Sanjuro Sadatake

Sanjuro Sadatake

Sanjuro Sadatake

Post autor: Sanjuro Sadatake »

[quote]
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Sanjuro. [NIE PODLEGA ODMIANIE]
NAZWISKO: Sadatake.
KLAN: Senjuu.
WIEK [DATA URODZENIA]: 14 lat.
PŁEĆ: Shinobi.
WZROST | WAGA: 163 cm | 54 kg.
RANGA: Dōkō.

APARYCJA
WYGLĄD: Prymarną składową, która stanowi o aparycji Sanjuro nie są – jak mogłoby się logicznie wydawać – rysy twarzy, wielkość uszu, nosa czy też szerokość szczęki. Młodzik, który tak naprawdę ledwie przestąpił próg z napisem ‘dojrzewanie’ nie może zostać dokładnie sklasyfikowany. Przynajmniej nie podle standardowych założeń, bo przecież nie można uznać za charakterystyczne czegoś, co podlega ciągłemu, trwającemu procesowi zmiany, kształtowania się, przybierania formy – jak bardzo wszyscy lubimy to słowo - ostatecznej. Biorąc pod uwagę powody wymienione wyżej, pierwszym – a przy tym (jak na razie) – jednym z dwóch punktów stałych i mogących nosić miano elementów wyróżniających się, jest nic innego jak burza włosów w kolorze stanowiącym mieszankę kawy i kasztana. Ciemnobrązowa czupryna z przebijającymi się jaśniejszymi akcentami zawsze tkwi w stanie, który zwykło się określać jako ‘artystyczny nieład’. Opada ona i wznosi się swobodnie wtedy, kiedy tylko ma taki kaprys, zawsze jednak dostosowując się w jakiś – tylko sobie znany, misterny sposób – do szczuplutkiej, nieskażonej [jeszcze] żadnym trądzikiem lub zmarszczkami, gładkiej twarzyczki chłopca. Drugą z cech charakterystycznych, i przypuszczalnie niezmiennych, są duże, prawie kruczoczarne oczy. Dlaczego prawie, zapytacie? Dlatego, że przebijają się przez nie ledwie zauważalne, wesoło skaczące w jego spojrzeniu, ciemnobrązowe plamki. Kto zechce spojrzeć nastolatkowi głęboko w ślepia (które swoją drogą świetnie komponują się z wyrazistymi czarnymi brwiami i długimi, gęstymi rzęsami!), ten sam się przekona! Ostatecznego potwierdzenia dominacji ciemnego kolorytu w osobie nastolatka możemy doszukać się także w jego karnacji. Nie jest ona co prawda – hihihi – brązowa, aczkolwiek Sanjuro prędzej do określenia ‘oliwkowa’ niż ‘zwyczajna’. Jego wargi, chociaż bardzo cieniutkie, także wpasowują się w określony wcześniej pigment. Nie są wyraźnie czerwone, a – jak łatwo się domyślić – wpadają w jakiś odcień brązu. Skoro mamy już za sobą wątpliwej atrakcyjności twarz czternastolatka - bo po cóż to jeszcze rozwodzić się nad kipiącymi przeciętnością uszami i nosem – to możemy spokojnie udać się w rejony znajdujące się nieco niżej. Co prawda, można by wspomnieć jeszcze o szeregu perlisto białych, prostych zębów, które zapewniają Sanjuro uśmiech zdolny do pozbawiania cnoty młode dzierlatki na odległość. Tylko po co okłamywać czytelnika, który potem na własne oczy będzie mógł zobaczyć kilka nierozwiniętych stałych zębów w towarzystwie ubytków oraz niedobitych mleczaków? Korpus? Przyrodzenie? Tyłek? Nogi? Łydki? Stopy? Muskulatura? Postawa? To wszystko szczegóły dobre dla dziewczyn! A on, choć przypomina, to panienką wcale nie jest! Pozwólmy sobie na wybiórcze opisanie tylko niektórych z wyżej wymienionych cech zewnętrznych. Dendr… znaczy się, młodzieniec ze szczególnymi umiejętnościami dotyczącymi drewna ma przeciętnej szerokości barki oraz wątłe, by nie powiedzieć rachityczne ramionka zakończone drobnymi dłońmi, które ciężko byłoby podejrzewać o to, że są zdolne do mordu. Jego korpus sam w sobie też zasługiwałby na ocenę co najwyżej ‘poniżej przeciętnej’, a doszukiwanie się na nim rozwiniętej muskulatury mogłoby trwać w nieskończoność. Chyba, że ktoś wcześniej nabiłby się na jego kościste plecy i umarł. Wąskie biodra, płaski tyłek oraz nóżki chude i krótkie jak wykałaczki, w połączeniu z dużymi [bo długimi na 28 centymetrów!], szerokimi stopami sprawiają, że ciemnowłosy wygląda trochę jak zbiegły ze szpitala dla obłąkanych [a może z cyrku?], niezbyt udany eksperyment. Nie ulega wątpliwości, że truizmem byłoby stwierdzenie, iż Sanjuro w konkursie na idealne proporcje ciała nie zająłby nawet ostatniego miejsca, ba! Byłby przykładem z podpisem ‘tacy szans nie mają, niech nawet nie próbują’. Szczęśliwie, mimo wszelkich psikusów, które podczas tworzenia go, sprawiła [chyba bardzo wtedy zmęczona], matka natura, chłopak rzadko jest szykanowany ze względu na swój wygląd, a wręcz ci, którzy skupiają większą część uwagi na jego twarzy, zwykli nazywać go ładnym, słodkim czy też uroczym.

UBIÓR: Zwyczajowy ubiór naszego Senjuu nie różni się wiele od tego, co można ujrzeć na zdjęciu. Chłopak nosi się przeciętnie średnio-elegancko. Nie mylić z nieelegancko! Jego zamiary oscylują zawsze wokół ‘wyglądać dobrze, ale nie bufoniaście’. Dlatego też jego spodnie są dopasowane, przeważnie zwężane do dołu i koniecznie ciemne. Koszula, która choć jest małego rozmiaru, często i tak trochę na nim wisi, jest jasna. Takie połączenie jeszcze bardziej go odchudza, co jest dla niego bez wątpienia niekorzystne. Buty dobierane są zawsze pod kolor reszty odzienia, więc logicznie prawie zawsze są ciemne. Z szyi zwisa mu niepasujący absolutnie do niczego naszyjnik stanowiący kwintesencję tandety, który kiedyś dostał na urodziny od rodziców i traktuje go jako talizman zapewniający bezpieczeństwo.
Sprawa ma się inaczej, kiedy przychodzi do realizowania zadań bojowych, do których stara się Sanjuro zawsze jak najdokładniej przygotować. Dba o przywdzianie kamizelki ochronnej z dobrej jakości materiału, jeśli się uda to dodatkowo wzmacnianej, ale bez popadania w skrajność, gdyż stawia przede wszystkim na wygodę i płynność poruszania się. Z tego też względu, potencjał obronny jego wyposażenia często jest dość ograniczony. No cóż, rzadko się zdarza, by móc nosić ciężkie, niemożliwe do przebicia pancerze, a przy tym śmigać, niczym w zwiewnych szatach. Chłopakowi bliżej właśnie do tych zwiewnych szat. Spodnie zawsze są obcisłe na łydkach, a luźne w udach i mają kieszenie. Buty są dopasowane, solidnie zawiązane, ale jednocześnie bez przesady, by w razie potrzeby można je było szybko zrzucić bez kombinowania przy sznurówkach. Poza tym posiada on także przystosowane do modyfikacji ochraniacze na rękach.

link: http://prntscr.com/8ar8ee

ZNAKI SZCZEGÓLNE: Zawsze pachnie od niego cynamonem, zupełnie jakby się nim smarował. Oczywiście, tak nie jest!

OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER: Charakter Sanjuro najprościej byłoby zawrzeć w słowach ‘maksimum szacunku przy minimum dystansu’. Pozwólmy sobie jednak na bardziej wnikliwą analizę struktur psychicznej oraz emocjonalnej tego dzieciaka. Zacznijmy od tego, że nie stracił on rodziców w tragicznym wypadku, nie doświadczył nigdy biedy ani żadnych poważnych problemów. Jego matka wraz z ojcem od zawsze tworzą świetnie dobraną parę, są majętni, a czternastolatek to ich jedyny syn. Chłopiec zatem nie jest narażonym na wieczny mrok w sercu porzuconym pomiotem pragnącym zemsty za to, jaki spotkał go tragiczny los. Wręcz przeciwnie. Nie doszukując się dlaczego tak jest, ustalmy tyle, że nasz młody Senjuu jest w głównej mierze typowym fantastą. Romantykiem, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Od zawsze dorastał w przekonaniu, że może osiągnąć wszystko co tylko zechce i że nawet do trudności w życiu należy się uśmiechać. Cóż, jeszcze nie zdarzyło mu się żadnych doznać, jednak dzięki ogromnej uwadze, którą poświęcali mu rodzice, udało się im zaszczepić Sanjuro wszystko to, czego wartościowego opiekunowie mogą nauczyć. Kultura osobista, empatia, umiejętność rozróżniania dobra i zła, ambicja… Cud, miód i orzeszki! Czy aby na pewno? No tak, przecież zawsze musi być jakieś ale, kiedy już wszystko wydaje się piękne i gładkie. Ciągle, nie oczekujmy jednak dynamicznego zwrotu akcji i kataklizmów w jego cudownym świecie. Trzeba mieć wzgląd na to, że chłopak ten jest w wieku, w którym światopogląd dopiero się kształtuje. Oczywiście, każdy ma jakieś tam swoje zasady, ale do pewnego momentu w życiu, jesteśmy bardzo plastyczni, w tym właśnie miejscu jest aktualnie Senjuu. Na ogół grzeczny, ambitny, zawsze uśmiechnięty i gotowy wszystko rzucić by pomóc innym chłopak, teraz coraz bardziej poznaje świat, zaczyna docierać do niego wiele spraw, o których wcześniej nie miał bladego pojęcia, jego osobowość została rzucona wilkom na pożarcie i tak naprawdę zbiera on maleńkie cząsteczki wpływów innych ludzi, z których kiedyś będzie składała się finalna wersja jego samego. Czy to znaczy, że mamy do czynienia z zombie bez własnego zdania? Nie, to nie do końca tak. Wyżej wspomniana umiejętność rozróżniania dobra i zła i pewne sitko, dzięki któremu chłopak zwraca uwagę tylko na to, co dobrego może od ludzi przyjąć spełniają swoje zadanie. Jednak czy ktoś powiedział, że zło jest tak do końca złe, a dobro dobre? Przecież każda strona ma swoje plusy i minusy, a Sanjuro podświadomie dąży do tego by pobrać wszystko to, co korzystne z obu tych płaszczyzn, przyjmując przy tym jak najmniej tego, co jest nieprzyjemne. Ludziom zdarza się wykorzystywać jego podatność na wpływ innych oraz chęć pomocy, można śmiało rzec, że jest z lekka naiwny. Uczy się on jednak na błędach i z czasem poznaje kto jest godny uwagi, a kto nie. Bardzo lubi przebywać w towarzystwie osób starszych i bardziej doświadczonych, od których może nauczyć się czegoś przydatnego. Nowa technika? Cios? Albo po prostu książka, której jeszcze nie przeczytał, pęd ku nowości i poznaniu jest jedną z niezmiennych cech, które nim sterują. Poza tym, można określić, że przyszedł dla niego czas poszukiwań, a on z – mimo wszystko – sporą dawką samoświadomości, stara się szukać w dobrych miejscach, czasem można wręcz odnieść wrażenie, że chłopak potrzebuje przewodnika, chce czuć się potrzebny, oby tylko takie wnioski nie okazały się mylne…
W walce, bo czy mu się to podobało, czy też nie, musiał był nauczyć się chociaż podstaw, zachowuje się dość specyficznie. Od zawsze cierpiał na brak zdolności przywódczych, ale przy pojętności i służebnym podejściu, ta wada nie rzucała się tak bardzo w oczy. Chłopak czuje się lepiej w defensywie, kiedy może zadbać o siebie i kogoś innego, a jeśli tylko nikt nie każe mu decydować i przedstawia gotowy plan, dzięki któremu można wykorzystać przysłowiowe 120% jego potencjału, to dla młodego Senjuu jest to wręcz wybawienie. Nie znaczy to jednak, że brązowowłosy nie myśli – wręcz przeciwnie, analityka i planowanie są dla niego chlebem powszednim, gorzej z własną inicjatywą. Jest wyznawcą hierarchicznych wartości, żywi głęboki szacunek do dorosłych – tak samo znajomych, jak i obcych. Otwarcie wyraża także szacunek względem osób, które są od niego zwyczajnie potężniejsze.

NAWYKI: Każdy jakieś ma, prawda? Sanjuro zwykł odrzucać swoją grzywkę na prawą stronę, a robi to z taką częstotliwością, że można by go podejrzewać o jakieś poważne schorzenie albo przynajmniej uciążliwy tik nerwowy. Ciągle przeczesuje też włosy dłonią, zupełnie jakby to miało dać mu jakąś większą kontrolę nad jego czupryną. Nie znalazłaby się także osoba, która znając go dłużej niż kilkanaście minut, nie zdążyłaby się przekonać, że chłopak ciągle nuci pod nosem jakieś skoczne melodyjki.

NINDO: Nieobecny traci.

HISTORIA: Sanjuro urodził się w najporządniejszych możliwych warunkach, otoczony ludźmi którzy czekali na jego przyjście na świat. Cały poród przebiegł bez najmniejszych problemów tak samo pod względem zakłóceń zewnętrznych jak i procesów medycznych. Można by się wręcz pokusić o stwierdzenie, że chłopczykowi prędko było do ujrzenia światła dziennego i wyskoczył z brzuszka swojej mamy, nie narażając jej na przesadne cierpienia. Już wtedy był empatyczny! Zdrowy, ważący trochę ponad dwa kilogramy bobasek szybko podrósł i zaczął zadawać pytania. Te proste, trudne oraz te kłopotliwe. Nigdy jednak nie pozostawał bez odpowiedzi a te, które otrzymywał, zawsze był w stanie zrozumieć. I tak dorastał w harmonii i radości w domu rodzinnym, będąc pod ścisłą ochroną swojej rodzicielki oraz mężczyzny, który go spłodził, czyli de facto swojej mamy oraz swojego taty. Rodzicie nie rozpieszczali go, ale zawsze dbali o to by miał wszystko, czego potrzebował i troszeczkę ponad to. Mama od najmłodszych lat zajmowała się jego artystyczno-społecznym rozwojem, ojcu za to przypadło nauczanie walki, zachowania na polu bitwy oraz różnych takich męskich spraw. Wniosek może nasuwać nam się jeden – chłopak wygrał usłane różami życie. Jednakże, w myśl stoickiej filozofii, nie można pozwolić sobie na założenie, że ktokolwiek z nas przeżywa tylko to, co dobre, przyjemne i proste. Nawet w tak wzorcowych rodzinach, jak ta Sanjuro, zdarzają się komplikacje, przyjrzyjmy się zatem z bliska jednej z niewielu mniej pokazowych scen.
Dzień był to dość zwyczajny, słonko świeciło, ptaszki śpiewały, a siedmioletni w owym czasie Senjuu odbywał rutynowy, zdrowotny spacerek wraz ze swoim ojcem. Nawet miejsce, które odwiedzali, było standardowo takie same. Z tą jednak różnicą, że zatrzymali się oni – a była to rzecz niespotykana – przed domem, który chociaż wielokrotnie mijali, to nigdy nie zwracali na niego uwagi. Chłopak został jednak poinformowany, iż jego tata musi coś załatwić i – co też było niezwykłe – został poproszony o chwilowe pozostanie przed drzwiami wysokiego budynku. Ten, uczony od zawsze, że posłuszeństwo jest cechą pożądaną i zostaje nagrodzone, oczywiście grzecznie stał pod drzwiami. Słabo to wyglądało, a sytuacja nabrała rumieńców w momencie, gdy Sanjuro dostrzegł, iż jego ojciec – ostatnia ciapa – nie domknął drzwi od domu. Czy istnieje chociaż lichy cień szansy na to, że małe dziecko oprze się takiej pokusie? Oczywiście, że nie! Czmychnął więc nasz malec chyżo do drzwi, zapuścił żurawia, a to co zobaczył wprawiło go wpierw w osłupienie, a potem zachciało mu się bardzo śmiać. Oto jego ojciec, stojący z jakąś obcą kobietą – swoją drogą bardzo podobną do jego matki – obściskują się kilka kroków za progiem [prawdopodobnie] jej mieszkania. Odszedł po chwili nasz Sadatake od wejścia, uśmiechnął się pod nosem i czekał dalej. Czekał i czekał… W końcu przyszedł jego ojciec i chociaż nigdy nie należał do osób, które były niezadowolone, to jego nastrój był zauważalnie lepszy. Szli sobie przez kilka minut w ciszy, aż w końcu tatuś wyjaśnił mu, że miał coś do załatwienia u znajomej. Jak wielkie było jego zdziwienie, kiedy Sanjuro powiedział ojcu, że wszystko widział i wzruszył tylko ramionami… tego nie wie nawet sam autor tej treści! Weselej jednak zrobiło się w momencie, gdy mężczyzna zaczął tłumaczyć mu, że dorośli czasami okazują sobie w ten sposób sympatię i nie jest to nic złego, ale lepiej żeby nie mówił tego mamie, bo nie lubi ona tej jego koleżanki…
- Wieeem. Mama już mi mówiła, że tak to czasami wygląda. Ale to zabawne, że ona ma kolegę, którego Ty też nie lubisz i o którym prosiła mnie, żebym Ci nie wspominał. Nie możemy spotkać się wszyscy razem? Przecież tylko niepotrzebnie marnujecie czas… Rzucił, jak gdyby nigdy nic, a więcej o przyjaciółce taty ani przyjacielu mamy się już nie wspominało…
Dalej dni toczyły się leniwie i jak zwykle wedle ściśle określonego planu i chociaż podobnych sytuacji oraz drobnych niedopatrzeń można by jeszcze trochę opisać, to pozwólmy Sanjuro na dalsze, samodzielne tworzenie tej opowieści…


WIEDZA
INFORMACJE: ---
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI: Wiedza Senjuu.
POSTACIE: ---

ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: Mokuton.
NATURA CHAKRY: Doton.
STYLE WALKI: Taijutsu Gōken.
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona ---
  • Nabyta ---
PAKT: ---
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 11
    WYTRZYMAŁOŚĆ 11
    SZYBKOŚĆ 11
    PERCEPCJA 15
    PSYCHIKA 11
    KONSEKWENCJA 11
KONTROLA CHAKRY E.
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Szybkość 11 | 21 / Percepcja 15 | 25
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU D.
    GENJUTSU
    TAIJUTSU
    BUKIJUTSU
    • KENJUTSU
      SHURIKENJUTSU
      KUSARIJUTSU
      KIJUTSU
    IRYōJUTSU
    FūINJUTSU
    ELEMENTARNE
    • KATON
      SUITON
      FUUTON
      DOTON D.
      RAITON
    KLANOWE
JUTSU:
[E] Bunshin no Jutsu.
[E] Henge no Jutsu.
[E] Kai.
[E] Kawarimi.
[E] Kinobori no Waza.
[E] Suimen Hoko no Waza.
[E] Nawanuke no Jutsu.
[D] Utsusemi no Jutsu.
[D] Doton: Doro Kawarimi no Jutsu.
[D] Doton no Jutsu.
[D] Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu.
[D] Doton: Doryūsō.

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): ---
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
5x kunai
5x shuriken

ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=101&t=1353
PH: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=34&t=1354
MISJE:
  • D -
    C -
    B -
    A -
    S -
0 x
Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Re: Sanjuro Sadatake

Post autor: Defrevin »

Proszę o dopisanie bonusów wynikających z transferu. W atrybutach podstawowych ponadto wydziel punkty wynikające za mnożniki, czyli za styl walki (np. percepcja 10 | 20, szybkość 15 | 25).

Odezwij się gdy naniesiesz poprawki :)
0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Re: Sanjuro Sadatake

Post autor: Defrevin »

Użytkownik widziany ostatnio tydzień temu.
Karta przeniesiona do archiwum.
0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Zablokowany

Wróć do „Karty Postaci”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości