Szlak transportowy

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

Kaien zastanawiał się poważnie co jest nie tak z chłopakiem o imieniu Yukiko. Koleś widzi atak, widzi dymnych ludzi, mówi, że to gen, ale nic z tym nie robi? No co za krytyczny dziwak. Ale Kaien to zrobi, coś czego nie zrobił jego krewny.
Widząc osiłków, szybko ocenił ich wartości bojowe na mierny z minusem, skrzywił się i odpowiedział Yukiko.
-Meh. Szybko umrą. - Skwitował swoich potencjalnych oponentów, a ci na niego ruszyli... I się rozpękli, wyparowali w chmurce dymu. Aha. Co jeszcze? W Antai była arma kościeji i wybuchanie pół miasta, na murze kurewsko wielki wąż i armie odszczepieńców od dziwnych kolesi z wielkimi mieczami po psy regenerujace sie szybciej niż kościaki z klanu Kaguya...
A teraz tutaj mieliśmy przykład Małpus znikus, gatunku który przejawia IQ niższe od rozmiaru buta potencjalnych oponentów, a jego jedyna zaleta jest to, że ładnie znika. I tyle. Kaien westchnął przeciągle, nie przejmując się sytuacją.
-Możliwe. - Wyciągnął ręke do głowy Yukiko i kładąc dłoń na jego karku przesłał swoją czakrę (nieznaczny impuls) do jego czakroobiegu. A potem od razu złożył Kai. To pierwsze jest mocniejsze niż Kai, więc chłopak miał nadzieje, ze jeśli to gen to albo on, albo Yukiko z niego wypadną.
-Czemu? Ciebie też nie lubią? - Spytał jako odpowiedz na oznajmienie Yukiko, że nie może zbytnio liczyć na klan. Cóż, wychodzi na to, że to kolejna wspólna cecha dwóch Kaguya. Obaj nie byli zbytnio mile widziani w swoim klanie, na ich terenie...
Jakby te anty-gen zabiegi nie pomogły, to Kaien patrzy czy to nie jakieś dzike bunshiny. I wypatruje innych wrogów.
0 x
Shirokaze

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shirokaze »

Obrazek
W drogę! - Misja rangi C - Post #34
Świetna akcja ze strony dwóch mężczyzn. Od razu zauważyli, iż jest to genjutsu. Jednakże, białowłosy nic z tym nie chciał zrobić. Musiał wkroczyć Kaien, który przesłał chakrę Yukiko. Od razu gen zniknęło, tylko kto jest twórcą tej techniki? Nie wiadomo. Przed oczyma dwójki pojawił się wielki mężczyzna z mieczem, obok dziewczyna, którą rzekomo mięli wziąć ze sobą, chłopak, któremu Yukiko podarował miecz z jego kości oraz kilka karków, którzy czekali na rozkaz. Wyglądali podobnie, jak ci, którzy zaatakowali partnerów w czasie drogi, czyli bezmózgie mięśniaki. Big Boss wyszedł z szeregu i zaczął coś gadać, początkowo nie było to zrozumiałe dla dwójki, prawdopodobniej był to inny język.
- Czego chcecie? - rozłożył rękę i z niecierpliwością oczekiwał odpowiedzi. Po chwili wzrok szefa powędrował do wysokiego blondyna, który od pewnego czasu był jego celem. Wiedział jednak, że nie mógł sobie pozwolić na bezpośredni atak, więc wolał to przeczekać i porozmawiać. Zasygnalizował karkom ręką, by stali w miejscu i czekali na jego rozkaz.
0 x
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

Poczuł te kropelki czakry które opuściły jego czakroobieg, które opuściły jego ciało i powędrowały do czakroobiegu Yukiko. Nie odniosło to wielkiego efektu, chłopak nie poczuł zbytnich zmian. W końcu i to Czakra Shikot i to czakra Shikot. Co innego gdyby jakiś inny ciekawy przykład czakry kekkei genkai się przelewał. Mogłoby załaskotać. A tak to nic ciekawego, nic oprócz standardowego resetu który zapewnił swojemu krewnemu. Cofnął ręke z jego karku, samemu kończąc Kai. Rozejrzał się i dymów już nie było, tych osiłków z dymu, więc spojrzał na Yukiko.
-Nie ma za co. - Skwitował krótką sytuacje której nie miał zamiaru bardziej poruszać, bardziej rozbudowywać. Po prostu Yukiko jęczał o genjutsu, a Kaien je przerwał Słowa i czyny, taki dysonans teorii z praktyką gdzie wygrywa praktyka.
Pojawiła sie święta trójca i ich karki. Kaien na ich widok się roześmiał. Głośno. Starał się zabrzmieć jak najbardziej podle i jak najbardziej kurwa to możłiwie pogardliwie jak się tylko w ogóle da.
-Krótko. - Wskazał palcem kobiete. - Ona podobno ma się z nami udać bo biedna porwana jest. Jakiś stary mafiozo-ziomuś sobie tak zażyczył. Mnie to pierdoli, i tak idzie z nami.
Potem palec przeszedł na wielkiego.
-A ty tu pewnie rządzisz. I podobno masz do mnie jakieś ale. To teraz masz swoje pięć minut. - Mruknął wyjątkowo ponuro, a potem się wyszczerzył. Miecz uderzył o ziemie z hukiem, gdy Kaien spuścił go z pleców i złapal za rękojeść.
-Zacząłem liczyć z początkiem poprzedniej wypowiedzi. Zostały dwie. - Szeroki uśmiech i gotowość do walki zawsze na propsie.
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

-Taa, dzięki. Niby spodziewałem się genjutsu, ale jakoś nie było komu nauczyć mnie walki z nim, totalny brak rodziny robił swoje, następnym razem będę lepiej przygotowany.
Gdy doszliśmy na miejsce przejrzałem całe towarzystwo, w oczy rzuciła się kobieta i chłopaczek któremu podarowałem swoją kość. -Jeśli pamiętasz co ci mówiłem, to bierz nogi za pas. Puściłem młodzikowi oko, liczyłem że pamięta iż ostrzegałem jego "drużynę" o sile Kaiena, w każdym razie ja byłem miły i go ostrzegłem, a to co zrobi teraz ze swoim życiem to nie moja sprawa, przeniosłem swój wzrok na ich wodza. -Widzisz, dobrze go opisałem, co nie? Hehe i nawet nie chce zapłaty za przyprowadzenie go... ...Wezmę ją sobie jak już cie Kaien opracuje co do kosteczki. Szturchnąłem łokciem kuzyna gdy się wypowiedział. -Ej, ale w stosunku do kobiety, mógł byś się zachowywać, o to jedno proszę. Powoli zsunąłem szalik z twarzy, była to pierwsza okazja Kaiena by ją zobaczyć w całości, gdy tylko ukazały się za cieszone usta dodałem.
-Pani raczy udać się z nami, tata mości panienki wielce się niepokoi o jej bezpieczeństwo i wyznaczył nagrodę, za jej bezpieczny powrót, nawet sam się tu chciał pofatygować ale... Spojrzałem na Kaiena wzrokiem przebijającym jego ciało...a może i dusze? -W każdym razie czeka. Jak na kogoś z wielką tarczą i mieczem z kości, starałem się nie wyjść na pierwszego lepszego zabijakę. -Faktycznie nie obchodzi nas zbytnio czy porwana, czy też nie, jako najemnik, mam wykonać swoją misje i nie jest to pytanie się kogo kolwiek o zgodę, nawet osoby którą mam sprowadzić.
W tym momencie, cofnąłem prawą nogę o krok za siebie zasłoniłem się tarczą i wycelowałem miecz w kierunku całej bandy.
I tak bez rozpierduchy się nie obejdzie, po co to przedłużać, pytanie jest tylko czy kobitka będzie sprawiać problemy. Zabawne było to iż ja stałem uzbrojony po zęby, a Kaien na pełnej wyjebce, osiłkami nawet nie miałem zamiaru zawracać sobie tyłka, tak naprawdę liczył się tylko wódz, a no i ten młody...naprawdę szkoda by mi było go zabić, wydawał się całkiem miły, ale cóż konflikt interesów.
0 x
Shirokaze

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shirokaze »

Obrazek
Spotkanie - Misja rangi C - Post #37
Mężczyzna z mieczem również się rozweselił, ponieważ wiedział jaki jest Kaien. A skąd? Zaraz się to wszystko wyjaśni. Zanim zaczął mówić, wziął swojemu kompanowi miecz z ręki chłopaka obok, który został stworzony przez Yukiko i wyrzucił go za siebie, tak by był na bezpieczna odległość. Popatrzył się na niego strasznym wzrokiem. Dlaczego tak zrobił? Może domyślał się, dlaczego ta broń ma druty metalowe zawieszone dookoła. Pewnie białowłosy chciał je wykorzystać do porażenia młodzieńca w czasie walki. Spodziewał się, iż posiada raiton, ale do końca pewne to nie było, więc starał się zachować ostrożność.
- Dziękuję za pięć minut, mocium panie. To dla mnie wielki zaszczyt, naprawdę. - powiedział żartobliwie - Zanim jednak zacznę z tobą rozmawiać, chciałbym was poinformować, iż ta dziewczyna jest dla mnie szaleńczo ważna i jej nie oddam, choćbym miał tutaj zginąć. - wciąż mówił bardzo spokojnym i opanowanym głosem, co świadczyło, że jest niebezpieczny. Bowiem zazwyczaj ci, którzy potrafią utrzymać zimną krew przez dłuższy czas są najbardziej niebezpieczni. - Posiada coś, czego potrzebuję. - dodał. Popatrzył raz jeszcze na Kaiena, a potem na Yukiko. Nic nie chciał mówić, więc postanowił milczeć przez chwilę, po to, by napięcie stało się bardziej... napięte. - No dobrze, nie będę owijał w bawełnę, nasłał mnie twój ojciec. Chcę cię sprowadzić do osady. Dlaczego akurat mnie i mój zespół? Dobre pytanie. Jesteśmy wykwalifikowanymi ludźmi do tropienia i łapania. Nikt przed nami nie ucieknie, więc pakuj walizki, blondasku. - zaczął się śmiać równie okropnie jak Kaien. Mam nadzieję, że nie będzie tutaj walki za złowieszcze śmiechy, ponieważ było by to troszkę dziwne, a przy okazji nie taktowne. Boss wziął do ręki miecz i zaczął celować nim w stronę Kaiena, czyżby wyzywał go na pojedynek?
0 x
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

Kaienowi znów gul skakał. A dlaczego? Bo Yukiko znów pierdolił. Czy ten koleś miał jakiś jebany monopol na pierdolenie? Jak pragne wyhodować piękne upierzenie i zostać jakimś pięknym kolibrem, czy coś w ten deseń.
Kaien spojrzał na Yukiko który wydawał się znać tych ludzi. Zirytowało go to.
-Mam cię zabić? - Spytał krótko, gotów do ataku na swego jakże chujowego sojusznika który równie dobrze teraz mógł okazać się jakimś pieprzonym zdrajcą którego jedynym zadaniem było doprowadzenie go do nich. Oj to by rozjuszyło blondyna...
-Nie. I zamknij ryj. Nie podoba mi się to, że się z nimi znasz i umawiasz. Ni, kurwa, nawet, krztynki mi się to nie podoba. - Coraz bardziej był zdenerwowany. Źrenice się zwężyły w jego oczach. Tak, organizm zaczynał pompowanie adrenaliny po krwioobiegu. Za chwile będzie rzeź, na którą sie lepiej przygotować. Miał swój pancerz pod skórą, ale on może się okazac niewystarczający, co byłoby... Odrobinę smutne. Ale tanio skóry nie sprzeda, jak ma tu paść to wybije ich większosć, albo padnie razem z ich ostatniem człowiekiem. Chuj wbity w Yukiko. Dziwny człowiek. Raz chce planować, raz grozi bez powodu, raz udaje pomocnika... A za chwile okazuje sie, że jest znajomkiem ludzi ktorzy chcą pojmać Kaiena.
Postanowił wrócić wzrokiem do lidera grupy, dając mu znać, że go słuchał i słucha. Nawet jeśli tylko kątem ucha.
-Mam wbite kurwa jak jeszcze nigdy dotąd. Jeśli Tatuś chce mnie spowrotem... - Zrzucił z siebie płaszcz jednym stanowczym ruchem.
-To powinien się sam osobiście tutaj pofatygować. - I takim miłym akcentem Kaien zakończył okres negocjacji. Wydarł tylko ryj na cały las 'Karamatsu no mai!' i z takim okrzykiem rzucił się pędem na lidera. Jeśli po drodze ktoś mu przeszkodzi, to zostanie uderzony mocno ręką okrytą koścmi, jebnięty jak kłodą. Lider jest celem. Na Którego Kaien wbije, nabijając go na swoje ostre jak igły kości, masakrując go i próbując wygryźć mu gardło gdy będzie dość blisko. Ogólnie rzeźnia. Bardzo mocna rzeźnia.
Tyle w kwestii kultury. Trzeba masakrować i na nic się nie oglądać. Celem jest lider. Narzędziem Karamatsu no Mai. Nic innego się teraz nie liczy jak zadanie śmierci.
80 siły, 60 wytrzymy, 60 szybkości. Aktywny HnY z Akekotsu (Wytrzymałość ranga w góre). Uzyte Karamatsu no Mai zwykłe. Czakra 100 -> 80%
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

Spojrzał najpierw nieco zdziwiony na Kaiena ale później się nawet uśmiechnął. dość szeroko, w końcu jego uśmiech wyszedł na światło dzienne i nie wyglądał wcale przyjemnie, a raczej obłąkanie. Haha! W końcu, a teraz pokaż mi co potrafisz "barbarzyńco Kaienie! Kuzyna poniosło i zaszarżował, nawet mi zdążył zagrozić, mimo iż opowiadałem mu wcześniej co się stało, ale nic, nie przeszkadzało mi to zupełnie, teraz była pora na atak, sam ruszyłem szarżą na osiłków będąc tuż za Kuzynem, do pierwszego doskoczyłem i uderzam go tarczą w celu ogłuszenia i odsunięcia, a następnie wyprowadzam serie szybkich ataków w całą grupę bez mózgów. Tsubaki no Mai! W razie ataków na mą osobę, będę odbijał i chronił się za wielką kostną tarczą, bowiem w końcu od tego jest.
Nazwa
Tsubaki no Mai
Pieczęci
Brak
Zasięg
Długość kości
Koszt
Brak, wykorzystujemy już wcześniej stworzony miecz
Dodatkowe
Wymaga uprzedniego użycia Hokkotsu no Yaiba
Opis Drugi z tańców klanu Kaguya. Technika wykorzystuje wcześniej stworzony przez nas miecz (przy pomocy techniki Hokkotsu no Yaiba). W momencie, gdy posiadamy wspomnianą kościaną broń, zadajemy chaotyczne, bardzo szybkie pchnięcia, które w dodatku są trudne do przewidzenia.
Nazwa Jutsu: Bōnshīrudo
Dziedzina: Klanowe
Ranga Jutsu: C
Zasięg Jutsu: Szerokość tarczy: 150cm x150cm
Koszt chakry: E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3%
Opis: Jako iż członkowie rodu Kaguya to chodzące arsenały, przedstawiam państwu okrągłą tarczę z kości, tarcza posiada płaską powierzchnie i jak przystało na użytkowników Shikotsumyaku. jest lżejsza i bardziej wytrzymała od metalu, Jutsu penetrujące da radę się przez nią przebić, ale dopiero od rangi C - ranga D wciąż jest zatrzymywana. Owy twór wyciągany jest z ramienia. (W miejscu gdzie znajduję się łopatka) tempo powstawania przedmiotu, jak u wszystkich zależne od poziomu KG.
0 x
Sekki

Re: Szlak transportowy

Post autor: Sekki »

Błądząc po bezdrożach, młodzieńcowi w końcu udało się odnaleźć coś co miało jako tako ręce i nogi. Trafił na pewne obozowisko, co zresztą nie było takim najgorszym wyjściem. Nic nie zasłaniało pola widzenia chłopakowi, mógł on swobodnie się poruszać, a to na ten moment liczyło się najbardziej. Niestety, chyba trafił w to miejsce, o nieodpowiednim czasie. Po jakimś czasie, dotarł do pewnego obozu, o którego istnieniu miał nie wiedzieć, no ale mówi się trudno. Skoro już los go tutaj przywiał, to raczej nie będzie miał zamiaru stąd uciec. Taka jest natura rodu Kaguya. Czarnowłosy postanowił zorientować się co tutaj się odprawia. Może spotka go coś miłego, a może wręcz przeciwnie? Wszystkiego przekonamy się już niedługo. Chudzinka wpadł akurat sekundę przed tym, gdy ktoś rozpoczął rozmowę. Nie wchodził w głąb obozu, odnalazł sobie kryjówkę w zaroślach, gdzie też ukrył się przed wzrokiem osób dotychczas przebywających na tym terenie. Mógł dowiedzieć się nieco ciekawych informacji, co nie było takie złe.
Gdy chłopak dotarł do tego miejsca, jakiś miecz został rzucony, ktoś na kogoś spojrzał, działo się tutaj wiele. Jak w brazylijskiej telenoweli. Chłopak dojrzał naostrzoną kość, która leżała w trawie. W jego głowie przeszła myśl, czy przypadkiem któryś z nich to nie jego rodak. Zdziwił się tylko wtedy, gdy zobaczył, że broń owinięta była jakimś stalowym drutem. Tylko po co ktoś miałby bezcześcić legendarną broń rodu Kaguya? Burza mózgów... Może był to tylko dodatek, dzięki któremu walczący tą bronią, mógł używać technik Raitonu równocześnie władając swoją kościaną bronią. Chociaż, mogły to być tylko domysły. Nie wiadomo jak było w rzeczywistości. Pewien mężczyzna rozmawiał z dwójką innych, w okół gromadka bandytów, nie wyglądało to zbyt ciekawie. Zapewne lider zachowywał się spokojnie, aż zbyt spokojnie jak na sytuacje, w której znajdowały się osoby, które tam przesiadywały. Widać, że sytuacja była napięta, broń była rzucana, a także inne dziwne rzeczy działy się w tym właśnie miejscu. Jakiś ojciec, jakaś osada i ta zdenerwowana osoba właśnie użyła Kekkei Genkai rodu Kaguya. Czyżby jacyś uciekinierzy? Nastolatek nieco przeraził się widząc umiejętności Kaiena, lecz nie zaważyło to w żadnym stopniu na jego moralach. Nadal był pewny siebie, gdyby udało mu się coś zrobić z uciekinierami, mógłby zbić niezłą sławę u siebie w osadzie, chociaż kto to wie.
Pewna osoba, po prostu olbrzymi tyran, którego nie dało się nie zauważyć, była pierwszą osobą, która rzuciła się chłopcu w oczy. Po chwili obserwacji, można było wywnioskować, że nie był jakoś szczególnie zżyty z swoim o wiele mniejszym i najprawdopodobniej słabszym kompanem. Sojusznicy chcieli się zabijać, o co tutaj mogło do cholery chodzić? Olbrzym już nie wytrzymywał nerwowo, widać jak zmienia się nie do poznania, z "normalnego" człowieka w nienormalną bestię żądną krwi. Taka była właśnie natura rodu Kaguya. Jedynie nieliczni potrafili opanować swoje emocje. Nawet Sekki, po którym było gołym okiem widać, że jest narwany do walki, w rzeczywistości nie lubił zbytnio przemocy. Niby niepozorny, ale gotów do rozpętania piekła. Myśląc racjonalnie, jeśli chłoapk chciał zyskać w oczach lidera swojej wioski, a dwójka była skłócona, najlepiej będzie zaatakować tego najsłabszego, najmniejszego i najmniej rozruszanego osobnika, którym był białowłosy ninja. Od razu nie spodobał mu się jego wygląd i ten odcień włosów, który miała większość ninja. Przyczajony ninja przerzucił wzrokiem pomiędzy liderem grupy, a swoim kuzynkiem. Zaraz miało rozpętać się tutaj piekło, w którym Doukou nie miał się znaleźć. Kaien wydarł się na cały las, wymawiając nazwę rodzimej techniki Karamatsu no mai. Teraz chłopiec był pewien, że ninja jest nieźle wyszkolony, więc tymbardziej nie chciał wchodzić mu w drogę. Okrzyk nieco go przeraził, lecz bohater zachował zimną krew, aby zebrać tutaj krwawe żniwo. Gdy Kaien ruszył w kierunku lidera, chudzielec uznał, że będzie to znakomita okazja do załatwienia jego "sojusznika." Czekał cierpliwie ukrywając się w otaczającej go florze.
Yukiko spojrzał nieco zdziwiony na swojego towarzysza, a zaraz po tym uśmiechnął się dosyć szeroko. Co mogło być nie tak z tym facetem? Czemu zachowywał się tak jakby miał dziesięć osobowości w sobie i każda próbowała dojść do kontroli nad jego ciałem? Wyglądał niczym obłąkany, pobiegł bezsensownie przed siebie gdzie rozpoczął walkę z opryszkami. Oczywiście wykrzyknął nazwe swojej amatorskiej techniki, po której Sekki mógł uznać, że jego umiejętności nie są zbyt zaawansowane.
- Eh... Co za irytująca persona... - burknął pod nosem, mając na myśli nie kto innego, jak Yukiko.
[uhide=Shirokaze]Czarnowłosy zapamiętał położenie Yukiko, wskoczył pod ziemie za pomocą swojej techniki i wkopał się pod niego. Jeśli udało mu się wyczuć obecność Yukiko nad sobą, ściągnął go pod ziemię kolejną techniką, natomiast sam wyskoczył spod ziemi.

Użyte techniki:
[tab=jutsu][timg]http://i.imgur.com/CdLJBb7.jpg[/timg]
[tname=Nazwa]Doton no Jutsu[/tname]
[tname=Pieczęci]Brak[/tname]
[tname=Zasięg]Dowolny[/tname]
[tname=Koszt]E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (2% co turę)[/tname]
[tname=Dodatkowe]Brak dodatkowych wymagań[/tname]
[topis=Opis]Jedna z prostych technik Dotonu. Polega ona na wytworzeniu dziury w ziemi, do której szybko wskakujemy, a następnie przemieszczamy się pod ziemią. W ten sposób można uniknąć ataku i zarazem zaatakować niespodziewanie przeciwnika. Dzięki temu można zadać ostateczny cios, albo oszałamiający na tyle, że dalsza walka będzie problemem dla ofiary.[/topis][/tab]

[tab=jutsu][timg]http://i.imgur.com/kYxu3Jp.png[/timg]
[tname=Nazwa]Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu[/tname]
[tname=Pieczęci]Brak[/tname]
[tname=Zasięg]Musimy stać pod przeciwnikiem, max. metr od niego[/tname]
[tname=Koszt]E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (2% co turę)[/tname]
[tname=Dodatkowe]5% za wciągnięcie[/tname]
[topis=Opis]Bardzo proste Jutsu Dotonu. Znajdując się pod ziemią musimy tylko namierzyć przeciwnika, a następnie ściągnąć go pod ziemię tak, aby znalazł się pod nią, z wystającą głową. Pomimo prostoty tej techniki, nieraz kończy ona walkę, ponieważ nie każdy jest użytkownikiem Dotonu, a pojedyncza głowa to bardzo łatwy cel. Wystarczy jedno cięcie i...[/topis][/tab]

Koszt chakry:
100% - (10% + 10%) = 80%[/uhide]
0 x
Shirokaze

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shirokaze »

Obrazek
Spotkanie - Misja rangi C - Post #40
Nieznajomy rozejrzał się co się dzieję za murem. Okazało się, że toczyła się tam poważna walka. Zauważył tam białowłosego i bez większego powodu chciał go zaatakować. Zaczął szarżę na niego, bez zastanowienia. Zakładał, iż jego umiejętności są na tyle prymitywne, że powinien sobie poradzić bez problemu. Jednakże, jak mówi stare przysłowie "Nie oceniaj książki po okładce". On własnie to zrobił, co może mieć fatalne skutki. Jego decyzja, jego życie, jego sprawa, jak to mówi pewien legendarny shinobi - Shirokaze z Ryuzaku.

Tym czasem Kaien, wpadł w wielką furię. Widać było po jego wyrazie twarzy rządzę krwi. Tylko czyjej? Przeciwników, czy mu nie zależało kogo, byle była. Po takim człowieku można było się spodziewać wszystkiego. Wyruszył w stronę przeciwnika, który stał przed nim troszkę lekceważąco. Był bardzo pewny swoim możliwości, co mogło zdenerwować blondyna jeszcze bardziej. A to ci dopiero. Nadeszła chwila, w której Kaien zbliżył się do lidera, który wciąż stał i się uśmiechał. Kiedy oddał cios, przeciwnik najzwyczajniej w świecie użył jednej z prostszych jutrsu Suitonu, czyli Mizu Kawarimi, który pozwala mu zamienić się w ciecz. Wyszło na to, że Kaguya miał mokre buty, a big boss leżakował sobie w źródełku, który znajdował się kilka metrów od niego. Po chwili wyszedł i postanowił przejść do ofensywy. Sojusznicy zrobili mu ze stylu ziemi trzy ściany, które bez problemu mogły go ochronić przed następnym atakiem. Lider użył kolejnej techniki Sution, tym razem bardzo żadko spotykaną - był to Kokuu no Jutsu. Techniki można było się tylko wyuczyć ze zwoju, przez co była bardzo unikatowa.
Nazwa
Suiton: Kokuu no Jutsu
Pieczęci
Baran → Wąż → Tygrys
Zasięg Max.
50 metrów
Koszt
E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3% (4% za turę)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jutsu to jest o tyle specyficzne, że należy ona do Suitonu, nie mając wiele wspólnego z wodą. Shinobi składa pieczęcie i wysyła swoją chakrę w powietrze, powodując tworzenie czarnych chmur nad przeciwnikiem. Następnie z obłoku tego zaczyna padać deszcz. Nie jest to jednak normalna mżawka - cieczą, która opada, jest łatwopalna ropa. Gdy przeciwnik zostaje polany takim materiałem, może zostać podpalony w dowolny inny sposób. Niebezpieczna technika.
Uwaga Jest to kinjutsu, możliwe do nauki tylko ze specjalnego, zdobycznego zwoju - na świecie istnieją jedynie 3 sztuki zawierające tę wiedzę.
Zaczął padać deszcz ropy. Mogło wydawać się to Kaienowi troszkę dziwne, ale była to niebezpieczna technika, która pozbawiała życia, lub skóry wielu przeciwników. Mężczyzna użył szybko kolejnej techniki, tym razem Katonu. Niebezpieczna kombinacja, robiło się bardzo ciekawie. Pragnę wspomnieć, iż blondyn z każdą sekundą był co raz to bardziej przesiąknięty łatwopalnym płynem. Przeciwnik składał pieczęcie: Wąż → Smok → Królik → Tygrys, po czym wystrzelił wielki płomień. Zamknęła się czwarta ściana i mężczyzna był zamknięty w domu z ziemi.
Nazwa
Katon: Ryūka no Jutsu
Pieczęci
Wąż → Smok → Królik → Tygrys
Zasięg
Zależny wyłącznie od długości przedłużenia
Koszt
E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3%
Dodatkowe
Należy posłać ją po przedłużeniu, np. lince
Opis Bardzo silne Jutsu, nawet jak na rangę C w Katonie. Polega ono na stworzeniu ogromnego płomienia, który początkowo znajduje się przed nami, a potem leci w stronę przeciwnika. Może on spalić w zasadzie mnóstwo rzeczy, drewno, ludzi, zwierzęta. Ma jednak jedną wadę, która osłabia znacznie tą technikę. Aby płomień poleciał do przodu, musi znaleźć przedłużenie, czyli coś po czym będzie mógł się przemieścić. Mogą być to, np. linki z chakry, stalowe linki, albo coś podobnego. Jeśli użyjemy tego Jutsu bez przedłużenia to wyjdzie nam tylko płomień ognia lecący niezbyt precyzyjnie.

Na dworze panowała wielka wrzawa, wybuchy, płomienie wysokości domu. A Kaien? Czy zdołał coś wymyślić? Przecież płonie.
0 x
Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Re: Szlak transportowy

Post autor: Defrevin »

Zgodnie z Regulaminem Walki, punktem 3, podpunktem a) i c) (już się z tym powtarzam) do rozpoczęcia pojedynku może dojść w momencie gdy angażująca się osoba przedstawi prowadzącemu odpowiedni "motyw" fabularny. Leniwy charakter postaci Sekkiego nie jest dla mnie żadnym motywem (a wręcz przeciwnie, przeczy takiemu postępowaniu), a zgodnie z regulaminem, zanim ta akcja się ma zacząć, powinienem dostać "na tacy" odpowiednie argumenty stojące za takim działaniem. Ani na PW, ani na gg poza prośbą o sędziowanie nie dostałem nic. Skoro Shirokaze tutaj wpuścił Sekkiego rozumiem, że ten musiał coś przedstawić istotnego. Proszę wiec o ukazanie mi tego, bo w przeciwnym razie uznam, że nie czytaliście regulaminu forum. O dowody proszę oczywiście z odpowiednią datą czyli z wczoraj.

W innym przypadku wykonuje cofkę.
0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Re: Szlak transportowy

Post autor: Defrevin »

Porozmawiałem z Sekkim. Kolejne takie niefabularne działanie karane będzie ostami. Po to jest regulamin, aby się do niego stosować. KAŻDY kto chce kogoś zaatakować ma przedstawić fabularny motyw misjodawcy oraz administratorowi. Misjodawca ma się potem kontaktować z administratorem. Nie interesują mnie żądne ustalenia twarzą w twarz. PRZED KAŻDĄ taką akcją należy też uzupełnić/zmodyfikować/poprawić karte postaci, tak aby mi tu nie rzucać tekstami z misji sugerując, że postać jest całkiem inna niż jest aktualnie opisana w Karcie Postaci. Motywy mają być sensowne, uargumentowane spotkaniem fabularnym, misjami lub innymi czynnościami fabularnymi, które mogą mieć odbicie w zachowaniu postaci.

Sekkiego nie ma w temacie. Cofam jego akcję. Shirokaze, Sekki, następnym razem będzie ostrzeżenie.
0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Sekki

Re: Szlak transportowy

Post autor: Sekki »

Argumenty SĄ. :3333333333333333333333333333333
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

Gdy ja spokojnie wyżynałem przeciwnika...Kaien zaczął dostawać bęćki, po chwili ich walki z nieba zaczął padać czarny deszcz, prosto na kuzyna. Co to? Chwila, znam ten zapach... to ropa?! Kurwa, słabo to wygląda. Zacząłem na szybko oceniać sytuacje, rodzaj jutsu i brak jednej ściany w obronie przeciwnika, w głowie szybko zaświtała myśl że będzie próbował mi spopielić kuzyna, ja nie mogłem na to pozwolić, odepchnąłem przeciwnika stojącego przy mnie i ruszyłem na pole między Kaienem a jego rywalem. -Jedziesz! Gdy tylko pojawił się ogień lecący w stronę wielkoluda, zastawiłem się wielką tarczą i zaparłem z całej siły, by siła odrzutu nie wywaliła mnie gdzieś. -Kaien, teraz nas nie widzi! Stwierdziłem kiedy facet schował się w swoich "czterech ścianach", jutsu.
0 x
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

*Ostatni raz puszczam plazem taki cyrk jak mial tu miejsce z Sekkim. I ostatni raz bez konsekwencji przechodzi taka akcja ze moja postac po ataku stoi jak kolek i ignoruje az osiem pieczeci i trzy jutsu : ) *

Chcesz opsiy jutsu to na gg.

Nadeszla wiec wiekopomna chwila gdzie ktos uratuje Kaiena a nie Kaien kogos. Wiec Kaien doznal objawienia jezusa Chytrusa pana waszego amen. I przez to objawienie nie zareagował na to ze przeciwnik najpierw zmienil sie w kałuże, unikajac ataku wkurwionego wojownika nocnika z karamatsu. A wtedy kaien poczuł sie zawstydzony. Zaczął zbierac reiatsu. Czakre. Mane. Ki. Midichloriany. Jednostki. A ja poszedłem cos zjeść wiec nie pilnowalem tego co robi Kaien. I w sumie nie dobrze bo malo nie zginal gluptas jeden. Wiec gdy ja jadłem zupę, smaczna, pomidorową, bandyta na misji c mial czas zlozyc osiem pieczeci, oblac kaiena jakims syfem i próbować podpalić. W sumie nie bylo mnie tyle czasu ze mogl rowniedobrze mojej postaci podciac gardlo czy cos, a nie sie w kinjutsu bawic. A wtedy wkroczył Rycerz bialej kości Yukiko i uratował wzial Kaiena wielka tarcza. Yaaaay! 20 pkt dla gryffindoru!
Ogień odbil. Kaien mijajac go szepnal mu do ucha:
-Kocham cie takiego jakim jesteś. - wyszeptal do rycerza i byl gotow na prawdziwą walke.
Biegnąc w strone muru zrobionego dotonem ktory byl cienki i slaby jak wola człowieka ktory tu byl ale potem Bóg go zniknął.
-For the horde! Za pola seheronu i rohan! - i ciosem pięści rozwalił mur. Wbil do srodka. Kosci dzieki uzyciu pewnego jutsu i dzieki uzyciu tego samego jutsu zabił obu pobratymcow łowcy na strzal robiac im z główki ponabijane szpilami poduszki na szpilki.
-Lannister zawsze płaci swoje długi - Powiedzial do zabojcy ktory mial teraz przejebane bo za nim byla sciana. Po bokach sciany. A przed nim Kaien. Jesli ziomek sklada pieczęci czy cos to kaien mu to uniemożliwia az do skutku. Kaien sie nie zmeczy.
-Poddaj sie. Jak zaatakujesz to cie rozplyne jebany suitonie, a jak sie rozplyniesz to cie wysadze i staniesz sie martwa parą. Wiec... rachu ciachu. Poddaj sie, krotkie przesluchanie i cie wypuszcze.
Usmiechnal sie wiedzac ze wygral. Yeaaaah!
0 x
Shirokaze

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shirokaze »

Obrazek
Spotkanie - Misja rangi C - Post #43
Kaien poczuł łaskę Jezusa Chrystusa. Niewątpliwie, jest on panem wszystkich ludzi, wraz z shinobi. Zaczął odbijać wszystkie techniki, po czym zaczął atakować przeciwnika. Niestety, oponent nie miał nic innego do zrobienia, tylko się poddać. Jednakże, poprosił Kaiena, który z pewnością zrobi to z miłą chęcią, o zabicie go. Białowłosy wraz z nieznajomym musieli się nad sobą użerać.
Teraz córka mafiozy była wolna, więc blondyn mógł ją spokojnie wziąć i odebrać wypłatę. Wszystko potoczyło się dobrze - chyba.
Pogoda z każdą chwilą stawała się co raz to lepsza. Słońce wychodziło zza chmur. Przepiękna pogoda na śmierć jak to powiadają.


Dajcie ostatnie posty i kończymy tą żenadę.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości