Wioska na granicy Ryuzaku
- Keion
- Posty: 466
- Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
- Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=79323#p79323
- GG/Discord: Keion#4512
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
Chciałem podejść i pomóc strażnikowi co wiązałoby się z uśmierzeniem bólu, a także pozbyciem lekkiego uczucia odrętwienia ręki, które zazwyczaj towarzyszy porażeniom elektrycznym tego stopnia. Jednakże te zdecydowanie wolał poradzić sobie z tym sam i gdy tylko zbliżyłem się w jego kierunku uniósł broń w moją stronę odgradzając się ode mnie. Na co ja uśmiechnąłem i rozpraszając czakrę po ciele rozłożyłem ręce na boki, po czym się odwróciłem, udając w stronę mojego obrońcy. Jeszcze przez chwilę posłuchałem ich rozmowy, po czym poszliśmy w swoją stronę, a strażnicy poszli w swoją.
Idąc byłem przygotowany na pouczenie, które tak jak się spodziewałem bardzo szybko nastąpiło, choć miało nieco inny charakter niżeli się spodziewałem. -Ma Pan rację i ja wcale nie planowałem wchodzić w konflikt z prawem, jednakże dać się złapać za coś czego się nie zrobiło nie jest lepszą opcją. Znacznie lepiej w takim wypadku uciec, a ja próbowałem im przemówić do rozsądku, niestety nie skutecznie i sprawy się potoczyły jak się potoczyły. -Odparłem zmieszany początkową będąc przekonanym o swojej niewinność, lecz gdy to mówiłem sam zacząłem zastanawiać się dlaczego od razu nie uciekłem tylko wdałem się w rozmowę z nimi. Oczywiście widząc bukłak skierowany w moją stronę nie odmówiłem i z podziękowaniem wypiłem nieco wody, na wywód o tym jak świat został zbudowany nic nie odpowiadając. Prawdę powiedziawszy nie wiele wiedziałem o tym jak świat jest zbudowany bo bardzo długo mieszkałem razem z rodzicami na odludziu trzymając się zawsze z dala od kłopotów, choć te nie zawsze trzymały się z dala od nas.
Zareagowałem dopiero, gdy towarzysz rozmowy mi się przedstawił kłaniając się przy tym delikatnie, uznałem za stosowne zrobić to samo, jednakże pokłonić się przy tym nieco bardziej. -Keion Hayaka, najemny shinobii oraz najlepszy medyk tu gdzie stoję.-Wypowiadając ostanie słowa uśmiechnąłem się, żeby było Hayamata nie pomyślał sobie iż mam przerośnięte ego co zdarza się wśród shinobii. Nie przejąłem się słysząc iż nie mam możliwości do odmowy bo w sumie to nie miałem nic ciekawego do roboty, a od badacza mogłem się wiele nauczyć co mogłoby zaowocować rozwinięciem moich umiejętności shinobii, bądź też medycznych. -Niestety to nie strażnicy stanowili problem, lecz fakt że wśród takiego tłumu w ogóle nie mogłem biec, nim się wydostałem było już za późno, dopiero potem zjawili się oni.-Było mi przykro że nie byłem w stanie pomóc choć próbowałem i przez to też miałem później kłopotu, a ta sama osoba której nie zdołałem pomóc mnie z nich wyciągnęła. Jednakże fakt że badacz przyjął to tak lekko do siebie sprawił że i ja zaraz odtrąciłem od siebie złe myśli, zresztą nie pierwszy raz dzisiaj. -A więc czym się zajmujesz i na czym będzie polegać moja pomoc? Czyżbym miał próbować odszukać tego kto ukradł twoje rzeczy? -Byłem strasznie ciekaw na co takiego badaczowi jest pomocny shinobii, chyba że do pomocy nie był mu potrzebny shinobii tylko ktokolwiek .
Idąc byłem przygotowany na pouczenie, które tak jak się spodziewałem bardzo szybko nastąpiło, choć miało nieco inny charakter niżeli się spodziewałem. -Ma Pan rację i ja wcale nie planowałem wchodzić w konflikt z prawem, jednakże dać się złapać za coś czego się nie zrobiło nie jest lepszą opcją. Znacznie lepiej w takim wypadku uciec, a ja próbowałem im przemówić do rozsądku, niestety nie skutecznie i sprawy się potoczyły jak się potoczyły. -Odparłem zmieszany początkową będąc przekonanym o swojej niewinność, lecz gdy to mówiłem sam zacząłem zastanawiać się dlaczego od razu nie uciekłem tylko wdałem się w rozmowę z nimi. Oczywiście widząc bukłak skierowany w moją stronę nie odmówiłem i z podziękowaniem wypiłem nieco wody, na wywód o tym jak świat został zbudowany nic nie odpowiadając. Prawdę powiedziawszy nie wiele wiedziałem o tym jak świat jest zbudowany bo bardzo długo mieszkałem razem z rodzicami na odludziu trzymając się zawsze z dala od kłopotów, choć te nie zawsze trzymały się z dala od nas.
Zareagowałem dopiero, gdy towarzysz rozmowy mi się przedstawił kłaniając się przy tym delikatnie, uznałem za stosowne zrobić to samo, jednakże pokłonić się przy tym nieco bardziej. -Keion Hayaka, najemny shinobii oraz najlepszy medyk tu gdzie stoję.-Wypowiadając ostanie słowa uśmiechnąłem się, żeby było Hayamata nie pomyślał sobie iż mam przerośnięte ego co zdarza się wśród shinobii. Nie przejąłem się słysząc iż nie mam możliwości do odmowy bo w sumie to nie miałem nic ciekawego do roboty, a od badacza mogłem się wiele nauczyć co mogłoby zaowocować rozwinięciem moich umiejętności shinobii, bądź też medycznych. -Niestety to nie strażnicy stanowili problem, lecz fakt że wśród takiego tłumu w ogóle nie mogłem biec, nim się wydostałem było już za późno, dopiero potem zjawili się oni.-Było mi przykro że nie byłem w stanie pomóc choć próbowałem i przez to też miałem później kłopotu, a ta sama osoba której nie zdołałem pomóc mnie z nich wyciągnęła. Jednakże fakt że badacz przyjął to tak lekko do siebie sprawił że i ja zaraz odtrąciłem od siebie złe myśli, zresztą nie pierwszy raz dzisiaj. -A więc czym się zajmujesz i na czym będzie polegać moja pomoc? Czyżbym miał próbować odszukać tego kto ukradł twoje rzeczy? -Byłem strasznie ciekaw na co takiego badaczowi jest pomocny shinobii, chyba że do pomocy nie był mu potrzebny shinobii tylko ktokolwiek .
0 x
- Ame
- Postać porzucona
- Posty: 645
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: jak na av
- Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 902#p70902
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame.


- Keion
- Posty: 466
- Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
- Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=79323#p79323
- GG/Discord: Keion#4512
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
-Skoro interesuje go wszystko co dotyczy Ryuzaku to na pewno też dobrze wie o tym jak wielki kryzys ostatnio dotknął samego miasta.-Pomyślałem słysząc o zainteresowaniach Hayamaty, ale nie chciałem poruszać tego tematu, gdyż wspomnienia z nim związane były zbyt świeże. Zostałem shinobii po to by nie dopuszczać do sytuacji takich jak ta która tam miała miejsce, a mimo to nie byłem w stanie uratować ludzkiego życia. Doskonale pokazywało mi to jak długa droga była wciąż przede mną bym, choć nie ukrywam że sytuacja w której o tym się przekonałem była zbyt ujmująca. Zaś rana którą spowodowała była na tyle świeża, że nie skupiłem całej swej uwagi na zleceniodawcy i nie próbowałem z kontekstu jego wypowiedzi wyciągnąć niczego.
-Jeżeli twoim problemem jest ludzka zawiść to chyba nie będę w stanie ci pomóc. Mieszkańcy tej wioski ledwo mnie znają i po tym co zrobiłem parę minut temu raczej nie wszyscy mają o mnie dobre zdanie.-Odparłem dopiero teraz zastanawiając się czego tak naprawdę oczekuje ode mnie Michiko. Domysłów miałem parę, ale raczej zdawałem sobie sprawę z tego że badacz nie oczekuje ode mnie bym wszystkiego się domyślił, inaczej miałbym spory problem.
-Ktoś nie pozwala Ci dokończyć twojego dzieła nie pozwalając czegoś nabyć, czy też rzeczy, których potrzebujesz są...-przez myśl przeszło mi że może oczekiwać ode mnie bym kogoś okradł, albo coś ukradł, a ten pomysł nie bardzo mi się spodobał, więc spojrzałem na niego w zamyśleniu. -mam nadzieję że nie chcesz żebym dla ciebie kradł.-Nim dokończyłem zdanie rozejrzałem się czy nikt nie podsłuchuje, nie chciałem żeby znowu się ktoś do mnie przyczepił za sam fakt że poruszyłem temat kradzieży. Obawiałem się bardzo że właśnie o to może chodzić mojemu zleceniodawcy, ale bardziej obawiałem się tego jakiej odpowiedzi miałbym mu udzielić, gdyby o to chodziło. Nie chciałem dla nikogo kraść, ale chciałem spłacić dług wdzięczności, a także miałem na uwadze to że moje kieszenie świeciły pustkami już od dłuższego czasu.
-Dalej nie trzymaj mnie w niepewności i powiedz czego ode mnie oczekujesz. -Nagle wyrwałem się z impasu i odstawiłem czarne myśli na bok, przechodząc tym samym do bezpośredniego pytania. Uśmiechnąłem się nie chcąc by Hayamata pomyślał sobie że nie zrobię niczego ryzykownego, ale też nie chciałem żeby myślał że zrobię cokolwiek o co by mnie poprosił.
-Jeżeli twoim problemem jest ludzka zawiść to chyba nie będę w stanie ci pomóc. Mieszkańcy tej wioski ledwo mnie znają i po tym co zrobiłem parę minut temu raczej nie wszyscy mają o mnie dobre zdanie.-Odparłem dopiero teraz zastanawiając się czego tak naprawdę oczekuje ode mnie Michiko. Domysłów miałem parę, ale raczej zdawałem sobie sprawę z tego że badacz nie oczekuje ode mnie bym wszystkiego się domyślił, inaczej miałbym spory problem.
-Ktoś nie pozwala Ci dokończyć twojego dzieła nie pozwalając czegoś nabyć, czy też rzeczy, których potrzebujesz są...-przez myśl przeszło mi że może oczekiwać ode mnie bym kogoś okradł, albo coś ukradł, a ten pomysł nie bardzo mi się spodobał, więc spojrzałem na niego w zamyśleniu. -mam nadzieję że nie chcesz żebym dla ciebie kradł.-Nim dokończyłem zdanie rozejrzałem się czy nikt nie podsłuchuje, nie chciałem żeby znowu się ktoś do mnie przyczepił za sam fakt że poruszyłem temat kradzieży. Obawiałem się bardzo że właśnie o to może chodzić mojemu zleceniodawcy, ale bardziej obawiałem się tego jakiej odpowiedzi miałbym mu udzielić, gdyby o to chodziło. Nie chciałem dla nikogo kraść, ale chciałem spłacić dług wdzięczności, a także miałem na uwadze to że moje kieszenie świeciły pustkami już od dłuższego czasu.
-Dalej nie trzymaj mnie w niepewności i powiedz czego ode mnie oczekujesz. -Nagle wyrwałem się z impasu i odstawiłem czarne myśli na bok, przechodząc tym samym do bezpośredniego pytania. Uśmiechnąłem się nie chcąc by Hayamata pomyślał sobie że nie zrobię niczego ryzykownego, ale też nie chciałem żeby myślał że zrobię cokolwiek o co by mnie poprosił.
0 x
- Ame
- Postać porzucona
- Posty: 645
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: jak na av
- Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 902#p70902
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame.


- Keion
- Posty: 466
- Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
- Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=79323#p79323
- GG/Discord: Keion#4512
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
-A jednak moje przepuszczenia były bliskie temu co spodziewałem się usłyszeć od badacza.-Mina nieco mi zrzedła, ale przede wszystkim chciałem do końca wysłuchać o co chodzi. Co prawda ciężko było mi zrozumieć bo wartość książki, którą Hayamata chciał zyskać, ale także nie widziałem nic wielkiego w tym co chciał zrobić i nazwać dziełem swego życia. No ale cóż każdy miał jakieś cele i równie dobrze mój cel mógłby mu wydać się smieszny, dlatego też nie zamierzałem nad tym rozważać. Zastanawiałem się za to bardziej nad tym czego ode mnie oczekiwał, z całą pewnością nie był to prawy czyn, ale jeżeli Pan Michiko nie został okradziony z przypadku tylko na zlecenie tej konkretnej osoby to już co innego, choć nie zmieniałoby to mojej roli. Oczywiście co innego tyczyło się krzywdzenia Utaki przy okazji, na to nie mogłem się zgodzić i wiedząc że Hayamata chciałby to zrobić prędzej próbowałbym go powstrzymać niżeli mu pomógł.
-Z książką mogę Ci pomóc, a przynajmniej spróbuje, ale zróbmy to tak żeby nikt przy tym nie ucierpiał, zgrzyty między sobą będziecie rozwiązywać w innych okolicznościach, ja wtedy co najwyżej będę mógł wam później udzielać pierwszej pomocy.-Powiedziałem ze zdecydowaniem spoglądając na zleceniodawce, dając mu znak że nie ma innego wyboru jak się że mną zgodzić.
-Najpierw jednak musimy obmyślić jakiś plan. Powiedz mi co to za książka, do kogo obecnie należy, a może uda nam się go jakoś przechytrzyć, na przykład mógłbym się do niego upodobnić i zamiast niego zgłosić po tą książkę. Przemyśl racjonalnie ten pomysł, ale pomóż wymyślić coś innego, jesteś w końcu naukowcem i głowę masz nie od parady.-Uśmiechnąłem się do Michiko próbując go podnieść nieco na duchu i zagrzać do boju, bo po wcześniejszej wypowiedzi miałem wrażenie że facet czuje się bezsilny. Czuję się bezsilny i dlatego chce nająć mnie żebym mógł się tym zając, nieważne jak byleby miał swoją książkę, a jak sam powiedział czasy są podłe, więc lekko nie będzie.
-Z książką mogę Ci pomóc, a przynajmniej spróbuje, ale zróbmy to tak żeby nikt przy tym nie ucierpiał, zgrzyty między sobą będziecie rozwiązywać w innych okolicznościach, ja wtedy co najwyżej będę mógł wam później udzielać pierwszej pomocy.-Powiedziałem ze zdecydowaniem spoglądając na zleceniodawce, dając mu znak że nie ma innego wyboru jak się że mną zgodzić.
-Najpierw jednak musimy obmyślić jakiś plan. Powiedz mi co to za książka, do kogo obecnie należy, a może uda nam się go jakoś przechytrzyć, na przykład mógłbym się do niego upodobnić i zamiast niego zgłosić po tą książkę. Przemyśl racjonalnie ten pomysł, ale pomóż wymyślić coś innego, jesteś w końcu naukowcem i głowę masz nie od parady.-Uśmiechnąłem się do Michiko próbując go podnieść nieco na duchu i zagrzać do boju, bo po wcześniejszej wypowiedzi miałem wrażenie że facet czuje się bezsilny. Czuję się bezsilny i dlatego chce nająć mnie żebym mógł się tym zając, nieważne jak byleby miał swoją książkę, a jak sam powiedział czasy są podłe, więc lekko nie będzie.
0 x
- Ame
- Postać porzucona
- Posty: 645
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: jak na av
- Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 902#p70902
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame.


- Keion
- Posty: 466
- Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
- Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=79323#p79323
- GG/Discord: Keion#4512
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
Z uwagą słuchałem Pana Hayamaty i im dłużej to robiłem tym bardziej miałem wrażenie że mówi bez przekonania, a raczej jego przekonanie tyczyło się tylko tego że książka się mu należy bardziej niż temu drugiemu. Badacz nieco stracił przez to w moich oczach jak każdy który bardziej szanował dobro materialne bardziej niż życie czy też zdrowie innych. Oczywistym dla mnie się stało że jeśli chce to zrobić po najmniejszej linii oporu powinienem trzymać go jak najdalej od tego, a najlepiej żeby w ogóle się w to nie mieszał. Jednakże to wcale nie dawało mi gwarancji że uda się zdobyć książkę bez użycia siły, ale przynajmniej w razie problemów mogłem sam odpowiadać za swoje czyny.
-No dobra Panie Michiko zrobię to dla Pana, a przynajmniej spróbuje, ale zrobię to sam i po swojemu.-Dałem mu do zrozumienia że nie chce żeby się w to mieszał i żeby najlepiej poczekał, aż zrobię wszystko sam, ale pierw musiał mi jeszcze wskazać konkretny budynek.
-Chciałbym jedynie żebyś wskazał mi dom w którym on jest, jeżeli mam się poważyć na coś takiego chce mieć pewność że nie pomylę budynków. Zrobimy to na spokojnie, przespacerujemy się po okolicy, a ty mi wskażesz budynek, za to nie wsadzają za kratki prawda?-Uśmiechnąłem się choć w tej sytuacji wcale nie było mi do śmiechu, w ogóle miałem raczej podły humor myśląc o tym na co chce się porwać, ale uznałem że jest za późno żeby się wycofać. Dodatkowo nie miałem pewności co do tego czy jak bym odmówił to Pan Hayamata nie naślę na mnie więcej strażników, a ja będę musiał uciekać z wioski, albo co gorsza zyskam złą sławę.
-Później się rozejdziemy, powiesz mi gdzie mam Cię szukać, a gdy już zdobędę tą książkę to do ciebie przyjdę.-Byłem stanowczy bo bałem się że gdyby wiedział co planuje to mógłby się kręcić wokół budynku, albo ktoś na jego polecenie, a to mogłoby wszystko utrudnić. Oczywiście chciałem poczekać, aż się ściemni wkraść się do budynku i po cichu ukraść książkę tak żeby nikt nie zauważył jej zniknięcia.
-No dobra Panie Michiko zrobię to dla Pana, a przynajmniej spróbuje, ale zrobię to sam i po swojemu.-Dałem mu do zrozumienia że nie chce żeby się w to mieszał i żeby najlepiej poczekał, aż zrobię wszystko sam, ale pierw musiał mi jeszcze wskazać konkretny budynek.
-Chciałbym jedynie żebyś wskazał mi dom w którym on jest, jeżeli mam się poważyć na coś takiego chce mieć pewność że nie pomylę budynków. Zrobimy to na spokojnie, przespacerujemy się po okolicy, a ty mi wskażesz budynek, za to nie wsadzają za kratki prawda?-Uśmiechnąłem się choć w tej sytuacji wcale nie było mi do śmiechu, w ogóle miałem raczej podły humor myśląc o tym na co chce się porwać, ale uznałem że jest za późno żeby się wycofać. Dodatkowo nie miałem pewności co do tego czy jak bym odmówił to Pan Hayamata nie naślę na mnie więcej strażników, a ja będę musiał uciekać z wioski, albo co gorsza zyskam złą sławę.
-Później się rozejdziemy, powiesz mi gdzie mam Cię szukać, a gdy już zdobędę tą książkę to do ciebie przyjdę.-Byłem stanowczy bo bałem się że gdyby wiedział co planuje to mógłby się kręcić wokół budynku, albo ktoś na jego polecenie, a to mogłoby wszystko utrudnić. Oczywiście chciałem poczekać, aż się ściemni wkraść się do budynku i po cichu ukraść książkę tak żeby nikt nie zauważył jej zniknięcia.
0 x
- Ame
- Postać porzucona
- Posty: 645
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: jak na av
- Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 902#p70902
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame.


- Keion
- Posty: 466
- Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
- Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=79323#p79323
- GG/Discord: Keion#4512
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
Szczerze odetchnąłem z ulgą wiedząc że Pan Haymata nie będzie w żaden sposób próbował mi pomóc co mogłoby poskutkować odwrotnie do jego zamierzeń. Poza tym wiedziałem że będę miał wolną rękę cokolwiek by się nie działo i nie będę musiał się martwić że mu się coś stanie.
-Resztą już ja się zajmę, powinieneś już iść, lepiej żebyś zbyt długo nie byli razem widziani.-Całe szczęście Michiko wyraźnie posłuchał mojej prośby o wskazanie budynku, żebym nie musiał się później głowić czy do dobrego trafiłem. Choć mógł zrobić to nieco dyskretniej to i tak cieszyłem się że nie wskazał wprost budynku ręką bo taki scenariusz też przewidywałem.-No nic, może nikomu nie rzuciło się to specjalnie w oczy.-Z złudną nadzieją spojrzałem jak mój misjo dawca oddalał się w kierunku bramy. Za pewne od razu zamierzał się udać na polanę o której wspomniał, że będzie na niej czekał.
-To teraz muszę pomyśleć co dalej.-Westchnąłem przelotnie spoglądając na budynek i próbując dostrzec jak najwięcej szczegółów, ale po pierwszym spojrzeniu wcale nie byłem zadowolony. Ruszyłem w kierunku pierwszej lepszej alejki żeby schować się za innym domem, po czym zamierzałem z ukrycia ukradkiem poprzyglądać się budynkowi. Oczywiście nie cały czas z jednego miejsca, tylko z różnych, powoli okrążając budynek. Chciałem wiedzieć ile ma okien i gdzie, oraz czy to są jedyne drzwi, którymi można się do nich dostać, a może ma jakąś piwnice bądź niezałataną dziurę w dachu, przez którą mógłbym się dostać. Przy okazji gdybym widział że ktoś wchodzi do środka lub wychodzi to także starałem się zapamiętać jak najwięcej szczegółów z jego wyglądu, bo mogło mi się to przydać, gdybym chciał się w kogoś zamienić. Obserwowałem uważnie i dokładnie bo w końcu chciałem spróbować się tam dostać dopiero wieczorem, gdy się ściemni i gdy już będę wiedział jak wygląda cały budynek z zewnątrz.
-Resztą już ja się zajmę, powinieneś już iść, lepiej żebyś zbyt długo nie byli razem widziani.-Całe szczęście Michiko wyraźnie posłuchał mojej prośby o wskazanie budynku, żebym nie musiał się później głowić czy do dobrego trafiłem. Choć mógł zrobić to nieco dyskretniej to i tak cieszyłem się że nie wskazał wprost budynku ręką bo taki scenariusz też przewidywałem.-No nic, może nikomu nie rzuciło się to specjalnie w oczy.-Z złudną nadzieją spojrzałem jak mój misjo dawca oddalał się w kierunku bramy. Za pewne od razu zamierzał się udać na polanę o której wspomniał, że będzie na niej czekał.
-To teraz muszę pomyśleć co dalej.-Westchnąłem przelotnie spoglądając na budynek i próbując dostrzec jak najwięcej szczegółów, ale po pierwszym spojrzeniu wcale nie byłem zadowolony. Ruszyłem w kierunku pierwszej lepszej alejki żeby schować się za innym domem, po czym zamierzałem z ukrycia ukradkiem poprzyglądać się budynkowi. Oczywiście nie cały czas z jednego miejsca, tylko z różnych, powoli okrążając budynek. Chciałem wiedzieć ile ma okien i gdzie, oraz czy to są jedyne drzwi, którymi można się do nich dostać, a może ma jakąś piwnice bądź niezałataną dziurę w dachu, przez którą mógłbym się dostać. Przy okazji gdybym widział że ktoś wchodzi do środka lub wychodzi to także starałem się zapamiętać jak najwięcej szczegółów z jego wyglądu, bo mogło mi się to przydać, gdybym chciał się w kogoś zamienić. Obserwowałem uważnie i dokładnie bo w końcu chciałem spróbować się tam dostać dopiero wieczorem, gdy się ściemni i gdy już będę wiedział jak wygląda cały budynek z zewnątrz.
0 x
- Ame
- Postać porzucona
- Posty: 645
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: jak na av
- Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 902#p70902
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame.


- Keion
- Posty: 466
- Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
- Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=79323#p79323
- GG/Discord: Keion#4512
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
Jak tylko Pan Hayamta sobie poszedł rozpocząłem oględziny okolicy, choć początkowo się z tym starałem bardzo kryć z czasem zauważyłem że i tak nikt na mnie nie zwraca uwagi. Spokojnie okrążyłem dom nie spiesząc się wcale i analizując wszystko co udało mi się dostrzec. Niestety przez cały ten czas nikt nie wchodził do budynku, ani też z niego nie wychodził, więc nie udało mi się przypatrzeć nikomu w kogo mógłbym się przemienić. Sprawa wydawała się oczywista, mogłem wejść do budynku przez okno po lewej stronie budynku co nie powinno stanowić problemu lub przez okno na jego tyłach które było na drugim piętrze i było ciaśniejsze. Większość ludzi pewnie od razu wybrałaby ten pierwszy wariant, ale bałem się że ktoś zdoła mnie zauważyć z drogi, lub Utaka spodziewając się czegoś postawił coś lub kogoś koło okna. Dlatego też ja wolałem wybrać wariant z mniejszym oknem. Wysokość nie grała roli bo przecież jako shinobii bez problemu mogłem wejść po ścianie wprost do okna używając do tego czakry, ale gorzej by było gdybym musiał się tym oknem później szybko wydostać. -To moje pierwsze włamanie, a już myślę jak rasowy włamywacz.-Początkowo zganiłem sam siebie w myślach, ale zdałem sobie sprawę że dobry shinobii powinien mieć jak najwięcej cech od włamywacza. Przemyślałem jeszcze parę razy to co chce zrobić i jak się zachowam w przypadku, gdyby coś poszło nie tak, czekając aż się całkiem ściemni. A gdy już słońce całkiem zaszło zakradłem się od lewej strony budynku, pamiętałem że u jednego z sąsiadów stała drabina i postanowiłem po nią pójść żeby oprzeć w okolicy okna. Co prawda nie zamierzałem po niej wchodzić, ale traktowałem to jako dodatkową opcję do szybkiej ucieczki, gdyby coś poszło nie tak, a także gdyby mój plan się powiódł, żeby to tam szukali śladów włamania, niżeli przy oknie przez które wszedłem. Dopiero gdy już drabina była na miejscu poszedłem na tył budynku, żeby wdrapać się do okna. Skupiłem chakre swoich dłoniach i czubkach stóp, a następnie przyklejając się do ściany zacząłem się po niej wspinać, starając się do niej jak najbardziej przylegać bo dawało mniejsze szanse na dostrzeżenie mnie. Oczywiście od samego początku starałem się robić wszytko tak cicho jak tylko mogłem, a jeżeli miałem problem z widzeniem ciemności to koncentrując czakrę stworzyłem świecącą kulę, ale starałem się jej tak używać, żeby nie była widoczna z kilometra.
Ukryty tekst
0 x
- Ame
- Postać porzucona
- Posty: 645
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: jak na av
- Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 902#p70902
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame.


- Keion
- Posty: 466
- Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
- Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=79323#p79323
- GG/Discord: Keion#4512
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
Postępując zgodnie z moim planem w końcu powoli dostałem się do okna, przez które od samego początku zamierzałem wejść. Okazało się ono nieco mniejsze niżeli wcześniej zakładałem po wstępnych oględzinach, ale jakoś udało mi się przez nie wejść do środka. Zdawałem sobie sprawę z tego że zarówno wchodząc po ścianie, jak i przez okno, nie byłem całkowicie niesłyszalny, dlatego też zaraz po wejściu do środka zatrzymałem się. Chciałem na swój sposób przeanalizować sytuację i już na wejściu trafiłem na coś dziwnego, gdyż udało mi się wyczuć woń palącej się świeczki. Niby nic zdrożnego, jednakże w mieszkaniu było kompletnie ciemno, a jedno drugie w pewien sposób wykluczało. -Jak to mówią, nie ma dymu bez ognia, a skoro ta zasada się nie spełnia to znaczy że...-No właśnie co to znaczy? Dla oznaczało to że nie jestem niezapowiedzianym gościem i że ktoś najprawdopodobniej przed momentem zgasił świeczkę, żeby udać śpiącego i totalnie nieprzygotowanego. Pierwsze co przyszło mi do głowy to, że już na samym początku powinienem zakryć jakoś swoją twarz. Misja może się nie powieść i wtedy po prostu ucieknę w jakiś sposób, ale jeżeli mnie ktoś rozpozna to zamiast ucieczką będę musiał się ratować w inny sposób bardziej brutalny. Dlatego też wyciągnąłem z torby bandaż(5m) i zacząłem owijać go wokół głowy, zostawiając odsłonięte jedynie oczy oraz usta i nos. Moje włosy niestety były dość niespotykanego koloru i mogły być potencjalnym znakiem rozpoznawczym, więc nie chciałem ich pokazywać. Następnie nieco się rozejrzałem i posiłkując się kulą światła, którą sam stworzyłem zauważyłem przy przeciwległej ścianie na biurku zwój oraz świeczkę i przyrządy do pisania. Po prawo zaś było łóżko i wydawało się że ktoś w nim śpi, jednakże nie widziałem ciała jedynie kształt, a to oznaczało że równie dobrze to może być zmyłka. Obserwowałem dalej i ujrzałem toporek nad łóżkiem, czyli potencjalną broń, a także wieszak na którym był płaszcz, naprawdę wielki, moim zdaniem zbyt duży jak na postać będącą w łóżku. Zaś po drugiej stronie stałą szafa w której bez większego problemu mógłby ktoś się schować, gdyby oczywiście chciał. Ewidentnie moim zdaniem coś było nie tak i musiałem działać z głową. Dlatego postanowiłem nie wchodzić tak od razu bezpośrednio do pokoju i wyciągnąłem kolejny przedmiot z torby tym razem miała być to stalowa żyłka. Miałem wątpliwości jak to zrobić, ale postanowiłem spróbować przechytrzyć osobnika w środku, jeżeli rzeczywiście ktoś tam był. Zacząłem od potencjalnie bezużytecznej techniki, czyli stworzyłem swoje dwie iluzje, a następnie przyłożyłem do ust pieczęć barana. Posłałem iluzje by zaczęły się skradać w kierunku zwoju, a sam starałem się dzięki kolejnej technice emitować ich ciche kroki i skrzypnięcia desek pod ich stopami. Chciałem w ten sprowokować do działania i czekałem, żeby wykorzystać żyłkę to oplecenia oponenta, gdyby jakiś wyskoczył i chciał zaatakować iluzję. W razie gdyby okazało się że oponentów jest więcej, albo wydarzyło się coś innego niespodziewanego to szybko chciałem się dzięki użyciu chakry przyczepić do sufitu i w bez ruchu obserwować przebieg wydarzeń.
Ukryty tekst
0 x
- Ame
- Postać porzucona
- Posty: 645
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: jak na av
- Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 902#p70902
Re: Wioska na granicy Ryuzaku
Ukryty tekst
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame.


Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości