Karczma Onigiri

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3836
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Shikarui »

Nie był osobą, która jakkolwiek przejęłaby się słowami "widzisz, bo był wypadek...". Nie jego sprawa, nie jego znajomy. Nic tutaj nie było jego. Nie posiadał nawet odrobiny emocji ulokowanych w Garokim - tym poprzednim. Bo ten przynajmniej był rozmówcą, na którego z przyjemnością się patrzyło. I chociaż Shikarui mówił, że nie znał się na sztuce, to byli tacy ludzie, których sztuką mógłby nazwać. Blondyn się do nich aktualnie zaliczał. Skoro więc dawny rozmówca został zamieniony na swoją lepszą wersję tym bardziej nie było powodu, żeby zatrzymywać się nad tematem chociaż chwilę dłużej. Jego oczy (a raczej oko) potwierdziły, że to, co miał przed sobą, nie było żadną ułudą. To nie było żadne przebranie, więc krótka historyjka potwierdziła samą siebie. Jak bardzo ukrócona, przekoloryzowana - cokolwiek - nie miało znaczenia. Polityka Kruków została mu przedstawiona jasno. Byli jak jaskinia prowadząca w głąb góry - i przy okazji w dół. Im dalej brniesz tym mocniej może uchronić cię przed światem zewnętrznym, ale zarazem tym bardziej stajesz się od niej zależny. Nie możesz jej oszukać - przecież widzi wszystko. Tymczasem ty błądzisz. Tak długo, jak długo znasz ledwo podstawy poruszania się po tym terenie, zawsze będziesz błądził.
Wyciągnął dłoń, by przycisnąć monetę do blatu. Dopiero wtedy na nią spojrzał. Nie było wątpliwości - to była ta sama, którą dostał on. Ujął ją w palce i zastukał dwa razy o blat, unosząc znów oczy na Garokiego. Kruki ceniły sobie kompetencje, to można było wywnioskować od samego początku. Nawet zanim się je spotkało - bo skoro tak dobrze potrafią chronić swoje sekrety to znaczy, że nie mogą przyjmować w swoje szeregi byle kogo.
- Mam informację o Feniksach i ich wyprawie do Oniniwy, Antykreatorze i jego planach przyszłych jak i o jego miejscu pobytu. - Innymi słowy - od chuja bardzo cennych informacji. Shikarui był tego świadom, dlatego nie miał najmniejszego zamiaru sprzedawać ich tanio. - Za to nie mam informacji o podstaowych technikach klanu Uchiha. Potrzebuję ich technik i informacji o sharinganie - tylko podstaw. - Czy to była bardzo cenna... cenna cena? Nie sądził. Nie wierzył, że wśród Kruków nie ma żadnego Uchiha, który by te podstawowe techniki mógł napisać i podać dalej. I na pewno zdobycie ich nie było wielkim problemem, mnóstwo wyrzutków gotowych było sporządzić takie zwoje za odpowiednią cenę. - Zdaję sobie sprawę, że zdobycie ich wymaga czasu. Jeśli taka cena ci pasuje, informację przekażę od ręki i poczekam na dostarczenie zapłaty w dogodnym dla was terminie, Garoki-san. - Nie było potrzeby bawić się w sympatie i gadki-szmatki. Czas to pieniądz, Garoki może był zarobiony, a może chciał w spokoju popić piwo, Shikarui może był zarobiony, a może chciał w spokoju popić herbatę. Nie to, żeby się teraz denerwował. Tym nie mniej zakładał, że jeśli Kruk nie był nawet na tyle sprytny, żeby wciągać potencjalnych rozmówców w manipulacje pomiędzy słówkami i wyciągac je za pół darmo, to na pewno gdzieś między nimi coś mogłoby się omsknąć. A akurat zakładał, że człowiek, którego przed sobą miał, był całkiem zdolny w udawaniu twojego najlepszego przyjaciela. Sanada się przy nim rozluźniał dość automatycznie - trochę podobne wrażenie miał przy Natsume. Nawet jeśli jego oczy się nie uśmiechały, to wydawał się być tym "godnym zaufania". Rzecz jasna wcale nie oznaczało to, że jegomościowi ufać od tak zamierzał. Za to już łączącym ich interesom - jak najbardziej. Kruki zabijały tych, którzy popisywali się nieprawdą. Dlatego nie sądził, żeby ten tutaj próbował go wykiwać. Zresztą - skoro odrobił zadanie domowe to pewni i wiedział, że Shikarui nie był jednym z tych, którzy machali rączką na próbę wykiwania go w jakikolwiek sposób.
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3836
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Shikarui »

To chciał usłyszeć. Prosta, wartościowa wymiana, w której każda ze stron godziła się na warunki umowy. Postawił monetę w pion i przeturlał ją z powrotem do właściciela. Ten prywatny bilet, który pozwalał na o wiele więcej. Jak słusznie zostało ujęte - nic na piękne oczy. Czy nawet - nic na jedno oko. Złośliwy głosik w jego głowie podpowiadał, że może zostać wystrychnięty na dudka w tym wszystkim. Kontakt zabierze informacje dla siebie i tyle go było widać. Ale tego typu transakcje zawsze wiązały się z ryzykiem. Chcesz dużo zyskać - dużo postaw. Dla tych, którzy w ogóle nie ryzykowali, ciężka była droga na sam szczyt. Ten jego własny zawsze rósł w górę, bo dodawały się do niego kolejne stopnie do przekroczenia. Sam dorabiał kolejne szczeble, by czasem nie zabrakło mu miejsca do wspinania. A kiedy świat je dodawał - jeszcze lepiej. Oznaczało to tyle, że ciągle są - i będą - rzeczy, które będą tak zachwycać jak i przerażać. Tak długo, jak długo można było czerpać z nich emocje i ewoluować dzięki temu, cena niemal nie grała roli.
- Interesują mnie techniki do poziomu B Sharingana. - Nie miał bladego pojęcia, ile ich w sumie było. Ale chyba nie mogło być dużo, skoro mężczyzna przystał na to natychmiastowo. Nawet nie pytając w sumie o ich rangę. Nie pytając o nic. Przez jego głowę jednak nawet nie przemknęła myśl, że to dlatego, że jest ich mało. Pomyślał zamiast tego o tym, że na tyle drogie są to informacje. - Czy ta informacja wlicza się w cenę? - Wyciągnął jeden kącik ust w górę na tę ciekawość. I właśnie o tym myślał - że mężczyzna będzie chciał tak gładko zagadać. Ciekawość! To przecież bardzo ważne w jego fachu. W fachu Shikaruiego tak samo. Bycie Krukiem wymagało wtykania nosa w nie swoje sprawy. Chociaż Shikarui był Krukiem raczej dodatkowo, niż głównie. Te czarne ptaszyska do niego po prostu pasowały. Od dawna umiał krakać jak wrony - nic dziwnego, że wkroczył między nie.
- Feniksy to organizacja powstała ze Smoków. Zrzesza tych, którzy Kami no Hikage przetrwali. Nie jest ich wystarczająco dużo, dlatego poszukiwali pomocy. - Nie zamierzał wnikać, czego mężczyzna nie wie, co wie. Po prostu zamierzał streścić wszystkie wydarzenia. Jego lawendowe oko co rusz przesuwało się leniwie po otoczeniu, żeby się upewnić, że nikt nie nadstawia ciekawskiego ucha. I czasem elegancko sięgnął po czarkę z herbatką, to sobie odrobinę jej dolał, niszcząc szlachetny trunek miodem, czego wielu nie rozumiało i nie akceptowało. - Yuriko Hyuga, Sao, Hakusei. Był też Kenshi z towarzyszką na zwiadzie przednim. Ranni szybko się wycofali. Wśród interesujących osób, które odpowiedziały na wezwanie, był Ichirou z Klepsydrą, w skład której wchodził Kuroi Kuma, Kyoushi oraz Seinaru. Reprezentantem drugiej organizacji był człowiek chowający się za maską. Towarzyszył mu samuraj Jun oraz Kakita Asagi. Ze względów mojego własnego bezpieczeństwa tożsamość zamaskowanego zachowam dla siebie. - Pan Natsume. O, tę informację zamierzał zostawić dla siebie. Na razie. Kruki szanowały akurat to, czego powiedzieć nie chciałeś. Nie miały za to litości dla kłamstwa i to zostało wyraźnie wyłuszczone. No... chyba że cena byłaby dobra za ujawnienie. Wtedy Sanada mógłby się zastanowić. - Celem podróży była Oniniwa. Kolebka Jugo oraz miejsce, w którym narodził się Suzumura Hanji, znany pod pseudonimem Han Sozo oraz Antykreator. Han należy do klanu Jugo. Jego sentymentalność sprawiła, że przybył sam do Oniniwy, by przepędzić nieproszonych gości i odzyskać, co jego. Yuriko zażyczyła sobie odnalezienia wspomnień Antykreatora. Były zamknięte dziwną pieczęcią w pudełeczkach i rozłożone po Oniniwie. Po odpieczętowaniu ujawniały obraz w kolorze, niemal jak żywy oraz dźwięki. Przypominały prowadzony pamiętnik. Wszystkie te wspomnienia trafiły końcowo w ręce Hana. To był handel. W Oniniwie pojawił się bowiem demon uwolniony przez śmierć swojego Jinchuriki. Sprowadził go niejaki NES, który sprzeciwił się rozkazom Hana. Ten chciał zabić nieposłusznego psa, ale NES użył podstępu. Moje oczy nie widziały żadnej nieprawidłowości w chakrze mężczyzny, lecz gdy zginął okazało się, że wygląda zupełnie inaczej. I to nie był NES. Antykrator w zamian za wspomnienia zgodził się zapieczętować demona w niejakim Takeshim z rodu Nara. Wybrał osobiście. Zależało mu na ocaleniu Oniniwy. Albo tego, co z niej zostało. - W końcu nie zostało wiele. - Jak się okazuje, Antykreator jest chodzącym, żywym trupem. Nawet przysypany przez tsunami z piasku Ichirou wygrzebał się z niego, a jego ciało było popękane jak porcelana. Z użyciem własnej chakry regenerował się w oczach. Nie widziałem żadnej pieczęci. Ale jego ciało bez wątpienia nie jest normalne. - A mogło być? Ten człowiek sam był jak chodzący bijuu. - Antykreator zapowiedział, że jego plan zniszczenia chakry opiera się na dotarciu do grobowca Mędrca Sześciu Ścieżek. Szuka ostatniego klucza do niego. Tam ma poznać tajemnicę, jak pozbyć się chakry raz na zawsze. Wspominał o tajemniczym Rinnenganie, oczach Mędrca, którego chce uzyskać. Grobowiec ma się znajdować na Oku Świata. Jest to jedna z wysp na Czarnym Archipelagu. Ma pojawiać się tylko w określonych warunkach, czy też czasie, jest chroniona przez mgły i sztormy. Utrzymywał, że jego głównym pragnieniem jest zrzeszenie świata przeciwko niemu. Zjednoczenie go przeciwko jednemu wrogowi. - Czy to były dobre informacje? To była wiedza, za którą można było spokojnie zabijać. I zresztą - zabijano. - co do Oniniwy to wypadek tam miał przebudzić szaleństwo Jugo. Po samej Oniniwie biegały oszalałe Jugo na trzecim poziomie klątwy. Zezwierzęcone. Odbywały się tam jakieś eksperymenty, które do tego doprowadziły. Znaleźliśmy tam również jedną ciekawostkę... że Han ma nadal żyjących potomków. Natsume. Youmu Nanatsuki. Oraz Yoichiego. - O tak, więcej, więcej! Aczkolwiek to było już wszystko. Shikarui nie mówił oczywiście jednym tchem i niespecjalnie się śpieszył ze swoją opowieścią, jako że ogólnie nie należał do osób, które lubiły dużo mówić.
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3836
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Shikarui »

Napiwek, ha. Informacje są cenne - te o sobie samym ceń najmocniej. Ktoś kiedyś mógłby posłać infobrokera - dajcie mi informacje o takim a takim. Co wiecie? Co możecie mi powiedzieć? Ach, bo widzisz, ten a ten... cały spis wszystkich przywar i mocnych stron. Wyobrażał sobie, że zbiór informacji Kruków musiał stanowić całą wielką bibliotekę, choć z pewnością nie były to informacje zebrane w jednym miejscu. Za bardzo byłyby wystawione na wszelakie wypadki. Nie bez kozery mówiło się, że strzeżonych bogowie strzegą. Warto było dwa razy się zastanowić, zanim powiedziało się cokolwiek Krukom. W tym Shikarui nie zamierzał się zwierzać z tajemnicy swoich oczu. Od kogo je ma, dlaczego je ma (to nie oczywiste?) i na jakim poziomie je opanował. Ale też, skoro Garoki i tak wiedział, czym jego oko zakryte za opaską jest, mógł trochę go pokusić.
- Prędzej czy później to przecież zawsze są trzy łzy. - Jak wyglądał rozwój sharingana? Chyba nie wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. On za dużo czasu spędził w Sogen i pomiędzy żołnierzami Uchiha. Niemało też czasu spędził z jednym konkretnym Uchiha. Tak jak teraz sporo wiedział o Kosekich, siłą rzeczy. Dlatego najemnicy to była niebezpieczna rzecz. Z jednej strony - darmowa siła. Z drugiej strony - mogą zobaczyć nieco za dużo z tego, czego nie chciało się pokazywać.
- Oniniwa leży blisko granicy z Daishi. Zostawiony samemu sobie demon mógłby zniszczyć prowincję, doprowadzić do śmierci wielu ludzi. Nie wszyscy są gotowi na poświęcenia w ramach ochrony samego siebie. - I Shikarui nie zamierzał wypowiadać się za pobudki osobiste, bo czy to miało znaczenie? Już i tak było to pytanie czysto z ciekawości. - Ciężko też przewidzieć, czy ucieczka przed demonem jest możliwa. Pocisk chakry, jaki tworzy, nie zostawia po człowieku, kamieniach, ziemi czy drzewach nawet śladu. Anihiluje wszystko, w co uderzy i sięga dziesiątek metrów. Ciężko powiedzieć, jak daleko może sięgnąć naprawdę. Ponadto gdy demon się pojawił została wzniesiona bariera z filarami przypominającymi wieże, które ucieczkę uniemożliwiły. Przywódca organizacji mieczników razem z Hakuseiem poszli je unieszkodliwić od zewnątrz. Tylko tak możliwe było ich zniszczenie. - Ano tak, ta bariera trooszkę utrudniła robotę. I przede wszystkim - odwrót w odpowiedniej porze, w której można by było mieć totalnie wyrąbane na to, jak Han sobie poradzi z demonem. Jeśli by sobie nie poradził - mała strata dla ludzkości. Jeśli by sobie poradził - hm, przynajmniej demon rozwalony. - Osłabienie drużyny nie pozwalało na poradzenie sobie z Hanem i demonem jednocześnie. Przywołany demon przypominał ślimaka. Miał sześć ogonów. Tworzył z chakry obłoki dymu, które wszystko rozpuszczały. I mam na myśli - wszystko. Włącznie z tworami chakry Kosekich. - Warto to było dodać... co to w ogóle był za demon. I co robił. I to chyba tak naprawdę wyczerpywało temat wydarzeń w Oniniwie. - To wszystko, co mam do powiedzenia na temat tego miejsca. Zdaje się, że mogą nadal tam szaleć zdziczałe Jugo. Teren został częściowo zniszczony to przez walki z nimi to przez ogoniastą bestię. Ciężko powiedzieć, żeby było tam bezpiecznie. - Zresztą - zostawili tam Hana. Bogowie wiedzą, co się tam działo.
- Szukam kontaktu z kimś w Daishi lub okolicach. Jest możliwość uzyskania takowego?
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3836
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Shikarui »

Kruki zajmowały się każdy swoim. Działały na sowich podwórkach, dbały o swoje interesy. Każdy członek z osobna działał wedle własnego imienia - a jeśli działał w imieniu Kruków, to nie w ramach politycznych przepraw. Kruki były apolityczne. Pilnowały swojego braku zaangażowania w jedną, konkretną rzecz, by móc działać we wszystkich stronach. Dlatego byli jak ptaki, którymi się nazwali - nieuchwytne. I z całą pewnością będące zwiastunami czegoś złego, jeśli już wypowiedziano ich imię.
- Chętnie zająłbym się przepływem informacji w Daishi, ale o tym kiedy indziej. Ten kraniec świata jest całkiem dobrą mekką sekretów. - Zważywszy na to, jak blisko było tam do przeklętych, Głębokich Odnóg to na pewno. I zadziwiająco wiele się tam działo, wbrew pozorom. A teraz, kiedy okazuje się, że Han jest jednym z Jugo? Wszystkie te sekrety i sekreciki czekały na odkopanie. I Shikarui bardzo chętnie by pokopał. Ale nie teraz. Nie teraz. Ciągle było sporo rzeczy do zrobienia. - Najlepiej w obu, ale bardziej zależy mi na Soso. Zorganizuj mi to, proszę. Bez konieczności pośpiechu. Możesz podesłać wraz ze zwojami, Garoki-dono. - W najbliższym czasie i tak prawdopodobnie będzie miał więcej zajęcia w Daishi niż poza nim, dlatego nie planował się za daleko ruszać. O dziwo nie planował też żadnych wybuchów i pościgów, ale tka to czasem bywało, że to one goniły człowieka, nie człowiek je.
Spojrzał na kufel Garokiego. Tak łyczek do łyczka i płyn umykał z niego, ale powoli. Bez pośpiechu. Shikarui miał bardzo słabą głowę i nie lubił alkoholu, ale nawet on od czasu do czasu lubił się napić czarki sake. Zwłaszcza w zimne dni była wspaniale rozgrzewająca. Bezpieczniej było pić w takich miejscach zresztą alkohol - albo właśnie herbatę - niż wodę. Zagotowana nie miała prawa zawierać żadnych paskudztw, od których bolał potem brzuch.
Jeśli Garoki nie wstał i nie wyszedł, jeśli kończył swoje piwo, to pewnie wywiązał się między nimi popularny "small-talk". Ostrożny, na paluszkach, bo przecież ufać można - ale na pewno nie sobie wzajem. Przynajmniej Shikarui miał taką już naturę. Reguły organizacji to jedno, głupota to drugie. Możesz ufać systemowi, ale nie możesz ufać ludziom. Nawet jeśli wisiała nad nimi groźba kata za ich nieprzestrzeganie. Nie było nic bardziej problematycznego od wycenienia i dopilnowania jednocześnie ludzkiej lojalności. Shikarui próbował się tego uczyć - uczyć ludzi. Jakie kroki przy nich stawiać, jak się zachowywać. Który z uśmiechów był tym dobry i które z puszczonych oczek zostanie odebrane poprawnie. Kiedy możesz zostać sprzedany za kilka ryo inaczej na wszytko patrzysz. I może też właśnie wtedy, kiedy samemu masz możliwość podejrzenia i prześledzenia zbyt wielu rzeczy nie ruszając się nawet z miejsca.
Czarnowłosy w końcu wyszedł z karczmy i poszedł popodziwiać Ryuzaku no Taki. Uwielbiał to miasto, tak samo jak Kami no Hikage - i jednocześnie go nie lubił. Miasto, w którym gnieździły się żmije i karaluchy. Czyli pasowałby tutaj, czyż nie? Przeszedł się na targ, by zobaczyć, czy nie ma tam czasem pięknych rzeczy sprowadzonych z całego świata, którymi mógłby obdarzyć Asakę. A były, oj były! Rzeczy przepiękne i przedziwne! Ale zamiast ślicznej biżuterii, w posiadaniu Sanady znalazła się drewniana deska do krojenia w kształcie nietoperka. Białowłosa lubiła takie rzeczy. Rzeczy, które nazywała jednako urocze. Z tak wspaniałą zdobyczą można było wracać do domu.
Z karczmy zebrał się dopiero dnia następnego. Z samego rana nakazał przygotować swojego konia, zjadł śniadanie, zabrał prowiant na drogę i spakował wszystko - czyli w sumie niewiele. Niewątpliwy plus bycia ninja. Wszystko można wpakować do zwoju. Podziękował karczmarzowi za profesjonalną obsługę i posunął w jego kierunku kilka ryo w ramach bonusu, mężczyźnie aż się oczka zaświeciły.
Opuścił karczmę, a potem - Ryuzaku no Taki.

[/zt x2]
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Kisuke »

To były bardzo szybko upływające dni. Kisuke tak wpadł w ciąg treningów, że zapomniał praktycznie o wszystkim innym. Wreszcie jednak uznał, że wystarczy i czas nieco odpocząć. Mógł wreszcie wyspać się we w miarę wygodnym łóżku, zamiast zrywać się jeszcze przed świtem. Niespiesznie ubrał się w swoje ciuchy, przypiął do paska mały zwój, zaczepił wiązania obu kabur, a na koniec założył też torbę. Kilkukrotnie sprawdził czy aby na pewno wszystko ma ze sobą i mógł opuścić pokój, aby udać się na śniadanie. Zamówił także jakąś herbatę, nie mając zbytnio pojęcia czym różnią się poszczególne jej rodzaje. Pamiętał jedynie aromat, który unosił się nad napojem Tamaki, gdy go dostała i zechciał również spróbować czegoś podobnego. Gdy dostał swoje jedzenie, skupił się wyłącznie na nim, dopiero z ubywającym z talerza jedzeniem zaczął rozglądać się po pomieszczeniu.
0 x
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Po powrocie do karczmy udałam się najpierw do głównej sali aby zjeść obiad a następnie jak już w byłam nasycona to udałam się na niedaleki plac gdzie mogłam w spokoju ćwiczyć aż do zachodu słońca. Kiedy zauważyłam iż zapada już wieczór, wróciłam do karczmy aby spożyć kolację i udać się na zasłużony odpoczynek. Przez następnym parę dni, do mojego życia wkradła się mocna rutyna i moje dni składały się głównie z treningów fizycznych jak i również duchowych gdzie skupiałam się na lepszym kontrolowaniu mojej chakry.
Kilka dni później, zeszłam do jadalni, tak jak każdego innego dnia i tak samo jak każdego innego dnia, rozejrzałam się po zebranych wewnątrz ludziach, kiedy zobaczyłam kogoś kto przyciągnął moją uwagę. Kisuke był bardzo mocno skupiony na swoim posiłku, więc zbliżyłam się do niego i kiedy stałam już tuż obok jego stołu to wskazałam na krzesło stojące naprzeciw niego.
- Czy to miejsce jest wolne? - zapytałam z serdecznym uśmiechem po czym jeśli dostałam odpowiedź twierdzącą to rozsiadłam się naprzeciw Aburame - Widzę że apetyt dopisuje, jak się miewasz Kisuke-kun? - zapytałam się przyjaźnie aby zacząć jakoś rozmowę.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Kisuke »

Zaskoczyło go nagłe pojawienie się Tamaki. Był zbyt skupiony na pochłonięciu wszystkiego co ma, że prawie się udławił słysząc znajomy głos. Potrzebował kilku sekund aby odkaszlnąć to co mu wpadło do niewłaściwej dziurki. W międzyczasie wskazał też dłonią na to samo miejsce, które zostało wskazane przez białooką i kiwnął twierdząco głową. Ostatnio to on się dosiadł w bardzo podobny sposób, teraz jednak znali się już trochę lepiej i nie było to podyktowane wyłącznie chęcią uzyskania kilku informacji.

-Ostatnie dni miałem bardzo zajęte, nie było nawet kiedy porządnie zjeść, ani się wyspać- Trochę głupio mu się zrobiło, że z taką zawziętością pochłaniał kolejne kęsy, dlatego odczuł potrzebę wytłumaczenia się. Czy było to potrzebne i dziewczyna właśnie tego oczekiwała? Raczej nie, ale Kisuke nie byłby sobą, gdyby znowu całkowicie nie zrozumiał intencji drugiej strony. To po prostu miało być zaczęcie rozmowy, dla samej rozmowy, a nie konkretne wypytywanie akurat o ten posiłek.

-A tak poza tym, to wszystko świetnie. To były bardzo potrzebne treningi. A co u Ciebie? Byłem tak zajęty samym sobą, że prawie zapomniałem o tym, że miałaś jeszcze zostać. Wiesz, ta nasza... sprawa... była dość nieprzyjemna, ale wszystko rozeszło się po kościach- Wspomnienie o ich ostatniej przygodzie było lekko ryzykowne. Tamten incydent ze strażą pewnie odbił się lekkim echem wśród tutejszych strażników prawa, a jeśli tak, to dobrze jest o tym mówić. Z drugiej strony, Kisuke nie czuł, że zrobił coś złego. Postąpił prawidłowo i choć nie wszyscy zrozumieli jego intencję, to postąpiłby tak kolejny raz.
0 x
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Wysłuchałam tłumaczeń chłopaka uśmiechając się lekko, jednak nie komentując tego. Kiedy zbliżył się kelner, również zamówiłam sobie dzbanek herbaty.
- Cóż, też trochę się zajęłam sobą i poeksperymentowałam z ninjutus. Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad poszerzeniem mojego wachlarza umiejętności i wydaje mi się to krok w dobrą stronę, jednak póki co dopiero zaczynam w tym grzebać, więc narazie nie jest to nic nazbyt specjalnego. - również opowiedziałam chłopakowi co nieco o moich ostatnich paru dniach. - Cóż, miejmy tylko nadzieję że nie będziemy poszukiwani, jednak myślę że raczej nie powinno być zbyt dużego problemu za tamtą sprawę. - skomentowałam podniesiony przez Kisuke temat po czym uśmiechnęłam się w podzięce do kelnera który przyniósł mój wiśniowy napar. Nalałam sobie napoju do kubeczka i podmuchałam parę razy aby nieco go ostudzić. - Wypadałoby zająć się czymś nowym, tylko mam nadzieję że tym razem nie będzie to takie problematyczne jak ostatnio. - dodałam po czym sprobowałam napić się herbaty aby sprawdzić czy temperatura jest już odpowiednia.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Kisuke »

-Podsunęłaś mi wtedy świetny pomysł. Co prawda nieco zgapiłem twój plan, ale było to dla mnie całkiem ciekawe doświadczenie. Wreszcie uczyć się czegoś od całkowitych podstaw- Przyznał się, choć nikt nie pytał. Znowu. Z jakiegoś powodu poczuł jednak potrzebę, żeby podzielić się z Tamaki tym, że kolejny raz jej pomysł okazał się trafiony. Na dowód swoich słów wyciągnął na chwilę rękę przed siebie a na kilka sekund zaświeciła się nad nią kula światła. Nie był to specjalnie mocny blask, ale fajna sztuczka, na przykład do oświetlenia drogi późną nocą lub w ciemnej jaskini.

-Wciąż mamy misję do znalezienia. Nasze ostatnie poszukiwania nie były raczej tym czego szukaliśmy. Tylko czy znowu nie będziemy mieć tego samego problemu. Wiesz, chodziliśmy i nic nie mogliśmy znaleźć, a później ten nasz świetny pomysł, żeby poczekać aż misja sama przyjdzie. Misji nie było, no ale pewne problemy same nas znalazły- Zażartował sobie, przypominając sobie tamten dzień. Oj tak, to była prawdziwa karuzela nieoczekiwanych zdarzeń. A pomyśleć, że wszystko zaczęło się od tego, że po prostu postanowił ją zaczepić. Od słowa do słowa lepiej się poznali i poszli razem ulepszać świat. Nie poszło to jednak zgodnie z planem, ale pewna przygoda ich spotkała. Czy teraz mieli podobny plan? Co jeśli czeka ich powtórka z rozrywki? Drugi raz mogą nie mieć tyle szczęścia.
0 x
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Tamaki Hyūga »

Słysząc jak chłopak pochwalił się nowopoznaną techniką zdziwiłam się po czym zaśmiałam na głos i również wykonałam tą samą technikę co chłopak.
- Widzę że oboje uznaliśmy że ta technika będzie przydatna. - powiedziałam do chłpaka gasząc po chwili światełko i popijając parę łyków herbaty. - Myślę że tym razem możemy podejść do sprawy w inny sposób i zamiast chodzić i szukać zadania to po prostu zaczekamy tutaj, może samo coś się napatoczy. Albo ktoś. -powiedziałam do Kisuke odstawiając kubek z herbatą i machając ręką do kelnera aby zwrócić jego uwagę, też przydałoby mi się coś zjeść a skoro teraz będziemy oczekiwać cierpliwie aż zadanie samo nas znajdzie, to równie dobrze można to zrobić jedząc coś pysznego. Kiedy kelner podszedł to zamówiłam miskę ramenu oraz dwie ryżowe kanapki onigiri nadziewaną grillowanym mięsem. - Jak tak widziałam jak się zajadasz to aż grzech było samemu się nie najeść. Podejdźmy do sprawy na spokojnie, nie chcemy znowu wpaść po uszy w takie bagno jak wtedy. - powiedziałam do chłopaka popijając herbatę.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Kisuke »

Widząc śmiech Tamaki oraz wykonaną przez nią technikę Kisuke także się zaśmiał. Trochę mu ulżyło, że zamiast czepiać się o naśladowanie i zgapienie, to przyjęła to z uśmiechem. Co prawda naśladownictwo mogło być uznawane za najwyższą formę pochlebstwa, ale wielu nie lubiło kiedy ktoś małpował ich pomysły. Tym bardziej bez żadnej zgody czy nawet wspomnienia o tym. Technik shinobi była cała masa i niewielu ludzi pokrywało się swoimi umiejętnościami, zawsze przecież ktoś miał opanowany inny żywioł, do tego dochodziły zdolności klanowe, no a ninjutsu to już w ogóle posiadała mnóstwo mniejszych, bądź większych zastosowań. I co prawda w niemalże każdym aspekcie ich dwójka się odróżniała, to jednak mogło to zostać różnie odebrane.

-Chyba masz rację. Ganianie po ulicach nie przyniosło nic dobrego, powiedziałbym, że nawet poszło gorzej niż można się było spodziewać. Tutaj faktycznie przewijają się tłumy ludzi, ktoś może rozpozna gwiazdę turnieju- Przyznał jej rację, ponownie nawiązując do jej występów na Yinzin. Co prawda on nie miał okazji zobaczyć ich na własne oczy, ale słyszał wiele opowieści o jej wyczynach. Przyłożył także dłoń do podbródka i przez chwilę odchylił się do tyłu, jakby nad czymś rozmyślał. Po chwili wrócił jednak do dawnej pozycji. Nic lepszego póki co nie wpadło mu do głowy. Rozglądał się po sali, może faktycznie ktoś potrzebowałby ich pomocy w jakiejś drobnostce albo większej sprawie.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość