Karczma Onigiri

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Fumetsu
Gracz nieobecny
Posty: 114
Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
Ranga: Dōkō

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Fumetsu »

Kiedy wszystko się wyjaśniało, chłopakowi robił się coraz to większy uśmiech, z sekundy na sekundę czuł się coraz ważniejszy. Gra aktorska kelnerki, aby zyskać dane informacje i wyzyskać całe pieniądze? Czy też uczucia kelnerki były szczere? Zawołała szefa, dziwne to pewnie jego sprawka. Cisza, nikt nie idzie, było to dosyć podejrzane, ucieczka w tej chwili była by możliwa, a chłopakowi, gdy była ta nagła cisza zrzedła mina. Karczmarz ruszył pewnie to on jest szefem, wypuścił powietrze, które trzymał kilka sekund w płucach, lecz po chwili karczmarz po prostu dał innej kelnerce coś znać i pobiegła na zaplecze, wydawało by się to dziwne, ale przecież chłopak znał różne techniki walk, także był przekonany, że już nie ma przed czym uciekać. "Akordeon, karczmarz? Co jest grane" - powiedział chłopak te słowa na głos po czym zrobił zdziwioną minę. Młodzieniec dostał 250 RYO teraz mogło zacząć się dla niego życie, a może i nie? Usiadł przy stole po czym trzymając Ryo myślał co będzie mógł z nimi zrobić.
0 x
Awatar użytkownika
Yoshimitsu
Martwa postać
Posty: 482
Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
Wiek postaci: 21
Ranga: Pazur
Multikonta: Arata

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Obrazek -Mowa Myśli
Awatar użytkownika
Fumetsu
Gracz nieobecny
Posty: 114
Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
Ranga: Dōkō

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Fumetsu »

Jakiś mężczyzna przyszedł do Fumetsu, przecież na razie z nikim się nie zapoznał, więc raczej to nie mógł być jego bliski przyjaciel, czy też ktoś z rodziny... Zatem zerknął na faceta, gdy on zaczął przemawiać oczywiście chowając swoje pieniądze, bo przecież mógł być to zwykły złodziej, który chciał ukraść pieniądze.
- Hazard? - zapytał młodzieniaszek po czym zerknął na oczy Kazumy - jeżeli tak, to proszę się oddalić - wypowiedział te słowa po czym swoim wzrokiem szukał kelnera po czym czekał, aż zauważy gest, że podnosi swoją dłoń, a faceta zaczął już ignorować, pewnie pomyślał, że to jeden z tych co wyłudzają od innych pieniądze.
0 x
Awatar użytkownika
Yoshimitsu
Martwa postać
Posty: 482
Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
Wiek postaci: 21
Ranga: Pazur
Multikonta: Arata

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Obrazek -Mowa Myśli
Awatar użytkownika
Fumetsu
Gracz nieobecny
Posty: 114
Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
Ranga: Dōkō

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Fumetsu »

Młodzieniec wsłuchiwał się w jego słowa, ale po jego twarzy widać było jak ignoruje go i ma w swoich czterech literach. Młoda osoba? Tutaj może miał racje, ale przecież psychicznie... a zresztą...
Ochrona straganu, przecież tam przecież ludzie chodzą i chodzą, więc gdy pojawi się jakiś złodziej to przecież raczej, nie będzie trzeba go gonić, tylko zawołać do kogoś, tak aby go zawołał! Prosty chyba zarobek ~ tak myślał Fumetsu.
- Stragan? a nie ma pan niby, znajomego, kogoś z rodziny? - zapytał chłopak po czym spojrzał mu w oczy, wpatrywał się w niego tępym wzrokiem tak, aby poczuł się nie zręcznie i wypowiedział całą prawdę.
0 x
Awatar użytkownika
Heiwa
Gracz nieobecny
Posty: 72
Rejestracja: 5 sty 2019, o 00:36
Wiek postaci: 21
Ranga: Doko

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Heiwa »

0 x
Awatar użytkownika
Fumetsu
Gracz nieobecny
Posty: 114
Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
Ranga: Dōkō

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Fumetsu »

Zadziwiłem mężczyznę, to przecież nic dziwnego mój charakter z pewnością zadziwia nie jedną osobę istniejąca na tej małej planecie. Mężczyzna nie chciał już nakłaniać mnie do pracy, ale ten worek z Ryo, na na pewno nie był, aby zachęcić? Mężczyźnie się śpieszyło, a młodzieniaszkowi nie zbyt, ponieważ dopiero co przyszedł do tej knajpy, ale przecież co Fumetsu ma interesować czas jakiegoś nieznajomego faceta? A zresztą jak się śpieszy, to niech się śpieszy przecież nikt go nie goni… chyba.
- Brzęczeniem monet, myślisz, że nakłonisz mnie do swojej roboty, i co mam polecieć ci gdzieś z przesyłką, dopiero z jedną byłem – wypowiedział się chłopak po czym z znudzenia wpatrywał się w niego tępym wzrokiem tak, aby odszedł od jego stolika i zostawił go choć na chwilę w spokoju, musiał przecież nacieszyć się jeszcze swoją wygraną, która otrzymał za wcześniejszą rozwiązaną zagadkę. „W sumie nie mam zbyt dużo Ryo, może pasowało by wziąć zlecenie od niego” - myśl przeszła chłopakowi przez głowę, ale po chwili zrezygnował i nie zaczepiał już go, miał tym zachowaniem mu dać do zrozumienia, że nie chce tutaj jego obecności, jakby może od razu powiedział o co mu chodzi, może wtedy Fumetsu wysłuchałby go, no ale...
0 x
Awatar użytkownika
Heiwa
Gracz nieobecny
Posty: 72
Rejestracja: 5 sty 2019, o 00:36
Wiek postaci: 21
Ranga: Doko

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Heiwa »

0 x
Awatar użytkownika
Fumetsu
Gracz nieobecny
Posty: 114
Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
Ranga: Dōkō

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Fumetsu »

Zatem nie można tego było nazwać bez interesowna pomoc, ponieważ oferowana była gotówka i to nie miała, przecież chciał ją podbijać, oczywiście Fumetsu cieszył się, ale nie widać tego po nim, cieszył się, ale wewnętrznie jego zadowolenie, po prostu, mogło zaraz się wydać. Niestety wydało się na twarzy Fumetsu pojawił się uśmiech, spojrzał na faceta, po czym podrapał się po głowie
- to jaka to robota? - wypowiedział te słowa drapiąc się po głowie, a w między czasie zmieniając swój wzrok, raz na niego, raz na karczmarza.
0 x
Awatar użytkownika
Heiwa
Gracz nieobecny
Posty: 72
Rejestracja: 5 sty 2019, o 00:36
Wiek postaci: 21
Ranga: Doko

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Heiwa »

0 x
Awatar użytkownika
Fumetsu
Gracz nieobecny
Posty: 114
Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
Ranga: Dōkō

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Fumetsu »

Faceci i ich zagadki... W sumie byłem jeszcze chłopcem, czy też chłopczykiem, więc mężczyzną nazwać mnie było trudno. Podejrzany typ bawi wie w karteczki, zamiast powiedzieć mi to prosto w oczy. Wziałem karteczke słuchając go przy okazji, aby nie uleciały mi kluczoweinformacjee. Powysłuchaniuu jego zbędnej gatki wział zabrał się do działania, zaczął od przeczytania kartki. Szkoda, że nie napisał nic o jakie stoisko chodzi, więc raczej już bedzie po tak dobrze obiecywanym RYO, chodź co można się było dziwić, dziwny typ chce czegoś od takiego człowieka jak ja, bylem chlopakiem, chodz on w porownaniu do mnie niemowlakiem, bo nie podał naistotniejszych informacji.
0 x
Awatar użytkownika
Heiwa
Gracz nieobecny
Posty: 72
Rejestracja: 5 sty 2019, o 00:36
Wiek postaci: 21
Ranga: Doko

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Heiwa »

0 x
Awatar użytkownika
Fumetsu
Gracz nieobecny
Posty: 114
Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
Ranga: Dōkō

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Fumetsu »

Mój zleceniodawca nie miał sił? Był zrezygnowany szukaniem człowieka do roboty, a myślał, że natrafi na przyjaznych ludzi, można powiedzieć, że on jeszcze nic nie wie o życiu, zatem do roboty! Wstał od swojego stolika skierował się w stronę wyjściowych drzwi powolnym krokiem, nie śpieszyło mu się, aby wykonać powierzone zadanie o ile można to tak nazwać. Gdy już zbliżał się do drzwi zerknął na kelnera kiwając głową, na pożegnanie, a gdy już był przekroczył próg i wyszedł z tej budy, po czym zaczął się rozglądać za jakimś stoiskiem, bo może gdzieś tutaj był, skoro nie podał żadnych informacji, to stoisko powinno być widoczne na pierwszy rzut oka.
0 x
Awatar użytkownika
Heiwa
Gracz nieobecny
Posty: 72
Rejestracja: 5 sty 2019, o 00:36
Wiek postaci: 21
Ranga: Doko

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Heiwa »

0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Shikarui »

Shikarui zupełnie nie rozumiał tego uniku odpowiedzi, jaka została wykonana, albo raczej nie rozumiał, po co jest ona czyniona. Na szczęście wcale nie musiał wiedzieć. Nie musiał też rozumieć i nie zamierzał się nad tym zastanawiać. Yami chciał zostać w rękach obcych ludzi, organizacji, która dyplomatycznie chciała rozsądzić jego los i była to tylko jego sprawa. Czarnowłosemu nie było żal chłopaka, nie współczuł mu. Miał jednak plany wysunięte w przód, w którym nie w smak było to, że chłopak chciał szukać kogoś z ramienia Uchiha. Nie dlatego, że się obawiał o jego los, skądże znowu. Dlatego, że w końcu Yami stał się bronią. Jego wartość rosła do tak gargantuicznych rodzajów, że oddawanie go, sprzedawanie o nim informacji komukolwiek stawało się nieopłacalne. Z kimś takim trzeba się było zaprzyjaźnić, nie oddawać go obcym. Być może zaraził się brakiem zaufania. A być może podświadomie uchronił się przed wiązaniem swojego losu z przeklętym przedstawicielem rodziny Jugo. Były w końcu na tym świecie osoby, którym po prostu nie wypadało ufać. Jedną z takich osób był właśnie Shikarui.
Jednym uchem słuchał już czegoś o liście, kiedy się pożegnali i odeszli. Grzecznie jeszcze pokłonił się połowicznie, jak Sogeńska kultura nakazywała, przed resztą znajdujących się tutaj osób i mogli się odwrócić, by odejść.
Podróż minęła spokojnie. Czarnowłosy zaczął swoje ekspetymentry z chakrą, używając niższych poziomowo technik Suitonu, by trenować swoją chakrę. Kontrolował jej przebieg, skupiał się na jej działaniu i sposobie, w jaki rozchodziła się po ciele. Miel przed sobą długą drogę, więc nie było po co się śpieszyć. Powtarzał techniki raz za razem - jedną, to drugą. Taką, która pozwalała mu od razu technikę stworzyć i taką, która wymagała więcej pieczęci. Używając ich obok siebie łatwiej było mieć pogląd na to, w jaki sposób chakra reaguje, kiedy już pobudziło się ją do życia i zmusiło do ruchu. Nieco frustrowało go to, że oczy mu wcale w tym treningu nie pomagają. Doujutsu też pochłaniało energię, jednak była ona taka znikoma, że jej upływ nie był mocno odczuwalny w czasie. Nadal jednak próbował zredukować chakrę poświęcaną na oczy, by jednocześnie być w stanie lepiej złapać błękitną energię w ryzy i przekształcić ją w technikę. Dzień po dniu, kawałek po kawałku i było coraz lepiej. Na początku całe te starania rozbijały się o nic, ale im dalej w las i im więcej kilometrów pokonanych na tej drodze, tym procent zużycia chakry w jego ciele malał, redukowany do bardziej minimalnych zasobów. Tak też dzień po dniu przechodził na nieco trudniejsze techniki, pilnując, by za bardzo się w trakcie drogi nie przemęczyć, wymieniając doświadczeniami i poradami z Toshiro oraz Asaką. Łatwiej było dzięki temu znaleźć błąd, jaki samemu się popełniało, podczas kumulowania chakry i go poprawić. Metody prób i błędów doprowadziły w końcu do tego, że Shikarui był w końcu zadowolony z efektów, jakie uzyskał. Zużycie błękitnej energii zostało zredukowane.
Shikarui wybrał jedną z karczm - taką, w której gwar miasta nie był uciążliwy, a z której jednak nadal blisko było wszędzie. Po drodze mieli czas, by wprost porozmawiać o planie działania, o tym, co dokładnie chcą zrobić, a czego nie robić. Na pewno trzeba było jednak ustalić ostateczny plan działania, który zamierzali podjąć. Jedno było pewne - Yamiego na pewno nie zamierzali sprzedawać. Temat zostanie zjawiskowo zamknięty w ten czy inny sposób, gdyby się pojawił. No i druga kwestia - lepiej nie działać tam, gdzie się śpi. Dla własnego bezpieczeństwa. Dlatego karczma na uboczu wydawała się idealnym rozwiązaniem dla paranoika Shikiego.
Czarnowłosy wszedł do karczmy jako pierwszy - niestety nie był z niego żaden dżentelmen, zasady Karmazynowych Szczytów zostały w nim za mocno zakorzenione i były jak oddychanie, a według nich - mężczyzna, jako głowa rodu, zawsze miał pierwszeństwo. Zamówił im dwa pokoje i poprosił o dostarczenie jedzenia oraz napitku do jednego z nich, gdzie trzeba było odbyć naradę wojenną w ciszy i spokoju. Ustalili, co każdy chce do picia, co chce do jedzenia i można było udać się do pokoju narad. Karczma miała wygodne, spore pokoje - przynajmniej wiadomo było, za co człowiek płaci. Czyste i przytulne, nadawały się idealnie do tego, by przesiedzieć kilka dni w Ryuzaku. Dobry humor nie opuszczał Shikaruiego, którego lawendowe oczy wręcz błyskały co rusz to w trakcie drogi, to tutaj, kiedy usiadł na łóżku, patrząc na Asakę aktualnie tak, jakby zastanawiał się, czy wolałby z niej zjadać świeże truskawki, czy może scałować słodycz z każdego fragmentu jej skóry.
- Rozpuszczenie wici o bohaterach, którzy wrócili z Midori, wydaje mi się nadal najprostszym rozwiązaniem. Przynajmniej na początek. Zobaczymy, czy kogoś to w ogóle zainteresuje.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości