Lokal Muraia

Kira

Re: Lokal Muraia

Post autor: Kira »

Tak jak się spodziewała. Technika, której właśnie zamierzała się nauczyć, bardzo przypadła Muraiowi do gustu. Z resztą trudno było się dziwić, skoro dawała mu sporo korzyści i możliwości w wykorzystaniu jej. Dziewczynka ucieszyła się, że opiekun docenia jej umiejętności, bo dzięki temu czuła się na swój sposób przydatna i mogła się odwdzięczyć za to, że ją przygarnął do siebie. Musi jak najszybciej zrobić większe postępy, żeby być na tyle silną, aby Murai nie musiał się o nią tak bardzo troszczyć podczas starcia, ale to wymagała czasu i wysiłku. Zrobi jednak co w jej mocy, bo teraz miała naprawdę sporą motywację, skoro wyjaśnili sobie z Kakuzu co było między nimi nie tak. Miała tylko nadzieję, że dotrzyma swojej obietnicy, bo jeśli nie, to będzie musiała odejść i poszukać schronienia gdzie indziej, a naprawdę nie chciała tego robić, bo bardzo polubiła Muraia i zdążyła się już do niego przywiązać, a do tego właśnie zdradza mu swoje własne możliwości.
- Musisz się skoncentrować i oczyścić umysł. - Poinstruowała go. - Jeśli uda mi się przekazać Ci swoje umiejętności, poczujesz wkoło siebie sporo pojedynczych źródeł chakry, łącznie z moim. A potem wyobraź sobie, jakby tych punktów było kilka setek ciasno wokół Ciebie i będziesz wiedział, dlaczego tak bardzo nie lubię tłumów w mieście.
Kira ucieszyła się, że będzie mogła w końcu wyjaśnić mu, dlaczego tak się zachowywała w centrum Ryuzaku. Takie tłumy były dla niedoświadczonego sensora bardzo dezorientujące i trudne do ogarnięcia, bo nie mogła się równocześnie skupić na wszystkich. To było przytłaczające. No ale zobaczymy, jak Murai sobie z tym poradzi. Dziewczynka wyciągnęła swoją drobną rączkę i położyła ją Kakuzu na skroni, jednocześnie zamykając oczy i koncentrując się na swoich umiejętnościach sensorycznych. Spodziewała się, że tak jak w przypadku własnej jaźni, tutaj też będzie musiała ''wypchnąć'' je tak, żeby objęły Muraia. To będzie trudne zadanie, ale już wcześniej o tym czytała i powinna sobie poradzić, a przynajmniej miała taką nadzieję. Tak więc skupiając się na swoim zadaniu i pobudzając własną chakrę, Kira starała się przenieść swoje umiejętności do umysłu, którego teraz dotykała i wyraźnie wyczuwała. W końcu, po niedługim czasie Murai mógł wyczuć jakieś początkowe przebłyski, a gdy Kira ustabilizowała się na tyle, żeby wiedzieć na czym sprawa polega, przy skupieniu mógł już wyczuć poszczególne punkty chakry. Dziewczynka przedłużyła ten kontakt na dłużej, aby pozwolić Kakuzu zorientować się jak to wszystko działa, a gdy da jej znak, przerwie połączenie i uśmiechnie się do niego szeroko.

Technika: Klanowe: Kanchi Denden (C)
Rozpoczęcie: 12:35
Czas trwania: 5h
Zakończenie: 17:35
0 x
Murai

Re: Lokal Muraia

Post autor: Murai »

Rozpoczął trening. Techniki dziewczynki były niezwykłe praktycznie pod każdym względem, również trening opierał się na ćwiczeniu na kimś. Murai nie posiadał żadnej techniki, która wymaga współpracy z druga osobą. Było to oczywiste, teraz jednak miał z kim współpracować. Problemem było co prawda to, że jego umiejętności same w sobie niezbyt nadawały się do współpracy z kimkolwiek. W przeciwieństwie do tej małej dziewczynki. Wątpił, że tak szybko przywyknie do współpracy z Kirą. Ba, nigdy nie stoczyli walki w swoim towarzystwie, a takie doświadczenie z pewnością podbudowałoby ich wzajemne relacje, chociaż w niewielkim stopniu. Mimo tego trzeba było czekać aż Kira odpowiednio się rozwinie, jej śmierć jest ostatnią rzeczą, jakiej potrzebował teraz Murai. Zmarnowanie takiego potencjału i czasu spędzonego na jej leczenie to byłaby wielka strata.

Ta technika wymagała mnóstwo pracy od samego Muraia, musi przywyknąć do umiejętności wyczuwania chakry. To mogłoby być mocnym szokiem, a w walce potrzebuje pełnej koncentracji. Kira poinstruowała go, w jaki sposób powinien się zachowywać i jaką postawę przyjąć, by technika mogła się powieść. Murai powinien oczyścić umysł i skoncentrować, co było dość proste. Jednak oczyszczenie umysłu... dawno tego nie robił, praktycznie nigdy. Zawsze było coś o czym myślał, rozważał coś. Bez względu na sytuację, nawet rankiem jego mózg chodził na maksymalnych obrotach. Czekał na efekty z zamkniętymi oczyma, by odciąć się od zbędnych bodźców. Całkowita ciemność... Kira mogłaby przecież w każdym momencie dźgnąć go kunaiem w plecy. Zdawał sobie z tego sprawę, ale mimo tego nie podjął żadnych akcji w związku z tym. Kira miała racje, powinien zacząć jej ufać jeśli chce wykorzystać jej niezwykłe umiejętności. Po jakimś czasie czekania i skupiania się, Kira chyba pojęła technikę. W głowie Muraia pojawiły się niewielkie punkciki. Błękitne skupiska energii. Otworzył oczy, ale ten narząd nie miał nic wspólnego z wyczuwaniem chakry. Wyczuwał dziesiątki istnień wokoło siebie, jeśli nie setki. Niezwykłe doświadczenie, trzeba było przyznać. Po chwili jednak ich ilość zaczęła Muraia przerastać. Ich obecność wydawała mu się dziwna, niepokojąca. Nie czuł się komfortowo czując to wszystko. Kira miała tak cały czas. W końcu przerwała technikę i obdarzyła Muraia uśmiechem. Kakuzu uznał, że za takie postępy należy się jej jakaś nagroda. Pogłaskał ją po głowie.
- Bardzo szybko przyswajasz nowe techniki, jestem zaskoczony. No i to wyczuwanie chakry jest bardzo użyteczne, ale jednak obecność ich wszystkich nie jest komfortowa. - Kira powinna wiedzieć o kim mowa. O nic wszystkich, których wyczuwano. Świadomość, że wokoło Muraia było tak dużo ludzi, nie sprawiała radości. Stroniący od towarzystwa i większych tłumów nagle otrzymuje umiejętność wyczuwania ich wszystkich, bez wyjątku. Oni po prostu byli. Interesujące zjawisko z psychologicznego punktu widzenia.
0 x
Kira

Re: Lokal Muraia

Post autor: Kira »

Murai okazał się być świetnym królikiem doświadczalnym. Nie poganiał jej, nie irytował się i nie ganił jej za to, że mało się stara, albo że jej nie wychodzi. Kira musiała powolutku sama do wszystkiego dojść i dowiedzieć się jak działa poszczególny mechanizm techniki, a to wymagało od niej sporo pracy. Poradziła sobie w końcu i tym razem, czyli był to jej drugi sukces. Pozostała jeszcze jedna technika, ale to za chwilę. Dziewczynka ucieszyła się na pochwałę i uśmiechnęła się szeroko, gdy Murai pogłaskał ją po głowie. Sam fakt, że miał cały czas zamknięte oczy, gdy była tak blisko był sporą dozą zaufania z jego strony, co bardzo Kirę ucieszyło. Mogła kolejny raz pokazać mu, że była grzeczna i nie próbowała go w żaden sposób skrzywdzić, a to powinno skłonić Kakuzu do większej swobody w jej obecności, a przynajmniej taką miała nadzieję.
- Teraz już wiesz, dlaczego tak reaguję na otaczające mnie tłumy. - Odpowiedziała krzywiąc się lekko na to wspomnienie. - To trochę...przerażające, ale z czasem powinnam się przyzwyczaić.
A przynajmniej taką miała nadzieję, że to była kwestia przyzwyczajenia i w ogóle. No ale zobaczy się w trakcie jej pomieszkiwania z Muraiem, bo pewnie jeszcze nie jeden raz będą razem wychodzić do miasta na jakieś zakupy, czy poszukać jakiegoś zlecenia. Ale póki co, była jeszcze jedna rzecz do omówienia, a Kirze tak dobrze siedziało się na kolanach Muraia, że postanowiła zostać tam na dłużej, gdyż kolejna technika nie wymagała jakiegoś szczegółowego dystansu.
- Jest jeszcze jedna technika na tym poziomie. - Przyznała z uśmiechem. - Telepatia. W obszarze mojego wyczuwania chakry, mogę się porozumiewać z wybraną osobą, lub osobami i rozmawiać z nimi za pomocą myśli. Podobno można się połączyć myślowo z całą armią, ale im większa liczna ludzi, tym bardziej to wyczerpuje i może być dla nas szkodliwe.
Nie bardzo wiedziała, czy Murai zrozumiał jej ''rozmawianie za pomocą myśli'', dlatego wolała sprostować sprawę, zanim padną ewentualne pytania odnośnie grzebania mu w umyśle, czego na pewno by nie chciał i raczej nie pochwalał.
- To tylko rozmowa. - Wyjaśniła. - Usłyszysz w myślach mój głos, a gdy pomyślisz odpowiedź, ja usłyszę Ciebie. To dobry sposób porozumiewania się, jeśli jesteśmy osobno i musimy coś szybko przekazać. Niestety, tylko ja mogę rozpocząć telepatię, więc jeśli chciałbyś mi coś przekazać na odległość, to musiałbyś mi dać jakoś znać za pomocą swojej chakry, żebym mogła to wyczuć i nawiązać połączenie. O ile uda mi się tego nauczyć. Próbujemy?
0 x
Murai

Re: Lokal Muraia

Post autor: Murai »

Cierpliwość była jedną z wyuczonych cech, które musiał opanować jako kandydat na potencjalnego doskonałego zabójcę. Złapanie celu w momencie najbardziej optymalnym było mu wpajane od zawsze. O wiele łatwiej było zabić nieuważnego zbójca oddalonego od grupki opróżniającego pęcherz, niż takiego w grupie, skupionego i przygotowanego na atak. Był cierpliwy, ale tylko kiedy było trzeba. W innych wypadkach starał się załatwiać sprawy tak szybko, jak tylko się da i jednocześnie jak najskuteczniej. Co prawda nie do końca udało mu się to na poprzedniej misji, jednak ten błąd nie miał żadnego znaczenia, ostatecznie udało mu się pokonać oprychów bez narażenia swojego życia. Murai każdy swój błąd dokładnie analizował, by nigdy więcej go nie powtarzać. Niestety nie zawsze się to sprawdzało. Ale teraz, z Kirą, może uda mu się znacznie zmniejszyć ilość błędów w jego akcjach? Kira już kończyła swój trening, pozostała tylko jedna technika. I w niej również niezbędna była pomoc Kakuzu.
Telepatia. Kolejny intrygujący koncept. Początkowo Murai nie do końca wiedział o co chodzi, nigdy wcześniej o tym zjawisku nie słyszał. A nawet jeśli, to musiał uznać je za tak nieistotne, że zostało przez niego zapomniane na rzecz ważniejszych kwestii. Murai po zrozumieniu o co dokładnie w technice chodzi kolejny raz zaskoczony został przez ogromny potencjał. Wystarczyło, by dziewczynka zajęła jakiś dobry punkt orientacyjny i telepatycznie przekazywała mu informacje. Chociaż nie, przecież może wziąć ja na plecy i przekaże Muraiowi umiejętności sensoryczne. Jednak ta umiejętność jeszcze bardziej podnosiła znaczenie zespołowej pracy. Z taką towarzyszką kooperacja mogła się wynieść na wyżyny.
- Rozumiem. A czy możesz przekazywać czyjeś myśli? Chodzi mi o to, czy możesz dać mi możliwość rozmowy z kimś na odległość zamiast z tobą? - Murai zaciekawiony był konceptem rozmów telepatycznych, ale jedna rzecz wzbudziła jego ciekawość, a właściwie to niedopowiedzenie. Co prawda nie miał zamiaru rozmawiać z kimś innym poza Kirą, jednak kwestia ta była na tyle ciekawa i warta rozpatrzenia, że Murai postanowił się o nią dopytać. Bez wzgledu na odpowiedź gotowy będzie na pomoc w treningu Kiry.
0 x
Kira

Re: Lokal Muraia

Post autor: Kira »

Pozostała już tylko jedna technika, którą Kira bardzo chciała opanować, a która chyba również przypadła do gustu Muraiowi, bo był nią wyraźnie zaciekawiony. Dziewczynka ucieszyła się, że Kakuzu docenia jej umiejętności, bo dzięki temu rosła jej przydatność w ewentualnych, przyszłych misjach, na które razem pójdą, a które będą wymagać ich współpracy ze sobą. Póki co, Kira nadal była za słaba, żeby ryzykować cięższe zlecenia, bo co to za przyjemność chować się za Muraiem i nie mieć możliwości wykazania się, a jeszcze do tego przeszkadzać. Dlatego najpierw powinna się skupić na lżejszych zadaniach i ciężko trenować, aby podciągnąć swoje umiejętności do tego stopnia, by zwiększyły ich bojowe możliwości. Wtedy przestanie robić za balast, a zacznie pomagać Muraiowi co się obojgu opłaci, a przynajmniej taką miała nadzieję, bo w końcu od początku znajomości właśnie do tego dążyli. No ale co ma być, to będzie.
- Jeśli połączę się z kilkoma osobami, to wszyscy będziemy się nawzajem słyszeć. - Odpowiedziała Kira na zadane pytanie. - Jestem wtedy takim jakby połączeniem mentalnym, przez które możesz się też porozumiewać z innymi, gdy obejmę ich telepatią.
Gdy już wszystko zostało dopowiedziane, pozostało już tylko skupić się na treningu. Technika była o tyle komfortowa, bo wymagała tylko jednej pieczęci, ale na tym całe ułatwienie się kończyło. Telepatia wymagała przede wszystkim ogromnych pokładów skupienia i koncentracji, co było naprawdę trudne, a wszelkie rozproszenie mogło od razu zerwać kontakt mentalny, dlatego Kira na początek zaczęła od ćwiczeń oddechowych i zamknęła oczy, aby oczyścić umysł. Taki mały wstęp do medytacji, jednak całkowicie nie mogła odpłynąć. Kiedy tylko wystarczająco się wyciszyła, skupiła całą swoją uwagę na punkcie chakry, należącej do Muraia, bo to z nim chciała się połączyć mentalnie. Wyczucie chakry to jednak nie wszystko. Musiała przede wszystkim dotrzeć do jego umysłu, aby móc nawiązać kontakt, inaczej nic z tego nie wyjdzie. Skupiła odpowiednio własną chakrę i złożyła pieczęć Barana, jednocześnie wysyłając impuls w stronę umysłu Kakuzu. Przemówiła do niego, ale nie dostała odpowiedzi, więc coś chyba było nie tak i połączenie nie zostało najwyraźniej nawiązane. Próbowała tak kilka razy, cały czas uważnie się koncentrując i marszcząc z wysiłku brwi, aż w końcu udało jej się uchwycić umysł Muraia na tyle mocno, żeby wysłać do niego myślowy komunikat, który już po chwili mógł wyraźnie usłyszeć w swojej głowie.
~ Murai-san, słyszysz mnie?

Technika: Klanowe: Terepashī Sanchū (C)
Rozpoczęcie: 21:45
Czas trwania: 5h
Zakończenie: 02:45
0 x
Murai

Re: Lokal Muraia

Post autor: Murai »

Murai był ciekaw, czy rola dziewczyny w tym duecie jej odpowiada. Na razie było to proste - on z przodu, na średnim dystansie eliminujący wrogów, a ona - zostająca za nim w bardzo bliskiej odległości i pomagająca swoimi umiejętnościami wspierającymi. Oczywiście ich ustawienie wobec siebie zależałoby od sytuacji, Kira więc powinna potrafić sama o siebie zadbać, a jej obecny arsenał pozwalał na to w dość niewielkim stopniu. Niestety. Ale jako jej opiekun, Murai powinien móc zapewnić jej wystarczającą ochronę. Na pewno użycie klona specjalnie do obrony Kiry byłoby ruchem dobrym i pozwalałoby to Muraiowi na skupienie się na walce zamiast na ochronie dziewczynki. Mimo, że Kira była dla niego ważna, to rozproszony bezpieczeństwa jej nie zapewni, jednocześnie narażając się na popełnienie jakiegoś błędu i być może samemu stracenie życia? Musiał tego uniknąć za wszelką cenę. Tym bardziej czekał na to, aż technika Kiry się powiedzie.
Niestety jedynym, co pozostało Muraiowi to czekać. Cierpliwie czekać na to, aż dziewczynka przyswoi sobie zasady i pojmie istotę techniki i sposób jej wykonywania. Oczywiście nie było to wszystko co niezbędne do nauczenia techniki. Był to proces czasochłonny i trudny, dlatego Murai musiał po prostu spędzić ten czas na staraniu się nie zanudzić na śmierć, chociaż w przypadku jego cierpliwości i niemożliwości śmierci z takiego błahego powodu, stwierdzenie to było bardzo nieodpowiednie. Czekał. Minuty zmieniały się w godziny, a Kira nadal siedziała na kolanach Muraia. Nie mógł powiedzieć, by robiło mu się przez to niewygodnie, ale jeśli jej się to podoba i dzięki temu mieliby zwiększyć zaufanie do siebie, to był gotów to znieść. Godziny się ciągnęły, a niestrudzony Murai z braku lepszego zajęcia zaczął obserwować pyłki kurzu w jego mieszkaniu, które z pewnością zechce zlikwidować w zarodku. W końcu coś usłyszał. Głos Kiry, mimo że ta nie otworzyła ust. Więc telepatia się powiodła. Był głośny i wyraźny, jak gdyby mówiła mu to prosto do ucha. Perspektywa bycia do niej podłączonym w dowolnym momencie w pewnej chwili trochę zmartwiła Muraia, ale ten odpowiedział jej jak najbardziej pozytywnie.
~ Słyszę wyraźnie. Szybko ci to poszło, jestem zadowolony z twoich osiągnięć. A teraz zejdź, zrobię coś do jedzenia.- powiedział do niej w myślach i kiedy ta łaskawie zejdzie z jego kolan, Murai wstanie i powędruje prosto do kuchni. Może zapiekanka? To będzie dobre. Przygotowanie posiłku z pomocą jego macek było szybkie i proste, nie trzeba było wiele czasu, by przed Kirą pojawił się talerz z pyszną zapiekanką. Porcji dla Muraia oczywiście nie było.
0 x
Kira

Re: Lokal Muraia

Post autor: Kira »

Kiedy Murai jej odpowiedział, Kira szeroko się uśmiechnęła. To był koniec na dzisiaj, więc posłusznie zeszła mu z kolan i puściła go, żeby mógł zrobić obiad. Wstając, lekko się zachwiała, zdając sobie sprawę, że czuje się zmęczona. Najwyraźniej wyczerpała spory zapas chakry i musiała teraz solidnie wypocząć, aby się zregenerować. Westchnęła i ostrożnie podeszła do stołu, żeby usiąść na swoim krześle, która zawsze zajmowała, odkąd tu zamieszkała.
- Chyba będę musiała popracować nad kontrolą. - Stwierdziła ze znużeniem. - Za szybko się męczę, a to niedobrze.
Przyglądała się z uwagą, jak Murai uwija się w kuchni. W sumie to po takim treningu zgłodniała, ale też chętnie by się zdrzemnęła z dwie godzinki, ewentualnie trzy. W każdym razie cieszyła się, udało jej się zrobić takie postępy, mimo że do siły jeszcze wiele jej brakowało. Zawsze to jakiś dobry początek. Ziewnęła, ale kiedy zobaczyła przed sobą zapiekankę, oczka jej się zaświeciły i zabrała się za pałaszowanie. Danie było naprawdę pyszne, za co oczywiście pochwaliła swojego opiekuna. On oczywiście nie jadł, co nie było już dziwne dla Kiry, ale mimo wszystko dziewczynka przyglądała się mu z uwagą, jakby nad czymś się zastanawiała. Bez wątpienia mieli za sobą pierwszy kryzys w znajomości, ale na szczęście został zażegnany.
- Masz jakieś plany na najbliższy czas, Murai-san? - Zapytała, zajadając swój obiad. - Czy nadal siedzimy w domu, wychodzimy na misje i trenujemy?
Nie żeby jej się nie podobał taki stan rzeczy, ale była po prostu ciekawa, czy może Kakuzu ma jakieś inne plany, które nieco urozmaicą ich wspólne życie. Co prawda w Ryuzaku no Taki było wiele fajnych miejsca, ale nie w zimie, no i trochę dużo ludzi się tu kręciło, za dużo.
0 x
Murai

Re: Lokal Muraia

Post autor: Murai »

Kira zajęła się jedzeniem, a Murai niczym. On nie miał aktualnie żadnych potrzeb do spełnienia, miał więc czas na rozmyślania. Dziewczynka wspomniała coś o wzmocnieniu jej kontroli, najpewniej chodziło jej o kontrolę nad chakrą. Był to ważny aspekt, może powinien to przemyśleć? Murai szybko się męczył, jego rezerwy chakry nie były nieskończone mimo swoich ogromnych rozmiarów, większych niż przeciętne. Powinien o tym pomyśleć. Chociaż może wypadałoby jeszcze bardziej wzmocnić swoje nici, przykładowo pod kątem defensywnym? ALBO powinien poszukać odpowiednich ofiar, by jeszcze bardziej zwiększyć swoją pulę chakry i zyskać kolejne możliwości nauki technik żywiołowych. Aczkolwiek to ostatnie Murai powinien rozpocząć dopiero po osiągnięciu odpowiedniego poziomu umiejętności. Czy byłby w stanie pokonać drugi raz Inoue? Murai czuł, że się rozwija, ale czy nie powinien być to szybszy proces? Z transu wyrwała go dziewczynka pytająca o plany na przyszłość. O dziwo miał jeden taki, z którym podzielił się z dziewczynką.
- Myślałem o podróży do Sakai. Jakiś czas temu zostałem tam zaproszony przez lidera Szczepu Kakuzu, do którego również należę. Spotkałem go w Sabishi podczas turnieju walk, jakiś czas przed znalezieniem ciebie. - Murai postanowił raz a dobrze wyjaśnić, by uniknąć zbędnych pytań, chociaż z drugiej jest to dziecko, na pewno o coś się zapyta. Jego powinnością powinno być odpowiedzenie na te pytania. Nie czytał książki kiedy dziewczynka jadła ani nie pił herbaty. Może w końcu udało mu się pokonać to dziwne przyzwyczajenie? Murai sam w tej chwili musiał zadać sobie pytanie "Czego od niego oczekuję?". Przywódca Kakuzu miał mu chyba powiedzieć coś o prawdziwej naturze tych umiejętności, tylko co to znaczyło?
0 x
Kira

Re: Lokal Muraia

Post autor: Kira »

Kira zatrzymała się z widelcem w połowie drogi do ust, gdy Murai wspomniał o tym, że chce odwiedzić Lidera swojego szczepu, który zamieszkiwał Sakai. Zmarszczyła brwi, bo coś jej tu nie pasowało. Jeszcze przed chwilą opowiedział jej, jak był traktowany podczas szkolenia, a teraz chce do nich iść? Chyba, że to nie jego ziomkowie go szkolili, a ktoś zupełnie inny. W każdym razie nie wiedziała, co o tym myśleć, ale skoro chciał się spotkać ze swoim przywódcą, to czemu nie.
- Myślisz, że będzie zły, jeśli zabierzesz mnie ze sobą? - Zapytała niepewnie. - Nie chcę Cię zatrzymywać, ale nie chcę też zostać tu sama, więc wolałabym pójść z Tobą.
Powróciła do swojej zapiekanki i herbaty, ale wyraźnie coś nie dawało jej spokoju. Wyglądała tak, jakby się nad czymś mocno zastanawiała, aż w końcu skrzywiła się z frustracji. Nie dała rady połączyć jednego z drugim, więc będzie musiała zapytać o to wprost swojego opiekuna.
- Czy to oni Cię szkolili? - Odezwała się w końcu, a jej czerwone oczy pałały gniewem. - Przepraszam, że pytam, ale jeśli tak, to nie rozumiem, dlaczego chcesz do nich iść. Zrobili z Ciebie takiego gbura. Nigdy się nie uśmiechasz, nikomu nie ufasz. Mam ochotę zrobić im za to krzywdę. Prawda, stałeś się silny, ale niektóre cechy ludzkie mogli Ci zostawić...
Dokończyła swój obiad i dopiła herbatę, po czym umyła po sobie naczynia i usadowiła się na kanapie w salonie, żeby podkulić nogi i przykryć się kocem. Chciała wiedzieć, jakie jest zdanie Muraia na ten temat. Równie dobrze mogło się okazać, że to nie Kakuzu go szkolili, albo że on nie ma do nich o to żalu, więc Kira będzie musiała odpuścić. Niemniej, chętnie się wybierze na małą wycieczkę do innej prowincji, zwłaszcza pod opieką Muraia. Wiedziała, że nie pozwoli jej skrzywdzić, nawet swoim, a przynajmniej miała taką nadzieję.
0 x
Murai

Re: Lokal Muraia

Post autor: Murai »

Miał powody by wyruszyć w tamte okolice, było jednak kilka niewiadomych. Przykładowo czy wziąć Kirę? Wróć, to było konieczne. Raz nie wziął jej i kiedy wrócił to ta dosłownie się na niego rzuciła z pretensjami. Murai był więc zmuszony wręcz do wzięcia jej ze sobą. A co jeśli z nią nie zostanie wpuszczony? To akurat było bardzo mało prawdopodobne, by Kakuzu tworzyli aż tak hermetyczną społeczność. Mimo wszystko trzeba było podjąć ryzyko. Murai obserwował reakcję dziewczynki, a ta wyglądała na mocno zaskoczoną. Nie spodziewała się, że istnieje więcej takich jak on? Sam Murai był w lekkim szoku słysząc to od spotkanego na trybunach mężczyzny ze szwami. Tak, to zdecydowanie była niespodzianka. Młodzieniec dotychczas myślący o swojej wyjątkowości względem reszty populacji, miał okazję stanąć twarzą w twarz z kimś jemu podobnym. Kira zadała trafne pytanie, na które Murai postanowił odpowiedzieć zgodnie z jego przypuszczeniami, nie siląc się na dobrze brzmiące kłamstwa.
- Nie mam pewności. Oczywistym jest, że pójdziesz tam ze mną. Mitsuchi wydawał się dość wyrozumiałym człowiekiem. Myślę, że nie powinno być problemu. - powiedział Murai, przypominając sobie swoją przegraną i przeprosiny złożone Mitsuchiemu za oglądanie porażki młodszego Kakuzu. Wtedy ten nawet się nie zdenerwował. Murai spodziewał się wtedy najgorszego, scenariuszu pokroju "Jak śmiesz sprowadzać hańbę na swój Szczep, żałosny bękarcie", który jednak nie nastąpił. Na podstawie tego mógł wysnuć tezę o wyrozumiałości Mitsuchiego.

Kira nadal jadła, ale z widocznie mniejszym zapałem i entuzjazmem. Jak gdyby to co usłyszała nadal ją zastanawiało, nasuwało pytania. Nic dziwnego, najpewniej ich liczba była nie mniejsza, niż liczba tych które Murai miał zadać przywódcy swojego Szczepu. W końcu Kira nie wytrzymała milczenia i postanowiła zadać kolejne pytanie. Bardzo zaskakujące, Murai nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Nie było żadnych przesłanek do tego, by to właśnie Kakuzu mieli to zrobić Muraiowi. Bardziej odpowiednim byłoby pytanie o turniej. Murai kolejny raz musiał wyjaśnić sytuację Kirze, która chyba mocno się zdenerwowała.
- Nie wiem kto to zrobił. Żaden z nich nie miał twarzy, ukrywali je za maskami. Ale Mitsuchi był zaskoczony moim istnieniem, nie wiedział o mnie. Najpewniej więc nie z jego inicjatywy zostałem jemu podobnym. - powiedział, kiedy Kira usadowiła się na kanapie. Był rad, że dziewczynka przejawiała zachowania dążące do utrzymania porządku w domu. O ten nawyk Murai dbał szczególnie.
- Następnego dnia wyruszamy, z samego rana. A na razie idź odpocznij, treningi musiały być dla ciebie męczące. - po tych słowach skierował się na górę, do swojej sypialni. Cały dzień spędzili na treningach Kiry, więc lepiej będzie by odpoczęła. Tak samo Murai. Dnia następnego z samego rana Murai się obudził, swoim zwyczajem śpiąc w negliżu. Natychmiastowo się ubrał, zszedł na dół i rozpoczął przyrządzanie posiłku dla Kiry - jajecznica. Kiedy tylko Kira zeszła na dół i ją zjadła, Murai wraz z nią opuścił mieszkanie. Zamknął drzwi, po czym skierował się w bliżej nieokreśloną stronę, ale z jasnym celem - wyjściem z osady.


z/t
0 x
Kira

Re: Lokal Muraia

Post autor: Kira »

Kira skinęła głową i uśmiechnęła się lekko, gdy Murai jej powiedział, że Lider Kakuzu jest wyrozumiałą osobą. Może więc nie będzie tak źle, a zawsze warto poszerzać grono znajomych, żeby w razie potrzeby móc się do kogo zwrócić z pomocą, gdyby na przykład Muraiowi coś się stało. To były jednak tylko czarne myśli i dziewczynka szybko odsunęła je od siebie. Najważniejszy był fakt, że chciał ją zabrać ze sobą, a to oznaczało, że nie da jej zrobić krzywdy. Pozostawał jeszcze tylko jeden szczegół, który należało wyjaśnić, ale na szczęście i z tym poszło całkiem dobrze. Skoro Lider Kakuzu nie wiedział o Murai, to nie oni go szkolili takimi srogimi metodami.
- W takim razie wszystko jest w porządku, chociaż chętnie bym się dowiedziała, kto odpowiada za Twoje szkolenie, żeby przeszkolić ich po swojemu. - Odpowiedziała Kira z upiornym uśmiechem. - To kiedy ruszamy?
Skinęła głową, gdy Kakuzu oznajmił, że wyruszą następnego dnia rana i żeby do tego czasu porządnie wypoczęła. W sumie racja, bo była zmęczona treningami, więc dobrze będzie pójść szybciej spać i odpocząć, dlatego też posłusznie wstała i złożyła koc.
- Pójdę się jeszcze wykąpać. - Poinformowała Muraia. - Dobranoc.
Jak powiedziała, tak zrobiła. Była w stanie sama sobie poradzić z kąpielą, więc Murai nie musiał jej pomagać nawet z nagrzaniem wody. Tak więc wykąpała się, posprzątała po sobie i położyła się spać, by niemal od razu zapaść w twardy sen, który pomoże jej się zregenerować.
Następnego dnia obudziła się z samego rana i zabrała za ogarnianie siebie i pokoju. Kilkanaście minut później zeszła na dół ubrana i uczesana, niosąc swoją białą pelerynę, która będzie jej potrzebna, jeśli ma wyjść w taką zimnicę na dworze. Wyczuła jajecznicę, więc szeroko się uśmiechnęła i zajęła swoje miejsce przy stole. Pozostało już tylko zjeść, pozmywać po sobie, ubrać się ciepło i wyjść za Muraiem. Gdy tylko zamknął za nimi drzwi domu, dziewczynka chwyciła go za rękę. Dzięki temu będzie jej łatwiej za nim nadążyć, a jemu dostosować się do możliwości jej krótkich nóżek. Tak oto ruszyli do Sakai.

[zt]
0 x
Murai

Re: Lokal Muraia

Post autor: Murai »

Murai wrócił do domu wraz z dwoma zwojami, znaczną ilością gotówki i nowym tytułem. Zdecydowanie będzie starał się unikać dzielenia się z ludźmi informacją o swojej randze Sentoki, chociaż akcentowanie tego może pomóc wyrobić reputację potężnego wojownika, do którego nawet nie warto się było zbliżać. Wśród innych Ninja było to jeszcze podkreślone pozycją Muraia na turnieju w Sabishi. Tym sposobem mógłby odpędzić się od kłopotów, bądź też je na siebie sprowadzić. Murai był przekonany, że doskonale poradzi sobie ze wszelkimi kłopotami które mogłyby go spotkać w Ryuzaku. Tym bardziej że do tej pory żadna niewygodna sytuacja mu się nie przytrafiła. Gdy tylko Murai przekroczył próg domostwa rozglądnął się w poszukiwaniu nieczystości które mogły pojawić się podczas jego nieobecności. Dom był jednak w idealnym stanie, nie było potrzeby jakichkolwiek porządków. Murai położył na stole obydwa zwoje - list od Mitsuchiego i zwój z dokładnie opisanym Szczepem Kakuzu - po czym zwrócił się do Kiry.
- Pewnie chciałabyś coś do jedzenia, prawda? - po odpowiedzi potwierdzającej Murai skieruje się do kuchni by coś ugotować, a jeśli loli nie wyrazi chęci spożycia posiłku - Murai też tam pójdzie, tym razem przygotowując sobie i Kirze herbatę. Przyzwyczajenie którego Murai nie był w stanie usunąć ze swojego życia, w związku z tym zaakceptował jego istnienie.
- Nie zapomniałem o nagrodzie dla ciebie, spokojnie. Oto ona. - po słowach tych wyjął z kabury mały, srebrny wisiorek w kształcie serca. Dodatek do czekoladek, całkowicie niegroźny. Murai sprawdzał go pod tym względem kilkukrotnie, zawsze mogła być to sprytne urządzenie wstrzykujące truciznę czy jakaś pieczęć. Murai wystawił medalion w stronę dziewczynki dając jej do zrozumienia, że może go wziąć.
0 x
Kira

Re: Lokal Muraia

Post autor: Kira »

Podróż minęła im całkiem przyjemnie, a Murai wywiązał się ze swojej obietnicy i opowiedział jej o bitwie. Co prawda nie rozwodził się na temat umiejętności klanów biorących w niej udział, ale z tym się nie spieszyło. Na naukę takie wiedzy przyjdzie jeszcze czas. Zdumiało ją za to, że jakiś jeden człowiek manipulował samym Liderem Uchiha i to on doprowadził do tej krwawej rzezi, bo tylko tak można było nazwać to, co się stało i ile ludzi straciło tam życie. Kiry oczywiście nie obchodzili polegli, bo najważniejsze było dla niej to, że Murai wrócił cały i zdrowy. Nawet przez jakiś czas niósł ją na rękach, co dziewczynce bardzo się podobało, ale na dłuższą metę było mało wygodne, więc w końcu stanęła na własnych nogach i szła obok swojego opiekuna. W pewnym momencie wyczuła, jak szybko zbliża się do nich pewna osoba, więc w porę ostrzegła o tym Muraia, żeby się przygotował. Okazało się jednak, że to strażniczka od Kakuzu, która miała dla Muraia pismo od Lidera. Najwyraźniej o czymś zapomniał wspomnieć, gdy się z nim żegnali i teraz to nadrobił. Kobieta pogratulowała i sobie poszła, a gdy Kira zapytała o co chodzi, Kakuzu jej wspomniał, że awansował na wyższą rangę w hierarchii shinobi. Dziewczynce mało to mówiło, ale zdawała sobie sprawę, że jest to pewnego rodzaju pozytywne wyróżnienie.
W końcu dotarli do domu, co dziewczynka przyjęła z ulgą, czując już pewne zmęczenie. Miała jeszcze za krótkie nóżki, żeby wędrować tyle kilometrów, no ale i tak część drogi była niesiona na rękach, więc tak źle nie było. Kiedy Murai zapytał ją o posiłek, pokiwała gorliwie głową.
- Tak, tak! - Odpowiedziała i usiadła na krześle przy stole. - Co dobrego zrobisz, Murai-san?
Kto by pomyślał, że osoba, która od dłuższego czasu nie potrzebuje jedzenia, będzie takim dobrym kucharzem. Przygotowywane przez Muraia posiłki bardzo smakowały Kirze i dziewczynka nie wybrzydzała, zjadając wszystko co dostała. Przynajmniej z tym nie było żadnych problemów.
Kiedy usłyszała słowo ''nagroda'' wyprostowała się oczekiwaniu na to, co też jej opiekun wymyślił, aby nagrodzić ją za dobre sprawowanie. Kiedy wyjął z kabury srebrny wisiorek z serduszkiem, dziewczynka aż pisnęła z zachwytu, wyciągając łapki po błyskotkę.
- Jaki śliczny~! - Zawołała uradowana. - Dziękuję, Murai-san~!
Oczywiście od razu chciała sobie go założyć na szyję, ale miała problem z zapięciem, więc potrzeba była tu interwencja samego Muraia, który będzie musiał sam go jej założyć, zaś dziewczynka wspaniałomyślnie przytrzyma mu swoje włosy w górze. Widać było, że jest zachwycona prezentem, bo aż promieniowało od jej dziecięcego uśmiechu.
0 x
Murai

Re: Lokal Muraia

Post autor: Murai »

Od czasu przygarnięcia dziewczynki Murai zmuszony był do podejmowania się dużej ilości czynności, których normalnie nie musiałby robić. Jedną z nich było gotowanie, przyrządzanie posiłków. Mimo że swojego czasu nabrał wprawy, to pozbycie się żołądka i reszty układu pokarmowego uczyniło pożywianie się całkowicie niepotrzebnym. Nigdy też nie pełnił funkcji nauczyciela, ani nie nosił dzieci na barana. Z pozoru błahe rzeczy, aczkolwiek duże ich nagromadzenie zmieniło jego plan dzienny wręcz drastycznie. W spiżarni były głównie warzywa, więc postanowił je podsmażyć i podać wraz z pieczywem. Smak pewnie będzie dobry, ale jeśli nie to i tak nie Murai będzie to jadł. Kakuzu dając dziewczynce wisiorek spodziewał się entuzjastycznej reakcji, w końcu rzecz wydawała się bardzo cenna, I chyba wpasowywała się w gusta kobiet, Murai nie posidał wystarczających informacji by być całkowicie tego pewnym. A i Kira nie była kobietą, a dziewczynką. Inny wiek, inna psychika. Mimo tego dziewczynka była chyba wniebowzięta, aż pisnęła z radości. Podziękowała i chciała nałożyć go na szyję, ale nie mogła zapiąć. Wobec tego Murai musiał tego dokonać. Oderwał rękę od krojenia warzyw i zapiął łańcuszek. Od dawna nie widział dziewczynki tak uradowanej, może poza momentem kiedy zgodził się ją przygarnąć.
- Pasuje ci. - Murai powiedział i wrócił do przygotowywania posiłków. Nie był ekspertem, ale estetycznie prezentowało się dobrze. Błyszczące srebro pasowało do ogólnej kolorystyki dziewczynki, czyli głównie koloru białego. Może i był to gest prosty i niewymagający zaangażowania, ale z pewnością poprawiający i tak dobre już stosunki z Kirą. Wybrał metody wychowawcze oparte za dobrym traktowaniu i zaufaniu i musiał się tego trzymać. Akty przemocy mogłyby uaktywnić jej niestabilność psychiczną, której skutki są ciężkie do przewidzenia. Szybko zakończył gotowanie, podając talerz na stół. Wraz z herbatą, którą przygotował w międzyczasie. Murai nalał sobie trochę aromatycznego płynu i usiadł na stole, obok swojej podopiecznej.
- Niestety podczas wojny nie udało mi się zdobyć nowego serca. Jestem w tym samym miejscu, w którym byłem przed wyruszeniem. Otrzymałem jedynie tytuł i dużo pieniędzy. A ty, co robiłaś pod moją nieobecność? - Murai zagadał do Kiry, próbując zacząć konwersację. Z nią szło to znacznie łatwiej niż w przypadku jakiegoś nieznajomego. Przy okazji chciał dowiedzieć się niego więcej o pobycie Kiry w wiosce.
0 x
Kira

Re: Lokal Muraia

Post autor: Kira »

Kira uśmiechnęła się szeroko na słowa Muraia i spojrzała na srebrne serduszko, które teraz spoczęło na jej białej sukience. Idealnie się prezentowało. Kto by pomyślał, że taki drobiazg może sprawić tyle radości. Dziewczynka w końcu odezwała wzrok od prezentu i spojrzała na warzywa, które właśnie kroił Kakuzu. Warzywka na patelni? Całkiem dobry pomysł i do tego bardzo zdrowy, jednak Kira nie była wegetarianką i w końcu jej organizm upomni się o coś mięsnego. Kiedy danie stanęło przed nią w wraz z herbatą, Albinoska zaczęła zajadać z apetytem, od czasu do czasu zerkając na Muraia, który usiadł obok i podzielił się brakiem postępów podczas bitwy.
- Wiem o tym. Gdyś zdobył, wyczułabym zmianę. - Odpowiedziała dziewczynka. - Ale nie przejmuj się tym. Będziesz miał jeszcze dużo okazji, żeby stać się silniejszym.
Ponownie zabrała się za pałaszowanie, kiedy Murai zapytało to, co robiła pod jego nieobecność. Od razu przypomniała sobie o Shiori, ale stwierdziła, że lepiej o niej nie wspominać. A może jednak? Dziewczynka i tak zapewne była już bezpieczna u Inuzuka, więc co za różnica, że po fakcie opowie o niej swojemu opiekunowi? Mogła też się pochwalić niewielkim postępem w umiejętnościach.
- Udało mi się podnieść kontrolę chakry o jeden poziom, a teraz staram się poprawić żywioł, żeby mieć więcej przydatnych technik. - Wyjaśniła między kolejnymi kęsami. - Pozwiedzałam też trochę wioskę, a Neyra zrobiła mi nawet huśtawkę ze swoich nici. Pomogłam też pewnej rannej dziewczynce, która uciekała przed złymi ludźmi, którzy chcieli ją sprzedać za pieniądze, które jest im winny jej tata. Chyba nawet go zabili, więc nie miała gdzie się podziać. Aż mi się wtedy przypomniało, kiedy to ja uciekałam...
Ponownie skupiła się na jedzeniu i ostatecznie wyczyściła talerz, zjadając wszystko do ostatniego kęsa. Jeśli zaś chodzi o herbatę, to upiła tylko kilka łyków, a resztę zostawiła sobie na później. Odetchnęła z lubością, czując się najedzona i zaniosła talerz do kuchni, żeby po sobie pozmywać. Gdy się z tym uporała, usiadła na kanapie w salonie i wbiła swoje czerwone ślepia prosto w Muraia. Wyglądało na to, że dziewczynka coś kombinuje, tylko pytanie co? Po chwili poklepała miejsca obok siebie, dając Muraiowi do zrozumienia, żeby usiadł przy niej.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości