Kinoko no rakuen
- Ario
- Posty: 2556
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
- Kujaku Haruka
- Posty: 426
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Re: Kinoko no rakuen
Kiedy przywódczyni Sióstr roześmiała się na jej pytanie, wtedy dopiero do Haruki dotarło, że... w istocie, mogła spytać o to, jak zostać silniejszą. Może spróbować dowiedzieć się, czy są jakieś techniki, których normalnie nie uczy się zwykłych członków klanu. Albo... jak wygląda proces zjednoczenia z meteorytem, który - z tego co zrozumiała - Shira miała w sobie. I jak wiele osób umiera podczas tej procedury. Mogła zadać te wszystkie pytania, ale... nie przyszły jej po prostu do głowy. To, czego była bardziej ciekawa, to kim jest kobieta, która przed nią stoi. Kobieta, która chyba tak długo już gra pewną... rolę przed klanem, że czasami może zapomina o tym, kim jest w środku. Jeżeli Haruka miałaby z nią częściej współpracować... cóż, wolała wiedzieć, kim tak naprawdę jest. To dla niej istotniejsze, niż techniki czy potęga. Tym bardziej, że dalej była zdania, że klan Kujaku i jego siła wynika przede wszystkim ze współdziałania wielu słabszych, a nie pojedynczych, wybitnych jednostek. Nawet, jeśli były one tak silne jak Musan.
Uśmiechnęła się do kobiety, przechodząc do środka. Widziała, że oczy Yuki rozszerzyły się nagle, kiedy rozpoznała Shirę, a kiedy ta obróciła się plecami do nich, zaczynając krążyć po domu - Yuki bezgłośnie wskazała na nią palcem układając usta "SKĄD TY JĄ WZIĘŁAŚ?!". Haruka wzruszyła ramionami, gestem dając jej znak, żeby przeszła do kuchni. Kenro w tym czasie, nieświadomy z kim mają do czynienia, po prostu podreptał do kuchni.
- Pani Shiro, tutaj. - wskazał jej pomieszczenie, kiedy ta krzątała się, oglądając dom.
Haruka weszła za resztą. W garnku mieli jeszcze sporo ramenu z wczorajszego dnia, jednak najwyraźniej Shira zarządziła, że rozpoczną od słodyczy, które... skądś miała. Może od staruszka, u którego byli? Albo zabrała jeszcze z siedziby Sióstr.
- Yuki, rozpal proszę w kominku, przygrzeję i podam nam ramen. Kenro mi pomagał z nim wczoraj, na pewno będzie wam smakować Shira-sa...n. - poprosiła młodszą podopieczną, w ostatnim momencie zmieniając honoryfikatyw zgodnie z sugestią Shiry, chociaż nie wydawało jej się to ani trochę naturalne. Potem przysiadła, czekając aż ogień się rozpali i razem z dzieciakami słuchała opowieści swego gościa... która okazała się być o wiele bogatsza, niż Haruka sądziła.
Część informacji już znała. Sama mieszkała przecież w jednej z bardziej oddalonych od meteorytu wiosek i była jedną z ostatnich, które na dobre dołączyły do Jirou. Znała też opowieści o Harpiach, słyszała je zwłaszcza z ust swojej babki, której pierwszy mąż zginął właśnie uwięziony przez pieśń tych stworów. Jako mała dziewczynka za to widziała też parę razy Chocho, kiedy pielgrzymowali wraz z resztą osady do meteorytu, aby zregenerować siły. Duża część informacji była jednak dla niej całkiem nowa - nie miała przecież pojęcia, jaka dokładnie była geneza Sióstr, znała jedynie imiona poprzednich liderek. Nie była jednak świadoma wszystkich szczegółów, w jej własnej osadzie mówiło się tylko, że Horihima doprowadziła je na skraj zguby, porywając się na zbyt potężne yokai.
Wyglądało jednak na to, że prawda była bardziej skomplikowana. To, co teraz się dowiadywała... nie była pewna, czy czasem wiele z tych rzeczy wie tylko nieliczna garstka ludzi. Kenro w połowie znudził się, kiedy ona sama oderwała się, aby przygrzać zupę, cały czas jednak słuchała Shiry, niemal zapominając o mieszaniu potrawy. To, co ją najbardziej zaskoczyło, to kolejna strona Shiry, której do tej pory nie była zupełnie świadoma. O ile mogła przypuszczać, że radosna i... beztroska na pozór maska jest właśnie - tylko maską, to nie widziała wcześniej tej... mrocznej części jej charakteru. A z opowieści wynikało wyraźnie, że rywalizacja pomiędzy Siostrami a Musanem była... bardzo, bardzo namacalna. Wręcz krwawa.
Ku jej zaskoczeniu, tam, gdzie widziała wcześniej liderkę Sióstr, nieustraszoną, brawurową kobietę, teraz ujrzała jakby... dwie dziewczyny. Czy też może dwa oblicza tej samej, młodej kobiety, która trafiła jakimś cudem w sam środek konfliktu, została zmuszona - jak wielu z nich podczas życia za Murem, ale nadal - do szybkiego dorastania i rozwoju, by przejąć koszmarną odpowiedzialność.
Kiedy rozdała miski z ramenem, nawet sama nie wiedziała jak, ale instynktownie objęła Shirę, przytulając ją mocno na krótki moment, tym samym gestem, którym przytulała niekiedy swoich podopiecznych. Widziała teraz po prostu kogoś, kto... dużo przeszedł. I kto chyba nie ma wielu osób, z którymi tak naprawdę mógłby porozmawiać. Dopiero po paru sekundach zorientowała się, co zrobiła i puściła Shirę, czując, że na jej twarzy pojawia się rumieniec wstydu.
- Prze... przepraszam, Shira-sam...san. To było... instynktowne. - przeszła szybko na drugi koniec stołu, wręczając przy okazji Kenro pałeczki, których akurat zabrakło na stole. Widziała też na sobie trochę rozbawiony, trochę zdziwiony wzrok Yuki. Zgromiła ją wzrokiem lekko, przechodząc i siadając na miejscu.
- Dziękuję za... tę opowieść. Znaliśmy... znałam jej część, ale nie miałam zupełnie pojęcia, jak wygląda to po drugiej stronie. - upiła kilka łyków bulionu, przez moment nic nie mówiąc. Dopiero po chwili podniosła wzrok. - Ale... chyba widzę, dlaczego reszta chciała, abyś to ty przejęła stery. Nie znam twej prawdziwej siły, być może są w oddziale silniejsze od ciebie... ale to ty je spajasz. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Nawet jeśli się wściekają, nawet jeśli kłócą między sobą... to ty nadajesz kierunek i ciebie akceptują. Nie wiem dokładnie, jak to robisz, ale... widzę to. Nawet jednym okiem. - zażartowała, mając nadzieję, że nieco rozładuje to poważną atmosferę.
Nagle, zobaczyła, że ręka Kenro wystrzeliwuje w górę.
- Pani Shiro, a ten Musan... To gdzie on teraz jest? Walczy z Kaminari? Panu Jirou udało się, jest taki silny jak ogoniaste bestie? - spytał bezceremonialnie.
- Kenro, nie wiem czy to... -
- Walczyła pani kiedyś z Harpią? Albo tymi stworami, co zabiły Horihimę? - dorzuciła natychmiast Yuki, nie pozwalając Haruce dojść do słowa. Jednooka poczuła, że na wierzch zaczyna wypływać jej irytacja i zaraz będzie musiała przypomnieć Yuki oraz Kenro, że powinni być bardziej uważni na konwenanse... chociaż, sama była tak naprawdę ciekawa odpowiedzi Shiry.
0 x
- Ario
- Posty: 2556
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Kinoko no rakuen
Fabuła Haruka Kujaku
Siostry Nocy - Prolog
Nie pytałaś o to, jak stać się silniejszą. Zamiast tego wolałaś dowiedzieć się więcej o jednej z dwóch osób, które formowały coś w rodzaju klanowych frakcji. Siłę zawsze można było zdobyć, jednak jeżeli mowa o rzetelnych informacjach...kiedy jeszcze będziesz miała okazję porozmawiać sam na sam z seininem? Wykorzystałaś ten moment, by dowiedzieć się więcej o niej samej, co najwidoczniej bardzo jej się spodobało.
W trakcie opowieści, w Twojej głowie ukształtował się pewien obraz Shiry, oraz tego, że otoczka, którą robiła była w pewnym sensie...bardzo wyrachowana. Jednak finalnie to co zauważyłaś, to to, że autentycznie poczułaś przez chwilę ciężar, który na niej spoczywał. Oprócz tego, dostrzegłaś też mrok. Czy Shira potrafiła go zwalczyć? Czy dopiero rozbierałaś jej maskę krok po kroku? Jeszcze nie byłaś pewna.
Zaproponowałaś ramen, który Shira przyjęła bardzo ochoczo. Skomentowała go nawet, że od pierwszego kęsa jest pyszny, jedząc pierwsza i nie czekając na to, żebys zaczęła jeść przed nią. W perspektywie tego, co Ci opowiedziała, czyli, że jej matka została otruta, świadczyło to o tym, że jest Ciebie albo pewna, albo szalona, bo przecież równie dobrze mogłabyś być zwolenniczką Musana i zabić ją w ten sposób.
Ona jednak zajadała z uśmiechem. Dopiero w momencie gdy podeszłaś i przytuliłaś ją, serdecznie, mocno, ona aż wypuściła pałeczki z dłoni, które upadły na stolik. Widać, że tym razem to Ty ją zaskoczyłaś swoją reakcją, bo aż podskoczyła.
- Ojoj, hehe, tulaśna jesteś! - powiedziała, przyjmując Twoje uczucia i też ściskając Twoje ręce. Po chwili jednak dotarło do Ciebie co zrobiłaś i odskoczyłaś, przechodząc dookoła stołu. Shira jednak machnęła dłonią. - Nie no, nie masz za co przepraszać. My kobiety jesteśmy uczuciowe, więc to chyba dobrze, prawda? Dobrze jest czasem do kogoś się przytulić, albo pocieszyć! - ponownie się uśmiechnęła. Dzięki temu jednak, jej złowroga lub mroczna aura, jak zwał tak zwał, rozwiała się momentalnie i wróciła stara dobra Shira. Ta, którą określasz jako beztroska i radosna.
Następnie po wysłuchaniu wszystkiego zaczęły się komentarze i pytania. Zaczęłaś pierwsza, dziękując za opowieść, która dała Ci trochę szerszy pogląd na to, czym są Siostry Nocy i jaka w ogóle była tak naprawdę historia ich powstania. Powiedziałaś, że wydaje Ci się, że widzisz czemu akurat to Shira została wybrana. Dziewczyna potrafiła wiele - łamać granice, zaprzyjaźniać się, wzbudzać autorytet, podejmować ciekawe decyzje, a przede wszystkim, mogłaś czuć, że wszystko co robi, jest jakimś...jakby planem. Mimo tego całego chaosu, udawania pierdołowatej, czasem zabawnej, oprowadzania Cię po okolicy...jak wiele z tego wszystkiego było zaplanowane? Co było spontaniczne?
Od tej chwili mogłaś się zastanowić tak naprawdę...od kiedy grałaś w jej grę? Od momentu kiedy Fugata została wytypowana do przyprowadzenia Cię? Od momentu, kiedy Shira wiedziała, że przyjdziesz i pozwoliła sobie malować paznokcie? Czy gdybyś zobaczyła dziewczyny na morderczym treningu, o którym mówiła, że sama go przechodziła pod okiem Hisamidy, która zresztą była już na miejscu gotowa do ewentualnego działania, to byś się nie przestraszyła? Stwierdziła, że to jednak za dużo na Twój obecny poziom?
Czy Shira mogła nie wiedzieć, że Misuno jest Twoją kuzynką? Udawała zaskoczoną? Specjalnie zataiła to przed Fugatą, która wpadła w jakiś mniejszy jak na nią wybuch emocjonalny i tym samym Shira miała możliwość pod pozorem załagodzenia sytuacji - odwiedzenie Twojego domu? Przecież gdyby Cię poprosiła i tak byś jej pokazała.
Pytania były dwa - jak długo prowadziła grę...oraz...czy w ogóle ją prowadziła? Tak naprawdę, od samego początku mogła po prostu przedstawić Ci wszystko w prosty sposób. W pięć minut wiedziałabyś wszystko. Teraz jednak, siedziałyście u Ciebie i oprócz tego, że Shira opowiedziała historię klanu Tobie, to jeszcze Twoim podopiecznym. W pewien sposób nawet zaimponowałaś Yuki przyprowadzając do swojego domu jedną z głównych gwiazd klanu. Dla młodej dziewczyny, mogło to być jak spotkanie idolki, tym bardziej, że mowa była o nikim innym jak...Shirze Kujaku, Liderce Sióstr Nocy.
Dużo pytań pozstawało bez odpowiedzi, ale napewno przebywanie obok Shiry będzie Cię przybliżać do odpowiedzi. Co jeszcze planowała kobieta? Mogło to napawać dreszczem niepokoju, ale i podniecenia.
Zażartowałaś o swoim oku, na co dziewczyna zamiast roześmiać się, pokiwała głową.
- To mi się w Tobie bardzo podoba. Chyba najbardziej. Straciłaś część siebie. Bardzo widoczną część siebie. Dla nas, kobiet, uroda jest bardzo istotnym elementem naszej..."ja". Ty, prezentujesz to z dumą i potrafisz o tym żartować. Nie dziwie Ci się, jesteś bardzo ładna. Nie wiem, czy Jirou będzie umiał odtworzyć oko, ale... - dopiero teraz podzieliła się z Tobą uśmiechem - Zapytam go, czy znajdzie czas na to, by spróbować jakkolwiek zwrócić Ci oko. Jeżeli będziesz tego chciała.
Następnie jednak Twoi podopieczni przeszli do kontr ataku. Najpierw Kenro, jako dzieciak, zupełnie nie wyczuwając sytuacji politycznej, która działa się w klanie zapytał wprost Shirę o mordercę jej rodziców. Zrobił to, bo jako chłopak, miał prawdopodobnie poczucie posiadania własnych idoli. Jak to młody człowiek, poszukiwał zapewne tych, co byli najsilniejsi, a Musan jednak uchodził za bohatera klanowego, w zupełnie innym kontekście niż Shira i Siostry Nocy. Takiego bohatera, który imponował czystą mocą.
Próbowałaś zahamować jego pytanie, jednak zaraz po tym, Yuki zadała drugie pytanie. Nawet jeżeli pytanie o Musana mogło zaboleć Shirę, ta totalnie nie dała po sobie tego poznać. Odwróciła się na krześle i poklepała po główce Kenro, szczerząc się maksymalnie jak się da i śmiejąc.
- Hah! Doskonałe pytanie! Musan jako najsilniejszy wojownik w klanie teraz zapewne przebywa pod zachodnią granicą naszego klanu. Musisz wiedzieć, że Musan w życiu nie pozwoliłby przedrzeć się jakiemukolwiek Kaminari czy Uchiha na nasze ziemię i będzie bronił do ostatniego tchu bezpieczeństwa wszystkich. Jednak nie mogę Ci zdradzić jego dokładnego położenia, bo... - nachyliła się do niego i zaczęła szeptać. - ...położenie naszych wojsk to największa tajemnica klanowa. Takie dane nie mogą wpaść w niepowołane ręce, a tym bardziej, że jesteśmy w stanie wojny i klany mogą przekazywać swoich szpiegów. - odchyliła się, po czym zadowolona założyła ręce na klatce piersiowej i zaczęła kiwać głową potakująco. - Ale nic się nie bój, nawet gdyby Musan został zaskoczony, to zapewne jedynie tylko trochę się spoci, po tym, jak rozniesie przeciwników klanu Kujaku. Jednak co do jego siły i siły ogoniastych bestii... - tutaj podrapała się po brodzie. - ...to aż tak to nie. Siła ogoniastych bestii jest nie-do-pod-ro-bie-nia. W żaden sposób. Nawet, gdyby ktoś zjadł cały meteoryt, to nie ma możliwości, żeby być aż tak silnym, jak któraś z bestii, a szczególnie Jinchuriki ludzi zza Muru, czyli Yamamoto-dono. A nie wiem czy wiecie, co on zrobił z Jinchurikim kontynentu dwóch ogonów? Zrobił mniej więcej...tak! - Shira klasnęła w dłonie. - Pac i już go nie było! Tak silny jest Yamamoto. Jednakże, jezeli kiedykolwiek, spotkacie dzikiego Bijuu na wolności, to...myślcie tylko o jednym. Uciekajcie jak najszybciej i nie oglądajcie się za siebie! To nie są wtedy żarty!
Shira gładko przeszła z historii o Musanie do historii o wielkich kaijuu, które również dla młodych chłopców mogły wydawać się ciekawe. Potem jednak odwróciła się do Yuki.
- Nie, nie walczyłam z harpiami. Wszystkie zostały zabite przez Chocho i pierwsze Siostry Nocy. Jeżeli zaś chodzi o Horihimę i atak na oddział, to nie wiemy do dziś, co je zabiło. Możliwe, że yokai, możliwe, że nie. Moja matka nie podzieliła się tym ze mną. Może Chocho wie, ale nie pytałam jej nigdy o to. Pani Chocho...ze względu na swój wiek, bardzo rzadko pojawia się gdziekolwiek. Ja jestem teraz jednak za młoda, by rozdrapywać rany przeszłości i szukać zemsty za drugą liderkę Sióstr Nocy. Pewnego dnia jednak, upomnimy się o prawdę. - wtedy położyła dłoń na głowie Yuki i potarmosiła ją. - A jak nie ja, to kolejna liderka Sióstr Nocy.
Seinin oddała miskę zjedzonego ramenu.
- Było pyszne. Niestety, czas nagli i mimo, że bardzo bym chciała przegadać z Wami całą noc...to mam niestety tez obowiązki. Jak zostawałam seinin, to wydawało mi się, że będę mogła robić co chcę. Chodzić późno spać, nie uczyć się, jeść słodycze i tak dalej...a potem okazało się, że lepiej było być młodym i słuchać się... - spojrzała na Ciebie i jakby zastanawiała się trochę, jak Cię nazwać przy dzieciakach. - ...starszych! Ale powiem Wam w sekrecie, że jak nikt nie patrzy... - nachyliła się do dzieci. - ...to podjadam słodycze przed obiadem!
Odchyliła się i ostatni raz potarmosiła dzieciaki po głowie, po czym nachyliła się do Ciebie. Etap zabawiania dzieci minął i czułaś, że zbliżałaś się do momentu kulminacyjnego.
- Kujaku Haruka, zaimponowałaś mi tym, że po stracie rodziny, nie poddałaś się i potrafiłaś znaleźć dobro w sercu. Stworzyłaś dom nie tylko dla siebie, ale też i dla podopiecznych. Każdy, kto potrzebuje pomocy, znajduje ją u Ciebie. Nie odmówiłaś nikomu, nawet uchodźcy z innego klanu. Potrafisz oddzielić prace dla klanu, od prac społecznych. Potrafisz działać w imieniu klanu, dzielnie wspierając go, nawet nie posiadając jeszcze wielkiej siły. Działasz tak jak potrafisz, ale wszystko co robisz, robisz sumiennie, z należytym staraniem. - wzięła oddech i szczerze się uśmiechnęła. - Jeszcze niedawno byłam taka jak Ty. Patrząc na Ciebie, widzę siebie. Patrząc na Twój profil, widzę siebie z przeszłości. Owszem, jesteś jeszcze na początku swojej drogi, ale jestem przekonana, że w krótkim czasie osiągniesz range Kogo czy Seinina. Może nawet kiedyś staniesz się... - ściszyła głos, jednak nie dokończyła.
Przysunęła się na krześle i złapała Cię za dłonie. Poczułaś, że jej ręce są ciepłe, miłe w dotyku. Trzymała Cię za dłonie i patrzyła Ci w oczy, uśmiechając się.
- Jesteś kwintesencją tego, czym kiedyś były Siostry Nocy. Jesteś kwintesencją tego, czym chcę, by Siostry Nocy były. W związku z tym, teraz, kiedy znasz naszą historię i powołanie, Kujaku Haruko, ja, pierworodna córka trzeciej liderki Sióstr Nocy, Chishiby Kujaku, oraz obecna seinin klanu i czwarta liderka Sióstr Nocy, Kujaku Shira, zapraszam Cię do dołączenia w nasze szeregi i stania się dziesiątą Siostrą Nocy w naszym oddziale. - wzięła oddech. - Proszę, użycz mi swojej siły i pomóż mi kontynuować pracę moich poprzedniczek.
Trzymając Cię za ręce, Shira ukłoniła głowę w Twoim kierunku, przyjmując niemalże błagalną postawę.
Shira Kujaku - klik
Fugata Kujaku - Klik
Hisamida Kujaku - klik
Yadasu Kujaku - klik
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 426
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Re: Kinoko no rakuen
Zmieszana Haruka odzyskała nieco rezon, kiedy okazało się, że Shira nie przyjęła źle jej odruchowego objęcia. Wydawało się też, że... chyba nawet nieco jej to pomogło, a przynajmniej takie wrażenie odniosła jednooka. Czasem nawet najsilniejsi potrzebują mieć kogoś, kto ich wesprze - a Haruka już dawno odkryła, że takie wsparcie przychodzi jej zaskakująco naturalnie. Dlatego właśnie tak szybko przygarnęła aż trójkę dzieciaków pod wspólny dach - bo po prostu widziała, że tego potrzebują, a ona... ona sama nie chciała tak naprawdę być sama, a nie miała siły też na emocjonalne zaangażowanie z jakimś potencjalnym partnerem. Wybór był więc oczywisty.
Na uwagę na temat oka, uniosła brwi w zaskoczeniu i delikatnie dotknęła krawędzi zabliźnionego już, pustego oczodołu koniuszkami palców, po czym spojrzała na Shirę.
- Ja... - nie była pewna co powiedzieć na ofertę, więc po prostu ograniczyła się do prostego - ...dziękuję. Przyzwyczaiłam się już do jego braku, udało mi się też już nauczyć korygować odpowiednio lot, chociaż na początku to była dla mnie duża przeszkoda podczas używania Myoho w ten sposób... ale wiem też, że klanowi jednak bardziej się przydam... kompletna. Jeśli będzie jakaś możliwość uleczenia takiej rany, chętnie ją poznam. -
Potem przyszła pora na pytania, których nie zdążyła powstrzymać. Wyglądało jednak na to, że i tutaj Shirze udało się utrzymać maskę, bądź po prostu - poczuła się już lepiej emocjonalnie i mogła na nie odpowiedzieć swobodnie. Zaintrygowało Harukę, że mimo jej przeszłości z Musanem, kobieta potrafiła najwyraźniej docenić jego siłę i zaangażowanie w sprawę klanu. Jakiekolwiek różnice i niesnaski by ich nie dzieliły, potrafiła przynajmniej... częściowo je odłożyć na bok. To spodobało się jednookiej i mogła mieć tylko nadzieję, że jeśli kiedyś przyjdzie jej spotkać samego Musana, to okaże się, że jest zdolny do tego samego.
Potem uśmiechnęła się lekko na widok rozszerzonych oczu Kenro, kiedy padło imię Kyuubiego-sama. Wiedziała, że Kenro uwielbiał opowieści o nim. Yuki zresztą też, sama odgrażała się, że zostanie kiedyś kolejnym Sakryfikantem. Haruka nie była pewna, czy byłaby gotowa na takie poświęcenie siebie i własnej osobowości, chociaż kiedy widziała niekiedy pokłosie bitew z Kaminari... cóż, pewnie byłaby gotowa ponieść i taką ofiarę, byle reszta była bezpieczniejsza.
Potem przyszła jednak pora na to, aby Shira przeszła do sedna swojej wizyty.
Haruka rzeczywiście nie umiała określić jaka część była spontaniczna, jaka celowo zaplanowana już od dawna i na ile pozostałe Siostry były świadome swego udziału w tym planie. Jeśli nie były, to Shira mogła być tak naprawdę niesamowicie zręczną manipulantką i dyplomatką, bo nawet teraz, kiedy to rozważała - Haruka nie umiała być zła na kobietę. Raczej... doceniała jej starania i inteligencję.
- Dziękujemy za wizytę, Shira-san. Yuki, Kenro... pożegnajcie się i zmykajcie do swoich pokojów, ja posprzątam i odprowadzę naszego gościa. - poleciła dzieciakom, które niechętnie - i prawdopodobnie podsłuchując tak długo, jak było to możliwe - opuściły kuchnię. Potem przeniosła swoją uwagę na Shirę, czując, że nie do końca wierzy w to, co słyszy, ani co odpowie na ostateczne pytanie. Jednocześnie była podekscytowana, szczęśliwa i... absolutnie przerażona. Bo tak - dołączenie do oddziału Sióstr było marzeniem niejednej dziewczyny w klanie, w tym jej samej. Z drugiej jednak strony wiedziała, że jej umiejętności jeszcze nijak się mają do tego, co potrafi większość - o ile nie wszystkie - z nich. Misuno dalej wydawała jej się o wiele lepszą kandydatką i była przerażona też perspektywą rozmowy z nią na ten temat. Oczywiście była przekonana, że kuzynka się ucieszy, jednak obawa - irracjonalna, ale nadal obawa - była głęboko obecna w jej umyśle. Jakby tego było mało, decyzja taka na pewno wiązała się z drastycznym zwiększeniem ilości treningów, by jak najszybciej nadrobić różnicę, jaka ją dzieliła od pozostałych członkiń oddziału. Mogła mieć tylko nadzieję, że zdąży nadrobić je dość szybko, by nie zawalić pierwszej wspólnej misji.
- Shira-sama... - poczuła, że jej policzki czerwienią się, kiedy słuchała tyle pochwał na swój temat - nie była do tego przyzwyczajona i najzwyczajniej w świecie nie wiedziała jak zareagować w pierwszym momencie. Przymknęła oko na moment, odcinając się na sekundę i uspokajając oddech. - Ja... po raz kolejny nie wiem co powiedzieć. Jeszcze dzisiaj rano nie spodziewałam się niczego podobnego i ostatnie parę godzin wydaje się jakimś... huraganem emocji i informacji. Ale jeżeli tylko jesteś pewna, że w ten sposób pomogę klanowi i naszym ludziom to... tak, oczywiście, zgadzam się! Nie mam pojęcia czy w tym wypadku twoja intuicja jest poprawna, ale... na pewno dam z siebie wszystko. I postaram się udowodnić i Tobie, i pozostałym Siostrom, i... sobie samej, że twoja decyzja była słuszna. Jestem na twoje rozkazy. - sama schyliła głowę, odwzajemniając gest Shiry.
0 x
- Ario
- Posty: 2556
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Kinoko no rakuen
Fabuła Haruka Kujaku
Siostry Nocy - Prolog
Shira wysłuchała co miałaś do powiedzenia i w momencie, gdy zgodziłaś się i przyjęłaś jej ofertę, a potem nachyliłaś się, zapadła głucha cisza. We dwie byłyście pochylone i zastygłyście w tej pozycji.
Seinin powoli uniosła pieść do góry - i chociaż o tym nie wiedziałaś - był to ten sam znak, który wykonała w kierunku Jirou, gdy ten pozwolił jej zwołać Siostry Nocy. Nagle Shira z pełnym impetem uderzyła w stół, aż wszystkie naczynia na nim podskoczyły. Sama zerwała się z miejsca i wyskoczyła w górę.
- TAK JEST KURWA! SIOSTRY NOCY ZNOWU W KOMPLECIE! - wydarła się, najwidoczniej mając w dupie wszelkie mecyje i po prostu dopadła do Ciebie i zaczęła Cię ściskać. - Ale super, że się zgodziłaś! W ogóle się nic nie martw, to będzie fantastyczna przygoda! Przejdziesz szkolenie i będziesz idealna! Chodź, nie ma czasu! Musimy załatwić dużo rzeczy! Zaczynasz jeszcze dziś! - powiedziała, niemalże podnosząc Cię z siedzenia i pełna entuzjazmu i optymizmu, zaczęła ciągnąc Cię w kierunku wyjścia z domu.
Gdy dotarłyście do wiatrołapu, Shira pośpiesznie ubrała swoje klapki, po czym krzyknęła w kierunku wnętrza domu, zapewne do Kenro i Yuki.
- Papa młodzi przyjaciele! Ruszamy z Haruką na trening, więc nie zostaniemy dłużej! Jak będziecie chcieli to możecie nas odwiedzić! - krzyknęła, po czym nachyliła się do Ciebie. - ...jakby co, to do siedziby Sióstr mężczyzni nie mają wstępu, ale na Kenro machniemy ręką, tylko jakby któraś z dziewczyn coś gadała, to powiedz, że ja się zgodziłam. - po czym poklepała Cię po plecach. - Nic się nie martw! Wszystko będzie dobrze!
Shira w tym momencie była istnym wulkanem energii. Chyba w tej odsłonie jeszcze jej nie widziałaś. Owszem, była ogólnie żwawa, ale teraz to była ewidentna kulminacja czy bardziej jakiś szczyt jej energii. Wypadłyście na zewnątrz, po czym Shira znowu dopadła Cię pod ramię i zaczęła prowadzić.
- Jako Siostra Nocy będziesz miała teraz dużo atrakcji. Będziesz miała trening, dostaniesz mentorkę, musisz nauczyć się wszystkich znaków i dużo, dużo więcej...! Kurczę tak się zastanawiam, czy Twoje ciuchy już przyszły...ale to nic, to naprawdę nic! Same je w razie czego odbierzemy! - Shira jeszcze mocniej Cię ścisnęła. - W ogóle mega się cieszę, naprawdę. Jesteś moją pierwszą rekrutką jako liderka! Ciekawe czy dobrze wybrałam! Tak się zastanawiam, czy zostaniesz po mnie liderką, albo w ogóle, może zostaniesz shirei-kanem i wszyscy będą mówić, że to ja Cię znalazłam! Ale akcja, no nie? Wyobrażasz sobie ich minę?
Dziewczyna zasypywała Cię gradem emocji i mogła mocno przytłoczyć, ale trudno też było nie rezonować z nią, kiedy ta była...autentycznie, prawdziwie szczęśliwa, że się zgodziłaś dołączyć do nich. Jednak czy sytuacja nie była o tyle kuriozalna, że...Shira po prostu mogła Cię zmusić do tego, byś zrobiła cokolwiek? Nie mówiąc o jakimkolwiek przydziale, czy rozkazaniu pójścia na samobójczą misję. Tutaj jednak, ona jako seinin poświęciła Ci jako Doko naprawdę masę czasu, a finalnie wręcz błagała, byś się zgodziła. Dała Ci wolny wybór.
Teraz, jak na nią patrzyłaś, cieszyła się jak dziecko, a po prawdzie...to Ty powinnaś się cieszyć bardziej jak ona. Do Sióstr dołączyłaby każda kunoichi, a wybór padł na Ciebie. Tak wyjątkowo mogłaś się czuć.
Co więcej, to był dopiero początek. Tym razem, Shira prowadziła Cię środkiem ulicy. Głównej ulicy. Szła z Tobą pod pachę i darła się w niebogłosy. Sama obecność Fugaty, która była 6 w kolejności Sióstr sprawiała, że ludzie pokazywali na Was palcami. Shira była kimś...w rodzaju dzisiejszej Taylor Swift która by szła ulicą. Ludzie widząc ją podbiegali i witali się, inni padali na kolana, nawet zdarzyło się, że podeszła matka z noworodkiem, która poprosiła o modlitwę za to, by jej dziecko było obdarzone łaską meteorytu. Shira ze wszystkimi się witała, błogosławiła kto chciał, jednak ani na chwilę Cię nie puściła. Co Ci się rzuciło w oczy, mimo tego, że była bardzo, bardzo przyjazna i pozytywnie nastawiona, to nie była aż tak...wylewna? ... jak na przykład w odróżnieniu do tego, jak traktowała Ciebie. Owszem, czasem przybijała piątkę, ale ani razu nie tuliła się z nikim, ani też nie pozwoliła, by została za bardzo naruszona wasza granica. Ona sama miała w dupie, że przekracza wszelkie Twoje granice, ale nie pozwoliła ani na sekundę, by tłum Was porwał. Tak, tłum - bo za Wami zrobił się pochód. Aż do miejsca, w którym się zatrzymałyście.
Po drodze Shira głównie odpierała ataki ludzi, a jak coś mówiła, to głównie to, że jest bardzo podekscytowana, jak Ci pójdzie. Nie tłumaczyła jednak - co ma Ci pójść.
To był też idealny moment, by pozadawać Shirze jakieś pytania, bo czułaś w kościach, że etap rekrutacji się pomału kończy, a w związku z tym wszystkie przyjemności. Zaraz miał nadejść moment...w którym miałaś nadrabiać stratę, która dzieliła Cię od reszty zespołu. Dotarłyście do celu, który Cię trochę zaskoczył, ponieważ nie był to budynek Sióstr Nocy.
Siedziba władzy. Shira puściła Cię i odwróciła się w Twoim kierunku.
- Poproszę o Twój medalion klanowy. - wyciągnęła rękę w Twoim kierunku, nadal się uśmiechając.
Shira Kujaku - klik
Fugata Kujaku - Klik
Hisamida Kujaku - klik
Yadasu Kujaku - klik
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 426
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Re: Kinoko no rakuen
Nieprzygotowana mimo wszystko na tak intensywny wybuch entuzjazmu Shiry Haruka podskoczyła lekko, kiedy ta na nią się rzuciła. Zaraz jednak odwzajemniła uścisk, nawet jeśli w jej umyśle nadal było pełno wątpliwości, czy podoła tak odpowiedzialnemu - i niebezpiecznemu - życiu, jakie prowadzą Siostry. Mimo wszystko jednak to, co powiedziała przed chwilą, było szczere - jak zawsze miała zamiar dać z siebie wszystko i postarać się zwiększyć swoje możliwości tak szybko i tak mocno, jak to tylko było możliwe, by nawet Fugata była w stanie stwierdzić, że pasuje do grona Sióstr. Z zaciekawieniem odkryła, że chce to wszystko zrobić nie tylko dla klanu i dla samej siebie, ale także - a może nawet przede wszystkim - dla Shiry. Jej entuzjazm i wiara w jej możliwości sprawiał, że nie chciała jej zawieść.
Dała się wyciągnąć przed dom, gdzie dowiedziała się jeszcze, że jest pierwszą rekrutką, jaką Shira osobiście wciągnęła do swojego oddziału.
Wspaniale. Zero presji, naprawdę.
- Może... może na razie poprzestańmy na tym, bym nauczyła się współpracować dobrze z resztą sióstr? - powiedziała niepewnie, odrobinę starając się ochłodzić jednak entuzjazm nowej dowódczyni. - Przyswoję sobie wszystko jak najszybciej. Wiadomo już, kto będzie moją mentorką? - spytała, w nadziei, że precyzyjne pytanie odrobinę nakieruje Shirę na bardziej twardy grunt. Nie wyobrażała sobie póki co ani innej liderki Sióstr, ani tym bardziej innego lidera klanu niż Jirou-sama.
Mimo wszystko, całą drogę nie mogła powstrzymać sama uśmiechu na twarzy, czując jednocześnie radość, dumę i chyba czyste przerażenie tym, czy podoła. W całym tym zamieszaniu tłum ludzi rozpływał jej się nieco przed oczami, pozwalała więc Shirze go kontrolować - najwyraźniej z dużą wprawą. Kiedy dotarły do siedziby władzy, ze zdziwieniem przyjęła polecenie, wyciągając swój medalion.
- Proszę... - powiedziała odrobinę niepewnie, zastanawiając się, czy Siostry otrzymują jakieś specjalne medaliony. Wydawało jej się, że jedynym wyznacznikiem były raczej tatuaże pawich piór na plecach, ale może się myliła? Przystanęła, czekając na dalsze polecenia, czasami zerkając okiem na tłum.
0 x
- Ario
- Posty: 2556
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Kinoko no rakuen
Fabuła Haruka Kujaku
Siostry Nocy - Prolog
Kiedy stanęłyście przed Siedzibą Władzy, można powiedzieć, że tłum zaczął pomału się rozchodzić, bo każdy kto chciał, to już się w taki czy inny sposób dostał do Shiry, ale też nie chcieli aż tak bardzo przeszkadzać Wam w wykonywaniu czynności służbowych, cokolwiek to znaczy.
Miałaś jedno główne pytanie, a mianowicie, kto zostanie Twoją mentorką. Shira ponownie zrobiła wyszczerz, po czym zaczęła klepać Cię po plecach.
- Haha! Doskonałe pytanie! Wszystko zaraz Ci opowiem, tylko po kolei. Najpierw medalion! - powiedziała, po czym wręczyłaś jej swój talizman. Shira machnęła ręką i zaprosiła Cię do siedziby władzy.
Gdy weszłyście, czułaś ponownie to co wcześniej - wzrok na sobie. Tym razem, jednak już nie było takiego przesadyzmu. Nikt się do Was nie rzucał, nie podbiegał, ani nie pokazywał palcami...jednak czułaś, że jesteście w centrum uwagi. Shira jak gdyby nigdy nic podeszła do jednego ze stanowisk i spojrzała na totalnie zaskoczonego młodego chłopaka, który siedział za biurkiem.
- Cześć, jestem Shira. Pierwszy raz Cię tu widzę, jesteś nowy? - zapytała, a chłopak najpierw zrobił się czerwony, a potem biały i na końcu zielony.
- H..hai, Shira-dono! - po czym skinął głową, a Shira machnęła ręką.
- Daj spokój, sami swoi. Słuchaj, potrzebuję byś wpisał dwie rzeczy. Po pierwsze, Haruka Kujaku została nowym członkiem Sióstr Nocy, chciałabym, żebyś ją wpisał na listę.
Na słowo "nowy członek" chłopak rozszerzył usta, ale na "Sióstr Nocy" w ogole zaniemówił i siedział z otwartą buzią. Nawet przy stolikach obok, wszyscy zamilkli i spojrzeli na Waszą dwójkę. Cóż, nowa rekrutka była...dość rzadkim zdarzeniem, więc chłopaczkowi, który Was obsługiwał, trafiło się naprawdę ciekawe doświadczenie. Shira jednak totalnie się tym nie przejmowała. Albo była do tego tak przyzwyczajona, że już po niej to spływało, albo po prostu dobrze potrafiła się z tym wszystkim kryć.
- To jest to prostsze zadanie! A teraz druga rzecz, potrzebuję, byś wziął ten medalion i dodał go do magazynu. Niech służy kolejnym Doko. - po czym odwróciła się i pokazała na Ciebie kciukiem. - Haruka została przeze mnie awansowana na Akoraito, więc tym samym... - kobieta odwróciła się i wyjęła medalion. Nie miałaś pojęcia, skąd ona bierze te wszystkie przedmioty. Był...dziwny. Po pierwsze bardzo stary. Po drugie, brudny...ale nie od sadzy. Był pościerany, z metalicznego połysku wytarło się wszystko co najlepsze. Jednak to, co najważniejsze, na tyle medalionu miałaś wygrawerowane skrzydła. Te same, które dziewczyny nosiły na plecach. Shira wręczyła Ci medalion i odwróciła się do chłopaka. - Formalności mamy dokonane! Dziękuję za współpracę, młody przyjacielu! Niestety czas nas nagli i musimy...
- Ale S...Shira-dono! N-nie może...Pani...awansować kogokolwiek w randze! Tylko Shirei-kan ma takie prawo! Przepraszam bardzo! - chłopak schylił się i był cały czerwony, a Shira spojrzała na Ciebie lekko skonsternowana i tej wersji jej chyba widziałaś ją pierwszy raz. Jednak zaraz, seinin wzięła głęboki oddech, po czym puściła Ci oczko. Puściła? Wydawało Ci się? Kurcze, nie byłaś pewna.
- Yare yare...Wy młodzi jesteście coraz lepsi z prawa klanowego. - cicho westchnęła. - Już myślałam, że uda mi się to załatwić od ręki, jednakże...eh, no nic! ... w takim razie...
- Jeszcze raz przepraszam!
Nagle za chłopakiem pojawił się starszy mężczyzna, który pełnił rolę chyba opiekuna tego działu, lub departamentu - jak zwał tak zwał. Starszy pan spojrzał spod dużych okularów na Shirę, po czym stanął obok chłopaka. Ten jeszcze nie był świadomy jego obecności, ale jak tylko wyczuł jego obecność, to już w ogóle skapitulował.
- Witaj, Shira-sama. Co tutaj się dzieje? Jakiś problem?
Shira uniosła brew, jednak chłopak wystrzelił pierwszy na baczność i zaczął meldować.
- Hai Haichi-sama! Shira-dono chciała awansować Haruke-san na Akoraito, jednak zgodnie z prawem klanowym, jedynie Shirei-kan może dokonywać takich decyzji! Przepraszam, ale musiałem odmówić wykonania rozkazu! - po czym nachylił się do mężczyzny. Dziadek cicho westchnął, po czym spojrzał na Shirę. Ta, aktualnie uśmiechała się niewinnie w kierunku dziadka.
- Owszem, tak mówi prawo, ale zapomniałeś o dwóch rzeczach. Po pierwsze, to prawo tyczy się normalnych sytuacji, a my nie mamy normalnej sytuacji, tylko jesteśmy podczas wojny. W stanie wojny seinini również mogą dokonywać awansów, do rangi Kogo włącznie. - powiedział ze spokojem. - Po drugie, Siostry Nocy podlegają Liderce Sióstr Nocy. W ramach tego oddziału, Liderka może awansować kogo chce i jak chce. Inaczej mówiąc, ma pełną dowolność działania w ramach tych struktur. Jedyne, czego Liderka nie moze sama zrobić, to zwołać Sióstr sama po rozwiązaniu zespołu, chyba, że Shirei-kan nie żyje lub jest niedostępny, a istnieje realne zagrożenie klanowe. Wtedy Liderka Sióstr może zadecydować o zebraniu oddziału. - dziadek spojrzał na Shirę, a potem na chłopaka. - Inaczej mówiąc, Shira-sama nawet nie musiała z Tobą rozmawiać, by zrobić, to co chciała...w związku z tym, powinieneś teraz zrobić dwie rzeczy. Jakie?
Chłopak ciągle przestraszony zaczął się jąkać.
- Ymm..e.h.mm...Przyjąć awans Haruki-san i....przeprosić za moją nieznajomość prawa? - zapytał dziadka, a ten machnął ręką.
- Przyjąć awans Haruki-san, oraz zapytać, jaki jest prawdziwy powód pojawienia się Seinin osobiście. Mogła wysłać każdą z Sióstr do klanu, a więc należy założyć, że jest coś o czym chciała powiedzieć osobiście. Prawda, Shira-sama?
Dziewczyna zrobiła niewinną minę, po czym machnęła ręką.
- Dajmy spokój z tymi formalnościami. Ja nie jestem pamiętliwa, a chłopak jest tylko wystraszony.
- Musi się uczyć, by jak najlepiej służyć klanowi.
- Dlatego ma takiego doświadczonego i mądrego mentora, który odrazu mnie rozgryzł...kurczę, gdybym wiedziała, że Haichi-san trafi się dziś w siedzibie, to bym nie przychodziła...masz ci los, tego nie przewidziałam...
Nastąpiła cisza.
- Mówże dziewczyno, jak będziesz się tak zbierać, to umrę ze starości! - dziadek delikatnie uśmiechnął sie na słowa Shiry, jednak gdy ją ponaglił, widziałaś, że Shira się jakby zastanawiała. Wkońcu jednak wydusiła z siebie coś.
- Bierzemy Yeny ze sobą. - po czym dodała. - Na misję na wschodnie wybrzeże.
Dziadek cicho westchnął.
- Nie mnie o tym decydować. Jeżeli taka jest Twoja decyzja to...rozumiem, ale z tego co się orientuję, to prototyp i to dość...we wcześnej fazie.
Shira machnęła dłonią.
- Trochę się już tym bawiłyśmy. Czas użyć jej w boju. Oficjalnie zamelduję o tym w raporcie do Jirou-sama po wszystkim.
- Nie musiałaś mi tego mówić. Poza tym, jeżeli chciałaś zrobić to po cichu, to wybrałaś zły moment, bo wszyscy już teraz wiedzą...a zresztą, mogłaś mu sama mu powiedzieć. Nadal nie dostrzegam Twoich intencji.
Shira uniosła kciuki do góry.
- Wszystko będzie dobrze! A teraz przepraszam, ale mamy duuuużo pracy z Haruką! No nic, pogadamy kiedy indziej! Papa! - po czym jak gdyby nigdy nic zabrała Cię i wyszłyście z Siedziby. Ludzi już nie było, ale był kto inny. Jakiś mężczyzna, chyba bardziej w wieku Shiry niż Twoim stał przed wejściem oparty o murek. Miał potargane długie czarne włosy, biała koszulkę i czarne spodnie. Miał jakieś dziwne tatuaże na ręku.
Na jego widok Shira zatrzymała się i momentalnie jej aura znowu się zmieniła. Widziałaś, jak jej skóra się najeżyła, a ona sama stanęła przed Tobą, zasłaniając Cię. Nie wiedziałaś, kim jest ten człowiek.
- Ohayooo...Shira-chan.... - powiedział bardzo, bardzo powoli. Patrzył w Waszą stronę...w taki sposób, gdy mężczyzna patrzy na kobietę, kiedy chce...ją najzwyczajniej w świecie posiąść. Ten wzrok był tak śliski, tak niemiły, że poczułaś, jak nieznajomy najpierw patrzył na Shirę, ale potem przeniósł się na Ciebie. Facet dosłownie rozbierał Cię wzrokiem. Od stóp do głów.
Nagle Shira pstryknęła palcami, a facet powoli przeniósł wzrok na nią.
- Czego chcesz Asaro? - zapytała. O nie, to nie była ta Shira co ją znasz. Jej ton był ostry jak brzytwa. Momentalnie sprowadziła go na ziemię. Stała do Ciebie plecami, więc nie widziałaś jej twarzy, ale...może to nawet i lepiej.
- Cooo...tak....agresywnie...słoneczko? - zapytał. - Masz....nową....zabaweczkę...nie...chciałabyś...kiedyś wpaść...z nią do nas....?
Shira zrobiła krok do przodu i jej barki momentalnie uniosły się do góry, tak, żeby bardziej Cię zasłonić.
- Jeszcze raz powiesz coś w tym stylu i odpierdolę Cię na miejscu. - wystawiła palec i dźgnęła go nim w klatkę piersiową. Co ciekawe, wylała się krew - jej paznokieć wbił się na tyle w bark, że dała radę zadać mu ranę. Chłopak zatoczył się do tyłu i złapał za ramię. Spojrzał na krew, po czym nabrał jej trochę na palec i...wsadził do ust. Polizał.
- Mhmmm...ludzie patrzą....słabo...by było....gdyby....zobaczyli prawdziwą....Ciebie....a nie....legendarną....Shirę...zresztą...nie przyszedłem...walczyć...ale...podobała mi się....ta szopka....którą zrobiłaś...w siedzibie....Siostry Nocy...he he he....no nic...
Shira ruszyła ponownie w jego stronę, lecz ten uniósł ręce w geście wycofania się i obrony.
- Już....już....nie denerwuj się....złość....piękności....szkodzi....a Twoja...uroda....jest jedną z tych....najciekawszych... - cicho westchnął. Koleś był tak śliski w nieprzyjemny sposób, że mogłaś mieć ciarki od samego patrzenia na niego. - Musan...będzie....za....dwa....tygodnie....przesyła pozdrowienia....i prosi....byś znalazła....chwilę....na porozmawianie... - po czym puścił oko. - Będzie...stacjonował....w naszym....obozie....za miastem....przyjdź sama....albo jak chcesz....weź Siostrzyczki...na pewno....nie będą...się....nudzić....z nami....
Shira słysząc to odwróciła się w Twoim kierunku. A raczej odwróciła tylko pół twarzy. Widziałaś jej jedno oko, a w nim czystą furię. Jednak gdy patrzyła w Twoim kierunku, ta furia zaczęła schodzić. Jakby...kalkulowała? Uspokajała się? Czemu patrzyła na Ciebie?
Odwróciła się, po czym widziałaś, jak schodzi z niej powietrze.
- Spoko, jak wysłał Ciebie, to możesz być pewny, że przyjdę. Myślałam, że ma więcej jaj, by zaprosić mnie osobiście, a nie chować się za byle pachołem. - powiedziała, spokojnym tonem. - Pozdrów go i powiedz, że ja bym z chęcią go zaprosiła do nas, ale zgodnie z zasadami, nawet psy mogą wchodzić do naszej siedziby, ale akurat nie Wy.
Mężczyzna wychylił się i spojrzał w Twoim kierunku.
- Haruka....Kujaku....mam dla Ciebie....propozycję....chodź ze mną....dam Ci siłę....której nie dostaniesz....od Shiry...a także coś więcej.... - powiedział, po czym patrzył na Twoją decyzję.
Chyba wpadłaś w środek jakichś rozgrywek polityczno-klanowych o których nie miałaś pojęcia, ale...taki los kunoichi. Musi szybko umieć się dostosować do panujących warunków. bo plan na wojnę ma się na pierwsze pięć minut. Potem trzeba improwizować.
Shira Kujaku - klik
Fugata Kujaku - Klik
Hisamida Kujaku - klik
Yadasu Kujaku - klik
Asaro Kujaku - klik
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 426
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Re: Kinoko no rakuen
Haruka podążyła za swoją dowódczynią do siedziby władzy, po raz kolejny z zasko... chociaż nie. Jedynym zaskoczeniem, jakie w sobie odkryła był właśnie chyba brak zdziwienia, kiedy wraz z dołączeniem do oddziału Sióstr otrzymała awans na Akoraito. W porównaniu z samą propozycją bycia Siostrą Nocy... cóż, awans wydawał się wręcz formalnością, zapewne mającą tylko uciszyć nieco ewentualne głosy protestu, kiedy ktoś zorientowałby się, że do grona Sióstr przyjęto Doko.
Słuchając rozmowy między Shirą a urzędnikami, nie przeszkadzała im, spokojnie czekając na dopełnienie formalności, momentami nawet lekko uśmiechając się z rozbawieniem, kiedy widziała biednego, młodego urzędnika, który wpadł na tornado kontrolowanego chaosu, jakim najwyraźniej była jej dowódczyni. Trochę w sumie rozumiała chłopaka - ona sama dalej nie mogła się do końca przyzwyczaić do tych całych... rang. W jej wiosce jeszcze kilka lat temu nikt o czymś takim nie myślał. Dopiero zjednoczenie się plemion i przejście do nowego Atarashi sprawiło, że przejęli te zwyczaje od czerwonookich i gromowładnych, ale ona sama nie była przekonana na ile taka sztywna hierarchia ma sens. I chyba nie ona jedna, patrząc na to, jak lekko podchodziła sobie do tego - choć najwyraźniej nadal działając legalnie - Shira-sama.
To, co ją jednak bardzo zaciekawiło, to późniejsza wymiana zdań ze starszym urzędnikiem, Haichim. Najwyraźniej po raz kolejny liderka Sióstr miała dodatkowy, mniej lub bardziej ukryty cel wizyty. Czym były jednak... Yeny? Nie słyszała wcześniej tej nazwy, z kontekstu rozmowy wynikało jedynie, że są jakimś wynalazkiem. Nowy rodzaj bomb? Czy może jakaś inna broń? Jedyne co ją zaniepokoiło, to informacja, że czymkolwiek to było... było prototypem. Co znaczyło, że jeśli to one będą z tego wynalazku korzystać, nie wiadomo, co dokładnie pójdzie nie tak. Może jednak taki był też sens istnienia Sióstr? Podejmować ryzyko, którego inni by się nie podjęli?
Odebrała nowy - a raczej zaskakująco stary - medalion z dłoni Shiry. Zerknęła najpierw na rewers i wyryte tam skrzydła, a następnie na awers, gdzie chyba dostrzegła zatarte już, niewyraźne imię jej - jak się domyślała - poprzedniczki, która miała ten medalion. Obiecała sobie, że w najbliższym czasie, nim odda medalion do klanowego jubilera, aby wygrawerował na nim jej własne imię i rangę, odczyta lub dowie się w inny sposób imienia poprzedniczki, po czym zmówi modlitwę w świątyni Nasaku za jej duszę i pomyślne kolejne narodziny, lub spokój w Yomi.
- Bardzo dziękuję. - ukłoniła się na odchodnym jeszcze obu urzędnikom, po czym wyszła za Shirą. Kiedy tylko były na zewnątrz, zdecydowała się zadać najbardziej nurtujące ją pytanie.
- Shira-sama, czym są Ye... - zaczęła, ale urwała natychmiast, kiedy usłyszała oślizgły głos intruza, który najwyraźniej czekał na nie obie - a przede wszystkim na jej dowódczynię, która po raz kolejny wydawała się zmienić maskę. Chociaż... czy to były na pewno maski? Każdy przecież zmieniał swój sposób zachowania w zależności od rozmówców i sytuacji. Ona może po prostu była w tym sprawniejsza, niż większość, ale czy aż tak odmienna? Chyba nie.
Haruka wytrzymała bezczelny wzrok ze spokojem, podnosząc tylko krótko brew, kiedy zobaczyła jak paznokieć Shiry przebija skórę młodzieńca, a tamten jedynie zlizuje ją ze spokojem. Jak widać, obłąkańców w obozie Musana nie brakowało. Zastanawiała się, kim dokładnie był, że wywołał taką wściekłość jej liderki. Był nieprzyjemny, to prawda, ale czy... zrobił jej coś? A może wystarczyło, że służył u jej bezpośredniego nemesis i przeciwnika politycznego? Czuła, że trafiła w jakiś sam środek czegoś... poważniejszego.
Kiedy nagle jeszcze dostała propozycję... cóż. Zapewne było to nieostrożne, ale sposób zachowania tego osobnika był na tyle dla niej obrzydliwy - nawet, jeśli z samego wyglądu mężczyzna nie był zbyt brzydki - że, kiedy wystosował do niej propozycję, nie powstrzymała się od zjadliwego komentarza.
- Propozycję? Najdziwniejsza próba podrywu, jakiej doświadczyłam... Ale wybacz, ale centymetr, dwa więcej nie wzbudza mojego entuzjazmu. - stwierdziła pogardliwym tonem, dopiero parę sekund później zastanawiając się, czy nie przesadziła. Ale... cóż, stało się. Przesunęła wzrok na swoją dowódczynię. - Shira-sama, chyba nie chcemy tracić tutaj więcej czasu? -
0 x
- Ario
- Posty: 2556
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Kinoko no rakuen
Fabuła Haruka Kujaku
Siostry Nocy - Prolog
Wszelkie atrakcje, które fundowała Ci Shira sprawiały, że krok po kroku przestawałaś dziwić się co rusz to nowościom. Jeszcze parę godzin wcześniej, pewnie miałabyś otwarte usta jak chłopaczek w siedzibie, jednak teraz już jedynie uśmiechałaś się na to co widziałaś. Fakt faktem, gdy wychodziłaś z siedziby, pojawiło Ci się kilka pytań. Po pierwsze - medalion. Rzeczywiście, obejrzałaś go z każdej strony i co ciekawe, dopiero teraz widziałaś, że nie jest to normalny medalion klanowy. Ten go trochę przypominał na pierwszy rzut oka, ale nie był medalionem wykuwanym obecnie w klanie. Po pierwsze był stary, po drugie nie był imienny, a po trzecie nie miał oznaczeń ani Doko, ani Akoraito, ani innej rangi klanowej. Był...bardzo dziwny. Jedyne tak naprawdę co miał na sobie, to właśnie grawer skrzydeł i...drobny przycisk, a raczej zapadkę. Gdy zajrzałaś do środka, medalion się otwierał na pół. Wewnątrz, istniał kolejny grawer, lecz tym razem zdecydowanie lepiej zachowany.
"Ku nieznanemu z podniesioną głową."
Nie miałaś pojęcia co ta sentencja miała oznaczać, ale zagadkowy medalion mógł sprawić, że chciało się dopytać o szczegóły jego pochodzenia. W każdym razie, miałaś jeszcze drugie pytanie. Czym albo kim jest Yeny. Albo są Yeny. Co to w ogóle było? Najgorsze z podróżą z Shirą mogłobyć to, że w całym jej chaosie pytań dochodziło, a ona zamiast odpowiadać Ci jedno po drugim, to sprawiała, że te pytania Ci się gromadziły. Czy ponownie, miała w tym jakiś cel, żeby nie zdradzać Ci wszystkiego naraz, czy po prostu...los chciał, abyście miały non stop jakieś atrakcje po drodze?
Z tym rozmyślaniem mogłaś wyjść przed siedzibę, bo jak tylko zaczęłaś pytać o Yeny, to Twoim oczom ukazał dziwny jegomość. Bycie przedmiotem porządania w oczach mężczyzny, który nie był dla Ciebie brzydki, ba - nawet mogłaś uważać go za atrakcyjnego - sprawił jednak, że uniosłaś brew. Owszem, z Twoją aparycją zapewne nieraz stawałaś się celem różnych podrywów, czasem tych bardziej wyrachowanych, czasem tych bardziej gburowatych, lecz akurat w tym przypadku było to sprowadzenie Waszej dwójki do rangi zwykłego przedmiotu. Tym bardziej, że na samym końcu mężczyzna zaproponował CI jakiś dziwny układ, o którym za dużo więcej nie powiedział.
Ty jednak już nie byłaś byle kim, bo od kilku chwil zostałaś oficjalnie członkinią Sióstr Nocy. Uniosłaś więc brew i nawet, jeżeli facet Cię nie znał, to miał za chwilę poznać. Gdy padła więc propozycja, rzuciłaś w jego kierunku dość...perfidny komentarz o tym, że po nie jesteś zainteresowana jego...no, krótko mówiąc, dość małą kuśką.
Odrzucone zaloty sprawiły, że mężczyzna cicho westchnął, po czym wzruszył ramionami.
- No...nic...a...jakbym....Ci...zapłacił...to...pójdziesz....ze...mną? Tylko...podaj...cenę... - powiedział, próbując kontratakować i teraz przyrównując Cię bezpośrednio do kobiety, którą można posiąść za pieniądze.
Shira odwróciła się w Twoim kierunku i chyba...była zadowolona z tego co powiedziałaś. Jej oczy już nie były przepełnione gniewem, ale chyba nawet delikatnie rozszerzone, jakby sądziła, że stać Cię na taki komentarz. Można powiedzieć, że swoim tekstem wpłynęłaś na jej zachowanie i chyba skierowałaś ją na tory, w których można było to rozegrać. Wzruszyła więc ramionami, po czym rozłożyła ręce na boki i popatrzyła na Asaro.
- Ajaj, no tak! Zapomniałam przecież, ale nigdy nie jest za późno na naukę, Asaro. Otóz widzisz, Ty tego nie rozumiesz, ale Siostry Nocy mogą sypiać z kim chcą! Powiem Ci więcej, nikt żadnej z nas nigdy by nie odmówił! Po co więc, Haruka, czy ja, miałabym brać gościa z... - wyciągnęła mały palec w jego kierunku, po czym go zgięła - ...takim sprzętem, jak możemy mieć... - rozstawiła dłonie na dużą odległość od siebie. - ...na przykład takiego...pocieszyciela? Wystarczy, że skiniemy głową, a każdy będzie prosił, byśmy nazywały go świnką przez jeden wieczór. A Ty? - dziewczyna teatralnie się zaśmiała. - Jak nie zapłacisz, to pozostaje Ci... - zrobiła ruch ręką, który był jasny. Zaciśnięta dłoń poruszyła się góra dół.
Następnie Shira zrobiła coś...bardzo dziwnego. Nagle odwróciła się do niego plecami.
- Oh! Haruko! Upuściłaś coś! - po czym na wyprostowanych nogach schyliła się przed Tobą, wypinając się do niego w swojej krótkiej sukience. W sumie, to miała tylko klapki i sukienkę, jeżeli chodzi o widoczne częsci garderoby, wiec widok schylającej się w ten sposób Liderki musiał być...nieziemski, niezależnie od poglądów czy preferencji. Shira przez chwilę udawała, że coś szuka, po czym wyprostowała się i spojrzała w Twoim kierunku. Dziewczyna puściła Ci oczko.
- No nic, wydawało mi się! Ale w każdym razie, masz prezent od Legendarnej Shiry. Miłej pamięciówki, przegrywie. Opowiedz kolegom, to może sobie powalicie nawzajem. - po tych słowach złapała Cię pod rękę i nie czekając na to, co facet odpowie, ruszyłyscie dalej.
Asaro już nic za Wami nie krzyczał, ani nie mówił. Stał totalnie osłupiony bo nie spodziewał się...takiej zagrywki. Chyba nawet chłop zrobił czerwony, ale Shira już ciągnęła Cię gdzieś dalej.
- No no! Zaimponowałaś mi! Jesteś Siostrą dopiero parę minut, a już dojebałaś, znaczy dosrałaś jakiemuś leszczowi! Haha! Kocham Cię Siostro! - powiedziała, po czym normalnie położyła głowę na Twoim ramieniu. Szła tak, po czym gdy już odeszłyście większy kawałek, dziewczyna puściła Cię i zatrzymała. - O tym, co tu zaszło, nie może się nikt dowiedzieć. Szczególnie o wizycie w obozie Musana i o tym, że spotkałyśmy Asaro. Szczególnie Hisamida. To Twój pierwszy rozkaz. - powiedziała dość poważnie, ale nie na tyle, by Cię jakoś przestraszyć. W każdym razie, ruszyłyście dalej, już idąc obok siebie.
- Kurczę, jest tyle rzeczy, że już sama się gubię...a, dobrze! Pamiętam. Twoja mentorka. No więc Twoją mentorką będzie nikt inny jak Fugata! Ale w ogóle się nie przejmuj, Fugata może wygląda na yyy...no...w każdym razie, jest bardzo silna i wyszkoli Cię najlepiej ze wszystkich. Pamiętaj, że, haha!... co nas nie zabije, to nas wzmocni, czy jakoś tak!
A więc miałaś już imię swojej mentorki. Czy to nie przez nią musiałyście opuścić siedzibę? Czemu akurat ze wszystkich, Shira wybrała ją?
- Ale po kolei. Ona już wie o Tobie, to wypadałoby, żebyś wiedziała, kim jest Fugata. - tutaj aura Shiry ponownie zmieniła się. Teraz z tej zabawowej stała się tą poważną.
- Tata Fugaty był roninem, który był...tutaj mówią na nich nukenin. Pochodził z Yinzin i służył bardzo ważnemu Damiyo. Tak mówią na kontynencie na Panów Feudalnych. Został oskarżony o to, że zabił swojego pana i wybił cały dwór, a następnie uciekł i przypłynął na tereny za murem. Straszny typ. - powiedziała, po czym teatralnie przełknęła ślinę. - Następnie znalazł osadę klanu Kujaku, wybił mężczyzn, zgwałcił wszystkie kobiety i z jednej z takich przygód, narodziła się Fugata. Koniec. - powiedziała, po czym zatrzymała się. - Przerażająca historia, jak posłuchać jej z boku. Biedna Fugata. Córka gwałciciela, który zabił całą osadę. Do tego córka samuraja, chociaż bardziej ronina. No, ale samuraja. Jak ja bym była na jej miejscu, to chyba bym w pierwszej kolejności chciała go zabić, za to co zrobił. W każdym razie, ja już byłam Siostrą Nocy...miałam chyba 14 lat? Nie pamiętam. Jakoś coś koło tego. Dostałam misję, by sprawdzić, kim jest tajemnicza dziewczyna, która chodzi od osady do osady i wyzywa wszystkich mężczyzn na pojedynki na miecze. Ta dziewczyna nikogo nie zabijała, tylko...odcinała im po palcu. Serdecznym. Czyli generalnie tak została mi przedstawiona ta historia. Potencjalna córka gwałciciela chodzi i zabija ludzi w wioskach.
Shira patrzyła na Ciebie dość...zagadkowo.
- Fugata już wtedy była silna. Kurczę, naprawdę musiałam się napocić, by ją spacyfikować, a ona jeszcze wtedy nie potrafiła kontrolować mocy meteorytu. Gdy ją odszukałam miała interesujący rekord. Pokonała w walce jeden na jednego 62 przeciwników. Mężczyzn. Jako pierdolona 14 latka. - wzieła oddech. - Mało brakowało, a nie rozmawiałabym tutaj z Tobą. Byłam młoda, nie zadawałam pytań. Moja przeszlość...też była burzliwa, ale o tym kiedy indziej. W każdym razie, finalnie udało mi się ją złapać. Jednak... czy to nie dziwne, że...posługiwała się akurat kataną? I to tak sprawnie? Ja na jej miejscu bym w życiu po takim ojcu nie wzięła miecza do rąk. Chodźmy. - Shira ruszyła dalej.
- A teraz zmieńmy trochę narrację. Samurai zamiast zabić swojego Pana Feudalnego, bronił go jako ostatni lojalny sługa. Zamiast rzeźi na zamku, był jedynym, który stawił czoła zdradzie i do ostatniego napastnika stawiał czoła starając się uchronić damiyo. Jednak w pewnej chwili musiał wybrać. Damiyo, czy jego rodzina? Nie dałby rady uchronić i tych i tych, więc jak każdy honorowy mężczyzna, tym bardziej z regionów gdzie żyją samurajowie, damiyo rozkazał samurajowi zabrać jego rodzinę i uciec z nimi daleko za mur, by mogli przeżyć. Jako wierny i oddany sługa, tak zrobił. Przybył z rodziną damiyo za mury i udało mu się wtopić z nimi w jedną z osad Kujaku. Jednakże dużo przeciwników już nieżywego damiyo miało chrapkę na żonę damiyo, która była ostatnią dziedziczką...tutaj nie za bardzo to pamiętam, ale w każdym razie była jakaś bardzo ważna. Więc! Samurajowie zlokalizowali uciekinierów i postanowili zaatakować wioskę. Oni już żyli rok czy dwa w tej osadzie i samurajowi udało się założyć nawet rodzinę. Był bardzo porządnym i przystojnym mężczyzną, więc jako przybysz z daleka miał dość prosto znaleźć sobie wybrankę życia, czyli mamę Fugaty. Akurat tego dnia, gdy był atak na osadę, tata Fugaty był poza miastem. Gdy wrócił, to co zastał to właśnie...chyba głównie krzyk kobiet? Bo mężczyzni już nie żyli. W każdym razie, pozabijał wszystkich i przeżyła tylko Fugata, która była dobrze schowana przez jej matkę. No i tutaj robi się problem...bo ojciec Fugaty ze względu na meteoryt już wtedy był bardzo chorowity. Jednak kto by mu uwierzył w jego historię? Nie zamierzał też błagać o litość, ale to co zamierzał to zadbać o bezpieczeństwo córki i wychować ją tak, by dała radę sama przeżyc...bo jego czas się kończył.
Shira zrobiła pauzę.
- Mieszkali w jaskini, w której Fugata uczyła się walki mieczem, a kiedy spała, ojciec jej spisywał wszystkie swoje mądrości i historie w zeszytach. Do dziś, Fugata je studiuje po nocach. A ona sama? Myślisz, że młoda dziewczyna chodziłaby po osadach i szukała zaczepki? Czy raczej... - ściszyła głos. - ...młoda, samotna dziewczyna mogła być celem różnego rodzaju zaczepek ze strony mężczyzn i musiała się po prostu bronić? Bo skoro szukała zaczepki, to czemu nie zabijać? Tylko ucinać najważniejszy palec, dla szermierki? Tak by ktoś nie mógł podnieść więcej katany? A raczej, żeby nie był z nią tak sprawny, jak był?
Stanęłyście przed siedzibą Sióstr Nocy. Shira odwróciła się do Ciebie.
- Byłam mentorką Fugaty w Siostrach Nocy i to, co mogę Ci o niej powiedzieć, jest najbardziej honorową osobą jaką znam. A w którą historię o niej uwierzysz, to już Twoja sprawa. Istnieje też trzecia droga. - spojrzała Ci głęboko w oczy. - Możesz poprosić, by sama Ci coś opowiedziała. Zawsze najlepiej pytać u źródła.
Spojrzała na drzwi do siedziby.
- To co, gotowa na swój pierwszy dzień, Siostro?
Shira Kujaku - klik
Fugata Kujaku - Klik
Hisamida Kujaku - klik
Yadasu Kujaku - klik
Asaro Kujaku - klik
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 426
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Re: Kinoko no rakuen
To, co w pierwszym momencie wzięła za ślad po grawerze poprzedniczki, okazało się raczej drobną zapadką, która odkryła przed nią wewnętrzną stronę medalionu. Nie miała pojęcia, czym dokładnie jest, ani tym bardziej jakie znaczenie niosą słowa tam zapisane... ale wiedziała, że zaraz się dowie. W pierwszym odruchu miała zamiar spytać o to - naturalnie - Shirę, jednak po namyśle uznała, że być może pytanie to lepiej będzie najpierw zadać swojej nowej mentorce. Przekonanie to utrzymało się w niej, kiedy chwilę później dowiedziała się, że będzie nią sama Fugata, która tak ostro chyba zareagowała na wiadomość, że to ona - Haruka - ma dołączyć do Sióstr.
Tymczasem jednak miały do ogarnięcia jakiegoś chłopca na posyłki od Musana, który najwyraźniej próbował kontratakować na jej ripostę w najprostszym, typowo męskim stylu. Nie miała mu w sumie nawet tego za złe, w końcu jej własna uwaga nie była o wiele bardziej wyszukana. Parsknęła lekko, kiedy Shira podłapała jednak ten sposób drwiny i bezczelnie pokazała Asarze, że są daleko ponad nim. Pozwoliła sobie nawet na odwzajemnienie mrugnięcia okiem do swojej liderki, a kiedy odchodziły, rzuciła jeszcze sama przez ramię.
- Co do ceny... obawiam się, że choćbyś pracował całe życie, to nigdy cię na to nie będzie stać. - odparła, po czym zarzuciła lekko białymi włosami i odeszła, delikatnie kołysząc biodrami - nie miała zamiaru być tak ostentacyjna, jak Shira, ale niech wie, co traci przez bycie... cóż, sobą.
Kiedy odeszły kawałek, uśmiechnęła się do Shiry, pozwalając jej położyć głowę na swoim ramieniu, a nawet odwzajemniając delikatnie ten gest. Kiedy już jednak się zatrzymały, skinęła głową.
- Rozumiem. Czy mogę jednak spytać... Czy to nie będzie niebezpieczne? Udanie się do jego obozu, mając na względzie waszą... przeszłość? - spytała z niepokojem. - No i mam nadzieję, że nie przesadziłyśmy... kto to w ogóle był? Rozumiem, że jakiś podwładny Musana? Jeszcze nigdy nie spotkałam kogoś, kto tak bardzo przypomina robaczywy owoc. -
Kiedy potem szły razem, wysłuchała z uwagą obu wersji na temat historii Fugaty. Musiała przyznać, że ta była... skrajnie różna i koniec końców nie miała pojęcia, która wersja jest tą prawdziwą. O samurajach odrobinę słyszała, nawet kojarzyła niejasno, że gdzieś na ziemiach plemion Orochich nawet była chyba jakaś twierdza, którą władała właśnie jakaś rodzina zbiegów z Teiz bądź Yinzin, ale niewiele ponadto. Obie wersje... brzmiały w miarę prawdopodobnie, chociaż instynktownie przychylała się bardziej do tej drugiej. Czuła jednak, że w obu może tkwić ziarno prawdy, ale cała ta prawda jest inna - i zna ją tylko jej nowa mentorka. Skinęła głową.
- Rozumiem. Dziękuję za... obie historie. Zastanowię się, kiedy najlepiej będzie spytać o to moją... Siostrę. A teraz - tak. Jestem gotowa. - wzięła głęboki oddech, czekając na dalsze wydarzenia tego dnia. Śledztwo niemal wyparowało jej już z głowy - chociaż oczywiście tkwiło tam nadal, czekając aż pojawi się stosowny moment, aby wypłynąć z powrotem.
0 x
- Ario
- Posty: 2556
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Kinoko no rakuen
Fabuła Haruka Kujaku
Siostry Nocy - Prolog
Wraz ze swoją nową towarzyszką, sprowadziłyście faceta na ziemię w chyba w najbardziej poniewierający męskie ego sposób. Tym bardziej, gdy jeszcze odchodząc zaczęłaś bujać na boki biodrami, mogłaś oglądając się przez bark dojrzeć, jak Asaro kiwa głową na boki, po czym wsadza ręce w swoje kieszenie i idzie gdzieś w inną stronę.
Cała ta przygoda zaintrygowała Cię i mimo pierwotnej zgody o to, by nikomu nic nie mówić, teraz jednak chciałaś upewnić się, czy to aby napewno bezpieczne. Już coraz lepiej szło rozpoznawanie Ci masek Shiry, więc teraz gdy zaczęła mówić, wiedziałaś...że coś mąci. Albo przynajmniej ukrywa.
- Wszystko będzie daijobu. - powiedziała, jednak zanim jak to miała w zwyczaju kontynuować wywód, to na chwilę umilkła. Dopiero po chwili zaczęła odpowiadać na pytanie. - Asaro jest jednym z trzech króli. To trzej wychowankowie Musana, którzy pełnią rolę oficerów w jego oddziale. Tutaj akurat Musan jest podobny do Ciebie, bo to też trzy sieroty, które przygarnął do siebie i wychował od maleńkości. No i yyyy...Asaro to też mój były. - powiedziała, po czym przybrała uśmiech, ale wiedziałaś - że ta historia ją boli. A przynajmniej, napewno nie jest jej do śmiechu. - Co to za mina? Nic się nie przejmuj, kiedyś mi imponowały różne rzeczy, jak to nastolatce. A czy przesadziłyśmy? - Shira spojrzała w dół i podrapała się po brodzie, po czym złapała sukienke i delikatnie ją pociągnęła w dół, starając się zasłonić większą część ud. - Może trochę, ale akurat niech zna łaskę sióstr! Nie zdziwię się, jak mu się przyśnimy dziś w nocy!
Następnie potwierdziłaś gotowość, a Shirze dwa razy nie było trzeba mówić. Dziewczyna ruszyła i otworzyła z impetem drzwi do Siedziby.
- Siema laski! Zgadnijcie kto jest nową rekrutką Sióstr Nocy! Haruka-channn! - powiedziała, niemalże wskakując do wiatrołapu.
Tym razem w holu była tylko Hisamida z Yadasu, która to miała robione paznokcie u rąk. Hisamida nadal miała swój stary roboczy strój. Na te wieści, obie spojrzały w Waszą stronę.
- Witaj Haruko wśród Sióstr. Mam nadzieję, że przebywanie z Shirą...w każdym razie, gratuluję odwagi.
Yadasu miała bardziej beznamiętną minę.
- Eee...no to fajnie. Czy to oznacza, że już nie jestem najmłodsza stażem w oddziale i awansowałam?
Shira wkroczyła do pokoju i zrobiła piruet jak baletnica, po czym wylądowała na krześle przy stole. Z impetem położyła rękę na barku Yadasu.
- O to to! Dostaniesz nową dziarkę, cieszysz się?
- Eee...no bardziej się cieszę, że wkońcu nie będę musiała biegać po zakupy, bo nie opłaciłaś wszystkich zakupów, które robiliśmy i nie chcieli mi wydać towaru. Zmusili mnie do zabawiania ich dzieci, zanim zgodzili się dopisać kolejny dług.
- Nie opłaciłam? Kurde, to dziwne. No nic, musiałam zapomnieć! Ale widzisz jak to dobrze się składa, Haruka jest bardzo dobrym zarządcą domowym, więc poradzi sobie z regulacją takich drobnostek!
Oho. No to już wiedziałaś, po co była wizytacja w Twoim domu i przegląd szafek. Hisamida złapała ręką zakolanówki Shiry, które zostawiła wcześniej na krześle i rzuciła w nią.
- Zakładaj to w pizdu i mnie nie denerwuj, a jak nie to wynieś do prania! Posprzątałam całą chałupę i ma nie być syfu!
Shira złapała zakolanówki.
- Dobra, już dobrze mamo. Musiały mi pazy wyschnąć nie? Dziś jest ciepło to szybko poszło. - Shira zaczęła ubierać długie skarpety na nogi, a Ty już znowu wiedziałaś, czemu chciała wyjść na zewnątrz.
Yadasu popatrzyła na Ciebie.
- Eee...no to ja jestem Yadasu i byłam 1 piórem, ale teraz jestem drugim piórem. Miło mi cię poznać. Jak coś to na pazy jesteś ostatnia, wiec dopiero jutro pewnie, bo nie wiem ile mi się jeszcze zejdzie...Hisamidę kończę, ale zaraz jest następna w kolejce.
- E e! Nie tym razem! - Shira uśmiechnęła się szeroko. - Akurat Haruka dziś nie robi pazów, bo ma dużo do nadrobienia. Pazy po wszystkim. A zgadnijcie kto został mentorką Haruki?
Hisamida wiedziała, ale Yadasu niekoniecznie.
- Eeee....ja?
Shira wstała i potarmosiła ją po głowie, czochrając.
- Nie no, bez przesady. Ty jeszcze sama musisz się dużo nauczyć. Ale odnotuję, że kolejna rekrutka będzie Twoja! W każdym razie, mentorką Haruki została...Fugata!
Shira dumnie wyprostowała się, a na sali zapadła głucha cisza.
- Eee...
- Dokładnie.
- Eee...
- Tak.
- Eee...będę mogła przyjść popatrzyć na trening? Eee...będzie to...ciekawe.
- Co Ty? Oszalałaś?! Wszystkie pójdziemy! Będziemy stać, oglądać i mocno kibicować naszej nowej Siostrze!
- Tiaa...Tobie to się naprawdę nudziło w tym Kinoko Shira.
- Oj tam oj tam! Wy jeszcze nie widzicie mojego planu! Plan jest, wykonanie jest, wszystko będzie daijobu! Nie smucimy się, nie martwimy się!
Shira spojrzała w Twoim kierunku.
- No, Haruko. To teraz tak. Na dole jest zbrojownia, na pierwszym, drugim i trzecim piętrze są pokoje. Pokój z numerem "1" jest Twój. Na pierwszym piętrze!
- Eee...jeszcze nie zdążyłam zabrać z niego rzeczy. Eee....nie wiedziałam, że jest rekrutacja.
- W sumie...dobra, to zamiast "1", weź "7" po Ebiro! I wszystko dogadane! Tutaj masz kuchnię, tam spiżarnię, toalety i tak dalej i tak dalej. Gdzie Fugata?
- U siebie.
- O! To dobrze się składa. Idź do niej, ona siedzi w pokoju "6". Przywitaj się i powiedz, że jesteś gotowa na trening.
Hisamida i Yadasu spojrzały na Ciebie martwym wzrokiem, po czym we dwie powiedziały tylko jedno.
- Powodzenia.
- Powodzenia.
Shira unisoła dwa kciuki do góry i wyszczerzyła się w Twoim kierunku.
Shira Kujaku - klik
Fugata Kujaku - Klik
Hisamida Kujaku - klik
Yadasu Kujaku - klik
Asaro Kujaku - klik
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 426
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Re: Kinoko no rakuen
Kolejne informacje i kolejne rewelacje dotyczące najważniejszych osób w klanie. Miała wrażenie, jakby w jeden dzień robiła przyspieszony kurs najnowszej historii swojego klanu, do tej pory żyjąc na jego obrzeżach. Nie była pewna, co ją bardziej zaskoczyło - czy wrażliwsza strona Musana, czy może to, że właśnie spotkały "eks" jej dowódczyni. O ile oczywiście Musan zrobił to z dobroci serca, a nie z wyrachowania, pragnąc wychować sobie lojalnych podwładnych.
To, co jednak najbardziej ją zaniepokoiło, to że Shira wyraźnie nie mówi jej całej prawdy o spotkaniu ze swoim głównym rywalem. Co prawda chciała wierzyć, że tamten nie ośmieliłby się zaatakować i zrobić jej krzywdy przy wszystkich, ale... czy czasem podobnie nie było z ojcem dowódczyni Sióstr? Co jeśli to była tylko wymówka, która bardzo źle się skończy? Nie rozumiała za grosz pobudek dowódczyni, czemu chciała tam się udać - i czemu w tajemnicy przed pozostałymi Siostrami. Będzie musiała się poważnie zastanowić, czy powinna posłuchać jej rozkazu, nawet jeśli był to jej... pierwszy oficjalny rozkaz i nie za bardzo chciała go zignorować. Nie wiadomo, czy wtedy nie wyleciałaby z formacji jeszcze szybciej, niż się w niej znalazła. Była jednak bardzo zaniepokojona całą sytuacją. Na tyle, że nawet stres związany z zostaniem podopieczną Fugaty zszedł na dalszy plan.
- Niebrzydkie to ciastko, ale sama bym się nie zdecydowała go skosztować. Chyba, że byłby zakneblowany przez cały czas. I może związany. - uśmiechnęła się, delikatnie dotykając ramienia dowódczyni i starając się póki co przybrać dobrą minę do złej gry.
Kiedy wreszcie weszły z powrotem do siedziby Sióstr, zaczęła znowu dostrzegać, co jest potencjalnymi słabymi stronami Shiry. Organizacja i codzienne, prozaiczne obowiązki. Była doskonała w organizacji spektakularnych akcji, być może też w planowaniu militarnym, ale... robienie zakupów, płacenie i sprzątanie wyraźnie schodziły na dalszy plan. Westchnęła lekko, widząc już, że będzie mocno sympatyzować z Hisamidą. Sama bardzo dbała, żeby swoje dzieciaki uczyć porządku.
- Ohayo! - skłoniła się uprzejmie i uśmiechnęła do starszej z Sióstr. - Miło was obie poznać. Dziękuję za przyjęcie, postaram się jak najszybciej nadrobić braki w wyszkoleniu. Rozumiem, że moja obecność tutaj jest raczej... zaskoczeniem. Dla wszystkich, w tym dla mnie samej. - stwierdziła, a nim odpowiedziała na pytanie o paznokcie - których nie robiła sobie chyba od... dobrych paru tygodni, zajęta klanowymi zadaniami, Shira ją wyręczyła. Zresztą, słusznie - bo sama by odmówiła, dopóki nie będzie czuć się chociaż trochę komfortowo ze swoim treningiem i zdolnościami.
Kiedy zapadła cisza na wspomnienie, że ów trening ma nadrobić u boku Fugaty, westchnęła. Wiedziała, że czeka ją... katorga, która pewnie nawet w porównaniu z treningami u boku Misuno będzie koszmarna i jeszcze zatęskni za swoją kuzynką i jej ostrymi poleceniami oraz bezlitosnymi atakami. Postanowiła zignorować chwilowo te obawy i zaadresować kwestię pokoju.
- Czy... na czas treningów mam zamieszkać tutaj? Jeśli to możliwe, chciałam się wprowadzić dopiero jutro. Dzisiaj do mojej rodziny ma dołączyć Tsukiko i nie chciałam, żeby poczuła się porzucona. Potem zorganizuję wszystko w domu tak, żeby móc być cały czas na miejscu. - poprosiła, a następnie skinęła głową na polecenie bliższego zapoznania się z Fugatą. Wzięła głębszy oddech, uspokajając się odrobinę i ruszyła na górę.
Kiedy dotarła do pokoju numer sześć, zapukała delikatnie w drzwi.
- Fugata-senpai? - spytała, decydując, że ten zwrot będzie najwłaściwszy w kontekście ich obecnej relacji. - Shira-sama przysłała mnie do Ciebie... masz... mam być twoją uczennicą i chciałam zgłosić, że jestem gotowa do treningu. -
Cofnęła się parę kroków, czekając na swoją nową mentorkę, niepewna czego oczekiwać, ale była nawet gotowa uskoczyć, gdyby się okazało, że początkiem treningu ma być natychmiastowa obrona i walka w ograniczonej przestrzeni.
0 x
- Ario
- Posty: 2556
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Kinoko no rakuen
Fabuła Haruka Kujaku
Siostry Nocy - Training Arc
Chociaż mogło wydawać się, że tempo Twojego wdrożenia jest szybkie, prawdą było - że nawet nie zaczęłaś jeszcze treningu. Shira jednak starała się dbać o to, by powitanie było na tyle ciepłe i dobre, byś nie czuła się...niezręcznie. Z drugiej strony po tym co ostatnio przeszłaś trudno było mówić o jakiejkolwiek niezręczności. Jeżeli miałaś jakieś bariery, to Shira prawdopodobnie przełamała je wszystkie przez ostatni spacer.
Nim poszłaś na górę, zapytałaś, czy masz tutaj zamieszkać, jednak nim Shira zdążyła odpowiedzieć, wyręczyła ją Hisamida.
- Każda z nas ma tutaj pokój, ale nie musisz tutaj mieszkać jak nie chcesz. Wszystkie jesteśmy na randze Kogo oprócz Yadasu, która jest Sentokim, więc nie mamy w większości...hehe, życia prywatnego. Mieszkamy tam, gdzie nas wywieje. Tutaj jednak każda ma swój kąt, gdyby była potrzeba...odpocząć. Sama jestem matką dwójką dzieci i jak potrzebuję czasem od nich odpocząć, to udaję, że idę na misję, a tak naprawdę, pomieszkuję tutaj. To taki mój drobny sekrecik. - uśmiechnęła się w Twoim kierunku, po czym gniewnie spojrzała na Shirę. - A potem jak tu przychodzę, to zastaję taki pierdolnik jak dziś rano i mam po odpoczynku, bo przecież paniusia po sobie nie sprząta.
Shira udawała, że nie słyszała tego komentarza, bo zrobiła jedynie wyszczerz.
- Oj tam, gdybyś widziała co tu się działo wcześniej. I tak trochę ogarnęłam. - po czym spojrzała na Ciebie. - Możesz tu mieszkać, ale nie musisz. Ten pokój jest tylko i wyłącznie Twój.
- I nie przyprowadzamy tu facetów. Nawet mężów. A nawet bardziej kochanków. Jak chcesz się z kimś spotykać, to poza siedzibą sióstr.
- To akurat jej wyjaśniłam już!
- Taa, ciekawe ile rzeczy pominęłaś...ale dobre i to.
- No co Ty! Powiedziałam jej wszystko! Masz mnie za jakiegoś...amatora, czy co? Mówisz do legendarnej Shiry Kujaku, hę?
Na hasło legendarnej, zarówno Hisamida jak i Shira zaśmiały się.
- Dziś zrobisz trening, będzie ognisko zapoznawcze i potem jesteś wolna do domu. Widzimy się rano na kolejny trening. - powiedziała spokojnym i łagodnym tonem Shira. Miła odmiana.
Następnie pełna obaw ruszyłaś na górę. Wychodząc z holu zobaczyłaś klatkę schodową przy toalecie. Schody prowadziły zarówno w dół jak i na górę. Miały bardzo...ładną drewnianą obudowę we wzorki. Jeżeli to kiedyś był pensjonat, to chyba taki najbardziej ekskluzywny, bo na schodach zaczynała się bardzo miękka, czerwona wykładzina. Aż chciało się zdjąć buty i zanurzyć w nich nogi.
Następnie zaczęłaś szukać pokoju. Na korytarzach było dużo zielonych roślin, a także wiele obrazów. Co ciekawe, wszystkie obrazy przedstawiały...różne rodzaje kotów. Niestety, na pierwszym piętrze nie znalazłaś pokoju "6", bo te kończyły się na "4". Ruszyłaś więc na piętro drugie i tutaj z kolei obrazy przedstawiały jakieś obrazy krajobrazów. Było też zdecydowanie ciemniej i mniej roślinności. Stanęłaś przed pokojem numer "6". Zapukałaś. Weszłaś.
To co zobaczyłaś to dość przestronny pokój, w którym były dosłownie dwa meble. Parterowy stolik z poduszką do siedzenia przy nim i stojak na broń. W rogu było łóżko. W pokoju było dość jasno. Na stoliku dostrzegłaś równo ułożone książki, a także zwoje. Stare. Wiedziałaś odrazu, co to za literatura. Ta, o której mówiła Ci prawdopodobnie Shira. Panował tutaj idealny porządek. Miałaś wrażenie, że wszystko jest starannie ułożone od linijki.
Na środku na specjalnej macie do medytacji klęczała Fugata. Była zwrócona do Ciebie plecami. Była w samych spodniach, a góra stroju zwisała jej bezwładnie za nią. Jej piersi były przewiązane bandażem. Na jej plecach dostrzegłaś już dość wyblakły tatuaż skrzydeł i na nim 6 piór. Jedno z nich było dużo świeższe niż reszta. Jednakże jej plecy przedstawiały dużo blizn. Nie od bicza. Raczej były to...stare rany po jakichś mieczach, bo najwięcej ich miała po bokach.
Gdy weszłaś i przedstawiłaś się oraz zaanonsowałaś cel wizyty, dziewczyna nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Siedziała prosto. Odczekała z dobre trzydzieści sekund, po czym delikatnie poruszyła się i dźwignęła na nogi. Odwróciła się do Ciebie i spojrzała Ci w twarz. Miała taki sam wyraz twarzy jak wtedy, gdy pierwszy raz Cię zobaczyła.
- A więc się zgodziłaś. - powiedziała, po czym założyła na siebie strój i poszła po płaszcz, który był złożony obok. Zarzuciła go na barki, nie wsadzając jednak dłoni w rękawy. Przypięła katanę do boku i bez słowa ominęła Cię wychodząc na korytarz. Zrobiła kilka kroków, po czym odwróciła się głową tak, by widzieć Cię jednym okiem. - Idziesz?
Drugi raz już nie pytała. Zeszła po schodach na piętro, a potem na parter. Gdy schodziłaś po schodach widziałaś...że no wszystkie laski czyli Shira, Hisamida i Yadasu obserwują Was uważnie, jednak udają że rozmawiają o pierdołach. Fugata prowadząc pierwsza z parteru zeszła jeszcze na poziom -1. Ty skoro szłaś za nią, jak tylko Fugata odwróciła się do schodów, ujrzałaś jak Shira ponownie pokazuje oba kciuki do góry w Twoim kierunku. Hisamida Ci pomachała z delikatnym uśmiechem. Yadasu nic nie zrobiła, bo kończyła paznokcie Hisamidzie, ale patrzyła na Waszą dwójkę.
W piwnicy było...przyjemnie chłodno. Tutaj już nie było wykładziny, za to były kamienne kafelki. Było zdecydowanie najciemniej. Fugata prowadziła Cię do jednego z pomieszczeń i w pewnym momencie otworzyła duże, kamienne drzwi.
To co ujrzałaś w środku...no, wkońcu. Jesteś w domu. Tego pewnie oczekiwałaś.
Masa uzbrojenia. Wszelakiego. Halabardy, dzidy, katany, róznego rodzaju wakizashi, masa kartonów z różnego rodzaju shurikenami, kunaiami, bombkami, bombami. Sklep z wyposażeniem mógłby się powstydzić tego, z jakim porzadkiem było tutaj wszystko ułożone. I ten zapach...o tak. Zapach świeżości, nowości. Metalu. Jednak co najważniejsze - na środku była drewniana ława. Podwójna drewniana ława, a na przeciwko tych ław - 10 szafek. I tutaj był największy zonk.
Każda szafka była podpisana imiennie. I tak, pierwsze co odruchowo mogłaś zobaczyć...szafka "1" miała najnowszą labelkę ze wszystkich. "Haruka Kujaku".
Jednakże w pomieszczeniu przebywała jeszcze jedna osoba. Jedna z dziewczyn, która piła wcześniej sake podczas Twojej pierwszej wizyty w czasie przyjścia do siedziby. Miała piękną niebieską suknię, skórzane trzewiki i upięte włosy z tyłu. Wygladała na bardzo zadbaną i dostojnie ubraną, jednak to co szpeciło ten obraz, to stare blizny przechodzące przez jej oko i klatkę piersiową. Znałaś ją. Muwara Kujaku. Numer cztery wśród sióstr. Medyk. Słyszałaś tyle, że podobno czasem sam Jirou korzystał z jej rad podczas niektórych eksperymentów i jeżeli chodzi o Iryojutsu w klanie, była ona zdecydowanie topką.
Siedziała na jednej z drewnianych ław i robiła chyba...inwentaryzację sprzętu, bo coś spisywała i przekładała z pudełka do pudełka. Obok niej stało sake i widać, że popijała do pracy.
Na wasz widok spojrzała już lekko podchmielonym wzrokiem, jednak Fugata nie odezwała się słowem. Ruszyła gdzieś w kierunku głębi pokoju. Muwara spojrzała na Ciebie, a potem odwróciła się do Fugaty.
- Ej, a Ty co? Nie przedstawisz mnie? - krzyknęła do dziewczyny, najwyraźniej oburzona, lecz Fugata bez słowa zaczęła zbierać jakieś dziwne rzeczy. Muwara spojrzała na Ciebie pytająco na zasadzie "co z nią?!" po czym wstała i patrzyła co tamta robi.
Fugata wzięła jakiś dziwny...kurwa pas? Nie wiedziałaś co to dokładnie jest, ale wyglądał jak pas z obciąznikami, dodatkowo dwa bokkeny, a także coś co...nie wiedziałaś za chuj co to jest. Jakaś płachta czy coś w tym stylu? Pas przewiesiła sobie przez ramię, dwa bokkeny wzięła pod pachę, a dodatkowo pozbierała jakiś sprzęt do jednego z pudełek i ruszyła w kierunku wyjścia. Gdy miała się z Tobą minąć odwróciła się.
- Haruko, to jest Muwara. Muwaro, to jest Haruka. - po czym ponownie odwróciła się i wyszła z pokoju w drugą stronę z której przyszliście. Okazało się, że jest jeszcze jedno wyjście z podziemi, bezpośrednio na plac.
Muwara korzystając z sytuacji doskoczyła do Ciebie i wyciągnęła rękę.
- Co ona dziś taka nie w sosie? - zapytała cicho. - W każdym razie, super, że do nas dołączyłaś. Mega się cieszymy. To spore wydarzenie w naszych szeregach...! Powodzenia, później zajrzę na Twój trening. - powiedziała Ci dość cicho, tak by Fugata chyba nie słyszała, mimo tego, że ona już dawno opuściła pomieszczenie.
Mogłaś chwilę porozmawiać z Muwara, ale generalnie musiałaś się spieszyć za Fugatą, bo tamta miała dość duże tempo, nawet jak na fakt, że dźwigała sama sporo sprzętu.
Fugata poprowadziła Cię inną drogą i wyszłyście po schodach na dwór. Gdy tylko zamknęły się za Wami drzwi do Siedziby, Fugata przemówiła pierwsza.
- Opowiedz mi dokładnie co robiłaś z Shirą przez cały ten czas. Co Ci mówiła, co wiesz i co się działo.
Shira Kujaku - klik
Fugata Kujaku - Klik
Hisamida Kujaku - klik
Yadasu Kujaku - klik
Muwara Kujaku - klik
Asaro Kujaku - klik
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 426
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Re: Kinoko no rakuen
Hisamida uspokoiła ją, że cały budynek był raczej... azylem, a nie obowiązkowymi koszarami dla Sióstr. Odwzajemniła też uśmiech Hisamidy, kiedy ta wspomniała o odpoczynku od dzieci. Ona sama co prawda... skróciła sobie drogę do bycia matką, pomijając chwilowo parę istotnych etapów, ale po części rozumiała jej uczucia w tym względzie. Postanowiwszy, że potem obejrzy swoje nowe lokum i je porządnie ogarnie, zgłosiła się do pokoju swojej mentorki.
Jak się okazało, Fugata właśnie medytowała, zatem Haruka - czekając spokojnie, aż ta się do niej odezwie - zerknęła na pokój. Panował tutaj jeszcze większy porządek, niż ona sama lubiła utrzymywać. Oczywiście, przy trójce - a teraz czwórce - dzieciaków prawdziwy porządek nie był możliwy, zresztą Fugata była chyba jeszcze większą pedantką, niż ona sama... ale zdecydowanie bliżej pod tym względem było jednookiej do swojej nowej mentorki, niż do chaotycznej Shiry. Przy okazji zerknęła na samą Fugatę, przyglądając się bacznie jej ciału, jak i starym bliznom. Wyglądało na to, że kobieta rzeczywiście była doświadczoną wojowniczką, do tego wyraźnie walczącą najczęściej w zwarciu.
Kiedy wstała i ruszyła, Haruka nie traciła czasu.
- Oczywiście. - odparła, ruszając za Fugatą i studiując jej plecy i częściowo przesłonięty tatuaż, który wkrótce miał się pojawić także na jej plecach. Sześć piór. Ciekawe.
Schodząc, pomachała ukradkiem do pozostałych Sióstr, ale zaraz powróciła uwagą do Fugaty, na razie idąc za nią w milczeniu. Kiedy dotarły do zbrojowni, z zaciekawieniem przeszła się obok różnorodnego uzbrojenia, delikatnie dotykając co ciekawszych instrumentów zagłady. Ona sama nie ćwiczyła nigdy bronią białą poza najbardziej podstawowymi technikami oraz zwykłym, nieskomplikowanym seido. Była ciekawa, na ile ta cała broń przydaje się komuś innemu niż Fugata. Przy okazji odkryła szafkę ze swoimi imieniem - wyglądało na to, że albo Shira przeleciała tutaj na dół jeszcze kiedy były na górze... albo nie zakładała w ogóle odmowy.
Na widok widzianej wcześniej dziewczyn, Muwary, ukłoniła się z uśmiechem i wzruszyła ramionami, jakby chciała powiedzieć - zgodnie z prawdą - "nie wiem, o co jej chodzi". Poczekała, aż mentorka zabierze dziwaczny sprzęt, z którego rozpoznała tylko bokkeny tak naprawdę, a potem podążyła za nią - przystając tylko na krótki moment.
- Kujaku Haruka. Miło cię poznać, Muwara-san. Nie wiem o co chodzi, chyba po prostu... nie byłabym pierwszym wyborem Fugaty-senpai na nową członkinię Sióstr. Szczerze powiedziawszy, to nawet się z nią zgadzam, ale mam nadzieję, że uda mi się zmienić nasze wspólne zdanie. - odparła krótko, po czym pospieszyła za Fugatą.
- Trochę tego było... - mruknęła, kiedy wyszły na zewnątrz. - Głównie wypytywała o mnie i moją rodzinę, misjami była nieco... mniej zainteresowana. Wyjaśniła mi też, że najwyraźniej moja kuzynka chociaż jest silna, to na Siostry jest... zbyt ambitna, a do tego już pracuje jako Sakki, więc stanowiłoby to pewien konflikt interesów. - tutaj urwała ułamek sekundy, zerkając na reakcję mentorki. Zastanawiała się cały czas, czy to fakt, że była doko, czy może jakiś konflikt Misuno był źródłem chłodnego podejścia do niej.
- Co poza tym... po kombuchę wstąpiłyśmy do jakiegoś jej znajomego po drodze, starszego mężczyzny, ale zamieniłyśmy w zasadzie tylko dwa słowa w progu, nie wchodziłyśmy do środka. Potem dostałam wykład na temat samej historii formacji Sióstr i tego, jak przyczyniły się do zjednoczenia plemion Kujaku, jak prawie zostały zniszczone i znowu odbudowane. I jak sama Shira-sama została obecną liderką. Rozmawiałyśmy odrobinę też o naszym podejściu do meteorytu, wspomniałam, że ja sama wywodzę się z wioski, gdzie uznaje się meteoryt za dar od Nusaku, boga gwiazd. Pewnie zresztą to już wiesz, w Kinoko jest już chyba kilka chramów ku jego czci. Co jeszcze... - zastanowiła się chwilę, rozważając, który temat następnie poruszyć.
- Pytałam też o Musana, który przewinął się w całej historii. Rozumiem - i widzę - że istnieje... konflikt między nim, a Siostrami. A nawet chyba bezpośrednio między nim a Shirą-sama. Nie rozumiem jednak dalej, co takiego sprawiło, że miałby się posunąć do potencjalnego zabójstwa jej matki i bezpośredniego zabójstwa jej ojca. I czy teraz stanowi zagrożenie dla samej Shira-sama. Czy wiesz coś więcej na ten temat, Fugata-sama? - spytała otwarcie, ciekawa, czy małomówna kobieta zdecyduje się przynajmniej odrobinę otworzyć w tym temacie.
- Potem przyjęłam propozycję dołączenia i odwiedziłyśmy jeszcze Siedzibę Władzy, po nowy... czy też stary medalion dla mnie. Oraz awans na akoraito. - wyjęła na moment nową zdobycz, pokazując go Fugacie. - Zgaduję, że to po mojej poprzednice, chociaż nie jestem pewna, co oznaczają słowa ukryte w środku: "Ku nieznanemu z podniesioną głową." Spotkałyśmy w Siedzibie Władzy też Haichiego-sama, jakiegoś wyższego rangą urzędnika... Shira-sama wspomniała, że będziemy zabierać gdzieś... Yeny? Chociaż nie mam pojęcia, czym są. To jakaś broń? - spytała, chwilowo urywając opowieść. Nie chciała zdradzać bezpośredniego zaufania Shiry, ale musiała się dowiedzieć więcej o jej relacji z Musanem. Nie chciała, aby jej przywódczyni coś się stało tylko dlatego, że chciała coś... udowodnić. A zaproszenie brzmiało bardzo jak pułapka.
0 x
- Ario
- Posty: 2556
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Kinoko no rakuen
Fabuła Haruka Kujaku
Siostry Nocy - Training Arc
Gdy weszłaś na dół do zbrojowni, zaciekawiła Cię szafka, na której było Twoje imię. Tutaj mogłaś się domyślać, że raczej trudno by było w tak krótkim czasie jakim była Twoja podróż na górę coś takiego zorganizować, więc mogłaś przychylać się bardziej do drugiej wersji, czyli tej, w której Shira zorganizowała to nim się zgodziłaś.
Następnie jak Fugata wyszła, zdążyłaś wymienić dwa zdania z Muwarą, w których podkreśliłaś, że chyba sama Fugata nie jest zbyt zadowolona na fakt, że to akurat Ty zostałaś wybrana na Siostrę Nocy. Dodałaś nawet, że się z nią po części zgadzasz. Na te słowa, Muwara zrobiła zamyśloną minę.
- W sumie jak na to spojrzeć w ten sposób...to może i masz rację. Wyszkolona Siostra wszystko wie i łatwo jest wtedy współpracować, ale nowicjuszka...to inna para sandałów. - cicho westchnęła. - Bycie mentorką to wielki zaszczyt, ale jednocześnie bardzo, ale to bardzo duża odpowiedzialność. Nawet nie chodzi tutaj o samo wyszkolenie, ale...dbanie o całokształt. O wartości. Myślę, że dla Fugaty to bardzo duży stres emocjonalny, tylko stara się tego nie pokazywać. - po czym uśmiechnęła się delikatnie. - Dbaj o nią!
No, czy stres czy nie stres to trudno było ocenić, bo Fugata sama z siebie totalnie nie pokazywała nawet cienia tego, że jest jakkolwiek zestresowana.
Wyszłyście na zewnątrz i wtedy Fugata powiedziała, żebyś jej opowiedziała o wszystkim. Doskonale wiedziałaś, że jesteś w trudnej sytuacji, bo sama Shira rozkazała Ci nie mówić o sytuacji z Asaro i Musanem i Ty też świadomie ten fakt przemilczałaś. Z plusów - nie wydałaś Shiry. Z minusów - nie wypełniłaś w pełni pierwszego polecenia swojej mentorki. Chyba nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji, ale wydaje się, że trzeba słuchać się bardziej Liderki, niż mentorki. W każdym razie, niedługo miałaś dostać więcej informacji na ten temat.
Opowiadałaś cały przebieg wyjścia z Shirą i starałaś się obserwować reakcje Fugaty. Szczególnie, kiedy poruszyłaś temat Misuno. I tak, na jej wzmiankę, niewzruszona twarz Fugaty delikatnie się zmieniła, czyli drgnęła jej powieka, ale tym razem, nie wykonała żadnego ruchu jak wtedy w siedzibie sióstr. Ot, wysłuchała całej opowieści nie przerywając Ci ani razu. Dopiero po wszystkim zabrała głos.
- Musan to łajza. - skwitowała krótko. - Pozbawił klan bardzo silnej kunoichi i jednocześnie bardzo dobrego naukowca. To ambicja robi z ludźmi. - o dziwo, Fugata nie kryła się z poglądami. Może to i lepiej. - Teraz będzie chciał wyeliminować Shirę, bo mu przeszkadza w przejęciu pełni władzy. Siostry bez Shiry sobie nie poradzą. Dla Ciebie może to i jest głupkowata, dziecinna dziewczyna, ale nie znasz jej z innej strony. Może niedługo poznasz. Tylko ona stoi mu na drodze. W każdym razie u nas w klanie nie dostaje się rangi seinina na ładne oczy. Nawet Shira. - to było...ciekawe oskarżenie. Raczej nie zdradziłaś się ani razu, że nie uznajesz Shiry, albo że uważasz ją za głupkowatą, więc Fugata wysnuła tutaj dość poważną tezę. Czy znała działania Shiry i odrazu zaklasyfikowała Cię w jakieś ramy? A może miało to inne znaczenie, którego jeszcze nie dostrzegasz? W każdym razie, brakowało Ci napewno tutaj jakiegoś elementu do rozwikłania tej zagadki.
Do tematów o wierze i bogu gwiazd Fugata w ogóle się nie odnosiła. Dopiero jej zmiana nastawienia nastąpiła w momencie, gdy poruszyłaś temat medalionu. Wtedy Fugata aż nabrała powietrza i przez chwilę patrzyła się na niego, po czym głęboko westchnęła.
- To medalion Horihimy. Największej liderki Sióstr jaka istniała. - o, kolejna informacja. Już wiedziałaś, kto jest autorytetem Fugaty. No i wiedziałaś też, co to za medalion. - Jeden z ostatnich, jaki się ostał z tamtych czasów. To jeden z naszych reliktów. Nie wierzę, że Ci go dała. - no cóż, Fugata o niektórych rzeczach mówiła otwarcie. - Nie wiem co zrobiłaś, że ona tak... - po czym głęboko westchnęła i nie dokończyła. - Kiedyś liderki wykuwały osobiście medaliony dla swoich Sióstr. Ta sentencja oznaczała mądrość Pani Chocho. Walka z yokai zawsze była ryzykowna. Nigdy nie wiedziałaś z czym się mierzysz. Nigdy nie wiedziałaś, na co się porywasz. Zdolności Shinobi w większości są łatwe do rozpoznania czy ocenienia, bo w pewnej chwili będziesz znała wszystkie klany czy rodzaje jutsu, a przynajmniej większość. Yokai są zawsze zagadką. Albo trafisz na przepotężnego ducha, który przebudził się z jakiegoś snu, albo trafisz na świeżo powstałego ducha. - patrzyła na Ciebie beznamiętnym wzrokiem. - Każda misja Sióstr była wielkim zagrożeniem. Siostry polegają na liderce. Pani Chocho chciała więc przekazać to, z czym sama mierzyła się walcząć z Harpimi Wiedźmami. - uniosła delikatnie głowę. - Że cokolwiek się dzieje, musisz przynajmniej udawać, że wszystko jest pod kontrolą. To, co robi Shira cały czas.
Kolejna sprawa którą poruszyłaś to był urzędnik, ale tego Fugata nie rozwijała. Jednak na słowo o Yeny uniosła brew.
- Chce ją wziąć? Ona nie jest gotowa. - ponownie, Fugata westchnęła. - Zresztą. To nie nasze zmartwienie w tej chwili. A przynajmniej moje. I Twoje. - po czym spojrzała na Ciebie tak, że jej wzrok mówił jasno. "Ty jesteś moim zmartwieniem". - Chodź.
Następnie ruszyłyście przez ścieżkę, która wchodziła w lasek. Taki mały zagajnik. Przeszłyście przez niego i wyszłaś na...o, to ciekawe. Duży plac, który był ogrodzony drewnianym płotem. Było w nim bardzo dużo dziur, jakby po wybuchach. W niektórych miejscach stały drewniane kukły, albo strachy na wróble. Na samym końcu jednak było coś, co rzucało się najbardziej w oczy. Kawał ziemi wyłożony bardzo wielką ilością stosu siana.
- Czyli Shira nic Ci nie powiedziała. Wspaniale. - wypaliła nagle. - Najważnieszą rzeczą jest to, że działamy wspólnie. Życie jednej Siostry jest warte tyle, co życie wszystkich Sióstr. Jedna za wszystkie, wszystkie za jedną. Cokolwiek się dzieje, zawsze się wspieramy. Nie tylko na polu bitwy. Wszędzie. A kiedy jedna upadnie, kontynuujemy. Powodzenie misji jest dla Siostr najwyższym celem. Taką składamy przysięgę. Też będziesz ją składać, jak otrzymasz swoje skrzydła. - Fugata przerzuciła skrzynkę za płot i sama przeskoczyła. Zrzuciła też dziwny pas i płachtę na ziemię. - Co do tego co mówiłam wcześniej, największym honorem i zaszczytem jest móc poświęcić się w imię innej Siostry. - dodała.
To teraz wiedziałaś dwie rzeczy. Czemu Horihima jest ulubiona liderką Fugaty, oraz...czemu Shira zamierzała sama zmierzyć się z tym, co przygotował dla niej Musan. Nie chciała prawdopodobnie mieszać w to innych. Zamierzała stoczyć tą walkę sama.
- Jak chcesz to weź bokken. - powiedziała, po czym sama wzięła jeden i stanęła kilanaście metrów od Ciebie. - Muszę oszacować ile umiesz. Spróbuj mnie zranić. Możesz użyć czego chcesz. - powiedziała, po czym odpięła pochwę z kataną i wbiła ją pionowo w ziemię. Następnie wykonała dziwny ruch bokkenem, jakby chowała go do niewidzialnej pochwy. Jedną dłoń trzymała na rękojeści, drugą trzymała za "ostrze" drewnianego miecza. Ugięła nogi i patrzyła na Ciebie...przeszywającym wzrokiem. Podchodziła do Ciebie śmiertelnie poważnie i to czułaś.
- Nie powstrzymuj się. Walcz na śmierć i zycie.
Shira Kujaku - klik
Fugata Kujaku - Klik
Hisamida Kujaku - klik
Yadasu Kujaku - klik
Muwara Kujaku - klik
Asaro Kujaku - klik
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Ario i 1 gość