąd: Sogen
Czas podróży: 30 minut
Czas przybycia: 20:35
Środek transportu: Własne nogi
Skąd: Ryuzaku
Dokąd: Sogen
Czas podróży: 30 minut
Czas przybycia: 20:35
Środek transportu: Własne nogi
0 x
Re: Szlak transportowy
Podróż to przyległego Sogen nie była zbyt długa, zważywszy na fakt, iż shinobi przebyli ją za pomocą własnych nóg. Wszystko przebiegło sprawnie i bez zbędnych przygód, które mogły tylko opóźnić przybycie dwójki do ich destynacji - krainy klanu Uchiha. Kiedy, idąc traktem, sponad widnokręgu zaczął wyrastać majestatyczny pomnik osady kontrolowanej przez Uchihów, na twarzy czarnowłosego pojawił się mimowolny uśmiech, który wyrażał dziwną formę radości. Oto, po latach separacji, młodzieniec wrócił na łono swego domu, z którym powiązana jest jego historia. W miarę przybliżania się do osady, myśli Uchihy były coraz bardziej rozwinięte, a zmysły coraz bardziej zniecierpliwione - mimo faktu, iż Sogen był domem Takashiego, polityczny system tej prowincji stwarzał wiele niebezpieczeństw. Hisato, o którym chłopak o kruczoczarnych włosach słyszał z opowieści, to typowy dyktator, który władał swą domeną żelazną ręką. Nie wiadomo co takiemu człowiekowi uderzy do głowy i w jaki sposób postąpi, dlatego zawsze trzeba było mieć się na baczności.
Gdy bramy osady były tuż naprzeciwko podróżników, Takashi zwrócił się do swojego przyjaciela.
- Kyo... - rzekł i wymownie spojrzał w stronę osady. - Witamy w Sogen.
Gdy bramy osady były tuż naprzeciwko podróżników, Takashi zwrócił się do swojego przyjaciela.
- Kyo... - rzekł i wymownie spojrzał w stronę osady. - Witamy w Sogen.
0 x
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Szlak transportowy
Przechadzka była dość intensywna. Ani jeden ani też drugi, nie wymiękał i dawał z siebie wszystko podczas podróży. Nie mieli zbyt wiele czasu. Spieszyli się obydwaj by dotrzeć tu jak najszybciej i rozpocząć wspólną, realnie najciekawszą przygodę ich życia. Białowłosy, miał plan do zrealizowania. Było nim zdecydowane wzmocnienie nie tylko siebie, ale i najbliższego przyjaciela, którym był Takashi. Czerwonooki całą drogę był bardzo skupiony i.. Podekscytowany. Na samą myśl poznania klanu Uchiha z bliska, spoufalenia się z nimi, może mu pozwolić niebywale się rozwinąć i nabyć nowych nawyków. Docierając, zorientował się, że ziemie rodzinne Uchiha wyglądają już na pierwszy rzut oka.. Fenomenalnie. Był pod wielkim wrażeniem. W końcu do tej pory, sam za wiele nie podróżował. Teraz była ku temu realna okazja. Gdy dotarli, Takashi go o gym poinformował, a sam był na pewno nie mnie podekscytowany co biały szermierz.
- Więc to tak wygląda Sogen.. Imponujące. Naprawdę.. Ale, ale w takim razie powiedz mi.. Gdzie teraz? Masz jakiś bliżej określony plan? - zainteresowany, wypytał jasnookiego o jego zdanie i plany, co tak naprawdę obaj mają robić w Sogen..
Jednak w chłopaku tliła się jedna myśl. A co jakby zacząć może.. Może od sąsiedniej wioski? Sprawdzić, jakie mają mniemanie o Uchiha. Jego zwiad mógł być nieco bardziej szczegółowy, niż rozpoczęcie w wiosce zamieszkiwanej przez Uchiha.
- Słuchaj Takashi. Albo ruszasz ze mną albo czekaj na mnie tutaj. Muszę sprawdzić jakie relacje mają sąsiedzi z Twoim klanem. Chcę dowiedzieć się nieco więcej, by móc później tę wiedzę wykorzystać.. - powiedział i ruszył w kierunku Sakai.
Post był pisany dawno, ale Takashi umarł, więc wrzucam tylko edycję, którą wykonałem 02.07 11:00.
Skąd: Sogen
Dokąd: Sakai
Czas podróży: 30 minut
Czas przybycia: 11:30
Środek transportu: Własne nogi
z/t
- Więc to tak wygląda Sogen.. Imponujące. Naprawdę.. Ale, ale w takim razie powiedz mi.. Gdzie teraz? Masz jakiś bliżej określony plan? - zainteresowany, wypytał jasnookiego o jego zdanie i plany, co tak naprawdę obaj mają robić w Sogen..
Jednak w chłopaku tliła się jedna myśl. A co jakby zacząć może.. Może od sąsiedniej wioski? Sprawdzić, jakie mają mniemanie o Uchiha. Jego zwiad mógł być nieco bardziej szczegółowy, niż rozpoczęcie w wiosce zamieszkiwanej przez Uchiha.
- Słuchaj Takashi. Albo ruszasz ze mną albo czekaj na mnie tutaj. Muszę sprawdzić jakie relacje mają sąsiedzi z Twoim klanem. Chcę dowiedzieć się nieco więcej, by móc później tę wiedzę wykorzystać.. - powiedział i ruszył w kierunku Sakai.
Post był pisany dawno, ale Takashi umarł, więc wrzucam tylko edycję, którą wykonałem 02.07 11:00.
Skąd: Sogen
Dokąd: Sakai
Czas podróży: 30 minut
Czas przybycia: 11:30
Środek transportu: Własne nogi
z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...


- Ichirou
- Posty: 4033
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Szlak transportowy
Po wyjściu ze sklepu, udał się do miasta, ubierając swoje nowo kupione rzeczy; torbę ubrał na lewy pośladek, a kamurę na broń, założył na prawą nogę, do każdego z "pojemników", wsadził/włożył nowo kupione i też te które już wcześniej posiadał, narzędzia shinobi. W końcu po to je kupił żeby przy sobie nosić i w razie potrzeby wykorzystywać, a nie do domu, na półkę kolekcjonerską. W mieście poszukiwał informacji na temat owej bitwy, nie zeszło mu to jakoś specjalnie długo, ponieważ znalazł tablicę z ogłoszeniami, na których prócz jakiś mniej ważnych informacji, znajdowała się informacja, której poszukiwał, wiedział już więc gdzie ma się udać. Więc aby przejść drogę do osady niedaleko stąd, udał się na szlak transportowy, poprawił po raz ostatni swoje ubranie i spokojnie udał się do owej prowincji, w której ma mieć miejsce bitwa.
Skąd: Sogen
Dokąd: Sakai
Czas podróży: 30 min
Czas przybycia: 16:59
Środek transportu: Nóżki :3
Dokąd: Sakai
Czas podróży: 30 min
Czas przybycia: 16:59
Środek transportu: Nóżki :3
0 x
Re: Szlak transportowy
Rzuciłam prace, ale miałam dosc drobnych, by zamówić sobie wierzchowca. Nieco mi sie spieszyło, wiec czemu nie pozwolić sobie na chwile relaksu? Jeszcze gdyby naprawdę był odpoczynkiem, ale podczas podróży jakis fanatyk dał mi tajemnicza mapę, był on z rodu Uchiha, wiec nieco powiedział mi o wojnie i tym, ze dla dobra klanu muszę udać sie tam gdzie wskazuje mapa. Tłumaczył sie, ze sam nie moze tego zrobic, a ktos musi jeszcze tam pojechać. Nie miałam pojęcia o co chodzi, ale kiedy dojechałam okazało sie, ze to obóz szpiegów. No, lepsze to niż frontalny atak szczególnie, ze moje zadania jak narazie to handel i grożenie chłopom.
Skąd: Sogen
Dokąd: Sakai http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=95&t=2498
Czas podróży: 15
Czas przybycia: 19:02
Środek transportu: wierzchowiec
Skąd: Sogen
Dokąd: Sakai http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=95&t=2498
Czas podróży: 15
Czas przybycia: 19:02
Środek transportu: wierzchowiec
0 x
Re: Szlak transportowy
Tak więc Shinji wreszcie powrócił do swojej rodzinnej prowincji. Szczerze mówiąc ledwo mógł stać na nogach, ale był już niedaleko i nie mógł się zatrzymać. Jego kroki skierowały się niemal natychmiast do osady swojego rodu. Potrzebował natychmiastowej pomocy medyka, gdyż w jego dłoni tkwiła strzała. Oraz posiadał dosyć poważną ranę na udzie.
Co prawda dzięki opatrzeniu i schłodzeniu lodem był w stanie normalnie się poruszać jednak nigdy nie było wiadomo co może z tego wyniknąć. Dlatego też wykrzesał z siebie ostatkami sił kolejne ruchy udając się w zamierzonym kierunku. Po jakimś czasie jego oczom ukazała się upragniona osada. Był bezpieczny...
[z/t]
Co prawda dzięki opatrzeniu i schłodzeniu lodem był w stanie normalnie się poruszać jednak nigdy nie było wiadomo co może z tego wyniknąć. Dlatego też wykrzesał z siebie ostatkami sił kolejne ruchy udając się w zamierzonym kierunku. Po jakimś czasie jego oczom ukazała się upragniona osada. Był bezpieczny...
[z/t]
0 x
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Szlak transportowy
- Białowłosy wszedł w krótki, aczkolwiek całkiem wartościowy dialog z Jiro, który towarzyszył mu całą drogę do stolicy rodu Uchiha, do Sogen. Stąd skąd przybył i gdzie zostawił swojego przyjaciela, z który aktualnie kontakt mu się urwał. Nie przejmował się jednak, wiedział, że młody Uchiha sobie poradzi. Tymczasem przyciągnęło go do kolejnego członka tego klanu. Po niedługiej podróży, musieli się w końcu zrelaksować lub.. Zacząć coś produktywnego. Czyżby wyjście do liderki? Jednak, pierw białowłosy dowiedział się co czuł czarnowłosy, i jak zareagował na przebudzonego Sharingana. To stworzyło dla niego nowe rozpoznanie, które dało mu nowe informacje o klanie, który chciał zgłębić. Ich siła przerażała, jednocześnie wzbudzając podziw. W ten sposób młodzieniec dążył i drążył dalej.
- Więc.. Konkluzja jest taka, że mogło to być bardzo niewiarygodne i trudne by przebudzić w ogóle Sharingan.. Uczucie bliskie śmierci.. Czy kolejne łezki w ten sam sposób można obudzić? Wiesz coś o tym? - prawdopodobnie mówił trochę sam do siebie, jednak wiedział, że Jiro dołączy do rozmowy. Widział to po nim i jego zainteresowaniu własnym limitem krwi.
- Akurat o działaniu trochę wiem. Spotkałem się z Uchiha po obu stronach barykady. Jednak po ostatnich wydarzeniach, trzeba zadbać o klan bardziej. Ja po prostu wychodzę z założenia.. Jeśli nie da się kogoś pokonać, trzeba się do niego dołączyć.. - uniósł radośnie ręce ku górze i położył je na tyle swojej głowy, a następnie dodał: - To co? Tak od razu do siedziby? - zapytał Jiro i czekał na odpowiedź, a może i nawet zdecydowanie, co począć dalej..
z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...


Re: Szlak transportowy
Młodzieniec szedł, ramie w ramie z nowo poznanym towarzyszem, długa podróż w końcu miała dobiec końca, a on sam nabył podczas niej nowych umiejętności, przy okazji sprawdzając te już zdobyte. Przed sobą widzieli już Sogen, stolicę klanu Uchiha, w sumie jedno z dwóch większych miast, jakie mogli spotkać na obszarach tegoż rodu, było to rodzinne miasto naszego szesnastolatka, jak było widać białowłosy także znał te strony, prawdopodobnie przesiadywał tutaj na tyle, by poznać tutejsze szlaki. Jego rany całkiem dobrze się goiły, nie było widać zakażenia, gdy podczas ostatniego postoju zdjął na chwilę opatrunek, rana Kyoushiego też nieźle się goiła, a przynajmniej tak sądził Jiro. Rozmowa toczyła się dalej, a młodzieniec idąc słuchał tego, co miał do powiedzenia jego towarzysz, aż do chwili, gdy ten skończył mówić.
- Nie pamiętam, większość tego co wiedziałem, zniknęło wraz z... pewnym wypadkiem... - powiedział, zaciskając zęby, ze złości na siebie, przez to że nie mógł sobie przypomnieć nic, sprzed śpiączki.
- Domyślam się jednak iż jest to związane z tego typu skrajnymi emocjami. Normalnie pewnie poszedłbym do karczmy, ale trzeba jak najszybciej wyjaśnić tą sprawę - dodał, kierując się w stronę siedziby władz.
z/t
- Nie pamiętam, większość tego co wiedziałem, zniknęło wraz z... pewnym wypadkiem... - powiedział, zaciskając zęby, ze złości na siebie, przez to że nie mógł sobie przypomnieć nic, sprzed śpiączki.
- Domyślam się jednak iż jest to związane z tego typu skrajnymi emocjami. Normalnie pewnie poszedłbym do karczmy, ale trzeba jak najszybciej wyjaśnić tą sprawę - dodał, kierując się w stronę siedziby władz.
z/t
0 x
Re: Szlak transportowy
Poranek był lepszy niż wieczór. Wypoczęty, świeży i gotowy do działania mogłem zdziałać więcej niż zmęczony i bez ochoty do czegokolwiek. Po obudzeniu dziewczyny skierowałem się z nią na szlak transportowy. Podróż do Shigashi no Kibu nie miałą być specjalnie długa. Jeśli weźmiemy pod uwagę nasze wypoczęcie i wyższe morale, z pewnością dostaniemy się tam bez problemów. Był dzień. Trakt główny należał do tras bezpiecznych i to było chyba największa okolicznością sprzyjającą. Spojrzałem na dziewczynę i uśmiechnąłem się. Niedługo będzie w domu.
- Głowa do góry. Zaraz będziesz u siebie. - powiedziałem. Fakt ten miał się spełnić za kilka godzin, kiedy to dostaniemy się do drugiego kraju kupieckiego. W czasie podróży zdałem sobie sprawę z tego, że nie chcę nocować u kobiety. Niewiasta należała do zbyt specyficznych osób, jej zmienność nastrojów była rzeczywiście śmieszna, ale nie potrzebowałem jej więcej. Teraz chciałem doznać czegoś innego, może zwiedzić miasto? Albo trenować? Cholera wie, tak dawno nie uprawiałem sztuki ninja. - Ruszamy.
Po tym oznajmieniu zacząłem biec w dobrym tempie. Nieszybkim, niewolnym, ale w sam raz. Tak, żeby dziewczyna obdarzona słabym układem trawiennym mogła za mną nadążyć bez problemu. Podczas całej trasy na szczęście nie stało nam się nic wielkiego. Uważałem tylko, aby Narubi nic nie jadła. Kto wie, jakby skończyła się taka ewentualność. Szczególnie na szlaku.
Skąd: Sogen
Dokąd: Shigashi no Kibu
Czas podróży: 1h
Czas przybycia: 8.52
Środek transportu: Nogi
(z Narubi)
[Z tematu: Wejście do wioski]
- Głowa do góry. Zaraz będziesz u siebie. - powiedziałem. Fakt ten miał się spełnić za kilka godzin, kiedy to dostaniemy się do drugiego kraju kupieckiego. W czasie podróży zdałem sobie sprawę z tego, że nie chcę nocować u kobiety. Niewiasta należała do zbyt specyficznych osób, jej zmienność nastrojów była rzeczywiście śmieszna, ale nie potrzebowałem jej więcej. Teraz chciałem doznać czegoś innego, może zwiedzić miasto? Albo trenować? Cholera wie, tak dawno nie uprawiałem sztuki ninja. - Ruszamy.
Po tym oznajmieniu zacząłem biec w dobrym tempie. Nieszybkim, niewolnym, ale w sam raz. Tak, żeby dziewczyna obdarzona słabym układem trawiennym mogła za mną nadążyć bez problemu. Podczas całej trasy na szczęście nie stało nam się nic wielkiego. Uważałem tylko, aby Narubi nic nie jadła. Kto wie, jakby skończyła się taka ewentualność. Szczególnie na szlaku.
Skąd: Sogen
Dokąd: Shigashi no Kibu
Czas podróży: 1h
Czas przybycia: 8.52
Środek transportu: Nogi
(z Narubi)
[Z tematu: Wejście do wioski]
0 x
Re: Szlak transportowy
Shinji był świeżo po spotkaniu z piórem. Znał jasno cel swojej misji i mimo, że miał w głowie potrzebę zakupienia pancerza mimo wszystko postanowił wyruszyć natychmiast. Jakiekolwiek opóźnienie nie było w jego interesie w końcu cel jakim był Ichirou z rodu Sabaku mógł zmienić swoją lokalizacje i narobiłby mu tylko problemów. Poszukiwanie go po tak obszernym terenie sprawiłoby problemy nie tylko z natury czasowej, ale i niepotrzebne zmęczenie i te natury logistycznej. Musiałby niepotrzebnie wydawać ciężko zarobione pieniądze by móc go odszukać...
Tak więc zabrał ze sobą odrobinę prowiantu gdyby niefortunnie zdarzyło się tak, że zgłodnieje po drodze. Sama strawa jak i ugaszenie pragnienie po dotarciu do celu swojej wędrówki takowym problemem już nie było z jednego prostego powodu. Pierwszym miejscem w jakie miał zamiar się udać była karczma w której miał zamówić strawę za specjalną monetę co umożliwiłoby mu kontakt ze źródłem informacji od którego to mógłby uzyskać wszelkie pomocne informacje, a przy tym owe pożywienie by otrzymał. Tak więc zyskiwał nie tylko przydatne źródło wszelkiej maści wiadomości o miejscu pobytu jego celu, ale i mógł zaspokoić potrzeby natury fizjologicznej - po prostu cudo.
Skąd: Sogen
Dokąd: Yusetsu
Czas podróży: 1h
Czas przybycia: 14:19
Środek transportu: Pieszo
Tak więc zabrał ze sobą odrobinę prowiantu gdyby niefortunnie zdarzyło się tak, że zgłodnieje po drodze. Sama strawa jak i ugaszenie pragnienie po dotarciu do celu swojej wędrówki takowym problemem już nie było z jednego prostego powodu. Pierwszym miejscem w jakie miał zamiar się udać była karczma w której miał zamówić strawę za specjalną monetę co umożliwiłoby mu kontakt ze źródłem informacji od którego to mógłby uzyskać wszelkie pomocne informacje, a przy tym owe pożywienie by otrzymał. Tak więc zyskiwał nie tylko przydatne źródło wszelkiej maści wiadomości o miejscu pobytu jego celu, ale i mógł zaspokoić potrzeby natury fizjologicznej - po prostu cudo.
Skąd: Sogen
Dokąd: Yusetsu
Czas podróży: 1h
Czas przybycia: 14:19
Środek transportu: Pieszo
0 x
- Ichirou
- Posty: 4033
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Szlak transportowy
Już wcześniej zdołał się przekonać, że bazując na usłyszanych rozmowach można zyskać wiele. Tym razem jednak nie podsłuchiwał dwójki wysoko postawionych możnych, prowadzących dialog o interesach, a słuchał jedynie zwykłych, karczemnych opowieści, ale i tak postanowił sprawdzić zasłyszane plotki. Nie miał na ten moment lepszej koncepcji na swoje działania, a musiał coś robić. Tak więc bez zbędnych zastanowień, kierował się jednym z głównych traktów, zmierzając do Sogen, a konkretniej mówiąc do osady ulokowanej przy murze, by poszukać tam pewnego osobnika, który podobno zabłysnął na wojnie swoimi wyczynami.
Na całe szczęście nie znajdowało się daleko od celu. Wkroczył do właściwej prowincji i ruszył w stronę granicy. Nigdy wcześniej nie miał okazji być w Shinsengumi, bo prawdę mówiąc nie był nimi w żaden sposób zainteresowany. Ich działalność miał zupełnie gdzieś, nie miał okazji zauważyć choćby najmniejszych powodów, dla którego warto było stać na murze i gnić w tej hermetycznej społeczności. No ale, nie był tam przecież po to, by podważać sens całej organizacji. Szukał tylko jednego jej członka, ale o tym później.
[zt]
Na całe szczęście nie znajdowało się daleko od celu. Wkroczył do właściwej prowincji i ruszył w stronę granicy. Nigdy wcześniej nie miał okazji być w Shinsengumi, bo prawdę mówiąc nie był nimi w żaden sposób zainteresowany. Ich działalność miał zupełnie gdzieś, nie miał okazji zauważyć choćby najmniejszych powodów, dla którego warto było stać na murze i gnić w tej hermetycznej społeczności. No ale, nie był tam przecież po to, by podważać sens całej organizacji. Szukał tylko jednego jej członka, ale o tym później.
[zt]
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości