Nic nie musiał. Zero odpowiedzialności, zero problemów i zero zmartwień. Wydawałoby się, że żywot wymarzony przez wielu. A jednak Daisuke zawsze zdawał się niezadowolony ze swojej sytuacji. Wyrobił sobie w rejonie już taką renomę awanturnika, że nikt nawet nie śmiał pomyśleć o postawieniu mu się. A to było nudne. Włócznik uwielbiał konflikty, uwielbiał się bić, uwielbiał awantury i uwielbiał jak coś się działo. A tutaj nie działo się nic. Trochę się zapuścił, bo owłosienie na brodzie i klacie zrobiło się wyraźniejsze, włosy również miał nieco dłuższe niż kiedyś. Jego bronie, zwykle trzymane w idealnym stanie, teraz było widać, że nieco zaszły kurzem, piachem oraz różnymi wysokoprocentowymi płynami, które Nakasada wylewał podczas swoich długich pijackich wypraw. Jedyne co się ostało w niemalże idealnym stanie to jego mięśnie. Coś na co inni pracowaliby latami i straciliby w kilka tygodni takiego frywolnego życia, on miał w gratisie. Nie zastanawiał się nad tym jak to działa, po prostu był tak zajebisty i tyle.
-Ehhh, kurwa. Chyba pora stąd spierdalać- Mruknął sam do siebie, drapiąc się po swoim zaroście. Wreszcie zebrał się w sobie na tyle, aby na głos podjąć taką decyzję. Wydawało się, że długo nad tym myślał i najwyraźniej go to męczyło. Tylko zamiast rzeczywiście wziać się w garść i przejść do realizacji planu, postanowił zrobić to co zawsze. Pójść się napić. Kierunek na gospodę został obrany niemalże natychmiastowo!
Wioska przy rzece Asahi
- Daisuke
- Posty: 534
- Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Wyrzutek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=146799#p146799
- Multikonta: Sosuke
- Sasame
- Posty: 1041
- Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: ~
- Średniego wzrostu
- Szczupła lecz dobrze zbudowana
- Burza czerwonych włosów
- Błękitne oczy
Ubiór: ~
- Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki
- Wysokie czarne sandały shinobi - Widoczny ekwipunek: ~
- Kabura na lewym udzie
- Kabura na prawym udzie
- Czarna torba przy pasie z tyłu na środku
- Tanto zamocowane poniżej torby
- Czarny płaszcz w czerwony chmurki
- Duży zwój - Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=177516#p177516
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Sumi | Jawa
- Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
- Daisuke
- Posty: 534
- Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Wyrzutek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=146799#p146799
- Multikonta: Sosuke
Re: Wioska przy rzece Asahi
-Lej- Ani "dzień dobry", ani "pocałuj mnie w dupę". Daisuke szybko wyłożył karty na stół, rzucając komendą w kierunku właściciela tego przybytku albo kogokolwiek kto go akurat zastępował przy ladzie. Taka forma była nawet pewnego rodzaju formą grzecznościową i polewający mógłby odetchnąć z ulgą, że tym razem Daisuke nie przyszedł z miejsca się awanturować.
-A ty coś ty za jeden?- Wypalił, gdy już przemierzył ze swoim trunkiem cały lokal, aby dosiąść się do stolika nieznajomego. Zakapturzony, z uśmieszkiem i jeszcze wznosił toast. Albo szukał problemów, albo będzie dobrą okazją dla Nakasady aby za darmo się napić nieco lepszego niż najtańszych zlewek, które sam sobie kupował. Zmierzył go od stóp do czubka głowy, nie bawiąc się w żadne konwenanse i ładne przywitanie. Polityk byłby z niego kiepski, ale przecież zawsze mógł dać komuś w zęby, więc po co się bawić w dyplomację. Argument siły był najwybitniejszym argumentem, reszta była dobra dla słabych, którzy nie potrafili się bić.
Wziął sobie krzesło i odwrócił je oparcie do stolika, aby następnie w takim ustawieniu na nim usiąść, opierając się łokciami o podparcie, które teraz było przed nim. Nieco nienaturalny sposób siedzenia, ale pozwalał lepiej zaprezentować szerokie bary oraz napięte mięśnie. Zwykle stosował tą sztuczkę na podryw panienek, tym razem była to poza pozwalająca w jasnym tonie postawić rozmowę, że od bitki dzieli ich właściwie tylko jedno złe słowo.
-A ty coś ty za jeden?- Wypalił, gdy już przemierzył ze swoim trunkiem cały lokal, aby dosiąść się do stolika nieznajomego. Zakapturzony, z uśmieszkiem i jeszcze wznosił toast. Albo szukał problemów, albo będzie dobrą okazją dla Nakasady aby za darmo się napić nieco lepszego niż najtańszych zlewek, które sam sobie kupował. Zmierzył go od stóp do czubka głowy, nie bawiąc się w żadne konwenanse i ładne przywitanie. Polityk byłby z niego kiepski, ale przecież zawsze mógł dać komuś w zęby, więc po co się bawić w dyplomację. Argument siły był najwybitniejszym argumentem, reszta była dobra dla słabych, którzy nie potrafili się bić.
Wziął sobie krzesło i odwrócił je oparcie do stolika, aby następnie w takim ustawieniu na nim usiąść, opierając się łokciami o podparcie, które teraz było przed nim. Nieco nienaturalny sposób siedzenia, ale pozwalał lepiej zaprezentować szerokie bary oraz napięte mięśnie. Zwykle stosował tą sztuczkę na podryw panienek, tym razem była to poza pozwalająca w jasnym tonie postawić rozmowę, że od bitki dzieli ich właściwie tylko jedno złe słowo.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości