
Hebi house
- Oshi
- Martwa postać
- Posty: 664
- Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci. - Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... shi#p59104
- Multikonta: O.O
Hebi house

0 x
Towarzysz podróży •<~
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
- Oshi
- Martwa postać
- Posty: 664
- Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci. - Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... shi#p59104
- Multikonta: O.O
Re: Hebi house
Oshi zebrał swych towarzyszy, po czym ruszył zadymionym korytarzem w stronę drzwi. Jego myśli biegły już od kilku chwil w innych kierunkach... Był przecież o kolejny krok bliżej. Władca węży ukrywał się gdzieś za murami zapomnianych ziem. Tam miało rozegrać się przeznaczenie chłopca, jeśli mu się powiedzie na zawsze zapisze się na kartach histori... Nawet nie zauważył gdy jego drogę przecieła dziwna persona, szczelnie okryta płaszczem... Chłopak przez chwilę rzucił na niego okiem, komentując całą sytuację krótkim.
- Bywa...
Po czym wyszedł na zewnątrz, zapominając po chwili o wszystkim co właściwie zaszło. Miał zbyt wiele nachodzących myśli, by przejmować się takimi drobiazgami. Obejrzał się przez ramię na swych kompanów, przemawiając spokojnie jak gdyby wszystko wreszcie miało się ułożyć... Jego matka chciała pokoju dla wioski, przede wszystkim walczyła by inni już nie musieli... Jej głupie nindo które zniknęło wraz z chwilą śmierci.
- Do mojego domu jest raptem kilka minut drogi... Nie możemy tracić czasu na siedzenie
Przemówił posępnie, zakładając ramiona za plecy. Był całkowicie odizolowany od zimna które przenikało ciało do szpiku kości... Jego myśli wciąż biegły w stronę nowych możliwości. W stronę tego co los zesłał na jego drodze... Burū co jakiś czas dawał o sobie znać, owijając się na jego ciele. Chłopak jeszcze przez chwilę prowadził ich główną drogą, po czym skręcił, gdy wśród kępy traw pojawiły się większe kamienie. Wąska ścieżką którą łatwo było przeoczyć, wiła się jeszcze chwilę... Po czym zakończyła się tuż przed drzwiami sporego domu. Miejsce przesiąknięte cierpieniem i smutkiem, od czasu gdy ona odeszła...
Chłopak nacisnął na klamkę, po czym odezwał się do towarzyszy idących jak miał nadzieję tuż za nim.
- Witajcie w domu...
- Bywa...
Po czym wyszedł na zewnątrz, zapominając po chwili o wszystkim co właściwie zaszło. Miał zbyt wiele nachodzących myśli, by przejmować się takimi drobiazgami. Obejrzał się przez ramię na swych kompanów, przemawiając spokojnie jak gdyby wszystko wreszcie miało się ułożyć... Jego matka chciała pokoju dla wioski, przede wszystkim walczyła by inni już nie musieli... Jej głupie nindo które zniknęło wraz z chwilą śmierci.
- Do mojego domu jest raptem kilka minut drogi... Nie możemy tracić czasu na siedzenie
Przemówił posępnie, zakładając ramiona za plecy. Był całkowicie odizolowany od zimna które przenikało ciało do szpiku kości... Jego myśli wciąż biegły w stronę nowych możliwości. W stronę tego co los zesłał na jego drodze... Burū co jakiś czas dawał o sobie znać, owijając się na jego ciele. Chłopak jeszcze przez chwilę prowadził ich główną drogą, po czym skręcił, gdy wśród kępy traw pojawiły się większe kamienie. Wąska ścieżką którą łatwo było przeoczyć, wiła się jeszcze chwilę... Po czym zakończyła się tuż przed drzwiami sporego domu. Miejsce przesiąknięte cierpieniem i smutkiem, od czasu gdy ona odeszła...
Chłopak nacisnął na klamkę, po czym odezwał się do towarzyszy idących jak miał nadzieję tuż za nim.
- Witajcie w domu...
0 x
Towarzysz podróży •<~
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Hebi house
Widać było, że Senju nie zwraca uwagi na otoczenie. Ciągle nad czymś myślał, może to z powodu jego wędrówki? Chciał znaleźć węże, olbrzymie gady. Wyznawca nie wiedział czy poradzi sobie z takim wyzwaniem, jednak nawet jeśli zginie pasowało mu to. Chciał pomóc towarzyszowi i wiedział, że postępuje słusznie. Co myślała dziewczyna? Nie wiedział, ale wydawało mu się, że ma takie same odczucia jak on.
Wychodząc z budynku wolnym krokiem zmierzali w kierunku głównej drogi. W między czasie Oshi obejrzał się za siebie i przemawiając do swoich kompanów uświadomił im, że do jego domu jest kilka minut drogi. Nie przeszkadzało to chłopakowi, co to kilka minut dla takiego samotnika jak on. Nie raz zdarzało mu się iść pieszo z jednej krainy do drugiej, teraz kilka minut to dla chłopaka było nic. Zresztą, może w końcu uda mu się odpocząć.
W pewnym momencie Senju skręcił wśród kępy traw, gdzie na ziemi leżały dosyć duże kamienie. Dopiero po chwili Saburo zauważył, że w tym miejscu jest wąska ścieżka, którą właśnie zmierzają. Była naprawdę ukryta i ciężko było ją zauważyć. W pewnej chwili pojawili się przed drzwiami jakiegoś domu, a Oshi przemówił, że to tutaj. Patrząc na to można było stwierdzić jedno... dom niczym nie różnił się od budynków w centrum osady. Całość wykonana była z drewna, jedynie okna były ze szkła. Wysoki, wyglądało na to, że ma piętro. Gdzieniegdzie jakieś mniejsze daszki i kapliczka, która wyglądała jakby jej od dawna nie używano. Ciekawiło go jak wszystko prezentuje się w środku.
Wychodząc z budynku wolnym krokiem zmierzali w kierunku głównej drogi. W między czasie Oshi obejrzał się za siebie i przemawiając do swoich kompanów uświadomił im, że do jego domu jest kilka minut drogi. Nie przeszkadzało to chłopakowi, co to kilka minut dla takiego samotnika jak on. Nie raz zdarzało mu się iść pieszo z jednej krainy do drugiej, teraz kilka minut to dla chłopaka było nic. Zresztą, może w końcu uda mu się odpocząć.
W pewnym momencie Senju skręcił wśród kępy traw, gdzie na ziemi leżały dosyć duże kamienie. Dopiero po chwili Saburo zauważył, że w tym miejscu jest wąska ścieżka, którą właśnie zmierzają. Była naprawdę ukryta i ciężko było ją zauważyć. W pewnej chwili pojawili się przed drzwiami jakiegoś domu, a Oshi przemówił, że to tutaj. Patrząc na to można było stwierdzić jedno... dom niczym nie różnił się od budynków w centrum osady. Całość wykonana była z drewna, jedynie okna były ze szkła. Wysoki, wyglądało na to, że ma piętro. Gdzieniegdzie jakieś mniejsze daszki i kapliczka, która wyglądała jakby jej od dawna nie używano. Ciekawiło go jak wszystko prezentuje się w środku.
0 x
- Oshi
- Martwa postać
- Posty: 664
- Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci. - Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... shi#p59104
- Multikonta: O.O
Re: Hebi house
Oshi wprowadził swych przyjaciół do środka, przerywając ciszę którą zapoczątkowała Noriko. Dom Oshiego nie był przesadnie wielki, jednek wystarczający by pomieścić ich grupę. Senju przeszedł przez próg, kierując się zaraz w stronę kuchni, i salonu przynależącego do tego samego pomieszczenia. Wszędzie było widać zdobienia godne rodu Senju. Każda dekoracja większa czy mniejsza, oddawała oddanie leśnej rodzinie. Chłopak odwrócił się do swych towarzyszy, w chwili gdy ostatnia osoba zamknęła drzwi...
- Możecie czuć się jak u siebie... Zajmuje pokój na poddaszu, jednak wy możecie śmiało korzystać z innych pomieszczeń... Jeśli chcecie, w dalszej części domu jest łaźnia, a pod nami <wskazał tupiąc nogą we właz na którym stał> znajduje się spiżarnia... Nie wiem co można tam teraz trafić, ale warto wiedzieć gdzie co jest.
Chłopak odetchnął na koniec spokojnie, przekazując im ostatnie informacje tego dnia. Był zmęczony, może po prostu chciał jak najszybciej wrócić na szlak... Przecież jego życie nie mogło kończyć się w tych czterech ścianach.
- Uważajcie na przeszłość... Lubi dawać o sobie znak w takich miejscach... Nie walczcie z tym.
Chłopak odwrócił się na pięcie, po czym ruszył po schodach na górne piętro gdzie mieścił się strych... Był coraz bliżej, miał coraz więcej szans na przetrwanie w nieznanych krainach. Jeśli ich słowa mówiły prawdę, to posiadał jeszcze tydzień na doszlifowanie reszty umiejętności... Ostatnie dni, w których warto było zastanowić się gdzie tkwiły jego słabe punkty... Mijając drzwi sypialni jego matki, czuł to samo przerażające zimno co zawsze... Jednak nie wchodził tam, od sześciu lat te drzwi pozostawały zamknięte... Wreszcie znalazł się u siebie, jeden szybki skok na sennik... I znów przebywał we własnym świecie fikcji.
- Możecie czuć się jak u siebie... Zajmuje pokój na poddaszu, jednak wy możecie śmiało korzystać z innych pomieszczeń... Jeśli chcecie, w dalszej części domu jest łaźnia, a pod nami <wskazał tupiąc nogą we właz na którym stał> znajduje się spiżarnia... Nie wiem co można tam teraz trafić, ale warto wiedzieć gdzie co jest.
Chłopak odetchnął na koniec spokojnie, przekazując im ostatnie informacje tego dnia. Był zmęczony, może po prostu chciał jak najszybciej wrócić na szlak... Przecież jego życie nie mogło kończyć się w tych czterech ścianach.
- Uważajcie na przeszłość... Lubi dawać o sobie znak w takich miejscach... Nie walczcie z tym.
Chłopak odwrócił się na pięcie, po czym ruszył po schodach na górne piętro gdzie mieścił się strych... Był coraz bliżej, miał coraz więcej szans na przetrwanie w nieznanych krainach. Jeśli ich słowa mówiły prawdę, to posiadał jeszcze tydzień na doszlifowanie reszty umiejętności... Ostatnie dni, w których warto było zastanowić się gdzie tkwiły jego słabe punkty... Mijając drzwi sypialni jego matki, czuł to samo przerażające zimno co zawsze... Jednak nie wchodził tam, od sześciu lat te drzwi pozostawały zamknięte... Wreszcie znalazł się u siebie, jeden szybki skok na sennik... I znów przebywał we własnym świecie fikcji.
0 x
Towarzysz podróży •<~
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Hebi house
Gdy cała trójka weszła do środka, wyznawca mógł przyjrzeć się jak dom Oshiego wyglądał od wewnątrz. Jak wszystkie tutaj budowle całość była wykonana z drewna, jednak to co przykuło jego uwagę był harmider. Wyglądało to jakby ten dom nie był użytkowany od dawien dawna. Kurz, pajęczyny i innego rodzaju syf rzucał się w oczy już po przekroczeniu progu domu. Wyglądało na to, że Senju chyba nie przebywał tutaj zbyt często. Nie było się w sumie też co dziwić, ktoś kto posiadał niesamowitą moc na pewno miał też dużo do roboty w takiej wiosce. W końcu do niej przynależał, Hokusai nie musiał się martwić takimi sprawami. Oshi oznajmił, że mogą czuć się jak u siebie. Zajął pokój na poddaszu, a dwójka mogła wybrać sobie gdzie chcą spać. Jashiniście było wszystko jedno, byle by tylko odpocząć. Co najlepsze miał tu nawet łaźnie, a to oznaczało, że kąpiel w gorącej wodzie wpłynie na jego organizm relaksująco dzięki czemu poczuje przypływ sił. To tam najpierw zamierzał się udać. Zignorował pierwsze słowa chłopaka, a drugie przemyślał. To co on powiedział było nie lada zagadką, którą można było rozumieć na wiele sposobów. Ciekawiło go co miał dokładnie na myśli, ale chyba jakaś przeszłość łączyła Senju z tym miejscem. Każdy miał jakieś swoje niemiłe wspomnienia czy coś co przypominało o złych wydarzeniach. Nie licząc wyznawcy, bo jak wiadomo on miał gdzieś takie rzeczy. W każdym razie bez słowa poszedł do miejsca gdzie wskazał mu Oshi i rozebrał się zostawiając swoją kosę na ubraniach. Zaraz po tym wskoczył do gorącej wody i odprężył się. Skoro mieli tydzień oznaczało to, że chłopak ma dużo czasu, aby odpocząć.
0 x
- Oshi
- Martwa postać
- Posty: 664
- Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci. - Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... shi#p59104
- Multikonta: O.O
Re: Hebi house
Przemiana
Dzień 1/7
Pierwszego dnia po przybyciu do dawnego domu, chłopak odpuścił sobie wszelkich treningów. Skupiając się na pomyśle który wpadł mu do głowy jakiś czas temu. Wiedział że trudno mu będzie znaleźć odpowiednie osoby, jednak po jakimś czasie trafiło się dwóch, co przystali na jego prośbę. Oshi wyszedł tego dnia z domu dużo wcześniej, przerywając odgłos pierwszych słowików na drzewach. Zima odchodziła z zielonej krainy coraz dalej, przynosząc znacznie przyjemniejsze poranki. Chłopak opatulił się czerwonym płaszczem, który porwał z szafy na ubrania. Chciał jak najszybciej dotrzeć na miejsce... Sporadyczne istoty na drodze, witały się z nim szybko, gnając ku własnym sprawą.
Jakieś dwadzieścia minut później, Oshi zapukał do drzwi samotnego domu, czekając na zaproszenie ze środka. Tak jak się umówili, po chwili usłyszał cichy głos młodszego z braci, po czym już bez większych problemów mógł wejść do środka.
Całość trudno opisywać, gdyż pokój był jednym wielkim śmietnikiem. Jedynie fotel na środku, i stosy kartonów wokół. Po same brzegi wypełnione różnymi szpargałami... Młody wojownik spojrzał na niedorostków, którzy stali przed nim uśmiechając się od ucha do ucha... Blond czupryny zasłaniały oczy, a ciało przykrywały skóry dzika. Oshi spojrzał na nich z zainteresowaniem, przemawiając gdy żaden nie raczył rozpocząć.
- Zobaczymy czy będziecie się tak cieszyć po wszystkim...
Jak można streścić to co działo się później... Słowo "ból" było tu najbardziej odpowiednie. Po tym jak Oshi zasiadł w fotelu ustawionym pod jednym z okien, młodzieniaszki wyjęły z kartonów potrzebny sprzęt. Następne dziesięć godzin służył im jako manekin do wyrażania własnej wizji na jego prośbę. Chciał ozdobić całe ciało tatuażem w motywie lasu... Chciał by każdy najmniejszy skrawek jego ciała pokrywał czarny tusz ich dzieła. Wiedział co potrafią, widział w wiosce wojowników korzystających z usług bliźniaczych braci. Nikt jednak nie wykonał tego na taką skalę... Nikt nie miał tak mało poszanowania do własnego życia jak On... Oshi czuł każde ukłucie prymitywnej igły, każda nowa blizna przynosiła ból, którego nie sposób wyjaśnić tym co nie próbowali nigdy zakosztować samookaleczenia. Senju zdał sobie sprawę że księżyc pojawił się na niebie, gdy obaj skończyli odchodząc na dwa kroki... Złowieszczy uśmiech wskazywał na powodzenie. Jednak to On sam musiał to ocenić. Jak bardzo był słaby, ile trały przerwy gdy omdlenie dopadało go między ukłuciami.
Chłopak wstał z miejsca, spoglądając w lustro przygotowane przez tajemniczych artystów... Miał co chciał, otrzymał znak który będzie z nim do końca życia... Jego przynależność do osady była teraz tak samo widoczna w słowach, jak i ogólnym wizerunku... Tym razem podzielił uśmiech bliźniaków.
- Należy się wam ten tytuł... Jesteście najlepsi
Ostatni raz spojrzał na siebie, po czym okrył ciało czerwonym płaszczem... Odwracając się na pięcie, rzucił im na stolik jeszcze przygotowany mieszek z odliczoną sumą... Po czym wyszedł w ciemną noc, czując jak chłód przyjemnie koi jego rany.
Jakieś dwadzieścia minut później, Oshi zapukał do drzwi samotnego domu, czekając na zaproszenie ze środka. Tak jak się umówili, po chwili usłyszał cichy głos młodszego z braci, po czym już bez większych problemów mógł wejść do środka.
Całość trudno opisywać, gdyż pokój był jednym wielkim śmietnikiem. Jedynie fotel na środku, i stosy kartonów wokół. Po same brzegi wypełnione różnymi szpargałami... Młody wojownik spojrzał na niedorostków, którzy stali przed nim uśmiechając się od ucha do ucha... Blond czupryny zasłaniały oczy, a ciało przykrywały skóry dzika. Oshi spojrzał na nich z zainteresowaniem, przemawiając gdy żaden nie raczył rozpocząć.
- Zobaczymy czy będziecie się tak cieszyć po wszystkim...
Jak można streścić to co działo się później... Słowo "ból" było tu najbardziej odpowiednie. Po tym jak Oshi zasiadł w fotelu ustawionym pod jednym z okien, młodzieniaszki wyjęły z kartonów potrzebny sprzęt. Następne dziesięć godzin służył im jako manekin do wyrażania własnej wizji na jego prośbę. Chciał ozdobić całe ciało tatuażem w motywie lasu... Chciał by każdy najmniejszy skrawek jego ciała pokrywał czarny tusz ich dzieła. Wiedział co potrafią, widział w wiosce wojowników korzystających z usług bliźniaczych braci. Nikt jednak nie wykonał tego na taką skalę... Nikt nie miał tak mało poszanowania do własnego życia jak On... Oshi czuł każde ukłucie prymitywnej igły, każda nowa blizna przynosiła ból, którego nie sposób wyjaśnić tym co nie próbowali nigdy zakosztować samookaleczenia. Senju zdał sobie sprawę że księżyc pojawił się na niebie, gdy obaj skończyli odchodząc na dwa kroki... Złowieszczy uśmiech wskazywał na powodzenie. Jednak to On sam musiał to ocenić. Jak bardzo był słaby, ile trały przerwy gdy omdlenie dopadało go między ukłuciami.
Chłopak wstał z miejsca, spoglądając w lustro przygotowane przez tajemniczych artystów... Miał co chciał, otrzymał znak który będzie z nim do końca życia... Jego przynależność do osady była teraz tak samo widoczna w słowach, jak i ogólnym wizerunku... Tym razem podzielił uśmiech bliźniaków.
- Należy się wam ten tytuł... Jesteście najlepsi
Ostatni raz spojrzał na siebie, po czym okrył ciało czerwonym płaszczem... Odwracając się na pięcie, rzucił im na stolik jeszcze przygotowany mieszek z odliczoną sumą... Po czym wyszedł w ciemną noc, czując jak chłód przyjemnie koi jego rany.
0 x
Towarzysz podróży •<~
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Hebi house
Pierwszego dnia Hokusai budząc się gdy słońce było już dosyć wysoko na niebie zauważył, że jego kompana nie ma w domu. Z tego co rozumiał za tydzień mieli wyruszać, lecz co on miał robić do tego czasu? Leżąc na łóżku i swoim wzrokiem patrząc w sufit zastanawiał się nad tą kwestią. Dawno nie odpoczywał, był tego pewny, więc może odpuści sobie treningi przynajmniej na ten czas? Wiadomo było tylko tyle, że na pewno nie ma zamiaru nigdzie wyruszać, zostaje na miejscu. Ma pomóc kompanowi i to zrobi, a za ten czas przygotuje się do tej wyprawy mentalnie. Nigdy tego nie robił, wszystkie do tej pory jego przygody były wykonywane na spontanie, dlatego nie czuł tego napięcia, które towarzyszy normalnemu człowiekowi. Mimo to starał się stwarzać pozory i przygotować się jakoś do tego. Po skromnym śniadaniu usiadł na skraju łóżka i wziął do ręki swoją kosę. Przejeżdżając palcem po ostrzu sprawdził, kiedy mu przetnie skórę, a następnie widział w którym miejscu jest ostrzejsza. Gdy to już sprawdził wziął do ręki coś twardego co miał pod ręką i zaczął ostrzyć swoją kosę. Miał dziwne uczucie, nigdy jeszcze nie robił takich rzeczy, co było dla niego zaskoczeniem, ale jakoś się mu to udawało. Gdy skończył umył ją dokładnie, aby aż lśniła i odłożył ją na swoje miejsce. Z nudów usiadł i zaczął medytować. Nie był jednak dobry w takich sprawach, dlatego zwyczajnie wyszedł na zewnątrz i położył na gołej trawie patrząc w niebo. Chyba już przyzwyczajenie biło mu do głowy i wolał tu spędzać czas niż w środku. Jak to on rozmyślił się i dał pochłonąć swym marzeniom, które jeszcze na niego czekają.
0 x
- Oshi
- Martwa postać
- Posty: 664
- Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci. - Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... shi#p59104
- Multikonta: O.O
Re: Hebi house
Oshi wrócił do domu, zaraz po tym jak dwaj rzemieślnicy sztuki skończyli zdobić jego ciało. Dzień zaczął się na dobre, budząc resztę osady do życia. Chłopak wstał obolały jak gdyby spędził kilka dni pod stertą kamieni. Powoli zwlekł się z łóżka, nakładając na siebie czarne spodnie. Zrezygnował z wierzchniego okrycia, pozwalając by jego blizny mogły szybciej się zagoić.
Przecierając twarz, ruszył przed siebie... Zaciekawiony co też mogło się dziać z jego towarzyszami. Oshi przez cały dzień zostawił ich samym sobie, co w przypadku Noriko mogło być bezpieczne. Jednak w kwestii mrocznego akolity, już nie mógł być taki pewien... Obszedł cały dom, jednak na próżno szukał swej przyjaciółki... Zostawili go, to o czym marzył, i co było tak blisko, oddaliło się niczym wspaniały sen który nie powróci. Chłopak miał już dać za wygraną, gdy wreszcie trafił na wylęgującego się chłopca o niebieskich włosach... Więc chociaż jedno z nich dotrzymuje danego słowa.
Senju podszedł do niego wolno, zastanawiając się co właściwie trzymało tu młodego Jashina. Przecież ich poprzednie spotkania wiązały się z walką... Walką którą zawsze wygrywał. Co jeśli młodzieniec szykuje zasadzkę, co jeśli wbije mu nóż w plecy gdy przyjdzie właściwy moment.
- Myślałem że trenujesz... Jesteś taki pewny swych umiejętności
Uśmiechnął się do niego, oddalając od siebie wszelkie złe wizje w których jego przyjaciel nabijał go na ostrze kosy... Nie mógł myśleć w ten sposób. Samotność była słabym towarzyszem, w misji której chciał się podjąć. Jeśli akolita nie był skory do treningów, to Oshi miał znakomity plan jak go zachęcić... Bardzo dobry plan.
Dodatkowo... Gdzie znowu podział się Buru.
Przecierając twarz, ruszył przed siebie... Zaciekawiony co też mogło się dziać z jego towarzyszami. Oshi przez cały dzień zostawił ich samym sobie, co w przypadku Noriko mogło być bezpieczne. Jednak w kwestii mrocznego akolity, już nie mógł być taki pewien... Obszedł cały dom, jednak na próżno szukał swej przyjaciółki... Zostawili go, to o czym marzył, i co było tak blisko, oddaliło się niczym wspaniały sen który nie powróci. Chłopak miał już dać za wygraną, gdy wreszcie trafił na wylęgującego się chłopca o niebieskich włosach... Więc chociaż jedno z nich dotrzymuje danego słowa.
Senju podszedł do niego wolno, zastanawiając się co właściwie trzymało tu młodego Jashina. Przecież ich poprzednie spotkania wiązały się z walką... Walką którą zawsze wygrywał. Co jeśli młodzieniec szykuje zasadzkę, co jeśli wbije mu nóż w plecy gdy przyjdzie właściwy moment.
- Myślałem że trenujesz... Jesteś taki pewny swych umiejętności
Uśmiechnął się do niego, oddalając od siebie wszelkie złe wizje w których jego przyjaciel nabijał go na ostrze kosy... Nie mógł myśleć w ten sposób. Samotność była słabym towarzyszem, w misji której chciał się podjąć. Jeśli akolita nie był skory do treningów, to Oshi miał znakomity plan jak go zachęcić... Bardzo dobry plan.
Dodatkowo... Gdzie znowu podział się Buru.
0 x
Towarzysz podróży •<~
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Hebi house
Leżał wpatrując się w to co znajdowało się przed jego oczami. Miał już chyba przyzwyczajenie wpatrywania się w niebo z nudów. Odkąd pamiętał tak robił. To wtedy jego myśli zbierały się nagle, aby zacząć marzyć i myśleć nad pewnymi kwestiami. Był sługą Jashina, objawił się mu już dwa razy. Dzięki niemu zapomniał o tym, że Sora była jego przyjaciółką. Choć inaczej... nie zapomniał o przyjaźni, ale zapomniał o bólu. Ta dziewczyna teraz nie żyła, znajdowała się w świecie do którego nie wiadomo kiedy wyznawca dołączy. Póki co miał nadzieję, że nie za szybko, jeszcze chciał spełnić swoje marzenia. Leżąc tak nawet nie zauważył kiedy Oshi wrócił do domu i podszedł do niego. Zrozumiał dopiero gdy usłyszał głos swojego kompana. Nie wstając z ziemi spojrzał na niego uchylając lekko głowę w bok. Czy był pewny swoich umiejętności? Zazwyczaj tak, ale nie wykluczało to istnienia silniejszych i dużo lepszych.
- Pewny jestem zawsze, lecz wiem że to dla Ciebie ważne. Widać to po Tobie... Twoim zachowaniu. Właśnie dlatego odpoczywam, aby zregenerować siły i przygotować się mentalnie do tego co nas czeka. Choć nie za bardzo mi to wychodzi.
Przy okazji uświadomił sobie, że dawno nie widział Noriko. Co z tą dziewczyną? Czyżby uciekła bojąc się tego co ich tam czeka? Przy okazji zauważył, że chłopak nie miał na sobie koszulki, a całe jego ciało zdobiło świeżo wykonane tatuaże, który kształtem przypominały las. Widać było, że strasznie utożsamia się ze swoim klanem. W dodatku wykonanie pierwsza klasa, trzeba było mieć pojęcie, aby odwalić taką robotę. Jednym słowem, podobało się mu.
- Przy okazji, piękne.
- Pewny jestem zawsze, lecz wiem że to dla Ciebie ważne. Widać to po Tobie... Twoim zachowaniu. Właśnie dlatego odpoczywam, aby zregenerować siły i przygotować się mentalnie do tego co nas czeka. Choć nie za bardzo mi to wychodzi.
Przy okazji uświadomił sobie, że dawno nie widział Noriko. Co z tą dziewczyną? Czyżby uciekła bojąc się tego co ich tam czeka? Przy okazji zauważył, że chłopak nie miał na sobie koszulki, a całe jego ciało zdobiło świeżo wykonane tatuaże, który kształtem przypominały las. Widać było, że strasznie utożsamia się ze swoim klanem. W dodatku wykonanie pierwsza klasa, trzeba było mieć pojęcie, aby odwalić taką robotę. Jednym słowem, podobało się mu.
- Przy okazji, piękne.
0 x
- Oshi
- Martwa postać
- Posty: 664
- Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci. - Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... shi#p59104
- Multikonta: O.O
Re: Hebi house
Oshi uśmiechnął się do towarzysza, zdając sobie sprawę że od ich pierwszego spotkania minęło sporo czasu. Prawą dłonią przeczesał włosy sterczące we wszystkich kierunkach, po czym spojrzał w kierunku z którego dobiegał go cichy szmer. Tak jak przypuszczał małe stworzenie wróciło w porę z nocnego polowania. Chociaż określenie mały mogło być w tym momencie niewłaściwe, zwłaszcza że stworzenie osiągało już ponad półtora metra.
Oshi spojrzał na powrót w stronę Saburo, pozwalając by Buru wpełzł po jego nodze owijając się zgrabnie wokół ciała. Miał szczęście że zdążył...
- Noriko zniknęła gdzieś z samego rana... Słyszałem jak wychodzi
Przemówił spokojnym głosem, zdając sobie sprawę że dziewczyna miała zamiar odwiedzić lokalne punkty z medykamentami. Być może zaczęła swój trening znacznie wcześniej, dlatego ich zadaniem było dotrzymać jej tempa. Oshi wyciągnął dłoń w stronę akolity, na powrót zdradzając swoje nastawienie w stosunku do planowanych wydarzeń.
- Może chciałbyś pomóc mi w treningu kilku technik... Mam spore zaległości, a sparing partner to zawsze odskocznia od klonów znających każdy twój ruch
Senju wiedział że Saburo lubi wyzwania, trudno było szukać istoty bardziej rwącej się do wszelkich bitek... Niebieskowłosy był znakomitym towarzyszem, jedynym problemem było jego mroczne piętno. Czy kiedykolwiek będzie w stanie sprzeciwić się Jashinowi, co jeśli tamten zapragnie krwi jego przyjaciół. Czy istota pogrążona w swej ufności wyższym bytom, będzie mogła mieć własne zdanie... Przyszłość miała ukazać wszelkie odpowiedzi, teraz mogli jedynie przygotować się razem przed nadchodzącymi dniami.
Na wzmiankę o tatuażu jedynie uśmiechnął się nieznacznie, rozumiejąc że dla kogoś takiego wszelkie udziwnienia były czymś właściwym. Ta dwójka mogła w przyszłości jeszcze sporo namieszać. Potrzebne było jedynie trochę ogłady, i odrobina wzajemnego zaufania.
Oshi spojrzał na powrót w stronę Saburo, pozwalając by Buru wpełzł po jego nodze owijając się zgrabnie wokół ciała. Miał szczęście że zdążył...
- Noriko zniknęła gdzieś z samego rana... Słyszałem jak wychodzi
Przemówił spokojnym głosem, zdając sobie sprawę że dziewczyna miała zamiar odwiedzić lokalne punkty z medykamentami. Być może zaczęła swój trening znacznie wcześniej, dlatego ich zadaniem było dotrzymać jej tempa. Oshi wyciągnął dłoń w stronę akolity, na powrót zdradzając swoje nastawienie w stosunku do planowanych wydarzeń.
- Może chciałbyś pomóc mi w treningu kilku technik... Mam spore zaległości, a sparing partner to zawsze odskocznia od klonów znających każdy twój ruch
Senju wiedział że Saburo lubi wyzwania, trudno było szukać istoty bardziej rwącej się do wszelkich bitek... Niebieskowłosy był znakomitym towarzyszem, jedynym problemem było jego mroczne piętno. Czy kiedykolwiek będzie w stanie sprzeciwić się Jashinowi, co jeśli tamten zapragnie krwi jego przyjaciół. Czy istota pogrążona w swej ufności wyższym bytom, będzie mogła mieć własne zdanie... Przyszłość miała ukazać wszelkie odpowiedzi, teraz mogli jedynie przygotować się razem przed nadchodzącymi dniami.
Na wzmiankę o tatuażu jedynie uśmiechnął się nieznacznie, rozumiejąc że dla kogoś takiego wszelkie udziwnienia były czymś właściwym. Ta dwójka mogła w przyszłości jeszcze sporo namieszać. Potrzebne było jedynie trochę ogłady, i odrobina wzajemnego zaufania.
0 x
Towarzysz podróży •<~
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Hebi house
Gdy tak leżał zastanawiał się w co tak Oshi jest wpatrzony. Po chwili słysząc odgłosy dochodzące z przeciwnej strony, wyznawca obrócił głowę, aby dojrzeć tam całkiem sporych rozmiarów węża, który zmierzał w ich kierunku. Jak się po chwili okazało był to towarzysz Oshiego. Co prawda widział go już wcześniej, ale nie spodziewał się, że jest aż tak duży. Wracając jednak do tematu. Dziewczyna wyszła z rana, chłopak ją słyszał. Pytaniem jednak było... czy wyszła, aby trenować? Coś mu się zdawało, że już nie wróci, ale nie chciał dołować Senju. Nie przed tą wyprawą, która była dla niego tak ważna.
Ku jego zaskoczeniu Oshi podał mu rękę. Wyglądało na to, że chciał trenować, a w dodatku chciał z nim walczyć. To nie byłoby miłe odmówić w takiej sytuacji. Choć wiedział, że przez jego lenia i głupotę ma do nadrobienia miesiące ciężkich treningów, jednak takie rozprostowanie kości bo miesięcznej śpiączce akurat może mu dobrze zrobić. Podał rękę swojemu partnerowi, aby wstać i uśmiechnął się do niego mówiąc.
- Już myślałem, że nigdy tego nie zaproponujesz.
Ku jego zaskoczeniu Oshi podał mu rękę. Wyglądało na to, że chciał trenować, a w dodatku chciał z nim walczyć. To nie byłoby miłe odmówić w takiej sytuacji. Choć wiedział, że przez jego lenia i głupotę ma do nadrobienia miesiące ciężkich treningów, jednak takie rozprostowanie kości bo miesięcznej śpiączce akurat może mu dobrze zrobić. Podał rękę swojemu partnerowi, aby wstać i uśmiechnął się do niego mówiąc.
- Już myślałem, że nigdy tego nie zaproponujesz.
0 x
- Oshi
- Martwa postać
- Posty: 664
- Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci. - Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... shi#p59104
- Multikonta: O.O
Re: Hebi house
Oshi pomógł wstać towarzyszowi, samemu wyciągając w powietrze obolałe ramię. Całe jego ciało pamiętało jeszcze doskonale wczorajsze zabiegi upiększające. Młodzieniec przeczuwał że jeszcze pocierpi jakiś czas, jednak droga pod wielki mur była daleka. Bliźniacy dawali mu pewność że jeśli nie wprowadzi infekcji w rany, to w ciągu dwóch tygodni będzie zdrowy jak dawniej. Przydała się tutaj żywotność klanu, ród Senju znany był z tego że żył znacznie dłużej od innych klanów... A sami użytkownicy mokutonu, odznaczali się młodym wyglądem, nawet w podeszłym wieku. Chłopak przez chwilę rozglądał się po obszernym placu za budynkiem, zdając sobie sprawę z tego że teren idealnie nadaje się do treningu...
- Mam kilka technik związanych ścisło z mokutonem... Oraz parę spoza linii krwi.
Senju rozejrzał się wokół, sprawdzając jak bardzo ucierpieć może krajobraz... Jeśli dadzą z siebie zbyt dużo. No ale czego się nie robiło by zyskać większą szansę na przeżycie. Buru wiedział chyba że należy zmyć się na jakiś czas, więc już po chwili zniknął w zaroślach porastających wschodnią część domu.
Zanim zaczęli, Sentoki musiał skupić mocniej niż zwykle swoją energię. Ostatnie spotkanie z czarownicą skończyło się dla niego przykrym rozczarowaniem. Z początku sądził że jest to jedynie efekt zmęczenia. Jednak później musiał postawić inną diagnozę... Przekleństwo starej czarownicy skończyło się spadkiem jego chakry. Techniki które kiedyś przychodziły mu z łatwością, dzisiaj kosztowały znacznie przekraczający wysiłek.
- Walnij we mnie czymś...
Krzyknął do Saburo, stając dobre kilka metrów przed nim. Nie było wątpliwości, że najlepiej przetestować było wszystko w praktyce.
Oshi zaczerpnął oddechu, starając się zebrać w sobie wystarczające pokłady energii. Przecież nie było wątpliwości że jest w stanie to zrobić. Obietnica dana w przeszłości miała się spełnić...
- Mam kilka technik związanych ścisło z mokutonem... Oraz parę spoza linii krwi.
Senju rozejrzał się wokół, sprawdzając jak bardzo ucierpieć może krajobraz... Jeśli dadzą z siebie zbyt dużo. No ale czego się nie robiło by zyskać większą szansę na przeżycie. Buru wiedział chyba że należy zmyć się na jakiś czas, więc już po chwili zniknął w zaroślach porastających wschodnią część domu.
Zanim zaczęli, Sentoki musiał skupić mocniej niż zwykle swoją energię. Ostatnie spotkanie z czarownicą skończyło się dla niego przykrym rozczarowaniem. Z początku sądził że jest to jedynie efekt zmęczenia. Jednak później musiał postawić inną diagnozę... Przekleństwo starej czarownicy skończyło się spadkiem jego chakry. Techniki które kiedyś przychodziły mu z łatwością, dzisiaj kosztowały znacznie przekraczający wysiłek.
- Walnij we mnie czymś...
Krzyknął do Saburo, stając dobre kilka metrów przed nim. Nie było wątpliwości, że najlepiej przetestować było wszystko w praktyce.
Oshi zaczerpnął oddechu, starając się zebrać w sobie wystarczające pokłady energii. Przecież nie było wątpliwości że jest w stanie to zrobić. Obietnica dana w przeszłości miała się spełnić...
Ukryty tekst
0 x
Towarzysz podróży •<~
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Hebi house
Saburo wstał nie myśląc zbyt wiele. Rozglądając się dookoła tak samo jak Oshi zauważył, że teren nadawał się do walki. Ciekaw był jak bardzo młody Senju wzrósł na sile od ich poprzedniego spotkania. Od zawsze uważał go za silniejszego i to się do dzisiaj nie zmieniło. Wiedział, że walka z nim to prawdziwe wyzwanie, wystarczył jeden błąd i byłoby po walce. Za bardzo jednak lubił szaleć i skupił się raczej na samej przyjemności niż tym co się stanie. Oddaleni od siebie na kilka metrów oczekiwali na to kto pierwszy zrobi ruch. Wąż Oshiego wypełznął z jego ubrań i schował się gdzieś między zaroślami obserwując całą sytuację. Napięcie budowało się w powietrzu, aż Oshi pierwszy zaproponował, aby chłopak zaatakował go. Wyznawca nie wiedział co chce zrobić. Zamierzał mimo wszystko jednak spełnić jego prośbę. Wyruszył przed siebie biegnąc w kierunku swego towarzysza. Nie zamierzał atakować go kosą czy innymi technikami. Nie to, że nie wierzył w umiejętności swego kompana, jednak nie chciał zrobić mu krzywdy, nawet jakby był dużo silniejszy od niego, po prostu nie chciał ryzykować. Właśnie dlatego gdy skrócił dystans między nimi zrobił zamach ręką, aby uderzyć z całej siły Senju w podbródek.
Ukryty tekst
0 x
- Oshi
- Martwa postać
- Posty: 664
- Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci. - Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... shi#p59104
- Multikonta: O.O
Re: Hebi house
Oshi zbyt późno zdał sobie sprawę z tego co zamierza jego drogi kompan. Saburo zmniejszył dzielącą ich odległość, w momencie gdy wężowy dzieciak kumulował własne pokłady chakry. Wpakował się w kabałę za którą przyszło mu zapłacić obitym podbródkiem... Wstał z ziemi, obolały po ciosie przyjaciela, zdając sobie sprawę z faktu że nie łatwo będzie opanować technikę tej rangi.
- Skoro powiedziałem a... Dawaj jeszcze raz
Przemówił spokojnie, oddalając się z powrotem na właściwą odległość. Skupiając wolę przypomniał sobie wszystko co wyczytał o nieznanej technice. Mimo że bariera miała być nie do przebicia, samo uwolnienie mokutonu w ten sposób stanowiło nie lada problem. Oshi wpatrując się w towarzysza odetchnął głęboko, po czym skoncentrował swą wolę czekając na nadciągający atak. Saburo jak już stwierdził był idealnym partnerem do takich rzeczy... Z jego zapałem osiągnie swe cele znacznie szybciej.
Sekundy biegły mozolnie, jak gdyby czas miał oczekiwać w zaparte co się wydarzy dalej. Mimo że sam się do tego nie przyznał, z ciekawością obserwował postępy Saburo. Ich częste sparingi były testem dla obu Shinobi, przykry świat zmuszał wszystkich do bycia przygotowanym...
- Nie oszczędzaj się... Mam za mało czasu
Dodał na koniec, ukazując na twarzy zadziorny uśmiech... Musiał być gotów.
- Skoro powiedziałem a... Dawaj jeszcze raz
Przemówił spokojnie, oddalając się z powrotem na właściwą odległość. Skupiając wolę przypomniał sobie wszystko co wyczytał o nieznanej technice. Mimo że bariera miała być nie do przebicia, samo uwolnienie mokutonu w ten sposób stanowiło nie lada problem. Oshi wpatrując się w towarzysza odetchnął głęboko, po czym skoncentrował swą wolę czekając na nadciągający atak. Saburo jak już stwierdził był idealnym partnerem do takich rzeczy... Z jego zapałem osiągnie swe cele znacznie szybciej.
Sekundy biegły mozolnie, jak gdyby czas miał oczekiwać w zaparte co się wydarzy dalej. Mimo że sam się do tego nie przyznał, z ciekawością obserwował postępy Saburo. Ich częste sparingi były testem dla obu Shinobi, przykry świat zmuszał wszystkich do bycia przygotowanym...
- Nie oszczędzaj się... Mam za mało czasu
Dodał na koniec, ukazując na twarzy zadziorny uśmiech... Musiał być gotów.
0 x
Towarzysz podróży •<~
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Hebi house
Chłopak rozpędzony wymierzył cios swojemu kompanowi. Nie spodziewał się tego, że Senju przyjmie jego cios na siebie. Czyżby nie zdążył zrobić uniku? Nie... to było niemożliwe. Odległość ich dzieląca była zbyt duża, w dodatku wyznawca nie był strasznie szybki, a więc... zrobił to specjalnie? Też ciężko uwierzyć. Chłopak myślał, że to będzie walka, lecz jego kompan był w bezruchu. Na samym początku czuł się zdezorientowany, lecz po pewnym czasie zrozumiał chyba o co chodzi Oshiemu. Czyżby chciał nauczyć się jakieś potężnej techniki podczas walki z nim? Uśmiechnął się lekko, gdy ten wstał z ziemi i powiedział, aby kontynuował. Senju zwiększył swoją odległość między nim, a wyznawcą i kazał mu się nie powstrzymywać. Jashinista nie był skory do ranienia przyjaciół. Nienawidził tego, jednak widać było, że Oshi naprawdę chciał się czegoś nauczyć. Miał zapał i silną wolę, aż szkoda byłoby patrzeć jak się marnuje. Postanowił zrobić to, aby mu pomóc. Zresztą ciekawość zżerała go od środka jaką to technikę chce Oshi opanować. Nie chciał wyjmować kosy, bo jeśli Oshi się nie bronił podczas wykonywania techniki to mogło się to źle skończyć. Chciał pozostać przy pięściach, jednak mimo wszystko nie zamierzał mu popuszczać. Po raz kolejny zaczął biec w kierunku chłopaka trzymając ręce z tyłu, a gdy był już blisko najpierw wymierzył cios z lewej pięści w prawy łuk brwiowy, następnie od razu z prawej pięści w brzuch i na koniec lekko podskakując wyprowadził uderzenie z nogi pod prawe żebra Oshiego.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości