Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Różowowłosa dość pośpiesznym krokiem kierowała się przez ogród, otaczający jej dzisiejsze miejsce pracy. Pomimo tego, że obiektywnie mówiąc, był urokliwy to niespecjalnie ją ruszał. Ogród jak ogród. Nic więcej. Mijając czwórkę ochroniarzy, znalazła się w środku i mogła podziwiać wystrój karczmy... Wystrój był... Królewski, o ile to było dobre słowo. Meble, naczynia, właściwie wszystko na pierwszy rzut oka były Pierwszej Klasy, a ich cena... Musiała być ogromna. Widać, że to nie jest miejsce dla byle kogo. Jednak na jej twarzy wciąż widniał poważny wyraz twarzy, na obecną chwilę preferowała zachowywać się w miarę profesjonalnie, do tego nie było tu nic co, by ją jakoś ruszyło.
- Tak. Matsuda Kyo. Tak jest. - szybko odpowiedziała na pytania i polecenia siwowłosej, szybkim krokiem kierując się w stronę zaplecza. Rzuciła swoim szkarłatnym spojrzeniem na pozostałe osoby, wszystkie w jej wieku, a strój podkreślał nogi, dość często spotykane. Gdy tylko doszła do zaplecza, jak najszybciej mogła się przebrała i wychodząc wzięła z baru wszelkie potrzebny rzeczy, by pomóc w wystrojeniu stolików.
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Misja Rangi D - 11/?
Matsuda Kyo
Agencja
Oko Tygrysa
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ouKaldqY_Ic[/youtube]
Kyo przedstawiła się, a następnie posłusznie udała na zaplecze dla pracowników, aby się przebrać. Po wejściu tam ujrzała sporej wielkości pomieszczenie, które stanowiło jednocześnie spiżarnię, miejsce do odpoczynku dla zmęczonych kelnerek oraz typowe zaplecze, gdzie trzymało się tysiąc rozmaitych przedmiotów, których używano jedynie, gdy zaszła taka potrzeba, a większość czasu były one w tym tak zwanym niebycie. Nieraz o nich zapominano. W każdym razie, kunoichi odziała się, nie komentując specjalnie swojego stroju, a następnie wyszła z izby, a przy okazji została świadkiem sceny, która odgrywała się teraz na jej oczach.
Może scena to zbyt wiele powiedziane, ale jedna z dziewczyn nuciła jakąś melodię, niosąc przy tym wazę, którą pewnie chciała gdzieś umieścić. Nieco zamyślona nie zauważyła pewnie kolejnej koleżanki, bo szła do niej bokiem, a głowę miała odwróconą w innym kierunku. Podśpiewująca sobie kelnerka wpadła więc na drugą babeczkę, a potem oczywiście upuściła przedmiot na ziemię. Towarzyszył temu głośny trzask, który wybudził śpiewaczkę z transu, a drugą dziewczynę obudził chyba na tyle, że prychnęła na niezdarę, i odeszła w kąt dalej roznosić zastawy.
- Motoko! Co ty robisz? Sprzątnij to, szybko! Kyo, pomóż jej albo roznoś zastawy, trzeba to miejsce przygotować. - ryknęła gdzieś z boku ta sama siwa niewiasta, co poprzednio. Przed naszą kunoichi szykował się więc prosty wybór. Roznosić zastawy stołowe czy pomóc może sierotce, która musiała sprzątać pęknięte elementy ceramiki porozwalane w okolicy baru, które powpadały gdzieś tam w rozmaite kąty.Shiro
Akira
Niezdara
Ukryty tekst
0 x
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Gdy tylko Różowowłosa wróciła do głównego pokoju, po przebraniu się w strój firmowy, została mimowolnie obserwatorką małej scenki. Jedna z pracownic nie zauważyła swojej koleżanki, w konsekwencji na nią wpadła, a to zaowocowało rozbiciem wazy niesionej przez tą pierwszą. Wartym zanotowania był fakt, że relacje tutaj nie były specjalnie pozytywne, w najlepszym wypadku neutralne, jednak to raczej normalne w dość profesjonalnym miejscu...
- Pomogę ci Motoko-chan. - odezwała się swoim miłym głosem, przy okazji wnioskując na razie, że dziewczyna ma na imię Motoko, podchodząc do zbierającej resztki wazy, a następnie samemu biorąc się za szukanie i zbieranie szczątków. Jak tak sobie myśli, to zwykle w takim miejscu pracy, była miła dla współpracowniczek... Czyżby nawyki z edukacji domowej? A może chęć utrzymywania maski? Trudno powiedzieć. I tak w sumie jest zwykle nazywana miłą, czy jest na razie potrzeba to zmieniać?
- Nic ci się nie stało? - zapytała jeszcze, już dla czystej przyzwoitości, niżeli z jakiejkolwiek empatii...
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Misja Rangi D - 13/?
Matsuda Kyo
Agencja
Oko Tygrysa
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ouKaldqY_Ic[/youtube]
Kyo szybko zdecydowała się pomóc drugiej kelnerce, co wywołało u niezdarnej dziewczyny szeroki uśmiech na twarzy. Podziękowała Matsudzie, chociaż nie widziała jak ta się właściwie zwie, ale nie było czasu na gadki, bo należało sprzątnąć kawałeczki rozbitej wazy. Praca ta z pozoru tylko miała zająć minutkę czy dwie, bowiem zaraz okazało się, że małe elementy poleciały we wszystkie możliwe kąciki w promieniu pięciu metrów. Niektóre znalazły się pod stolikami lub za ladą barmańską, toteż dziewczyny musiały nieco się powyginać i poschylać, żeby wszystko zebrać, jednak udało się to finalnie. Całemu temu przedsięwzięciu towarzyszyło przeszkadzanie innym kelnerkom, które już chyba kończyły roznosić zastawy, a także pojawienie się kucharzy, którzy zaczynali przygotowywać się do imprezy.
- Dzięki, mała! - powiedziała Motoko do swojej może nie wybawczyni, ale na pewno fajnej pomocniczki i współpracowniczki. A to było akurat bardzo wiele warte. - Wiesz co, może będziesz dzisiaj pracować ze mną? Zamiast biegać z zamówieniami, będziesz ze mną pracować w kuchni. A napiwki i tak dostaniemy, bo część z nich idzie bezpośrednio na kuchnię.
Młoda kelnerka, która złożyła taką ciekawą propozycję do Kyo, uśmiechała się do niej szeroko. Była nieco wyższa od naszej różowowłosej modelki, może dlatego nazwała ją małą. Jej propozycja była w sumie bardzo interesująca, bo jeśli mówiła prawdę, to znaczyło to tyle, że uda się nie biegać przez cały wieczór, a skoro tipy wpadną tak czy inaczej? No cóż, Matsuda musiała szybko zdecydować czy spróbuje iść z Motoko czy raczej woli klasyczne obowiązki na dzisiejszą noc. A należało się śpieszyć, bo pierwsi klienci już wchodzili.Shiro
Akira
Niezdara
Ukryty tekst
0 x
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
- W kuchni...? - powtórzyła pod nosem propozycję, personalnie jej to nie robiło żadnej różnicy... Ale znała swój zakres umiejętności i mimo wszystko miała zamiar obserwować tutejszych ludzi, była ciekawa ich emocji... Może i pieniądze były głównym powodem pracy tutaj, to jednak swojego celu drugorzędnego nie mogła zignorować...
- Wybacz. Dzisiaj raczej zajmę się klasycznymi obowiązkami. Powodzenia! - odpowiedziała po chwili namysłu, nanosząc na swoją twarz przepraszający uśmiech. Lepiej utrzymać pozory... - przeszło jej przez głowę, gdy już wstała po zbieraniu szczątków. Niestety, powpadały w najdziwniejsze miejsca, ale koniec końców się udało... Oczywiście, wymagało to pewnej gimnastyki i kombinowania, ale liczy się skutek.
Po ogarnięciu się poszła czekać na miejscu, przy reszcie, aby następnie zająć się pracą i obsługą gości.
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Misja Rangi D - 15/?
Matsuda Kyo
Agencja
Oko Tygrysa
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ouKaldqY_Ic[/youtube]
Kyo zrezygnowała z propozycji pracy w kuchni i zdecydowała się na wykonanie pracy, dla której została tak naprawdę zatrudniona. Bycie kelnerką. Może i dobrze się zachowała, bo kto wie ile taka praca w kuchni mogła trwać. Ubrana i gotowa, musiała tylko poczekać na przyjście klientów, co trwało zaledwie parę minut, aż w końcu zaczęła się jej właściwa praca. Tamta najstarsza kelnerka z szarymi włosami, Akira, okazała się koordynatorką działań całej grupy, znaczy się, po prostu wydawała polecenia wszystkim innym dziewczynom. Nie było tu dużo miejsca na pracę w kilka osób, toteż wystarczyła jedna taka szefowa, aby trzymać wszystko w ryzach. Wieczór dla Kyo mijał bez większych fajerwerków: nosiła menu, przyjmowała zamówienia, przynosiła jedzenie i napoje, czasami chwilkę rozmawiała z gośćmi, aby wywrzeć na nich dobre wrażenie lub umilić im czas.
Czas mijał raczej szybko, i zanim Matsuda się obejrzała, była już północ. Lokal zamykali dopiero za dwie godziny, ale trzeba było przyznać, że lwia część pracy była już za nimi. Dziewczyna została oddelegowana do stolika, przy którym siedziało dwóch ważniaków, znaczy się jakichś polityków na większą skalę niż tylko jedna osada, a że wpadła w oko mężczyznom, to i dość często przynosiła im jakieś drobiazgi. Nieważne co, ważne, że jak najczęściej. A to butelka sake, a to jakiś dressing, Kyo odwiedziła ten stolik najwięcej razy w ciągu wieczora, do tej pory. Właśnie przyniosła kolejną butelkę uwielbianego przez facetów trunku, i kiedy odchodziła, poczuła, że nie może. Czuła również uścisk na swoim udzie, dość kurczowy, także trudne było uwolnienie się, przynajmniej bez nagłych ruchów.Shiro
Akira
Motoko
Ukryty tekst
0 x
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Gdy tylko praca się rozpoczęła, różowowłosa zaczęła wykonywanie obowiązków zgodnie z poleceniami Akiry, która dobrze koordynowała działania grupy, szczególnie, że nie było potrzeby do większej ilości mózgów zespołu. Dlatego też czynności pracownicze nie były jakieś wyjątkowe, noszenie menu, przyjmowanie i zanoszenie zamówień, czy najzwyklejsza pogawędka z gośćmi. Nic szczególnego, to samo co w każdej innej restauracji... Szkoda, że nie miała okazji zobaczyć jakiś ciekawych emocji wśród gości... Jest to pewna strata, którą ciężko będzie wynagrodzić. Na chwilę uśmiech zniknął jej z twarzy, gdy pomyślała o tym, ale szybko wrócił.
O północy większość pracy miała już za sobą, jak zresztą i większość personelu kelnerskiego... Choć jeszcze dwie godziny pracy. Obecnie zajmowała się praktycznie jednym stolikiem, przy którym siedziała dwójka jakiś ważnych polityków. Nie miała pojęcia jakich, choć będąc szczerym, niespecjalnie ją to interesowało. Jednak niezaprzeczalnym faktem było to, że wpadła im w oko, nie dziwiło jej to absolutnie - dlatego też często przynosiła im jakieś rzeczy, sake, dressing czy nawet przez chwilę pogadały, gdy mogła. Podstawą było przychodzenie jak najczęściej.
- Butelka Sake dla panów! - poinformowała swoim charakterystycznym, słodkim dla ucha głosem, już któryś raz przynosząc uwielbiany przez tą dwójkę trunek. Położyła butelkę na stoliku, a następnie odwróciła się na pięcie, aby odejść, choć jak się okazało, było to problematyczne ze względu na uścisk na udzie... Bez szarpania było by ciężko się wyswobodzić, więc na razie daruje sobie to. Choć, domyślała się o co chodzi.
- W czymś jeszcze mogę pomóc państwu? - starała się odwrócić, jednocześnie wysyłając pytające spojrzenie Akirze, a przynajmniej chciała, by takowe było. Na razie jednak odezwała się do dwójki klientów z tym samym tonem głosu.
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Misja Rangi D - 17/?
Matsuda Kyo
Agencja
Oko Tygrysa
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ouKaldqY_Ic[/youtube]
Emocje, które kunoichi mogła zaobserwować tego wieczoru, były raczej powszechne. Radość, śmichy chichy, czasem jakieś radosne okrzyki i wiwaty. Poza tym nie działo się nic ciekawego. Jedyną interesującą sytuacją jaka wydarzyła się przez cały wieczór, dotyczyła właśnie młodej Kyo. Dziewczyna została złapana tuż nad pośladkami, więc nie był to może najbardziej wulgarny z możliwych chwytów, nie zmieniało to jednak faktu, że tak to można sobie łapać dziewczynę w domu publicznym, a nie kelnereczkę. Szczególnie jeśli ta jest ninja, no ale pewnie o tym nie wiedział nikt, prócz młodej dziewczyny o różowych włosach, znajdującej się zresztą w dość kłopotliwej sytuacji. No bo z jednej strony wyrywanie się klientowi albo danie mu po mordzie nie było mile widziane, ale z drugiej, molestowanie pracowników również. Chociaż zależało jakie spojrzenie mieli na to ci siedzący wyżej. Kto powiedział, że robota miała kończyć się tylko w tym lokalu?
Jak na złość, Akira akurat była zajęta, i nie interesowała się losem biednej kunoichi. Dzieweczka tkwiła więc parę sekund w niezręcznej pozycji, a następnie zapytała chłopów czy może im w czymś pomóc. Faceci spojrzeli po sobie, zaczęli głośno rechotać, jakby wpadli na ten sam pomysł w tym samym momencie.
- Właściwie, to tak. Mogłabyś pójść teraz ze mną do mojego domu/ - odpowiedział starszy facet, czemu towarzyszył jeszcze głośniejszy śmiech jego towarzysza.Shiro
Akira
Motoko
Molestujący
Ukryty tekst
0 x
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
- Mhm. Rozumiem. Jednakże nie będę w stanie wykonać tej prośby, mam jeszcze trochę obowiązków do wypełnienia. - odpowiedziała z niezmąconym spokojem na twarzy, choć uśmiech jej nieco zanikł... O ile miała wśród pewnych kręgów swoich znajomych lub pewnych nieszczęśliwych ludzi, opinię niewiernej, to jednak i ona posiadała pewne standardy. W sytuacji jakby ten mężczyzna był w wieku trzydziestu lat, to by rozważyła tą propozycję, to w tym przypadku jej negatywny stosunek to tego był spodziewany.
- A teraz jeśli mogłabym prosić, chciałabym wrócić do wykonywania swoich obowiązków, jako kelnerka w tej restauracji. Jeśli państwu trzeba będzie coś podać, to przyjemnością przyniosę. - dodała, starając się kulturalnie i pośrednie poinformować tą dwójkę, że nie powinni tak, przy tym zaakcentowała słowo "kelnerka". Na obecną chwilę preferowała wrócić do pracy i uniknąć decydującej odpowiedzi, choć wątpiła, aby ta dwójka zadała je na poważnie... A jeśli tak... Skończeni głupcy - myśl która przeszła jej przez głowę, dość trafnie ich określiła. Choć z drugiej strony... Na obecną chwilę nie miała co do nich wielkich oczekiwań, zachowywali się jak jej starzy "kochankowie" po alkoholu, wyszczekani i mimo wszystko głupi. Nic więcej.
Na razie jednak spróbowała wykonać delikatny krok w tył, aby jak najłagodniej się wyswobodzić.
0 x
- Ichiro
- Gracz nieobecny
- Posty: 203
- Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: young_madara.png
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Misja Rangi D - 19/19
Matsuda Kyo
Agencja
Oko Tygrysa
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ouKaldqY_Ic[/youtube]
Dziewczyna złapana przez jednego z klientów nie była zachwycona swoją obecną sytuacją, jednak zachowała zimną krew i ani nie krzyczała, ani nie była niemiła dla facetów. Jedyne co starała się robić to dość delikatnie uwolnić się od ręki mężczyzny, wykonując kroki w przeciwnym kierunku. Dość proste do odgadnięcia było to, że nie udało jej się to, ponieważ pijany jegomość chwycił ją naprawdę mocno, a że było to i dogodne miejsce do takiego uchwytu, to zerwanie się nie wchodziło w grę. Kunoichi stała więc i rozmawiała z facetami, licząc na nie wiadomo co. Miała jednak dużo szczęścia, bowiem po paru minutach takiego drętwego stania w miejscu dostrzegła ją Akira, znaczy się, szefowa zmiany.
- No, no, no, panie Koharo, pan to już chyba za dużo dzisiaj wypił. - oznajmiła sztucznie wesołym tonem, wchodząc pomiędzy dwa prawie gołąbeczki i silnym ruchem zrywając dłoń mężczyzny z biodra biednej Kyo. - Niestety, muszę zabrać tą dziewczynę, bo ma drugą zmianę w innym lokalu. Może następnym razem będzie miał pan więcej szczęścia.
Następnie Akira złapała Matsudę za ramię i odciągnęła ją w kierunku drzwi. Wyglądała na przejętą sytuacją, która przed chwilą miała miejsce, jednak nie na tyle, aby panikować. Po prostu nieco się wpieniła, ale nie wpływało to na jej świeżość umysłu, ponieważ grzebała teraz w swoim równie kusym stroju, aby odnaleźć plik banknotów. Po parunastu sekundach wyciągnęła go i wręczyła z lekka oszołomionej kunoichi.
- Masz i idź. I tak się już nic nie dzieje, a Koharo nie odpuściłby ci i wołał do siebie do końca imprezy, a może i nawet wstał i zaczął ciebie gonić. Nie chcemy takich wrażeń. Mimo wszystko, spisałaś się nieźle. Jeśli znowu zechcesz sobie dorobić to idź do szefa, chyba wiesz gdzie go znaleźć. - powiedziała nieco szorstko, jednak minę miała raczej przyjemną. Pod wpływem presji otoczenia, kunoichi opuściła lokal, co prawda z pensją, ale bez wielkich wrażeń dnia dzisiejszego. Niemniej jednak, coś tam zarobiła.- Koniec misji -
0 x
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Zimowe popołudnie. Ostrożnie stawiająca kroki, by nie poślizgnąć się lub nie wejść w zbyt głęboką warstwę śniegu, Kyo powoli spacerowała uliczkami Shigashi no Kibu, leniwie rozglądając się raz na lewo, a raz na prawo. Nie była specjalnie zainteresowana widokami, jednak w tej całej rutynowej monotonii, chciała utrzymać na czymś uwagę swojego umysłu. A obserwowanie budynków lub innych przechodniów, wydawało się najlepszym rozwiązaniem, by za szybko się nie znudzić tą podróżą. Na razie miała dzień wolny, a chciała go spożytkować - najlepiej w ciekawy sposób... Ale czym będzie ten ciekawy sposób? Znowu po spotykać się z chłopakami, by potem mieć ich gdzieś? Dorywczo sobie znaleźć pracę do wieczora? A może po prostu, obserwować co robią inni ludzie? Wszystko próbowała, ale może coś wybije się z jej rutyny dnia?
Szczerze, dni robocze różniły się tylko jednym, od jej dni wolnych. W te pierwsze miała przynajmniej czym się zajmować, o ile traktowała swoją pracę z apatią, to przynajmniej to była praca. Zarobiła, a inni ludzie dalej traktowali ją, jako tą miłą, uśmiechniętą Kyo-chan... Jeszcze do tego wszystkiego dochodzi kwestia w przyszłości planowanego mariażu... Tym też będzie trzeba się kiedyś zainteresować, pytanie kiedy? Ale na razie warto poszukać... Tego czegoś, dzisiejszego dnia.
0 x
- Kakita Asagi
- Gracz nieobecny
- Posty: 1831
- Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Samuraj (Hatamoto)
- Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
- Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
- GG/Discord: 9017321
- Multikonta: Hayabusa Jin
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Misja rangi D dla Matsuda Kyo
" Zasypane ścieżki "
Post 1/?
Zima w Shigashi no Kibu trwała w najlepsze, ale ten dzień był jednym z bardziej mroźnych, ale ludzi na ulicach kupieckiego miasta nie brakowało. W związku ze zbliżającym się końcem roku wszyscy gdzieś się spieszyli: kupcy próbowali sprzedać jak najwięcej towarów niezbędnych do hucznego rozpoczęcia nowego roku, kapłani i wszelacy szarlatani natomiast wisiorki i rzekomo cudowne talizmany mające zapewnić w nadchodzących miesiącach dobrobyt i wszelakie bogactwo. Mieszkańcy osady wydawali się być zupełnie pochłonięci całym tym zamieszaniem, ale jak zawsze w tak wielkiej masie ludzi znaleźli się i tacy, którzy do zbliżającej się uroczystości podchodzi z wielką czcią i chcąc się jak najlepiej przygotować robili wielkie zakupy, jak i tacy, którzy zupełnie się tym nie przejmowali.
Jakie było podejście różowowłosej Kunuichi do tego wszystkiego? Cóż, to wie tylko ona sama, najpewniej inne myśli zaprzątały teraz jej głowę, a mogły być one wszelakie: wszak była już jakby nie patrzeć coraz starszą panną. Zajmując się zawodem kunoichi i mając już prawie 20 lat na karku należało się poważnie zastanowić co dalej, a raczej już nawet nieco podopytywać to tu, to tam wśród starszyzny rodziny co planują zrobić. Życie kobiety ninja zdecydowanie różniło się od mężczyzny tym, że w pewnym momencie należało nie tylko wyjść za mąż, ale przede wszystkim rodzić dzieci. Kobiece łono i posag były cenną kartą przetargową, zwłaszcza w rodach szlacheckich takich jak Uchiha, czy Hyuuga - niektóre z córek tych zacnych domów nie chcąc lub też nie potrafiąc przyjąć straszliwego obowiązku stojącego w sprzeczności z pragnieniami serca przebijało ów serce własnym nożem...
Nie wybiegajmy jednak tak daleko w te jakże smutne możliwości i rozterki, bo chociaż biel będąca symbolem żałoby i śmierci spadała z nieba, śnieżne płatki miały swój urok - każdy z nich był zupełnie inny, niepowtarzalny, a przy tym zjawiał się na świecie na tylko ułamek chwili, by odgadnąwszy z chmury stać się częścią białego puchu, uparcia pokrywającego wszystko. Panienka Matsuda nie musiała długo szukać by na własne oczy zobaczyć, jak skrajne emocje może budzić wśród ludzi śnieg: z jednej bowiem strony właściciele kramów, karcz i zwykłych domów walczyli z jego nadmiarem zasypującym ich chodniki oraz szyldy. Zazwyczaj oddelegowywali do tego najniższych rangą pracowników (lub własny przychówek), co by potencjalni klienci mogli trafić bez trudu w ich progi. Z drugiej natomiast strony były dzieci: dzieci to zawsze niezwykłe widowisko, niemalże wcielenie najgorszym i najwspanialszych demonów i duchów tego świata. Dla dzieci śnieg był zabawką, materiałem do tworzenia sztuki... bronią. Oczom kunoichi nie umknęła grupa trzech chłopców (8-10 lat), którzy biegając po ulicy rzucali się śnieżkami, ale... w pewnej chwili znaleźli sobie ciekawszy cel. Ich ofiara padł starszy mężczyzna ubrany w podniszczone kimono z zarzuconą skórą wilka. Na plecach miał kołczan z 3 strzałami oraz krótki łuk ze zdjętą cięciwą. Mężczyzna niósł ponad to duży plecak i wyraźnie kuśtykał na jedną nogę. Dwie śnieżki dzieciaków trafiły staruszka, na co ten odwrócił się w ich stronę i coś krzyknął na nich, ale niestety, stanąwszy na słabszej nodze zachwiał się i padł w zaspę, co jedynie zmotywowało dzieci do jeszcze bardziej wzmożonego ostrzału. Nikt z przechodniów nie reagował, wręcz odruchowo odwracając wzrok i przyspieszając kroku. Co zrobi nasza kunoichi?
0 x

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.
Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
- Mokoto (walczyła na Murze)
- Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
- Inari (była uczennicą Seinara)
- Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Re: Uliczki w dzielnicy mieszkalnej
Nowy rok? Jak co roku, w związku z tym panowało zamieszenie. Kupcy, kapłani, oszuści i normalni ludzie, wszyscy brali udział w tym chaotycznym tańcu, ale może to złe słowo... W końcu byli i też tacy, którzy się tym nie przejmowali. Przelatując wzrokiem po ludziach, na chwilę zrodził jej się w głowie pomysł, by może też coś kupić, jednak najpewniej rodzice już wcześniej o tym pomyśleli, więc ponownie skierowała swoje oczy przed siebie.
- Pytanie, jakie nowy rok przyniesie wydarzenia? - była to przez chwile jedyna myśl, która dzwoniła jej w głowie. Bądź co bądź, musi się spodziewać, że w końcu będzie musiała wziąć ślub... Oczywiście, nie planowała tego robić, miała jeszcze na świecie wiele rzeczy do spróbowania, a takie coś może skutecznie ją ograniczyć. A wątpiła, by poczuła cokolwiek innego niż apatię w stosunku do osoby, która ma być jej mężem. Jednak chciała wierzyć, że poczuje coś innego niż apatię do czegokolwiek... Pokręciła po kilku sekundach głową, by odgonić te natrętne myśli. Nie ma sensu powtarzać tego samego monologu w głowie, w kółko i w kółko.
Zamiast tego skupiła swój wzrok na relacjach śniegu z ludźmi. Począwszy od właścicieli najróżniejszych przybytków, którzy walczyli z białym puchem, by ten nie blokował wejścia do ich karczm lub mieszkań... I przechodząc do dzieci, czasami zastanawiała się, co takiego czują, robiąc wszystko to, co nazywane jest złym lub dobrym. Psikusy, pomaganie sobie, brudzenie... Dużo tego. Ale chętnie by poczuła to co one, cokolwiek by to nie było... Jej oczy powędrowały w kierunku jednej grupy chłopców, którzy zaczęli bombardować śnieżkami jakiegoś starszego mężczyznę - nawet wtedy, gdy ten wpadł w zaspę. Okrutne.
- Chłopcy! Moglibyście przestać? Nie dokuczajcie starszym! - krzyknęła, by dzieciaki usłyszały, ostrożnie podbiegając do starucha. Szczerze, nie czuła żadnej troski czy empatii w jego kierunku, tak samo złości czy irytacji w kierunku dzieci. Po prostu musiała dbać o swoją opinię niewinnej Kyo-chan... - Pomogę panu! - ignorując już jakąkolwiek reakcję dzieci, wyciągnęła ręce, by pomóc staruszkowi. Choć szczerze, nie liczyła na swoją siłę w tym zakresie.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości