Szlak transportowy

Najmniejsza, a zarazem najbardziej wysunięta na północ prowincja Wietrznych Równin. Antai położone jest nad Morzem Lazurowym i graniczy z Atarashi i Zachodnim Sogen na wschodzie, Midori i Shinrin na południu oraz Sakai i Yusetsu na zachodzie. Prowincja jest w trakcie walk, kiedy to w 394 roku część ich ziem na Półwyspie Antai została zajęta przez ludzi zza Muru i próbując przejąc ziemie Zachodniego Sogen. Ukształtowanie terenu w przeważającej części jest równinne. Ziemiami zarządza klan Kaminari. W południowych sektorach prowincji można znaleźć niewielkie osady Szczepu Kami.
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Reigen

Re: Szlak transportowy

Post autor: Reigen »

Te kilka tygodni, które Kohaku spędził w Antai, z powodzeniem mógł zaliczyć do udanych. Wylał z siebie nie tylko litry potu, ale przy tym nauczył się czegoś sensownego, czegoś, co może mu pomóc w przyszłych wędrówkach. I właśnie na pierwszą z wędrówek teraz się przygotowywał. Kohaku prawie całe swoje życie przebywał w górach, w malutkiej wiosce, która liczyła tylko kilkudziesięciu mieszkańców. Nigdy jeszcze nie widział wielkich osad i siedlisk ludzi. Miał okazję zajrzeć do Raigeki albo Tenshikoku, ale uznał, że miejsca te nie są odpowiednie dla kogoś takiego, jak on. Po pierwsze, słyszał, że sprawują nad nimi władzę jakieś rody czy tam szczepy, więc nie był pewien czy będą chętni go przyjąć. Może musi mieć jakieś specjalne pozwolenie albo rekomendację na wejście? Ran nie był obeznany w tych zasadach obowiązujących w wielkim świecie. On lubił prostotę, przestrzeń i naturę. Postanowił jednak, że kiedyś musi się z tym wszystkim zetknąć, a jeśli już, to najlepiej od razu rzucić się na głęboką wodę. Właśnie dlatego obrał sobie kierunek na Ryuzaku no Taki, czyli na jedną z dwóch wielkich wiosek kupieckich, gdzie z pewnością przyjdzie mu się zmierzyć z wieloma wyzwaniami, a natłok ludzi sprawi, że Kohaku nie będzie wiedział jak się nazywa. To dopiero brzmiało jak wyzwanie! Aż nie mógł się doczekać!

Skąd: Antai
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 1h
Czas przybycia: Po godzinie.
Środek transportu: Własne nogi.

z/t
0 x
Keita

Re: Szlak transportowy

Post autor: Keita »

I oto Keita staje przed bramą lekko poddenerwowany przez jego pierwszym wyjściem poza swoją osadę. Miał uczucie jakby ta wyprawa zmieni jego całe życie, które do tej pory pamięta. Zdawał sobie sprawę z tego, że równie dobrze wszystkie wieści o murze, które słyszał mogą być fałszywe, ale nie mógł się oprzeć swojej ciekawości i chęci zdobycia prawdziwego doświadczenia w walce. Wziął głęboki wdech i podrapał się po głowie. Zdjął swoją torbę i sprawdził czy na pewno wszystko ze sobą zabrał, nie było tego wiele, ale bez niej mogłoby być jeszcze gorzej niż sobie to wyobraża. Gdy wszystko sprawdził odwrócił się jeszcze raz w stronę swojej osady i cicho się z nią pożegnał. Z pełną ekscytacji ruszył przez brama na swoją pierwszą wyprawę, która nie była wakacyjnym wypadem, a za poważnym powodem.

Skąd: Antai
Dokąd: Sogen
Czas podróży: 30min
Czas przybycia: 18:44
Środek transportu: z buta.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Nawet nie za bardzo zainteresowało ją to, że powoli zapadał zmrok. Była coraz bliżej Antai, a co za tym idzie, coraz bliżej Raigeki. Toż to właśnie tam powinna się zjawić. Co prawda, zapewne gdy już dojdzie do osady, będzie trochę późno i możliwe, że nie zastanie Ukyo w gabinecie. A zależało jej na tym, by załatwić to jeszcze dzisiaj. Momentalnie jej krok przyśpieszył, jakby to miało pomóc. Może i tak będzie, chociaż niekomfortowo podróżowało się podczas zapadającej ciemności, gdzie z każda minutą ta dominowała coraz bardziej. Nic dziwnego, w tę porę roku, chociaż słońce bywało często naprawdę ostre, to szybko się chowało. Nawet ruch na szlaku transportowym był naprawdę mały. Mimo wszystko, poczciwi kupcy czy inni, nieco bezbronni podróżujący, raczej nie preferowali poruszania się pod osłoną nocy. Wciąż na świecie grasowali niebezpieczni ludzie, którzy mogli wyrządzić wiele krzywdy, nawet jedynie dla samego rabunku. Każdy miał jakieś swoje motywy czy chore zachcianki. Już trochę żyła na tym świecie, a była przekonana, że jeszcze coś lub ktoś może ją zaskoczyć. Jednakże czuła się jakaś silniejsza. Może nie fizycznie, bo praca nad sobą w tym kierunku dopiero się rozpocznie, ale duchowo owszem. Powoli zaczynała odczuwać chęć życia i działania, tak jak to było kiedyś. I wciąż najważniejsze było, że się nie bała. Nie bała się umrzeć i to nie dlatego, bo życie było jej obojętne. Dzięki temu dawała z siebie więcej, bo wiedziała, że stać ją na to.
Nim się zorientowała, znalazła się już w Antai. Jakoś uśmiechnęła się lekko i poprawiła swój płaszcz, czując, że wraz z dominacją mroku na niebie, zaczyna również robić się zimniej. W pewnym momencie przez jej ciało przeszedł dreszcz. Zdecydowanie trzeba było jak najszybciej znaleźć się w Raigeki. Wyspowiadać się, przekonać do swojej prośby i potem... wizyta w domu rodzicielki. Tu dopiero będzie miała o czym mówić! Przede wszystkim musi pokazać swojej matce, że mimo tego, co się stało, to przecież jakoś się trzyma. Nie była przecież jakąś niezrównoważoną emocjonalnie nastolatką. Zawsze była wyjątkowo poważna, a przynajmniej względem swoich rówieśników. W dużej mierze przyczyniła się do tego jej matka i sama chęć chronienia jej. Czasami młoda Ryukata miała wrażenie, że to ona jest tą, która mocniej stąpa po ziemi. I z tą myślą, stanęła przed wejściem do osady, kiwając delikatnie głową na koczujących strażników. Wzięła głębszy oddech i minęła ich, kierując swe kroki prosto do Siedziby Władzy. Co jak co, ale spędzając tu już ponad dwadzieścia lat swojego życia, większość już jakoś ją kojarzyła. Nie była nie wiadomo kim, bo nigdy nie zależało jej na jakieś sławie. To zupełnie nie było dla niej. Stąd też nigdy nie wyobrażała sobie, że mogłaby reprezentować jakieś znaczące stanowisko, o stołku Lidera już nie wspominając! Nie, nie, nie. To nie jej bajka, było jej zdecydowanie dobrze tak, jak było teraz. Bez nacisków, dużych zobowiązań. Była wolna.

z/t
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Po powrocie z knajpki, białowłosa wzięła krótką kąpiel. Nie chciała tracić zbyt dużo czasu, a najpierw musiała podpalić drewno, by woda się nagrzała. A świadomość, że następnego dnia z rana będzie czekała ją długa podróż, też pośpieszała jej ruchy. Stąd szybko wylądowała w łóżku, bez najmniejszego problemu oddając się w objęcia Morfeusza, który dość szybko ją wypuścił. A przynajmniej tak jej się zdawała, bo dzień nadszedł niespodziewanie. Wschód słońca szybko obudził młodą Ryukatę, stawiając ją na proste nogi. Nie tracąc czasu, wykonała poranną toaletę, zjadła śniadanie, bo przecież matula by ją inaczej nie wypuściła i jak zwykle zapewniła rodzicielkę, że niedługo wróci, że to jedynie festiwal i jakaś koronacja, czysta rozrywka. Obiecała jej jeszcze przynieść jakąś pamiątkę z terenów, na których jej matka jeszcze nigdy nie była, po czym wyszła.
Nie zapominając swojego płaszcza, który może już w Antai nie był potrzeby, ale na Kantai już raczej może się przydać, ruszyła uliczkami Raigeki. Ruch był bardzo mały, pewnie wiele osób jeszcze spało. Ważne, żeby Shigemi się nie spóźnił. Ku jej zadowoleniu, stał niedaleko wyjścia od osady, najwidoczniej równie gotowy do podróży jak ona. Toć białowłosa oprócz swojego standardowego ekwipunku, miała również wodę oraz mała porcję suchego prowiantu. Jakoś szczególnie się nie zabezpieczała, tam gdzie idą ludzie raczej nie głodują, więc na cóż miałaby to wszystko dźwigać?
Długa droga przed nimi, a czasu mało. Spodziewała się, że pewnie i tak się spóźnią, ale które z nich by się tym niby przejmowało? Świat się przez to nie skończy, a i tak całość miała trwać dwa dni, więc przypuszczała, że niewiele stracą. A nawet jeśli, to na pewno ktoś życzliwy chętny będzie im opowiedzieć cały tok wydarzeń! Mało to było tych plociuchów? W każdej osadzie tak było, zawsze był ktoś, kto wiedział wszystko, a było to do niczego nieprzydatne. Niestety.
Podróż Nikusui i Shigemiego miała zaprowadzić ich na prowincję sąsiednią, dokładniej do Sogen, by stamtąd trafić do Ryuzaku no Taki. Trasę tę białowłosa znała doskonale. Swego czasu często nią podróżowała, jak przebywała w mieście kupieckim. Była najkrótsza, a cóż to był za sens nadrabianie drogi? Poza tym, ostatnimi czasy było na tyle spokojnie, że bez obaw mogli wkroczyć do Sogen, nie narażając się na bezpodstawne ataki. Przynajmniej w teorii. Zresztą, do samej osady Uchiha nie wchodzili, a jedynie szli szlakiem transportowym, wprost do Ryuzaku, skąd mogli, no, wręcz musieli statkiem dopłynąć do Kantai. Innego sposobu nie było. Żadne z nich nie potrafiło latać czy robić innych sztuczek, by móc odpuścić sobie taki sposób transportu. No i trzeba było zapłacić. W końcu łódka sama nie popłynie. Nawet nie czekając na swojego towarzysza, Nikusui zapłaciła 100ryo i oboje mogli z portu ruszyć już do obranego celu.

Skąd: Antai (przez Sogen, a następnie Ryuzaku no Taki)
Dokąd: Kantai
Czas podróży: 1,5h
Czas przybycia: 23:18
Środek transportu: Do Ryuzaku no taki piechotą, dalej już łódką

-200ryo

z/t Nikusui i Shigemi
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yōsuke »

Cała ta przygoda w Antai wydawała się nieco popieprzona. Wpierw szpital, gdzie świeciło pustkami i mała Pani Doktor o imieniu Nomi. Ciekawa istota. Bardzo pomoca. I miła.. Pełna empatii. Aż dziwne w tym świecie. Nigdy jeszcze nikogo takiego nie spotkałem. Będę musiał oddać jej tę książkę, którą od niej pożyczyłem. Ale nie wiem, kiedy to nastąpi. Pewnie niedługo. Teraz czas udać się do Kantai na ten festiwal, czy co to tam było. Ledwo żyję, ale to nieważne. Nie obchodzi mnie to. Muszę się tam dostać. Uspokoję się, przemyślę sprawy i wrócę spokojnie do domu… Trenować.
Potem był ronin-kupiec, któremu wymordowano rodzinę. Bardzo brutalnie. Pomścimy ich, w końcu złożyłem mu obietnicę. Oddał mi swój miecz. Jesteśmy teraz związani niewidzialną nicią, która nie puści, dopóki któryś z nas nie wyrwie się z jej objęć. To swego rodzaju kontrakt. Dziwne, że potrafiłem tak łatwo mu to obiecać… Ale nie zerwę danego mu słowa. Nie mogę po tym, co widziałem. Sam czuję się, jakby to była sprawa osobista, nie byle co.
No i ostatnia sprawa… Tych dziwnych wizji. Może się wyjaśnią w jakiś sposób gdzieś. Nie wiem gdzie. Na pewno gdzieś. U kogoś. Ktoś mi pomoże. Na pewno.
- Moje biedne nogi - jęknąłem z bólu. Ile można łazić… Ale cóż. KANTAI, NADCHODZĘ!



0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Nie było nic dziwnego w tym, że droga z Hanamury minęła jej tak szybko. I to wszystko dzięki towarzystwu, jakie miała. Co prawda teraz ich drogi się rozeszły, ale z Sogen miała do Raigeki całkiem blisko. Pogoda też dopisywała, a szlak był wyjątkowo słabo uczęszczany. Poza tym, samopoczucie Nikusui już znacznie się polepszyło. Kac przeminął, a przynajmniej do czasu kolejnego spotkania z sake. W końcu to nie był jeden z tych momentów, kiedy białowłosa mówiła, że nigdy więcej. W sumie, tak po prawdzie, nigdy nie miała takich przemyśleń. Zamiast tego, przynajmniej teraz, rozplanowywała sobie swoje kolejne poczynania. Już wystarczająco czasu odpoczęła, w Hanamurze nie bardzo miało okazję na wysiłek fizyczny, więc trzeba było wziąć się za siebie. Na sam początek może porządki w swoim ekwipunku, bo dość długi czas do niego nie zaglądała. Oj, będzie musiała odświeżyć swoją kaburę i torbę. Ta pierwsza wyglądała tak, jakby zaraz miała się rozerwać, co nie prezentowało się zbyt ciekawie. A raczej nie chciałaby by ta pękła w najmniej oczekiwanym momencie. Albo, żeby jej coś z niej wyleciało. Nie była materialistką, ale nie chciała już aż tak wyrzucać pieniędzy w błoto.
W tym momencie, kiedy jej przemyślenia błądziły raczej po swobodnych tematach, jej oczy ujrzały kogoś, kogo już dawno nie widziała. Tak długo wyczekiwany potomek jej ojca. Kaminari Yosō. To wszystko trwało w rzeczywistości może sekundę, zaś w jej myślach przeplatały się ze sobą wzajemnie wspomnienia z ich dwóch walk. Nie potrafiła się wyzbyć nienawiści do niego, którą zapałała już w dniu, kiedy dowiedziała się o jego istnieniu. Może dla kogoś byłoby to dziecinne, ale tego urazu nie potrafiła odpuścić. Chłopak był kwintesencją pyszności, zuchwałości i przerośniętego ego. Może prezentował te cechy parę lat temu, ale nie potrafiła uwierzyć, żeby się cokolwiek zmienił.
Jej krok się nie zmienił. Szła w tym samym tempie, tylko gdzieś ulotnie zerkając na zbliżającą się w jej stronę sylwetkę. Był już wyższy od niej, całkiem nieźle zbudowany, co było widać nawet przy okryciu płaszczem. Przypuszczała, że mógł się wybierać na misję, bo nie wyobrażała go sobie na poza osadowych spacerkach. Była nawet trochę ciekawa, jak bardzo się polepszył. Może i ojciec czasami wpadał i doglądał jej treningów, ale była pewna, że Yosō poświęcał więcej czasu. Przecież był tak wyczekiwany, taki bardzo podobny do niego i niewątpliwie utalentowany. Ale i sama Nikusui nie próżnowała przez ten czas. Szczególnie, że już dziś zamierzała zacząć swój trening. By w końcu zacząć coś, nad czym myślała wyjątkowo za długo, a co może być swego rodzaju jej znakiem rozpoznawczym. No cóż, czas pokaże, kiedy to będzie mogła wykorzystać.
Biel i czerń minęły się ze sobą, jakby nigdy nie mieli ze sobą nic wspólnego. Gdzieś na drodze opadły kolejne liście z drzew, a dwie postaci ponownie się od siebie oddaliły. I tyle z tego spotkania.

z/t
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigemi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shigemi »

Skąd:Antai
Dokąd: Kami no Hikage
Czas podróży: 2x 30 min / 2 + 15 min = 45 min
Czas przybycia: 16:15
Środek transportu: wierzch i łódka 150 y

Długa podróż czekała moją personę, aby dostać się na wyznaczone przez Lidera Klanu miejsce, dostałem mimo wszystko trochę mało informacji o tym całym przedsięwzięciu, opcje były dwie: Albo niewiele wiedział o tym całym festiwalu nasz klan lub chciał sprawdzić ile jestem w stanie się dowiedzieć i jak mo=ój raport wypadnie na tle jego informacji, obstawiałem, że jednak jest to druga opcja. Wszak najzwyklejszy w świecie festiwal nie mógł mieć w sobie czegoś groźniejszego, Westchnąłem jednak cicho na tę myśl - szybkość pojawienia się tego festiwalu zaraz po koronacji może świadczyć o tym, że Rada w końcu postanowiła działać widząc to co się dzieje na świecie. Jednak zamiast wezmać klany na rozmowę robią imprezę? Śmierdzi tutaj coś dosyć okrutniei na pewno niedługo dowiem się dlaczego tak jest.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Po obfitych treningach, przenocowała jeszcze jeden raz w swoim rodzinnym domu i postanowiła wyruszyć do Kami na Hikage. Podróż mogła trochę zająć, a skoro już została tam odesłana, to wypadałoby być chwilę przed rozpoczęciem tego całego przedsięwzięcia. Dlatego z rana, tuż po śniadaniu, zabrała wszystkie swoje rzeczy, okryła się czarnym płaszczem i opuściła dom, by po chwili znaleźć się poza osadą. Szlak o tej porze nie był za bardzo uczęszczany. Musiała z Antai udać się do Sogen, by stamtąd wprost do portu w Ryuzaku no Taki. Tu już była potrzeba podróż łodzią. W sumie, to tę trasę miała obeznaną całkiem nieźle. Parę lat temu dość często nią uczęszczała, kiedy to została wysłała do Ryuzaku no Taki na te dziwne, dwuletnie szkolenia. Swoją drogą... zbyt wiele korzyści to jej jakoś nie przyniosło. Może służyło to bardziej Liderom i politycznym stosunkom z innymi Rodami i Szczepami, kij wie. Jak zawsze, cała polityczna otoczka niezbyt ją obchodziła, dlatego może tak mało z tego przedsięwzięcia wyniosła.
Jesień była już pełną parą. Zieleń rzadko kiedy zdobiła widoki, które się przed nią rozpościerały. Niedaleko granicy z Sogen ponownie napotkała swojego przyrodniego brata. Tym razem nie samego. Prowadził się z jakąś młódką, miała może z szesnaście, siedemnaście lat. A przynajmniej tak wyglądała. Idealnie wpasowywała się wizualnie w kandydatkę na partnerkę kogoś z takim ego. Wyglądała przy nim jak mały szczeniak, który boi się dać nieproszony głos. Szła posłusznie niemal przy jego nodze, od czasu do czasu ściskając materiał jego kamizelki. To nakierowywało Nikusui by myśleć, że to nie jest ktoś, kogo tylko ma gdzieś dostarczyć. Poza tym, jej strój również sugerował na to, że zajmuje się sprawami ninja. Może wcześniej został oddelegowany by jej pomóc? Któż to wie. I jakby to białowłosą jakoś szczególnie obchodziło.
Minęła ich bez słowa. Dla nieznajomej, młodej dziewczyny zapewne nie było to nic dziwnego, nawet się nie znały. W sumie dla Yosō sytuacja wyglądała podobnie. Traktowali się, jak powietrze. Nikt nie powiedziałby, że są do siebie chociaż trochę podobni. No, może oczy mieli te same. Ale to wszystko.
Przez Sogen przeszła dosyć szybko, nie napotykając na żadne przeszkody. Za to jak tylko znalazła się w Ryuzaku, od razu zauważyła różnicę. Pełno ludzi, niemalże tłumy. W porcie to samo. Widocznie sporo osób wybierało się do Kami no Hikage. Na swoje nieszczęście, niedawno odpłynął statek, który tam płynął, więc musiała czekać na następny, około trzech godzin. Dlatego skorzystała z wolnej chwili i postanowiła się zatrzymać w jakimś niewielkim barze, by się posilić i napić. Przez ten czas nie natknęła się na żadną znajomą twarz, ale przynajmniej czas jej w miarę zleciał. Gdy tylko zapłaciła, powróciła do portu, gdzie statek już czekał. Zapłaciła za podróż i po niedługiej chwili odpłynęli.

z/t

Skąd: Antai
Dokąd: Kami no Hikage
Czas podróży: 75 minut
Czas przybycia: 22:48
Środek transportu: Z Antai do Ryuzaku no Taki - pieszo. Z Ryuzaku no Taki do Kami no Hikage - łódką.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigemi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shigemi »

Nie minęło wiele czasu od poprzedniej podróży, jednak nie miałem czasu na obijanie się, zanim jednak przekroczyłem próg łódki w pobliskim lesie zatrzymałem się, założyłem czarną perukę, którą bardzo dokładnie umocowałem na swoich włosach oraz owinąłem twarz bandażem do wysokości oczu. Uśmiechnąłem się pod nosem, jednak jedyne co było widać to lekkie zmrużenie oczu. Czas zbierania informacji o tym chaotycznym świecie właśnie się rozpoczął. Nie miałem zbyt wielu informacji o konflikcie wojennym pomiędzy Hyugami, a Yamanakami, wiedizałem tylko, że plan Antrykreatora szedł jak na razie bardzo dobrze, a ktoś musiał próbować to zastopować albo chociażby zminimalizować straty, jednak aby to się stało musiałem zostać w miarę anonimowy, nie mogłem dać się rozpoznać, że należę do Kaminari, moja rodzina musiała pozostać na razie bezstronna.




Skąd: Antai
Dokąd: Soso
Czas podróży: 14.23
Czas przybycia:14.53
Środek transportu: łódka
0 x
Awatar użytkownika
Kami Noriko
Gracz nieobecny
Posty: 79
Rejestracja: 15 wrz 2018, o 20:33
Wiek postaci: 22

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kami Noriko »

Uzupełniwszy zapasy przeszła się do rodzinnego domu z informacją, że na jakiś czas wybywa. Przy okazji najadła się żeby nie musieć nigdzie już się zatrzymywać po drodze. Czekała ją dłuższa droga, a zamierzała dotrzeć do głównej osady regionu jeszcze o świcie. Pobawiła się chwilę z braćmi, porozmawiała z rodzicami, dając im klucze do mieszkania żeby podlewali jej jedyną roślinkę. Zastrzegła im tym razem, żeby uważali na dzieciaki, bo to przez nich prawdopodobnie ostatnio wszystko jej się zgubiło. Jeszce raz sprawdziła czy ma wszystko, uzupełniła manierkę wodą i była gotowa. Ruszyła przed południem z domu prosto na szlak transportowy, gdzie spotkać można było innych podróżujących. Ciekawa była jakich ludzi i techniki spotka po drodze. Co prawda nieco stresowała się spotkaniami z ludźmi nie znającymi jej, ale zazwyczaj nikt do niej nie podchodził. Była więc to sytuacja za obopólną zgodą czy akceptacją.

Skąd: Antai
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 15:16
Czas przybycia: 16:16
Środek transportu: pieszo
0 x
KP | PH | Bank
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Skończyło się na tym, że Kiyomi po prostu zasnęła na krześle. Nim zdążyła zareagować na słowa Nikusui, jej oczy już się zamknęły i odpłynęła do krainy snów. Cóż, musiała być wykończona tymi dzisiejszymi wydarzeniami. Dla takiego dziecka, które ewidentnie nie miało zbyt mocnej psychiki, było to za dużo. Dlatego białowłosa jedynie westchnęła cicho i wzięła dziewczynkę na ręce. Nie była ciężka, więc dotarcie do domu zajęło krótką chwilę. Tam już obie mogły się wygodnie ułożyć i zebrać trochę sił przed podróżą.
Niewielki hałas zaczął docierać do jej uszu. Powoli zaczęła otwierać oczy, aż ujrzała Kiyomi, która najwidoczniej przygotowała dla nich śniadanie. Automatycznie, jakby zapobiegawczo, w pierwszej chwili chciała odmówić, ale nie przypominała sobie by ta dziewczyna miała przy sobie cokolwiek, co mogłoby jej zaszkodzić. Z tej podejrzliwości, chociaż zapewne nieprzekombinowanej, uśmiechnęła się lekko pod nosem i wzięła jedną miseczkę, przybliżając ją do swojej twarzy, by poczuć zapach dania. Oczywiście nie robiła tego tylko dlatego, by nacieszyć się słodkością, jaka z tego płynęła. W tym wszystkim był jeszcze jeden cel. Upewnić się, po prostu się upewnić, że nic tam podejrzanego nie ma. Raczej normalne zachowanie dla doświadczonego wojownika.
- Świetnie pachnie. - pochwaliła, czochrając dłonią czubek głowy Kiyomi, po czym zabrała się za jedzenie. Nie chciała, by ta wyczuła jakiekolwiek podejrzenia z jej strony, więc to zachowanie było naturalne.
Po posiłku Nikusui posprzątała, przygotowała się do wyjścia zabierając swój ekwipunek i wyszła z dziewczyną w stronę bram osady, by ją opuścić i udać się do rodzimej wioski Kiyomi. Z początku droga przebiegała im spokojnie. Od czasu do czasu mijały kogoś, kto akurat szedł w stronę Raigeki. Nie był to jednak nikt, kogo by kojarzyła. Jednak w pewnym momencie białowłosa się zatrzymała, wysuwając dłoń w stronę małej towarzyszki, by ta również przystanęła. Coś szamotało się w koronach drzew. Dość niespokojnie, aczkolwiek nie wróżyło to jakiegoś zagrożenia. I rzeczywiście, pozornie takowym nie było, ale Nikusui była zdecydowanie zaskoczona, kiedy nagle na jej głowie znalazł się niewielki, czarny kot. Był niestabilny, jeździł tymi swoimi łapkami po włosach Ryukaty, niemiłosiernie je plącząc. Odruchowo kobieta najpierw odskoczyła do tyły, po czym gwałtownie pochyliła się do przodu, tak naprawdę jeszcze nie wiedząc, co takiego postanowiło zatrzymać się na jej głowie. Albo urządzić sobie jazdę figurową. Dopiero gdy udało jej się to złapać w dłonie, wykorzystując przy okazji grawitację, mogła się przekonać, co takiego zaburzyło spokój tej podróży. Jej oczom ukazał się mały kot, miał może parę miesięcy. Cały czarny, niczym smoła, z wielkimi, żółtymi oczyskami. Nikusui westchnęła ze zrezygnowaniem i usadziła go na ziemi, by zająć się swoimi potarganymi w cały świat włosami. Musiała dość komicznie zresztą przez chwilę wyglądać.
- Chyba zachciało mu się zabawy. - mruknęła z przekąsem, chociaż nie miała nic do jakichkolwiek zwierząt. Nie zamierzała go jednak brać ze sobą. Chociaż Kiyomi, tak naprawdę, mogła zrobić co chciała. - Poradzi sobie. - dodała dość szybko, posyłając małej podróżniczce uśmiech, by nie zamartwiała się losem małego kota. Nie wyglądał na wygłodniałego czy wystarszonego, więc najwidoczniej nie szło mu w życiu źle. Czy jakkolwiek to nazwać. Stąd też machnęła dłonią i upewniwszy się, że Kiyomi idzie tuż obok niej, ruszyły dalej.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Vulpie
Posty: 2545
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: Szlak transportowy

Post autor: Vulpie »

0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Podróż, chociaż nie aż taka długa, zdecydowanie dobrze na nią działała. Świeże, rześkie powietrze pozwalało białowłosej szybciej dojść do siebie. Wciąż jednak męczyła suchota, ale mogła wykluczyć fakt, że jeszcze dopadnie ją ból głowy. Widocznie wczorajszy posiłek, który zamówiła do alkoholu, nie pozwolił jej aż tak cierpieć. Bez tego chyba nie chciałaby nawet myśleć, jakby się mogła czuć. Pewnie nawet nie wstałaby z łóżka. Jeszcze. W sumie i tak cieszyła się, że wybrała jednak drogę pieszą, niż szlak morski. Owszem, dotarłaby szybciej, ale morze lubiło sprawiać różne niespodzianki, a Nikusui wolała nie ryzykować opcją, że statkiem będą bujać wzburzone fale. To mogłoby się źle dla niej skończyć.
Mimo, iż czuła się lepiej, to i tak potrzebowała odpoczynku i zamierzała z tego skorzystać. Na dzień dzisiejszy nie było nic palącego, co musiałaby wykonać od zaraz. To jednak dzień wyjątku, bo od jutra trzeba będzie wziąć się za siebie. Też dlatego, żeby jednak któregoś dnia stanąć do walki z Kenshim. Nie żartowała poprzedniego dnia, naprawdę chciała się z nim zmierzyć. A to trzeba było traktować jako komplement, nawet jeśli w świetle wczorajszych wydarzeń mężczyzna nie wziął jej całkiem na serio. Jeśli tak było, przekona się przy ich następnym spotkaniu, że nie żartowała.
Właśnie wypijała ostatnie resztki chłodnej wody, kiedy ujrzała bramy osady, w której mieszkała. Raigeki, cudownie. Mimowolnie skrzywiła się i wstrzymała na moment powietrze. Mimo wszystko wciąż gdzieś głęboko siedział w niej uraz do tego miejsca, do tej społeczności. Ta jej obojętność, jaką pokazywała, miała swoje korzenie w bólu, jaki czuła od dziecka. Ciężko było się tego wyzbyć, nawet jeśli z biegiem lat uczucie niechęci powoli mijało.

z/t
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Oprócz treningów miała jeszcze jedną, bardzo ważną rzecz do zrobienia. Jednak by to zrealizować, musiała na parę dni opuścić Raigeki i udać się w stronę osady, w której nie była od lat. Dlatego zabrała z domu parę przydatnych rzeczy, chociażby wodę na drogę w bukłaku i opuściła domostwo. Tymczasowo nie czuła poddenerwowania czy czegokolwiek, czego nie czuło się od tak, na co dzień. Wszystko jednak mogło się zmienić, im bliżej celu będzie. Długo też zastanawiała co ze sobą zabrać, jakby w formie pamiątki, bo prezentem ciężko byłoby to nazwać. W końcu co teraz, już kilka lat po pochówku, przydałoby się umarłemu? W sumie to było coś, czego doświadczała pierwszy raz. Ostatni raz, gdy była w tamtym miejscu, tak naprawdę dopiero godziła się z tym, co się wydarzyło. A to wtedy nie było dla niej łatwe. I tak naprawdę nie wiedziała, jak będzie się czuła, gdy tam dotrze.

Dokąd: Shinrin
Czas podróży: 60 minut
Środek transportu: piechotą

z/t
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Antai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości