Targowisko

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Murai

Re: Targowisko

Post autor: Murai »

0 x
Yojii

Re: Targowisko

Post autor: Yojii »

Yojii'ego głowił się coraz bardziej na temat zadania-No dobra, gość mały nie jest, a w porównaniu do tamtego gościa jest wręcz kolosem. Rozumiem, że nie każdy może być dobry w odbieraniu pieniędzy, ale on nie wspominał nawet o próbie odbierania długu. Zawsze może próbować wyłudzić te pieniądze, zobaczymy czy podejdzie tam ze mną czy będzie się trzymał na uboczu. Ale to wciąż nie jest wystarczający dowód. No ale zlecenie to zlecenie, a nawet jeśli to nie jego pieniądze to i tak się o tym dowiem to mu przemówię do rozsądku. -dochodzili już do celu. Niepokojącym było to duże zgromadzenie ludzi. Niebieski spodziewał się, że przyjdzie mu wykonywania tej misji w bardziej adekwatnych do tego warunkach, a tłum na pewno do tych nie należał. Za późno było, żeby się wycofać, więc musiał zacząć działać- Idziesz ze mną?-powiedział szczerząc się ledwo widocznie z pod kaptura. Po czym ruszył w kierunku straganu celem rozeznania się trochę w sytuacji. A cóż my tu mamy? zapytał w miarę donośnym głosem, nie zbyt głośno, lecz wystarczająco, by skupić na sobie trochę uwagi, robiąc podwaliny pod ewentualne rozgonienie tłumu- Chciałbym się dowiedzieć, czy posiada pan jakieś specjalne wyroby?- już mówiąc nieco ciszej. Czekał już tylko na reakcje dłużnika, aby móc kontynuować zadanie.
0 x
Murai

Re: Targowisko

Post autor: Murai »

0 x
Yojii

Re: Targowisko

Post autor: Yojii »

Młodzieniec wysłuchał do końca dłużnika, ale nagle na kilka sekund się wyłączył patrząc na niego. Przez myśl przeszedł mu jeden absolutnie przytłaczający fakt, albowiem zleceniodawca podał dwa różne imiona dla tej samej osoby. Dziwne nie ? Kiedy zaczęli obgadywać robotę powiedział, że facet wiszący mu kasę nazywa się Akiho, a teraz gdy byli już w miejscu docelowym nazwał go Iwasarashi. Może spanikował widząc tego, który rzekomo nie oddał długu, a tak naprawdę żadnego długu nie ma. Mimo to kontynuował swoją grę. -Faktycznie widzę, że to kunsztowne wyroby, wydajesz się być całkiem miły. Jak Cię zwą kupcze?-powiedział delikatnie szczerząc kły, starając się, aby uśmiech wyglądał na naturalnie miły, ale kaptur duży znacząco ułatwiał zadanie. Sam uśmiech spowodowany był raczej tym, że zaraz dowie się czy sprawa wygląda rzeczywiście na taką jak opowiadał brodacz.
0 x
Murai

Re: Targowisko

Post autor: Murai »

0 x
Yojii

Re: Targowisko

Post autor: Yojii »

Wszystko wydawało się coraz bardziej skomplikowane. Yojii już w zasadzie nie wiedział co o tym myśleć, więc postanowił myślenie zostawić w tyle i zdać się na żywioł. Rozejrzał się powoli, żeby nie wyglądało na jakiś podstęp czy coś w ten deseń. Szukał wzrokiem jakiegoś zbiornika wodnego, a jeśli takowy znajdzie przygotuję się do Mizu Kawarimi no Jutsu. Ludzie z zasady boją się shinobi, szczególnie jeśli nie widzieli ich w akcji i takowych zobaczą, lecz młody ninja nie wiedział czy Iwasarashi był w tym obeznany ale musiał spróbować jeśli teren na to pozwoli. A więc słuchaj Iwasarashi, mam pytanie na temat moralności, a mianowicie jak uważasz czy nie oddawanie ludziom pieniędzy na czas jest wporządku? - po tych słowach już ciężko było się nie domyślić dlaczego niebieski zadał to pytanie. Był już trochę znudzony tymi całymi podchodami, więc zaczął przeć do finiszu. W międzyczasie ludzi wokół, a w zasadzie kobiet było coraz mniej, a dla Hoshigaki'ego sytuacja była coraz lepsza. Widać, że Yojii jest naprawdę pożądaną osobą w towarzystwie.
0 x
Murai

Re: Targowisko

Post autor: Murai »

0 x
Yojii

Re: Targowisko

Post autor: Yojii »

Wszystko chyliło się ku końcowi. Yojii szukał zbiornika wodnego ale ten wcale nie był mu potrzebny. Był nad wyraz przezorny. Przede wszystkim dlatego, że jego przyjaciel, a raczej mentor zginą przez brak czujności. Tym razem mu nie pomogło wzmożone doszukiwanie się niebezpieczeństwa ale z pewnością kiedyś uratuje mu to życie. W odpowiedzi na pytanie młodzieńca usłyszał szokujące słowa. Spodziewał się tłumaczeń i wymigywanie się od długu, a ten po prostu wyją sakwę i umieścił ją w ręce shinobi. Niebieskiego dręczyły sprzeczne emocje. Był zadowolony z braku problemów w zadaniu i łatwych pieniędzy, lecz jednakowo zdenerwował go fakt, że sytuacja uniknęła jakichkolwiek komplikacji. A dlaczego? Dlatego, bo po prostu nie mógł się wykazać i przede wszystkim ominęła go zabawa związana ze straszeniem dłużnika. Facet oddał pieniądze bez zbędnego rabanu, więc Hodhigaki musiał zakończyć zadanie, a przedtem powinien coś powiedzieć do gościa, którego dopiero co chciał zmusić do oddania Ryo. Heh. Spodziewałem zupełnie innej reakcji z twojej strony, ale jednak się do ciebie myliłem. Choć jestem trochę zawiedziony bo chciałem się trochę zabawić, ale cóż moje zlecenie dobiegło końca, więc czas już na mnie. Ale swoją drogą, masz może naszyjnik w kształcie rekina? Z chęcią bym takowy wziął- powiedział kilka zdań i pozostało wrócić do zleceniodawcy i wytłumaczyć zaistniałą sytuacji.
0 x
Murai

Re: Targowisko

Post autor: Murai »

0 x
Heiji

Re: Targowisko

Post autor: Heiji »

"Pościg!"
1/15

Godzina jedenasta piętnaście, zapowiadał się bardzo piękny dzień. Słońce znajdowało się prawie w najwyższym punkcie na niebie, natomiast nasz nowy bohater stał nieopodal całkiem sporych rozmiarów straganu. Co na nim było? Na stole leżało mnóstwo pięknych ozdobnych naszyjników, swego rodzaju błyskotek dla pięknych pań, być może czasami coś ciekawego leżało co mogło by zainteresować mężczyznę. No ale potrzebne było by wielkie szczęście by coś takiego tam znaleźć. Prawda? Kiedy to Yojii stał i z pewnej odległości przyglądał się straganowi mógł tam usłyszeć dosyć całkiem fajne ceny. Dlaczego były "fajne"? Ponieważ wartość każdego z naszyjników była spora. Czasami osiągała ona dwukrotność wartości ryo jaką uzyskiwał ninja za dane zlecenie. W pewnym momencie młodzieniec mógł zauważyć w tłumie kobiet pewnego mężczyznę. Był on takiej sobie budowie, czarne włosy, młodo wyglądająca twarz, no i przede wszystkim miał na sobie całkiem modne ciuchy. Tak czy inaczej mógł on przykuć uwagę nie jednej osoby, w pewnym tego słowa znaczeniu można by powiedzieć, że jego zachowanie było podejrzane. Być może nasz bohater zechce zaobserwować ten stragan nieco dłużej, a może jednak coś ciekawego się stanie...
0 x
Yojii

Re: Targowisko

Post autor: Yojii »

Południe coraz bliżej, a robić nie ma co. Yojii po wykonaniu zadania postanowił wrócić do domu i coś zjeść, ale los zawsze pisał dla niego inny scenariusz niż zwykle planował. Idąc już chwilę po targowisku zauważył mały tłum. W środku tego zgromadzenia zobaczył nieco podejrzanego gościa. A raczej jego zachowanie było podejrzane, bo z wyglądu był całkiem schludnym mężczyzną o nie za dużym umięśnieniu. Jak to shinobi miał w zwyczaju widząc tamtego faceta nie mógł pozostać obojętny tylko jak zwykle poszuka awantury. Przysłonił delikatnie twarz kapturem i zaczął zmierzać w stronę straganu wypełnionymi wszelakimi błyskotkami o różnych i często za wysokich cenach. Jego jedynym problemem było to, że sam Hoshigaki wyróżniał się z tłumu swoimi gabarytami, bo jego rybie cechy były zasłonięte przez płaszcz, jednak same rozmiary wystarczały, aby ograniczyć jego potencjalne ukrycie wśród innych ludzi. Podszedł do celu i staną lekko na uboczu by tam chwilę odczekać i sprawdzić czy może coś ciekawego się wydarzy.
0 x
Heiji

Re: Targowisko

Post autor: Heiji »

"Pościg!"
3/15

Nasz młody bohater pomimo swoich gabarytów był dosyć cierpliwym osobnikiem, w końcu każdy ninja musiał taki być. Prawda? Chłopak widząc podejrzanego mężczyznę postanowił chociaż przez chwilę go poobserwować. Po co? To było wręcz oczywiste, miał on nadzieję że się coś ciekawego wydarzy. Tak również było, nawet długo nie musiał na to czekać. Prawda? Po niespełna pięciu minutach nieznajomy chwycił za kilka błyskotek, następnie zaczął się bardzo szybko oddalać od straganu. Nawet mu to całkiem dobrze wychodziło. Dlaczego? Ponieważ wokół było mnóstwo ludzi i dzięki jego wątłej budowie uciekanie w takim tłumie nie stanowiło dla niego większego problemu. Nim ktokolwiek się zorientował nieznajomy zdążył się oddalić na całkiem sporą odległość, czyli około osiemnaście metrów. Niedługo po tym można było usłyszeć krzyk.
-Złodziej! Porwał moją biżuterię!-słowa te były wypowiadane przez samego właściciela straganu, być może w przyszłości zatrudni jakąś ochronę, ponieważ jak narazie to wszystkie kosztowności, które się tam znajdowały krzyczały "Proszę, zabierz mnie stąd...". Tylko co teraz właśnie w takiej jak ta chwili zrobi nasz młody bohater? Jak narazie nikt na to pytanie nie znał odpowiedzi, ale być może młody ninja zechce pomóc nieznomemu, w końcu powinien coś skorzystać za swój trud. Prawda?
0 x
Yojii

Re: Targowisko

Post autor: Yojii »

No i stało się. Tak jak przypuszczał, obserwowany przez niego mężczyzna posuną się do kradzieży. Teoretycznie dzięki takim przypuszczeniom mógł już wcześniej zapobiec kradzieży, a wystarczyło tylko podejść bliżej, lecz było jedno ale. Mianowicie, gdyby wcześniej powstrzymał denata to najprawdopodobniej skończyło by się na podziękowaniach, a ominą by go najważniejszy na chwilę obecną aspekt, a dokładniej zapłata! Prostą rzeczą jest, że jeśli wykonasz trudniejsze zadanie to dostaniesz lepszą zapłatę. Złodziej był już prawie 20 metrów od straganu, kiedy ruszył za nim Yojii. Pochylił się lekko, aby zwiększyć opływowość ciała i ruszył sprintem za swoim celem. Shinobi był z pewnością szybszy od złodziejaszka, lecz ten mógł wykorzystać swoją posturę do lepszej ucieczki, bo jeśli będzie uciekał w lini prostej to pościg nie będzie trwał zbyt długo. Jeszcze zanim dobrze się rozpędził, wyją z kabury umieszczonej na lewym udzie kunai, by cisnąć nim w swojego przeciwnika, jeśli tylko zbliży się do niego wystarczająco, aby wykonać czysty rzut. Niestety to będzie ciężkie. Może i ninja walczył już nie raz, ale podczas dużej prędkości biegu trudno mu będzie wykonać dobry i przede wszystkim celny rzut.
0 x
Heiji

Re: Targowisko

Post autor: Heiji »

"Pościg!"
5/15

Młodzieniec był już przygotowany chociaż w pewnym sensie na tego typu ewentualność. Prawda? Chłopak doskonale wiedział co zrobi za dziesięć czy też piętnaście sekund, no ale wpierw musiał zbliżyć się do swojego przeciwnika na odpowiednią odległość. Prawda? Chociaż jak narazie tego typu posunięcie było wręcz niemożliwe. Bieg w takim jak to miejscu był dosyć uporczywy dla naszego bohatera, ponieważ jego sylwetka jeszcze bardziej to uniemożliwiała. Tak czy inaczej chłopak z całych sił starał się dogonić swego rywala, lecz wciąż mu to noego wychodziło zgrabnie. Co chwilę popychał lub ocierał się o jakiegoś przechodniego tym samym wzbużając tłum ludzi. Bądź co bądź być może za kilkanaście sekund będzie miał wystarczający moment by odpowiednio zareagować, chociaż rzucanie w tym tłumie ludzi kunaiem mogło by się nieco źle skończyć, ponieważ w każdej chwili jego przeciwnik mógł odskoczyć na prawo, albo lewo zupełnie tak jak to do tej pory robił. Jednak nasz bohater miał wprawne oko więc obserwowanie przeciwnika z tej odległości nie było czymś bardzo trudnym, jednak musiał się mieć na baczności, ponieważ w każdej chwili mógł mu po prostu zniknąć z pola widzenia... Wykonując swego rodzaju bieg chłopak wciąż utrzymywał swego rodzaju piętnaście metrów odległości między sobą, a przeciwnikiem. Tylko co dalej?
0 x
Takashi

Re: Targowisko

Post autor: Takashi »

Życie shinobi, jak powszechnie wiadomo, to przede wszystkim służba. A to słowo - służba, niesie za sobą setki, tysiące, ba, miliony znaczeń! W zależności od preferencji i intencji, znaczyć może przeróżne rzeczy, kwestie, wyrażenia, zjawiska i prawidłowości. W każdym razie, to obszerne słowo najlepiej określało cel i istotę bytu ninja. Wiedział to też młody Uchiha, którego ambicje przerastają prawdopodobnie zakres jego możliwości... Nie, nie prawdopodobnie. Na pewno przerastają - ktoś z jego rangą, jego doświadczeniem i jego zdolnościami (a raczej ich brakiem) nie mógł nawet marzyć o realizacji tak wysublimowanych planów, które umysł Takashiego uknuł pewnej bezsennej nocy. Analitycznie, pojawia się pytanie - czy jest jakiś sposób, aby móc dosięgnąć tychże planów? Odpowiedź jest banalna - służba!
Oto wybył ze swego niezbyt okazałego domostwa Uchiha Takashi i wyruszył "w miasto", a aby zachować pełną poprawność merytoryczną, należałoby rzec - w osadę. Kiedy tylko jego nogi przekroczyły próg domu i kiedy tylko do jego nosa wpadł charakterystyczny swąd żywej metropolii, połączony z nie mniej charakterystycznym zapachem bryzy morskiej (która to kompilacja woni miła dla nosa nie była), zdał sobie sprawę z jednej małej, wszak bardzo ważnej sprawy.
Nie wiedział gdzie zacząć.

Błąkał się najpierw trochę po osadzie, powolnym krokiem. Udawał, iż jest na spacerze, jednak wciąż rozmyślał - gdzie mógłby zacząć swe przygody. Trochę znał już miasteczko i mniej więcej potrafił zlokalizować większość punktów orientacyjnych weń. Kiedy się przechadzał, kątem oka dostrzegł trakt wiodący na targowisko... To było to! Nie było bardziej zajętego własnym życiem i prowadzeniem działalności miejsca, niżeli bazar, na którym kupcy starali się wcisnąć mieszkańcom mniej lub bardziej przydatne przedmioty, gdzie rybacy zachęcali przechodniów wonią świeżo złapanych ryb, gdzie przekupne krzyki straganiarzy zagłuszały nawet własne myśli.
Podążył więc dróżką i znalazł się na targowisku... Pozostało tylko rozejrzeć się za potencjalną pracą. Tfu! W końcu Takashi jest shinobi, a zadanie to nie praca! Zatem - pozostało tylko rozejrzeć się za potencjalnym arcytrudnym zadaniem do wykonania.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości