Gorące źródła

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Shinji

Re: Gorące źródła

Post autor: Shinji »

0 x
Iwaru

Re: Gorące źródła

Post autor: Iwaru »

"Co ona bredzi?" - pomyślałam, ciągle przyglądając się kobiecie. Jej słowa były sztywne jak fredy facetów w pobliskiej męskiej przebieralni na mój widok. Gdyby te słowa mogły stanąć, to by pewnie sterczały na półtora metra w górę. Gdyby mogły wystrzelić białą ciecz, ciecz ta rozbiłaby górę bez najmniejszego problemu. Tak właśnie sztywne były. Ale kobieta, która ich używała była niczego sobie. Nie patrzyłam na nią jak na obiekt zainteresowania seksualnego. Była po prostu piękna, a ja potrafiłam docenić prawdziwe piękno. Zauważyć i docenić znaczy, bo żeby docenić najpierw trzeba zauważyć. Takie niestety są prawa rządzące wszechświatem, ale wracając do gorących źródeł i tej "pani z recepcji". Mogłaby zostać moją najlepszą przyjaciółką. Jest piękna. Ma charakter, co prawda trochę sztywny, ale da się go wyluzować. Mogłybyśmy chodzić razem na zakupy! Rozmawiać o facetach! Robić sobie piżama party! A także wszystkie inne rzeczy, które przyjaciółki robią ze sobą. Propozycję wspólnego baraszkowania pod kołderką i macania się po pupce musiałabym jednak przemyśleć i nie byłabym w stanie dać jej odpowiedzi od razu, podobnie w przypadku wszystkich innych trójkącików i kwadracików i innych figur geometrycznych. Nie byłam bowiem pewna czy jestem bi czy hetero, ale może jednak warto to kiedyś sprawdzić? Tym razem jednak wpadł mi do głowy zupełnie inny pomysł! Niech się kobieta rozluźni! Należy jej się coś od życia! Uśmiechnęłam się szeroko i korzystając ze swojej szybkości shinobiego, pochwyciłam jej rękę w nadgarstku, a następnie używając całej siły zaczęłam ją ciągnąć w kierunku damskiej przebieralni.
- Chodź! Wypluskamy się razem! Jak dwie najlepszejsie przyjaciółki!
Nie chciałam nic złego. Po prostu byłam samotna. Brak kochanka. Brak przyjaciół. Po prostu nadarzyła się idealna okazja, by w końcu kogoś poznać i się z nim zaprzyjaźnić. Czy może być bowiem coś bardziej fajniejszego niż poznanie swojej przyjaciółki w gorących źródłach? Pewnie kilka takich rzeczy by się znalazło, jednak ostatnio strasznie mi się nudziło. I to była najlepsza okazja do tego, by w końcu powiedzieć nudzie stop i rozpocząć jakiś ciekawszy etap swojego życia! Oczywiście moja szybkość i siła pozwoliłyby mi wykonać ten cały manewr, jeśli oczywiście kobieta nie jest shinobi.
0 x
Shinji

Re: Gorące źródła

Post autor: Shinji »

0 x
Iwaru

Re: Gorące źródła

Post autor: Iwaru »

No, takiego obrotu sprawy to się totalnie nie spodziewałam. W sumie to co usłyszałam wystarczyło aż nad to, by mnie porządnie zamurować. Najpierw klon. Kobieta była ninja. Więc jednak się pomyliłam w ocenie. W innych okolicznościach mogłoby mnie to kosztować życie. Potem się jeszcze przedstawiła. Ayoko, tak? Fajne imię. Ale, zaraz, zaraz. Co ona robi? Co się ze mną dzieje? Czy to podniecenie jak podczas widzenia niesamowicie przystojnego młodzieńca? Nie, to przecież niemożliwe. Kiwam energicznie głową na wszystkie strony, by pozbyć tego dziwnego uczucia. Być może po prostu strzepuję z siebie zbereźne myśli. Nie mogę przecież rozbierać jej wzrokiem. No i w sumie nawet nie muszę tego robić! Bo o to właśnie stanęła przede mną całkowicie naga. Zaczęłam się cała czerwienić i nagle cała moja energia jakoś dziwnie uleciała. To było peszące uczucie.
- Przeprasza, przepraszam - wydukałam - Gdzie są te kryształki?
Jednak nie byłam w stanie spełnić drugiego. Nie byłam w stanie się przed nią rozebrać. Byłam totalnie zszokowana. Misji pewnie też bym nie wykonała, bo tak się speszyłam i zaczerwieniłam jak jakiś burak, że miałam nawet problemy z oddychaniem. Oddech mi niesamowicie przyspieszył. Tętno też. O możliwości poruszenia choćby jedną kończyną w ogóle nie było mowy. W tym właśnie momencie objawiła się moja niska odporność psychiczna i można było mną manipulować jak się chciało. Zamarłam. Nic więcej.
0 x
Shinji

Re: Gorące źródła

Post autor: Shinji »

0 x
Iwaru

Re: Gorące źródła

Post autor: Iwaru »

Skinęłam tylko głową. Na tej jedyny ruch było mnie stać. Kobieta wyszła. Jednak nie jest to łatwe rozbierać się przy obcych. Zwłaszcza przy obcych kobietach. Być może przy mężczyźnie nie miałabym takiego problemu, chociaż pewnie i tak by się pojawiła jakaś nutka niepewności. Czy mu się spodobam? Czy będę potrafiła się odpowiednio zachować stojąc, bądź leżąc nago? Czy nie będzie się ze mnie śmiał? Czy mnie nie skrzywdzi? Nie byłam tego pewna. Moje ciało było póki co tylko moje i nie chciałam, by ktokolwiek inny go widział. Może byłam pod tym względem dziwna, a może nie. Zrzuciłam szybko swój duży kunai i shuriken z pleców, odwiązałam bandaże i kaburę na broń małą. Ściągnęłam karwasze, a następnie zaczęłam się rozbierać. Teraz byłam sama, więc nic nie stało na przeszkodzie, by to zrobić. Ubrania rzuciłam w kąt, tak by przykryły moją broń. Nie spodziewałam się tutaj kradzieży, chociaż zawsze mogła się trafić. Po chwili już stałam w swoim białym staniku i w białych majtkach. Oczywiście to też po chwili wylądowało na ziemi i stanęłam całkowicie naga. Nogi miałam idealnie wygolone, więc to chyba dobrze. Pod pachami też brak włosów. Wygolone także okolice pochwy czy muszelki, jak zwał tak zwał. Cycki moje też jakoś niezbyt były obwisłe, więc chyba wyglądałam dobrze. Chociaż ja tam nie wiedziałam. Jednak chyba nie znałam się na kobiecym pięknie. A może do dlatego, że nie uważałam się za kobietę jeszcze? Wziełam więc wiaderko z klejnotami, które mi wskazała Ayako i powiesiłam je sobie na zgięciu łokcia, także, że wisiało mi między ramieniem i przedramieniem i nie spadało, a ręce miałam wolne i mogłam złożyć pieczęć. Nagle zaczęła grać muzyka wokół mnie i Ayako ją słyszała. Wśród tej muzyki wkroczyłam niepewnym krokiem, ciągle trzymając wiadro i mając złożony znak, na teren tego dziwnego basenu z gorącą wodą. Skumulowałam niewielką ilość chakry w nogach i tak po prostu weszłam na taflę wody, lecz nie zatonęłam. Muzyka ciągle grała w trybie stereo. Stojąc całkiem naga na wodzie zwróciłam się w stronę swojej towarzyszki.
- Ayako, czy ... czy ... czy ... czy ja ... czy ja wyglądam dobrze?
Byłam niesamowicie zestresowana, ale udawało mi się utrzymać na powierzchni wody, prezentując swoje umiejętności ninjutsu.

Chakra: 80%
0 x
Shinji

Re: Gorące źródła

Post autor: Shinji »

0 x
Iwaru

Re: Gorące źródła

Post autor: Iwaru »

Byłam szczęśliwa. Pobiegłam najpierw do najbliższego rogu, i wyciągnęłam z wiaderka mały klejnocik czy inny kamyk i był to zupełnie inny klejnocik niż te co mają faceci, a ja nie mam. Wrzuciłam go do wody. Następnie udałam się do kolejnego rogu, który był najbliżej i czynność powtórzyłam. Wyciągnięcie z wiaderka kamyczka i wrzucenie go do wody. Obserwowałam co się dzieje i analizowałam słowa Ayako. Byłam śliczna? No, przy Ayako nie wyglądałam na śliczną. A przynajmniej się za taką nie uważałam. Muzyka przestała grać, bo musiałam rozłożyć znak już przy pierwszym wrzuconym kamyczku. Teraz jednak zostały mi jeszcze tylko dwa. Więc szybko się z tym uwinęłam, latając naokoło basenu i po chwili wracając do Ayako. Wyszłam z basenu i odstawiłam wiaderko. A następnie wróciłam i wskoczyłam do wody, jakieś 2 metry od Ayako, ochlapując ją niemiłosiernie. Samej nie zrobiłam sobie krzywdy, bowiem zamortyzowałam upadek nogami w odpowiedni sposób, ale w sumie także doznałam szoku, bowiem woda była mega, ale to mega gorąca. Jednak moja wytrzymałość pozwoliła mi usiedzieć w miejscu i po chwili przyzwyczaić się do tego. To było cudowne uczucie, siedzieć w takiej wodzie.
- Chcesz usłyszeć jakąś muzykę? - zapytałam nieśmiało, siedząc ciągle 2 metry od Ayako.
Nawet mi nie przyszło na myśl, żeby mówić do niej na "-san" czy "-sama". Nie okazywałam należytego szacunku nikomu i nawet taka kobieta nie była wyjątkiem od tej reguły. Niemniej jednak powierzone zadanie spełniłam i spełniłabym go nawet za darmo, ale skoro chce mi zapłacić to tym bardziej się cieszę.
0 x
Shinji

Re: Gorące źródła

Post autor: Shinji »

0 x
Iwaru

Re: Gorące źródła

Post autor: Iwaru »

- Nie jestem w stanie wyjąć ich i puszczać muzyki, przepraszam. A co do drugiego problemu, to mogę temu zaradzić.
To powiedziawszy, zaczęłam składać znaki. O ile dobrze pamiętam, pierwszym znakiem był pies. Zebrałam chakrę w swoim ciele, równomiernie ją rozprowadzając. Kolejnym znakiem była świnia. Taka świnia jaką i ja jestem. Wyobraziłam sobie swój nowy wygląd. Była to typowo płaska dziewczyna z brązowymi włosami (na obrazku dziewczyna). Oczywiście bez ubrania. Wyobraziłam sobie dokładnie wszystkie swoje nowe części. Pochwę, brak cycków, włosy, twarz, sylwetkę i nogi. Kolejny znak to baran. Cóż, baranem pewnie też jestem. Wyzwoliłam chakrę i pojawił się biały obłok.
"Henge!" - pomyślałam i mogłam "cieszyć" się nowym wyglądem całkiem opływowej foczki. Idealnym do tego by nurkować. Szybko więc udałam się w stronę rogów basenu i cztery razy zanurkowałam w odmęty wody i wyciągnęłam wszystkie, a następnie zaniosłam do wiadra i ponownie weszłam do wody, jakieś 2 metry od mojej towarzyszki.

Chakra: 76%
0 x
Shinji

Re: Gorące źródła

Post autor: Shinji »

0 x
Iwaru

Re: Gorące źródła

Post autor: Iwaru »

Nie wiedzieć czemu, gdy tylko weszłam na powrót do przebieralni, zobaczyłam ubraną Ayako. Ona była ubrana, a ja naga. Zrobiło mi się tak kompletnie wstyd, że mogłabym się zapaść pod ziemię. Znowu mnie sparaliżowało. Stałam tak dopóki kobieta nie opuściła pomieszczenia. Potem ubrałam się i udałam do kasy, gdzie odebrałam swoją zapłatę. Siedzenie w gorących źródłach bardzo mnie zrelaksowało. Nie była to strasznie męcząca robota, ale pora iść do domu i wypocząć przed kolejnymi zadaniami. Jednak nie będziemy chyba przyjaciółkami, bo nawet nie było nam dane się pożegnać. Poza tym, ona jest chyba dla mnie za stara. Takie życie niestety. Nie myślałam o tym jednak długo, bowiem udałam się szybciutko do domu.

z/t
0 x
Iwaru

Re: Gorące źródła

Post autor: Iwaru »

Minął jeden dzień, a ja ciągle nie mogłam zapomnieć o tym jak cudownie mi było w gorących źródłach. Czuć dotyk tej cudownej wody na swoim podobno także cudownym ciele, czuć wzrok pewnej osoby, która do tego prawiła mi takie miłe komplementy to było coś absolutnie genialnego.. Chciałam to powtórzyć, chociaż tak na prawdę nie spodziewałam się tam zastać Ayako. Był bowiem dość późny wieczór. Więc może minęło trochę więcej niż jeden dzień. Jak to mówią? Szczęśliwi czasu nie liczą, więc mogłam się pomylić. To by jednak oznaczało, że byłam szczęśliwa. Chociaż nie wiedzieć czemu, brakowało mi czegoś w tym moim życiu. Brakowało mi kąpieli w gorących źródłach. Tym razem jednak postanowiłam być totalnym hardcorrem i ubrałam swoją różową piżamę i czarne buty ninja bez palców i w takim dziwnym stroju wybrałam się w niezapomnianą podróż do gorących źródeł. Nie brałam swojego bojowego wdzianka, bowiem nie wydawało mi się wtedy konieczne. Po cóż miałabym nosić takie graty? To ciężkie, a w ogóle nie szłam walczyć tylko się kąpać. Nie spodziewałam się, że ktokolwiek zechce mnie zaatakować. Kto by atakował taką dziewczynę jak ja? Chyba tylko gwałciciel. Czy są na sali jacyś gwałciciele? Nie ma? To idę dalej! Szłam więc dalej, nie przejmując się niczym. Jak coś to i tak nawet bez broni nie byłam bezbronna, więc zawsze jakoś mogłam się bronić czy uciec. Po pewnym czasie jednak okazało się, że miałam rację. Udało mi się w samej piżamie, cóż za podniecające, przejść przez pół miasta czy coś koło tego i w końcu dojść (hehe, jeszcze nie, bo pochwa ciągle pusta) do gorących źródeł. Wzięłam głęboki oddech i dwa razy przemyślałam w którą stronę powinnam iść. Nie chciałam znowu trafić do męskiej przebieralni, bowiem nie mogłabym się przebrać w spokoju, bo zbyt bym się peszyła, czując na sobie ich lubieżny wzrok. Tym razem więc udało się trafić idealnie do damskiej przebieralni. Akurat było jeszcze otwarte, a być może ktoś zapomniał zamknąć? A może było po prostu otwarte całą noc? Wystarczy powiedzieć, że miałam szczęście. Weszłam więc i jedyne co mi pozostało, to zrzucić z siebie zbędny balast. Ściągnęłam więc buty i rzuciłam w kąt. Moje nagie stopy od razu dotknęły zimnej podłogi. W sumie okropnie zmarzłam. Co za idiotka wychodzi w samej piżamie w zimie na miasto? A ... ja! Zgłaszam się! Następnie zrzuciłam z siebie swoje swoje seksowne spodenki. Płynnie ześlizgnęły się po moich idealnie wygolonych nogach, odsłaniając równie idealnie wygoloną dziurkę między nogami. Zakazaną bramę rozkoszy, której jeszcze nikt nigdy nie penetrował. Następnie ściągnęłam koszulkę. Oczywiście nie nosiłam stanika, więc moje cycki od razu ukazały się w półmroku. Teraz byłam gotowa. Drżąc z zimna, bowiem było bardzo zimno, udałam się w stronę ciepłego basenu. Wkrótce stanę się znowu gorąca. Będąc już u celu, jedną nogą dotknęłam tafli gorącej wody. Była idealna. Jęknęłam z zachwytu, jednak to nie był taki jęk jaki wydaje się podczas penetracji zakazanych miejsc i wskoczyłam do basenu. Zanurzyłam się do szyi, siadając na podwodnym taboreciku. Moja pupcia, także naga, dotknęła gładkiej powierzchni. To było cudowne uczucie. Woda napłynęła do pochwy, wypychając z niej resztki powietrza, które uleciały w górę w postaci baniek. Moje ciało od razu się ociepliło. Każdy jego zakamarek, za wyjątkiem głowy był obmywany przez gorącą wodę. Gdyby gorąca woda miała kształt rąk, to pewnie bym się nawet zaczęła śmiać. Czy miałam łaskotki? Nie wiem, ale taka ilość rąk, która pieści ciało to nawet kamienia by przyprawiła o nagły atak łaskotek i sprawiła, że zacząłby się śmiać jak głupi do sera. A propos głupoty. To ja właśnie chyba zgłupiałam. Zostawiłam swoje ciuchy totalnie niezabezpieczone leżące na środku damskiej przebieralni. To tak jakbym ja kiedykolwiek się jakoś przed czymś zabezpieczała. No, nie zabezpieczałam się, więc moich ciuchów też nie zabezpieczyłam, głównie przed kradzieżą. Chociaż w sumie to było dziwne uczucie mieć w połowie mokre włosy, a drugą połowę suchą. I wcale nie mówiłam o włosach łonowych, bo tych u mnie nie uświadczy nikt. Idealnie wygolone. Ideolo.

kappa
0 x
Shinji

Re: Gorące źródła

Post autor: Shinji »

Dziwnym zbiegiem okoliczności nocną eskapadę postanowił odbyć także nie kto inny jak sam Shinji Uchiha! Nadzieja klanu na dominację nad światem shinobi! Nie tak naprawdę był zwykłym małym gnojkiem, który miał pewne zapędy seksualne nazywane popularnie zboczeniem. Chłopak po prostu nie potrafił wytrzymać bez podglądania kobiet i coś mu mówiło, że i tym razem może mu się poszczęścić. Nie wiedział nawet jak bardzo miał rację w tym wypadku. W przeciwieństwie do Iwaru nie miał zamiaru paradować w piżamie po nocy. Ubrał się porządnie zabierając ze sobą niezbędny ekwipunek Shinobi, którego to nigdy nie zostawiał samego. Po śmierci matki cały czas czuł widmo śmierci, które nad nim wisiało. Niestety takie było przeznaczenie klanu Uchiha. Wieczna walka o dominację. Co prawda nie wybrał się na zewnątrz w celu pokazania właśnie takowej dominacji, chociaż sam fakt dominacji może i był. Oglądanie nagiego kobiecego ciała podbudowywało go na duchu i dawało wolę dalszego przetrwania. Tak definitywnie można tutaj użyć tak kolokwialnego określenia jakim jest "uzależnienie". Młody Uchiha był najzwyczajniej w świecie uzależniony od kobiecego ciała jak dziwnie by to nie zabrzmiało. Nie potrafiłby żyć bez pięknego widoku zgrabnego ciała, najukochańszej rzeczy dla każdego mężczyzny, a przynajmniej takiego który nie posiadał innej orientacji seksualnej - piersi oraz cudnych niczym 2 świeżo upieczone bułeczki pośladków. Od razu po przebudzenia owe bułeczki byłby w stanie schrupać uprzednio delektując się ich polizaniem w celu zaznania cudownego smaku. Niestety póki co jako, że był młodym młokosem była to jedynie jego sfera marzeń erotycznych. Jedyną jego receptą były wszelkie magazyny podwędzone dorosłym i podglądanie panien w przebieralni czy też saunie. Nie interesowały go rówieśniczki, a jedynie prawdziwe kobiety, które zdołały się rozwinąć pod względem fizjologicznym. Mowa zwłaszcza o charakterystycznym dla nich wyglądzie ciała jak i piersiach, których ssanie pozostało mu chyba od małego bo robiłby to dalej tylko już nie tych matki. Wychodząc z wywodów natury psychologicznej, a wracając do rzeczywistości, która była smutna bo był właśnie na "głodzie". Od razu rzuciła mu się w oczy pewna niewiasta, która beztrosko paradowała sobie z piżamie po mieście o dziwo udając się w kierunku jego ulubionego miejsca. Gorących źródeł. Ależ miał wyjątkowe szczęście. Już po samym skąpym ubiorze mógł zauważyć łakomy kąsek jak niewątpliwie było to cudowne ciałko. Pośladki po prostu idealne. Piersi póki co trudno było oceniać. Jednak podniesione przy pomocy stanika, jak prowizoryczny by nie był to nie to samo. Ich prawdziwa natura objawia się dopiero po jego zdjęciu. Tak więc nie mógł się tego doczekać, a było to wielce prawdopodobne zważając na kierunek w którym się owa kobieta udawała. Korzystając ze swoich umiejętności ninja, jakie by one niestety nie były postarał się pozostać niezauważonym i wychodziło, że nawet mu to wychodziło. Dzisiaj jednak postanowił spróbować prawdziwego hardcoru! Henge w kobietę w celu przyjrzenia się wszystkiego z bliska. Świetnie znał z wyglądu pracującą tam Ayako, czy jak jej tam było. Dzięki temu był w stanie mniej więcej wyobrazić sobie jej nagie ciało i użyć podstępu.
Poczekał aż jego "ofiara" wyjdzie z szatni. Udał się do męskiej. Była pusta co nie dziwiło zważywszy na porę dnia. Rozebrał się do naga, a następnie przystąpiła pora na...
- Henge - szepnął po wykonaniu odpowiednich pieczęci.
Obejrzał dokładnie ciało. Wyglądało niemal idealnie. Wszedł powoli do źródełka usadawiając się 2m na prawo od Iwaru, której imienia co prawda nie znał. Po prostu usiadł bez słowa póki co unikając zerkania na nią. Było to jednak niesłychanie trudne zważywszy na jego zwyczaje.
0 x
Iwaru

Re: Gorące źródła

Post autor: Iwaru »

Nagle do basenu weszła Ayako. Na początku nie wiedziałam kto to, bowiem byłam odwrócona pod niewłaściwym kątem. Jednakże wiedziałam, że ktoś obok mnie właśnie się znalazł. Poczułam na sobie jego wzrok, chociaż być może mi się nie przyglądał i to było tylko moje wyobrażenie? Odwróciłam się i wtedy ją poznałam. Me serce niezmiernie się ucieszyło na jej widok. Nie chciałam, by łączyły nas jakieś stosunki seksualne, ale musiałam to przyznać. Jej towarzystwo dziwnie na mnie działało. Była piękna. Była mądra. Była władcza. Była moją przyjaciółką. Chyba. Tego oczywiście nie mogłam być w stu procentach pewna. No i oczywiście jej obecność w pobliżu trochę mnie peszyła i stresowała. Czyżbym po prostu chciała być tak piękna, mądra, inteligentna, zabawna jak ona? Czyżbym jej zazdrościła? Taka rywalizacja jest w sumie powszechna między przyjaciółkami. Lubią się bardzo i w trudnych chwilach mogą na siebie liczyć, jednak jeśli chodzi o wygląd, ciuchy, chłopaków niesamowicie ze sobą rywalizują i porównują się do siebie nawzajem. Tak było i tym razem. Rywalizowałam z nią, ale to była zdrowa rywalizacja. Nie podkładałam jej żadnych świń, bowiem lubiłam ją. Pomału rodził się we mnie szacunek do tej osoby. Nie chciałam jednak tego przyznać, więc w mych wypowiedziach oczywiście brakowało takich końcówek jak "-san" czy "-sama". Uśmiechnęłam się i wstałam, a następnie wyskoczyłam na powierzchnię wody i kumulując chakrę w stopach zdołałam się na niej utrzymać. Stanęłam przed kobietą i następnie uklękłam przed nią, w odległości jakiegoś metra. Oczywiście ciągle utrzymywałam się na powierzchni jak jakichś statek czy inna łódeczka, używając chakry, skumulowanej w nogach. Świetnie znałam tą technikę, więc nie było mowy, żebym wpadła do wody. Osoba przede mną mogła teraz idealnie przyjrzeć się moim cyckom. Były jędrne, chyba.
- Ayako - powiedziałam - Przepraszam, jeśli weszłam tutaj bez pozwolenia. Nie wiedziałam czy otwarte czy zamknięte ...
W sumie traktowałam ją trochę jak swoją szefową. Przyjaciółkę, ale szefową. Czyż nie można się zaprzyjaźnić ze swoim szefem?
- Masz może dla mnie jakieś zadanie?
To proste pytanie miało dwa cele. Po pierwsze zawiązać jakąś rozmowę. Po drugie być może zarobić trochę grosza i usłyszeć jakiś komplement z jej strony. Czyż komplement z jej ust nie byłby przyznaniem się do porażki w naszej małej kobiecej rywalizacji? Z pewnością byłby. Jednak oczywiście spostrzegłam, że zrobiłam głupotę. Uklękłam przed nią bowiem już jakiś czas temu, tym samym dając do zrozumienia, że jest dla mnie kimś w rodzaju Pani, Władczyni, Właścicielki. To było dziwne uczucie. Tym prostym gestem sama przyznałam się do swojej porażki. No, ale na swój sposób to było śmieszne.
- Hahahahahahahaa!
Zaczęłam się śmiać, bo nie mogłam wytrzymać. Wygrała, nawet nie walcząc. Niezła z niej sztuka. Oczywiście ona mogła nie wiedzieć o co mi chodzi. To był jeden z tych nieśmiesznych żartów, które śmieszą tylko autora.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości