[Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1355
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Toshiro »

Na ten moment wszystko wydawało się być pod względną kontrolą. Pierwsza fala odparta, pytanie jakim kosztem? W jego przypadku całkiem sporym. Jeśli miał być dalej przydatny dla tej grupy to będzie musiał trochę spasować i skupić się jedynie na obserwacji. Wszystko co mówił Hakusei do Nary docierało również i do jego uszu. Musiał mieć pewność, że nie stwierdzą nagle "hej, chodźmy na śmierć". Dotychczas wszystkie ich działania trzymały się całkiem kupy. Żadne z nich nie było jednak bezpośrednim rozkazem. Każdy działał indywidualnie, tak jak podpowiadał mu instynkt, no nie licząc klepsydry, która słuchała się poniekąd Ichirou, ale z tym też bywało różnie.
Swąd spalonych, zdeformowanych ciał dobiegł do jego nozdrzy nie pozostawiając żadnych złudzeń, że jego technika zadziałała i to skutecznie. Zdziwił się gdy zobaczył, że smok Keiry został nieco naruszony przez wybuch, który spowodowali razem z Kyoushim. Zatrzymał na tym chwilę wzrok, jednak szybko wrócił do rzeczywistości. Nie było się co podpalać, to dopiero początek. Toshiro się nie uśmiechał. Nie było na tego czasu. Uprzejmości mogli zostawić sobie na sam koniec, jeśli wszystko dobrze się skończy. Jego twarz nie wyrażała nic, prócz skupienia. Ciągłego skupienia na obserwacji otoczenia, aby dostarczyć jak najwięcej informacji grupie. I rzeczywiście... Coś przykuło jego uwagę. Dosłownie zastygł na chwilę obserwując wielkie, nienaturalne skupisko chakry. Podejrzał jeszcze rysunek Hakuseia. To coś co kiedyś było człowiekiem, już teraz zdecydowanie nim nie było. To... Po prostu nie było możliwe. Ha! Ale przecież w tym świecie nic nie jest niemożliwe. Tym bardziej gdy twoim oczom pokazuje się coś co przypomina ogoniastą bestię. Już raz przecież ją widziałeś, panie Nishiyama, nieprawdaż? A no prawda. Toshiro doskonale zapamiętał sobie ten widok... I ten, nie różnił się dużo od tamtego.
-Nie możemy tego ominąć. Naszym zadaniem było przecież odciągnięcie takich zagrożeń od grupy, która miała przeszukiwać, nieprawdaż? Skupmy się na tym.- zgodził się z przedmówcami, którzy wyrażali podobne zdanie, po czym chwilę zastanowił się nad tym jak ubrać w słowa to co właśnie zobaczył. Spojrzał jeszcze raz w tym samym kierunku próbując dostrzec więcej szczegółów, ale niestety mgła bardzo mu to utrudniała.
-To coś... Nie jest jak ci, z którymi walczyliśmy przed chwilą. Choć zachowaniem bardzo odbiegali od ludzi...- No może nie wszystkich, ale nie było czasu na te wywody. -To nie byli stworzeni z chakry, a to co nadchodzi - zdecydowanie jest. Zupełnie jak ogoniasta bestia, choć nie jest do niej do końca podobny. Sam nie wiem co o tym do końca myśleć. Tym bardziej, że inni się go boją. Powinniśmy zająć się nim jak najszybciej i to najlepiej jakby nie towarzyszyli mu inni Jugo.- w końcu podzielił się tym co udało mu się ustalić z Hakuseiem i oczywiście resztą, która zdążyła się już prędzej czy później zebrać. Sam wygląd nie pozostawiał wątpliwości, że ta bestia była kiedyś człowiekiem, tylko w jaki sposób stał się tak podobny do bijuu? Pytanie też brzmiało kto go stworzył? Raczej sam z siebie taki się nie stał. Wtem nastąpiła eksplozja wewnątrz wioski. Co oni tam robią? Czyżby napotkali oprór?
-Hakusei-dono, musimy działać, teraz.- zwrócił się chłodno i dosadnie do "głównodowodzącego" dosłownie moment po eksplozji. Nikt jakoś się nie przejął, że ów stwór mógł zawrócić w każdej chwili i pójść do grupy poszukiwawczej, która zapewne była przekonana, że jest przez nich ubezpieczana. -Sprowadź go tutaj, niech każdy przygotuje co może. Najlepiej piasek i techniki fuutonu, wydaje mi się, że nie chcemy się do tego zbliżać jeśli nie zajdzie taka potrzeba. Szczególnie ze względu na specyfikę tego czegoś.- dodał po chwili nie mając pojęcia czy ktokolwiek inny go słucha. Jeśli nie, to trudno, ale przynajmniej spróbował coś zasugerować. Nigdy nie czuł się w roli dowódcy czy też tego, który kazał innym coś zrobić. Zawsze wolał zrobić coś po swojemu, teraz jednak nie miał do tego odpowiedniego zestawu umiejętności. Posiadali go inni, sam jednak wolał pozostać z boku i jedynie rzucić jakąkolwiek sugestią. Niech inni zajmą się tym żeby ten cyrk na kółkach zadziałał.
  Ukryty tekst
Techniki:
  Ukryty tekst
KP:
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Mujin »

Trzeba było podejmować decyzje w całym tym chaosie. Ichirou miał swoją grupkę Klepsydry. Głównodowodzący operacją, którego imienia nie był w stanie sobie przypomnieć, też miał na swojej głowie całkiem sporo. Biorąc pod uwagę, że byli odpowiedzialni za życia i powodzenie operacji, to stres musiał być całkiem spory. No i to, że Haku... no, on, był ich zwiadowcą i spora część informacji którą mieli pochodziła tylko od niego. Mgła była gęsta i problemem byłoby, gdyby zgubili się albo w jakiś inny sposób utracili ze sobą kontakt. Miał na szczęście robaki wsadzone w ich własność, dlatego gdyby się rozdzielili to mógłby ich znaleźć. Potrzebowali takiej opcji, jak inaczej Mujin miał znaleźć ich ciała. Znaczy się no, znaleźć ich zanim będzie za późno.
Ratunek Mujina był potrzebny w przypadku Seinaru. Nawet jeśli był samuraiem i był zahartowany w boju przez wiele wrogów i przeciwności losu, to nadal był człowiekiem. A każdy człowiek był do złamania. Miał wady, limity. Jak wszystkie organizmy żywe, nikt nie był perfekcyjny i odporny na obrażenia. Niestety tak było i Mujin, jak bardzo tego nie chciał, też był organizmem żywym i miał swoje przywary. Dlatego trzeba było tego kruchego człeka uratować. Rana goiła się szybko i zgodnie z oczekiwaniami, a nowe tkanki szybko wchodziły na miejsce ubytków. Nie było praktycznie żadnego ważnego organu wewnętrznego do zregenerowania i całe szczęście. Ta technika była dość kosztowna, a chakra była surowcem który trzeba było chować i racjonować ostrożnie.
Mujin postanowił się trochę rozeznać w sytuacji na polu bitwy przyszłym i aktualnym. To duże coś zdecydowanie mogło być problemem jeśli zmierzało w ich stronę. Ale miało niby odciągnąć kolejne grupy wrogów. Ich zadaniem miało być właśnie zwrócenie ich uwagi, więc czy była to przeszkoda dla ich planu? Jak najbardziej. Wypowiedział się strateg, którego Hakusei wziął blisko siebie. Medycy do prawda martwych nie leczą, ale to już inna sprawa. Pewnie stres wywołany przez sytuację miał wpływ na jego słowa. Ale czy w takim razie powinni być go pod uwagę? Mógł być to jeden błąd, ale trzeba było wziąć pod uwagę że inny tego typu błąd logiczny może być niebezpieczny. Mujin nie miał zamiaru brać udziału w akcji pochwycenia i zabicia tego czegoś, ale po cichu zgadzał się z potrzebą rozwiązania tego problemu. Nie musiał w tym momencie podejmować żadnej decyzji, mógł poruszać się wraz z oddziałem i reagować na rozkazy. Nie musiał podejmować żadnej inicjatywy samemu.


1) Mujin jest pasywny i wyłącznie podporządkowuje się rozkazom.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
Użyte:
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Rokuramen Sennin »

0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Ichirou »

  • Skrót: Takie tam psioczenie. Zabranie piachu. Utrzymywanie formacji. Atak shurikenem, gdyby ujawnił się kolejny potwór.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1355
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Toshiro »

Po pierwszej fali Toshiro zdecydowanie nie spodziewał się niczego większego niż to co zastali. Choć i tak to, że udało mu się cokolwiek zdziałać było dla niego dużym zaskoczeniem. Bestie poruszały się na prawdę szybko. Tak szybko, że nawet ze swoimi oczami nie potrafił za nim nadążyć. To jednak była już dla niego przeszłość i trzeba było się skupić na teraźniejszości, która nie malowała się zbyt kolorowo. Oprócz innych Jugo, którzy pouciekali pozostawała cały czas sprawa wielkoluda, który nie dość, że wyglądał bardzo specyficznie to jeszcze nie wiadomo co zamierzał zrobić. Samo zaś jego pochodzenie... Wydawało mu się, że niemożliwym jest żeby człowiek był zbudowany w całości z chakry. Z drugiej jednak strony nie był rozmiarów ogoniastej bestii i w żaden sposób jej nie przypominał, a przynajmniej tej, którą widział ostatnio w Midori. Być może zamiast pokonywać to coś, to łatwiej byłoby to po prostu zapieczętować? Pytanie tylko czy ktokolwiek z nich znał się na tej sztuce. Ostatnim razem towarzyszył im mnich, który poległ na placu boju. Wybór padł wtedy na Yamiego, który to już od jakiegoś czasu miał w sobie tę bestię i jak widać jak na razie mu nie wadziła, a przynajmniej tak mu się wydawało. Coś tam ogromnego zamknięte w takim małym człowieczku. Huh, ciekawe. Bardzo go zastanawiało na jakiej zasadzie to działa. Czy taką bestię można by też tak po prostu zapieczętować, ale nie w ciele człowieka? I co wtedy? Żyje sobie w niebycie? Nie miał nawet pojęcia co się dzieje z taką bestią jak jest w kimś, a rozważał jeszcze inne opcje.
Zmęczenie było dla Toshiro już całkiem odczuwalne. Można by powiedzieć, że pozbył się dość sporej ilości bladoniebieskiej energii, ale lepiej żeby to on właśnie trwonił swoją bladoniebieską energię niż na przykład Diabeł Świtu, który mógł być dużo bardziej pożyteczniejszy później. Mimo tego postanowił się jeszcze wstrzymać z zażyciem bojowej pigułki. Wiedział, że likwiduje ona zmęczenie, a na ten moment dawał jeszcze radę, więc wolał zachować to na później, choć wiadomo, to później mogło nadejść szybciej niż mu się wydawało.
-Jeśli zrobi się gorąco i bestia będzie mocno szaleć mogę spróbować ją uśpić tak jak w Midori została uśpiona ogoniasta bestia. To coś jest sporo mniejsze, więc może się udać.- oznajmił jeszcze gdy wszyscy byli zebrani. -Powinniśmy pozbyć się go jak najmniejszym nakładem sił w razie gdyby pojawił się ktoś albo coś silniejszego. Jednostki, które są w stanie walczyć z zagrożeniem pokroju ogoniastej bestii powinny oszczędzać chakrę. - tutaj skierował swoje spojrzenie głównie na Ichirou, którego pomoc w pieczętowaniu tamtego bijuu była nieoceniona.-Ewentualnie mogę spróbować najpierw uśpić to coś dzięki czemu bez problemu utrzymacie go w miejscu swoimi technikami i wykończyć gdy ten będzie po prostu leżał skrępowany. Nawet jeśli się obudzi, to będzie musiał wydostać się z krępującego go piasku, kryształu czy też cienia. Decyzję pozostawię Wam, dajcie tylko odpowiedni znak. Przy czym zaznaczam, wydaje mi się, że lepiej wykończyć go z dystansu. Nie ufam budowie tego czegoś. No i w takim razie w razie czego uważajcie na piórka.- nie miał zamiaru odpowiadać za to czy coś pójdzie nie tak. W jego głowie powstał jakiś na rozwiązanie tej sytuacji dlatego postanowił się podzielić nim z resztą. Oprócz tego ostrzegł ich przed tym, że teraz może paść technika, którą cały czas trzymał na odpowiedni ten moment i być może właśnie nadszedł. Skupiając chakrę w nogach udał się na swoją pozycję maszerując wzdłuż kanionu i martwych ciał jugo, którzy albo zostali zgnieceni przez Kyoushiego albo spaleni przez jego technikę katonu. Po przejściu na drugą stronę nienaturalnego wytworu dało się słyszeć jakiś hałas z prawej strony. Instynktownie Nishiyama zwrócił tam swój wzrok jednak nie dostrzegł niczego poza mgłą. Od razu spojrzał się też w lewo, być może te stwory są dużo inteligentniejsze niż im się wydawało i była to dywersja przez co atak mógł nadejść z drugiej strony. O ile nie stało się nic, to czarnowłosy po prostu podążał dalej we formacji. W innym przypadku pomógł przeprowadzić zasadzkę na olbrzyma za pomocą swojej techniki. Nie wiadomo jednak czy dojdzie ona do skutku, ponieważ wydawało mu się, że jego kroki na chwilę ucichły, zupełnie jakby coś bardzo zwróciło jego uwagę. Niemniej jednak po okolicy na pewno kręcili się jeszcze inni jugo, więc należało na nie również uważać. Skoro tamto coś się oddaliło, to inni mogą do nich wrócić i zaatakować tak jak zrobili to uprzednio. Toshiro cały czas rozglądał się starając zachowywać jak największą czujność.
  Ukryty tekst
Techniki:
  Ukryty tekst
KP:
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Kyoushi »

  • Nowy Kjosz robi dym. Nigdy nie miał czasu, nigdy nie wczuł czasu. Nigdy nie miał też pretensji do nikogo, gdy coś odjebał. Wszystko było przemyślane na tyle na ile miało lub wcale. Krąg zamknięty, a nic się kupy nie trzyma. Cóż, tak to było z szermierzem, który wciąż osłaniał lewą flankę wyłapując ewentualnych zagrożeń, które miały nadejść. Nie pozwoliłby nigdy w życiu na narażenie towarzyszy, co jak co to była jego droga, w którą dawno się wmieszał. Klepsydra była dla niego o wiele ważniejsza niż mogłoby się wydawać. Aktualnie nawet ci przypadkowi byli dla niego ważni, więc na nikogo nie szczędziłby sił. Gdyby trzeba było ryzykować życiem dla tego, który nic jeszcze nie zrobił i nic nie będzie robił z mieczem w ręku to by się nie wahał. Gdyby to dotyczyło Toshiro czy Keiry, czy też Mujina. Nie zawahałby się. Zaryzykowałby by ich uratować, by zmiażdżyć zagrożenie. W takich sytuacjach był w swoim żywiole, przez co najczęściej pakował się w kłopoty – taki wiódł już żywot, dlatego też planował ryzykować swoim planem i tym razem, jednak pozostali jego grupy nie zamierzali podzielać jego zdania i ochoty do walki.
    Wielu się wypowiadało, oceniali sytuację i doszli do konsensusu, który przedstawił lider – nie atakujemy. Białowłosy nieznośnie zacisnął szczękę i zrobił kwaśną minę. Nie siedziało mu to wcale, a wcale. Wolałby się spróbować z tą bestią aniżeli tkwić w miejscu, ale niech się dzieje. Pozostała obserwacja sytuacji i wypatrywanie zagrożeń w tym iście piekielnym miejscu. Wykorzystał ten czas by w końcu w obronie dobyć swoich katan, obydwu wyciągając je w imponującym stylu, z ostrzami zwróconymi ku górze, wzdłuż przedramion. Urodzony szermierz musiał mieć swój indywidualny styl, w którym siekał przeciwników. Znudzony na wieść o ominięciu potężnej bestii przewrócił oczami. Nie miał zamiaru się teraz wtrącać i robił wszystko zgodnie z rozkazami. Jego ostrza były gotowe, on sam był gotowy i czujny w szeregu. Teraz liczyło się tylko to ilu i kogo… Gdzie był HAN!?
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Seinaru »

Chwila oddechu była potrzebna chociażby po to, żeby pigułka uzupełniła braki krwi w jego organizmie. Kei czuł się już zdecydowanie lepiej, mroczki sprzed oczu uleciały w mrok, a przygłuszone zmysły z powrotem się wyostrzyły. Nie spodziewał się aż takiej skuteczności nieznajomego medyka, tym bardziej że Seinaru dość rzadko był ofiarą technik leczących. Niemniej jednak, był wdzięczny Mujinowi i Asagiemu, lecz priorytetem stało się zebranie do kupy i ustawienie z powrotem w formacji. Domorośli stratedzy nie byli oczywiście przydatni. W tej roli najlepiej sprawdzał się Hakusei, bo po prostu każdy go uznał za lidera grupy jako tego, który najlepiej zna cel, oraz ich obecną sytuację i położenie. Naturalnym było, że to on decydował gdzie skierować kolejne kroki grupy i czy lepiej to robić zwartym oddziałem, czy się rozproszyć. Pierdolamento Nary było chyba wygłoszone tylko po to żeby sobie pogadał, ale ostatecznie to nie powiedział niczego wartościowego. W sumie lepiej byłoby gdyby był cicho i nie zagłuszał bodźców z zewnątrz, zamiast wygłaszać mowy i rozstawiać ich po kątach. Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść.
Samuraj dostosował się do współpracującej drużyny. Zajął swoje poprzednio wyznaczone miejsce na środku frontowej linii i tak z wolna posuwał się do przodu, mając po bokach Ichirou i Asagiego (chyba?). Po wejściu do wioski, jej atmosfera uderzyła w nozdrza o wiele wyraźniej niż przed bramą. Tutaj czuć było ten niegościnny klimat wioski potworów, która nie wypuszczała niczego, co do niej kiedykolwiek weszło. Oni mieli być pierwszymi, ale pewnie życie jeszcze zdąży zweryfikować te nadzieje.
Jak wszyscy to wszyscy - usłyszeli trzask, na dźwięk którego skóra zgęsiała. Wszyscy (a przynajmniej Seinaru), momentalnie ścisnęli zwieracze i szykowali się do kolejnej potyczki, pamiętając o fizycznych możliwościach bestii. Jeśli rzucą się na nich prosto z mgły, to trudno będzie w porę złożyć pieczęci. Pozostanie im tylko piaskowe reberu i walka bronią, którą każdy zdążył już sobie przygotować. Kei również - włócznia nie opuszczała jego dłoni nawet na chwilę. Pewny chwyt, pewny krok, pewny cios.

Streszczenie:
1. Ustawienie się w formacji, ostrożny spacer z grupą do wioski, przygotowany do obrony
2. Coś skrzypło monkaS

  Ukryty tekst
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1077
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Takashi »

0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbankbrudnopis

Obrazek
Awatar użytkownika
Keira
Martwa postać
Posty: 113
Rejestracja: 5 kwie 2020, o 13:39
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białe włosy, niebieskie oczy. Więcej szczegółów w KP
Widoczny ekwipunek: - Złoty Medalion ze znakiem Klanu - na szyi
- Odznaka Ninja - sznurek na pasie
- Biała Katana - lewy bok
Multikonta: Seiren

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Keira »

0 x
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Harisham »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Mujin »

Faktycznie dowódca szedł za radą tego Nary. Albo doszli do tego samego wniosku, że trzeba tego potwora zatrzymać. Nie umknął Mujinowi fakt, że potwór ten miał być stworzeniem z czystej chakry. W fizycznej formie. Cóż, potrafił stworzyć skalpel z czystej chakry, więc samo uformowanie jej nie było wielkim wyzwaniem, ale coś co dodatkowo posiadało świadomość? Stworzenie z czystej chakry? To brzmiało absolutnie niedorzecznie. Legendy o ogoniastych demonach coś o tym wspominały, ale nie mogło mieć to sensu, prawda? Z fizycznego punktu widzenia każde zwierze musi mieć mózg. Kości do podtrzymywania ciała. Mięśnie do poruszania nim. Oczy do patrzenia, nos do rozpoznawania zapachów. Jak można było to wszystko zastąpić jedynie chakrą? Medycyna jaką Mujin znał nie pozwalała na takie coś. Chyba że to stworzenie było rośliną. Z czystej chakry? Nah, może efekt jakiejś techniki? To już prędzej. Ta opcja wydawała się nieco bardziej prawdopodobna. W takim razie gdzieś tam powinni być jacyś jej użytkownicy. Którzy ja podtrzymują.
Ale Mujin znał jedną z najbardziej podstawowych zasad dyskusji, która brzmiała "Nie znasz się, nie wypowiadaj się" i zamierzał ją zastosować także w tej sytuacji. Jak miał niby powiedzieć cokolwiek o Jugo, o tych przerażających transformacjach, o konfrontacjach fizycznych? Miał powiedzieć o ogromnych bytach z chakry? No nie miał w tym żadnego doświadczenia. Dlatego lepiej było o tym nie mówić. Nie miał nawet doświadczeń w zakresie konfliktów opartych o anihilację wroga. Lepiej było zostawić te tematy dla ludzi którzy mieli faktycznie styczność z takimi zjawiskami. Znaczy się no, nie miał pojęcia czy ktoś miał jakieś doświadczenie w walce z ogromnymi potworami. Jeden z najemników chciał to coś uśpić, jak miało zadziałać na ogoniastą bestię? Poważnie? Mujin sam nie wiedział co o tym myśleć, czy to fakt czy może jakieś dziwactwo tego konkretnego jegomościa. Czy ten kryształowy smok może coś poradzić na tego giganta? Ale jak już uśpisz kogoś takiego dużego to on upadnie i rozwali całą tą wioskę w cholerę?
Rozkazy jednak były jasne - biec. I coś zrobić. Mujin nie miał niestety co. Nie wiedział czy jego trucizna paraliżująca by na niego zadziałała. To była wszak podobno czysta chakra, gdzie to ma nerwy? Cholera jasna nie miał bladego pojęcia jak on jako jednostka i jako część oddziału miałby zaangażować się w powstrzymanie kogoś takiego. Czegoś takiego, dokładniej. Ale przydałoby się pobrać próbkę takiego giganta. Może przeciąć skórę, pobrać część tej chakry. Zapieczętować jak to miał z jednym potworem w swoim zwoju.
Nic nie musiał mówić, czuł że nic by nie dodał. Biegł. Chciał wykonywać swoją część jak najlepiej i pozostawić inne części osobom które miały do nich kompetencje. Ale, kiedy jakieś liście poruszyły się po prawej. Znaczy no, drewno. Coś. Jakiś dźwięk. Mujin miał przewagę, miał swoje robaki. One mogły wrócić do swojego gniazda i mogły dać mu jakieś cenne informacje. Dlatego wysłał całkiem rzadką chmarę robactwa w tamtym kierunku. Jeśli coś tam było i śledziło ich od tamtej strony, to Mujin winien zdobyć o tym informacje i ostrzec innych, po powrocie robaków. Inna część jego robactwa także poleciała w każdym kierunku wokoło nich, 10m w każdą stronę. Zbieranie informacji, no tak. Mógł jeszcze zrobić to, poza medycznymi obowiązkami.


1) Mujin podąża za rozkazami.
2) Mujin wysyła swoje robaki wokoło siebie i w miejscu gdzie był ten dźwięk. Chce zebrać informacje o okolicznych potencjalnych zagrożeniach.

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
Użyte:
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Natsume Yuki »

Im więcej patrzył na podejście niektórych członków grupy dywersyjno-obronnej, tym bardziej czuł się zawiedziony - nawet pomimo tego, że przychodził tutaj bez żadnych oczekiwań. Wyglądało na to, że większość z nich była nastawiona chętniej na próbę walki lub utrudniania życia tej wielkiej jak dwupiętrowy dom bestii, zamiast najzwyczajniej w świecie ominąć zagrożenie i zająć się własnymi sprawami. Zwłaszcza, że wyglądało na to że istota nawet nie była wobec nich specjalnie wrogo nastawiona, a po prostu sobie krążyła i zajmowała się swoim. Prowokowanie czegoś takiego do pojedynku byłoby brawurą graniczącą z głupotą - a ich celem nie jest brawura, a skupienie się na porządnym wykonaniu misji. Tak długo jak to coś nie jest agresywne - lepiej tego nie tykać. Ona swoje, oni swoje.
Cóż, gdyby to od niego zależało, to w tym momencie skupiłby się na osłonie swoich kompanów i wejściu bokiem do osady, żeby skupić się na obronie grup poszukiwawczych - zwłaszcza, że właśnie coś tam wybuchło, a eksplozje nigdy nie są dobrym omenem. W sumie, Shiranui cały czas podpowiadał, żeby po prostu zająć się tym co najważniejsze: misja dotyczyła obrony i dywersji, nie było tam żadnego kruczka prawnego wymuszającego na nim lojalność i ryzykowanie powodzenia zadania dla kogoś zupełnie mu obcego i niechcącego mieć z nim powiązań. Asagi, Jun, Keira, być może Kyoushi i Mujin - tym byłby skłonny pomóc. Ale reszta?
Byli mu obcy, albo zachowywali się jakby misja była dla nich katorgą. No to niech się męczą - oni po prostu zrobią swoje.
Ku jego zadowoleniu, wyglądało na to że Hakusei również nie był pozytywnie nastawiony do prowadzenia batalii z tajemniczym potworem - chociaż jedna osoba z odpowiednią ilością klepek w głowie. Pozwolili potworowi pójść dalej, i... najzwyczajniej zniknąć. Przestał wydawać ten tumult przy każdym kroku, jak gdyby stanął w miejscu, lub się rozpłynął. Cóż, nie żeby Yuki narzekał - oznacza to mniej więcej tyle, że bestia odgoniła resztę Juugo spod bramy, a później sama wyszła poza Oniniwę. Jak gdyby zapraszała grupę dywersyjną do środka.
-Coś mi tu śmierdzi - mruknął bezbarwnym tonem. - Yokai zwykle nie marnują takich okazji by atakować, a raczej spokojnie by zauważył.
Westchnął.
-Kenseikai - wracamy do formacji. Taka jak przy pierwszym wymarszu.
Wnętrze wioski było... intrygujące. Z jednej strony zupełnie puste i martwe, dając widok zapomnianego przez bogów i czas osiedla które zaczynało powoli wracać w objęcia natury. Z drugiej zaś? Wioska była pełna widoków parszywej strony natury, dźwięków które można było przypisać co najmniej kilkudziesięciu różnym kami i yokai. Efekty potrafiłyby u normalnego, nieprzystosowanego do batalii człowieka wywołać ciarki na plecach - przypuszczał jednak, że wszyscy tu obecni do takowych nie należeli. No, i nie można zapominać o najgorszym - panoszących się wszędzie wokół Juugo, gotowych wyskoczyć z najmniej oczekiwanych miejsc i spróbować wyrwać im wszystkim serca i krtanie...
Nagle...
Trzask.
-Prawa strona. Defensywa. Kakita-dono, Shiroyasha-san - zachowajcie gotowość do ataku, jak coś się wychyli.
Sam również przechodzi na prawą stronę formacji i przygotowuje Kubikiriboucho, opierając je o ziemię w taki sposób, by dać radę go dobyć do walki w każdej chwili - lub wręcz przeciwnie, by postawić go na sztorc i stworzyć swoistą tarczę pomiędzy kimś i agresorem. Starał się też zachować gotowość do uników i odskoków, gdyby zobaczyli jakieś zagrożenie którego nie dałoby się zablokować za pomocą miecza - śmierć nie wchodziła w grę.

Aktywna technika:
  Ukryty tekst
Używana broń:
Nazwa
Kubikiribōchō
Typ
Ostrze długie
Styl
Chanbara
Rozmiary
Właściciel
Opis Kubikiribōchō, nazywany też Ostrzem Kata, jest powiększonym mieczem-tasakiem o kształcie wielkiego noża rzeźnickiego, stworzony w pełni z czystego żelaza (nie wliczając wzmacnianej stalą drewnianej rękojeści). Ostrze posiada też dwa otwory, mające funkcję zarówno estetyczną, jak i pozwalającą na torturowanie oponentów poprzez blokowanie w nich kończyn lub przytrzymanie przy ścianach.
Właściwości Saisei - to właśnie dzięki tej zdolności Ostrze Kata jest w stanie istnieć od niepamiętnych czasów w stopniu właściwie nienaruszonym. Broń ta poprzez kontakt z jakąkolwiek krwią jest w stanie wydobyć z niej wszystkie możliwe cząsteczki żelaza - i za ich pomocą odtworzyć ubytki w mieczu, niezależnie od ich wielkości lub struktury. Zaczynając od zwykłych szczerb i pęknięć, przechodząc przez głębsze nacięcia, aż do pełnego złamania ostrza - wystarczy odpowiednia ilość krwi wylanej na chociaż pozostały ułamek przyłączony do rękojeści, by ostrze zregenerowało się w pełni, do idealnie tego samego kształtu które miało uprzednio. W ten sam sposób utrzymuje dużą ostrość, która pozwala przeciąć nawet spore kamienne bloki.
Wymagania
Zdobycie
Wyprawa rangi B, duży udział fabularny postaci gracza
Staty:
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1831
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Kakita Asagi »

Kanbari Nyūdō – o to z czym niebieskooki skojarzył skrytego we mgle olbrzyma. Olbrzyma, który kroczył we własnym kierunku, mając zarówno ich, jak i malowanego ptaka za nich. Niezwykłe i tajemnicze stworzenie, o niewątpliwie wielkiej sile. Sam fakt, że zastępy Jugo uciekli przed nim w popłochu jasno zdradzał, jak wielką moc mogła skrywać ta poczwara, zwłaszcza że… ”Stworzona z chakry? Czyżby jednak…” – słysząc rozpoznanie, jakiego dokonał tajemniczy wojownik, który rzekomo miał władać jedynie iluzjami, niebieskooki zmrużył oczy. Tamten niepozorny ninja, uczestnik turnieju w Watarimono skrywał rozliczne talenty, sam fakt, że zdawał się móc określić z czego stworzony jest gigant i jednocześnie zapewnić, że mógłby spróbować go zatrzymać jakąś techniką… Tak, Kakita uznał, że należy na niego uważać. Być ostrożnym i pamiętać, że w tej mgle różne cienie mogą być w istocie czymś zupełnie innym…
– Tak jest, Akahoshi-dono. – krótkie potwierdzenie przyjęcia rozkazu i udanie się na swoją poprzednią pozycje. Niebieskooki nie zamierzał niczego zbędnie komentować, chociaż podobnie jak bardziej zaawansowani uczestnicy wyprawy Kakita wolał nie mieć za plecami tej wielkiej poczwary. Jeśli zostaną wzięci w kleszcze, między tajemniczego „Olbrzymiego mnicha”, a hordy Jugo, może być nieciekawie. Istotnie, stworzenie wydawało się ich ignorować, ale… skąd się wzięło? Taka masa chakry, sensorzy jej nie wyczuli? Coś tutaj ewidentnie się nie zgadzało, coraz więcej pytań pozostawało bez odpowiedzi, ale to nie był spacer po parku, prawda? Mieli zadanie: ochraniać grupę poszukujące, grupę… z której dobiegł ogromny huk. Wybuch powodował strach, momentalne zlękniecie się przed wielkim zagrożeniem. To było naturalną reakcją, po której przychodził czas refleksji – co się tam w ogóle stało? Tego nie wiedzieli…

– Dziękuje, że go dla mnie przechowałeś. – odpowiedział z lekkim ukłonie mężczyźnie, który podał mu broń, po czym pojawiło się pytanie – co z tym zrobić? Aktualnie łuk nie prezentował już żądnej wartości, nie nadawał się do miotania strzał, więc niebieskooki szybko odwiązał taśmę sageo od swojego tachi, co by umieścić ją w roli „cięciwy” – oczywiście nie da się tym strzelać, jedynie będzie mógł sobie zarzucić miecz przez ramię ramie niczym torbę i tak nieść, co by mu nie przeszkadzał (a sageo teraz mu nie potrzebne). Następnie uważając, by nie zrobić nikomu krzywdy strzepnął pozostałą na ostrzu krew, to co nie spadło wytarł w hakama po czym schował tachi do saya.
Dalej posłuszny rozkazom, niebieskooki zajął swoje miejsce w formacji i wraz z pozostałymi kroczył we mgle, w razie czego wspomagając się chakra. Wzrok nie ułatwiał zadania, tak więc samuraj zdecydował się chłonąć wszystko pozostałymi zmysłami. Zdecydowanie słuch wydawał się tutaj istotny, ale i o nogach nie zapomniał. „Widzenie nogami” – wyczuwanie faktury podłoża, czy idzie dalej po błocie, a może jakąś pozostałością kamiennej ulicy, czy jest ślisko, czy można podbiec – to wszystko starał się zbierać i pamiętać, nie będzie w walce miejsca na błąd. A wtem… Trzask.


Kakita instynktownie skierował głowę w tamtą stronę i posłuszny słowom swojego dowódcy skupił się na zagrożeniu. Ilu ich będzie? Strategia pokazała, że walka jeden na jeden na nic się nie zdaje, potwory trzeba eliminować szybko i grupami. Nie dać się im przy tym zasypać. Samuraj widział już jakie były skutki nieprzymyślanych działań, ale również dobrej współpracy.
– Kyoushi-san, jeśli coś wyskoczy za szybko dla technik chakrowych, zaatakuje pierwszy liniowym atakiem batto-jutsu. Liczę na wasze wsparcie, jeśli nie trafię, będę przez chwilę odsłonięty, wróg na pewno z tego skorzysta. Zabij go wtedy. Jeśli przeniesie na ciebie swoją uwagę, to odzyskam animusz i sam go zaatakuje. Liczę na ciebie. Mój zasięg to max 7 metrów. – zwrócił się niebieskooki do białowłosego szermierza, którego możliwości już znał. Sparując, samuraj zauważył, jak łatwo białowłosy adaptuje się do nowej sytuacji – mógł mu zaufać.
Sam więc jeśli coś wyskoczy z tych magicznych 15 metrów i nie zostanie zdjęte przez piasek Ichirou, tudzież inny ogień, Asagi weźmie na cel. Zaatakuje za pomocą techniki Yōjinbō, z zamiarem otworzenia ciała bestii sprawnym cięciem po skosie od dołu do góry. Wybór podyktowany jest tym, że jeśli nie dosięgnie ciała bestii lecz jej łapy, to na pewno je uszkodzi/zrani (w tym ewetualne kolce, pazury/inne ustrojstwo). W czasie dobywania ostrza aktywuje również kenryuto, tak by chakra pokryła miecz i zwiększył siłę cięcia – widział że potężna włócznia Seinaru miała problemy z ciałem Jugo, jego tachi może mieć podobne. Nie daje miejsca na taki błąd - tnie by zabić/poważnie zranić.
Jako, że taki cios raczej nie pokona wroga i na chwilę „unieruchomi” samuraja, liczy on, że zbroja i ubezpieczenie w postaci sojusznika pomoże – po jego ciosie Kyoushi powinien mieć czysty strzał, szybka akcja i po wrogu. Jeśli jednak ten nie podda się technice białowłosego, na pewno będzie musiał na chwilę na niego zareagować. Wtedy Asagi wyskoczy w górę możliwie wysoko by spaść zadając miażdżące cięcie Kakita Ryu: Yamaoroshi z zamiarem rozbicia wroga od głowy do bioder, albo chociaż przecięcia od barku w dół – kenryuto zrobi robotę. Potem powrót do reszty sojuszników – trzeba z wrogami walczyć szybko, nie jeden na jednego…


Dotyczy: Natsume + Szermierze + Kyoushi!!


Skrót:
  • Asagi wraca do formacji, obiera po drodze łuk.
  • Asagi przygotowuje się do walki – prosi Kyoushi’ego o wsparcie w ataku, w którym on zrobi za „przynętę”, plan akcji:
    1 – Kakitek atakuje techniką Yojimbo to, co na nich natrze, pod warunkiem, że chakrowcy tego nie zdejmą pierwsi (odpali przed atakiem kenryuto, co bytrafić)
    2a – Kotełek pewnie zabija wroga który skupia się na Kakitku
    2b – Cel skupił się na ataku kotełka, Asagi dobija go za pomocą Kakita Ryu: Yamaoroshi
    3 – Asagi wraca do formacji.


  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: [Event] Oniniwa: Grupa broniąca

Post autor: Rokuramen Sennin »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi