
[15/15] Zaskakujące, ale białowłosy chudzielec nie miał najmniejszej ochoty pomagać stróżom prawa, nawet jeśli oferowali zapłatę i naprawę reputacji. Wierny swym zasadom ninja to wyjątkowy skarb, ne? Akimichi ruszył więc czym prędzej przed siebie, wartownicy nie zachęcali go do podjęcia zlecenia. Może wiedzieli, że nie warto? Nie żeby podważali jego umiejętności czy wiarygodność... Ale po co kusić los? Ciemna strona często kusi, a młodzieniec i tak ciągle stąpał po odcieniach szarości. Rozeszli się w swoje strony bez większych problemów. Ich zmiana i tak właśnie dobiegała końca, co sobie będą głowy zawracać w czasie wolnym, heh. Mieszkanie na obrzeżach po drugiej stronie miasta miało jednak swoje plusy - prawie zerowa przestępczość.
Ayato działając w myśl zasady, że ostrożności nigdy za wiele postanowił przeszukać swoje kieszenie. Może duet był znacznie lepiej wyszkolony w sztuce kradzieży, niż mogłoby się zdawać? Systematycznie sprawdzał kolejne miejsca, z których mogło ubyć mu majątku. Wszystko było jednak na swoim miejscu, do czasu, gdy do przeszukania została ostatnia kieszeń. Nic z niej nie ubyło, ale chłopak był raczej pewien, że wcześniej nie miał w niej mieszka z monetami. Trochę lepkiego mieszka. Lepkość ta wynikała z pewnej czerwonej substancji, teraz już przechodzącej w bordowy. Tylko skąd się tam wzięła? Podrzucono mu? Kiedy? Jak? Gdzie? Czyżby któreś z rodzeństwa miało nadludzkie zdolności? A jak mógł tego nie zauważyć? I dlaczego w ogóle dali mu pieniądze? By znaleźli je strażnicy i odpowiednio się nim zajęli? Wszystkie te pytania zostaną póki co bez odpowiedzi...
Wynagrodzenie:
+1D
+20PH
+100 pokrytych krwią ryo