Shiemi się roześmiała, gdy usłyszała jego odpowiedź, sugerując że za kilkanaście lat, zmieni mu się nastawienie. On był zgoła innego zdania, ale nie podjął się błyskotliwej odpowiedzi, zaaferowany kostiumem w który miał się odziać. Pomysł, który został mu przedstawiony, oczywiście mu się także nie podobał, ale jego elokwentne próby wyjaśnienia, że to Shiemi będzie lepszą rybą, niestety spaliły na panewce. Wynikiem całej tej sytuacji było to, że teraz leżał przebrany za rybę, próbując przyjąć jak najmniej niewygodną pozycję.
- Umm... nie bardzo to wygodne... umm... i dziwnie pachnie - zaczął jęczeć, choć nie łudził się już, jakoby miało to coś zmienić. Shiemi dobitnie wskazała, że nie mogłoby to ulec zmianie. Kostium był dla niej zwyczajnie za mały. Mogło to by skłonić do zastanawiania się, skoro nie szyła takich rzeczy dla siebie, to dla kogo - ale w całej tej sytuacji, zgoła inne myśli chodziły mu po głowie.
- Wcale nie jestem chucherkiem! Mama zawsze mówi, że jak w końcu racze wrócić do domu, to jem jak panisko, za dwóch! - odpowiedział, w porę przypominając sobie niemalże codzienne powiedzenie matki, które tylko trochę przekręcił, choć ku jego niewiedzy, całkowicie wypaczyło to jej cytat.
Dyskusja jednak nie mogła trwać dalej, bo wtem sytuacja uległa zmianie. Ton kobiety stał się ostrzejszy, ale zdecydowanie też bardziej dyskretny. Ostrzegła go by był cicho i zaczął udawać prawdziwą rybę, wyrzuconą na ląd. Miał przy tym nie uciekać... To ostatnie spowodowało, że aż zadarł głowę do góry, by w porę ujrzeć trójkę ptactwa, które właśnie zaczeło w jego stronę pikować. Widząc jak ciemne plamy dość szybko się powiększają, nabierają rozpędu, a swoje dzioby wycelowały wprost w niego, nie omieszkał głośno krzyknął, pełznąc przy okazję w stronę Shiemi.
- Przysięgam, że jak poczuje ukłucie to ją tu zostawie! - gorączkowo przeszło mu przez myśl, próbując zmniejszyć dzielącą go od kobiety odległość.
Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha
- Azuma
- Posty: 1142
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Misja rangi D (Azuma) - Post 17 z wielu Shiemi zbyła dalsze próby wymigania się od wskoczenia w kostium zwykłym spojrzeniem, które wydawało się nie znosić sprzeciwu. Chłopak nie miał już wyboru! Dowiedział się, że przez niego mogły zginąć małe pisklaki, miał świadomość, że ptaki zachowują się niezgodnie ze swoją naturą, a przede wszystkim zadeklarował się, że jej pomoże i ocali naturę. Po takich słowach nie myślał chyba, że Shiemi go tak po prostu wypuści. Miał wskoczyć w kostium ryby i koniec dyskusji.
- Oooo, jak jesteś taki silny, to może jednak nie będę łapała tych ptaków? Poradzisz sobie z nimi sam? - zapytała rozbawiona i wbiła w niego swój wzrok. Skoro tak, to ona była tutaj całkowicie niepotrzebna i mogła sobie wrócić na herbatkę. Jej to w sumie odpowiadała, bo jeśli ktoś inny będzie łapał za nią okazy, to ona będzie mogła skupić się na badaniach. Wiedziała jednak, że młody Uchiha nie da sobie rady z tak odpowiedzialnym zadaniem, więc jej słowa były jedynie formą przekomarzania się. Sztuka dla sztuki, można rzec.
Trzeba jednak przyznać, że widok pełzającego w jej stronę Azumy, wyraz delikatnego przerażenia na jego twarzy i błagalny wzrok sprawiły, że Shiemi na moment zapomniała o ptactwu i zaśmiała się pod nosem. Wyglądał naprawdę przesłodko! Niczym świąteczny karpik, który próbował uciec ze stołu. I to właśnie ta chwila rozkojarzenia sprawiła, że Azuma nagle mógł poczuć jak unosi się delikatnie nad ziemię. Jedno z ptaszysk złapało go w swoje szpony (ale za kostium, więc nic go nie bolało) i właśnie miało odlatywać, kiedy Shiemi wystrzeliła jak strzała. W mgnieniu oka sytuacja małego Uchihy się zmieniła. Co prawda nadal znajdował się nad ziemią, ale za sprawą Shiemi, która trzymała go za płetwę znajdującą się na jego plecach. W drugiej ręce trzymała natomiast za szpony ptaszysko, które niemiłosiernie skrzeczało i próbowało się wyrwać. Dwa pozostałe okazy oddaliły się w sobie tylko znaną stronę, pozostawiając swojego towarzysza na łaskę dziwnej ryby i Shiemi.
- No i po sprawie. Trzeba było się tak bać, Azuma-chin? - rzuciła do niego lekko podniesionym głosem, który musiał przebić się przez skrzeczenie ptaka, ale w również głosem, w którym dało się wyczuć niemałe rozbawienie. Uchiha tymczasem został postawiony na ziemię, a Shiemi wstrzyknęła coś ptaszynie, po czym ptaszyna całkowicie się uspokoiła i wyglądała tak, jakby zdechła. Szczur laboratoryjny pozyskany!
0 x
- Azuma
- Posty: 1142
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha
Z boku rzeczywiście mogło to wyglądać zabawnie, ale w istocie tak dla malca nie było. Kostium mocno ograniczał pole manewru, a ptaki błyskawicznie się zbliżały. Gdy był w stanie dostrzec ich wyciągnięte szpony, zaczął czym prędzej "pełznąć" w stronę Shiemi. W tym wszystkim był w stanie dostrzec jej rozbawiony wyraz twarzy, ale gdy poczuł szarpniecie w okolicach pleców, a następnie nieco uniósł się nad ziemią, żarty się skończyły.
- Zooostaaawcie mnieeee! Shieeeeeemi - zdecydowanie w jego krzyku nie było wesołości, co też kobieta w porę raczyła dostrzec. Szybko zareagowała, przerywając tą rybią sielankę. Chwyciła czarne ptaszysko za szpony, równocześnie wystraszyła pozostałe dwa. I na dodatek zdołała go chwycić tak, by on nie upadł na ziemie!
- Nie bałem się! Krzyczałem booo.. Bo chciałem Cię ostrzec. Że nadlatują! - gorąco zapewnił, szamocząc się w pod jej uchwytem. Ciągle znajdował się we władaniu kostiumu, który nie pozwalał mu znaleźć się na ziemi - Shieeemi, puścisz mnie, chcę to już zdjąć! - szybko dodał, co aby ukryć zmieszanie po jej stwierdzeniu, bo w istocie mając tak ograniczone możliwości, wystraszył się.
Skoro Shiemi udało się pochwycić jakiś okaz, być może na podstawie samego wyglądu ptaka, czegoś się dowiedziała. Dostrzegł, że kobieta coś mu wstrzyknęła, po czym ptak zdecydowanie oklapł. Być może zasnął. Albo go zabiła!
- Co mu się stało? Śpi? A co to za ptak? Widziałaś już takie duże? To ten sęp? - zasypał ją pytaniami, bo w istocie sam zdążył urosnąć w ciekawość odnośnie gatunku z jakim mieli do czynienia. - Co z nim dalej zrobisz? - ponownie zaczął się przy tym szamotać, dając jej znać, że rzeczywiście chce się już z tego wyswobodzić.
- Zooostaaawcie mnieeee! Shieeeeeemi - zdecydowanie w jego krzyku nie było wesołości, co też kobieta w porę raczyła dostrzec. Szybko zareagowała, przerywając tą rybią sielankę. Chwyciła czarne ptaszysko za szpony, równocześnie wystraszyła pozostałe dwa. I na dodatek zdołała go chwycić tak, by on nie upadł na ziemie!
- Nie bałem się! Krzyczałem booo.. Bo chciałem Cię ostrzec. Że nadlatują! - gorąco zapewnił, szamocząc się w pod jej uchwytem. Ciągle znajdował się we władaniu kostiumu, który nie pozwalał mu znaleźć się na ziemi - Shieeemi, puścisz mnie, chcę to już zdjąć! - szybko dodał, co aby ukryć zmieszanie po jej stwierdzeniu, bo w istocie mając tak ograniczone możliwości, wystraszył się.
Skoro Shiemi udało się pochwycić jakiś okaz, być może na podstawie samego wyglądu ptaka, czegoś się dowiedziała. Dostrzegł, że kobieta coś mu wstrzyknęła, po czym ptak zdecydowanie oklapł. Być może zasnął. Albo go zabiła!
- Co mu się stało? Śpi? A co to za ptak? Widziałaś już takie duże? To ten sęp? - zasypał ją pytaniami, bo w istocie sam zdążył urosnąć w ciekawość odnośnie gatunku z jakim mieli do czynienia. - Co z nim dalej zrobisz? - ponownie zaczął się przy tym szamotać, dając jej znać, że rzeczywiście chce się już z tego wyswobodzić.
0 x
Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Misja rangi D (Azuma) - Post 19 z wielu Cała scena była równie zabawna jak tlumaczenia dzieciaka. Nie bał się? Był odważny? Ehe! Widziała to w jego oczach, widziała to po jego mimice i przede wszystkim dostrzegła to w panicznym czołganiu się w jego stronę. Wyglądał jak kobieta uciekająca przed szczurem!
- Tak? Czy łzy leciały Ci z oczu dlatego, że chciałeś mnie ostrzec? A co z tym wielkim gilem, który zwisał Ci z nosa? To też z tego powodu. Mam tylko nadzieję, że ze strachu nie zmoczyłeś mi mojego kostiumu! - próbowała być poważna przy każdym kolejnym słowie, ale finalnie wybuchnęła tylko śmiechem. Niby nie powinna nabijać się z kilkuletniego dziecka, ale droczenie się z nim i lekkie znęcanie się sprawiało jej naprawdę dużo przyjemności. Azuma miał w sobie coś, co sprawiało, że Shiemi chciała go po prostu trochę podręczyć i dodatkowo utrzeć mu nosa. Może zwyczajnie nie chciała, żeby wyrósł na zadufanego w sobie młodzieńca?
- Po kolei. - powiedziała lekko podirytowana, bo pytań było zwyczajnie za dużo - Uśpiłam go specjalnym specyfikiem. Jak będziesz w przyszłości niegrzeczny, to zrobię to samo Tobie, ale grubszą igłą! I nie, to nie sęp. Wydaje się jakimś gatunkiem jastrzębia, ale choć wygląda podobnie, to jednak jest parę różnic. Dla przykładu jego rozmiary są zbyt okazałe, a szpony znowu za proste. Z takimi szponami ciężko byłoby mu unosić zwierzy... - przerwała na moment i chwyciła Azumę za prawe ramię, obracając go do siebie plecami - Tak jak myślałam. On Cię nie złapał. On się przebił przez mój kostium. Gdyby trafił Cię w plecy, to miałbyś dziurawe płuca! Dobrze, że go jednak złapałam. - powiedziała jak gdyby nigdy nic i zaśmiała się radośnie jakby właśnie nie przyznała się do tego, że chłopak mógł przez nią zginąć. W końcu zareagowała już po podniesieniu go nad ziemię, więc równie dobrze szpony mogły wylądować w ciele Azumy. Jednak co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Shiemi zdawała sobie zupełnie nie robić z tego żadnego problemu.
- Upierz ten kostium. Znajdę Cię jak dowiem się czegoś więcej. W końcu obiecałeś mi pomóc, nie? To nie koniec naszych badań! Do następnego razu, Azuma-china. Aaa, no ta! I szepnę też słówko do Shirei-kana o tym, że mi pomogłeś. Pewnie zaliczą Ci to jako misję rangi D. No, to lecę. - rzuciła do chłopaka i odpięła trzy guziki na jego plecach, dzięki czemu młody Uchiha mógł się już spokojnie wyswobodzić z rybiego kostiumu. Jeśli mały czarnowłosy obejrzał się za siebie, to mógł dostrzec, że dziewczyny już nie było. Zniknęła jeszcze szybciej, niż wtedy gdy kazała wypatrywać mu ptaszysk. Skoro o nich mowa, okazałego skrzydlatego również nigdzie nie było, ale za to, jeśli Azuma wsadził rękę do małej kieszonki na lewym udzie, to mógł znaleźć w niej wynagrodzenie. Najwyraźniej Shiemi nie była taka zła, na jaką wyglądała. Zostawiła mu parę drobniaków.
///Wielkie dzięki za misję. Nie przedłużam, bo i tak trochę trwała. W razie gdybyś kiedyś zechciał kontynuacje przygód z Shiemi, to uderzaj na PW. Mam chyba pomysł na małą serię misji, ale do niektórych będzie już trzeba misji rangi C. Mam nadzieję, że się podobało.
0 x
- Azuma
- Posty: 1142
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha
Przesadnie obruszył się, gdy zarzuciła mu że się wystraszył. Wymieniła nawet powody które skłoniły ją do obrania takiego zdania. Naburmuszony, oczywiście nie mógł się z tym zgodzić. Jakże to by kto widział, by przyszłość Rodu Uchiha, wystraszyła się pikujących ptaków.
- Piasek dostał mi się do oczu, przecież leżałem na ziemi! - zaprzeczył z rozmysłem lub i nie, pomijając uwagę o smarkach. Zamiast tego szybko zasypał ją pytaniami dotyczącymi dalszych losów schwytanego ptaka. Równocześnie padła prośba o uwolnienie go. Wysuniętym w jej kierunku językiem skwitował insynuacje jakoby miał zmoczyć siuśkami kostium!
Shiemi, cierpliwie po kolei odpowiedziała na wszystkie jego wątpliwości. Ptak został uśpiony, nie zabity. Kobieta użyła do tego jakiegoś specyfiku i posiadała najwidoczniej jakąś wiedzę medyczną, skoro miała dostęp do takich środków. W jego młodym umyśle już wcześniej kiełkowała myśl, że nie ma po prostu do czynienia z prostą obrończynią zwierząt. Shiemi była szybka, silna, sprytna i też ostra jak i cela w swoich uwagach. Zarówno jak jego mama! A ta była zdolną kunoichi zanim nie przeszła w stan spoczynku!
- A skąd go masz.. a mógłbym trochę dostać do przetestowania..? ALE NIE NA SOBIE - głośno zauważył, próbując jednocześnie wejść w jej słowo, gdy kobieta zasugerowała zaaplikowanie mu takiej dawki gdyby był niegrzeczny. Pfff, przecież nigdy taki nie był!
Dodatkowo dowiedział się jeszcze dwóch rzeczy. Schwytany ptak nie był sępem - choć jego rozmiary w istocie sprawiały wrażenie. Ptaku wyglądem było bliżej do jastrzębia, choć i tu wynikały zasadniczne różnice, choćby w stanie pazurów, które u tego pierwszego były zdecydowanie bardziej śpiczaste.
Druga kwestia była już mniej opiewająca w przyjemności wynikające z dodatkowej wiedzy. Okazało się, że unosił się nie z powodu pochwycenia przez szpony ptaka - on zaatakował i przebił kostium. Wyraźnie w ten sposób mógł powalać swoje ofiary - ranić je mocno a następnie rozprawiać się z tak osłabioną ofiarą!
- Shiemi, mogłem zginąć! Nie pomogę Ci więcej w taki sposób! - głosno zaprotestował, gdy mu nakazała uprać kostium. Od razu przypomniało mu się, jak mu zasugerowała, że do środka nasiusiał... W gniewie nawet tupnął nogą, ale wtedy kobieta uczyniła coś, co zdecydowanie poprawiło mu ten nastrój. Wręczyła mu małą sakiewkę, a następnie powiedziała, że szepnie słówkiem o nim dla Shirei-kan. A od tego aż zaświeciły mu sie oczy!
- Na prawdę? Byłooooby super! Mógłbym robić dużo ważniejsze rzeczy dla klanu. Znam się! - aż podskoczył przy tym z radości. Niestety ale czy kobieta to usłyszała, nie był już taki pewny. Bo gdy się do niej odwrócił już jej nie było. W jego uszach tylko brzęcząło, że to nie było ich ostatnie spotkanie i że jeszcze się zobaczą. Shiemi definitywnie chciała wyjaśnić kwestię zachowania ptaków, a jak było widać, jego pomoc była w tym niezbędna.
Spojrzał jeszcze do góry na niebo, i mniej więcej ocenił w ten sposób porę dnia. Cała ta sytuacja wywołana przez nowopoznaną kobietę, spowodowała że był poza domem zdecydowanie dłużej niż zamierzał. A przynajmniej o tym nie uprzedzał. Dlatego czym prędzej, trzymając w ramionach kostium, popędził w stronę domu.
[z/t] - Posiadłość rodzinna Azumy
- Piasek dostał mi się do oczu, przecież leżałem na ziemi! - zaprzeczył z rozmysłem lub i nie, pomijając uwagę o smarkach. Zamiast tego szybko zasypał ją pytaniami dotyczącymi dalszych losów schwytanego ptaka. Równocześnie padła prośba o uwolnienie go. Wysuniętym w jej kierunku językiem skwitował insynuacje jakoby miał zmoczyć siuśkami kostium!
Shiemi, cierpliwie po kolei odpowiedziała na wszystkie jego wątpliwości. Ptak został uśpiony, nie zabity. Kobieta użyła do tego jakiegoś specyfiku i posiadała najwidoczniej jakąś wiedzę medyczną, skoro miała dostęp do takich środków. W jego młodym umyśle już wcześniej kiełkowała myśl, że nie ma po prostu do czynienia z prostą obrończynią zwierząt. Shiemi była szybka, silna, sprytna i też ostra jak i cela w swoich uwagach. Zarówno jak jego mama! A ta była zdolną kunoichi zanim nie przeszła w stan spoczynku!
- A skąd go masz.. a mógłbym trochę dostać do przetestowania..? ALE NIE NA SOBIE - głośno zauważył, próbując jednocześnie wejść w jej słowo, gdy kobieta zasugerowała zaaplikowanie mu takiej dawki gdyby był niegrzeczny. Pfff, przecież nigdy taki nie był!
Dodatkowo dowiedział się jeszcze dwóch rzeczy. Schwytany ptak nie był sępem - choć jego rozmiary w istocie sprawiały wrażenie. Ptaku wyglądem było bliżej do jastrzębia, choć i tu wynikały zasadniczne różnice, choćby w stanie pazurów, które u tego pierwszego były zdecydowanie bardziej śpiczaste.
Druga kwestia była już mniej opiewająca w przyjemności wynikające z dodatkowej wiedzy. Okazało się, że unosił się nie z powodu pochwycenia przez szpony ptaka - on zaatakował i przebił kostium. Wyraźnie w ten sposób mógł powalać swoje ofiary - ranić je mocno a następnie rozprawiać się z tak osłabioną ofiarą!
- Shiemi, mogłem zginąć! Nie pomogę Ci więcej w taki sposób! - głosno zaprotestował, gdy mu nakazała uprać kostium. Od razu przypomniało mu się, jak mu zasugerowała, że do środka nasiusiał... W gniewie nawet tupnął nogą, ale wtedy kobieta uczyniła coś, co zdecydowanie poprawiło mu ten nastrój. Wręczyła mu małą sakiewkę, a następnie powiedziała, że szepnie słówkiem o nim dla Shirei-kan. A od tego aż zaświeciły mu sie oczy!
- Na prawdę? Byłooooby super! Mógłbym robić dużo ważniejsze rzeczy dla klanu. Znam się! - aż podskoczył przy tym z radości. Niestety ale czy kobieta to usłyszała, nie był już taki pewny. Bo gdy się do niej odwrócił już jej nie było. W jego uszach tylko brzęcząło, że to nie było ich ostatnie spotkanie i że jeszcze się zobaczą. Shiemi definitywnie chciała wyjaśnić kwestię zachowania ptaków, a jak było widać, jego pomoc była w tym niezbędna.
Spojrzał jeszcze do góry na niebo, i mniej więcej ocenił w ten sposób porę dnia. Cała ta sytuacja wywołana przez nowopoznaną kobietę, spowodowała że był poza domem zdecydowanie dłużej niż zamierzał. A przynajmniej o tym nie uprzedzał. Dlatego czym prędzej, trzymając w ramionach kostium, popędził w stronę domu.
[z/t] - Posiadłość rodzinna Azumy
0 x
- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha
Ukryty tekst
z/t
0 x

- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha
Ukryty tekst
z/t
0 x

- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha
Ukryty tekst
z/t
0 x

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości