Nie to, że w pośpiechu, ale trochę tak. W końcu nie mógł być pewnym czy sprzątacz w rzeźni nie zapamięta jego twarzy, a że nie był tutejszy to przez wygląd był już dosyć charakterystyczny, do tego trzeba doliczyć niepotrzebnie wielki miecz i obraz rzeźnika gotowy. Na szczęście nikt jeszcze mu nie utrudniał życia. Przemykając lasami dotarł do granicy Ryuzaku i Sogen. Po drodze spotykał tylko kolejnych rozpędzonych jeźdźców, którzy jednak nie mieli szansy go przejechać, gdyż poruszał się w leśnej gęstwinie. Dalej wydawało się, że będzie z górki. W granicach Ryuzaku co prawda jakiś rozpędzony pościg ze strony Uchiha mógłby go jeszcze capnąć, ale nie wierzył, że aż tak im zależy na kimś tak drobnym jak on. Od tego momentu mógł zwolnić odrobinę i zacząć chodzić traktem jak wszyscy cywilizowani ludzie.
Ukryty tekst
Przywitały go zielone lasy Kaigan. Kiedyś już tu był, ale tylko przez chwilę. Kto by pomyślał, że kiedyś będzie walczył w tych krainach. Ktoś o bardziej patriotyczno-heroicznym nastawieniu mógłby powiedzieć, że będzie nawet walczył za nie. Tylko umierania nie miał w planach, ale jego plany wobec opatrzności wydawały się niczym. Niebieskowłosy jednak nic sobie z tego nie robił. Może po prostu obie te siły nie miały na siebie rzeczywistego wpływu? Czas pokażę.
Pokornie poddał się kontroli na granicy. Wszystko co miał przy sobie to ekwipunek shinobi, zaś on sam złożył deklaracje o chęci walki po stronie rodu Aburame. Miał nadzieje, że jeżeli ktoś ma jakiś powód, dla którego nie może tam walczyć to powie to teraz bądź zamilknie na wieki.
Dokąd: Kaigan
Czas podróży: Formalnie godzina
Środek transportu: Piechota