Sala Treningowa Matsu
Re: Sala Treningowa Matsu
Dzisiaj obudził się sam, jednak zdecydowanie za późno niż zaplanował. Panika ogarnęła jego umysł, gdy spojrzał na zegar, na którym widniało południe. Nie nastawiając budzika zrobił sobie ogromną krzywdę. Zaprzepaścił cały poranek ćwiczeń i jego dziesiejsza sesja będzie musiała trwać cały dzień. W takim nastroju zaczął szybko przygotywać się do kolejnego dnia. Prysznic, śniadanko, lekkie, ale pożywne i szybko ruszył w stronę dojo.
- Plask- walnął się w czołowaląc facepalma. Zapomniał ubrać gaci i butów. Przydadzą mu się na dzisiejszym treningu. Dzisiaj bowiem będzie poznawał tajniki sztuk walki. Czekał na ten moment dość długo. Ale bez zwiększenia siły, szybkości i wytrzymałości nie miał szans wygrać w walce w zwarciu. Teraz miał poznać tajniki tej sztuki.
- Plask- walnął się w czołowaląc facepalma. Zapomniał ubrać gaci i butów. Przydadzą mu się na dzisiejszym treningu. Dzisiaj bowiem będzie poznawał tajniki sztuk walki. Czekał na ten moment dość długo. Ale bez zwiększenia siły, szybkości i wytrzymałości nie miał szans wygrać w walce w zwarciu. Teraz miał poznać tajniki tej sztuki.
Kontrola Chakry na C
Wpierw jednak przyszedł czas na coś innego. Jeden gatunek technik, które łączy każdą dziedzinę ze sobą . Kontrola chakry. To ona odpowiada za siłę i wykorzystywaną energię. Do tej pory miał zaledwie poziom podstawowy. Jego techniki nie były tylko na poziomie elementarnym. Teraz miał wskoczyć na wyższy poziom, który reprezentować musiał, gdyż nowe techniki wymagały skupienia i opanowania. Dodatkowo w wirze walki łatwniej mu będzie skupić chakrę w stopach, włosach czy bandażach. Będzie idealnie łączyć kombinację technik, które poznał wcześniej. Teraz już tylko brakowało mu żywiołowego arsenału, ale wszystko w swoim czasie. Wziął zwój i zaczał czytać o rozwoju chakry. Przydatne zwoje opisywały używanie innych technik, by zwiększyć swoją kontrolę. Dodatkowe skupienie, oddech i ułożenie ciała. Wszystko opisane w dokładnych szczegółach. Czytał wszystko dokładnie i podszedł wreszcie do piewszych prób
- Hari Jizo!- wukrzyczał. Włosy oplotły jego ciało tworząc nieprzerwalną powłokę wokół niego.
- Hari Jigoku- nastepnie wystrzeliły senbony, które za każdym razem trafiały tam gdzie chciał.
Wbiegł na ścianę i powtórzył kombinację. Następnie w ruchu, spadając, zwisając, skaczac, biegnąc i spadając.
- Bunshin no Jutsu- następna technika, która dała około trzydziestu kopii.
Każda z nich zabrała się za ćwiczenie pieczęci razem z Matsu. Małpa, Tyrgys, Baran, Wąż.
Kolejne wykonywane techniki pozbawiły go chakry prawie w ogóle i wiedział, że musi zrobić małą przerwę. Jednak to nie są ostatnie zmagania w tym dojo.
- Hari Jizo!- wukrzyczał. Włosy oplotły jego ciało tworząc nieprzerwalną powłokę wokół niego.
- Hari Jigoku- nastepnie wystrzeliły senbony, które za każdym razem trafiały tam gdzie chciał.
Wbiegł na ścianę i powtórzył kombinację. Następnie w ruchu, spadając, zwisając, skaczac, biegnąc i spadając.
- Bunshin no Jutsu- następna technika, która dała około trzydziestu kopii.
Każda z nich zabrała się za ćwiczenie pieczęci razem z Matsu. Małpa, Tyrgys, Baran, Wąż.
Kolejne wykonywane techniki pozbawiły go chakry prawie w ogóle i wiedział, że musi zrobić małą przerwę. Jednak to nie są ostatnie zmagania w tym dojo.
0 x
Re: Sala Treningowa Matsu
Hokahiko
Kolejny dzień przyniósł niestety deszcz, więc młody Uchiha wstał już niepocieszony. Zaplanował sobie sesję treningową na świeżym powietrzu, ale niestety cebr, z którego lała się ta kosmiczna ulewa, zdawał się nie mieć końca.
Powędrował leniwie pod prysznic i równie leniwie zrobił sobie śniadanie. Dopiero gdy zaczął zmywać po posiłku złapał lepszego wigoru. Podszedł do dojo i zatrzymał się na chwilę.
- Czy to aby na pewno czas na trening?- pomyślał
- Jasne że tak- odpowiedział krótko, bo czas spędzony na doskonaleniu samego siebie to dobrze spędzony czas.
Zabrał się za rozgrzewkę. Pierwsze jutsu które zamierzał opanowywać było z jego ulubionej dziedziny bukijutsu. Bardzo lubił broń miotaną i czuł się z nią bardzo pewnie. Na długi dystans potrafi związać przeciwnika bardzo skutecznie, a dzięki tej technice będzie w stanie dopadać ukrytych za przeszkodami oponentów. Spojrzał jeszcze raz na dokładny opis techniki.
Przyglądał się właśnie ułożeniu ręki przy drugim rzucie jak i swobodnym przejściu z jednego do drugiego. Po skończeniu studiowania, złożył zwój po czym udał się szybko po shurikeny, by zacząć praktykę. Rzucał powoli i z całkowitym skupieniem. Pierwsze próby jak można było się spodziewać były tragiczne. Pierwsze shurikeny nawet nie drasły się z tymi z drugiej tury. Kolejne próby przynosiły niewielkie efekty, jednak dało się zauważyć poprawę kątu lotu zabójczych gwiazdek ninja. Stał tam dość długo i zarazem miał przed oczami wizję ziemi i zbierania z niej shurikenów, które nie dały radę dopaść celu. Przy samym końcu energia opuszczała go zupełnie, więc postanowił zrobić przerwę i kontynuować na świeżaka. Okazało się to idealnym posunięciem, gdyż po złapaniu chwili oddechu i kilku łykach wody wychodziło mu już za każdym razem.
Powędrował leniwie pod prysznic i równie leniwie zrobił sobie śniadanie. Dopiero gdy zaczął zmywać po posiłku złapał lepszego wigoru. Podszedł do dojo i zatrzymał się na chwilę.
- Czy to aby na pewno czas na trening?- pomyślał
- Jasne że tak- odpowiedział krótko, bo czas spędzony na doskonaleniu samego siebie to dobrze spędzony czas.
Zabrał się za rozgrzewkę. Pierwsze jutsu które zamierzał opanowywać było z jego ulubionej dziedziny bukijutsu. Bardzo lubił broń miotaną i czuł się z nią bardzo pewnie. Na długi dystans potrafi związać przeciwnika bardzo skutecznie, a dzięki tej technice będzie w stanie dopadać ukrytych za przeszkodami oponentów. Spojrzał jeszcze raz na dokładny opis techniki.
Przyglądał się właśnie ułożeniu ręki przy drugim rzucie jak i swobodnym przejściu z jednego do drugiego. Po skończeniu studiowania, złożył zwój po czym udał się szybko po shurikeny, by zacząć praktykę. Rzucał powoli i z całkowitym skupieniem. Pierwsze próby jak można było się spodziewać były tragiczne. Pierwsze shurikeny nawet nie drasły się z tymi z drugiej tury. Kolejne próby przynosiły niewielkie efekty, jednak dało się zauważyć poprawę kątu lotu zabójczych gwiazdek ninja. Stał tam dość długo i zarazem miał przed oczami wizję ziemi i zbierania z niej shurikenów, które nie dały radę dopaść celu. Przy samym końcu energia opuszczała go zupełnie, więc postanowił zrobić przerwę i kontynuować na świeżaka. Okazało się to idealnym posunięciem, gdyż po złapaniu chwili oddechu i kilku łykach wody wychodziło mu już za każdym razem.
- Nazwa
- Hokahikō
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Zasięg rzutu, zależy od samego użytkownika
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe Do wykonania jedynie z shurikenami|Podczas wykonywania techniki: +20 Percepcji.
- Opis Sprytna sztuczka możliwa do wykonania jedynie przez wprawionych w rzucaniu shurikenami. Podczas rzucania shrukenów należy odpowiednio poruszyć nadgarstkiem pod koniec rzutu, w wyniku tego bronie polecą nie prosto, a po łuku. Mniejszym bądź większym, zależnym od rzucającego. Skomplikowana trajektoria znacznie utrudnia unik, nie jest tak łatwa do odczytania przez przeciwnika. Nigdy jednak nie dojdzie do sytuacji, by broń zawróciła. Nie jest to też proces natychmiastowy, a rozłożony w czasie podczas całego lotu.
0 x
Re: Sala Treningowa Matsu
Hyabousha Otoshi
Przyszedł czas na wymarzony odpoczynek. Uchiha tak długo męczył się z ostatnią techniką, że zapomniał zjeść obiad. Ruszył do kuchni i odpalił patelnie, by zaraz znalazły się na niej cebula i kurczak. Później dodał ugotowany ryż i zalał wszystko sosem. Jadł szybko, gdyż chciał jak najszybciej wrócić do ćwiczeń. Miał dzisiaj świetny humor i był zapalony jak nigdy dotąd. Wiedział, że jak uda mu się przejść przez ten weekend i opanować wszystko co miał w planach, wtedy będzie mógł go uznać za udany. Inaczej zamierzał wykopać wspomnienia o nim do końca życia.
Po zjedzeniu ruszył od razu na matę, gdzie czekały na niego już ćwiczebne belki. Kolejne techniki wymagały pary, ale że mieszkał sam posłuży się drewnianymi blokami. Czemu nie. Wybrał takie, które rozmiarem i wagę przypominają chociaż ludzi. Udało mu się odszukać tylko dziesięc takich, więc na pewno będzie musiał uważać jak często je niszczy. Przeczytał opis techniki. Wyrzucenie przeciwnika w górę jest zawsze najtrudniejsze. Szczególnie gdy mamy użyć siły tylko swoich rąk.
Jednak to, co miało nadejść potem dla oponenta, to dopiero gratka. Spadanie głową dół bez możliwości przeżycia takiego upadku. Matsu wziął się za ćwiczenie. Złapał pierwszy blok i wyrzucił w powietrze, a następnie idąc za szczegółowym opisem w zwoju ruszył za nim. Wykonywał wszystko idealnie i bez żadnych potknięć. Jego chwyt był bardzo mocny i zakleszczył się idealnie. Udało mu się opanować technikę za pierwszym razem. Nigdy nie spodziewał się, że ma tak duży talent do TaiJutsu. Widać jednak warto było zainwestować trochę czasu i wysiłku, by wzmocnić swoje ciało do tego stopnia.
Po zjedzeniu ruszył od razu na matę, gdzie czekały na niego już ćwiczebne belki. Kolejne techniki wymagały pary, ale że mieszkał sam posłuży się drewnianymi blokami. Czemu nie. Wybrał takie, które rozmiarem i wagę przypominają chociaż ludzi. Udało mu się odszukać tylko dziesięc takich, więc na pewno będzie musiał uważać jak często je niszczy. Przeczytał opis techniki. Wyrzucenie przeciwnika w górę jest zawsze najtrudniejsze. Szczególnie gdy mamy użyć siły tylko swoich rąk.
Jednak to, co miało nadejść potem dla oponenta, to dopiero gratka. Spadanie głową dół bez możliwości przeżycia takiego upadku. Matsu wziął się za ćwiczenie. Złapał pierwszy blok i wyrzucił w powietrze, a następnie idąc za szczegółowym opisem w zwoju ruszył za nim. Wykonywał wszystko idealnie i bez żadnych potknięć. Jego chwyt był bardzo mocny i zakleszczył się idealnie. Udało mu się opanować technikę za pierwszym razem. Nigdy nie spodziewał się, że ma tak duży talent do TaiJutsu. Widać jednak warto było zainwestować trochę czasu i wysiłku, by wzmocnić swoje ciało do tego stopnia.
- Nazwa
- Hayabusa Otoshi
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Bezpośredni
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe
- Podczas wykonywania techniki: +20 Siły.
- Opis Technika mogąca się nieco kojarzyć z sportami walki - a dokładniej z wrestlingiem. Na czym polega to uderzenie? Użytkownik techniki chwyta przeciwnika i wyrzuca go w powietrze, a następnie - w trakcie lotu - uderza go tak, by spadał on głową w dół. Cios jest dosyć silny i niebezpieczny, jako że przy lądowaniu można rozbić czaszkę oponenta, lub skręcić mu kark. Można też po prostu przytrzymać oponenta tak, by rzucić nim o podłoże. Głową w dół, rzecz jasna.
0 x
Re: Sala Treningowa Matsu
Kabe Buyo
Kolejna przerwa nie obfitowała już w jedzenie. Tym razem młody przedstawiciel klanu Uchiha postanowił energicznie spędzić pauzę i od razu zaczął czytać opisy innych technik. Starał się układać sobie w głowie plany ataku, na różnych przeciwników, w różnych sytuacjach, porach roku, zdarzeniach losowych, umiejętnościach. Brał pod uwagę wszystko i analizował ciągi przyczynowo-skutkowe, które jego ewentualne posunięcia mogły by znaczyć w scenariuszach, które powstawały w jego głowie. To również zdawało się ważnym elementem treningu, by cały czas rozwijać zmysł walki.
Po skończeniu rozmyslań taktycznych i złapaniu kolejnego oddechu wziął się za kolejne jutsu. Tym razem było to coś z jego koników, gdyż zawsze uważał, że kopniaki są jego mocniejszą stroną. Chodziło tutaj o wykopanie przeciwnika w górę, a następnie niczym cień ustawienie się za nieruchomym oponentem i dalej kreowanie swoich kolejnych ataków. Świetny opening dla poczatkujących użutkowników taijutsu jakim jest on sam. Teraz będzie wiedzieć jak mądrze zacząć serie ataków wręcz. Skupił się i wykopał pierwszą belkę do góry. Nie udało mu się jednak wyskoczyć na tyle wysoko by złapać z nią swój cień i jakby zawisnąć u góry. Spróbował po raz kolejny, też klapa. Ćwiczył i ćwyczył, aż się zasapał. Postanowił napić się wody i przeanalizować jeszcze raz dokładnie opis, może robi to źle. Przeczytał jeszcze raz i co się okazało, że nogę w etapie drugim czyli wyskoku ustawia pod złym kątem i dlatego mu nie wychodzi. Postanowił przetestować tę teorię i wybiegł jeszcze raz na przeciw kłody, by za chwilę wykopać ją w powietrze. Ustawił nogi w odpowiedni sposó i wybigł się raz jeszcze. Niczym ptak pofrunął do góry i zawisnął zaraz pod belką. Był w takich emocjach, że na nareszcie się udało, że postanowił pokazać jej kto tu rządzi i runął z nią na ziemie stosując na niej Hyaboushe Otoshi.
Po skończeniu rozmyslań taktycznych i złapaniu kolejnego oddechu wziął się za kolejne jutsu. Tym razem było to coś z jego koników, gdyż zawsze uważał, że kopniaki są jego mocniejszą stroną. Chodziło tutaj o wykopanie przeciwnika w górę, a następnie niczym cień ustawienie się za nieruchomym oponentem i dalej kreowanie swoich kolejnych ataków. Świetny opening dla poczatkujących użutkowników taijutsu jakim jest on sam. Teraz będzie wiedzieć jak mądrze zacząć serie ataków wręcz. Skupił się i wykopał pierwszą belkę do góry. Nie udało mu się jednak wyskoczyć na tyle wysoko by złapać z nią swój cień i jakby zawisnąć u góry. Spróbował po raz kolejny, też klapa. Ćwiczył i ćwyczył, aż się zasapał. Postanowił napić się wody i przeanalizować jeszcze raz dokładnie opis, może robi to źle. Przeczytał jeszcze raz i co się okazało, że nogę w etapie drugim czyli wyskoku ustawia pod złym kątem i dlatego mu nie wychodzi. Postanowił przetestować tę teorię i wybiegł jeszcze raz na przeciw kłody, by za chwilę wykopać ją w powietrze. Ustawił nogi w odpowiedni sposó i wybigł się raz jeszcze. Niczym ptak pofrunął do góry i zawisnął zaraz pod belką. Był w takich emocjach, że na nareszcie się udało, że postanowił pokazać jej kto tu rządzi i runął z nią na ziemie stosując na niej Hyaboushe Otoshi.
- Nazwa
- Kage Buyō
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Bezpośredni
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe
- Percepcja i Szybkość na poziomie 50| Podczas wykonywania techniki: +20 Szybkości.
- Opis Silne uderzenie i zarazem baza do wielu innych ataków, wymagająca jednak dosyć dużej zręczności i szybkości. Polega ona na szybkim doskoku do przeciwnika i skuleniu się. Wtedy zaś szybko wyprowadza się uderzenie nogą w podbródek, by wyrzucić przeciwnika w powietrze. Chwilę później zaś wybijamy się w górę, ustawiając się za nim jak cień - stąd nazwa techniki. Nie zadaje ona dużych obrażeń, za to można ją wpleść w inne ciosy.
0 x
Re: Sala Treningowa Matsu
Shishi Rendan
Wreszcie zastała go noc. Kiedy spoczywał na ławce po kolejnej udanej próbie, patrzył na księżyc przenikający przez oszklony gdzieniegdzie dach jego dojo. Był to bardzo kojący widok, pozwalający zapomnieć o wszystkich zakwasach i naciągnięciach, których nabawił się podczas tej sesji. Sęk w tym, że to nie był jeszcze koniec zmagań. Wziął kilka łyków źródlanej, by orzeźwić usta i schłodzić się nieco. Jego organizm był na bardzo wysokich obrotach. Nigdy wcześniej nie udało mu się tak skutecznie przeprowadzić treningu fizycznego. I to wszystko w przeciągu zaledwie weekendu. Miał nadzieje, że kolejna technika równie przyjdzie mu całkiem łatwo.
Wstał z ławki i podszedł do zwoju. Dopełnieniem jego stylu walki będzie to jutsu.- pomyślał już wyobrażając sobie jak maltretuje kolejnych wrogów. Przyszedł jednak czas realnych rozważań i podjęcia kroków by opanować ją do perfekcji. Szybko zabrał się za odpowiednie ćwiczenia. Później podszedł do drewnianych belek i zaczał swoje combo. Najpierw techniką Kage Buyo idealnie wybijał je do góry, by następnie za ich plecami próbować wdrożyć nowe jutsu. Znajomość Shishi Rendan nie zawdzięczała sama w sobie wygrania tego starcia. Przeciwnik o większej sile czy szybkości z łatwością mógł się temu przeciwstawić, więc ważnym elementem będzie praca nad tymi właśnie partiami. Zaczął od nowa i próbował kolejne razy. Porozbijał już prawie wszystkie belki, gdy na reszcie mu się udało. Pierwszy raz zastosował poprawnie swoje ciosy. Był z siebie zadowolony oczywiście, ale jednak coś wydawało się jeszcze nie tak. Postanowił doszlifować tę umiejętność. Cios kończący taki jak ten, nie powinien być tylko pośpiesznie nauczony. Żeby móc posłużyć się nią w boju, to już inna sprawa. Uchiha chciał być pewien, że jeśli już przeciwnik da się wytrącić techniką Kage Buyo, to Shishi Rendan będzie następnym krokiem, aby zakończyć pojedynek.
Wstał z ławki i podszedł do zwoju. Dopełnieniem jego stylu walki będzie to jutsu.- pomyślał już wyobrażając sobie jak maltretuje kolejnych wrogów. Przyszedł jednak czas realnych rozważań i podjęcia kroków by opanować ją do perfekcji. Szybko zabrał się za odpowiednie ćwiczenia. Później podszedł do drewnianych belek i zaczał swoje combo. Najpierw techniką Kage Buyo idealnie wybijał je do góry, by następnie za ich plecami próbować wdrożyć nowe jutsu. Znajomość Shishi Rendan nie zawdzięczała sama w sobie wygrania tego starcia. Przeciwnik o większej sile czy szybkości z łatwością mógł się temu przeciwstawić, więc ważnym elementem będzie praca nad tymi właśnie partiami. Zaczął od nowa i próbował kolejne razy. Porozbijał już prawie wszystkie belki, gdy na reszcie mu się udało. Pierwszy raz zastosował poprawnie swoje ciosy. Był z siebie zadowolony oczywiście, ale jednak coś wydawało się jeszcze nie tak. Postanowił doszlifować tę umiejętność. Cios kończący taki jak ten, nie powinien być tylko pośpiesznie nauczony. Żeby móc posłużyć się nią w boju, to już inna sprawa. Uchiha chciał być pewien, że jeśli już przeciwnik da się wytrącić techniką Kage Buyo, to Shishi Rendan będzie następnym krokiem, aby zakończyć pojedynek.
- Nazwa
- Shishi Rendan
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Bezpośredni
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe
- Znajomość Kage Buyō; Podczas wykonywania techniki: +20 Szybkości.
- Opis Specjalny cios, wymagający znajomości Kage Buyō. Po zadanym z powodzeniem uderzeniu wybijającym oponenta w powietrzu i ustawieniu się za nim, użytkownik zaczyna uderzać przeciwnika - pięściami i nogami, zadając mu ból i wprawiając w lekką dezorientację. Kiedy zaś obaj są w pobliżu ziemi, shinobi przenosi się ku bokowi przeciwnika, wykonuje obrót i korzystając ze zdobytego w ten sposób impetu, uderza wroga nogą w okolice brzucha. Cios ten może pozbawić oddechu, i dodatkowo znacznie zwiększa obrażenia od upadku.
0 x
Re: Sala Treningowa Matsu
KATON NA C
Wyrzucił z siebie kolejne frustracje zaczynając składać różne pieczęci. Wykonywał po kolei zabójcze techniki. Szczególnie przystał na Hosenkę no Jutsu, która zrobiła kilka dziur w piachu, który pokrywał jego salę treningową. Płąnął w środku, aż chciało mu się wybuchnąć. Zaczął składać kolejne pieczęci i kumulować jeszcze więcej chakry. Tym razem wiedział już, że rozwali przynajmniej jedną ze swoich ścianek. Jednak w porę się opanował. Jego furia spotkała się z oknem w dachu, które zniszczyło się i rozbiło, zabierając razem z sobą części dachu. Nie było to przemyslane posunięcie, jednak obudziło się coś w nim przerażającego. Czuł w sobie buzowanie gorącej energii, która musiałą znaleźć wreszcie ujście.
Chciał dowiedzieć się czego potrafi na prawdę, więc wziął zwój i zaczął przewracać kolejne kartki i techniki. Zaczał próbować każdą, jednak były one zbyt dzikie i mało opanowane by skupić się na nich w centrum miasta. Nie zwazał na to w ogóle i kontynuował swoją szaleńczą furię. Dopiero po dłuższy czasie zaczał pokazywać jakieś oznaki zmęczenia. Tak, żeby zasnąć, zmęczył się po kilku godzinach i padł na ziemię. Po paru godzinach wstał i o wlasnych, zregenerowanych lekko siłach powędrował do łóżka szybko dzisiejszej nocy i zasnął bez problemu.
Wyrzucił z siebie kolejne frustracje zaczynając składać różne pieczęci. Wykonywał po kolei zabójcze techniki. Szczególnie przystał na Hosenkę no Jutsu, która zrobiła kilka dziur w piachu, który pokrywał jego salę treningową. Płąnął w środku, aż chciało mu się wybuchnąć. Zaczął składać kolejne pieczęci i kumulować jeszcze więcej chakry. Tym razem wiedział już, że rozwali przynajmniej jedną ze swoich ścianek. Jednak w porę się opanował. Jego furia spotkała się z oknem w dachu, które zniszczyło się i rozbiło, zabierając razem z sobą części dachu. Nie było to przemyslane posunięcie, jednak obudziło się coś w nim przerażającego. Czuł w sobie buzowanie gorącej energii, która musiałą znaleźć wreszcie ujście.
Chciał dowiedzieć się czego potrafi na prawdę, więc wziął zwój i zaczął przewracać kolejne kartki i techniki. Zaczał próbować każdą, jednak były one zbyt dzikie i mało opanowane by skupić się na nich w centrum miasta. Nie zwazał na to w ogóle i kontynuował swoją szaleńczą furię. Dopiero po dłuższy czasie zaczał pokazywać jakieś oznaki zmęczenia. Tak, żeby zasnąć, zmęczył się po kilku godzinach i padł na ziemię. Po paru godzinach wstał i o wlasnych, zregenerowanych lekko siłach powędrował do łóżka szybko dzisiejszej nocy i zasnął bez problemu.
0 x
Re: Sala Treningowa Matsu
NAUKA JUTSU
Pierwsza rozgrzewka, która pomoże mu odprężyć mięśnie i przygotować na długą sesję treningową. Technika, którą wrzuci na ruszt na sam początek wymagała również przedłużenia do powstanełego w jej wyniku ognia. Postanowił wykorzystać drewniany blok, który wbity w ziemie oferował idealny cel to walczenia z nieruchomym przeciwnikiem. Tym razem jednak wbiją się w niego shurikeny z żyłkami, po których poprowadzi swój ogień. Wziął głęboki oddech i postanowił wyrzucić wpierw swoje gwiazdki ninja. Ostatnio dodatkowo je zaostrzył. Zastanawiał się jednak jak może wykorzystać truciznę, by swoją broń zanurzyć w diabelskim dusicielu. Gdy shurikeny się wbiły, Matsu przytrzymał żyłki i następnie wykonał pieczęci po kolei. Ta sztuka udała mu się nawet z żyłkami przyczepionymi do palców, co było nie lada wyzwaniem i następnie powiedział:
- Katon, Ryuuka no Jutsu.- płomień, który powstał przy wytworzeniu tej techniki był tak duży, żę Uchiha przeraził się i natychmiast zagasił płomień. Będzie musiał udać się na zewnątrz by przećwiczyć resztę...
- Katon, Ryuuka no Jutsu.- płomień, który powstał przy wytworzeniu tej techniki był tak duży, żę Uchiha przeraził się i natychmiast zagasił płomień. Będzie musiał udać się na zewnątrz by przećwiczyć resztę...
- Nazwa
- Katon: Ryūka no Jutsu
- Pieczęci
- Wąż → Smok → Królik → Tygrys
- Zasięg
- Zależny wyłącznie od długości przedłużenia
- Koszt
- E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
- Dodatkowe
- Należy posłać ją po przedłużeniu, np. lince
- Opis Bardzo silne Jutsu, nawet jak na rangę C w Katonie. Polega ono na stworzeniu ogromnego płomienia, który początkowo znajduje się przed nami, a potem leci w stronę przeciwnika. Może on spalić w zasadzie mnóstwo rzeczy, drewno, ludzi, zwierzęta. Ma jednak jedną wadę, która osłabia znacznie tą technikę. Aby płomień poleciał do przodu, musi znaleźć przedłużenie, czyli coś po czym będzie mógł się przemieścić. Mogą być to, np. linki z chakry, stalowe linki, albo coś podobnego. Jeśli użyjemy tego Jutsu bez przedłużenia to wyjdzie nam tylko płomień ognia lecący niezbyt precyzyjnie.
0 x
Re: Sala Treningowa Matsu
NAUKA JUTSU
Gdy dotarł na miejsce postanowił jeszcze raz rozgrzać mięśnie i wykonać kilka wdechów by uspokoić bicie serca. Dobrze zdawał sobie sprawę z konsekwencji jakie nosiły ze sobą kontuzje, szczególnie te wywołane przez złe rozciąganie się, przed każdym treningiem
Kolejne jutsu było bardzo stylowym i śmiercionośnym. Nazywało się Katon; Gokakyou no Jutsu. Standardowa technika klanu Uchiha, a na pewno sztandarowa. Była na tyle niebezpieczna, że przemieszczała się z ogromną prędkością w stronę wroga, popieląc go tak szybko jak spotka się z nim. Matsu skupił chakrę i wziął głęboki wdech. Czuł bardzo gorące powietrze akumulujące się w jego płucach. Zbierał je tak długo jak tylko pozwoliły mu na to mięśnie, a następnie wypuścił wszystko, a w jego myślach rozebrzmiało:
- Katon: Gokakyou no Jutsu- kula ognia trzy razy wieksza niz on sam utworzyła się przed nim i pomknęła w stronę jeziora. Młody Uchiha był pod wrażeniem swoich umiejętności. Nie był pewien, czy to zasługo ostatniego natłoku misji i szlifowania skilla. Na pewno przekona się, gdy kolejna technika wyjdzie mu za pierwszym razem. Dopiero wtedy, będzie on na prawdę zdziwiony.
Postanowił jednak spróbować jeszcze raz by w pełni wykorzystać jej potencjał i sprawdzić śmiercionośne predyspozycje. Kolejna kula pomknęła po drodze tafli wody by zniknąć zaraz, gdy Matsu zadowolony szedł odpocząć.
Kolejne jutsu było bardzo stylowym i śmiercionośnym. Nazywało się Katon; Gokakyou no Jutsu. Standardowa technika klanu Uchiha, a na pewno sztandarowa. Była na tyle niebezpieczna, że przemieszczała się z ogromną prędkością w stronę wroga, popieląc go tak szybko jak spotka się z nim. Matsu skupił chakrę i wziął głęboki wdech. Czuł bardzo gorące powietrze akumulujące się w jego płucach. Zbierał je tak długo jak tylko pozwoliły mu na to mięśnie, a następnie wypuścił wszystko, a w jego myślach rozebrzmiało:
- Katon: Gokakyou no Jutsu- kula ognia trzy razy wieksza niz on sam utworzyła się przed nim i pomknęła w stronę jeziora. Młody Uchiha był pod wrażeniem swoich umiejętności. Nie był pewien, czy to zasługo ostatniego natłoku misji i szlifowania skilla. Na pewno przekona się, gdy kolejna technika wyjdzie mu za pierwszym razem. Dopiero wtedy, będzie on na prawdę zdziwiony.
Postanowił jednak spróbować jeszcze raz by w pełni wykorzystać jej potencjał i sprawdzić śmiercionośne predyspozycje. Kolejna kula pomknęła po drodze tafli wody by zniknąć zaraz, gdy Matsu zadowolony szedł odpocząć.
- Nazwa
- Katon: Gōkakyū no Jutsu
- Pieczęci
- Wąż → Baran → Małpa → Świnia → Koń → Tygrys
- Zasięg Max.
- 10 metrów (mała kula) / 25 metrów (duża kula)
- Koszt
- E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za większą 2x koszt)
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Jedno z najbardziej znanych Jutsu Katonu. Polega ono na wykonaniu pieczęci, a następnie nabraniu powietrza. Potem "wypluwamy" je, a ono przybiera postać ogromnej kuli ognia, która leci do przodu podpalając co znajdzie na swojej drodze. Technika ta jest typowa dla klanu Uchiha i to właśnie im przypisuje się jej stworzenie. Można powiedzieć, że każdy przedstawiciel klanu osiąga poziom dorosłości, gdy się jej nauczy. Jutsu to ma to do siebie, że można mniej więcej samemu określić czy chcemy za więcej chakry stworzyć większą i lepsza kulę, czy nie bawić się w takie rzeczy.
0 x
Re: Sala Treningowa Matsu
NAUKA JUTSU
Gromadzenie chakry wydawało się tutaj o wiele prostsze, bo i technika nie polegała na wytworzeniu ognia samego w sobie. Dokładnie chodziło o wyrzucenie z siebie jak najwięcej łatwopalnego dymu, który swoją obecnością pokrywa dość spory obszar i jest w stanie zapalić się od najmniejszej iskry. Młody przedstawiciel klanu Uchiha zaplił jedną ze świec i stanął w rozkroku by przygotować się do wykonania techniki. Doskonale zdawał sobie sprawę, że musi wykonać wyskok, przynajmniej na tyle, by jutsu nie trafiło jego. To byłaby dopiero ironia...
Pieczęci, kumulacja chakry i wyskok. W takiej kolejności wykonał wszystkie czynności i był już w powietrzu gdy poczuł mrowienie w płucach. Czuł, że dym chce się wydostać, więc mie marnował czasu. Chlusnał wielką chmurą przed siebie i obserwował dokładnie jak spada ona na świecę.
Niestety nic się wielkiego nie stało... Pierwsza próba okazała się fiaskiem. Kolejne będą musiały być lepsze. Raz po razem gromadził chakrę i starał się zmieniać łatwopalną mieszankę. Gdy wyskoczył w górę po raz siódmy nagle jego oczy zabłysły od esklpozji, która dokonała się pod jego stopami. Czuł dumę, że wreszcie może z czystym sumieniem udać się na obiad.
Pieczęci, kumulacja chakry i wyskok. W takiej kolejności wykonał wszystkie czynności i był już w powietrzu gdy poczuł mrowienie w płucach. Czuł, że dym chce się wydostać, więc mie marnował czasu. Chlusnał wielką chmurą przed siebie i obserwował dokładnie jak spada ona na świecę.
Niestety nic się wielkiego nie stało... Pierwsza próba okazała się fiaskiem. Kolejne będą musiały być lepsze. Raz po razem gromadził chakrę i starał się zmieniać łatwopalną mieszankę. Gdy wyskoczył w górę po raz siódmy nagle jego oczy zabłysły od esklpozji, która dokonała się pod jego stopami. Czuł dumę, że wreszcie może z czystym sumieniem udać się na obiad.
- Nazwa
- Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
- Pieczęci
- Wąż → Baran → Małpa → Tygrys
- Zasięg Max.
- 20 metrów
- Koszt
- E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Prosta technika, mająca na celu ułatwienie sobie pokonania przeciwnika. Początkowo trzeba złożyć pieczęci, a następnie wypluć z ust kłęby dymu zmieszanego z gazem. Ma on szarą barwę i ma dwa wspaniałe zastosowania. Pierwsze - może zmylić przeciwnika, przecież trudno jest znaleźć kogoś w takich kłębach dymu. Drugie - idealnie nadaje się do podpalenia. Oczywistą sprawą jest teraz to, że najpierw używa się tej techniki, a potem poprawia ją dowolną wykorzystującą ogień, aby podpalić kłęby gazu. Wystarczy mała iskierka, aby powstał ogień.
0 x
Re: Sala Treningowa Matsu
NAUKA JUTSU
Po zjedzonym obiedzie skierował się do dojo. Otworzył zwój na rozdziale, w którym był ostatnio i czytał dalej.
- Ogień, który wypełnia pomieszczenie... Endan.- przeczytał. Zabrał się za trening prawie od razu po skończeniu teorii. Zapamiętał pieczęci, sztukę oddychania i dokładną postawę. Skomasował odpowiednie ilości energii i wypowiedział kolejno: Katon: Ednan- mały płomień, który skierował w brakujący dach ledwo tam dotarł. Coś było nie tak. Użył chyba za mało chakry, by technika powiodła się od razu. Nie wiedział co się dzieje, bo przecież jadł przed chwilą i jego energia powinna być na coraz większym poziomie i lepiej mu ją zgromadzić. Nic to.
Postanowił spróbować raz jeszcze. Tym razem z pełnym skupienie, pracą rąk i oddechem. Skupienie chakry to nic, jednak zmienienie jej w płomień bez odpowiedniego poziomu frustracji czy agresji jest dość ciężki. Kolejna próba jednak dałą radę. Wielka kula ognia posłana w stronę dachu przebiła na wylot dziurę w nim i pomknęła w górę znikając wysoko ponad jego domem. Była to niesamowita technika i postanowił zgłębić jej tajniki do końca. Czuł, że może osiągnąć dużo stosując ją w walce razem z innymi. Próbował kolejne razy i za każdym z nich wydawała się większa, bardziej celna, dokładna... Chciał po prostu do perfekcji opanować swój żywioł i do tej pory mu się to udawało.
- Ogień, który wypełnia pomieszczenie... Endan.- przeczytał. Zabrał się za trening prawie od razu po skończeniu teorii. Zapamiętał pieczęci, sztukę oddychania i dokładną postawę. Skomasował odpowiednie ilości energii i wypowiedział kolejno: Katon: Ednan- mały płomień, który skierował w brakujący dach ledwo tam dotarł. Coś było nie tak. Użył chyba za mało chakry, by technika powiodła się od razu. Nie wiedział co się dzieje, bo przecież jadł przed chwilą i jego energia powinna być na coraz większym poziomie i lepiej mu ją zgromadzić. Nic to.
Postanowił spróbować raz jeszcze. Tym razem z pełnym skupienie, pracą rąk i oddechem. Skupienie chakry to nic, jednak zmienienie jej w płomień bez odpowiedniego poziomu frustracji czy agresji jest dość ciężki. Kolejna próba jednak dałą radę. Wielka kula ognia posłana w stronę dachu przebiła na wylot dziurę w nim i pomknęła w górę znikając wysoko ponad jego domem. Była to niesamowita technika i postanowił zgłębić jej tajniki do końca. Czuł, że może osiągnąć dużo stosując ją w walce razem z innymi. Próbował kolejne razy i za każdym z nich wydawała się większa, bardziej celna, dokładna... Chciał po prostu do perfekcji opanować swój żywioł i do tej pory mu się to udawało.
- Nazwa
- Katon: Endan
- Pieczęci
- Wąż → Baran → Małpa → Świnia → Koń → Tygrys
- Zasięg Max.
- 25 metrów
- Koszt
- E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Bardzo przydatna technika Katonu. Polega ona na złożeniu pieczęci, a następnie wystrzeleniu ogromnej kuli ognia, która mknie na przeciwnika. Jutsu jest bardzo proste w nauce i wykonaniu, a jego efekty są zadowalające, nawet jak na tą rangę. Ciekawostką jest to, że Endan osiąga bardzo duże rozmiary, co nie zmniejsza jego prędkości, a nawet wizualnie zwiększa jej prędkość. W rzeczywistości i tak wszystko zależy od Kontroli Chakry używającego.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość