Szlak transportowy

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Shirokaze

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shirokaze »

Obrazek
W drogę! - Misja rangi C - Post #8
Nieznajomemu pojawił się uśmiech na twarzy. Widać, że zrobił to co chciał - sprowokował blondynka. Nie ma co ukrywać, bardzo go to śmieszyło, ale starał się panować nad śmiechem. Znikł z pola widzenia. Kaien i dotychczas siedzący cicho Yukiko wyruszyli w drogę. Przez pewien czas, było naprawdę niezręcznie, bowiem nie mieli żadnych tematów. Do czasu, gdy białowłosy spytał się Kaiena, gdzie spotkać jakieś fajne lasencje. Miał nadzieję, że oprócz doświadczenia w sianiu chaosu i zabijaniu, posiada również wiedzę o kobietach. Na to też się zapowiadało, jednak nie udzielił odpowiedzi. Prawdopodobniej chwilowo jej unikał. Powiedział tylko, iż co chwilę jakaś staje naga przed nim, a tak to, pomocy zero. Zapytał się jedynie o jakąś technikę, którą młodzieniec o białych włosach mógł opracować.
Niestety, wspaniałą konwersację zakłócił jakiś kark, który stanął przed dwójką jak gdyby nigdy nic. Był mniej więcej wielkości Kaiena, czyli był naprawdę wysoki. Biceps miał większy od głosy. Jednakże, nie wyglądał na inteligenta, chociaż życie już mnie nauczyło, by nie oceniać książki po okładce. Mężczyzna ubrany był w szary dres.
- Wyskakiwać z kasy gnoje, hehehe. - zaczął się sztucznie śmiać, po czym wyciągnął z plecaka maczetę, a za nim pojawiło się dwóch ziomków. - Streszczać się leszcze, silnemu chce się pić. - dodał. Zabrzmiało to trochę, jak tekst z pewnego filmu... Czyżby było to zamierzone? Nie wiadomo, jednak jak postąpią Kaguye? Jestem przekonany, że nie dadzą sobą pomiatać i zaraz dresy dostaną wpierdol. Decyzja należała do nich, cykor czy kozak, dwie opcje, mało czasu.
0 x
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

Obrazek Post w którym w praktyce sprawdzimy działanie odwróconej psychologii. Chyba. Kaien wyszedł z prostego założenia w swojej wypowiedzi. Naprawdę uderzająco prostego. Yukiko chce laskę, nie? A Kaien chce techniki. Jeśli jego krewny wykombinował coś ciekawego z koścmi, coś... nowego i zaskakującego, jak je tworzyć dla ciekawych efektów, gdzie skupiać czakrę, który punkt kości wzmocnić, który osłabić... Może naprawdę miał coś przełomowego? W końcu Kaguya swoimi szkieletami władaja, ale i idiotami nie są, to może coś ciekawego opanowali/opanują. Musi w sumie przejść się na tereny klanu, może spotka tam kogoś kto będzie wyglądał na ogarniętego w meandrach wiedzy o Shikocie.
Ale nim krewniak mu odpowiedział, ktoś postanowił im przerwać. Jakiś bardzo tępy jegomość wzrostu Kaiena, co jest społecznym rarytasem, naprawdę, na skale białego nosorożca. A Yukiko stracił sporo, bo Kaien miał przypomnieć seksowną całkiem nagą Rinsari z rodu Sabaku, Młodą, niewinną o jędrnym ciałku dziecinkę Mei z klanu Yukich, czy takie chwilówki jak seksowna kobieta o nadmiarze biustu która pokazała mu tenże w karczmie.
Na widok karka, Kaien odruchowo postąpił krok w bok. A potem zaczął się śmiać.
-Mam kurewsko lepszy pomysł mordeczko. Zrobimy dziś odwrotnie. Ty wyskoczysz z kasy i maczety i zaczniesz szybko spierdalać. Koledzy to samo. - Dodał końcówkę widząc wsparcie dresa. - A jak nie to wsadzę ci twoją maczete w pizdę. Dobre? - Ale by nie było, że na słowach się skończy, Kaien od razu zrobił trzy proste, elementarne techniki. Najpierw wyskoczył jak pojebany prosto na przeciwnika. W tej samej sekundzie z jego nogi wylazła paskudna, zakrwawiona kość, z pięty około tak. Ta kość miała, przez Dainamikku Entorii ktore odpalił ni stad ni zowąd wejść w szyje/tors dresa - A wtedy odpali Kudakero i kośc rozwali się jak jeżyk na kilka ostrych fragmentów szatkując ciało dookoła punktu wbicia, zwiększając rane kilkunastokrotnie.
Potem kość odpadnie, a Kaien chwyci miecz i z góry, biorąc zamach od góry do dołu, spróbuje rozpołowić drugiego dresa od czubka głowy do jaj, swoim kurewsko wielkim i ciężkim Zanbato.
Aktywne: Akekotsu + Hokkotsu no Yoroi
Użyte techniki: Hagane Geri + Hokkotsu Kudakero
Opis: Kudakero znaczy dosłownie 'Spękanie, pęknięcie' i do tego odnosi się ta technika. Każdy przedstawiciel klanu Kaguya potrafi wysunąć ze swojego ciała kość, która jest idealną niemal bronią, ale skończoną i określoną, bez dodatkowych możliwości. Ta technika jednak umożliwia przesłanie impulsu chakry do wnętrza kości co powoduje jej rozszczepienie niczym kolce jeżozwierza, na cienkie kościane odłamki. Zwiększa to zasięg rażenia danej kości, a także zmienia potencjalnie rany jakie można tą kością zadać. Ta technika ma także drugi etap, który umożliwia za kolejny impuls chakry (połowe kosztu pierwszego) wystrzelenie tychże odłamków niczym strzelający kolcami jeżozwierz. Kościane odłamki mają wytrzymałość równą 1/2 normalnej wytrzymałości kości Kaguya, a ich siła penetracyjna jest porównywalna do metalowego senbona - Wbije się w ciało dość głęboko (Wejdzie cała, ale potem się zatrzyma.), a lżejsze pancerze przebije powierzchniowo raniąc skóre.

-Można także użyć tej techniki na kości w coś wbitej, ale pocięcie odłamkami materiału pokroju drewna jest możliwe dopiero gdy ma się dziedzine Kaguya na poziomie C.

Opis: Technika wywodząca się z Hokkatsu no Yashi, gdzie pięć kości wytwarzanych jest wokół ręki i jeden szpikulec z centrum dłoni, z stawu łokciowego. W Hagane Geri, czyli dosłownie stalowym kopnięciu, pięć kości wytwarzanych jest z kolana do kostki, pod lekkim kątem i w lekkim oddaleniu od samej nogi Kaguya - tworzy to kościaną klatkę wokół całej łydki, która nie dość, że zwiększa jej 'wielkość' i łatwość trafienia kopnięciem, to także dodaje jej niebywałą ochronę jaką stanowi takowa klatka - Każde kopnięcie i jego 'siła' trafia już nie w ciało Shinobi, a w tą utworzoną klatkę.
Technika może być wykorzystana przy zwykłych kopnięciach ale i przy technikach jak Konoha Renpu czy Konoha senpuu.
Dodatkowa możliwość tejże techniki jest niemal identyczna co w przypadku Hokkatsu no Yashi - Kość strzałkowa nogi zostaje wydłużona przy pomocy Kekkei genkai Kaguya, przebija się przez wierzch stopy. Po wyjściu z ciała, kość ma formę 20 centymetrowego ostrza które może pełnić rolę szpikulca np. przy technice Dainamikku Entorii lub w przypadku techniki Konoha renpu/senpu - ostrza którym można pociąć ciało przeciwnika, niczym ostrym sztyletem. Kość jest cienka i odrobine mniej wytrzymalsza, ale dzięki temu także jest szybciej tworzona - Przez co może być wytworzona przy starcie techniki/ataku i być w pełni gotową w momencie kontaktu z przeciwnikiem.
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

- Dlaczego jestem spokojny? Pamiętaj nie ma co walczyć z debilami ich jest za dużo.Spojrzalem na dwóch bydlaków po czym na Kaiena. - Ty widziales, żartują sobie z nas. Dużo nie zdążyłem się zastanowić, kiedy kaien ruszył, ja stałem i patrzyłem, jedną ręką sięgnąłem tylko po kościany miecz, po przyjrzeniu się można zobaczyć w otoczenie wokół niego drut. Trzymalem się blisko kuzyna i czekałem czy nie będzie trzeba pilnować jego pleców, w razie czego będę go bronił bym mógł skupić się na ataku.

Nazwa
Hokkotsu no Yaiba
Pieczęci
Brak
Zasięg
Długość kości
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (za 3 kości)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika polega na wyciągnięciu kości z ramienia dzięki czemu uzyskujemy potencjalną broń mogącą zastąpić nam krótki miecz. Wyciągnięta kość jest ostra jak brzytwa i bez problemu może przeciąż metal. Ponadto broń ta jest bardziej lekka i bardziej wytrzymała od metalu.
0 x
Shirokaze

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shirokaze »

Obrazek
W drogę! - Misja rangi C - Post #10
Czyli o to chodziło... Kaien chciał najzwyczajniej w świecie wziąć coś za coś. Pomoc za nic w tych czasach jest naprawdę rzeczą rzadko spotykaną. Jednak nie dziwię mu się, kolesia ledwo co zna, a z pewnością techniki mu się przydadzą, aby siać rozpierdol.
Po spotkaniu trzech karków, sytuacja troszkę się zaostrzyła. Blond włosy Kaguya postanowił skorzystać z okazji i zamiast dać im pieniądze, to miał zamiar ich brać. Czy oni wyglądali na takich, którzy owe mają? Skoro ryzykują własne życie, by móc na co przepić. Wysoki dres zobaczywszy kości bardzo się zląkł, nie spodziewał się, że posiada tak potężne techniki. W ogóle nie wiedział, że je miał. Przez chwilę nie wiedział co zrobić, a ziomki spierdoliły, zostawiając za sobą kurz. Yukiko chciał pilnować pleców Kaiena, lecz nie wydawało się to potrzebne na chwilę obecną, bowiem nie było czego.
- Nie mam pieniędzy. - powiedział. - Czy ja w ogóle wyglądam na takiego? Nie mam nawet pracy, a z kumplami chcielibyśmy przepić co nie co, hehe. - mówił takim tonem głosu, jakby się nie stresował, jednakże było zupełnie inaczej. W środku miał takiego cykora, że ze stresu mógł spuścić balans (kupę ;-;). Głęboko spojrzał w oczy bestii i wzrokiem błagał o wybaczenie, przecież nie zrobił nic tak wielkiego. Tak przynajmniej mu się wydawało, bo takie napady były u niego na porządku dziennym, do póki nie spotka shinobi, który pokaże mu gdzie raki zimują. Kto tak teraz mówi...
- Mógłbym sobie iść? - odpowiedział na milczenie blondyna. Miał nadzieję, że ujdzie mu to płazem, chociaż się na to nie zanosiło, ponieważ sroga mina oponenta, mówiła sama za siebie.
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

Uśmiechnąłem się pod swoim szalikiem po czym wyciągnąłem rękę z mieczem w niej w stronę opryszków. -Mam lepszy pomysł, jak nie macie hajsu to przydacie się nam inaczej. Spojrzałem na Kaiena, w oczach zabłysła mi iskierka.
-Idziecie z nami, jak nam pomożecie to przeżyjecie. Kaien, oni zajmą się dwoma przy wejściu, ja biorę tych trzech leszczyków, o ile są jeszcze w obozie i będą stawiać opór, może za jakieś drobne uda mi się z nimi dogadać, szkoda mi chakry na nich, jak skończę przyjdę ci pomóc z tym ich całym szefie, plan idealny, a już się martwiłem że się spocę. Opuściłem miecz, nie pytałem ich nawet o zdanie, wybór mieli albo pomoc, albo śmierć, podszedłem do jednego i wcisnąłem mu zapalniczkę w rękę. -Jeden zły ruch a wypiżdże cię tym w powietrze, a jak będziecie grzeczni to Kaien może nawet pozwoli wam zachować ten złom. Szturchnąłem krewniaka patrząc na ich metalowe bronie. Dobra, tak możemy się bawić. Wskazałem dalszą drogę i fakt że maja iść przed nami swoją kosą. -Nieźle żeś się napalił, na tą rozróbę. Zacisnąłem mocniej szalik na twarzy, w głębi miałem nadzieje że faktycznie nie będę musiał się zbytnio napocić, ale rozum szyderczo mówił mi; "Z twoim szczęściem, na pewno...hahahah"
0 x
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

Obrazek Plan nie wszedł. No po prostu wziąłi nie wszedł. Przeciwnicy nie postanowili dokonać samobójstwa poprzez próbe ataku. A Kaien nie miał więc okazji wypróbować nowego jutsu. Smutne. Zesrali się w gacie dokładnie, na widok kości i umiejętności bojowych klanu Kaguya. Cholernie przykre, z przyjemnością by to jakoś im zaprezentował bardziej empirycznie. W Stylu - kość w chodzi w ciało, kość powoduje śmierć. Bla bla, potęga klanu kaguya. Nawet jest jakiś upośledzony rym. Jakby to nie brzmiało...
Chciał spytać czy maczete to takim tokiem rozumowania komuś tez ukradł, skoro miał ładny dresik, ładną broń, a nie miał niby hajsu... I atakował ludzi by mieć co chlać. Patetyczne. Na pytanie czy może iść nie było odpowiedzi. Jak i na żadne inne. Kaien się tylko uśmiechał. Bardzo, bardzo ciepło i szczerze. Koledzy dresa uciekli, on sam go bardzo bawił.
Słaba jednostka. Blondyn poczuł ciepło krążące w żyłach. Takie cudowne. Niczym zastrzyk z ognia, z żywego, żywego ognia.
Mur. Tam nastąpiło pierwsze bezlitosne morderstwo chłopaka na jednostce która wydawała się mieć rozum. Nie dla obrony, nie dla pożywienia, nie dla przetrwania...
To było pierwsze zabójstwo dokonane nie jak zwierzę tylko jak człowiek - Z przekonań, idei... chęci.
I było dużo przyjemniejsze. Odebranie komuś życia z własnego widzimisię? Nie dlatego, że muszę zjeść, muszę się obronić... Tylko dlatego iż Chcę byś umarł....
W sumie cholernie znajome słowa. Ciekawe kto je wypowiedział po raz pierwszy... I kiedy, gdzie... Bo Kaien był pewny, że są mu bliskie, ale pamięć co do tego była bardzo mglista, bardziej niż brudne jezioro.
Uciął wszelkie słowa Yukiko jednym, kurewsko celnym słowem.
-Nie. - Powiedział to... spokojnie. Bez emocji, cały czas jednak utrzymując uśmiechnięty wyraz twarzy. Ale w głosie nie było radości. Ręka powędrowała w mgnieniu oka do rękojeści wielkiego dwu i pół metrowego ostrza.
Jedno szybkie i mocne uderzenie ostrzem powinno jak nie rozpołowić, to na pewno zabić przerażonego dresa, ochlapując wszystkich fontanną krwi. Jeśli koledzy nie są za szybcy to druga ręka wędruje po Bakuhę, po bombę o zasięgu 20 metrów wybuchu... Kaien przesyła do niej dość czakry by broń doleciała do uciekających i wybuchła przy ich plecach mordując ich.
Po wszystkim uśmiecha się do Yukiko.
0 x
Shirokaze

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shirokaze »

Obrazek
W drogę! - Misja rangi C - Post #13
Dzielny Yukiko postanowił przeprowadzić konwersację. Fenomenalna postawa z jego strony, w przedszkolu. Jak widać, nie chciał przelewu krwi. Najwidoczniej zrozumiał, iż łobuzom potrzeba troszkę miłości, której pewnie od mamy nie dostali za młodu. Z pewnością Białowłosy byłby wspaniałym pedagogiem, a jego wychowankowie będą siali pokój na całym świecie! STOP przemocy wobec hultajom! Czym oni zawinili!
A Kaien? Jak to Kaien, miał gdzieś to, że chcą uciec, czy też to, że Yuki wolał porozmawiać. Zabił całą trójkę, bez żadnych problemów. Na pierwszy rzut oka widać było, że blondyn nie należy do ludzi "cackających się". Był nawet spokojnym człowiekiem, co można było zauważyć po tonie jego mowy, jednakże zbyt łatwo ulega agresji, dlatego też rozmowa z takim człowiekiem staje się trudna. Jeśli urazisz, bądź powiesz coś, co jemu się nie podoba, istnieje duże prawdopodobieństwo, że cię zabije. Był skłonny zgwałcić córkę nieznajomego i misjo-dawcy, tylko dlatego, że się z nim droczył i nazywał od blondynków.
Wysoki dres tylko jęknął, gdy stracił dech. Fatalna śmierć w pracy. Gdyby nie patrzeć, jest to najzwyklejsza robota, tyle że na czarno. Jednakże, jest bardzo opłacalna, no i... ryzykowna. Dotychczas trójce udawało się okradać ludzi, lecz pewnego dnia natrafili na nich... lub na niego.
Po wykonanej pracy mogli udać się do swojego celu - do obozu, w którym znajdował się "Big Boss z mieczem". Czy Kaien wie, co się święci? Chyba nie i niech lepiej tak zostanie, bo mógłby się naprawdę zdenerwować.
Po kilku sekundach, zza drzewa wyszła banda dzieci. Zaczęły strasznie hałasować, co przeszkadzało by wielu istotom żywym. Mały chłopiec stanął przez wielkim Kaienem, a drugi przed Yuikiko.
- Patrzcie jaki wysoki pan. Woooo. - widać było zadziwienie w ich oczach, a zarazem żal. Życie jest trudniejsze, gdy musisz żyć z tyloma centymetrami.
- Białewłosy, hahahahhaa... - zaczął wyśmiewać drugi. Co zrobi dwójka Kaguy, czy ulegną presji? Może przepuszczą dzieci i je zignorują.
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

Gdy Kaien zignorował mój plan postanowiłem przejść koło tej rzezi jak gdybym jej nie widział i ruszyć do obozu, kuzyn na pewno mnie dogoni... O jeszcze dzieci tu brakowało, zresztą mam to gdzieś. Odwróciłem się do Kaiena, przebijając go wzrokiem. -Śmiało, nie krępuj się je też po zabijaj. Odwracając się w przód spojrzałem na dzieciaki, patrząc jak i na towarzysza.
Chciałeś awantury, to masz. Ruszyłem dalej przed siebie, udając się wolnym krokiem w stronę pierwotnego celu.
Niczym nie różni się od reszty klanu...od wuja, czy chociażby mojego ojca, bezmyślni barbarzyńcy, mogli by pomyśleć, że lepiej najpierw posłać mięso armatnie, a nie samemu przeć jak armata. Po drodze rozglądałem się za następnymi przygodami, których za pewne ciąg dalszy zaraz, nastąpi. A jeszcze ten staruch w namiocie.
0 x
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

Kaien był niepocieszony podejściem Yukiko. Był miękki. Czyżby jeszcze nigdy nie miał okazji poczuć przyjemności zabijania? Przecież to wspaniałe, gorące uczucie, lepsze od narkotyku. Adrenalina pompowana proporcjonalnie do predkości wypompowywania krwi z serca wroga, krwi która trafiała na ziemie pod stopy blondyna. To było wspaniałe i dlatego się żyło. To było przerażająco cudowne, jak wiele przyjemności dawał mord, niczym nie uzasadniony, bezlitosny mord.
Wyleciały jakieś dzieciaki. Zaczęły coś pierdolić. WKurwiać jeszcze bardziej wkurwionego Kaiena. Którego wkurwiał wkurwiający gnojek Yukiko, który nie rozumiał sensu mordu i zachowywał się jakby był lepszy od Kaiena, dlatego, że nie morduje.
-Żebyś kurwa wiedział. - Złapał jedno dziecko i wsadził mu palce w gałki oczne tak by je wydłubać i dojśc do mozgu, mordując dziecko w ten brutalny i cudowny sposób. A drugie, jak mu podejdzie pod ręke, zostanie złapane za głowe, łeb do tyłu odchylony, a Kaien wgryzie mu się w gardło i wyrwie tchawice zadając drugą śmierć.
Jak pyklo to podejdzie zakrwawiony do Yukiko i patrząc na niego jak na swoją dziwkę spyta krótko
-Podobało się show, zazdrośniku? - Krótko, mocno, zajebiście.
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

Szybko się irytuję, dobrze wiedzieć. Stałem ze stoickim spokojem i patrzyłem jak Kaien się wygłupia, zamiast pracować.
Z tego dzieciaka mógł być shinobi, albo jego ojciec to shinobi, a zresztą. Spojrzałem na niego znudzonym wzrokiem gdy przylazł cały we krwi. -Taa, taa, a teraz weźmy się za coś za co nam zapłacą. Ze względu na fakt iż własnego ojca trzymałem w rękach gdy odchodził z tego świata...Taaa, sam go wykończyłem, hehe. Ale mimo wszystko Yukiko lubił patrzeć na śmierć innych, ludzie od zawsze mieli swoje rozrywki, z drugiej strony sam nie lubił sobie brudzić rąk gdy nie musi, jak to było przy szlajaniu się z Hakaiem po kanałach. Hehe. Ruszyłem dalej w stronę namiotu.
0 x
Shirokaze

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shirokaze »

Obrazek
W drogę! - Misja rangi C - Post #16
Kaien jak barbarzyńca, zabił dwójkę niewinnych dzieci. Miały przed sobą tyle życia, a został zamordowane tak naprawdę za nic. Każde dziecko lubi psocić, tak jak robiły to te. Blondyn pokazał tym zachowaniem swoją barbarzyńską naturę - co też było zauważone przez jego partnera. Bez sens. Przynajmniej ocalałe dzieciaczki się czegoś nauczą, nie wkurwiać nieznajomego.
Od wyruszenia, minęły dziesięć minut. Po tak krótkim czasie, spotkali na drodze dwie przeszkody. No w sumie... można powiedzieć, że jedną, bo to co wydarzyło się przed chwilą, nie można było nazwać przeszkodą. Byli jak bezbronne ślimaczki, które wyruszają o poranku, po długich ulewach w sezonie grzybowym. Oznacza to, bezbronność. Troszkę się wychylą, od razu zostaną rozdeptani przez grzybiarza, który zrobił to niespecjalnie, bądź specjalnie, dla zabawy.
Jednakże, znowu musieli napotkać jakiegoś gościa, który będzie chciał zrobić im "źle" - chyba. Siedział beztrosko na ławeczce, popijał sobie herbatkę. Panicz wstał, delikatnie położył ją na ów ławce, poprawił granatowy płaszcz i zaczął mówić, bardzo spokojnym i dyplomatycznym głosem.
- Witajcie, obserwowałem was od początku i wydaje mi się, że nie powinniście oddawać tej kobiety temu facetowi. Pracuję dla gościa z mieczem i najprawdopodobniej, zbierał informację dotyczące ciebie, Kaien. - Skąd znał jego imię? Nie wiadomo. Czy mówił prawdę? Również nie wiadomo. Jeśli okazało by się to prawdą, już szykują zasadzkę, jednakże nic nie było potwierdzone. Teraz, Kaien powinien wykazać się opanowaniem, bo w innym wypadku nie dostanie niezbędnych informacji. A Yukiko za to, powinien powstrzymać go, przed niespodziewanym atakiem. Pewnie już zauważył, że blondyn nie jest osobą cierpliwą.
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

Spojrzałem na dziwnego gościa spod włosów, wyprostowaną ręką wymierzyłem w niego mieczem. -A ty kto do cholery?! Lekko oburzonym tonem, drugą ręką gustownie poprawiłem szal na twarzy. No Kaien, tego powinieneś zabić. Stwierdziłem zerkając jaką podejmie decyzje. Walić to, hajs dostaniemy za damulkę, reszta to pikuś. Ale wytrwale czekałem co zrobi nasz "konan barbarzyńca" czy ponownie kogoś zabije?! -Za niego też nie ma pieniędzy, chodźmy dalej. Rzuciłem do kuzyna cierpkim głosem. -A ty nie plącz się pod nogami. Równie cierpko powitałem nowego dziwaka do poznania, co w płaszczu popyla, w taką piękną pogodę. Ja zaś powoli ruszyłem do namiotu po moją forsę...ekhem...to znaczy towar do wymiany, na forsę.
0 x
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

-Chyba wiem gdzie leży problem. To znaczy problem z Tobą. - Zagail znowu rozmowe do Yukiko, szukając podłoża do jego zbyt hippisowskich i zbyt przemyslanych opanowanych zachowan.
-Ty po prostu robisz misje dla zysku. Dla hajsu. A ja nie musze. Dlatego mnie bawi mordowanie, a ty chcesz zrobić minimum wymagane i zgarnąć hajs. - Pokazal mu swoj płaszczyk który nosił z duma.
-Wiesz ile kosztował? Trzy tysiaki. Mam więcej hajsu niz potrzebuje. Jestem dziany, dzieciaku. Dlatego zrozum ze mnie nie spieszy sie po zapłatę. Chuj moge ci nawet oddac moja czesc. Nie zalezy mi.
Skwitowal sytuacje krotko zakanczajac dysputy na temat działań, zabaw i motywacji tychze.
Pojawil sie jakis fagas ktorego Kaien obcial wzrokiem od góry do dolu. Uniósł kącik ust w lekkim usmiechu.
-Spoko. Czekaj. Pierwsze. Skad znasz moje imie. Drugie. O jakim kolesiu z mieczem mówisz, kim jest. Trzecie. Po co mu informacje o mnie. Czwarte. Co zmienia fakt oddania temu dziadkowi jego córy. Piąte. Kim jestes. Szoste. Mow wszystko inne co wiesz. I teraz zasady. Jesli odpowiedz na trzy czwarte pytan bedzie zadowalajaca to dam ci zyc. Jeśli nie to cie zabije. Masz chwilę. Czas start. - Znowu ten srogi rozkazujacy ton...
0 x
Shirokaze

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shirokaze »

Obrazek
W drogę! - Misja rangi C - Post #19
Nieznajomy popatrzył się na Kaiena z lekką pogardą, nie wiadomo co to mogło znaczyć, jednak musieli być gotowi na każdą ewentualność. Mężczyzna powoli usiadł na ławce, po czym wziął do ręki herbatę, którą przedtem położył w tym miejscu. Napił się, po czym zbierał się do odpowiadania. Nie mógł przecież konwersować z kapciem w mordzie, jak to mówią.
- Ehm... - westchnął, tak jakby mówił wszystko od niechcenia. - Od czego by tu zacząć. Poćwiczymy twoją pamięć, będę odpowiadać w kolejności, w której pytałeś. - dodał lekceważąco. - Znam, od kogoś. Jest kimś, kto cię szuka. Bo ich potrzebuję. Nie wiem. Jestem, sam nie wiem kim. Myślę, więc jestem. - popatrzył się po raz szyderczo na blondyna, a potem na białowłosego. Wiedział, że Kaien będzie chciał go zabić, uśmiechnął się szyderczo z tego powodu. Wstał szybko, po czym podchodził powolutku do Yukiko.
- A ty? Co kombinujesz ptysiu? Nie wyglądasz mi na jego przyjaciela, ale pozory mogą mylić. He. - co kilka sekund patrzył lewym okiem na blondyna, który mógł zaatakować. Wciąż nie wiadome było jakie miał zamiary mężczyzna. Okraść ich? Zabić? Bez sensownie ostrzec? Żadna z tych opcji nie wydawała się właściwa. Najwidoczniej chciał im tylko zabrać czas... Ehh.. dziwak, po chwili pojawił się dym. Nie sporo. Facet zniknął bez śladu, ale zostawił za sobą list, z dziwnymi napisami. Co on do cholery chciał?! No cóż, teraz partnerom zostaję podjąć decyzję, kończą misję czy rozwiązują zagadkę?
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

Obróciłem się z pewną powagą do natrętnego kolesia, który już mnie nieco drażnił. -Jak stąd nie poleziesz to zaplanuję ci urżnąć łeb i naszczać do gardła. Podszedłem do Kaiena i spojrzałem się na niego. -A tego żeś już nie zabił, kurcze to nie genjutsu? Spotykanie tylu idiotów w tak krótkim odstępie czasu, jest prawie że niemożliwa. Zaśmiałem się cicho, po czym znów ruszyłem dalej, śpieszyło mi się po panienkę, jak dobrze pójdzie to upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu, a może nawet trzy? Już nie daleko, oprócz goryli przy wejściu, to chyba innych dziwaków nie ma dużych szans trafić. Po drodze, miałem chwilę żeby pobawić się bronią, trzeba było w końcu rozgrzać ręce za nim ruszą się już do pracy. Kurde, te dzieci mogły by zająć za cukierka tych strażników, dresy by ich ogłuszyli, a my moglibyśmy wejść jak panowie i władcy... jedyne co mu się udało to zebrać trochę informacji...A nie jak bezmyślni barbarzyńca, Hakai przynajmniej był potulny i słuchał w miarę co się do niego mówiło...taaa, ten też mnie posłuchał...szkoda że nie zrozumiał sarkazmu.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości