Szlak transportowy

[Yujiro]

Mogłeś już pisać dalej jaki masz plan do tego ataku

Czarna kawa
Ranga C
Post 27/30 Chłopak musiał powrócić do ładunku, zostawienie go tak po prostu było ni mniej ni więcej ale porażką. Gdy przemierzał las, zobaczył swojego towarzysza karła, który kombinował coś przy poprzedniej pułapce. Zatrzymał go na chwilę i szepnął:
-Spartoliłeś wszystko! Trzeba było nie kozaczyć... będziemy musieli pracować razem. Jak rzucę im to pod nogi, to zacznij działać - pokazał mu coś w rodzaju dużej petardy i poszedł razem z nim w kierunku karawany. Ta dalej szła, jednak kierował nią miecznik. Pięściarz szedł tuż obok, po tej stronie lasu, co Kurusu i karzeł. Poruszali się dosyć wolno, dzieliła ich odległość około dwudziestu, może dwudziestu pięciu metrów - nie mogli zbliżyć się zbyt blisko, bo albo strażnicy, albo konie mogły wyczuć niebezpieczeństwo. Trzeba było zacząć działać. Karzeł rzucił przed siebie petardę, która wybuchła tuż przy koniach rozbijając trochę dyszel. Te zaczęły rzucać się jak szalone, aż przewróciły ładunek na bok zrzucając tym samym miecznika. Pięściarz uchylił się i zaczął szukać wrogów. Czas na atak!

[Kurusu]

- Wiem, wiem... Zjebałem. A teraz uspokój się. - westchnął stojąc obok karła i czekając na Jego ruch, mimo wszystko w tym momencie cieszył się, że wybrał opcje odwrotu. Kto wie jak mogło się skończyć, gdyby tam został... Teraz jednak można przeprowadzić kontratak, może skuteczny zresztą będzie?
Pocisk, a raczej petarda jego wspólnika i poleciła i wzbudziła chaos. W obecnej chwili jedynym przeciwnikiem był pięściarz, miecznik musiał wstać a to dawało jakąś sekundę lub dwie, na sprawne wyeliminowanie go. Co więcej zamaskowany był w krzakach, więc zauważenie go z odległości 25 metrów za łatwym zadaniem nie było!
Kurusu wziął swoje cztery z pięciu Kunaiów, podłączył do nich swoją nić Chakry, by je unieść i nakierować na swój cel. Tego przeklętego pięściarza, może i ten koleś był dobry w zwarciu, ale zobaczymy jak mu pójdzie na dystans! Gdy broń już była zwrócona w jego kierunku, a przez kuglarzem nie było jakieś zawadzające krzaczysko, wystrzelił ostrza ze śmiercionośnym przesłaniem. Trzy celowały w korpus, a jeden w szyję. A w przypadku syndromów przygotowania się do uniku, nieznacznie skoryguje tor lotu, by zmaksymalizować szansę na zwycięstwo.
Gdy tylko tego dokona, pobiegnie do przeciwników, w celu złapania ich w zasięg i rozpocznie ponownie atak za pomocą Genjutsu. Gdyby tylko się udało wraz z dwoma iluzjami, w jakiś sposób wyeliminować pięściarza z walki! Dlatego zostawił sobie jeden kunai, by wbić temu jegomościowi. Najlepiej w organ, ale na upartego mięsień wystarczy.

Nazwa

Chakura no Ito

Pieczęci

Brak

Zasięg

100 metrów

Koszt

E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)

Dodatkowe

Płacimy tylko za wytworzenie nici.

Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.

Nazwa

Sōshūjin

Pieczęci

Brak

Zasięg Max.

100 metrów

Koszt

Brak

Dodatkowe

Wykonywane przy pomocy nici z techniki Chakura no Ito

Opis Odpowiednik zwykłej żyłki w połączeniu z kontrolą broni podczas walki. Dzięki tej technice jesteśmy w stanie manipulować kilkoma kunaiami czy shurikenami jednocześnie (czy też innymi przedmiotami o podobnej wadze). Podłączenie się do broni za pomocą nici pozwala na uniesienie i ciśnięcie jej w obranym kierunku tak, jakbyśmy rzucili nimi normalnie. Maksymalnie można sterować dziesięcioma przedmiotami na raz. Tor lotu broni może być przez nas nieznacznie korygowany. Należy jednak zaznaczyć, że jutsu to nie pozwala na dowolną kontrolę broni przez nieograniczony czas, a ogranicza się jedynie do podniesienia przedmiotów, a następnie ich ciśnięcia. Trzeba jednak zwracać uwagę na ciężar podnoszonych przedmiotów, np.: fuuma shuriken jest już zdecydowanie za ciężki i jego waga nie pozwala na wykonanie techniki.

Nazwa

Kasumi Jusha no Jutsu

Pieczęci

Pies → Tygrys

Zasięg

Klony nie mogą oddalić się o więcej niż 15m od użytkownika

Koszt

E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (od dwóch klonów)

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Jedna z prostszych technik genjutsu, która polega na wytworzeniu iluzji będących idealnym odzwierciedleniem naszego wyglądu. Ów iluzje wychodzą zza drzew oraz skał, a następnie przepuszczają atak na naszego przeciwnika. Dzięki idealnemu odwzorowaniu naszego wyglądu, przeciwnik nie ma pojęcia, za którą iluzją się chowamy przez co możemy zaskoczyć go prawdziwym atakiem.

Cholera wie, ile trzeba nici. Uznam, że cztery.
Więc: 45 - 14 = 31 - 5,6 = 25,4

[Yujiro]

Czarna kawa
Ranga C
Post 29/30 Kurusu zaczął wykorzystywać swoje kuglarskie umiejętności i podłączył linki do kunaiów, które wzniosły się w górę i mógł już ruszyć na wroga. Te skierowane w stronę wroga były bardzo niebezpieczne, gdyż mogły w każdym momencie zmieniać tor lotu. Pierwsze dwa kunaie zostały z łatwością odbite, pozostałe dwa już z większymi trudnościami. Jeden z nich został zbity pięścią - ten wycelowany z szyję, drugi z nich - wycelowany z tor zdołał wbić się we wroga. Wbity w ramię stanowczo utrudniał walkę pięściarzowi ,ale ten był już przygotowany na dalszą walkę.
-Nie bój się, czekamy! - dodał miecznik, który zdążył już wstać i był gotów do walki. Podobnie pięściarz, który mimo ran widział klony, ale był przygotowany na ich pojawienie się. Bronił się, więc ich ataki i tak niewiele mu robiły. Jednak iluzja działała, ale nie mogła zrobić im krzywdy.
Trzy kunaie tkwiły niedaleko wroga, jeden z nich w nim, póki co ciężko było go kontrolować. Jeden, ostatni tkwił w dłoni Kurusu gotowy do uderzenia.

Chakra okej

[Kurusu]

Kurusu syknął gniewnie widząc, że atak zadziałał częściowo. Ale z drugiej strony sprawdziło się przypuszczenie, że tego typu atak powoduje jakieś efekty. Dlatego kontynuowanie tej taktyki jest najsensowniejszym co może zrobić w obecnej chwili. Zmienił więc tor biegu, gdy zauważył, że klony nie poprawią jego sytuacji. Wyskoczył z krzaków, jednak starał się trzymać te kilka metrów odstępu.
Z końcówek jego palców, znowu wystrzeliły nici chakry, których zadaniem było podłączenie się do leżących kunaiów. Gdy tylko się to wydarzy, przyciągnie je do siebie. I powtórzy operację sprzed momentu, tutaj jednak głównym celem będą nogi pięściarza. Skoro już ręka jest zraniona, pozostawały nogi. Jeden kunai jednak leciał mu między oczy, ten miał zwrócić na siebie jak największą uwagę. Wszystko inne nie było ważne. Podstawą tej strategii jest jednak zachowanie dystansu, nie mógł sobie pozwolić na podejście jednego z tej dwójki.

Nazwa

Sōshūjin

Pieczęci

Brak

Zasięg Max.

100 metrów

Koszt

Brak

Dodatkowe

Wykonywane przy pomocy nici z techniki Chakura no Ito

Opis Odpowiednik zwykłej żyłki w połączeniu z kontrolą broni podczas walki. Dzięki tej technice jesteśmy w stanie manipulować kilkoma kunaiami czy shurikenami jednocześnie (czy też innymi przedmiotami o podobnej wadze). Podłączenie się do broni za pomocą nici pozwala na uniesienie i ciśnięcie jej w obranym kierunku tak, jakbyśmy rzucili nimi normalnie. Maksymalnie można sterować dziesięcioma przedmiotami na raz. Tor lotu broni może być przez nas nieznacznie korygowany. Należy jednak zaznaczyć, że jutsu to nie pozwala na dowolną kontrolę broni przez nieograniczony czas, a ogranicza się jedynie do podniesienia przedmiotów, a następnie ich ciśnięcia. Trzeba jednak zwracać uwagę na ciężar podnoszonych przedmiotów, np.: fuuma shuriken jest już zdecydowanie za ciężki i jego waga nie pozwala na wykonanie techniki.

Nazwa

Chakura no Ito

Pieczęci

Brak

Zasięg

100 metrów

Koszt

E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)

Dodatkowe

Płacimy tylko za wytworzenie nici.

Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.

25,4 - 3,2 = 22,2

[Yujiro]

Czarna kawa
Ranga C
Post 31/30 Zmiana taktyki wyglądała na dość dobry pomysł, czy jednak miała przynieść adekwatne efekty? Działając na odległość Kurusu mógł trzymać na dystans przeciwników i być przy tym bezpiecznym. Pięściarz nie miał jak się spodziewać, że kunaie mogą powrócić do jego właściciela. Zwykły shinobi wykorzystywał je tylko raz, w tym wypadku miało być jednak inaczej. Pięściarz ruszył do przodu wprost do kuglarza, jednak dogoniły go linki z chakry i raniły jego nogi. Nie było miejsca na błędy - dwie linki musnęły jego łydki przecinając boleśnie mięśnie, pozostały wbił się w prawe udo celując w tętnicę. Przeciwnik upadł na ziemię i skręcił się z bólu. Mimo, że jego główną bronią były ręce, to jednak bez dobrej pracy nóg nie mógł zdziałać za wiele.
-Szlag by to! Bierz go! - zawołał pięściarz i do Kurusu zaczął biec miecznik. Był jakieś pięć metrów od niego, nie zdąży ruszyć kunai na linkach, by go zaatakować. Pięściarz leżał w odległości 10 metrów od kuglarza.

[Kurusu]

Kuglarz uśmiechnął się perfidnie widząc efekt swoich działań... Największa przeszkoda na jego drodze, czyli pięściarz był już z głowy praktycznie. Pozostawała teraz kwestia miecznika... Ten był obecnie największym zagrożeniem. Tylko jak by go tu wyeliminować... Na razie musiały wystarczyć stare dobre klony. Dlatego złożył szybko pieczęci i przed wyrosły dwa klony, miały zmylić jegomościa, by zamaskowany mógł dotrzeć poszkodowanego boksera.
Dlatego klony rozbiegły się w różnych kierunkach, jeden na prost do miecznika, drugi na lewo a sam Kurusu na prawo. Starając się go wyminąć. Resztki jego percepcji wychwytywały w tym czasie jego miecza... Gdzie oni mogli go położyć? Bo w tej sytuacji byłby nieoceniony. Bardzo nieoceniony... Ale nie mógł też dać się głupio trafić, bo to byłaby katastrofa. Środkiem zapobiegawczym był Kunai, który dalej znajdował się w jego rękach a jego przeznaczeniem miało być zablokowanie ataku mieczem.

Nazwa

Bunshin no Jutsu

Pieczęci

Baran › Wąż › Tygrys

Zasięg

Dowolny

Koszt

E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (za 2 iluzje)

Dodatkowe

Brak własnej woli; niematerialne

Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od Kontroli Chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i wykonują nasze polecenia wydawane drogą mentalną. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem w małym, błyskawicznie znikającym obłoku dymu. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.

22,2 - 7 = 15,2

[Yujiro]

Czarna kawa
Ranga C
Post 33/30
-Myślisz, że to zadziała? - rzekł miecznik widząc jak powstają klony więc... za duża zmyłka to nie była. Ciął mieczem w pierwszego klona i zaraz później w stronę Kurusu atakując jego dłonie. Wiedział, że to najważniejsza rzecz u shinobich, więc tam też celował. Atak został jednak zatrzymany przez trzymany w ręce Kurusu kunai - w końcu nadal on tam był, prawda? Zablokował uderzenie i odskoczył na bok. Jeden z klonów pobiegł sobie o tak na lewo żegnając się ze wszystkimi. Gdzieś przed kuglarzem rozległ się krzyk - to karzeł podbiegł do ogłuszonego pięściarza i rąbał go kolczastą pałką po łbie, który przypominał już bardziej krwawą miazgę.
-Dokońże to! - rzucił do kuglarza i zaczął zajmować się ładunkiem. Miecznik jednak nie odpuszczał, najpierw zamierzał zając się shinobim. Ruszył do niego z mieczem, proste cięcie z góry miało zakończyć tę walkę. Przewaga była jednak po stronie miecznika - był bardziej doświadczony i cóż... miał po prostu dłuższą broń. Kurusu miał dosłownie kilka sekund by coś zrobić.

[Kurusu]

Pięściarz, osoba która sprawiła ogromne ilości problemów w rekordowo krótkim czasie gryzie piach... Został tylko miecznik, który nagle w oczach Kurusu zaczął stanowić zagrożenie i to takie, którego nie można zignorować. Ledwo zablokował Kunai'em jego miecz jednak teraz wątpił w ten... Fart. Trzeba zdać się całkowicie na swój rozum i umiejętności... Gdy tylko oczy kuglarza zauważyły, że miecznik ruszył prosto na Niego przygotowując się na cięcie z góry, w umyśle najemnika pojawił się szybko plan.
W zasadzie było to najprostsze co można teraz zrobić i jednocześnie najmniej ryzykowne. Zamiast bawić się w skomplikowane manewry mające na celu skontrowanie ataku zrobił coś zgoła innego. Zaczął się cofać w stronę ładunku. Jednak jego wycofywanie opierało się na czymś innym niż oddawaniu pola. Cały plan zakładał skupienie się na unikaniu ataków. Na szczęście w przypadku mieczy, trzeba wykonać zamach, co pozwala przygotować się na unik lub blok. Niewiele broni tego typu było przystosowanych do stosowania pchnięć, ale te i tak były do zablokowania.
Tak czy siak, główną ideą jest zmęczenie przeciwnika. A porzucenie ofensywy powinno pomóc w zablokowaniu lub uniknięciu nadchodzącego ciosu... A Kurusu czekał tylko na jedną okazję... Aż będzie mógł złapać za ręce dzierżące miecz, do tego momentu porzuca wszelkie akcje ofensywne.

[Yujiro]

Czarna kawa
Ranga C
Post 35/30 Kuglarz postanowił grać na zwłokę, na czas, nie przedstawiał poziomu miecznika, dlatego też nawet robiąc same uniki ten był coraz bliżej. Pierwsze cięcie było o odległość dłoni, każde kolejne coraz bliżej kuglarza, który zbliżał się w stronę wozu. Miecznik miał coraz więcej miejsca, atakował raz po raz spychając zamaskowanego jeszcze bardziej do obrony. Chciał złapać miecz, lecz pod względem fizycznym to miecznik był górą i to właśnie był błąd. Kurusu po prostu nie mógł dotrzymać narzuconego tempa, ledwo oddalał się od swojego wroga, a jego miecz podążał tuż za nim. Wydawałoby się, że miecznik się bawi, ale zbliżał się krok po kroku nie robiąc nawet najmniejszego błędu. W końcu, gdy najemnik zbliżył się w stronę wozu miał problem. Ubita ziemia, a konkretniej koleiny sprawiły, że cofający się w obronie życia Kurusu po prostu się potknął, zachwiał i miecz w końcu go dosięgnął skracając te cenne milimetry. Ostrze wbiło się w jego ramię przechodząc po skórze. Pojawiło się lekkie rozcięcie, szermierz zaraz wyjął ostrze i odskoczył do tyłu, by zwiększyć nieco dystans. Chwilę później znów ruszył, sytuacja wyglądała coraz gorzej, bo grunt nie był po stronie kuglarza i teraz mógł mieć problemy. Stał tuż obok wozu, ale to nie przeszkadzało szermierzowi.

[Kurusu]

Sytuacja się skomplikowała. Nie była tragiczna, ale nie była też dobra. Daleko jej było nawet do średniej, było po prostu źle. Jednak to nie zniechęcało najemnika do walki o swoją egzystencję na tym świecie... Dalej wierzył w swoje zwycięstwo, musiał tylko odpowiednio do niego dojść... Trzeba teraz jakimś sposobem zbliżyć się do szermierza na tyle, by miecz przestał stanowić zagrożenie. I miał pewien pomysł.
Za pomocą tej mniej rannej ręki, odpiął pośpiesznie jedyny guzik znajdujący się w jego płaszczu, a następnie złapał go i gdy tylko miecznik się zbliżył, rzucił nim, by za pomocą tego o to płaszcza ograniczyć mu pole widzenia, a w najgorszym przypadku przedłużyć swoje życie o kilka sekund. A z racji tego, że jeszcze nie wiedział jak na to zareaguje postanowił zapobiegawczo rozpocząć próbę otoczenia go od lewej strony, czekał teraz na jakikolwiek moment do ataku... Na wszelki wypadek wysłał swojego klona, który został przez każdego zignorowany, by ruszył od prawej strony. Ot tak, dla większego skołowania.

Zakładam, że ten klon jeszcze istnieje.

[Yujiro]

Czarna kawa
Ranga C
Post 37/30 Kurusu zaczął w końcu działać! I to działać dosyć... niestandardowo. Jego ręka skierowała się w stronę płaszcza, by odpiąć guzik. Szermierz zauważył ten fakt, ale raczej sądził, że najemnik po prostu cierpiał od zadanej rany. Ten jednak jednym szybkim ruchem zdjął płaszcz zawijając w niego miecz. Jego właściciel szybko się zdziwił, bo tym sposobem praktycznie stracił możliwość operowania swoim orężem. Kuglarz pociągnął go do siebie, a chwilę później został zawrócony klon, który... no miał coś zrobić, ale miecznik raczej wiedział gdzie jest jego przeciwnik. Kuglarz miał wreszcie swoją chwilę do ataku, zawinięty w płaszcz miecz został zbity na bok i praktycznie wyrwany z rąk przeciwnika.
Bezbronny strażnik szukał jakiejś broni dookoła siebie, lecz takowej brakowało. Nie miał niczego pod ręką więc ratował się ucieczką z dala od wozu z kawą. Zrobił dwa kroki i zatrzymał się, gdyż tam stał karzeł ze swoją pałką i palił jakieś zielsko.
-Sayonara - po czym odwinął się i wbił mu pałkę w krocze, a gdy ten upadł to jeszcze kilka razy w głowę, co by dokończyć całego dzieła.
-Nie mogłeś szybciej? Zaczynałem się nudzić... - wypuścił trochę dymu, po czym zaczął szukać czegoś przy krzakach. Wrócił z małym pudełeczkiem. Wziął pióro, napisał maluteńką wiadomość i otworzył pudełeczko. W nim czekał gołąbek. Karzeł przyczepił do niego liścik i puścił go w świat.
-Mój przyjaciel zjawi się za niedługo posprzątać ten bajzel. Masz tutaj, należy Ci się - rzucił w kierunku kuglarza sakwę z pieniędzmi, a także jego utraconą poprzednio broń.

Misja zakończona \o/

[Kurusu]

Jednak się udało... Wiara czyni cuda, nieprawdaż? Kuglarz zważył za pomocą ręki sakiewkę, nie trzeba było być geniuszem, że w niej znajduje się miła ilość ryo. Ironicznym jednak było, że to pogoń za pieniędzmi sprawiła, że niemal był po drugiej stronie... Czy to było tego warte? Kto wie? Nie czas i pora na filozofowanie nad swoją egzystencją, to kiedy indziej... Stanowczo kiedy indziej.
- Może się jeszcze spotkamy? Żegnaj. - rzucił do karła i pośpiesznie oddalił się w kierunku miasta kupieckiego... Musiał pomyśleć, co zrobić z tymi pieniędzmi... Miał w głowię pewną inwestycję i miał nadzieję, że będzie go stać... Przy okazji musi potem zobaczyć, jak się miewa jego ręka oraz znaleźć jakieś miejsce na bazę wypadową... Musi mieć gdzieś swój warsztat.

z/t

[Kurusu]

Znowu ten szlak... Kurusu miał już złe wspomnienia z nim, jednak to dzięki temu miejscu jest bogatszy o doświadczenie, sakiewkę oraz wyposażenie. Nie ma wątpliwości, że na kolejnym zleceniu tego typu poszłoby mu lepiej. W końcu byłby lepiej przygotowany, a pięściarze czy inni szermierze nie byliby takim problemem. Jednak nie czas na wspominanie, trzeba się udać w kierunku Ryuzaku no Taki. Dobry najemnik nie może stacjonować wiecznie w tym samym miejscu, potrzebne są zmiany a tamte miasto może taką zapewnić. A jeśli rozczaruje zamaskowanego, to cóż... Najwyżej wróci. Prawda?

Skąd: Shigashi no Kibu
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 2h
Czas przybycia: 14:09
Środek transportu: Nogi

[Akarui]

W każdej podróży najgorszy jest pierwszy krok. Tak szczerze mówiąc, Akarui nie lubił opuszczać Shigashi no Kibu. Czuł się tam bezpiecznie, czuł się potrzebny, swojej mamie, sąsiadom, osobom chorym, które w jakiś sposób odnalazły jego gabinecik. Lubił poznawać nowe miejsca i ludzi, ale sama męczarnia dojścia w to miejsce już wpłwała na niego negatywnie. Szczególnie, gdy musiał podróżować sam. Niestety, Kirito gdzieś zaginął w akcji. Dawno u niego nie nocował i się nie kontaktował. Może zaczął żyć na własny rachunek? Z nim zawsze było ciekawiej, czy to w takich wycieczkach, czy to w innych miejscach. Tym razem jednak przed młodym medykiem eskapada przez całe Wietrzne Równiny, aż na wschodnią ścianę Sogen, pod sam Mur oddzielający krainy ludzi myślących od nieznanego i dzikiego... Nie przeciągając więc, komu w drogę...

Skąd: Shigashi no Kibu
Dokąd: Sogen -> Mur
Czas podróży: 1,5h
Czas przybycia: 23:03
Środek transportu: moto-nogą

[Kurusu]

Nowe zlecenie... Ledwo co zdobył pieniądze w bójce, a raczej bitwie a teraz czas zarobić kolejne... Z tego co widział stosunkowo niedawno na tablicy z ogłoszeniami, na Murze potrzebna jest pomoc. Ten fakt tak naprawdę gówno interesował zamaskowanego, o wiele bardziej interesującym faktem jest obiecany zarobek, tylko po to wybiera się pomóc tam. Ale aby tam dojść... Ugh... Trochę będzie musiał przejść, ale trudno. Poza tym ma jeszcze kilka rzeczy do dokupienia dla swojej kukły, zamontuje je raczej na miejscu, bo tu nie ma sensu. A potem może umyje swoją broń ze krwi? To też byłoby niegłupie.
Ale czas ruszać!

Skąd: Shigashi no Kibu
Dokąd: Sogen
Czas podróży: 1,5h
Czas przybycia: 1:33
Środek transportu: Nogi