Bezkresna pustynia

Awatar użytkownika
Nao
Martwa postać
Posty: 109
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 14:41
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: - Skórzana, zdobiona kaletka.
- Duża skórzana torba.
- Manierka przywiązana do pasa.
- Mały zwój przywiązany do pasa.
- Mały kozik przypięty do pasa.

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Nao »

Nie zatrzymała się ani na moment. Złożyła pieczęć w biegu, przebijając ledwo dyszącego przeciwnika. Krew rozprysła się po okolicy, ale Nao wydawała się tym specjalnie nie przejmować. Na jej twarzy pojawił się nawet delikatny uśmiech triumfu, jednak tego już przeciwnik dostrzec nie mógł - twarz zawinięta była bowiem w kawałki materiału i skutecznie maskowały tożsamość Igarashi.
Wyskoczyła i zdała sobie szybko jak wielki błąd w obliczeniach i założeniach, popełniła. Odległość była zdecydowanie za daleka i dopiero zauważyła to w momencie odbicia. Jednym słowem - zbyt późno.
Zanurkowała do przodu i stworzyła wybuch przed sobą, tuż przed nadleceniem shurikenów. Plan był niemal idealny, bo część ostrych jak brzytwy gwiazd - przeleciało obok a reszta która stanowiła bezpośrednie niebezpieczeństwo - rozleciały się w drobny mak, lub odbiły w skutek wybuchu z jej dłoni.
Po wylądowaniu wiedziała, że musi zmienić taktykę. Bezpośredni atak po prostu by nie zadziałał. Widziała jak przeciwnik zmienia pozycję na szczyt. Niecałe sto metrów do góry. Nie mogła po prostu wbiec. Przeciwnik jeżeli posiadał choć odrobinę rozumu mógł podłożyć pułapkę. Sam moment biegu dałby mu wystarczająco dużo czasu na dowolną reakcję.
Wylądowała i ruszyła w stronę pierwszej nieco bardziej stromej ściany. Dobyła w międzyczasie bombkę oślepiającą i jakieś trzy metry przed skałą - wyrzuciła ją w górę i złożyła pieczęć, spuszczając jednocześnie wzrok w dół. Od razu skupiła chakrę i aktywowała technikę dotonu by wejść w skałę. Skierowała się w górę, jakieś piętnaście do dwudziestu metrów dalej niż aktualnie znajdował się przeciwnik. Chciała znaleźć się za jego plecami w momencie kiedy będzie szukał ją wzrokiem po oślepieniu przez bombkę. Z niemal stu metrów nie sposób zauważyć tak małej rzeczy i odwrócić wzrok na czas.
Jeżeli jej się udało - od razu ruszyła w kierunku wroga po drodze aktywując raz jeszcze technikę kolców które miały wyrosnąć z kierunku z którego nadbiegała Nao, w odstępie metra od siebie i pod skosem - centrując we wroga. Chciała w ten sposób odciąć mu jakąkolwiek drogę ucieczki. Mógłby tylko wyskoczyć w górę, lub przed siebie - w przepaść. Niezależnie od sytuacji - nawet gdyby nie zginął - byłby łatwym celem.
Przez moment pomyślała jak wiele ryzykuje wchodząc pod ziemię i spuszczając wzrok z wroga. Przypomniała sobie jednak słowa pierwszego napastnika. Nie wiedzieli o niej, więc raczej nie posiadali żadnych specjalnych zdolności wywiadowczych.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Nao
Martwa postać
Posty: 109
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 14:41
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: - Skórzana, zdobiona kaletka.
- Duża skórzana torba.
- Manierka przywiązana do pasa.
- Mały zwój przywiązany do pasa.
- Mały kozik przypięty do pasa.

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Nao »

Jej plan nie był tym razem tak doskonały jak ten pierwszy - który pozbawił życia pierwszego oponenta. Tym razem musiała bardziej improwizować, iść na żywioł. Nie mogła przewidzieć dokładnych skutków swojego posunięcia, a nie lubiła walczyć kiedy nie znała przybliżonego skutku. Mimo to, plan wydawał się jedynym sensownym w tej sytuacji. Nie mogła po prostu wbiec na górę, wciąż nie poznała umiejętności przeciwnika, nie wiedziała więc jakim arsenałem dysponuje i jak mocno mógł ją zaskoczyć. Nie wiedziała też jak wiele przewagi zyskał by na niewielkim obszarze bez większych możliwości uniku czy bloku. Dlatego pewnie zdecydowała się na tak ryzykowny plan.
Wyrzuciła bombkę nad siebie, spuszczając wzrok i aktywowała wybuch po którym wsiąkła w ziemię. Miała nadzieję, że wybuch oślepi wroga choćby na moment. Na moment który pozwoli ukryć się w ziemi. Zasłona miała pozwolić jej na odrobinę zaskoczenia, chociaż wiedziała, że oślepienie nie będzie działać tak długo - jak przekopanie się na szczyt. Mimo to, musiała minąć chwila zanim przeciwnik zorientował się, że Nao tam nie ma. Musiał jej szukać wzrokiem i śledzić ruch na pułkach skalnych. Właśnie na to liczyła.
Nie mogła być pewna czy plan wypalił, nawet po wynurzeniu się na górze. Przeciwnik nie stał w miejscu, więc albo zwęszył podstęp albo poszedł po rozum do głowy i próbował uciekać. Jedno było pewne. Zmniejszyła niesprzyjającą wysokość i odległość do akceptowalnej formy. Teraz wszystko zależało od tego jakie umiejętności posiada przeciwnik. Mieli takie same szanse, bo teren był płaski i otwarty.
Po wynurzeniu się z ziemi, ruszyła wprost na wroga. Znała technikę bunshin no jutsu, więc będąc już bliżej przyglądała się czy na ziemi znajduje się cień postaci. Myślała o każdej możliwej zagrywce, jaką ona by zastosowała by zmylić przeciwnika. Kopia wydawała się bardzo sensowna, dlatego musiała mieć pewność, że nie gania iluzji a prawdziwy przeciwnik jest gdzieś za nią.
Nie miała wiele możliwości zaskoczenia przeciwnika, z pewnością by ją dostrzegł w czasie szarży. Dlatego najlepszym rozwiązaniem było by przygotowanie do silnej ofensywy.
Gdyby przeciwnik dalej biegł - niejako uciekając przed nią - aktywowała by technikę kolców będąc kilka metrów za nim, tak by kolce wyrosły tuż na jego drodze poruszania, w odległości metra obok siebie, wyrastając pod skosem w jego stronę. To miało by zablokować mu dalszą ucieczkę w tym kierunku i unik na którąś ze stron - na co wyczekiwała Nao. Oczywiście najpierw musiała by sprawdzić czy przeciwnik to faktycznie nie iluzja, co z takiej odległości nie było by wyzwaniem a sam przeciwnik musiał by dalej biec w kierunku przeciwnym do niej. Inaczej, musiała by zareagować zupełnie inaczej.
Wyczekiwała momentu by sprawnym susem doskoczyć do przeciwnika na bardzo bliską odległość i zaatakować techniką bakutonu. Najpotężniejszy wybuch jakim dysponowała powinien zwalić przeciwnika na ziemię martwego lub ciężko rannego, to dałoby jej sposobność do dobicia.


  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Nao
Martwa postać
Posty: 109
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 14:41
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: - Skórzana, zdobiona kaletka.
- Duża skórzana torba.
- Manierka przywiązana do pasa.
- Mały zwój przywiązany do pasa.
- Mały kozik przypięty do pasa.

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Nao »

Podążyła za przeciwnikiem, którego cień padał na suchą skałę. To zdecydowanie nie był bunshin. Zbliżała się coraz bliżej. Była po prostu szybsza, niż zamaskowany zbir. Zauważyła jak barki podnoszą się, a cień wskazywał, że przeciwnik coś majstruje z dłońmi. Odwrócił się, zauważyła połowę pieczęci barana i nagle nastąpił wybuch. Nie jakiś tam wybuch, ale potężna siła która posłała w jej stronę luźny piach i pył, załamała pod sobą litą skałą i zaczęła kruszyć teren wokół, w tym pod jej stopami.
Nie mogła to być wcześniej przygotowana pułapka, nie mógł przewidzieć gdzie się wynurzy i którędy będzie biegła. Notki nie posiadały tak destrukcyjnej siły. Nie znała innych przedmiotów które mogły by tworzyć tak silną eksplozję, nawet Haretsu nie tworzyli tak silnych ataków i to nie na takiej odległości.
Znała tylko jeden klan który operował iście destrukcyjną mocą na taką odległość. Dohito. Potrafili stworzyć o wiele większe wybuchy na o wiele większe odległości niż Haretsu. Przez lata żyła obok nich więc siłą rzeczy musiała znać ich podstawowe możliwości. Nie widziała przeciwnika zbyt dokładnie, nie z bliska. Nie widziała jego dłoni po których bez problemu da się rozpoznać Dohito. Wariant był możliwy. Ale nie widziała charakterystycznego tworu. Czyżby w wirze walki, biegu i tego upału nie zdołała zauważyć glinianej figurki? To było możliwe, ale zakładała również, że to może być tylko iluzja. Użytkownicy genjutsu potrafili stworzyć obraz który nawet nie realny - wydawał się rzeczywisty. Musiała mieć pewność, że jej przeciwnikiem jest przedstawiciel Dohito a nie zaawansowany iluzjonista. Musiała wykluczyć jedną z opcji. Obecnie nie mogła zweryfikować dłoni przeciwnika, więc postawiła na iluzję.
Nie mogła pozwolić sobie na skok w nieznane. Wybuch był zbyt silny. Wykorzystała falę uderzeniową do szybkiego przeniesienia środka ciężkości do tyłu i odskoczyła w tył ile mogła, składając pieczęć Kai, obserwując czy aby na pewno wybuch jest realny, nie zniekształcony. Obróciła się w locie i najzgrabniej jak potrafiła wylądowała próbując biec w kierunku przeciwnym. Nie mogła lekceważyć kogoś kto mógł być z tego klanu. Jedna zła decyzja któregokolwiek z nich była wyrokiem dla drugiego.
Odległość była jego przewagą, zasłona dymna dała mu wiele czasu na przygotowanie kolejnego ataku.
Ale i Nao nie pozostawała bezbronna. Wybuch wzniósł tumany kurzu w powietrze. Takie coś nie osiada w kilka sekund. Nie na pustyni.
Złożyła trzy pieczęci i aktywowała technikę bunshin no jutsu. Klon ruszył drogą okrężną w kierunku wroga - omijając przy tym niebezpieczną strefę i maksymalnie wydłużając czas biegu. Ona zaś ruszyła ku krawędzi skał a potem w dół, w stronę Akikasu. Miała nadzieję, że zanim przeciwnik zorientuje się, że to nie kolejna próba podstępu z jej strony i zacznie jej szukać na dole - minie nawet kilka minut. W końcu walczył o własne życie, wiedział, że Nao nie daruje mu życia. Z takiej odległości nie zauważył by różnicy pomiędzy klonem. A ten miał po prostu kupić jej nieco czasu, biegnąc maksymalnie po łuku.
Zaczęła szukać dziadka wzrokiem kierując się w stronę kamieni. Nawet jeżeli jego umiejętności były by nikłe, nadal stanowił by jakiekolwiek wsparcie. Zresztą, jej celem było utrzymanie go przy życiu, a walka nie zapowiadała się na łatwą i krótką.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Nao
Martwa postać
Posty: 109
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 14:41
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: - Skórzana, zdobiona kaletka.
- Duża skórzana torba.
- Manierka przywiązana do pasa.
- Mały zwój przywiązany do pasa.
- Mały kozik przypięty do pasa.

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Nao »

Podbiegła do zawalonych wybuchem skał. Głazów było na tyle dużo, że mogły w całości zasypać dziadka i mógł niestety zginąć na miejscu. Nie wyglądał na wojownika, ale Nao wiedziała, że pozory mylą. Nad nią przeleciał gliniany stwór kierujący się w stronę miasta. Coś było nie tak. Dohito mieszkający w mieście rabuje karawany? Ewidentnie coś było na rzeczy, tym bardziej że na ulicach od jakiegoś czasu można było wyczuć dziwne napięcie i nieprzyjemne wzroki sąsiedniego klanu. Zdezaktywowała klona, nie był już potrzebny. To był koniec walki, chociaż miała wrażenie, że jeszcze będzie musiała ją dokończyć...
Przykucnęła przy większej wyrwie w głazach i krzyknęła w kierunku środka.
- Akikasu! Żyjesz?!
Później zbliżyła ucho do szczeliny nasłuchując odpowiedzi.
Po chwili aktywowała technikę dotonu, tworząc dziurę w ziemi, próbowała wynurzać się delikatnie pod głazami, liczyła że będzie tam jakaś przestrzeń, ale nadal była czujna by tony głazów nie spadły jej na głowę.
Cały czas miała na uwadze poprzedniego przeciwnika. Miecz który dzierżył był obiecujący i na pewno posiadał przy sobie jakąś gotówkę i inny ekwipunek. Miała zamiar to zweryfikować zaraz po uratowaniu, bądź też nie - Akikasu.


  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Nao
Martwa postać
Posty: 109
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 14:41
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: - Skórzana, zdobiona kaletka.
- Duża skórzana torba.
- Manierka przywiązana do pasa.
- Mały zwój przywiązany do pasa.
- Mały kozik przypięty do pasa.

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Nao »

Jej wołania nie przyniosły żadnego konkretnego rezultatu. Pod głazami panowała głucha cisza, co mogło oznaczać najgorsze. Zanurkowała w tunelu i zaczęła przeczesywać zakamarki skalne, w końcu trafiła na biednego osiołka który niestety przypłacił tą walkę - życiem. Chwilę później dotarła również do Akikasu, który albo podzielił los zwierzęcia, albo był najzwyczajniej w świecie nieprzytomny. Miała nadzieję na tą drugą opcję, bo stary kurdupel wydawał się jednak całkiem poczciwym staruszkiem. Przynajmniej teraz, bo jeszcze dzień wcześniej posądzała go o wyciągnięcie jej na środek pustyni w celu sprzedaży handlarzom niewolników. Czy coś.
Wciągnęła starca pod ziemię co nie należało do łatwych zadań. Technika w założeniu była łatwa dla jednej osoby, jednak dla dwóch, musiała użyć większej ilości chakry by zmiękczyć ziemię i przekopać się na powierzchnię - po za linią głazów.
Po wszystkim strzeliła lekkiego plaskacza w prawy policzek i poprawiła delikatniej w lewy.
- Hej stary kurduplu. Wstawaj, już po wszystkim.
Mruknęła zadowolona i uśmiechnięta od ucha do ucha. Niby nie było się z czego cieszyć bo starzec stracił możliwość zarobku, dwa osły i dwa dni z życiorysu. Zapewne spędzi jakiś czas w szpitalu. Ale czym było to wszystko w obliczu życia? Samotna wędrówka skończyła by się nie tylko uszczupleniem sakiewki. Napastnicy dokładnie wiedzieli na kogo czekali i atakowali by zabić. Nie sądziła, że to był zbieg okoliczności, ale w aktualnych warunkach nie miała serca go o to pytać. Najwyraźniej wkręcił się w niezłą kabałę.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Nao
Martwa postać
Posty: 109
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 14:41
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: - Skórzana, zdobiona kaletka.
- Duża skórzana torba.
- Manierka przywiązana do pasa.
- Mały zwój przywiązany do pasa.
- Mały kozik przypięty do pasa.

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Nao »

Nie wszystkie historię posiadają dobre zakończenia.
Nao musiała się nieźle namęczyć, żeby wyciągnąć Akikasu spod głazów. Nie była silna, można by rzec, że wręcz słaba, kobieca. Tym bardziej ciężko było przenieść nieprzytomnego człowieka przez niewielki tunel pod ziemią.
Mimo to, była nastawiona na realizację celu i nie miała zamiaru się poddać, choćby była choć chwila nadziei. Wytargała kurdupla na zewnątrz i uderzyła dwa razy, wołając przy tym głośno i radośnie. Już miała przygotować się do kolejnego uderzenia, kiedy zdała sobie sprawę że jego klatka piersiowa nie unosi się i nie opada. Uśmiech zniknął jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki. Wzięła głęboki wdech i zbliżyła głowę do klatki piersiowej. Dla pewności przyłożyła palec do tętnicy szyjnej.
- Przykro mi kurduplu. Zawiodłam Cię.
Mruknęła cicho, sama do siebie, bo raczej nikt inny nie mógł jej usłyszeć na samym środku pustyni. Złożyła dłonie na jego piersi i oparła o nie czoło. Nie to, że się jakoś szczególnie przywiązała, nie jego los był w jej rękach. Po prostu było jej smutno, że zginął w takich okolicznościach, samotnie na środku pustyni.
Westchnęła głęboko, później znowu. Powolnym ruchem zamknęła powieki staruszkowi. Przeszukała jego ciało i zabrała wszystko co miało jakąkolwiek wartość, później ruszyła do drugiego ciała, mężczyzny przebitego przez skalny kolec. Zabrała miecz oraz resztę ekwipunku. Miała nadzieję na nieco gotówki.
Dopiero po wszystkim wróciła do Akikasu. Miała tylko dwie manierki wody, zbyt mało by siłować się z godnym pochówkiem gdzieś na szczycie kanionu. Nie była z tych którzy przeceniali swoje siły. Wiedziała, że straci wiele sił i wody, a do wioski był dzień marszu. Dosłownie marszu, bo ich środek lokomocji również znalazł się pod głazami. Mimo wszystko nie znała tego człowieka tak dobrze jak miała wrażenie, że chciała by poznać. Jego los był jej raczej obojętny w tym momencie, wcześniej eskortowała go dla pieniędzy. No może też dlatego, że był cholernie pewny siebie i chciała utrzeć mu nosa.
No to utarła...
Wskoczyła na stertę głazów i spojrzała raz jeszcze na ciało.
- Spoczywaj w pokoju stary kurduplu. Przepraszam, że Ci nie zaufałam.
Skupiła chakrę w dłoni i wypuściła z impetem w kierunku skał które pod wpływem eksplozji miały doszczętnie zasypać martwe ciało Akikasu, grzebiąc go tu prawdopodobnie na zawsze.
Nie miała wyrzutów sumienia, wiedziała że jej decyzja uratowała jej życie. Gdyby nie oddzieliła się od karawany, prawdopodobnie nie było by walki i nie było by jej.
Zeskoczyła i ruszyła w stronę wioski.
- Ale ja chyba nikomu nie ufam...
Mruknęła już ewidentnie sama do siebie, pod nosem, cicho i beznamiętnie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Nao
Martwa postać
Posty: 109
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 14:41
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: - Skórzana, zdobiona kaletka.
- Duża skórzana torba.
- Manierka przywiązana do pasa.
- Mały zwój przywiązany do pasa.
- Mały kozik przypięty do pasa.

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Nao »

Hiena cmentarna pozbierała wszystkie możliwe fanty i ruszyła w podróż. Bo co innego miała zrobić? Płacz i smutek nie wróciły by żadnego życia a rozmyślanie o tym co mogła zrobić lepiej mogło by tylko ją zezłościć. Od zawsze próbowała tłumić emocje które jej aktualnie nie odpowiadały, z różnym skutkiem. Mimo, że Nao nie jest osobą typowo złą, na pewno nie można określić jej mianem dobrej. Jest po prostu specyficzna.
Pewnie gdyby nie walka, pokusiła by się o znalezienie również zapasów na podróż. Czuła jednak zmęczenie przez spory ubytek chakry i wiedziała, że kolejne próby jej używania tylko pogorszą jej stan. Nie planowała dłuższej wycieczki, prosto do celu, niemal identyczną drogą. Nie była aż tak daleko, by sprawiło to problem, szczególnie że nie mieszkała na pustyni od wczoraj. Każdy kto zapuszcza się na otwartą pustynię bez choćby podstawowej wiedzy z zakresu przetrwania, musi mieć nie równo pod sufitem.
Wiedziała jaki panuje obecnie miesiąc, to głównie od pory roku zależało o której i gdzie dokładnie wschodzi i zachodzi. A o słońcu szczególnie dużo myślało się na pustyni, na której żyło się pod jego ścisłe dyktando.
Nie potrafiła określić perfekcyjnie godziny, ale wstała jeszcze przed wschodem, później mogła jedynie szacować w dokładności do dziesiątek minut ile minęło czasu aż pojawił się Akikasu i akcja potoczyła się dalej. Celowała w samo południe a na pustyni słońce informowało o tej godzinie nad wyraz nieprzyjemnie. Po upływie kilku godzin marszu, kierując się w kierunku wydmy z której oglądali wczoraj kanion, była gotowa ustalić kierunek marszu. Przypomniała sobie położenie słońca podczas wymarszu, wtedy również świtało. Ustawiła się plecami do wielkiej kuli ognia i spojrzała na swój cień, który wskazywał północ. Teraz wiedziała w jakim kierunku się poruszać, ale nie była taka naiwna. Słońce zmieniało swoje położenie, cień również. Łatwo utracić rachubę czasu na pustyni, samotnie maszerując w pełnym słońcu. Tu pomocne były wydmy. Na pustyni nie zmieniał się główny kierunek wiatru, nie w przeciągu kilku godzin. Wydmy były zaokrąglone z jednej i zaostrzone z drugiej strony. To głównie ten czynnik pozwalał jej określić dokładny kierunek. Dodatkowo wiedziała, że kierowali się na południe, analogicznie będzie wracała mając słońce za plecami, przynajmniej przez pierwsze godziny.
Odsłoniła zawiniętą twarz i zjadła kilka kawałków suszonego mięsa, popiła łykiem wody i ruszyła w obranym kierunku. Wiedziała, że po kilku godzinach powinna zobaczyć charakterystyczną wydmę którą wskazywał Akikasu po kilku godzinach podróży. To za nią miał znajdować się wspaniały szlak, który okazał się niezbyt przyjemną częścią pustyni.
Nie myślała o niczym konkretnym chociaż jej myśli błądziły w różnych kierunkach. Miała ochotę na zimny prysznic i wygodne łóżko. No i musiała znaleźć jakiś nowy futon do spania. Ostatni został pogrzebany pod stertami głazów razem z osiołkami i starym kurduplem.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Nao
Martwa postać
Posty: 109
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 14:41
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: - Skórzana, zdobiona kaletka.
- Duża skórzana torba.
- Manierka przywiązana do pasa.
- Mały zwój przywiązany do pasa.
- Mały kozik przypięty do pasa.

Re: Bezkresna pustynia

Post autor: Nao »

Znajomość pory roku, dedukcja nad położeniem słońca i kształt wydm, w zupełności wystarczył by Nao wróciła do wioski. Miała szczęście bo nie zaszła zbyt daleko. Zapewne gdyby miała sama wracać z odległego o kilka dni marszu, miejsca - zgubiła by się gdzieś po drodze. Na całe szczęście udało jej się wrócić na szlak a nim już niemal prosto do osady. Kiedy doszła pod bramę wioski, była już noc. Podróż zajęła jej dłuższy czas niż z Akikasu. Nie było w tym nic dziwnego. Przekroczyła bramę dopełniając formalności i ruszyła w kierunku domostwa, gdzie miała zamiar się wykąpać i porządnie wyspać. Miała ochotę się spić, ale była zbyt wykończona podróżą. Zjadła jeszcze szybki posiłek i wypiła chyba ze cztery litry wody. Nie minęła nawet minuta od momentu położenia się na starym, babcinym futonie - a świadomość Nao rozpłynęła się w słodkich, lub mniej słodkich, sennych marzeniach.
Nie rozmyślała co mogła zrobić inaczej. Nie zastanawiała się czy podjęła słuszną decyzję opuszczając Akikazu z samego rana. To niczego by nie zmieniło, nie wróciło by mu życia i nie cofnęło czasu, dając możliwość zmiany ciągu wydarzeń. Zastanawiał ją tylko ten dziwny Dohito, który zwiał. Mogła z nim walczyć, ciągnąć walkę dalej, ale nie wiedziała, że ruszenie na pomoc staremu kurduplowi jest kompletnie bezcelowe.

z/t - http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=1 ... 715#p98715
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości