Szlak transportowy
- Tamaki Hyūga
- Martwa postać
- Posty: 1829
- Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Toshiki Oden
- Lokalizacja: To tu, to tam
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
Re: Szlak transportowy
Doprawdy? Nie powinno go to dziwić, ale kiedy wyobrażał sobie to, co Asaka tak zręcznie przekształcała w broń z taką szybkością, jak ten smok... to przestawało być śmieszne. Co mógłby zrobić w otwartej walce przeciwko takiej, jak ona? Praktycznie nic. Prawdopodobnie aktualnie dysponował technikami, które mogłyby pokruszyć ten kamień, ale jak długo? Mimo wszystko białowłosa rozwijała się w błyskawicznym tempie - podczas ich wspólnej podróży mieli bardzo wiele okazji i czasu, by rozwinąć swoje zdolności.
- Chciałbym latać na takim smoku częściej. - Podzielił się swoimi przemyśleniami, kiedy ruszali już w dalszą drogę, a on bawił się kunaiem, który dostał od kapitana po pokonanej "Złotej Łusce". Nie miał pojęcia, co to znaczyło, tak jak ta rodzina - co to za rodzina, ale brzmiało bardzo ważnie. Bardzo poważnie. Rozpoczęcie swojej kolekcji właśnie od niego wydawało się bardzo poprawne. Zamierzał spełnić swoją zachciankę i fantazję, no bo... niby dlaczego nie?
- Widzę poziom zmęczenia. Poziom chakry. I to, czy kogoś życie jest zagrożone, a jeśli jest, to w jaki sposób. Tak jak doskonale wiedziałem, że serce tamtego mężczyzny rzeczywiście zostało naruszone, kiedy zacząłem szukać. - Asaka miała bogatą wyobraźnię, czasem aż zbyt bogatą, ale kiedy przychodziło do takiej mistyfikacji jak to, nawet ona się gubiła. On się nad tym nie zastanawiał. Po prostu... skoro się dało, to wspaniale! Może właśnie dlatego, że się nie zastanawiał, przez tak długi czas nie był w stanie wykorzystać tej zdolności w pełni? To mógł być ten błąd. Nigdy nawet nie wpadł na pomysł, że mógłby wykorzystywać te oczy w ten sposób. - Zbieram informacje o stanie zdrowia. - Uprościł to najbardziej, jak się dało. W końcu, znowu - to nie było tak, że wszystko dokładnie rozumiał. Nie potrafił tego wyjaśnić, to się po prostu działo. Tak samo z siebie.
Spojrzał przeciągle na białowłosą, przestając się bawić. Przesunął tylko językiem po landrynce, by przełożyć ją na drugą stronę policzka, przez co wyglądał teraz jak chomik. Bardzo poważny chomik.
- Nie mógłbym. Bardzo się zdenerwowałem. - Jego bezosobowe i proste mówienie o emocjach było czymś, do czego trzeba się było przyzwyczaić. Spojrzał znów na drogę przed sobą, zaczynając ponownie bawić się bronią pomiędzy palcami. Przesuwała się ona pomiędzy nimi sprawnie i gładko. Jakby była futrem, który myśliwy z ogromną przyjemnością prezentuje całemu światu, okrywając nim swoje ramiona.
- Tak mówił? Nie słuchałem go. - Przyznał się bez bicia. Zawsze niemal się wyłączał, kiedy ktoś za dużo mówił. - Chyba tak było. Uznałem to za bajdurzenie. Han-dono jest jednak zdolny do wielu rzeczy. - Czy to było zadziwiające? Nie. Dziwne było bardziej to, że ten mężczyzna znał tę technikę, jeśli już. - Bardzo ciekawa umiejętność. Bardziej mnie jednak ciekawi technika tego kapitana. - Cudownie pokazana różnica podejść do różnych ludzi - bo Shikarui z szacunkiem, a przynajmniej takim szacunkiem, wypowiadał się wyłącznie o Hanie. Reszta była "tym", "tamtym", albo po prostu "mężczyzną" lub "kobietą". - Kamehada? Możliwość tak sprawnego wyciągania informacji jest przydatna. Trzeba tego nauczyć Toshiro. Będzie to praktyczne.
[z/t Asaka i Shikarui]
PODRÓŻ ASAKA I SHIKARUI
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 30min
Środek transportu: nóżki
- Chciałbym latać na takim smoku częściej. - Podzielił się swoimi przemyśleniami, kiedy ruszali już w dalszą drogę, a on bawił się kunaiem, który dostał od kapitana po pokonanej "Złotej Łusce". Nie miał pojęcia, co to znaczyło, tak jak ta rodzina - co to za rodzina, ale brzmiało bardzo ważnie. Bardzo poważnie. Rozpoczęcie swojej kolekcji właśnie od niego wydawało się bardzo poprawne. Zamierzał spełnić swoją zachciankę i fantazję, no bo... niby dlaczego nie?
- Widzę poziom zmęczenia. Poziom chakry. I to, czy kogoś życie jest zagrożone, a jeśli jest, to w jaki sposób. Tak jak doskonale wiedziałem, że serce tamtego mężczyzny rzeczywiście zostało naruszone, kiedy zacząłem szukać. - Asaka miała bogatą wyobraźnię, czasem aż zbyt bogatą, ale kiedy przychodziło do takiej mistyfikacji jak to, nawet ona się gubiła. On się nad tym nie zastanawiał. Po prostu... skoro się dało, to wspaniale! Może właśnie dlatego, że się nie zastanawiał, przez tak długi czas nie był w stanie wykorzystać tej zdolności w pełni? To mógł być ten błąd. Nigdy nawet nie wpadł na pomysł, że mógłby wykorzystywać te oczy w ten sposób. - Zbieram informacje o stanie zdrowia. - Uprościł to najbardziej, jak się dało. W końcu, znowu - to nie było tak, że wszystko dokładnie rozumiał. Nie potrafił tego wyjaśnić, to się po prostu działo. Tak samo z siebie.
Spojrzał przeciągle na białowłosą, przestając się bawić. Przesunął tylko językiem po landrynce, by przełożyć ją na drugą stronę policzka, przez co wyglądał teraz jak chomik. Bardzo poważny chomik.
- Nie mógłbym. Bardzo się zdenerwowałem. - Jego bezosobowe i proste mówienie o emocjach było czymś, do czego trzeba się było przyzwyczaić. Spojrzał znów na drogę przed sobą, zaczynając ponownie bawić się bronią pomiędzy palcami. Przesuwała się ona pomiędzy nimi sprawnie i gładko. Jakby była futrem, który myśliwy z ogromną przyjemnością prezentuje całemu światu, okrywając nim swoje ramiona.
- Tak mówił? Nie słuchałem go. - Przyznał się bez bicia. Zawsze niemal się wyłączał, kiedy ktoś za dużo mówił. - Chyba tak było. Uznałem to za bajdurzenie. Han-dono jest jednak zdolny do wielu rzeczy. - Czy to było zadziwiające? Nie. Dziwne było bardziej to, że ten mężczyzna znał tę technikę, jeśli już. - Bardzo ciekawa umiejętność. Bardziej mnie jednak ciekawi technika tego kapitana. - Cudownie pokazana różnica podejść do różnych ludzi - bo Shikarui z szacunkiem, a przynajmniej takim szacunkiem, wypowiadał się wyłącznie o Hanie. Reszta była "tym", "tamtym", albo po prostu "mężczyzną" lub "kobietą". - Kamehada? Możliwość tak sprawnego wyciągania informacji jest przydatna. Trzeba tego nauczyć Toshiro. Będzie to praktyczne.
[z/t Asaka i Shikarui]
PODRÓŻ ASAKA I SHIKARUI
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 30min
Środek transportu: nóżki
0 x

• • •
Fine.
Let me be Your villain.
- Uchiha Masako
- Martwa postać
- Posty: 638
- Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
- Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
- Yami
- Posty: 2978
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Szlak transportowy
Sytuacja zaczynała się powoli robić absurdalna. Wszelkie, mniej bądź bardziej trafne argumenty Meijina zostały skutecznie zneutralizowane. Gdyby chłopak nie musiał stać w nerwowym oczekiwaniu na jakiś agresywny ruch swojego przeciwnika, to pewnie złapałby się za głowę i zaczął się zastanawiać gdzie mu umknął błąd w jego logice. Chłopak na razie nie zdawał sobie sprawy z tego jak wiele błędów popełnił dzisiejszego dnia, więc zapewne nie uświadomi sobie również co musiałby teraz zrobić żeby wszystko ułożyło się po jego myśli.
Co robić? Co robić? Nerwowo chłopak pytał sam siebie w myślach. Amaterasu, bogini cudowna, pomóż! Jeśli szybko go coś nie oświeci, to równie dobrze Meijin mógłby wrócić do osady i powiedzieć Hassanowi i szefowi gildii, że nie dał rady, że przestępca mu uciekł. Byłoby to strasznym ciosem dla renomy chłopaka, chyba straszniejszym niż zaatakowanie kogoś niewinnego. Ale kto by się dowiedział? Nikogo więcej tutaj nie ma... Wizja niecnego postępowania kusiła chłopaka i gdy gotowy był sięgnąć po kunai coś go tknęło. Skrzynie?
Spojrzał kobiecie prosto w oczy i powiedział. -A więc jest pani zawodowym kupcem i przewozi pani towar? Zapewne zna pani miejscowego szefa gildii, prawda? Chłopak liczył, że kobieta wkopie się w jakiś sposób, nie wiem, podając złe imię czy coś. Jednak nie to było jego głównym celem dla którego kontynuował tą rozmowę. Musiał wiedzieć co za towar jest przewożony, jeśli to są skóry, wtedy wszystko będzie jasne. -Bardziej niż samą pieczęć chciałbym zobaczyć zawartość tych skrzyń. Cóż to tam pani wiezie?
Na jej oskarżenia tylko parsknął. -Ja? Nie wydaje się pani, że jestem troszkę za słabo przygotowany do okradania ludzi? Plus, gdybym faktycznie był tym za kogo pani mnie ma, to czy nie zaatakowałbym z ukrycia? To byłoby o wiele logiczniejsze niż próba rozmowy i rozwiązania tej sprawy... słownie. Nie wiedział w sumie jaką sprawę z nią załatwi, miał tylko nadzieję, że będzie to się odnosiło do kradzieży i że trafił dobrze. W każdym razie, Meijin ruszył w stronę skrzyń. Musiał mieć pewność co do ich zawartości. Oczywiście cały czas jest ostrożny, monitoruje kobietę i nie odwraca się do niej plecami. W końcu. Lepiej wyjść na nieufnego durnia niż na martwego durnia. Czy jego działanie cokolwiek przyniesie? Na rezultaty będzie musiał poczekać do następnego odcinka.... znaczy się przez kilka chwil.
0 x
- Yami
- Posty: 2978
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Szlak transportowy
Misja C
Meijin
29/30
Kobieta słysząc pierwsze z zadanych pytań złożyła ramiona na klatce piersiową czy raczej patrząc na jej pierś zrobiła z nich podstawkę aby odciążyć zmęczone ciężarem plecy. Szybko skwitowała Pierwsze z podejrzeń chłopaka.
- Nie jestem zrzeszona przez gildię. Uważam, że pobierany procent z przewozów to zwykła kradzież. Sama szukam osób chętnych do przewozu. Dyktuję ceny niższe niż oferuje ludziom gildia. Nie muszę jednak płacić im ich podatku. Ostatecznie wychodzę na tym lepiej. - Kobieta podniosła głowę ciut wyżej - Poza tym ofiarowywane inne dobra są pomyłką. Zniżki w karczmach to żart. Lepiej samemu zawiązać przyjaźń niż cieszyć się z wymuszonej. - Wydobyła spod piersi jedną prawą rękę, uniosła ją nieznacznie niczym polityk podczas przemówień. Dłoń otwarta, niemal równolegle do podłoża. - Zawartości pokazać nie mogę. Skrzynie są zaplombowane, zerwanie jej będzie oznaczało dla mnie kłopoty u pracodawcy. Nie wiem co w nich jest. Magazynier z Kyuzo nie był skłonny mnie poinformować - odparła bezceremonialnie.
Kiedy Meijin podążał ku skrzyniom obserwując kobietę ta pozwoliła sobie na aby skwitować jego ostatnie uwagi.
- Chłopcze, nie podkradłbyś się. Konie ostrzegłyby mnie wcześniej, jak wspomniałam to moi przyjaciele. Tak więc jedynym sposobem byłoby wdanie się w rozmowę i obniżenie mojej czujności i następny atak. - Pani westchnęła cicho i zamknęła powieki z niedowierzania kiwając głową - Widzisz jak łatwo kogoś oskarżyć chłopcze? Możesz kogoś kiedyś tak urazić.
Meijin mimo, że obserwował kobietę musiał się do niej odwrócić aby zbadać skrzynie. Miał to ciągle na uwadze. Zerknął w ich stronę i rzeczywiście na boku znajdował się bliżej nieokreślony Tobie symbol. Nie znałeś się na znakach towarowych poszczególnych regionów Kontynentu dlatego ciężko było Tobie określić co tak właściwie on oznacza. Mogłeś jednak wyczuć drobną zmianę w układzie chakry kobiety oraz minimalną zmianę chakry w swoim organizmie.
Ukryty tekst
0 x
Re: Szlak transportowy
Wszystko to, co kobieta mówiła było dla chłopaka po prostu dziwne, niezrozumiałe. Niby to wszystko łączyło się w logiczną całość, ale jak to nie zrzeszała się w gildii? Czyż Hassan nie insynuował, albo nawet przypadkiem otwarcie nie mówił, o tym, że trzeba należeć do gildii, aby handlować na danym terenie? Do tego jakieś profity? Co prawda Meijin praktycznie wcale nie znał świata kupieckiego, ale te ostatnie kilka godzin pozwoliły mu liznąć trochę klimatu i wydawało mu się, że coś w istocie tutaj nie gra. No i nie oszukujmy się, cała ta sytuacja tylko pogłębi jego niechęć do kupców... Chłopak spojrzał jeszcze raz na kobietę, a w jego głowie pojawiła się myśl. O co tutaj w ogóle chodzi... Ta sytuacja robi się coraz bardziej irracjonalna. Naprawdę go to wszystko przerastało, nie wiedział co powinien czynić, a Amaterasu zdawała się nie pomagać.
Meijin zbliżył się do skrzyń i spojrzał na nie. Miał w głowie słowa kobiety, że nie można ich otwierać, bo coś tam, że niby stracą wartość, albo inne pierdoły. W sumie to jej już za bardzo nie słuchał. Chłopak parsknął. Gdyby faktycznie miała nos kupca, to sprawdziłaby co tam jest, a potem sprzedała komuś innemu, za jeszcze większą cenę. Przynajmniej tak zrobiliby kupcy, których znam, ha! Nie powiedział jednak tego głośno, ograniczył się do krótkiego. Rozumiem. I chłopak nawet byłby gotowy odejść, ale coś go tknęło, jego podświadomość wykryła jakąś nienaturalną zmianę w przepływie chakry. Co jest!? Zapytał sam siebie i odwrócił się twarzą do kobiety, tak jakby był gotowy odejść. Czyżby ona chciała mu coś zrobić? Tylko co? Rzuciła na niego jakąś technikę? Tylko coś takiego mogłoby zakłócić przepływ chakry. Meijin znał się głównie na pieczętowaniu, ale podczas treningu, ojciec tłumaczył mu również inne dziedziny sztuki ninja, między innymi genjutsu. To właśnie techniki z tego zakresu wpływały na przepływ chakry. Czyżby więc... Chłopak złożył pieczęć do jedynej techniki antygenjutsu jaką znał. Kai Powiedział sobie w myślach i rozejrzał się czy otataczający go świat w jakiś sposób się nie zmienił, jednocześnie spoglądając czy kobieta nie wykonuje jakichś dziwnych ruchów. Jeśli faktycznie było to genjutsu i faktycznie wobec Meijina została użyta technika, to chłopak całkowicie traci nad sobą kontrolę. Jego oblicza zmienia się drastycznie, jakby coś go opętało. Ty kurwo pierdolona! Po czym rzuca w przeciwnika kunaiem, jednocześnie wyciągając drugiego. Wszystko to okrasza histerycznym śmiechem. Jego głowa myślała tylko o jednym, o mordowaniu, na szczęście ciało chłopaka dążyło do walki w zwarciu, pamięć mięśniowa "wiedziała", że to właśnie w tym ma największe szanse na sukces.
- Nazwa
- Kai
- Pieczęci
- Baran
- Zasięg
- Dowolny
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe
- Na czas użycia dodaje 65 konsekwencji
- Opis Kai to jedna z podstawowych technik shinobi, często niedoceniania - i niesłusznie. Jutsu to polega na chwilowym odcięciu dopływu chakry do mózgu, dzięki czemu jakiekolwiek impulsy - również te narzucone zewnętrznie - przestają działać. Efektem tego jest uwolnienie użytkownika z dużej ilości prostszych technik genjutsu. Niestety, te silniejsze dalej będą na nas oddziaływać i trzeba je dezaktywować innym sposobem.
Chakra: dalej 97%
Statystyki podam w następnym poście, jeśli będzie taka potrzeba.
0 x
- Yami
- Posty: 2978
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Szlak transportowy
Misja C
Meijin
31/30
W momencie wyczucia zmiany w chakrze chłopak głowił się co tak naprawdę zaszło. Wyczuł drobne zmiany w układzie kobiety lecz ta nie ruszyła się z miejsca tylko obserwowała co tak właściwie robisz. Żadnych pieczęci, dziwnych ruchów. Nic co budziłoby obawę. Sama widząc jak spoglądasz na znak, który widniał na skrzyni rzuciła w Twoją stronę lekko z przekąsem.
- Widzisz? Wszystko jest w najlepszym porządku. Także pozwól, że wrócę się do pakowania.
Pomimo, że kobieta zachowywała nadludzki spokój Meijin nie pozwolił aby giętki język rozmówczyni zmienił jego podejście w pojmowaniu prawdy. Przypomniał sobie nauki ojca. Była jedna dziedzina, która pozwalała bawić się percepcją innej osoby. A sposobem na rozwianie wszelki wątpliwości była jedna prosta technika, która na krótką chwilę zatrzymywała przepływ duchowej energii w organizmie ninjy, "Kai". Chłopak złożył pieczęć i zatrzymał przepływ chakry. Dziwne uczucie, które go prześladowało przez najbliższe chwile zniknęło. Obracając głową, wzrok w końcu padł na skrzynie, w której tajemniczy znak przerodził się na znak dużego drzewa, symbolu transportu z Midori.
Chwila uwagi skupiona na skrzyni została szybko wykorzystana przez kobietę, która sięgnęła ręką do przecięcia sukni. Na udzie przy pomocy paska przymocowane były dwie kabury na broń, bądź inne narzędzia shinobich. Kunai nie gościł długo w jej dłoniach. Pierwsza cisnęła go w twoją stronę nie pozwalając Tobie na wykonanie swojej czynności.
- Ara Ara. I na co było Tobie kochaniutki to całe węszenie. Przecież moglibyśmy odejść w swoje strony. Zawsze możesz jeszcze odejść. Widzisz... wolałabym nie pobrudzić sukni.
Brwi znacząco przybliżyły się do powiek wskazując na jej determinację i skupienie. Skupienie, którego teraz oboje potrzebowaliście.
Ukryty tekst
0 x
Re: Szlak transportowy
Po wykonaniu Kai wszystko stało się jasne, to ona była odpowiedzialna za tę całą szopkę. Wodziła go za nos, a do tego wszystkie udawała, że jest niewinna. Na szczęście chłopak już wiedział w co ona gra i mógł zacząć reagować... Najważniejsze to pamiętać o genjutsu. Powiedział do siebie w myślach, a potem spojrzał na nią i się zaczęło.
Naprawdę narastała w nim złość, nawet nie wiedział kiedy, ale jego wnętrze zaczęła przeszywać głęboka nienawiść. Chłopak w istocie zaczynał tracić kontrolę, chciał tylko jej śmierci, chciał żeby zapłaciła za... no właśnie, za co? Dlaczego czuł tą irytację? Czy to przez to, że ostatnie kilka godzin po prostu zmarnował, a na sam koniec jeszcze został potraktowany genjutsu? Czy może przez to, że tak wodziła go za nos, praktycznie doprowadzając go do poddania się? Czy też może przez ostatnie tygodnie nagromadziło się w nim tyle negatywnych emocji, że potrzebowały tylko zapalnika i ta kobieta go dostarczyła? Teraz jednak się nad tym nie zastanawiał, przemyślenia uderzą go w chwili otrzeźwienia.
Chłopak zadziałał instynktownie i zrobił unik, przed rzuconym w jego stronę kunaiem. Wiedział, że nie ma w zanadrzu żadnej ofensywnej techniki i, że jego jedyną nadzieją jest walka wręcz. Wyciągnął więc dwa kunaie i ruszył w stronę kobiety. Pierwszym z noży, tym umieszczonym w prawej ręce, zamarkował rzut. Chciał, aby kobieta w jakikolwiek sposób zareagowała, widząc co Meijin chce zrobić. Pozwoliłoby to chłopakowi na wykorzystanie jej chwili słabości, dzięki czemu mógłby się zbliżyć i wyprowadzić jakiś cios. Jeśli nie są w klinczu, to kunai w lewej ręce służy do obijania rzucanych przez przeciwnika broni.
Jeśli uda mu się sklinczować przeciwnika, to chłopak stara się robić to, co podpowiadał mu wytrenowany organizm: wyprowadzać ciosy, unikać tego co robi przeciwnik, a także udawać, że skupia się tylko na walce wręcz. Kiedy jednak nadaża się okazja, to Meijin stara się użyć swojej nogi tak, aby wywrócić przeciwnika, albo też przeprostować mu kolano. Chce zrobić cokolwiek, co pozwoliłoby mu powalić czy też uszkodzić przeciwnika.
Jeśli do klinczu nie dochodzi, to chłopak stara się obijać/unikać ataków przeciwnika i dalej próbuje skrócić dystans.
SIŁA 16
WYTRZYMAŁOŚĆ 10
SZYBKOŚĆ 10
WYTRZYMAŁOŚĆ 10
SZYBKOŚĆ 10
0 x
- Tamaki Hyūga
- Martwa postać
- Posty: 1829
- Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Toshiki Oden
- Lokalizacja: To tu, to tam
Re: Szlak transportowy
Dokąd: MidoriMężczyźni widocznie się spięli na te nagłe oznaki agresji jakie zaczęła okazywać Masako, jednak ze względu na więzy nie byli w stanie nic zrobić. Młoda kunoichi szorstko przyciągnęła szefa bandy i wręcz wywarczała mu prosto w twarz jego grobowy błąd co podkreśliła następnie kunaiem, który wraziła prosto w jego serce. Oczy mężczyzny rozszerzyły się w niemej oznace zaskoczenia a następnie Masako obserwowała jak ulatują z nich ostatnie iskierki życia. Pozostali rabusie jak i Matsu patrzyli na ten pokaz zszokowani. Żaden z nich nie spodziewał się takiego nagłego obrotu spraw, jednak tak samo żaden z nich nie miał choćby krzty odwagi aby się temu sprzeciwić. Pozostali dwaj z grupy złodziei patrzyli spięci na Masako kiedy ta im tłumaczyła że wyjątkowo im się upiekło, jednak nim ta zdążyła skończyć dwa szybkie różowe błyski a następnie głuche uderzenia głowy o drewno wozu obwieściły równie rychły koniec pozostałej dwójki. Harruchi podszedł i niemal nonszalancko wyrwał kryształowe kunaie z czaszek rabusiów. Do tego czasu Matsu był już kompletnie blady i chyba nie miał najmniejszego pojęcia co się właśnie stało ani czego było to wynikiem, jednak jedynie nerwowo zerkał to na zwłoki ścielące wóz to na swoich ochroniarzy zupełnie jakby nie był pewien czy teraz nie zwrócą się także przeciw niemu i jego też nie uśmiercą. Starając się zachowywać możliwie jak najbardziej naturalnie usiadł na siedzeniu woźnicy i mechanicznymi ruchami złapał za lejce i pogonił konie.
- J-ja s-się zajmę już nimi. P-proszę, tutaj w-wasza zapłata. - powiedział jedynie i wyciągnął z sakiewki dwa woreczki o brzęczącej zawartości i położył na wozie abyście mogli je sobie wziąć.
Resztę podróży mężczyzna się już nie odzywał aż nie dotarliście do Midori gdzie obwieścił wam że jesteście już na miejscu, więc wasza robota skończona. Kiedy zeszliście z wozu ten pogonił konie tak jakby się bał że jeszcze czegoś będziecie od niego chcieli.
Misja zakończona sukcesem!
Czas podróży: 30 minut (Dotrą o godzinie 2:21)
Środek transportu: Wóz
0 x
- Yami
- Posty: 2978
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Szlak transportowy
Misja C
Meijin
33/30
Meijin bez większych problemów umknął ciśniętej przez kobietę borni. Ta widząc jak chłopak dobywa dwa kunaie sama wyciągnęła z torebki dwa shurikeny i cisnęła nimi w jego stronę. Meijin spodziewał się ataku więc mógł odbić nadlatującą broń. Nie było to proste ze względu na niską szybkość jak i jego percepcję ale dystans ich dzielący umożliwił mu tę czynność.
Wówczas przyszedł czas na jego ruch. Zamarkowany rzut sprawił, że ta jeszcze podczas zamachu uskoczyła w bok i dobyła kunai oraz małą kulkę, którą ukryła w lewej dłoni.
Skrócenie dystansu z całą pewnością nie będzie problemem jednakże tajemniczy obiekt mógł obniżyć chęć ataku.
- Ara, Ara. Widać, że jeszcześ młodziutki. Zawsze możesz jeszcze odejść. Walka mi nie w smak, wolałabym już być w drodze. To jak?
Rzuciła spokojnie w stronę swojego przeciwnika.Ukryty tekst
0 x
Re: Szlak transportowy
Były dwie opcje. Meijin musiał w mgnieniu oka podjąć decyzję, co też chce zrobić. Poddać sie czy walczyć? Porzucić wszystko to czego się uczył i odpuścić, czy walczyć, ryzykując swoje życie? Wybór nigdy nie jest łatwy, ale trzeba podejmować decyzję, a potem żyć z ich efektami. Albo-albo.
Po słowach kobiety, chłopak nagle otrzeźwiał. To przecież nie ma sensu. Jestem na tyle bezużyteczny, że nawet nie jestem w stanie sobie poradzić z jakimś pierwszym lepszym kryminalistą. Co miał zrobić? Poddać się? To byłoby niehonorowe. Próbować dalej? Zapewne byłoby to bezcelowe, a przy okazji kłopotliwe, szczególnie, że w ręce ma coś co wyglądało jak bomba. Jeśli w niego tym rzuci, to po zabawie, Meijin przegra wtedy z kretesem. Westchnął, nachylił się i sięgnął po broń, jednocześnie mówiąc. -Też tego nie chcę, ale muszę, muszę chociażby zatrzymać ten pieprzony towar. Jeśli kobieta wystosuje propozycję "dogadania się", to chłopak nie atakuje, jednak Meijin na to nie liczy. Dlatego też przejdźmy do tego co na 90% się wydarzy. Chłopak prawą ręką wyciąga swój bokken, lewą natomiast trzyma w pogotowiu, to od niej wszystko zależy, musi za jej pomocą wyciągnąć kunai. Strategia jest prosta, kobieta musi pozbyć się tej bomby, Meijin nie może sobie pozwolić na oberwanie nią, obojętnie czym by to nie skutkowało. Dlatego też początkowo zmierza w stronę kobiety zygzakiem. Chce on ją upewnić, że jego ruch jest przewidywalny w tej "nieprzewidywalności". Cały ten czas chłopak pilnuje czy kobieta rzuca to coś, czy nie. Następnie, chłopak przerywa zygzagowanie i stara się dostać do kobiety w najprostszy z możliwych sposobów, to wtedy też stara się niepostrzeżenie wyciągnąć kunai, skupiając uwagę kobiety raczej na mieczu. Chłopak chce zaatakować tak, aby dziewczyna musiała zablokować uderzenie drewnianym mieczem(powinna się na to zdecydować w końcu stal>drewno), a wtedy chłopak wyprowadziłby odpowiedni cios kunaiem.
Wszystko to zależało od dwóch czynników. Uniknięcia jej borni miotanej i w końcu zmuszenia jej do walki w zwarciu, ale nawet jak jej nie dopadnie, to może chociaż oddali ją od skrzyń i koni, może...
0 x
- Yami
- Posty: 2978
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Szlak transportowy
Misja C
Meijin
35/30
Widząc wahanie chłopca kobieta uśmiechnęła się. Świadomość bycia niezdolnym do prowadzenia walki z całą pewnością osłabia ducha. Pozwala to podczas walki, szczególnie z oponentem, który doświadczał tego zjawiska. Meijin nie miał możliwości zderzyć się z oponentem, który był równy jemu. Dlatego jego głowę zaczęły zaprzątać dwie możliwości. Albo zdecyduje się odejść bądź walczyć. Nie chciał wdawać się w konflikt dlatego rzucił w stronę kobiety propozycję ugody. Ta jednak parsknęła śmiechem.
- Mam lepszą, zwyczajnie stąd odejdziesz a ja stąd pojadę. Tobie się nic nie stanie a ja będę mogła trochę zarobić. Nie najgorszy układ czyż nie? - dziewczyna oblizała warki kończąc swą wypowiedź.
To był czas, w którym chłopak wystrzelił do przodu, czy raczej zygzakiem aby uniknąć uderzenia tajemniczą bombką, trzymaną w dłoni kobiety. Ta stałą spokojnie, uśmiechając się nieznacznie. Dlaczego? Dlaczego była taka spokojna w walce z kimś kogo nie zna, z kimś kto stanowił realne zagrożenie. Obserwowała ruchów młodzieńca, a kiedy ten był blisko zaczęły otaczać kobietę płatki wiśni, które ukryły ją przed twoim wzrokiem.
Nie był to jednak problem dla twoich specjalnych zdolności. Wyczułeś zmianę w jej układzie chakry oraz dostrzegłeś, że coś jest nie tak z twoim. Mimo, że wzrok zaczął płatać figle wciąż mogłeś określić gdzie mniej więcej znajdowała się kobieta. Ta sama szkoła co wcześniej, ta jednak miała zupełnie inne zastosowanie, czysto bojowe.
- Ara Ara. Chyba jednak płatki wiśni z różu zamienią się w czerwień.
Kobieta, która była pewna swych umiejętności oraz zaszycia się w iluzji zaczęła obchodzić cię od twej prawej. Czaiła się w wirze płatków, które istniały w twej głowie. Wiedziałeś, że to iluzja, byłeś tego świadom, jednak wciąż byłeś w stanie w nią wpaść, a te kilka chwil... szczególnie podczas walki z techniką błyskawiczną decydowały o zwycięstwie czy porażce.Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości