Misae jedynie skinęła głową kiedy zgodził się na jej dosyć dziwny plan. No cóż. Albo mógł czekać sam aż wróci z kawalerią uratować jego powóz, albo zakasać razem z nią rękawy i wziąć się do roboty. Na upartego dziewczyna mogła po prostu usiąść w wozie, skrzyżować ręce na piersi i czekać. Miała ochraniać kupca, a nie robić za jego służącego od bardzo brudnej roboty. Jak na razie wypełniała zadanie z należytą skrupulatnością. Zostali na razie napadnięci? Nie, na ten moment jedyne co ucierpiało to ich ubrania i odrobinę wóz... no może jeszcze konie będą narzekać na zakwasy po nieudanych próbach wyciągnięcia powozu, jednak ponownie nie była to jej wina.
Zapewne wielu ninja poszłoby tym tokiem myślenia i właśnie popijało coś na rozgrzanie z bukłaku z wodą. Wszak po co się męczyć skoro kontrakt tego nie obejmował. Ta Yamanaka stety niestety miała nieco za dużo serca dla innych i był to kolejny raz kiedy świat ją w tym uświadamiał. Coś tak taki nieco bolący kopniak w brzuch. Tym razem oznaczał konieczność wizyty u krawcowej po nowe szaty bo te, po tej przygodzie mogą nie nadawać się już do niczego.
Pracowali już dobrą chwilę. Dziewczyna dziękowała sobie w duchu, że miała rękawiczki, dzięki którym ryzyko na pokaleczenie palców było zmniejszone. Działała sobie w swoim rytmie kiedy mężczyzna zadał jej dosyć dziwne pytanie. Nawet nie chciała się rozglądać dookoła po lesie aby przypadkiem nie zrobić mu przykrości
-W Soso dominują drzewa iglaste, tych liściastych jest dużo mniej... poza tym mamy zimę Hitomi-san... liście opadły na jesień i zostały tylko drzewa iglaste, a potrzebne jest coś na choć odrobinę większej powierzchni niż tylko gałęzie by równomiernie rozłożyć ciężar - starała się mówić sensownie. Dziwne, że ten sam tego do tej pory nie zauważył. Trudno o drzewa liściaste w styczniu, a na pewno aby przynajmniej miały duże i dorodne te liście. Iglaste poza kilkoma wyjątkami, które jak to zwykło się mówić potwierdzały regułę raczej igieł nie gubiły. Na wszelki jednak wypadek rozejrzała się dokładnie by potwierdzić czy aby na pewno nie ma liściastych roślin z liśćmi.
-Mogą się przydać! - przyznała w sprawie liny. Dodatkowe zabezpieczenie aby ten cały inżynieryjny majstersztyk się nie rozpadł była w cenie. Więc to co mogła wsparła żyłką, to co wydawało się być chwiejne umocniła jeszcze liną odbezpieczając niewielką część towaru - wolała aby nie naruszyć ich konstrukcji. Ostatnie czego było im trzeba to zbieranie z błota tego co kiedyś nadawałoby się na sprzedaż. Kiedy tylko z dużą ostrożnością i dbałością o szczegóły będzie pewna, że dziwna instalacja, ścieżka z krzewów i pozostałe dziwne plany są wprowadzone poprosi mężczyznę aby dał znać koniom by ruszyły i będą mogli spróbować przepchnąć wóz. Na wszelki wypadek dziewczę jeszcze wcześniej swoim zmysłem sensorycznym jeszcze sprawdzi czy przypadkiem przez jej zaaferowanie tematem nie przegapiła zbliżającego się niebezpieczeństwa.