Targowisko

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Senshizu

Re: Targowisko

Post autor: Senshizu »

Post 1 Dziesiątki przeplatających się głosów wytwarzały charakterystyczny dla targowisk szum. Gdzieś z pomiędzy tych wielu głosów można było odnaleźć ten należący do niejakiego Gyo i jego znajomego. Ich rozmowa nie niosła ze sobą zbyt wiele sekretów jednak w pewnym momencie w uszy chłopaka a może już mężczyzny wpadła pewna interesująca wiadomość.
"[...]No i poszedłem do takiego Fushimiego ale nie chcieli mnie wpuścić bo niby był bardzo zajęty. Spoko koleś zawsze stara się jakoś załatwić sprawy w mieście. Jako, że on sobie rąk nie brudzi to często sypnie parę groszy jakiemuś śmiałkowi z ulicy by załatwił dla niego jakąś drobnostkę jakich zawsze wiele. Jak szukasz roboty to możesz się do niego zgłosić na ulice trzech dębów. Zawsze płaci a i praca dla każdego bo od stawiania domów po no wiesz... likwidacje. Dlatego chciałem do niego przyjść i zgłosić ten problem z robaczywymi jabłkami[..]"
Po krótkiej chwili od tego cytatu znajomy przypomniał sobie, że musi zabrać się za nową dostawę jabłek więc by się pożegnał powiedział tylko krótko.
-Dobra ja lecę. Do kolejnego razu.
Po czym miał zamair skierować się w nam bliżej nie znane miejsce.
0 x
Gyo

Re: Targowisko

Post autor: Gyo »

Rozmowa ciągnęła się w najlepsze i mogłaby nie mieć końca, pomimo tego całego szumu jaki towarzyszył targowisku. Temat zaczął się rozkręcać, tu też znajomy wspomniał o całkiem interesującym jegomościu. Fushimi - bo tak miał na imię - mógł mieć jakąś pracę dorywczą dla Gyo, który pilnie potrzebował przypływu gotówki na opłacenie rachunków za mieszkanie, no i na jakiekolwiek pożywienie. Życie tego człowieka jest okropnie stresujące i wymaga poświęceń z jego strony. Jak widać, nie ma pewności czy nawet będzie miał za co zjeść za kilka dni. Mógłby w sumie coś ukraść, ale po co mu to. Ktoś musiał ciężko pracować, aby dorobić się takiego straganu i produktów w nim sprzedawanych, a mężczyźnie chwila pracy nie mogła zaszkodzić. Po niespełna minucie od wzmianki o uniwersalnym pracodawcy, rozmowa została zakończona, z racji iż znajomy straganiarz musiał wrócić do swoich obowiązków.
- No, do kiedyś! - zawołał unosząc prawą rękę do góry, tak aby pożegnać się gestem i w międzyczasie odejść. - Ulica trzech dębów, tak? Hm... Gdzie to jest... - burknął pod nosem wychodząc spod baldachimu i udał się w kierunku napomnianej lokalizacji, aby odnaleźć swojego wybawiciela, który będzie w stanie uratować mu dupsko z opresji jaką jest brak gotówki. Po jakimś czasie na pewno udało mu się trafić na wskazany adres, w końcu mieszka tutaj już trzy lata.
0 x
Senshizu

Re: Targowisko

Post autor: Senshizu »

Post 3 Gyo wpadł po chwili szwędania się na znak "Ulica trzech dębów". była to poboczna uliczka miasta. Należała raczej do rejonów do których mało kto się zapuszczał a to z powodu, że ani nie było tam nic ciekawego ani nie skracała żadnej drogi z powodu swojego wyjątkowego ułożenia pomiędzy ścianami budynków, które powodowały, że wyjść i wejść można było tylko tym samym miejscem. Zaraz po wkroczeniu do środka tej skrytej dzielnicy można było zauważyć spory kontrast. Stało jakby mrocznie. Wysokie budynki przsłaniały promienie słońca tworząc panujący tam cień. W oczy mogły rzucić się panoszące tam się śmieci.Tak jakby służby miasta nie wjeżdzały by do tego miejsca i o mnim zapomniały. Niedaleko wejścia widać było spojrzenia groźnie wyglądających mężczyzn popijających piwo na drewnianej ławce. Z pewnością obserwowali każdego kto wkraczał do środka tego miejsca. Na sczęście dało się pominąć rozmowę z nimi ponieważ już odrazu na przeciwko widać było bar o nazwie "Chata Fushimiego". Mała karczma która wyróżniała się spośród okolicznych budynków. Wyglądała na fabrycznie nową. Jej drewno miało piękną barwe a i była umieszczona w miejscu na które było skierowane większość światła dzielnicy. Tak jakby ktoś podświetlił nam aktora na przedstawieniu w operze. Cel jest blisko. Przez drogę przebiegł jeszcze tylko czarny kot... A może to był wielki szczur?
0 x
Gyo

Re: Targowisko

Post autor: Gyo »

Nie trzeba było długo szukać, żeby natrafić na upragnioną "ulicę trzech dębów". Od razu po ujrzeniu tabliczki z nazwą tej dzielnicy, protagonista wkroczył do tego zaułka, bo inaczej nazwać tego nie można. Ciasna szczelina pomiędzy ogromnymi budynkami, w mrocznych klimatach, sprawiła że mężczyzna poczuł się nieswojo. Gyo oczekiwał, że będzie to rozbudowana aleja, z bogato zdobionymi domostwami, a zastał boczną uliczkę miasta, w której było o dziwo pusto. Czarna robota? Na to wygląda. Znikło słońce, nastał mrok, cień spowijał dosłownie wszystko wewnątrz te alei, łącznie z śmieciami, które plątały się pod nogami awanturnika. Naprzeciwko dumnie stojącego baru stały bodyguardy w polskiej edycji. Na szczęście bohaterowi udało się ominąć konfrontacji z nimi, ponieważ naprzeciwko nich stało miejsce, do którego wybierał się nowo przybyły.
Ninja ruszył w kierunku karczmy zwanej "Chatą Fushimiego", rzuciła mu się w oczy okropnie, a to pewnie dlatego że większość światła która tutaj się dostawała, padała właśnie na ten budynek. Na dodatek, był to cud architektury porównując go do reszty zabytków w tej okolicy. Idąc przed siebie shinobi natknął się na coś co przemknęło mu pod stopami, lecz nie zwrócił na owe stworzenie specjalnej uwagi. Jego celem było odwiedzenie karczmy, aby w końcu porozmawiać z swoim być może przyszłym pracodawcą.
0 x
Senshizu

Re: Targowisko

Post autor: Senshizu »

post 5 Drzwi otworzyły się gładko a po przekroczeniu progu same się zaniknęły. Na młodego mężczyznę spadło kilka ciemnych spojrzeń a w pubie rozszedł się nie zbyt dyskretny szept.
-Obcy...
Wiele rozmów ucichło tak jakby duża część osób nie czuła się równie swobodnie co przedchwilą. Można nawet było by wyknuć teorię spiskową, że zamilkli by przypadkiem nieznana osoba nie usłyszała zbyt dużo wspominek o nie zbyt legalnych działaniach. Pub był małym miejscem. Miał raptem 4 stoły zapełnione już zresztą przez stałych bywalców i kilka stołków przy barze. Wszystko wyglądało jednak bardzo stylowo a sam bar był zapełniony różnorakimi alkoholami. Ich ceny jednak były wręcz absurdalnie wysokie. cztery czy pięć razy droższe niż w innych karczmach.
Barman spojrzał na Gyo zaciekawionym wzrokiem. Byli w podobnym wieku. Po chwili wymieniania spojrzeń wskazał na drewniane drzwi z napisem "Naprawdę uważać by nie pomylić z drzwiami do toalety" i powiedział.
-Jak przyszedłeś po robotę to tam.
Karczma zdawała się odzyskać trochę swojego szumu jednak wiele osób dalej emanowało odczuciem jakby czekały na coś zanim zaczną rozmawiać dalej.
0 x
Gyo

Re: Targowisko

Post autor: Gyo »

Wszystko szło po myśli mężczyzny. Wszedł on bez problemu do środka, nawet drzwi się same za nim zamknęły, choć to raczej nie zwiastowało nic dobrego, ale trzeba myśleć optymistycznie. W środku protagonista rozejrzał się po osobach tutaj stacjonujących. Wszyscy wpatrywali się na niego, tym swoim ciemnym spojrzeniem, a na dodatek jeszcze coś szeptali do siebie. Gdy mężczyzna wparował, gwara którą słychać było zza drzwi umilkła, tak jakby osoby tutaj siedzące odczuły dyskomfort. W sumie, to nie ma co się dziwić. W takich uliczkach powstaje nowy odłam, nowe organizacje, które pewnie wcale czyste jak łza nie są.
- Pub wydaję się być całkiem pokaźny, ludzi też jest sporo, tyle że ceny alkoholu są zawyżone. - pomyślał zawiedziony pijaczyna z zamiłowaniem do bijatyk.

Jedyną w miarę normalną osobą był barman. Przypadł mu do gustu nie tylko dlatego, że był w podobnym wieku, ale dlatego że wskazał mu gdzie co i jak, co było dla innych raczej nie do pomyślenia. Co jak co, ale tutejsi zapłacili za trunek i pewnie chcieli go spokojnie wypić w radosnym gronie bez żadnych nieproszonych gości. Sam protagonista nie chciał im za bardzo zawadzać i czym prędzej udał się w kierunku wskazanych drzwi, do których zapukał, poczekał aż otrzyma odpowiedź, a w przypadku gdyby szef pozwolił mu wejść, po prostu pociągnąłby za klamkę i wszedł do środka. Chciał on zniknąć i dać swobodę obecnym w barze gościom.
0 x
Senshizu

Re: Targowisko

Post autor: Senshizu »

Post 7 Nikt nie odpowiedział na pukanie jednak Gyo i tak musiał przekroczyć drzwi bo czekanie w nieskończoność nie było by dobrym pomysłem.Kolory pokoju za drzwiami były bardzo żywe. Promienie słońca wpadające przez ogromne czyste okna stanowiące większość ściany na przeciwko drzwi powodowały, że odczucie pomieszczenia było o wiele wyraźniejsze. Tak jakby ktoś wyjął całą ciemność z głowy danej osoby a ta zobaczyła świat odświerzonym wzrokiem. Pomieszczenie nosiło na sobie mało przytulny klimat. Było bardzo schludne i umeblowane minimalistycznie. Mimo nie aż tak wielkiego metrażu wydawało się jednak być wyraźnie przestrzenne. Z prawej strony pomieszczenia od strony drzwi były kolejno trzy drewniane biblioteczki oraz jedna szarsza szafka z identycznego drewna co wspomniane sąsiednie biblioteczki. Wszystko wyglądało jak raj perfekcjonisty ponieważ książki były poukładane tak by ich wysokość zgadzała się w stu procentach z wyjątkami kiedy na jednym poziomie skończyły się książki danej wysokości. Wtedy jednak rozpoczynał się obok nich kolejny szereg lekko niższy bo o na oko pięć centymetrów. Zaś pod lewą ścianą było umieszczone solidnę biurko z wyraźnymi zdobieniami. Miało przy sobie dwa krzesła. Jedno wyglądające niczym tron. Wyrzeźbione z jednego kawałka drewna było idealnie dopasowane do biurka. Na przeciw jednak stało składane krzesełko z paru rurek i taniej poduszki. Siadając na nim na pewno dało się odczuć lekką chwiejność z powodu wadliwości produktu, który z pewnością był zakupiony w jakimś dużym markecie. Na wcześniej wspomnianym biurku była jedynie idealnie ułożona mała kupka kartek która przylegała do ściany i stojak na pozłacane pióro znanego ze najwyższej jakości producenta. To właśnie przy tym biurku na zdecydowanie wyższym krześle niż te tanie siedział pewien mężczyzna. Miał na sobie ciemno szare dresy oraz czarną gładką koszulkę rozmiaru XL. Widać było jeszcze jedynie jasny złoty kolor włosów mężczyzny ponieważ jego twarz była za kartką którą trzymał zbliżoną swoimi szczupłymi rękoma by pomóc sobie we wczytaniu się dokładniej.
0 x
Gyo

Re: Targowisko

Post autor: Gyo »

Po jakimś czasie Gyo nie wytrzymał i wszedł do pokoju, w końcu nie mógł czekać do usranej śmierci aż ktoś zezwoli mu na wejście do pokoju. Chciał być po prostu miły, ale chyba nigdy mu to nie wyjdzie. W środku pokoju szefa była znacznie inaczej... do pokoju wpadało o wiele więcej światła, kolory były żywsze. Całe pomieszczenie prezentowało się całkiem nieźle jak na standardy protagonisty - małe, minimalistycznie umeblowane, skromne. Już nie przewijając, uwagę shinobiego przykuł panicz za pięknym biurkiem, który najzwyczajniej w świecie sobie siedział. Nie wyglądał on tak, jak wyobrażał go sobie truposz, był on dokładnym przeciwieństwem wyobrażanego przez niego wysoko postawionego jegomościa w garniturze. No cóż, jak to się mawia... Książki nie ocenia się po okładce.
- Ekhem... - zawołał donośnie, chcąc zwrócić na siebie uwagę mężczyzny. - To do pana w sprawie roboty? - dopytał zaraz po tym jak zwrócił na siebie uwagę.
0 x
Senshizu

Re: Targowisko

Post autor: Senshizu »

Post 8 Odsunął kartkę od twarzy by przyjrzeć się swojemu gościowi. Siedzący na drewnianym tronie "Mężczyzna" był na oko młodszy o jakoś 3 lata. Złotowłosy zastanowił się przez chwilę którą prace z tych które ma na ten moment mógł by zaproponować. Postanowił się zapytać bo przecież nie kto inny jak sam przybysz zna odpowiedz na te pytanie najlepiej. Przemówił luźnym głosem chwilę zawieszając wzrok na Gyo ale po chwili wracając nim na kartkę którą trzymał.
- Poszukujesz trudnego wyzwania dla odważnych śmiałków które mógł byś przypłacić życiem ale wyjść z niego... o ile wyjdziesz, z chwałą i ciężkim mieszkiem czy raczej szukasz czegoś by mieć na piwo. ziomuś?
0 x
Gyo

Re: Targowisko

Post autor: Gyo »

Mimo tego, że "mężczyzna" wyglądał na trzy lata młodszego, to i tak można go obwieścić tym tytułem. W końcu ludzie w takim wieku, już podchodzą pod dorosłych, mimo iż nie wszyscy dorastają do tego mentalnie. Gyo cały czas spoglądał na swojego chlebodawcę, który aktualnie zastanawiał się nad czymś. Można było się tutaj domyślić, że zapewne chodziło o zlecenie, jakie przydzieli nowo przybyłemu. Po chwili namysłów, przerwał je i wydusił z siebie kilka zdań. No i nic mylnego, chodziło tutaj o typ zlecenia jaki miałby zostać przydzielony śmiałkowi.
Szczep od razu zaczął się zastanawiać nad tym, jakie zlecenie rzeczywiście chciałby przyjąć. Nie miał on w ogóle wprawy, jego zdolności bojowe też nie były jak na ten moment za wysokie, więc postanowił przyjąć jakieś proste zadanie. Nie miał on wysokich ambicji, a chciał jedynie opłacić zaległy czynsz, za który ścigają go już dobry tydzień.
- Prosiłbym o coś w miarę prostego, o ile jest taka możliwość. - uśmiechnął się i nie zwrócił się w żaden sposób do swojego szefa, albowiem nie wiedział w jaki sposób miałby go nawet nazwać.
0 x
Senshizu

Re: Targowisko

Post autor: Senshizu »

Post 10 Chłopak bo takim mianem pozwolę sobie nazywać siedzącego przy biurku blond włosego spojrzał na Gyo raz jeszcze i odpowiedział dość znudzonym głosem.
- Przynieś mi butelkę cydru z baru. Mam nadzieję, że podołasz temu zadaniu. Powiedz, że dla szefa. I tak się zorientują, że dla mnie po tym jak wyjdziesz z mojego gabinetu i poprosisz o cydr który zawsze pije ale na pewno będzie milej, a i temu głupiemu trollowi za ladą odwidzisz wkręcanie Cię, że musisz zapłacić.
Szef pozwolił zdać się na intelekt Gyo i podarować mu te sprostające oczekiwaniom Gyo zadanie ale czy możliwością?? Podczas takiej wyprawy za drzwi i z powrotem może wydażyć się sporo. Może mu wypaść ta butelka albo może się potknąć o swoje nogi. Takie są już wymagające wyzwania tego poziomu.
0 x
Gyo

Re: Targowisko

Post autor: Gyo »

Gyo odsłuchał co miał mu do powiedzenia szef, który zlecił mu wyjątkowo proste zadanie. Już myślał, że będzie musiał gdzieś zasuwać z miotłą, czy nosić cegły. Na szczęście zadanie było wyjątkowo proste do wykonania, a jednocześnie szybkie, za co można podziękować szczodremu mężczyźnie.
- Niema sprawy. Proszę mi dać chwilę i wrócę z tą butelką cydru. - odparł, nie wtrącając ani słowa. Nie chciał już na samym początku swojej przygody podpaść szefowi.
Po przytaknięciu ruszył od razu w kierunku drzwi, pociągnął za klamkę, otworzył je i wyszedł po raz kolejny, obierając sobie za cel barmana za ladą, od którego miał zamiar odebrać butelkę cydru.
0 x
Senshizu

Re: Targowisko

Post autor: Senshizu »

Post 11 Szef wrócił do czytania swojego papierka odpowiadając slepakowi gestem "ok" z języka migowego. Nie zbaczając czy ten go zrozumiał czy nie i tak chłopak pokazał go do niego w momencie kiedy ten wychodził przez drzwi i nie spoglądał w stronę biurka.
Barman był zagadywany przez jakiegoś z tutejszych który siedział na stołku przy barze. Podczas otwierania drzwi jednak sporo światła wpadło do głównego pomieszczenia co zwróciło jego oczy w stronę Gyo. Widząc, że białooki zmierza w jego stronę przytaknął do kolesia który z nim rozmawiał tak jakby chciał przyznać rację wyglądającemu na lekko zalanego klijentowi po czym polerując kieliszek specjalną szmatką odwrócił się lekko w stronę rówieśnika jednak swoje oczy zwracając na ów kieliszek.
0 x
Gyo

Re: Targowisko

Post autor: Gyo »

Szef zaufał Gyo, że podoła zadaniu, a dowodem na to mógł być sam gest, który mu pokazał. Po chwili awanturnik był już poza tym pokoikiem i wszedł do gwarnej sali, w której polewane były trunki. Bohater od razu spojrzał jak ma się barman, który aktualnie rozmawiał z kimś przy swoim stanowisku pracy. Oczy ninjy musiały znowu się przyzwyczaić do ciemnicy jaka panowała w środku lokalu, a sam barman od razu spojrzał na nowego gdy ten otworzył drzwi. W sumie nic dziwnego, bo światło, które wpadało przez otwarte drzwi na pewno dało po oczach przesiadującym tutaj. Widać było, że ów "bufetowy" zauważył, że rówieśnik od niego czegoś chce i nie chciał spotkać się z nim wzrokiem. Shinobi usiadł zaraz obok schlanego faceta chcąc zwrócić na siebie jego uwagę.
- Słuchaj, jest taka sprawa. Szef chce się napić doskonale wiesz czego... - zrobił chwilę przerwy - ... cydru. - powiedział do barmana zwyczajnym tonem. - Butelka powinna wystarczyć. - dopowiedział, rozgaszczając się coraz bardziej przy ladzie.
0 x
Senshizu

Re: Targowisko

Post autor: Senshizu »

Post 13 Barman odłożył kieliszek na półkę i otworzył szafkę ze chłodzonym cydrem. Butelka miała na sobie skroploną wilgoć więc ten wytarł ją jeszcze raz ścierką i postawił na ladzie. Jednak nie chciał dać odejść Gyo tak szybko. Zainteresował się rówieśnikiem po niekąd a jego ciekawość spowodowała, że dalej nie puścił butelki i zaczął mówić w kierunku obcego.
- Jesteś hyuugą co nie? Białe oczy lecz nie ślepiec. Orientujesz się w terenie a jak pokazałem Ci ręką drzwi to to widziałeś. Musisz być hyuugą. Mało jest tu osób z twojej rodziny. Sam widziałem ledwie trzech, a na tych terenach żadn... A nie... Był jeden. Sam go nie widziałem bo byłem wtedy w shigashi ale ludzie którzy przychodzą tutaj się napić i poplotkować wspominają, że widzieli jednego szwendacza z Hyuuga. Wiesz gadanie o uzdolnionych "klanach" to częste tematy. tutejszy Hyuuga mało miał wspólnego z tym co mówili o "dumnych Hyuuga" w Shigashi. Ten koczował po okolicach ale to było dawno. Niektórzy mówią, że znalazł dziewuchę i wyjechał nad morzę. Resztę widziałem w innych terenach. Pochodzę z Shigashi więc niby mieszkali niedaleko ale rzadko kiedy ich widywałem. Przyciągasz na siebie uwagę. Może nie tak jak Ci rekino ludzie. ehh. Kiedyś taki przyszedł się napić [...]
Najwyraźniej nie oczekiwał żadnego potwierdzenia. Wydawał się być pewny swojej tezy dlatego też zaczął mówić o jakimś upitym rekinie. Zlepił ledwie kilka słów nowego tematu po czym puścił butelkę cydru i obtarł ją jeszcze raz szmatą z ponownie zawilgoconej wilgoci wysuwając ją po chwili po bladzie w stronę białookiego.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości