Strona 1 z 4
Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 8 kwie 2023, o 16:07
autor: Uchiha Tsuyoshi
Hachimantai jest niedużą osadą położoną w centralnej części Sogen, na południe od Kōtei, na uboczu głównej drogi handlowej prowadzącej do Midori. Można do niego trafić skręcając w lewo ze wspomnianego traktu i podróżując piechotą około godziny. Rozciąga się ono u podnóża niewysokiego, samotnego pasma wzgórz. Przepływa przez nie niewielka, krystalicznie czysta rzeka Aka, w której mieszkańcy łowią ryby na swoje potrzeby. Przy wiosce znajdują się pola uprawne, a reszta terenu jest otoczona gęstym lasem mieszanym.
Ziemia, na której leży Hachimantai, należy do rodu szlacheckiego Nakano z Sarufutsu. W osadzie znajduje się jedna, bardzo mała i skromna karczma z dwoma pokojami na piętrze. Poza nią noclegu należy szukać u mieszkańców albo pod gołym niebem. Miejscowi swoją mentalnością i poglądami są typowymi przedstawicielami prowincji, nie ma zatem potrzeby rozpisywać się o tym bardziej szczegółowo.
Na obrzeżach wioski, niedaleko lasu, znajduje się niewielki obóz uchodźców z klanu Yuki, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów. Zarówno mieszkańcy Hachimantai, jak i ród szlachecki Nakano nie są zadowoleni z obecności uchodźców na swojej ziemi, obawiając się konfliktów i dodatkowego obciążenia dla lokalnej społeczności. Niemniej jednak, uchodźcy próbują przystosować się do nowych warunków, współpracując z mieszkańcami wioski i starając się nie powodować większych problemów.
NPC:
W osadzie mieszka niewielka gałąź rodu Uchiha: małżeństwo shinobiego Harida oraz kunoichi Sanae wraz z dziećmi oraz (w innym domostwie) najbliższym kuzynostwie.
W obozie Yukich można spotkach liderkę klanu Yuki na wygnaniu oraz znaną z Turnieju Pokoju Seno Sayomari.
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 26 kwie 2023, o 10:33
autor: Yuki Hoshi
Yuki Hoshi
Wiosna, Rok 394
- Mam szkolenie wojskowe, jestem kunoichi, jestem przyzwyczajona - powiedziała do Kaiena i się lekko uśmiechnęła, kładąc mu dłoń na ramieniu, żeby dać, że wszystko było w porządku i poradziła sobie. Zresztą, czuwała przez najgorszą część nocy, teraz powinno być mu - nie dość, że łatwiej, to jeszcze bezpieczniej.
W sen zapadła bardzo szybko, zmęczona i obolała. Docierało do niej, że nie jest już nastolatką i jednak trochę bardziej odczuwa trudy podróży, nawet jeżeli nie przeszkadzało jej to w pracy za bardzo. Pewnie jednak będzie musiała pomyśleć o trochę cieplejszych ubraniach i bardziej puchatym miejscu do spania, kiedy będzie na to szansa. Zwykle miała tendencję do opiekowania się innymi a o sobie myślała na końcu. Może będzie trzeba się zastanowić.
Cieszyła się, że zasnęła, bo tuż przed snem, przyszedł jej do głowy jej brat. Co robił? Co się z nim działo? Czy też był w kłopotach? Czy raczej był tym, co kłopoty sprawiał. Tyle pytań. Tęskniła za nim bardzo.
Przebudzona o świcie podniosła się z posłania, ziewnęła i przeciągnęła się. Teraz to dopiero bolały ją kości i wszystko było przeniknięte zimnem. Cóż, bardzo właściwie dla kobiety z klanu Yuki.
Usiadła blisko Kaiena, szukając ciepła ludzkiego ciała i ciepła ogniska oraz strawy. Kiwnęła do niego głową i wzięła zupę, którą zaoferował.
- To miło z twojej strony, że się tym zająłeś, kiedy spałam - powiedziała, kiedy zaczęła jeść. - Właściwie to nawet nie wiem, czy potrafisz kontrolować chakrę czy nie. Dlatego bardziej zabiegam o trzymanie warty, czy o zajęcie się ewentualnym niebezpieczeństwem, jeżeli takowe przyjdzie. Jestem z klanu, który ma… dość specyficzne umiejętności, więc z wieloma rzeczami sobie radzę. No i byłam w wojsku i przez lata służyłam klanowi jako kunoichi, zanim zamknęłam się w Kropli z papierami i planem na poprawę świata.
Kiedy wyruszyli, przekroczyli granicę Ryuzaku-Sogen i jechali na północ. Hoshi nie miała problemu z pytaniem o drogę - początkowo nikt nie wiedział, z czasem coś tam słyszano. Z "mniej więcej tam", zrobiło się "chyba tą drogą, ale nie jestem pewien" do "tak, to tędy". Wiedziała, że są na właściwej trasie.
Kiedy byli na właściwym trakcie, Hoshi poczuła się zaniepokojona.
- Kaien-san, zatrzymaj konie - powiedziała, sama ściągając lejce. Rozejrzała się dookoła, nasłuchując, zerkając też na konie, czy nie są zaniepokojone. Zwierzęta często wyczuwały przed ludźmi niebezpieczeństwo. Zwykle ninja robili to przed nimi, ale Hoshi wolała być bezpieczna. - Jakby ktoś wypłoszył stąd wszystko, co żyje. Czuć zasadzką. Przygotuj się.
Na razie nie wydała rozkazu do dalszej jazdy, czuwała w miejscu, trzymając mocno wodze, żeby nie spłoszyć koni.
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 27 kwie 2023, o 23:37
autor: Misae
MISJA - C
Yuki Hoshi
27/… (14 kolejka)
Tęsknota za bliską osobą była czymś normalnym. Kiedy najbliższa nam osoba zostawała daleko i dzielił ją od nas dystans, a czas od poprzedniego spotkania nieubłaganie uciekał przez palce szybciej i szybciej gdy nadchodziła chwila refleksji pojawiało się wiele pytań. Zwłaszcza gdy teraz działo się tak wiele, gdy ruchy zbrojne i niepokoje były na porządku dziennym. Troska o bliskich musiała zajmować umysł i serce.
Kaien uśmiechnął się do Hoshi, gdy ta zajęła miejsce obok niego. Nie odsunął się, wręcz przeciwnie, wydawał się być rozluźniony, zupełnie jakby było mu miło z towarzystwa kobiety. Podał jej porcję ciepłej potrawki, która pachniała wyjątkowo smacznie.
-Musiałem się jakoś odpłacić za tak długą możliwość spania. Jedz, przyda nam się zastrzyk energii przed dalszą częścią podróży - zachęcił ją, po czym sam nałożył sobie porcję i zaczął jeść z apetytem. Gdy opowiedziała o swoim udziale w zbrojnych siłach i doświadczeniu bojowym dodał z podziwem, jednak lekko żartobliwym głosem-Wiedziałem, że lepiej ci nie podpadać Hoshi-san - zaśmiał się lekko patrząc na nią z wesołymi ognikami w spojrzeniu. Poruszyła ważny temat na który musiał odpowiedzieć. Nie było kulturalnym ukrywać niektórych faktów.
-Pochodzę z Yinzin, tam korzystamy z chakry, ale trochę inaczej niż pozostali jej użytkownicy… choć w tak różnorodnym świecie generalizowanie jak ktoś z niej korzysta jest wielce krótkowzroczne. Dla ułatwienia możesz uważać mnie za podróżnika, który przypilnuje aby jakoś poradzić sobie w świecie i nie sprawić sobie ani innym kłopotów. Nie wiem czy chciałabyś wiedzieć więcej. - jego oczy były tajemnicze, a z drugiej strony tlił się w nich lekkich ogień, który mógł zainteresować tym co w sobie skrywał.
Po skończonym posiłku ruszyli w drogę. Wszystko zdawało się układać dobrze, aż Hoshi zwróciła uwagę na coś dziwnego. Spokój i ciszę panujące dookoła, co biorąc pod uwagę otaczający ich krajobraz był niepokojący. Od razu wydała polecenie Kaien’owi, który posłusznie je wykonał. Oba powozy stanęły. Nastała krótka chwila napięcia, aż oboje mogli dostrzec grupę trzech mężczyzn wyłaniających się zza dużego i gęstego zalesionego terenu. Wyszli na trakt. Jeden z nich wyszedł dwa kroki przed pozostałych.
-Gdzie jedziecie i co przewozicie? - zawołał poważnym głosem. Dzieliło ich jakieś 30-40 metrów.
Pan numer 1
Kaien
Noriko
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 29 kwie 2023, o 09:46
autor: Yuki Hoshi
Yuki Hoshi
Wiosna, Rok 394
Kaien ja trochę zaintrygował, ale nie naciskała. Miała jedynie nadzieje, że Kaien był podróżnikiem, który umiał sobie poradzić nie tylko z problemami typowymi dla podróżników, ale również trochę bardziej skomplikowanymi, jak spotkanie wrogich shinobich na swojej drodze. Cóż , mimo wszystko nie było to takie częste, ale miała nadzieję, że jak przyjdzie co do czego, to będzie chociaż umiał się dobrze ukryć.
Kiedy byli już niedaleko miejsca swojego przeznaczenia (a Hoshi czuła w ciele dziwną euforię bądź zaniepokojenie, czasami miała problem w rozróżnieniu tego, bo ta emocja pokazywała się w tym samym miejscu w jej ciele), zatrzymała konie, Kaien zrobił to samo. Wyczuła pułapkę. Bądź cokolwiek innego to było. Być może fakt, że zatrzymali się tutaj, a nie pojechali kilka metrów dalej spowodował, że nie zostali po prostu napadnięci, tylko mężczyźni wyszli im na spotkanie.
Spojrzała na nich uważnie, próbując ocenić kim mogli być i co mogli zrobić. Normalnie by się nie przejęła - jej umiejętności były wystarczająco dobre, żeby przegonić większość bandytów, jeżeli ci takowymi byli. Teraz jednak miała na uwadze konie - nie chciała ich spłoszyć. Oceniła odległość. Byli w jej zasięgu.
Nie chciała jednak tak do końca oceniać tego, co mogłoby się wydarzyć. Może to byli po prostu lokalni ludzie, którzy byli ciekawi.
- Jedziemy do Hachimantai, z towarami na sprzedaż. Nie mamy nic szczególnego ze sobą - odpowiedziała dość głośno, żeby ją usłyszeli. Była napięta, gotowa do zrobienia czegoś, jeżeli nastąpi taka potrzeba.
- Trzymaj mocno konie, Kaien-san, nie chciałabym żeby się spłoszyły - powiedziała już ciszej, tak, żeby słyszał ją tylko jej towarzysz.
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 2 maja 2023, o 09:39
autor: Misae
MISJA - C
Yuki Hoshi
29/… (15 kolejka)
Kaien skinął głową do Hoshi przyjmując polecenie jakie wydawała. O ile on jeszcze jakoś by sobie poradził z przestraszonymi końmi o tyle obawiał się, że kobieta mogłaby już mieć z tym spory problem. Dopiero co uczyła się powozić. Zatrzymanie dwóch koni, które poniosła panika to zupełnie inny poziom. Dlatego też zaczął uspokajać głosem zwierzęta aby nie rzuciły się do biegu.
Rozmówca Hoshi zdawał się nieco uspokoić słysząc wyjaśnienie. Gestem dłoni przekazał reszcie aby została, a on sam zdecydował się podejść kilka kroków by wyłonić się bardziej obecnej dwójce. Szedł spokojnie i nie zdawał się wyglądać na osobę, która planuje ich zaatakować. Nawet zdecydował się odezwać aby uspokoić obecną tu parę.
-Rozumiem panienko, w takim razie proszę jeszcze pokazać dokumenty pozwalające na handel. Mam nadzieję, że panienka rozumie, obecnie sytuacja w wiosce jest wyjątkowo napięta i nie chcemy by ktoś niepowołany zakłócał jej spokój. Wystarczająco dużo niepotrzebnych jednostek się tu kręci i robi zamieszanie - wyjaśnił bez cienia kłamstwa w głosie. Co ciekawe. Im był bliżej tym lepiej kobieta mogła mu się przyjrzeć dostrzegając coś, czego wcześniej nie widziała bo ten pozostawał w cieniu - może nie ordynarnie, ale miał na sobie akcenty, które przywodziły jej na myśl Cesarstwo. Jego cała szata przypominała jej tą, którą tyle razy widziała w armii cesarstwa, była jednak nieco uproszczona i pozbawiona niektórych akcentów, zupełnie jakby osoba nosząca chciała zachować charakter ubioru, ale nie będąc mu całkowicie oddanym. Tak aby zainteresowani wiedzieli co nosi, a cały inny świat widział tylko szatę bez powiązań.
Pan numer 1
Kaien
Noriko
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 3 maja 2023, o 00:04
autor: Yuki Hoshi
Yuki Hoshi
Wiosna, Rok 394
Hoshi zeszła z wozu, mając nadzieje, że Kaien, w razie czego sobie poradzi. Sama była wysoce zaniepokojona sytuacją. Na jej drodze stanęła osoba z Cesarstwa, cóż, osoba wyglądająca na żołnierza cesarskiego, ale też nie do końca. Jego akcent również pasował do jego ubioru. Jednak cała ta sytuacja nie do końca miała większy sens. Cesarscy nie powinni sprawdzać dokumentów na drogach Sogen. Już prędzej spodziewałaby się kogoś z wachlarzem na szatach, a nie cesarskimi emblematami.
Podprowadziła wóz trochę do przodu, żeby rzucić lejce Kaienowi (miała nadzieje, że były wystarczająco długie lub, że Kaien się przesunie, żeby zadbać o dwa wozy.
- Rozumiem. Uchodźcy mieszkający pod wioską zawsze będą drażliwym tematem, szczególnie na początku ich pobytu tutaj. Dlatego też spodziewałabym się, że osoby strzegące spokoju będą raczej ze strony goszczących, nie gości - odpowiedziała, również podchodząc trochę bliżej, ale nadal trzymając dystans. - Mam te wozy dostarczyć do Yuki Mikoto-sama. Wszelakie wątpliwości bardzo chętnie omówię z sołtysem pobliskiej wioski bądź odpowiedzialnym za ten teren oficerem Uchiha. Przepuście nas.
Mężczyzna budził jej niepokój. Cała ta sytuacja budziła. Dlatego była napięta i gotowa na wszystko.
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 3 maja 2023, o 18:19
autor: Misae
MISJA - C
Yuki Hoshi
31/… (16 kolejka)
Hoshi podjechała i rzuciła lejce w stronę Kaien’a, który musiał poderwać się by je złapać w locie, co też uczynił z niezwykłą sprawnością i szybkością. Obserwował kobietę bez słowa zwątpienia dając jej pełne pole do rozmów i ewentualnych negocjacji z dziwną bandą. Ten który stał na przedzie zdawał się ze spokojem wszystkiemu przysłuchiwać przytakując głową jakoby faktycznie imigranci byli sporym problemem. Dopiero gdy padło TO imię jego twarz przyjęła nieco purpury.
-Mikoto-sama hatfu… - powtórzył jej słowa prześmiewczym tonem, po czym splunął sobie pod nogi gdy tylko kobieta wspomniała o przedstawicielce klanu Yuki -Powiem raz, wy weźmiecie sobie to do serca i każdy rozejdzie się w swoją stronę - uniósł na oboje poważne spojrzenie. Widać było, że jest odległy od żartów i propozycja, którą chce się podzielić z obojgiem była dla nich okazją i ofertą nie do odrzucenia. Musieli sobie zdawać sprawę.
-Mikoto jest zwykłym zdrajcą i uciekinierem nie wartym waszej pomocy i towarów, za które albo nie mogłaby zapłacić, albo by tylko wyciągnęła od was a potem wbiła lodowy sztylet w plecy. Dla własnego dobra powinniście znaleźć inny cel i lepsze zagospodarowanie dla waszych towarów. Dużo lepiej na tym wyjdziecie. - jego oczy były zimniejsze niż lody Hyuo. Widać było, że szczerze wierzy w to co teraz mówi i nie było szansy go przekonać, a mimo to, ktoś postanowił się odezwać.
-Z całym szacunkiem panie… - zaczął Kaien podnosząc się lekko na wozie. Mężczyzna od razu powiódł za nim wzrokiem, Hoshi nie miała wątpliwości, że powoli wkraczali na grząski grunt
-Tsuyo - przedstawił się ozięble.
-…panie Tsuyo. Rozumiemy pana rozsierdzenie, jednakże bardzo zależy nam na spokojnej przeprawie. My zajmiemy się swoimi sprawunkami i zostawimy przestrzeń panom na wasze - mówił łagodnym, acz pełnym przekonania głosem.
-Panienko, powiem tobie, bo wydajesz się mieć jakiś olej w głowie. Odjedźcie stąd i nic nikomu się nie stanie - nie musiał nazywać tego po imieniu, by Hoshi wiedziała, że to ostatnie ostrzeżenie. Dwójka mężczyzn za jego plecami zrobiła nerwowy krok do przodu. To był test charakterów obojga.
Pan numer 1
Kaien
Noriko
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 3 maja 2023, o 21:53
autor: Yuki Hoshi
Yuki Hoshi
Wiosna, Rok 394
Na reakcję mężczyzny na wspomnienie o Mikoto Hoshi zareagowała natychmiast. Wszystko natychmiast poukładało się w jedną całość. Lojaliści cesarscy, ubrani tak, żeby tylko inni cesarscy ich rozpoznali. Pogarda wobec Mikoto, która zdecydowała się walczyć po stronie świata, a nie szaleńca. Być może rozmowa potoczyłaby się dalej, może Kaien by coś wspomniał i próbował załagodzić sytuację, może powiedzieć, że zależało im na spokojnej przeprawie. Ale raczej nie był w stanie tego zrobić. Ba, nawet nie dowiedzieli się, że cesarski ma tak samo na imię, jak Takasu Tsuyo, z Rady Ryuzaku.
Hoshi, z uprzejmym wyrazem twarzy słuchała mężczyzny, kiedy ten do niej mówił i obrażał Mikoto, jednocześnie wyciągając do niego dłoń - tworząc za nim pocisk z lodu - jeżeli się udało, to tak, żeby to było za dwójką mężczyzn, którzy byli z tyłu. Następnie zacisnęła dłoń i gwałtownie przyciągnęła rękę do siebie, aby z całej siły trafić w bezczelnego mężczyznę pociskiem z lodu od tyłu. Niezależnie od tego, czy się jej udało, czy nie, Hoshi złożyła następnie trzy pieczęcie, aby utworzyć przed sobą dwa lodowe wilki , które miały za zadanie zaatakowanie pozostałych mężczyzn.
Ukryty tekst
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 7 maja 2023, o 17:59
autor: Misae
MISJA - C
Yuki Hoshi
33/… (17 kolejka)
Hoshi nie zamierzała negocjować z mężczyznami. Choć rozmowa zdawała się nie kleić już od samego początku, to moment, w którym gaduła zdecydował się na obrażanie Mikoto był dla niego wyrokiem. Hoshi nie zamierzała tracić czasu na dalsze rozmowy z kimś, kto zdecydowanie się do tego nie nadawał. Mieli skrajnie różne poglądy przez co była to wizja praktycznie nie do pogodzenia. Teoretycznie by spróbować się jakoś wyminąć tak aby nigdy więcej sobie w drogę nie wchodzić. Na nieszczęście dla wszystkich nie zanosiło się na to.
Hoshi niesiona silnymi emocjami zdecydowała się na wyprowadzenie ataku nim ktokolwiek by się tego mógł spodziewać. Zaskoczyło to praktycznie wszystkich. Kaien niczym zaczarowany obserwował co planuje kobieta samemu będąc jeszcze na powozie, po coś sięgając. Gaduła, który nie wiedział jak się zachować był zaskoczony najbardziej. W końcu nim zdążył choćby zareagować jego ciało zostało uderzone wytworzonym za jego plecami lodem. Udał na ziemię ciężko oddychając. Widać było, że próbuje złapać oddech, bo uderzenie skutecznie go przydusiło. Jeden z mężczyzn, który stał w tyle nieco zachwiał się na nogach zaskoczony takim tokiem wydarzeń. Dobył krótki miecz ustawiając się w pozycji do obrony. A trzeci… trzeci? Trzeci gdzieś zniknął. Dosłownie jakby wyparował w powietrzu.
Pan numer 1
Kaien
Noriko
Ukryty tekst
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 7 maja 2023, o 22:50
autor: Yuki Hoshi
Yuki Hoshi
Wiosna, Rok 394
Hoshi skończyła tworzyć swoje wilki w czasie, kiedy zdezorientowani mężczyźni zaczęli się powoli orientować w swojej sytuacji. Jeden z nich zniknął, drugi wyciągnął broń. Ten zaatakowany leżał na ziemi, próbując złapać oddech.
- Kaien, uważaj na tego trzeciego, którego nie widać. Nie wiadomo, czy nie będzie atakował z zaskoczenia. Ostrzeż mnie, jeżeli dostrzeżesz coś niebezpiecznego, ja muszę się skupić - rzuciła do mężczyzny na wozie, oddając swoje bezpieczeństwo w jego dłonie. Sama za to skupiła się na swoich wilkach i zawołała głośniej. - Polecam jednak uciekać na wyspy. Będziecie musieli zrobić to z pogryzionymi tyłkami.
Użyła wilków bez wahania, posyłając je do mężczyzn. Szczególnie do tego, który leżał - wilk miał się rzucić na jego szyję i przegryźć tętnice. Drugi, z rozpędu, miał się rzucić z kłami i pazurami na mężczyznę z krótką bronią. Jeżeli mężczyźni chcieli zebrać się do ucieczki - wilki miały tylko ich pogonić i pogryźć w tyłki. Skupiała się na tym całkowicie, mając nadzieje, że Kaien zrobi to, co trzeba, kiedy będzie trzeba.
Ukryty tekst
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 9 maja 2023, o 21:38
autor: Misae
MISJA - C
Yuki Hoshi
35/… (18 kolejka)
Walka rozpoczęła się na dobre… choć czy można było to nazwać walką? Poza jednym przeciwnikiem, który zdecydował się zniknąć niewiadomo gdzie, reszta… to była rzeź. Nie walka. Wojowniczka nie stawała na laurach. Wolna chwila wystarczyła aby powstały śnieżne wilki. Hoshi szybko wydała Kaien’owi kolejne polecenia, więc jedynie dobył miecz, wyciągając go z materiałowego pokrowca, dalej mając go schowanego w sai. Był mocno skupiony tym całym zajściem, nie widząc czy ma skupiać oczu na pokazie w wykonaniu Hoshi czy szukaniu igły w stogu siana pod postacią trzeciego z obecnych.
Hoshi siała pogrom. Tsuyo coś mruknął na jej krzyki i propozycję, ale nie dawał rady się podnosić. Był mocno poturbowany, na pewno bez pomocy medycznej miałby ciężką sytuację… dlatego posłane przez Hoshi wilki dopełniły wyroku w krwawy, bezlitosny sposób. Kakofonia krzyków i bólu przerwała spokojną ciszę tej pięknej okolicy. Przerażony mężczyzna z krótkim ostrzem w trwodze obserwował ten spektakl okrucieństwa. Ledwo zmusił swoje nogi do tego aby się ruszyły… ale było zbyt późno. Był zbyt wolny. Krzyk bólu. Wilki go dopadły. Kolejna krew polała się zalewając zieloną trawę.
-Szlag! - skupiona na swoich działaniach Hoshi mogła usłyszeć mężczyznę, z którą spędziła ostatnie dni, a zaraz potem poczuła jak ktoś chwyta ją pod kolanami i za plecy, a jej nogi odrywają się od ziemi. Kaien odskoczył z nią w ramionach w ostatnim momencie, bo zaraz potem w miejscu, w którym stała pojawiły się wysokie kolce, które wyrosły z ziemi. Zatrzymali się kilka metrów wgłąb, niedaleko zjedzonego Tsuyo. Jedyne co mogła jeszcze dostrzec, to jak potem ziemia zaczyna się rozstępować niszcząc cały grunt na swojej drodze. Zniszczenia pędziły w kierunku powozów, odchodziły z lasu po drugiej stronie i zostało dosłownie chwila aby zostały zniszczone.
Pan numer 1
Kaien
Noriko
Ukryty tekst
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 10 maja 2023, o 19:55
autor: Yuki Hoshi
Yuki Hoshi
Wiosna, Rok 394
Hoshi uniosła lekko brwi patrząc jak lód na wilkach barwi się krwią. Przeszarżowała. Niepotrzebnie mówiła im, że mogą odejść. Było to trochę… sadystyczne. Dawno nie walczyła, tylko trochę trenowała. Cóż, może powinna trenować trochę bardziej, przypomnieć sobie, jak silna tak naprawdę była.
Zaskoczyło ją to że nagle została złapana w silne męskie ramiona i po chwili znajdowała się w innym miejscu niż chwilę wcześniej. Była na tyle skupiona na kontroli wilków, że nie zauważyła ataku. Chyba nawet nie byłaby w stanie go zauważyć. And Kaien zauważył.
- Och! - wykrzyknęła, obejmując mężczyznę za szyję i spoglądając w jego twarz. Uśmiechnęła się lekko. - Mój bohater - dodała z rozbawieniem, ale nie była sarkastyczna. Uratował ją i trzymał w ramionach. A ona nie oponowała.
Nie miała na to czasu. Musiała znowu zareagować i oderwać dłonie od ciała Kaiena. Ponownie wytworzyła łód - tak, że chociaż ziemia się rozchodziła, zostawała ona wypełniona lodem, żeby - nawet jeżeli coś się stanie - nie stało się nic szczególnie złego - cokolwiek się możliwie będzie próbowało zapaść, zostanie podtrzymane. Jednocześnie wysłała wilki, żeby zaszarżowały w linii prostej tam, skąd ziemia się rozstępowała. Nie widziała przeciwnika, że doszła do wniosku, że to powinno być tak.
Jeżeli wilki zderzą się z celem - gryzą.
Ukryty tekst
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 14 maja 2023, o 20:50
autor: Misae
MISJA - C
Yuki Hoshi
37/… (19 kolejka)
Ratunek Kaiena pomógł jej nie skończyć jako danie na patyku. Odstawił ją na ziemię i szybko przeszli do dalszego działania. Co prawda Hoshi nie wiedziała gdzie znajduje się przeciwnik, a jedynie mniej więcej gdzie rozpoczął swój atak. Nje miała czasu do zastanowienia. Jeżeli nie zamierzała pozwolić aby cały ładunek jaki posiadała został zniszczony musiała działać. Już. Od razu przeszła do mieszania chakry i łatania szczelin, które powstawały z występujących bloków ziemi. Tworzyła tym samym coś na wzór wybrzuszeń terenu, swoistą śnieżno-ziemną górkę, która mknęła w kierunku powozu. Na szczęście udawało się kobiecie uzupełniać ziemię na tyle sprawnie śniegiem, że od razu gdy wóz został uniesiony jedynie jego koła wleciały w szczeliny, ale nie uległ zniszczeniu dzięki szybkiemu załataniu. Gorzej się miała sprawa z żywym inwentarzem, który zaczął w panice wyrywać się i wierzgać gdy tylko teren zaczął się podnosić. Próbowały uciec, jednak trzymające je uprzęże były mocne. Przynajmniej na ten moment. Co straszne rzucały się na tyle mocno, że nie zostało wiele przestrzeni aby nie zleciały z podniesionego terenu, który zatrzymał się tuż za nimi. Tupały kopytami, rżały. Zaraz cały ładunek ulegnie zniszczeniu.
Hoshi przez ten czas wypuściła jeszcze wilki by te pomknęły w stronę celu. Nie słyszała tym razem pełnych agonii lecz równie dobrze to donośny hałas i konie mogły je skutecznie zagłuszać. W końcu z tego natłoku zamieszania zobaczyła kolejne wyrastające z ziemi kolce, mniej więcej tam gdzie był początek techniki. Pora działać, albo dojdzie do dramatu.
Pan numer 1
Kaien
Noriko
Ukryty tekst
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 15 maja 2023, o 09:12
autor: Yuki Hoshi
Yuki Hoshi
Wiosna, Rok 394
- Cholera - warknęła Hoshi, marszcząc brwi i patrząc na konie oraz wozy. Oczywiście, że się spłoszyły. Oczywiście, że zaraz się wściekną i wszystko się zniszczy. - Kaien, zajmę się tym człowiekiem, a ty uspokój konie. Jeżeli się nie da, odetnij je i poszukamy ich później, aż tak daleko nie ucieką, kiedy są związane ze sobą! - zawołała. Konie, zaprzężone do wozów powinny być połączone również ze sobą, luźno, ale powinny.
Ona sama musiała się zająć mężczyzną, który - jak się zdawało, schował się pod ziemią.
Nie miała przy sobie niczego, co mogłoby jej w tym pomóc. Nie była z tego powodu zadowolona.
Pobiegła lekko za wilkami, ale już wiedziała, że raczej nic nimi nie zdziała. Nie miała zamiaru jednak zostawać na powierzchni ziemi - kiedy tylko dotarła do lasu, wskoczyła na drzewo i stanęła na gałęzi - dość niskiej - aby być poza zasięgiem technik ziemnych.
Kiedy szusowała w stronę krawędzi lasu, składała pieczęcie, żeby wytworzyć nowe wilki i jeżeli tylko zauważyła wroga - ponownie wysłała za nim swoje małe stado. Miała zamiar znaleźć go za wszelką cenę i nie pozwolić mu robić dalszych problemów. Teraz, kiedy była bliżej i miał walczyć z nią - miała nadzieję, że wozy będą bezpieczne.
Ukryty tekst
Re: Osada Hachimantai oraz Obóz Klanu Yuki
: 16 maja 2023, o 20:39
autor: Misae
MISJA - C
Yuki Hoshi
39/… (20 kolejka)
Nie było czasu na zastanawianie się ani myślenie. Hoshi musiała podjąć decyzje natychmiast by poradzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami na raz. Od razu zaczęła od wydawania polecen Kaien’owi, który bez chwili zawahania rozpędził się i wskoczył na jeden z powozów wrzucając na niego zawinięty w materiał miecz. Mężczyzna był niezwykle szybki, oczy Hoshi miały problem by z nim nadążyć. Od razu chwycił lejce i zabrał się za ogarnianie sytuacji z końmi i powozami.
Hoshi przez ten czas miała równie ważne zadanie na głowie. Musiała znaleźć trzeciego z całej tej grupy pod wezwaniem. Zdawała sobie sprawę, że wilki prawdobopobnie jeżeli nie zostały zniszczone przez technikę dotonu to zapewne po prostu zniknęły - czas trwania jutsu najzwyczajniej w świecie dobiegł końca. Bez względu na przyczynę - ale sądząc po śnieżnych płatkach leżących pomiędzy ziemnymi palami prawdopodobnie przez obie rzeczy; wilków już nie było i kunoichi musiała stworzyć nowe. Najpierw jednak najważniejsze było aby zadbała o bezpieczeństwo. Wiedziała, że walczy z użytkownikiem technik ziemi więc postanowiła zniwelować ryzyko ataku od dołu i przeniosła się na jedną z gałęzi drzew, których był tutaj dostatek. Wskoczyła, wykonała ponownie lodową technikę i zaczęla przeglądać otoczenie, wyszukując przeciwnika. To co dostrzegła to… nic… czekała na tym drzewie, wilki tupały gotowe do walki, Kaien kończył ogarniać konie, naprawdę miał dryg do zwierząt skubaniec! Ale atak nie nadchodził. Dziwna sytuacja… czyżby wróg odpuścił?
Co teraz? Konie ogarnięte, wilki zaraz się rozpadną, a wróg… no właśnie. Ostatni znak zapytania tego dnia.
Pan numer 1
Kaien
Noriko
Ukryty tekst