Make Jashin Great Again!

[Tamaki Hyūga]

PROBLEM
Usunięcie Jashinistów

ROZWIĄZANIE
Przywrócenie Jashinistów

DODATKOWE UWAGI
Nie wiadomo w ogóle dlaczego zostali usunięci, jeżeli jest to sprawa natury technicznej to może dałoby się cokolwiek na to poradzić robiąc tutaj burzę mózgów

[Papyrus]

Ale wiesz, że Jashini nie są usunięci tylko zablokowani, prawda? Robimy aktualnie burzę mózgów, owszem, i jedną z opcji jest ich usunięcie. Ale nie jest to nic potwierdzonego. Głównym problemem Jashinistów jest to że mają tylko i wyłącznie nieśmiertelność. I eksperymenty na Hidanie były kwestią nieśmiertelności. No i ogólnie klan jest taką perfidną pułapką, że aż szkoda mówić.

[Tamaki Hyūga]

No ale to chyba jest o tyle sprawiedliwe że ta nieśmiertelność im zastępuje wszystkie KG czy UW a do tego jest ona do obejścia jak widzieliśmy w anime jak Shikamaru potraktował Hidana. I co masz na myśli pisząc ze to pułapka?

[Naoki]

Wyglądaj na papierze ładnie, w praktyce są gównem. W wielkim skrócie.

Mówię to z perspektywy osoby, która tym grała.

[Tamaki Hyūga]

@Naoki
Masz na myśli ze są słabi czy co? Shabondama też są słabi ale to nie powód żeby ich blokować. Jashinisci za to są ciekawi do grania pod względem fabularnym itd

[Papyrus]

Dlaczego pułapka? Bo nie daje im niczego. To trochę jak Uchiha, tylko oni mają potężny payback na końcu ich drogi. Jashini nie mają absolutnie nic poza ową regeneracją i to jest problem. Inne klany mogą sobie inwestować w dziedzinę klanową i mieć cokolwiek użytecznego. A Jashin może dostawać więcej wpierdzielu.

Ktoś pomyśli - fajnie, dużo przetrwam i moja regeneracja jest okej. Fajnie, tylko jak ty masz klanówkę A i regenerację organów ale kto inny rozsadzi cię i nic nie zrobisz bo jesteś w kawałkach. Ten klan jest po prostu, za przeproszeniem, chujowy i nie ma absolutnie żadnego zastosowania poza byciem mięsem armatnim dla słabych technik.

Powodów do istnienia jako klan też nie widzę, bo jak powtarzałem, to była kwestia eksperymentu, a nie czegokolwiek wrodzonego. Jashin, uwaga, nie istnieje xD WT na podstawie Jashina? Jakie? Jashin tylko "daje" nieśmiertelność. Tylko to.

Jako UW? No to już prędzej szczerze mówiąc, ale zdecydowanie nie jako klan.

Możliwości fabularne okej, spoko. Jako fabular rozumiem i doceniam. Ale możesz być sobie mordercą i religijnym świrem w każdym klanie. Tylko nie będziesz nieśmiertelny, bo coś takiego u nas nie może istnieć.

[Isei]

Moim zdaniem Jashin powinien być UW, może jakoś rozwijającym się wraz z ilością ofiar. Bo wydawanie PH tylko po to by opisowo mieć lepszy regen to śmiech na sali. Dodać do UW ten rytuał śmieszny i może w jakiś sposób ograniczyć szybkość zdobywania tej nieśmiertelności, uzależnić od ilości zabitych NPC/graczy + ilości posiadanych PH. Fabularnie kult jashina niech sobie istnieje. W końcu ktoś musi mieć nieźle nasrane we łbie by zabijać w imię nieistniejącego boga

@edit

Dlaczego UW a nie UN? Bo jako UN byłoby po prostu zbyt potężną zdolnością i strzelam, że każdy minmaxer by ją miał.

[Jun]

Moim zdaniem już dawno powinni wylądować w lodówce i zostać przerobieni na UW, dobrze, że wreszcie to idzie w tym kierunku.

Inna sprawa, że w niektórych opisach pojawia się kwestia, że to nie eksperyment [ jak w naruto ] a wiara która chroni czy cuś.

[Ōkami]

Napiszę tutaj to, co napisałam na SB jak była dyskusja o Jashinistach - Hidan był efektem eksperymentów. Wyjątkowo udanym efektem eksperymentów naukowo/religijno/rytualnych. W całym uniwersum Naruto/Boruto mamy dwóch Jashinistów z darem, z czego jeden jest nieśmiertelny, a drugi chyba miał skille jashinistyczne (kontrola ludzi krwią) ale nie miał za bardzo regeny jeśli dobrze pamiętam. Samych Jashinistow mamy w fillerach czy novelkach wspomnianych i żaden nie miał nic od magicznej bozi Jashin.

Jedyne rozsądne rozwiązanie jakie zostaje więc to zrobienie z Jashinistów po prostu UW/UN. UW bezklan niby spoko, dużo mocniejsze fabularnie byłoby UN - bo MG musiałby postaci, co po to idzie/ma to dostać, jakoś wyjaśnić dlaczego nagle zostaje nieśmiertelnym i to by była kosmiczna ilość smaczków fabularnych dla obdarowanego (aczkolwiek sam dar w praktyce słabszy niż pieczeć czy biżu xD)

Ale klan jashinów to takie splunięcie na uniwersum Kishimoto, że o luju złoty w tempurze

[Tsukune]

A czemu by nie zrobić z tego UW oraz UN? Byłoby to na zasadzie Sensora. UW sprawiałoby że nasza regeneracja jest mocna. Jeżeli ktoś musi spędzić np: 3 dni w szpitalu. Osoba z takim UW spędzi 1-1,5 dnia bo ma o wiele lepszą regenerację. Do tego rany które uniemożliwiałyby dalszą walkę dla osoby z takim UW byłyby liczone jako "średnie"...ząś UN byłoby po prostu rozwinięciem które dawałoby swoistą "nieśmiertelność" powiedzmy że gracz musiałby zabić rytualnie NPC/Gracza i miałby dodatkowe 1 życie. To że osoba by miała przebite serce "odebrałoby" wtedy to dodatkowe życie. Powiedzmy byłoby to nieco na zasadzie tego klanu od Nitek i masek...

Taka najprostsza i najszybsza opcja jaką wymyśliłem.

[Tamaki Hyūga]

Generalnie zrobienie tego jako UN to okropny pomysł, głównie dlatego że każdy gracz by się pokusił o to żeby zdobyć możliwość nieśmiertelności.

Pomysł ze zrobieniem z tego UW w którym ta nieśmiertelność wzrasta wraz ze ofiarami złożonymi i progami PH wydaje mi się sensowny, do tego da się jeszcze od któregoś poziomu "zaawansowania" możliwość wykonania rytuału o którym wiedzę by się zdobywało na misji/wyprawie C/B na przykład. Generalnie widziałbym to mniej więcej jakoś tak:

Poziom Pierwszy - Ranga Fumetsu D - 1 ofiara i 500 PH
Poziom Drugi - Ranga Fumetsu C - 2 ofiary* i 800 PH
Poziom Trzeci - Ranga Fumetsu B - 3 ofiary* i 1200 PH
Poziom Czwarty - Ranga Fumetsu A - 4 ofiary* i 1700 PH
Poziom Piąty- Ranga Fumetsu S - 5 ofiar* i 2300 PH
(*Ofiary z poprzedniej rangi nie liczą się do następnej rangi)


Od Rangi A dostępna możliwość pójścia na misję/wyprawę po instrukcje wykonywania rytuału


Ewetualna alternatywna wersja rozwoju z mniejszą ilością progów

Poziom Pierwszy - Ranga Fumetsu D - 3 ofiary i 750 PH
Poziom Drugi - Ranga Fumetsu B - 5 ofiar i 1500 PH
Poziom Trzeci - Ranga Fumetsu S - 7 ofiar i 2250 PH
(*Ofiary z poprzedniej rangi nie liczą się do następnej rangi)

Od Rangi B/S(?) dostępna możliwość pójścia na misję/wyprawę po instrukcje wykonywania rytuału

Rytuał:

Nazwa

Jujutsu: Shiji Hyōketsu

Ranga

A

Pieczęci

Brak

Zasięg

Do kilometra

Koszt

D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5% (za wejście w tryb sługi)

Dodatkowe

Należy stworzyć krąg i posiadać świeżą (do kilku godzin) krew celu.

Opis Jedyne jutsu figurujące w spisie wyznawców, choć większość z nich określa Shiji Hyōketsu mianem najwyższej stopnia modlitwy do swego bóstwa. Nic dziwnego, że odbierają ją w ten sposób, wszak rytuał ten pozwala być kimś niemal równym z Jashinem. Podstawą techniki jest narysowanie krwią symbolu Jashina - nieważne jest czyja to posoka. Równie dobrze ofiarą rytuału paść może człowiek, ninken jak i summon. Następnie wyznawca musi skosztować krwi swojego celu i przebywać w kręgu. Wtedy jego wygląd drastycznie się zmienia - skóra staje się czarna z białymi śladami kości. Tak długo, jak użytkownik znajduje się w kręgu wszystkie obrażenia jakie otrzyma (czy to od siebie, czy od przeciwników) zostają jednocześnie zadane istocie z której krew zabrano. Sam krąg da się dość łatwo zetrzeć czy zmyć - można też zniszczyć podłoże lub spróbować wyrzucić z niego użytkownika by przerwać działanie jutsu.

To takie moje wstępne propozycje.

[Sayona Kidori]

Zrobienie z tego UW to fajny pomysł, ale nie wiem czy taki dobry pomysłem jest uzależnienie tego od PH. Takiego czegoś chyba nie ma wśród UW. Prędzej już od jakieś statystyki lepiej, KC albo wytrzymałości?
Podobnie ofiary to bardzo.. Fabularny sposób oceniania, zwłaszcza, że taki Jashinista może wyrżnąć jakąś wioskę i mieć nawet kilkadziesiąt ofiar i spełnić wymagania na wszystkie rangi.

[Jun]

Uzależnienie od PH, czy uzależnienie od rangi jakiejś statystyki/dziedziny. Takie rzeczy już są na forum, co prawda każda nieco się różni potrzebnym wkładem, ale no...

[Tamaki Hyūga]

Zrobienie z tego UW to fajny pomysł, ale nie wiem czy taki dobry pomysłem jest uzależnienie tego od PH. Takiego czegoś chyba nie ma wśród UW. Prędzej już od jakieś statystyki lepiej, KC albo wytrzymałości?
Podobnie ofiary to bardzo.. Fabularny sposób oceniania, zwłaszcza, że taki Jashinista może wyrżnąć jakąś wioskę i mieć nawet kilkadziesiąt ofiar i spełnić wymagania na wszystkie rangi.

PH jest najbardziej neutralne według mnie. Wytrzymałość już jest od bram, a KC od Absorbera. Do tego też wydaje mi się że uzależnienie tego od PH sprawia że nie ma tego elementu ładowania na maksa w statystykę/dziedzinę żeby zdobywać kolejne poziomy rozwoju UW i pozwala na większą dowolność z buildem.
Jeżeli zaś chodzi o wyrżnięcie całej wioski żeby sobie nabić ofiary, jasne można to zrobić tylko trzeba pamiętać że takie akcje ciągną za sobą konsekwencje. Za zabicie całej populacji wioski bankowo trafiasz do Księgi Bingo, jest to co prawda dość mało wykorzystywany element na tym forum ale dalej. No i można też dodać do tego aspektu z ofiarami że nie można tego robić na wyrost czy cokolwiek, albo że ma się to odbyć w fabularnym "rytuale" czy czymś takim. Więc o to myślę że nie ma się co martwić.

[Harisham]

Jeśli już byśmy zostawiali Jashinistów (tak naprawdę jest mi to dosyć obojętne), to widziałbym to jako jednocześnie UW i UN Trochę na zasadzie Sensora. Byłoby UW, które dawałoby wieczną młodość i jakąś podstawową regenerację. Być może jakiś bonus do wytrzymałości. Poza tym byłoby jedno, czy dwa UN, możliwe do wzięcia tylko, gdy ma się jashinistyczne UW, które by rozwijały regenerację i może ów bonus do wytrzymałości (oraz może do konsekwencji) oraz dawały dostęp do tej jedynej jashinistycznej techniki. Przy drugim UN mowa byłaby o nieśmiertelności jaką widzieliśmy u Hidana. W ten sposób mamy zrobione ładnie rozwijanie jashinizmu, aby nie zaczynać jako nieśmiertelny słabeusz oraz jednocześnie, aby Jashiniści nie byli zbyt op, zabiera im dwa sloty na UN. Zabroniłbym też Jashinistom na posiadanie bijuu, bo taki demon nie miałby opcji wydostania się, skoro Jashinista jest nieśmiertelny. Odnośnie innych wspomagaczy raczej nie widzę przeciwwskazań, chociaż fabularnie nie klei mi się, aby jakieś zwierzęta uczyły SM gościa, który musi zabijać innych ludzi i raczej jest niemiłem człowiekiem.