Gorące źródła
Re: Gorące źródła
- Powiedział, że często podgląda panny w źródłach ... znaczy ... ty powiedziałaś ... sama już nie wiem.
Podrapałam się po głowie, bo rzeczywiście nie wiedziałam co o tym myśleć, ale skoro Ayako mówi, że jej tam nie było, nie mogę jej nie wierzyć. Oczywiście chodziło mi o to, że tamta Ayako powiedziała, że ten rzeczywiście istnieje i często podgląda. Ale w takim wypadku chyba mówił o sobie. Gdy już odbyłam pogawędkę z Ayako, pożegnałam się z nią, ubrawszy swoją piżamę. Następnie wybiegłam z gorących źródeł i skierowałam się w stronę swojego domu. Jednak po chwili jednak powróciłam, bowiem przypomniałam sobie o czymś. O tym chłopaku. Ayako wydało mi się, że go nie polubiła. W sumie to jej się nie dziwiłam. Włamał się, oszukał, pomacał i uciekł i jeszcze wszystko spadło na głowę Ayako. Ja jednak miałam o tym inne zdanie. Wydał mi się naprawdę interesujący, więc wypadałoby go wziąć w obronę i jakoś spróbować wyjednać dla niego przebaczenie. Powiedziałam więc:
- A ja go nawet polubiłam. Może nawet ... zakochałam się w nim ... proszę, nie rób mu krzywdy. Chciałabym go poznać ... Ayako-sama, proszę ...
W mych oczach prawie pojawiły się łzy, ale ten odruch udało mi się w porę opanować. Nie chciałam wyjść na aż taką słabą. Byłam słaba. To była niestety prawda. Łatwo było mną manipulować i temu chłopakowi się to udało, ale ja się z tego cieszyłam i dlatego postanowiłam bronić go, nawet tracąc przyjaźń Ayako:
- Jeśli uważasz mnie za przyjaciółkę ...to proszę ... odpuść mu.
Po tych słowach, ukłoniłam się i udałam się do domu. Nie chciałam, by ktokolwiek mnie zobaczył taką ... prawie nagą. W samej piżamie. Więc drogę przemierzałam bardzo szybko i energicznie, myśląc o tym wszystkim co zaszło.
Jeśli to koniec misji, to od razu robię z/t.
Podrapałam się po głowie, bo rzeczywiście nie wiedziałam co o tym myśleć, ale skoro Ayako mówi, że jej tam nie było, nie mogę jej nie wierzyć. Oczywiście chodziło mi o to, że tamta Ayako powiedziała, że ten rzeczywiście istnieje i często podgląda. Ale w takim wypadku chyba mówił o sobie. Gdy już odbyłam pogawędkę z Ayako, pożegnałam się z nią, ubrawszy swoją piżamę. Następnie wybiegłam z gorących źródeł i skierowałam się w stronę swojego domu. Jednak po chwili jednak powróciłam, bowiem przypomniałam sobie o czymś. O tym chłopaku. Ayako wydało mi się, że go nie polubiła. W sumie to jej się nie dziwiłam. Włamał się, oszukał, pomacał i uciekł i jeszcze wszystko spadło na głowę Ayako. Ja jednak miałam o tym inne zdanie. Wydał mi się naprawdę interesujący, więc wypadałoby go wziąć w obronę i jakoś spróbować wyjednać dla niego przebaczenie. Powiedziałam więc:
- A ja go nawet polubiłam. Może nawet ... zakochałam się w nim ... proszę, nie rób mu krzywdy. Chciałabym go poznać ... Ayako-sama, proszę ...
W mych oczach prawie pojawiły się łzy, ale ten odruch udało mi się w porę opanować. Nie chciałam wyjść na aż taką słabą. Byłam słaba. To była niestety prawda. Łatwo było mną manipulować i temu chłopakowi się to udało, ale ja się z tego cieszyłam i dlatego postanowiłam bronić go, nawet tracąc przyjaźń Ayako:
- Jeśli uważasz mnie za przyjaciółkę ...to proszę ... odpuść mu.
Po tych słowach, ukłoniłam się i udałam się do domu. Nie chciałam, by ktokolwiek mnie zobaczył taką ... prawie nagą. W samej piżamie. Więc drogę przemierzałam bardzo szybko i energicznie, myśląc o tym wszystkim co zaszło.
Jeśli to koniec misji, to od razu robię z/t.
0 x
Re: Gorące źródła
Podczas podróży do Ryuzaku no Taki myślałem o wielu rzeczach, dzień był ładny, a wędrówka nie sprawiała problemów dzięki czemu można było w spokoju podziwiać okolicę. W czasie drogi rozmyślałem, co mógłbym zrobić po przyjściu do osady i nie wiedziałem, co wybrać. Słyszałem, że jest w niej wiele ciekawych miejsc, co utrudniało mi wybór. Jedyne, co wiedziałem, że muszę zrobić to zobaczyć swoje mieszkanie w którym zatrzymam się dopóki znowu nie strzeli mi coś do głowy i nie będę chciał powędrować dalej. Gdy dotarłem na miejsce zostałem pozytywnie zaskoczony, osada tętniła życiem, cały czas przewijały się nowe twarze, a ludzie wydawali się być szczęśliwi i spokojni. Po tym jak kilka razy zabłądziłem, co w sumie nie było takie złe, bo poznałem lepiej osadę i przy okazji dowiedziałem się gdzie znajduje się moje mieszkanie do którego bez chwili namysłu od razu się udałem. Mieszkanie spodobało mi się, ale nie chciałem marnować czasu i postanowiłem pójść do gorących źródeł zrelaksować się, po wędrówce. Drogę do nich wskazał mi przypadkowy mężczyzna na którego się natknąłem szukając jakiejś wskazówki jak tam dojść. Podziękowałem mu i rozstaliśmy się. Po kilkunastu minutach stanąłem przed wejściem do gorących źródeł, a chwilę później już byłem w przebieralni. Wszystkie swoje rzeczy zostawiłem zamknięte w szafce, a sam udałem się na miejsce wypoczynku.
0 x
Re: Gorące źródła
2/15
Wypoczynek w gorących źródłach to było coś czego potrzebowałem, woda idealnie koiła zmęczenie mojego ciała po wyprawie. Chwila, którą wybrałem na swój pobyt w gorących źródłach była idealna, nigdy nie przepadałem za tłumami nieznanych mi osób w takich miejscach, a obecnie znajdowałem się tylko ja oraz nieznajomy mężczyzna, który popijał sobie w spokoju sake. W pewnym momencie mężczyzna zagaił do mnie z prośbą o wspólne wypicie sake w ramach udanego interesu. Tacka z trunkiem powoli zbliżała się do mnie, a mężczyzna kontynuował swój monolog. W trakcie jego wypowiedzi tacka znalazła się na wyciągnięcie ręki, złapałem ją i przysunąłem bliżej siebie. Mocno chwyciłem za butelkę oraz spodeczek do którego po chwili nalałem trochę sake. Uniosłem lekko rękę z spodeczkiem w geście porozumienia po czym wypiłem całą zawartość. Spodeczek wraz z sake odstawiłem na tackę, którą popchnąłem z powrotem do starszego mężczyzny. Po skończonym monologu mężczyzny postanowiłem mu odpowiedzieć:
- Też trochę wiem o samotności, więcej czasu przebywam sam ze względu na podróżowanie, wysłucham twoich pytań. Podrapałem się po głowie, rozkładając się wygodnie i czekając na reakcje ze strony mężczyzny.
- Też trochę wiem o samotności, więcej czasu przebywam sam ze względu na podróżowanie, wysłucham twoich pytań. Podrapałem się po głowie, rozkładając się wygodnie i czekając na reakcje ze strony mężczyzny.
0 x
Re: Gorące źródła
4/15
Z każdą kolejną minutą spędzoną w gorących źródłach czułem się coraz lepiej, wypoczynek sprzyjał mojemu zmęczonemu ciału. Spokojnie wypoczywając spoglądałem z zaciekawieniem na nieznajomego mężczyznę, który przed chwilą poczęstował mnie najlepszym sake jakie kiedykolwiek piłem, co prawda nie miałem okazji kosztować wielu takich trunków, ale spośród tych, które udało mi się spróbować ten był najlepszy.
Nuta tajemniczości, która towarzyszyła spotkaniu z nieznajomym dodawała tylko smaczku tej sytuacji, zwłaszcza, że jak wspomniał nie często zagaduje do innych, a tutaj sam zainicjował rozmowę. Wydaję mi się, że miał w tym konkretny cel, ważniejszy niż sama potrzebna zaspokojenia samotności. W międzyczasie tacka z sake zdążyła do mnie powrócić, ponownie nalałem trunku do spodeczka i wypiłem finalnie odkładając wszystko na tackę i odpychając ją z powrotem do właściciela. W tym samym czasie jegomość zasypał mnie lawiną pytań, lekko odchyliłem głowę do tyłu i wystawiłem rękę do przodu i powiedziałem:
- Powoli. - zaśmiałem się lekko, po chwili wróciłem do swojej starej pozycji i kontynuowałem: - Nazywam się Hayato. W życiu zajmuje się... jakby to powiedzieć, wszystkim po trochu. Można mnie określić jako zleceniobiorce. Przybywam z Yinzin, gdzie się wychowałem, a czy jestem szczęśliwy? Tak, jestem. Opowiedziałem trochę o sobie, mogę oczekiwać tego samego?
Nuta tajemniczości, która towarzyszyła spotkaniu z nieznajomym dodawała tylko smaczku tej sytuacji, zwłaszcza, że jak wspomniał nie często zagaduje do innych, a tutaj sam zainicjował rozmowę. Wydaję mi się, że miał w tym konkretny cel, ważniejszy niż sama potrzebna zaspokojenia samotności. W międzyczasie tacka z sake zdążyła do mnie powrócić, ponownie nalałem trunku do spodeczka i wypiłem finalnie odkładając wszystko na tackę i odpychając ją z powrotem do właściciela. W tym samym czasie jegomość zasypał mnie lawiną pytań, lekko odchyliłem głowę do tyłu i wystawiłem rękę do przodu i powiedziałem:
- Powoli. - zaśmiałem się lekko, po chwili wróciłem do swojej starej pozycji i kontynuowałem: - Nazywam się Hayato. W życiu zajmuje się... jakby to powiedzieć, wszystkim po trochu. Można mnie określić jako zleceniobiorce. Przybywam z Yinzin, gdzie się wychowałem, a czy jestem szczęśliwy? Tak, jestem. Opowiedziałem trochę o sobie, mogę oczekiwać tego samego?
0 x
Re: Gorące źródła
6/15
Nieznajomy mężczyzna otrzymał ode mnie satysfakcjonującą go odpowiedź, bynajmniej tak mi się wydawało. Najbardziej w mojej wypowiedzi poruszyła go informacja iż pochodzę z Yinzin, a sam jestem samurajem. Jego reakcja spodobała mi się, spodziewałem się, że ma dla mnie jakieś zadanie.
Dowiedziałem się też po chwili jak się nazywa oraz skąd przybył. Zaciekawiło mnie to. - To prawda co mówią ludzie? Naprawdę jest tam tak ładnie? Słyszałem to i owo, większość ludzi, którzy tam byli bardzo zachwalali tamtejsze tereny. Ważne, że korzystasz z uroków życia, ale nie wydaje mi się, żeby istniało coś pomiędzy byciem szczęśliwym, a nieszczęśliwym, a smutek to już zgoła, co innego. - Widząc, że mężczyzna opróżnił już całą butelkę lekko się uśmiechnąłem, przeciągnąłem się i słuchałem dalej. Po usłyszeniu kolejnej części wypowiedzi lekko się zamyśliłem przypominając sobie ćwiczenia jakim poddawał mnie mój mistrz. Uśmiechnąłem się. - To były piękne czasy, fechtunku uczyłem się od małego, do dalszych treningów przystępowałem chętnie by zyskać uznanie w oczach starszego brata. - Zenshin przeszedł do sedna, powiedział, że ma dla mnie zadanie, jednakże, gdy powiedział jakie bardzo się zdziwiłem, myślałem, że będzie potrzebował ochrony czy czegoś w tym stylu, a zostałem poproszony tylko o ocenienie miecza. Niby nic specjalnego, ale zdążyłem już spędzić trochę czasu z Zenshin'em dlatego ucieszyłem się, bo wiedziałem, że będę testował miecz z najwyższej półki. - Z chęcią ocenie to ostrzę, mało jest na tym świecie mieczy wartych uwagi, ale mam przeczucie, że ten będzie jednym z nich.
Dowiedziałem się też po chwili jak się nazywa oraz skąd przybył. Zaciekawiło mnie to. - To prawda co mówią ludzie? Naprawdę jest tam tak ładnie? Słyszałem to i owo, większość ludzi, którzy tam byli bardzo zachwalali tamtejsze tereny. Ważne, że korzystasz z uroków życia, ale nie wydaje mi się, żeby istniało coś pomiędzy byciem szczęśliwym, a nieszczęśliwym, a smutek to już zgoła, co innego. - Widząc, że mężczyzna opróżnił już całą butelkę lekko się uśmiechnąłem, przeciągnąłem się i słuchałem dalej. Po usłyszeniu kolejnej części wypowiedzi lekko się zamyśliłem przypominając sobie ćwiczenia jakim poddawał mnie mój mistrz. Uśmiechnąłem się. - To były piękne czasy, fechtunku uczyłem się od małego, do dalszych treningów przystępowałem chętnie by zyskać uznanie w oczach starszego brata. - Zenshin przeszedł do sedna, powiedział, że ma dla mnie zadanie, jednakże, gdy powiedział jakie bardzo się zdziwiłem, myślałem, że będzie potrzebował ochrony czy czegoś w tym stylu, a zostałem poproszony tylko o ocenienie miecza. Niby nic specjalnego, ale zdążyłem już spędzić trochę czasu z Zenshin'em dlatego ucieszyłem się, bo wiedziałem, że będę testował miecz z najwyższej półki. - Z chęcią ocenie to ostrzę, mało jest na tym świecie mieczy wartych uwagi, ale mam przeczucie, że ten będzie jednym z nich.
0 x
Re: Gorące źródła
Strudzona dniem Yuuhi ucieszyła się na widok przybytku, który stał tuż przed jej oczami. Miejskie gorące źródła były miejscem, gdzie można było zmyć z siebie zmęczenie i wszelkie troski, a przy okazji miało sie szansę poznać kogoś ciekawego. Yuuhi nie miała jednak wcześniej okazji wejść to przybytku takich rozmiarów, więc czuła się nieco speszona, na szczęście, nie była sama. Hiyo-chan była zrazem z nia, a wspólna kąpiel była idealną okazją, aby się trochę lepiej poznać!
- Hiyo, wchoo-dzii-myy! - zawołała, wchodząc żwawym kroczkiem do środka. Teraz tylko trzeba było załatwić kilka formalności, wszak przyjemności rzadko są za darmo, przynajmniej te oferowane w mieście, potem rozebrać się i wziąć swój cudny biały ręczniczek, a potem zostaje już tylko chlup do gorącej wody! Już nie mogła się doczekać tego przyjemnego uczucia. Ucieszył ją również fakt, że nie było tutaj nawet aż tak dużo ludzi, a ilość miejsca byłą wręcz imponująca, wszakże wielu ceniło sobie trochę intymności w takich miejscach, gdyż ludzie różnie znoszą bycie obnażonym przed innymi. Yuuhi znosiła to w zakresie od średnio do dobrze, w zależności od nastroju bądź towarzystwa, chociaż w rodzinnych stronach nie było to nic wielkiego, a tutaj byli sami obcy. Tym samym wkracza na 'niezbadane wody' o ile można to tak ująć.
- Hiyo, wchoo-dzii-myy! - zawołała, wchodząc żwawym kroczkiem do środka. Teraz tylko trzeba było załatwić kilka formalności, wszak przyjemności rzadko są za darmo, przynajmniej te oferowane w mieście, potem rozebrać się i wziąć swój cudny biały ręczniczek, a potem zostaje już tylko chlup do gorącej wody! Już nie mogła się doczekać tego przyjemnego uczucia. Ucieszył ją również fakt, że nie było tutaj nawet aż tak dużo ludzi, a ilość miejsca byłą wręcz imponująca, wszakże wielu ceniło sobie trochę intymności w takich miejscach, gdyż ludzie różnie znoszą bycie obnażonym przed innymi. Yuuhi znosiła to w zakresie od średnio do dobrze, w zależności od nastroju bądź towarzystwa, chociaż w rodzinnych stronach nie było to nic wielkiego, a tutaj byli sami obcy. Tym samym wkracza na 'niezbadane wody' o ile można to tak ująć.
0 x
Re: Gorące źródła
Łowca po raz kolejny wkroczył do obowiązkowego na swojej liście miejsc patrolowanych - gorących źródeł. Co prawda od historii z (najpewniej) niewidomą Kaori minęło już trochę czasu, tak miejsce nie straciło ani trochę na swojej atrakcyjności. Nadal zjawiały się tu tłumy kobiet chcących skorzystać z przyjemności onsenu. Zadziwiające, że nikt jeszcze nie odkrył jego tajemnicy... Choć trzeba przyznać, nie był idiotą. Henge nie ograniczało się przecież do jednego kształtu, a przez Ryuzaku przewijało się codziennie naprawdę wiele osób. Wystarczyło rozejrzeć się na ulicy - materiału do skopiowania było mnóstwo. Blondynki, brunetki, rude, łyse... I tak oto trwała idylla młodego Hyuugi. Czy dziś coś się zmieni?
Zapłacił pobyt, odebrał ręcznik, swoje rzeczy pozostawił w przebieralni i ruszył prosto do miejsca, w którym spodziewał się odnaleźć nowy cel do obserwacji. Albo i rozmowy, o ile będzie miał taką potrzebę. Co prawda w środku nie było tłoczno, ale któraś z kobiet z pewnością przypadnie mu do gustu. A może jedna z nich sama zacznie rozmowę? Jakaś gaduła spragniona osoby do słuchania. Najpierw jednak wolał się zrelaksować, tak jak większość przychodząca do onsenu.
Zapłacił pobyt, odebrał ręcznik, swoje rzeczy pozostawił w przebieralni i ruszył prosto do miejsca, w którym spodziewał się odnaleźć nowy cel do obserwacji. Albo i rozmowy, o ile będzie miał taką potrzebę. Co prawda w środku nie było tłoczno, ale któraś z kobiet z pewnością przypadnie mu do gustu. A może jedna z nich sama zacznie rozmowę? Jakaś gaduła spragniona osoby do słuchania. Najpierw jednak wolał się zrelaksować, tak jak większość przychodząca do onsenu.
Henge ~


0 x
Re: Gorące źródła
Yuu była bardzo szczęśliwa, mogąc zamoczyć ciałko w gorącej wodzie. Uczucie, kiedy trudy dnia widoczne na jej skórze zostają oczyszczone przez pulsującą od ciepła ciecz było naprawdę przyjemne. W międzyczasie obserwowała, czy ktoś do niej nie przyjdzie. Póki co była tutaj sama, ale wiedziała, że ten stan wiecznie nie potrwa, chyba, że miałaby stąd wyjść po dziesięciu minutach, a to raczej nie wchodziło w rachubę dla niej! Dlatego też, rozłożyła się najwygodniej jak potrafiła i cieszyła się tą błogą chwilą pełną niczym nie zmąconej przyjemność tak długo, jak tylko będzie w stanie. Oparła łepek o krawędź zbiornika, gdzie ułożyła sobie ręcznik, aby mieć miękkie i przyjemne oparcie. Niektórzy kapali się w ręcznikach, ale ona tego nie lubiła, poza tym, fajnie jest móc owinąć się w coś suchego i miękkiego po kąpieli. Rączkami bawiła się w zgarnianie krnąbnej wody, która rozpływała się tu u ówdzie, przy okazji przyjemnie pieszcząc jej skórę. Przez zamknięte oczy wyobrażała sobie różnorakie rzeczy, przygody, które przeżyła i które wciąż ma zamiar przeżyć. Pobyt w Ryuzaki do tej pory był cudowny, miała nadzieję, że stan ten się utrzyma do samego końca!
0 x
Re: Gorące źródła
Łowca był cierpliwy. Łowca szukał idealnej ofiary. Tyle, że nie działał jak inni drapieżnicy wykreowani przez matkę naturę. Albo wujka po tej dziwnie pachnącej herbacie... W każdym razie, ukryty pod henge Shiroe nie miał zamiaru rzucać się na brzydkie, stare, za młode albo schorowane osobniki. Szukał kogoś w swoim wieku (plus minus dziesięć lat różnicy nie robiło, choć tak duży minus nie wchodził w grę). Gdyby tylko mógł jeszcze określić inteligencję i piękno duszy rozmówczyni bez konieczności rozmowy... Byłby w raju. Choć wtedy nie potrzebowałby tej zdolności, bo wszystkie kobiety byłby ideałami. Teraz musiał zaryzykować. Podszedł (a jeśli trzeba to i przepłynął te mroczne, metrowe głębiny) i znalazł się obok dziewczyny dość hojnie obdarzonej przez naturę. Nawet włosy miały rzadką barwę, którą ciężko było mu określić. Jasny pomarańcz? Wschód słońca? Wabik na samców?
- Ohayō! Jestem Shiro. Może masz ochotę porozmawiać? - zagadnął przyjaźnie. Czy też zagadnęła. Nieważne. Wiadomo, ktoś o tak wspaniałym wnętrzu i olbrzymiej inteligencji nie powinien mieć problemu z poprawnym zagadaniem do przedstawicielki płci przeciwnej. I to tak, żeby druga strona jeszcze przed werbalizacją pierwszych sylab stał się mokry. A że znajdowali się w onsenie, cel został osiągnięty.Teraz pozostało jedynie czekać na odpowiedź pięknej nieznajomej. W końcu w tych czasach nie ma wodoodpornego makijażu. Ale jest henge. Przez chwilę w umyśle Shiroe zaistniała myśl, że być może, całkiem prawdopodobnie próbuje od kontaktu z kobietą, która w rzeczywistości jest facetem. Albo jest brzydka. I sam nie wiedział, która wersja jest gorsza.
- Ohayō! Jestem Shiro. Może masz ochotę porozmawiać? - zagadnął przyjaźnie. Czy też zagadnęła. Nieważne. Wiadomo, ktoś o tak wspaniałym wnętrzu i olbrzymiej inteligencji nie powinien mieć problemu z poprawnym zagadaniem do przedstawicielki płci przeciwnej. I to tak, żeby druga strona jeszcze przed werbalizacją pierwszych sylab stał się mokry. A że znajdowali się w onsenie, cel został osiągnięty.Teraz pozostało jedynie czekać na odpowiedź pięknej nieznajomej. W końcu w tych czasach nie ma wodoodpornego makijażu. Ale jest henge. Przez chwilę w umyśle Shiroe zaistniała myśl, że być może, całkiem prawdopodobnie próbuje od kontaktu z kobietą, która w rzeczywistości jest facetem. Albo jest brzydka. I sam nie wiedział, która wersja jest gorsza.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości