Stanowiąca część Cesarstwa wyspa położona jest na południe od skupiska wysp Kantai, a także na południowy zachód od krajów kupieckich. Na wyspie znajduje się siedziba Rodu Ranmaru , jednak głowa rodu rezyduje na Hanamurze, piastując stanowisko Cesarza. Temperatura panująca na wyspie jest znacznie niższa od tej na Kantai co nad wyraz pokazują góry śnieżne a także licznie występujące wichury. Ludzie zamieszkujący wyspę utrzymują się z polowań oraz połowów.
Kujaku Haruka
Posty: 312 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 5 sie 2025, o 00:55
Wyprawa Rangi C - "W szponach Sokoła"
15/14
Ryū
Katsura zastanowił się moment nad twoimi słowami. Zauważyłeś, że chociaż w walce był szybki - tak słów nie rzucał na wiatr i zawsze wolał przemyśleć, to co powie. Nagabura czekał na jego opinię, najwyraźniej przyzwyczajony do tego już dość dobrze. Po paru sekundach skłonił głowę i odezwał się.
- Myślę, że Ryū-san ma słuszność. Potrzeba nam więcej oczu, które będą uważać na drogę, zgadzam się również zająć miejsce z tyłu. Dobiorę... cztery osoby do pomocy, byśmy mieli jeszcze kogoś po obu stronach drogi także w punkcie środkowym, pomiędzy wozami. - zgodził się Katsura, sięgając po jakiś patyk leżący opodal i rozrysowując plan, dodając do niego parę elementów. - Poza tym, pan Nagabura powinien jechać na drugim wozie, tym sprawniejszym - w razie poważnych kłopotów, może się go udać zawrócić i uciec, choć liczę na to, że kami będą nam łaskawe i jest to jedynie ostateczność. Reszta powinna być gotowa schować się, lub walczyć - mamy parę łuków myśliwskich i trochę strzał, możemy też odciążyć nieco uszkodzony wóz i umieścić tam tych, którzy najlepiej sobie z łukami radzą, by mieli w razie konieczności walki osłonę. Co o tym myślisz, Ryū-san? Nagabura-sama? -
- Zdaję się w kwestiach wojennych na was. Ja sam mogę najwyżej spróbować dobić targu, jeżeli by nas napadnięto, choć wolałbym nie być do tego zmuszony. Ta wyprawa to był dość poważny gambit z mojej strony i tak naprawdę każdy kilogram towarów, jakie przewozimy, jest dla mnie cenny i może zadecydować o moim życiu, jak i osób u mnie zatrudnionych. Rozumiem jednak, że siedmiu bogów szczęścia nie zawsze mi sprzyja i czasem trzeba spojrzeć w oczy nawet Jashinowi. - odparł na to wasz pan, wyraźnie mając zaufanie do waszej opinii.
Ukryty tekst
Kaede
Gorō
Kōgen
Setsuna
Katsura
Nagabura Chirou
0 x
Ryū
Posty: 169 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 6 sie 2025, o 11:00
Czekał cierpliwie na odpowiedź samuraja. To dobrze, że wolał pomyśleć aniżeli rzucać pochopnie słowa, których by żałował. Jak nie w werbalny, tak w niewerbalny sposób.
Przytaknął słowom Katsury. Jeszcze większa obstawa nikomu nie zaszkodzi, a może jedynie pozytywnie wpłynąć na poczucie bezpieczeństwa pana Nagabury.
Wyciąga jednym ruchem miecz z pochwy i sprawdza jego ostrość. Wykonuje parę pozycji bojowych, w tym też przelanie chakry do miecza i mniejsze ćwiczenia mające na celu rozruszać go pod kątem refleksu, szybkiego reagowania. Zaczął się też rozciągać.
Zaczął od nóg, następnie piął się powoli do góry, kończąc na szyi. Bardzo ważne jest, aby być trzeźwym, wypoczętym, ale też by mięśnie nie zastygły w trakcie nagłych zwrotów. Łatwo o rozerwanie mięśnia, co byłoby kłopotliwe w przypadku nagłej napaści.
Skończywszy się rozgrzewać, zaczął się rozglądać po pozostałych. Pospacerował sobie, sprawdzając czy wszystko jest pakowane porządnie, sprawnie i też oczywiście śledził wzrokiem otoczenie, żeby nikt ich nie zaskoczył już teraz, jeszcze przed całą podróżą. Wtem, wpadł na pomysł. Udał się z nim pospiesznie do pana Nagabury i Katsury.
- Panowie. Czy jest może szansa znaleźć sześć takich samych kimon? Chciałbym, żebyśmy wszyscy z stróżujących ubrali się identycznie. Nie będziemy się wtedy wyróżniać, trudniej będzie określić nasze siły i może, przy dobrym założeniu, uda się wystraszyć potencjalnych napastników. - Jeśli dałoby radę uiścić taki scenariusz, to Ryu przebiera się w kimono. Zaraz w końcu wyruszają. Mężczyzna idzie z ręką na rękojeści miecza, cały czas obserwując otoczenie, nawet jeśli to staje się coraz ciemniejsze. Nie patrzy konkretnie, jedynie ogółem na przestrzeń, bez skupienia wzroku na czymkolwiek. Dzięki temu jest w stanie zwrócić uwagę na jakikolwiek ruch w okolicy. Słuch wytęża równie mocno co oczy.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 312 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 6 sie 2025, o 14:12
Wyprawa Rangi C - "W szponach Sokoła"
16/14
Ryū
Nagabura potarł dłonią brodę, słysząc twoje pytanie o kimona. Następnie przywołał jednego ze swoich ludzi, szepcąc mu coś do ucha.
- Znajdzie się. Ostrzegam tylko, że może wam być w nich dość chłodno... są wykonane z lnu, miałem zamiar je sprzedać właśnie na lato, zwłaszcza, że zapowiada się ono dość upalnie. Ale zawsze możecie włożyć coś cieplejszego pod nie, żebyście całkiem nie zamarzli. Podoba mi się jednak sam koncept... jeżeli szczęśliwie dotrzemy do celu, to może zamówię kilka takich kimon w jednolitych barwach, z jakimś symbolem pasującym do mojego sklepu...? - odpowiedział Nagabura, od razu chyba zaczynając myśleć nad jakimś potencjalnym interesem. Jak widać, byłeś chodzącą inspiracją.
- Zatem postanowione. Przebierzemy się i... możemy ruszać. Dobiorę ludzi. - podsumował waszą konwersację jeszcze Katsura, po czym oddalił się, aby wybrać kilka osób do pomocy. Po kilku chwilach cała wasza szóstka była przebrana w nowe, dość ładne kimona w szaro-beżowym, naturalnym kolorze lnu. Rzeczywiście, nadało wam to bardzo jednolitego wyglądu - choć pozostała czwórka pracowników, którzy nie byli samurajami była uzbrojona jedynie w proste, wielkie kunaie.
Ruszyliście w drogę, obserwując zachodzące powoli słońce. Nie trwało to jednak zbyt długo, gdyż droga szybko wpadła w dość gęsty las, z rzadka tylko prowadząc przez jakąkolwiek przesiekę. Kiedy ostatnie promienie słońca schowały się za widnokręgiem, a wy mijaliście właśnie taką przesiekę, która odsłoniła nieco teren, odniosłeś wrażenie, że gdzieś na wzgórzach przed wami błysnęło przez moment jakieś światło... szybko jednak zgasło - na tyle, że ciężko było ci stwierdzić, czy jest to tylko złudzenie, czy sygnał czyjejś obecności... choć zapewne wolałeś przyjąć ten gorszy scenariusz.
Słusznie.
Zapadła noc, kiedy dotarliście do zakrętu, omijającego ostrą, wysoką na parę metrów skałę po lewej stronie, górującą nad ścieżką. Teren po prawej stronie opadał dość ostro, ale drzewa były nieco mniej gęste po tej stronie. Była to już trzecia albo czwarta tego typu przeszkoda na drodze i w pierwszym momencie nic nie wskazywało na to, żeby i teraz miało być inaczej. Niestety, kiedy mijaliście skałę, ziemia nagle zadrżała, a z drogi przed wami wynurzyly się nagle kamienne filary, odcinając wam przejście. Usłyszeliście krzyki z obu stron drogi, w tym gdzieś na skale - tobie zaś mignęła w świetle pochodni szczurowata twarz jakiegoś mężczyzny, którego dłonie zaczęły się poruszać, składając jakieś pieczęci...
Nie był daleko - wydawało się, że jedynie parę metrów dalej - jednak na szczycie skały, czując się chyba dość pewnie na swojej pozycji. Gdzieś za plecami usłyszałeś bojowy okrzyk Katsury, wybijający się ponad głosy bandytów. Nie było próby rozmowy - kimkolwiek byli ci ludzie, ich intencje były jednoznacznie wrogie.
Mapka i legenda:
Jasna, czerwona kropka - przeciwnik składający pieczęci.
Ciemnoczerwone kropki - pozostali bandyci
Turkusowa kropka - ty
Zielone kropki - pracownicy Nagabury w kimonach i z kunaiami
Oliwkowa kropka - Katsura
Ukryty tekst
Kaede
Gorō
Kōgen
Setsuna
Katsura
Nagabura Chirou
0 x
Ryū
Posty: 169 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 6 sie 2025, o 15:03
Ryu słuchał uważnie. Choć jego spojrzenie pozostawało skupione, myśli krążyły daleko od spraw finansowych zleceniodawcy. Mógłby dziś stracić wszystko, a Ryu nie mrugnąłby nawet okiem. Dla niego liczyło się jedno: bezpieczeństwo powierzonych mu osób.
Bez słowa przebrał się, nie zważając na chłód, który zresztą witał jak starego towarzysza. Gdy mróz wnikał w mięśnie, budził ciało. Gdy szczypał skórę - wyostrzał zmysły. Po poprawieniu pasa z mieczem ruszył, gotów na wszystko.
Początek drogi nie zwiastował niebezpieczeństwa, lecz instynkt Ryu nie spał. Gdy tylko dostrzegł błysk światła w oddali, od razu sięgnął po słowa, które miały dodać ducha jego towarzyszom - i jednocześnie zastraszyć tych, którzy mogli ich podsłuchiwać.
- Przygotujcie się! Dziś przyjdzie nam zabijać! - zawołał donośnie, twardym tonem, pewnym siebie jak ostrze katany.
Nie pomylił się. W idealnym miejscu na zasadzkę… właśnie ta miała miejsce. Kamienne filary zatrzymały ich marsz - zdradziecki ruch shinobiego. Ryu nie wahał się ani chwili.
Dłoń powędrowała do rękojeści, a klinga świsnęła w powietrzu. Zasilił miecz chakrą - technika Kenryūōto odpowiedziała natychmiast. Wzrok samuraja padł na tego, który składał pieczęcie. Winowajca. Cel.
Wykonał jeden krok, drugi, lecz nie podbiegł. Zatrzymał się nagle, osadzając nogę jak filar i wyprowadził cięcie. Krzyk rozdarł noc.
- HAAAAI!
Miecz wypuścił chakrowy pocisk, który poszybował w stronę przeciwnika. Ryu ruszył za ciosem - chakrę znów przelał do miecza i stóp. Technika Kenryūōto zadźwięczała i oblała chakrą klingę Ryu. Chciał wykorzystać szansę, zanim przeciwnik się pozbiera.
Skalna półka nie stanowiła przeszkody. Wspinaczka była krótka, szybka - jedno spojrzenie, by upewnić się, że wróg nie kontratakuje. Jeśli jednak cokolwiek go zaatakuje - uchyli się. Jak liść omijający ostrze.
Jeśli zaś nic go nie powstrzyma, Ryu znajdzie się przed przeciwnikiem. I wtedy zada cios - bez zawahania. Głośnym, donośnym okrzykiem:
- HAI!
Ukryty tekst
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 312 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 6 sie 2025, o 16:34
Wyprawa Rangi C - "W szponach Sokoła"
17/14
Ryū
Walka rozgorzała w pełni - przyszło zarówno tobie, jak i Katsurze gdzieś z tyłu zapracować na swoje utrzymanie. Usłyszałeś kilka krzyków bólu, kiedy pojawili się pierwsi ranni lub zabici - kątem oka dostrzegłeś, że mężczyzna idący po twojej stronie w środku zostaje trafiony strzałą prosto w gardło, osuwając się na ziemię. Twoje wcześniejsze słowa jednak oraz bojowy okrzyk teraz, pozbawiony zupełnie strachu, pomogły reszcie nie spanikować i przyjąć pozycje obronne. Ty sam jednak przeszedłeś czym prędzej do ataku, by wyeliminować czym prędzej główne zagrożenie, przynajmniej z tej strony - szczurowatego użytkownika Dotonu...
Oraz Katonu.
Przywołałeś chakrę do swego ostrza, ciskając ją następnie w górę prosto w kulę ognia, którą zdawał sie wypluć szczurowaty osobnik. Chakry obu technik starły się w powietrzu, rozświetlając czerń nocy dookoła i walczących - i twoja technika wygrała, rozcinając ogień i rozpraszając go. Starcie to jednak wychamowało nieco jej impet, dzięki czemu bandyta zdołał się schować gdzieś za skałą... Nie dałeś mu jednak szansy na oddech.
Błyskawicznie ruszyłeś do góry, po skale, szybko pokonując te kilka metrów, które was dzieliły i wychylając się zza krawędzi skały. Twój przeciwnik chyba nie spodziewał się, że tak szybko pokonasz tę odległość. Ujrzałeś panikę w jego oczach. Cokolwiek planował, szybko zmienił zdanie, gdy zobaczył twoją maskę i pozbawione litości oczy wyzierające spod niej, cofając się i składając pieczęć, na co spod jego stóp wyrosła pionowa, skalna ściana, odgradzając was obu. Twój impet jednak był nie do powtrzymania. Zamachnąłeś się na przeszkodę.
- Pomóżcie mi do cholery! - usłyszałeś pełen strachu krzyk zza bariery, kiedy twój miecz zetknął się z kamienną barierą - i kamień ustąpił pod naporem wzmocnionej twoją chakrą stali, krusząc się niemal natychmiast, a twoim oczom ukazało się tym razem... dwóch szczurowatych shinobi, którzy patrzyli na ciebie ze strachem, ale podsyconą tym lękiem determinacją w oczach, niczym prawdziwy szczur zapędzony w kozi róg, próbując rozbiec się w dwie różne strony - jeden zaczął cię okrążać, drugi dalej się wycofywał.
Jakby tego było mało, dwóch bandytów, którzy wcześniej strzelali z łuków, dobyło teraz swoich własnych, prostych mieczy, rzucając sie na ciebie z przeciwnej strony. Ich ruchy były jednak niemal ślamazarne w twoich oczach, pozbawione jakiejkolwiek finezji. Podobnie zresztą sam szczurowaty shinobi - chociaż jego techniki były szybkie, to ruchy ciała już wolniejsze, w niczym nieprzypominające niezmordowanego tempa chociażby Katsury.
Mapka i legenda:
Jasna, czerwona kropka - shinobi i jego kopia
Ciemnoczerwone kropki - pozostali bandyci
Turkusowa kropka - ty
Zielone kropki - pracownicy Nagabury w kimonach i z kunaiami
Oliwkowa kropka - Katsura
Ukryty tekst
Kaede
Gorō
Kōgen
Setsuna
Katsura
Nagabura Chirou
Szczurowaty Shinobi
0 x
Ryū
Posty: 169 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 6 sie 2025, o 17:11
Ryu zawładnęła walka.
Droga miecza mówiła jasno - w takich chwilach nie czas na rozmyślania. Gdy przychodzi się na spotkanie ze śmiercią, nie należy rozmyślać o kształtach Setsuny. Krzyki bólu i gardłowe wołanie o pomoc sprowadzało go na ziemie. Teraz najważniejsze jest jak najszybsze pozbycie się zagrożenia.
Wróg zaskoczył samuraja, gdy nagle sięgnął do mocy swych płuc i wypluł kulę ognia. Ta starła się z Issenem Ryu, które akurat wyszło zwycięsko z tego starcia. Mężczyzna nie dawał jednak za wygraną i ciągle parł do przodu.
Maska Tengu zawsze dodawała nieco złowrogości i wyglądał w niej niczym demon, który zszedł na ziemie ukarać ofiary... za cokolwiek co one zrobiły. Powód nie miał tu żadnego znaczenia. Koniec końców chodziło o prosty rachunek - kto skończy na końcu ostrza tego drugiego.
Zamachnął się, idealnie korzystając z wyćwiczonego ruchu, tym razem przecinając kamienną ścianę, za którą ukrył się szczurowaty przeciwnik. Krzyk o pomoc wroga tylko podburzył jego emocje, furię i żądze walki
Wyjrzawszy za ścianę, ciągle goniąc swoją ofiarę, Ryu nagle dostąpił rozdwojenia w oczach - jeden shinobi o twarzy gryzonia nagle stał się dwoma osobnikami. A więc ma klona. Jeden z nich był nieprawdziwy. Bazując na przerażeniu w głosie wroga, Ryu był pewien, że to ten uciekający jest tym, którego warto ścigać. Dostrzegł kątem oka, że przyszło w ramach wsparcia dwóch bandytów, lecz samuraj szybko scentralizował swoją uwagę na uciekającym szczurze. Ci nie są dla niego póki co żadnym zagrożeniem. Niemądrym byłoby zostawienie uciekającego samemu sobie, mógłby wtedy zmienić pozycje i zdobyć przewagę.
Dlatego rzucił się za tym szczurem, który wydał się od niego uciekać. Naparł na niego z klingą u góry i ponownie ciął z góry, krzycząc przy tym:
- RAA! - Niebiańska poświata towarzyszyła ciosowi. Od razu po nim zrobił krok, zmieniając pozycje tak, żeby wróg, którego ciął był obok niego po boku, zaś reszta, którą minął była teraz bezpośrednio przed nim - wolał mieć widok na wszystko, co mogłoby go zaatakować. Samemu ciągle skupiając się na swojej ofierze. Po tym ciosie wcale nie zamierzał zaprzepaszczać kolejnych ataków. Jeśli pierwszy cios się udał, po zmianie pozycji zamierzał zalać swojego przeciwnika lawiną ciosów, które miały się nie kończyć, póki ten nie padnie nieżywy na ziemie.
Ukryty tekst
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 312 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 6 sie 2025, o 21:42
Wyprawa Rangi C - "W szponach Sokoła"
18/14
Ryū
Kimkolwiek był człowiek, naprzeciwko któremu teraz stawałeś, cokolwiek zmusiło go lub zachęciło do wstąpienia na ścieżkę występku i polowanie wraz ze swoją bandą na podróżnych przemierzających te górskie trasy - z całą pewnością nie sądził, że na swojej drodze napotka dzisiaj przedstawiciela szkoły Kama. Zapewne w tak odległym zakątku od głównych tras patroli jedyne, czego do tej pory musieli się obawiać, to sporadyczni handlarze krążący pomiędzy mniejszymi wioskami, być może skłonni nawet od razu się poddać i oddać towar bez jednej wypuszczonej strzały?
Nie tym razem.
Mur runął pod naporem twojego ostrza, ty sam zaś rzuciłeś się w pogoń za umykającym klonem, ignorując drugiego, który wypuścił z ust kilka kul błota w twoim kierunku, jednak poruszały się zbyt wolno - raptem jedna oblepiła twoje plecy, nie powodując jednak najmniejszych obrażeń, jedynie nieco krępując ruchy... podczas gdy dwie pozostałe trafiły w drzewo oraz jednego z pozostałych bandytów, miotając nim w stronę linii drzew. Niemniej, dało to czas twojemu celowi na złożenie ostatnich pieczęci wypuszczenie z ust ogromnej, większej niż poprzednio kuli ognia.
Nie miałeś możliwości ruchu, ani uniku. Ale czy mógłbyś się nazywać uczniem szkoły Kama, gdyby cię to zatrzymało?
Zanurkowałeś przez płomienie, częściowo je rozcinając swoim mieczem, choć poczułeś pieczenie na swojej skórze i ból poparzeń... ale dotarłeś wreszcie do przeciwnika. Jedno cięcie - jedna dłoń ucięta przy samym nadgarstku. Drugie - prosto przez odsłonięty teraz tors. Ujrzałeś błagalne spojrzenie.
- Nie, proszę! Łask... -
Głowa potoczyła się po skale, odseparowana od torsu czystym cięciem. Obróciłeś się za siebie, by powitać jednego z pozostałych bandytów - klon szczurowatego zmienił się w międzyczasie w kupkę gruzu i ziemi - niemal z politowaniem patrząc na jego zbyt powolny i słaby zamach wielkim kunaiem wymierzony jeszcze sekundę temu w twoją własną szyję. Nie miałbyś najmniejszych problemów z zabiciem go w dowolny sposób, lub oszczędzeniem. Walka poza tym chyba już dobiegała końca - miałeś wrażenie, że coraz więcej okrzyków wśród bandytów sugerowało strach.
Drugi z pozostałych bandytów zaczął w międzyczasie cofać się w stronę lasu, najwyraźniej mając zamiar uciec z pola walki.
Otrzymujesz Średnią Ranę: -20% szybkości, percepcji i siły
Otrzymujesz Oparzenie I: -10% do Wytrzymałości na 4 tury
Mapka i legenda:
Jasna, czerwona kropka - shinobi i jego kopia
Ciemnoczerwone kropki - pozostali bandyci
Turkusowa kropka - ty
Zielone kropki - pracownicy Nagabury w kimonach i z kunaiami
Oliwkowa kropka - Katsura
Ukryty tekst
Kaede
Gorō
Kōgen
Setsuna
Katsura
Nagabura Chirou
Szczurowaty Shinobi
0 x
Ryū
Posty: 169 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 7 sie 2025, o 08:49
Ryu, swój plan odnoszący się do jednolitego ubioru każdego wartownika, może traktować dwojako. Bo przede wszystkim, dzięki tej strategii, bandyci nie mogli skupić swojej siły uderzeniowej w jednym miejscu, gdzie określiliby, że jest on lub Katsura. Musieli podjąć się śmiałego, pełnego ataku. Z drugiej zaś strony kompania pana Nagabury Chirou straciła jakikolwiek bodziec odstraszający. Łatwiej założyć, że ktoś zatrudnił sześciu zwykłych szaraczków niżeli czystokrwistych samurajów. A tak się składało, że przypadkowo tutejszy pan miał ich aż dwóch - pewnie jeden byłby dostatecznym problemem, a tu wręcz skazano się na porażkę wraz z podjęciem się samej próby ataku.
Sprawiedliwość. To jedno, bardzo ważne słowo w życiu każdego samuraja, teraz wybrzmiewało w uszach Ryu. Kiedy to przyspieszył swój sprint, unikając błotnych pocisków, żył w harmonii ze swoim mieczem. Wszystko wokół niego działo się powoli, miał czas na oddech, na rozejrzenie się. To oczywiście jego własne abstrakcyjne poczucie percepcji otaczającej go rzeczywistości. Zaś wpadł on w stan porównywalny do transu, w którym każde cięcie mieczem jest niczym nuta w symfonii - krokiem do wielkości, doskonałości.
Ryu nie spodziewał się tak szybkiego ataku, którego nie miał nawet jak uniknąć. Stał w takiej pozycji, że wszelkie zwroty w lewo czy prawo nie miały racji bytu. Wciągnął powietrze, spiął się cały i ruszył gwałtownie, wybijając się w stronę kuli ognia, wymachując mieczem. Momentalnie poczuł ból oparzeń, przypalającej się skóry i przypiekanego ciała. Teraz zaś zignorował ten ból, wyjrzawszy zza ognistych języków, dostrzegł swoją ofiarę. Ponownie zawył niczym wilkopodobny stwór i rzucił się za nim. Pierwsze cięcie - pozbawienie nadgarstka. Kara za wyrządzone czyny. Drugie - przez tors. Trzecie zaś kończyło się dekapitulacją - piękną oraz sprawiedliwą. Tak kończy się ballada o szczurowatym shinobi, którego imienia nigdy najpewniej nie pozna.
Odwróciwszy się do pozostałych, poprawił chwyt i natychmiast popędził do tego, który zbierał się już do ucieczki i cofnął się w stronę lasu. Zbliżywszy się, wziął zamach z góry od północno-zachodniej strony i ciął w dół, po skosie. Na końcu cięcia klęknął, jak gdyby przedłużając cięcie aż po same nogi. Miało wyglądać to zjawiskowo i godnie, tak żeby niewykształcony w nauce miecza rzemieślnik zostałby z wrażeniem przerażenia. To właśnie tej emocji szukał teraz w kolejnym bandycie, jaki stał mu na drodze.
Wzbił się w powietrze, skacząc na swojego ostatniego oponenta. Miecz ustawiony tak, żeby nadziać, Ryu krzyknął ponownie, tym razem pełen wigoru, ale i tryumfu w głosie.
Zabiwszy tę dwójkę, ruszył wspomóc pozostałych. Przede wszystkim kierował się do Katsury, który został bliżej wozu, ale teraz możliwe, że potrzebował pomocy.
Ukryty tekst
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 312 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 7 sie 2025, o 11:46
Wyprawa Rangi C - "W szponach Sokoła"
19/14
Ryū
Wymierzyłeś sprawiedliwość. Tym razem nie było wątpliwości - sytuacja, w której się znalazłeś była czysta, przedstawiona w czerni i bieli, niczym tusz na czystej karcie papieru. Być może byłbyś w stanie nawet na tej podstawie ułożyć jakieś haiku? Z pewnością tak zrobiłby Kaede, gdybyście byli tutaj razem. Czas wydawał się płynąć wolniej, kiedy nawet pomimo ran wyminąłeś bez problemu cios najbliższego z przeciwników, rzucając się za tym, który uciekał. Tamten już zanurzył się na parę metrów w las, ale światło gwiazd na bezchmurnym niebie o dziwo wystarczyło, by przynajmniej częściowo oświetlić kontur jego sylwetki i twarz, kiedy odwrócił się, by spojrzeć z przerażeniem w twoim kierunku.
Jeden krok.
Dwa.
I nagle, kiedy już miałeś doskoczyć i zakończyć żywot młodego - widziałeś to dość dobrze - mężczyzny... z cienia pod drzewami wyłonił się nagle, błyskawicznie - nie byłeś w stanie za nim nadążyć - wciągnął mężczyznę głębiej w las, w gęsty mrok pomiędzy pniami. Mignęły ci tylko przed oczami długie, pajęcze odnóża, ale koszmarnej, nienaturalnej wielkości - jakby gdzieś tam, przed tobą, chował się pająk wielkości człowieka, a nawet większy. Tylko... przecież to nie było możliwe, prawda?
Nim podjąłeś decyzję, co dalej - usłyszałeś ruch za plecami, najwyraźniej ostatni z bandytów zamiast uciec, próbował jeszcze raz swoich sił przeciwko tobie, ślepy na to, że brak mu kompetencji w każdym zakresie, by ci dorównać i zranić cię nawet atakując z zaskoczenia. Nadział się na twoją katanę, ułamek sekundy jeszcze unosząc w górę swój kunai... po czym zawisł, a następnie zsunął się z ostrza na ziemię, pozbawiony życia.
- Ryū-san! Wszystko w porządku? Na dole skończyliśmy już, uciekli albo leżą martwi. - usłyszałeś krzyk Katsury z dołu, kiedy krótka, wojenna wrzawa dobiegła końca i słychać było już w zasadzie tylko szum drzew, rżenie zaniepokojonych koni i ciche jęki rannych. Lekki wiatr, który się zerwał chłodził twoją poparzoną skórę.
Masz Średnią Ranę: -20% szybkości, percepcji i siły
Masz Oparzenie I: -10% do Wytrzymałości na 3 tury
Kaede
Gorō
Kōgen
Setsuna
Katsura
Nagabura Chirou
Szczurowaty Shinobi
0 x
Ryū
Posty: 169 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 7 sie 2025, o 14:52
Sprawiedliwość bywa przewrotna i zależna od miejsca, z którego się na nią patrzyło. Z pewnością nawet krzty tej wartości nie odnaleziono w jego działaniu w wiosce, jeśli miało się perspektywę tamtejszego mieszkańca. Również i tutaj - pewnie za każdym działaniem tychże bandytów jest bieda i cierpienie, wieczny ból i przemijanie wszystkich wokół nich. Sprawne wycinanie przeciwników i odłączanie ich głów od tułowia z pewnością nie jest w ich mierze sprawiedliwe.
Lecz dla Ryu było. Miał proste zadanie, które polegało na ochronie życia. Tego się trzymał.
Daleko mężczyźnie jednak do układania haiku. Układanie poezji mu nie wychodziło, nie potrafił uchwycić w prostych, pojedynczych słowach rzeczywistości. Haiku wymagało minimalizmu, ale i pojętnej wiedzy i elastyczności. On zaś był niczym skała - niewzruszona, twarda. Niemal niemożliwa do obróbki.
Ryu ruszył do niedobitka. Miecz gotowy do zadania śmierci, w teorii wszystko wydawało się proste i możliwe do realizacji. Nagle zaś, mężczyzna, którego miał zabić, zniknął, opleciony... czymś na wzór pajęczych odnóży. Wyglądało to tak, jakby znikąd pojawiło się monstrum, skryte jednak w cieniu drzew. Porwało mężczyznę, Ryu zaś stał przed wyborem, choć jego ciało podjęło decyzję jeszcze zanim o niej pomyślał. Jego mięśnie same ciągnęły go z powrotem, do wozu i reszty. Póki co porzucił ten widok. Będzie musiał dopytać tutejszych lokalnych mieszkańców w tej sprawie - może to jakiś klan shinobich, o których nie miał pojęcia.
Drugi z dwójki pomagierów żywiołowego szczura postanowił sprawdzić się ze mną. Ryu nie wyśmiał tego, a wręcz ukłoniłby się, gdyby była do tego przestrzeń. Czuł szacunek do mężczyzny, który miał wystarczająco odwagi, aby rzucić się na obiektywnie silniejszego przeciwnika. Zgodnie z tym respektem, ciął szybko i jak najbardziej bezboleśnie. Godna śmierć.
- Tu czysto! - Krzyknąwszy, zeskoczył z półki i spojrzał w kierunku Katsury. Dezaktywował chakrę przelewanej do ostrza. Zatrzymał się na chwilę i uniósł miecz lekko ponad bark. Nadgarstek napiął się, a klinga wykonała gwałtowny, lecz kontrolowany ruch w bok - szybkie strzepnięcie na zewnętrz łuku. Ostrze przecięło powietrze pod kątem, tworząc łagodny łuk ku ziemi. Po ruchu klinga na moment zawisła w bezruchu, po czym płynnie została wsunięta do pochwy. Dopiero wykonawszy ten ruch, udał się w stronę Katsury. Pobiegł lekkim truchtem, rozglądając się po leżących ciałach. Sprawdzał tętno. Jeśli to był wróg, a żył - dobijał go. Zaś każdego sprzymierzeńca oceniał indywidualnie - ktoś bez szansy na przeżycie również otrzymywał od niego przysługę w postaci szybkiego odejścia z tego świata. Teraz najważniejsze - czy panu Nagaburze nic się nie stało.
Ukryty tekst
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 312 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 7 sie 2025, o 17:49
Wyprawa Rangi C - "W szponach Sokoła"
20/14
Ryū
Krew twoich przeciwników poleciała na ziemię, kiedy strzepnąłeś ją wytrenowanym ruchem z ostrza, chowając je z powrotem i powróciłeś na dół, gdzie widziałeś już skutki bitwy i samego Katsurę, bandażującego sobie ramię. Pan Nagabura krzątał się pomiędzy wozami, sam najwyraźniej opatrując jednego z rannych pracowników, podczas gdy reszta ściągała na bok ciała. Wśród tych dostrzegłeś trzech podwładnych Nagabury, jednak zdecydowane większość - jakieś piętnaście - należała do bandytów. Przynajmniej kilka też było pozbawionych kończyn, odciętych z chirurgiczną, czy też raczej - samurajską precyzją. Ty sam minąłeś tylko jednego, dogorywającego bandytę - a raczej bandytkę, jak do ciebie dotarło kiedy przyjrzałeś się bliżej rysom twarzy chudej osobniczki w krótkich włosach, która próbowała zatrzymać bezskutecznie wylewające się z rozciętego brzucha jelita. Szybki cios uśmierzył jej cierpienia.
- Trzech martwych, kolejna czwórka ranna... Nie jest tak dobrze, jakbym sobie tego życzył, ale też... lepiej niż się spodziewałem. Chyba trafił mi się ich herszt. Trzeba przyznać, że wywijał swoim zanbato tępo, ale... mocno. - wskazał na zranione ramię oraz na jedno z ciał, należące do ogromnych rozmiarów mężczyznę, wyraźnie najlepiej odżywionego ze wszystkich pozostałych. Jego gęsta broda miała w sobie koraliki, a martwe oczy patrzyły nadal z wściekłością w przestrzeń. - Dobrze, że ściągnąłeś na siebie od razu tego rzucającego technikami żywiołowymi. Inaczej zdążyłby pewnie nam zdziesiątkować łuczników, a bez nich byłoby o wiele więcej ofiar. Jak ty się czujesz jednak? Widzę, że... spotkałeś się z ogniem. Powinienem być w stanie opatrzyć takie rany, jeśli tego potrzebujesz. -
Kiedy rozmawialiście, pole bitwy niemal zostało oczyszczone, a pracownicy Nagabury przygotowywali się, by załadować ciała martwych towarzyszy na jeden z wozów i ruszyć dalej.
Masz Średnią Ranę: -20% szybkości, percepcji i siły
Kaede
Gorō
Kōgen
Setsuna
Katsura
Nagabura Chirou
Szczurowaty Shinobi
0 x
Ryū
Posty: 169 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 7 sie 2025, o 18:13
Zobaczywszy Katsurę z bandażem, nagle do Ryu doszło jak bolące były oparzenia, których dorobił się w trakcie walk. Idąc, spojrzał na ranę. Ta, udekorowana bąblami z ropą i zaczerwieniami, wcale nie zachęcała ani nie sugerowała, żeby obyło się bez jakiejkolwiek formy leczenia. Póki co jednak zagryzł wargę i ruszył do reszty. Trzeba najpierw zorientować się na czym stoją.
Usłyszawszy szybki raport Katsury, skinął głową. Czterech rannych się wyskrobie, zaś przelicznik trzech do piętnastu jest dobrą statystyką. Zmarli w obronie swojego pana, dochowując obowiązku i zachowując przy tym szacunek oraz honor. W następnym życiu z pewnością dostąpią zaszczytów i możliwego bogactwa.
- To ja dziękuje tobie, Katsura-san, za zachowanie szyku i odbicie głównych sił wroga. Ja byłem jastrzębiem puszczonym na polowanie, ty zaś niedźwiedzicą broniącą swoich młodych. Siła tamtego bandyty nie ma znaczenia. Przysmażył mnie lekko, nie spodziewałem się, że po ziemnych technikach skorzysta jeszcze z tych ogniowych. Najpierw jednak skup się na innych, jeśli starczy czasu to mnie opatrzysz. Powiedz mi jednak co u pana Nagabury i czy jest bezpieczny! - Było to bardzo ważne, elementarne wręcz. Złożywszy przysięgę, skazą na honorze byłoby, gdyby pod jego ochroną zginął pan Nagabura Chirou. Ze wszystkich, to on był najważniejszy i nawet gdyby nikt inny nie został zabity, cała operacja zakończyłaby się niepowodzeniem.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 312 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 7 sie 2025, o 20:06
Wyprawa Rangi C - "W szponach Sokoła"
21/14
Ryū
- Haha, trafne porównanie! - roześmiał się Katsura, spoglądając jeszcze raz na ciała poległych bandytów, po czym znowu spoważniał. - Tak, ogień... sam miałem z nim już pewne przejścia w przeszłości. - podciągnął lekko dół kimona, ukazując bliznę na łydce nogi, wyraźnie po poważnym poparzeniu, najwyraźniej już zagojoną. - To pamiątka po walce z jednym takim shinobi jeszcze na terenach Prastarego Lasu. Miałem wiele szczęścia tamtego dnia, Katon to naprawdę dewastujący wszystko na swojej drodze żywioł... Cieszę się, że ty jednak wyszedłeś z tego może nie cały, ale w lepszym stanie na pewno niż ja. A co do naszego pana, to nie musisz się martwić. Jest cały i zdrowy, widziałem nawet jak w trakcie walki sięgnął po łuk i osobiście ustrzelił jednego z bandytów, który celował w moim kierunku, gdy byłem zajęty walką. - odparł, kiedy podeszliście do grupy rannych, przy których działał sam Nagabura.
- Cóż, nie mogłem pozwolić, żeby nawet jeden z moich profesjonalnych ochroniarzy padł w walce, prawda? Kto by wtedy zadbał o mnie samego i mój towar? - zaśmiał się wasz mocodawca, kończąc opatrunek na nodze jednego ze swych podwładnych. Mężczyzna skłonił głowę w podziękowaniu, a Nagabura wstał, otrzepując dół swej szaty, po czym spojrzał na was. - Katsura-san, widzę, żeś już sam o siebie zadbał... dobrze, bardzo dobrze. Natomiast ty, Ryū-san... no, tego nie można tak zostawić. Przybliż się, nie jestem ekspertem, bo też wiele moich zdolności uleciało... ale na pewno wiem, jak Ci ulżyć. Ostrzegam, że może piec albo szczypać, ale dla ciebie to pewnie nie będzie problem. -
Kiedy podszedłeś bliżej, wysunął dłonie, które rozjarzyły się zielonkawą chakrą. Ta przelała się na twoje ciało, wlewając się i otaczając rany. Poczułeś, jak skóra zaczyna się błyskawicznie goić - nie całkowicie, część bąbli jedynie się zmniejszyła - ale chociaż w pierwszym momencie ból w istocie wzmógł się, aż niemal syknąłeś - tak szybko zaczął łagodnieć. Po chwili czułeś już wyraźną ulgę, ból niemal zupełnie nie krępował już twoich ruchów. Nagabura otarł pot z czoła.
- Uff... no, na dzisiaj tyle, bo już trochę też się zmęczyłem pomagając pozostałym. Jeszcze przez następne dni będę powtarzać tę kurację, to powinno całkiem się zrosnąć, a Katsura ma chyba też jeszcze jakieś zioła w razie potrzeby. No dobrze, a teraz ruszajmy czym prędzej, póki tamci co zbiegli się nie przegrupu... - odparł, ale nagle urwał w pół zdania, gdyż gdzieś z głębi lasu dobiegł urwany, ludzki krzyk pełen bólu i przerażenia, po sekundzie-dwóch jednak zduszony. Nagabura, jak i pozostali ludzie pobledli patrząc w las ze strachem. Katsura sam przełknął dość głośno ślinę, ale ostatecznie zmarszczył tylko brwi.
- Tak, ruszajmy. Ile się w nogach naszych oraz koni. Słyszałem opowieści, że w tych lasach mieszka Jorōgumo... i nie chciałbym jej spotkać, jeżeli te opowieści są prawdą. -
Ludzie dookoła zebrali się szybko, czym prędzej kończąc przygotowania i ruszając dalej. Kamienne filary na szczęście do tej pory już skruszały, najwyraźniej podtrzymywane tylko chakrą szczurowatego shinobi. Ruszyliście dalej.
[Średnia rana zostaje uleczona do lekkiej.]
Kaede
Gorō
Kōgen
Setsuna
Katsura
Nagabura Chirou
Szczurowaty Shinobi
0 x
Ryū
Posty: 169 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 11 sie 2025, o 10:38
Ryu spogląda na bliznę Katsury, pozostałość po paskudnym oparzeniu. Współczuje samurajowi, jednocześnie ciesząc się, że jego własna rana nie wygląda podobnie.
- Tak, ten bandyta z pewnością nie umywał się do tamtego - jego ogień miał w sobie żar, ale nie taki, by mógł pozostawić za sobą takie dzieło zniszczenia jak u ciebie, Katsura-san. Cieszę się też, że panu Nagaburze nic się nie stało i wykazał się męstwem i odwagą godną najgodniejszych wojowników. - Odpowiada z uśmiechem na ustach, jednak niewidocznym dla nikogo. Zazwyczaj się nie zastanawia jak odbierają go ludzie przez tę maskę i jak dużo musi tworzyć wyobrażeń na swój temat. Jednakże taki już obrał kierunek i się go trzyma.
Ryu nie oponuje i zbliża się do swojego tymczasowego pracodawcy, żeby ten go opatrzył. Gdy zielonkawa chakra się do niego zbliżyła, Ryu czuje pewną satysfakcjonującą błogość i ulgę. Bardzo ciekawa zdolność, z którą nie zdarzyło mu się wcześniej spotkać.
- Dziękuję i tak. Co to za umiejętność? W moim dojo nikt się nie imał takiej sztuki i wszelkie rany należało opatrywać manualnie, rękoma, bandażami i wiedzą o ziołach. - Pyta, również wstając i w międzyczasie się przygotowując do wymarszu. Krzyk najpewniej należy do tego, który uciekł do lasu i został porwany przez... no właśnie.
- Jorōgumo? - Pyta, zwrócony do Katsury z błyskiem w oku. Nie słyszał dotychczas takiego nazewnictwa. - W trakcie walk jeden z bandytów wymknął mi się do lasu i gdy zaś miałem go wykończyć, coś go wciągnęło pomiędzy drzewa... przysiągłbym, że był to pająk, ale takich rozmiarów, że nie byłoby to możliwe, musiała to być jakaś technika. - Powiedziawszy to, rozgląda się po zabitych.
- Zwłoki bandytów możemy zostawić, nie mamy przestrzeni, żeby ich pochować. Proszę jednak, byśmy mogli wziąć szczątki naszej kompanii. Żeby móc odprawić im prawdziwy pochówek, kiedy nie będzie gonić nas czas. - Zwraca się do pana Nagabury Chirou.
W końcu się zbierają i ruszają dalej. Kamienne filary nie pozostają już przeszkodą - skruszyły się i pozostały po nich zgliszcza. Ryu zakłada, że do jutra staną się na nowo ziemią i błotem, o ile deszcz popada.
Szkoda mu jest zostawić tyle nieboszczyków po prostu na ziemi, nawet jeśli to byli wrogowie. Czuje, że jest w tym coś niewłaściwego i powinno się w tym temacie postawić po którejś ze stron - albo powiesić ich wszystkich na gałęziach, w ramach kary za swoje czyny za życia lub wszystkich pochować, żeby ich ciała nie zostały zbezczeszczone przez okoliczne zwierzęta. A tak to pozostaje mu zacisnąć zęby i ruszać dalej. Musi pamiętać - wyprawa przez las się nie skończyła. Musi dalej uważać i reagować na otoczenie.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 312 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 17#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 11 sie 2025, o 12:15
Wyprawa Rangi C - "W szponach Sokoła"
21/14
Ryū
- To Iryojutsu. - odparł Nagabura, a widząc brak zrozumienia w twoich oczach (oczywiście nie twarzy), rozwinął wyjaśnienie. - Zdolność leczenia innych z użyciem własnej chakry. Moja babka była shinobi i dość uzdolnionym medykiem w wiosce, gdzie się wychowywałem. Okazało się, że odziedziczyłem zdolności mieszania chakry i nieco mnie poduczyła za młodu, ale życie shinobi nigdy mnie nie ciągnęło... dlatego zostałem kupcem. Chociaż patrząc po tym, co dzisiaj się tutaj zadziało... no. Może jednak mam gdzieś żyłkę i do tego fachu, jedynie głęboko ukrytą. - roześmiał się wasz mocodawca, kiedy ruszyliście w dalszą drogę, uprzednio załadowawszy zwłoki waszych poległych - pan Nagabura sam nie miał zamiaru zostawiać ich tutaj, a wyprawić im odpowiedni pogrzeb przy najbliższej okazji, nawet ryzykując dalsze uszkodzenia wozu.
- Naprawdę? - zaniepokoił się Katsura, kiedy opowiedziałeś mu o zdarzeniu w trakcie walki. Zmarszył brwi, ale w końcu kiwnął ostrożnie głową. - To... niepokojące. Nie kojarzę żadnej techniki shinobi, która by coś podobnego tworzyła, ale... znam historie krążące o tych lasach - nie bez przyczyny nikt się tutaj nie osiedlił i większość unikała tych rejonów. Wśród mieszkańców wiosek na ich obrzeżach krążyły legendy o pięknej kobiecie, która przemierza te zakątki, szukając zwłaszcza młodych, przystojnych mężczyzn, aby usidlić ich swoim urokiem... a następnie pożreć. Jorōgumo właśnie taką istotę oznacza - kobietę-pająka, łaknącą krwi i mięsa ludzkiego. -
Idąc przez las, rozmawialiście już przyciszonymi głosami, tym razem przemieszczając się razem z Katsurą w środku, po obu stronach wozów. Ryzyko ponownego zaskoczenia was przez inną grupę bandytów było mniejsze, a jeśli miałby się pojawić yokai, którego być może widziałeś... cóż, byłeś pewny, że sam nie dałbyś mu rady. Jedyna szansa walki wtedy leżałaby pewnie we wspólnym wysiłku.
- Do tej pory sądziłem, że podobne historie są jedynie legendami, ale... ale kiedy płynąłem na Hyuo, dałbym głowę, że tuż przed przybiciem do portu widzieliśmy Bake-kujirę. Widmowego wieloryba, zwiastującego nieszczęście. Niecały tydzień później port ogarnęła zaraza, ja sam musiałem skrócić cierpienia dwóch moich towarzyszy, dla których nie było ratunku i ujść z miasta. Do tej pory nie wiem, czy mogłem zrobić cokolwiek innego. Od tamtej pory... poważniej traktuję takie historie. A jeśli to, co mówisz jest prawdą - a nie mam żadnego powodu, by w to powątpiewać - to i tutejsza legenda najwyraźniej ma rację bytu. Świat okazuje się być... o wiele bardziej skomplikowany, niż sądziłem, kiedy jeszcze uczyłem się w Kaigan. - westchnął Katsura, kręcąc głową. Najwyraźniej i on dźwigał na swoich barkach ciężar dawnych decyzji, co do słuszności których nie był przekonany.
Noc upłynęła wam na nerwowym rozglądaniu się dookoła i sięganiu po broń za każdym razem, kiedy tylko gdzieś z lasu dobiegł was głośniejszy odgłos. Na szczęście, poza przypadkowym jeleniem, który przebiegł wam drogę, przestraszony chyba jeszcze bardziej niż wy - nie zostaliście zaatakowani przez nikogo, ani nic więcej. Nadejście świtu powitaliście z ulgą, a chwilę przed południem opuściliście lasy, wychodząc na rozległą równinę. Droga przestała się tutaj wić, zamiast tego prostując się, przeciągając niczym kot wybudzony ze snu. Wczesnym popołudniem dotarliście do wioski, gdzie udało wam się dokonać napraw - jak i pochować waszych zmarłych, odprawiając pogrzeb, z pomocą wędrownego mnicha, który akurat przebywał na miejscu.
Następnie ruszyliście dalej na szlak, zmierzając na pólnoc-północny zachód wyspy - dalej, w stronę waszego ostatecznego celu, ponownie wpadając w rytm porannych i wieczornych treningów, w trakcie których zacząłeś już dostrzegać pierwsze efekty szkolenia przez Katsurę. Obaj zostawiliście za sobą nocną przygodę, chociaż widmo pajęczych odnóży prześladowało cię jeszcze przez wiele nocy.
[WYPRAWA ZAKOŃCZONA SUKCESEM.]
Kaede
Gorō
Kōgen
Setsuna
Katsura
Nagabura Chirou
Szczurowaty Shinobi
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości