Strona 1 z 2
Morze
: 16 paź 2025, o 18:12
autor: Zakata
Jest to morze pomiędzy główną wyspą Kantai a pomniejszymi, wysepkami regionu. Na horyzoncie, można dostrzec masę wysepek jak i główną wyspę. Nie znajduje się tutaj nic poza wodą ogromnymi pokładami wody, jak to na morzu. Było to miejsce w którym przez historię toczyło się wiele wodnych starć, gdzie do dzisiaj na dnie leżą wraki statków, które mogą dalej oczekiwać na śmiałków chętnych do ich zbadania. Miejscami woda jest na tyle płytka by można było ujrzeć te wraki, jednak w większości dno tonie w odmętach morskiej otchłani. Często pływają tutaj kutry rybackie ze względu na duże ilości zwierząt morskich. Częstymi bywalcami tych terenów morskich bywają również sami piraci.
Re: Morze
: 16 paź 2025, o 23:46
autor: Shīrōdo
Ten dzień ewidentnie wystawiał mnie na próbę, rzucając kłody pod nogi właściwie z każdej strony. I nieskromnie mogłem stwierdzić, że radziłem sobie z tym bardzo dobrze. Może z Minako był to trochę bardziej łut szczęścia, że zarówno jeden jak i drugi "zamieszany" w tą sprawę nie grzeszyli ponadprzeciętną inteligencją, zdolnością dedukcji czy ciekawością ale tak to w głębi duszy byłem z siebie dumny.
Niestety ilość kobiet na pokładzie nie ściągała pecha na nasz pech, a po prostu co raz to większe problemy. Mei-sama wybiegła momentalnie gdy naszą sympatyczną pogawędkę przerwał Haroshi obwieszczając, że mamy przesrane. Z początku myślałem, że: Hej przecież nie może być tak źle, nie było nas na pokładzie raptem kilka chwil. Jednak gdy ja również wyjrzałem na zewnątrz rozglądając się co się dzieje zrozumiałem, że mogło być nawet gorzej. Cholerni piraci, wygląda to na zasadzkę. Czy to możliwe, że ktoś nas zdradził? Rzuciłem bardziej do siebie niż do kogoś konkretnie stojąc po prawej stronie Kapitana szacując ich prędkość z jaką się zbliżali oraz dystans między nami.
W tym momencie zacząłem też trochę żałować obietnicy złożonej Surze bo tak to można by całkiem sprawnie zatopić jeden ze statków w drugi wyprowadzając kontrofensywę w postaci abordażu. Teraz jednak nie specjalnie chciałem wydawać choćby takie sugestie. Kurwa. Obróciłem w stronę Konami-san tak że mogła wyczuć mój wzrok na sobie, a następnie na Haroshiego. Haroshi, wprowadź na pokład Minako. Pod pokładem grozi jej większe niebezpieczeństwo. W końcu gdybyśmy zostali trafieni, a ona wciąż przebywała by pod pokładem w beczce to nawet gdyby nie trafił w nią odłamek mogła by utonąć. Kapitanie, nie wygląda to za dobrze. Możemy spróbować wyprzedzić ich atak dokonując abordażu na jeden ze statków. O ile do swoich pewnie nie mają oporu strzelać o tyle zapewne statek woleli by zachować więc unikniemy zatopienia skoro biorą nas w kleszcze. Z kontynuacją zaczekałem na powrót mojego ulubieńca wraz z gościem na gapę który zapewne nawet jeśli przeżyjemy piratów to mogła nie przeżyć rodzinnych wykładów o skrajnie głupim zachowaniu jakim jest wkradanie się na statek. Haroshi, Masato czy znacie technikę Bakusui Shōha? Gdybyśmy we trzech wypluli w kierunku drugiego statku ogromne ilości wody powstała fala mogłaby ich przynajmniej spowolnić by pozwolić nam na abordaż tamtego statku. Co Kapitan na to? Przedstawiłem swój plan do którego realizacji byłem gotów jak tylko dostanę zielone światło dodając jeszcze tylko. Minako, w trakcie techniki jesteśmy trochę unieruchomieni więc liczę, że twoje zdolności znów uratują mi życie. Wszyscy! Na statkach wrogów znajdować się mogą nasi bracia i siostry z Boskiego Cesarstwa. Misją jest pokonanie piratów ale mnie za ocalenie paru mieszkańców na tą misję zrobili pierwszym oficerem, a was?! Jak ocalimy naszych być może nawet oficerem u któregoś z admirałów! Także pokażcie tym szczurom w kapokach z przepaską na oku, że z morskimi diabłami się nie zadziera! Gatka motywacyjna strzelona więc wraz z towarzyszami którzy znali wspomnianą wcześniej technikę ruszyłem by zacząć realizować mój przebiegły plan bardzo mocno chcąc wierzyć że nie są to bardzo bogaci piraci którzy bez zawahania będą gotowi stracić drugi statek dzień po pierwszym.
Ukryty tekst
Re: Morze
: 17 paź 2025, o 09:40
autor: Zakata
Przeklęci piraci
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 7
Shīrōdo 6
Staliście jak wryci kiedy to piraci zaczęli pomału was okrążać. W tym momencie uprzedzając wszystkich, powiedziałeś Haroshiemu by wprowadził Minako. - Minako tu jest?! Popierdoliło was i ją?! - Konami nie wytrzymała w tym momencie, widziałeś ogień w jej oczach, może to nie była nienawiść, ale zdenerwowanie. - Wyjaśnimy to po abordażu, teraz każdy się przyda. - Zatrzymała to wszystko Mei. Haroshi w tym momencie pobiegł po dziewczynę, która była przykitrana w beczce.
Miałeś plan by wezwać do siebie Haroshiego, który wrócił z Minako i Masoto by użyć techniki, stworzylibyście trzy ogromne fale, które by wywróciły jeden statek. - Tak jest, robimy to! - Krzyknął Masato. - Ale ja tak nie umiem. - Musiał się trafić ten jeden pechowy zawodnik, który popsuje każdy sensowny plan. Wykonaliście dwie olbrzymie fale, które siłą rzeczy musiały przewrócić statek. Widziałeś ludzi którzy z niego wypadali do wody, statek był teraz na boku, siła fal też go mocno potrzaskała. Było widać kątem oka, co mieli pod pokładem. Nie było tam żadnych cel, były zwykłe skrzynie.
W tym czasie Mei zarządzała załogą na drugim froncie. - Konami, odpalaj działa. Shiro ładuj je po strzale! - Tu już nie było, kto jakie ma wpływy i kto komu może wydawać rozkazy. Tutaj liczyło się to, że przeżyjecie. Wszyscy dokładnie wiedzieliście, że to Mei była najbardziej doświadczona i najsilniejsza na pokładzie... przynajmniej oficjalnie. Wystrzelili pocisk który trafił działo na statku piracki, to wybuchło tworząc pożar.
Piraci odpalili pocisk z działa obok który trafił w bok wasze statku, zakołysało się wszystko, Tylko Mei, Kurenai i Shiro byli w stanie ustać na nogach. Jak podnosiłeś się z ziemi widziałeś jak na pokład wchodzą piraci, było to trzech ludzi podobnych do ryb. Jeden błyskawicznie doskoczył do Konami. Tym razem tak samo jak z Shiro, Mei użyła techniki która wystrzeliła cienki strumień wody. Głowa pirata po prostu wybuchła od tego strzału.
Sytuacja wyglądała następująco, Masato, Haroshi, Shiro, Konami i Minako obsługiwali działa, Ty stałeś za nimi, Kurenai użyła dmuchawki która, wypuściła w kierunku dwóch piratów masę baniek, były one tak szybkie, że miałeś problem z dostrzeżeniem ich, zostawiały prawie powidok.
W oddali mogłeś zauważyć zbliżający się jeszcze jeden statek, tym razem większy od waszego.
Urzędnik
Mei Natsune - Klik!
Haroshi Hoshigaki - Klik!
Sura Jisung - Klik!
Konami Hanji - Klik!
Shiro Hozuki - Klik!
Masato Hoshigaki - Klik!
Kurenai Shanbondama - Klik!
Minako Hanji - Klik!
Re: Morze
: 17 paź 2025, o 23:44
autor: Shīrōdo
Plan wytworzenia fali za pomocą stworzenia ogromnych ilości wody zadziałał nawet mimo, że wykonany został w mniejszym składzie niż zakładałem. Pomimo to rozwiązał on problem lepiej niż zakładałem. Choć będąc bardziej dokładny to rozwiązał on część problemu bo gdy my zajmowaliśmy się jedną burtą to po drugiej stronie sprawy wy poszły aż tak gładko. Wymiana ognia wydawała się wygraną dla nas gdy to ich statek zaczął płonąć jednak piraci nie tracili czasu i przystąpili do abordażu na nasz żaglowiec. Ewidentnie było widać, że tym razem doczynienia na pewno mieliśmy z bardziej ogarniętymi przeciwnikami niż ci ostatni. Niestety to nie w tym był największy problem. Kątem oka dostrzegłem zbierając się na równe nogi że zbliżał się kolejny nieprzyjaciel ale tym razem o wiele większy.
Kurwa, jeszcze tu tego brakowało. Zakląłem spluwając gdzieś w bok by pozbyć się odrobiny morskiej wody z ust która chlusnęła mi w twarz z pokładu gdy na nim leżałem. Niestety nie było czasu na razie się nim zajmować bo choć Kapitan bardzo dobrze sobie poradziła z jednym z trzech zdrajców z mojego rodu to wciąż było jeszcze dwóch, a zaraz zrobić się mogło ich jeszcze więcej. Chciałem więc dobiec do najbliższego przeciwnika atakując i potencjalnie kontrując go moją ulubioną techniką plucia jednocześnie rozpoznać się bardziej w sytuacji po tej stronie. Jeśli na przykład znajdowało by się sporo piratów w moim zasięgu plucia szykujących się do abordażu to będę chciał ich opluć by do tego nie dopuścić jednocześnie wołając Surę i krzycząc do niej żeby potraktowała ich swoją specjalnością. Na myśli miałem oczywiście raiton który po trafieniu w wodę pozostałą po moich pociskach miał szansę objąć większą grupę przeciwników na raz, a tylko taka eliminacja celów była coś warta bo gdybyśmy mieli mierzyć się z każdym pokolei to mogłoby nam nie starczyć czasu by cokolwiek zrobić. Gdyby udało się oczyścić w miarę pokład statku piratów będę chciał też spróbować go przejąć.
Shiro, Haroshi! Przejmiemy ich statek i wypłyniemy z tarana w kolejny nadciągający. Co wy na to? Zawołałem chłopaków pytając ich o bardzo absurdalny i skrajnie niebezpieczny plan ale co mogło pójść nie tak?
Ukryty tekst
Re: Morze
: 18 paź 2025, o 13:36
autor: Zakata
Przeklęci piraci
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 8
Shīrōdo 7
Wytworzył się ogromny bałagan na statku, pojawiły się dwa fronty. Z jednej strony zostało dwóch piratów, którzy najpierw otrzymali bańkami od Kurenai, które po sekundzie przy nich wybuchały. Sam ich potem oplułeś i Sura poraziła ich swoimi piorunowymi technikami. Z drugiej strony był działa, które wymieniały między sobą kule które w waszej stronie obsługiwał, Masato z Shiro.
Wykrzyczałeś do swoich towarzyszy pomysł by zaatakować przeciwników w sposób klasyczny, dostać się na ich statek i tak ich wybić. Chłopaki pod wpływem emocji i całego zamieszania momentalnie się zgodzili na to co zasugerowałeś. Położyliście deski pomiędzy łodziami. Piraci nie czekali na to aż zatoną i wykorzystali tę samą technikę abordażu. Z trzech desek zrobiło się sześć co dało solidną platformę.
Natarło na was dziesięciu piratów. Rozbiegli się po waszym statku walcząc z różnymi członkami załogi. Każdy z piratów z kimś się związał walką w zwarciu. Masato, Haroshi czy Shiro dostali nawet po dwóch przeciwników.
Na ciebie wpadł pirat o rybich cechach. Przeturlaliścię się kilka metrów, po czym stanęliście na przeciwko siebie.
Urzędnik
Mei Natsune - Klik!
Haroshi Hoshigaki - Klik!
Sura Jisung - Klik!
Konami Hanji - Klik!
Shiro Hozuki - Klik!
Masato Hoshigaki - Klik!
Kurenai Shanbondama - Klik!
Minako Hanji - Klik!
Dla adminów
Ukryty tekst
Re: Morze
: 19 paź 2025, o 20:51
autor: Shīrōdo
Nie byłem zadowolony z tego jak piraci wykorzystali przypadkowo stworzoną przez mnie okazję by masowo wtargnąć na nasz statek. Czułem że będzie to temat który zostanie poruszony później przez moich "przeciwników" w drużynie. Skrzywiłem się dlatego spoglądając na wroga który stanął mi na drodze. Nie chciałem dać mu chwili luzu na swobodne zrobienie tego co tam sobie wymyślił dlatego nie przerywając natarcia chwyciłem za moją broń, którą chciałem może bardziej niż zrobić mu krzywdę to wywrzeć presję zmuszając go do unikania. W końcu włócznia którą machałem w jego stronę mierzyła dwa metry, a ja celowo machałem nią jedną ręką trzymając za samą końcówkę drzewca.
W planie miałem "odepchnąć" go bliżej burty tak by następnie plunąć w niego by wodny pocisk wyrzucił go za burtę. Jeśli by mi się to udało to będę starał się kontynuować plan z przejęciem okrętu naszych przeciwników by następnie odbić nim w stronę tego który napływał i wbić się w niego taranem samemu wyskakując do wody chwilę przed uderzeniem.
Ukryty tekst
Re: Morze
: 20 paź 2025, o 10:45
autor: Zakata
Przeklęci piraci
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 9
Shīrōdo 8
Rozpoczął się pojedynek pomiędzy dwoma niebiesko-skórnymi shinobi. Okazałeś się szybszy od przeciwnika i wyprowadziłeś w jego stronę pocisk z ust, który przyjął centralnie na klatę. Musiał zrobić kilka kroków w tył by nie upaść, od siły uderzenia. Następnie przeszliście do szybkiej wymiany, korzystając z przewagi tempa i wybicia z rytmu jakie mu zafundowałeś w pierwszym ataku mogłeś do niego doskoczyć i zadać mu kolejny cios, wszedł on centralnie w przeciwnika. Tym razem rozciąłeś klatkę przeciwnikowi, przecinając jego ciuchu i rozcinają klatkę piersiową. On nie był dłużny odskoczył po tym na metr i zaszarżował celując w twoje gardło. Zrobiłeś unik by nie przyjąć całości uderzenia, jednak jego ostrze przejechało po twoim obojczyku.
W tle mogłeś usłyszeć wybuchy, wszędzie latały różniej maści pociski. Nie byłeś w stanie określić co się dokładnie działo, byłeś odwrócony plecami do pozostałego pola bitwy. W pewny momencie kątem oka mogłeś zauważyć jak leciał z kataną na ciebie jeden z piratów. W tym momencie został porażony raitonem Sury i upadł na ziemie, jeszcze lekko trzęsąc się od wyładowania elektrycznego.
Z okrzyków załogi mogłeś ustalić tylko tyle, że sytuacja coraz gorzej zaczyna wyglądać, musiałeś się spieszyć, a przeciwnik nie dawał ci odejść od siebie.
Urzędnik
Mei Natsune - Klik!
Haroshi Hoshigaki - Klik!
Sura Jisung - Klik!
Konami Hanji - Klik!
Shiro Hozuki - Klik!
Masato Hoshigaki - Klik!
Kurenai Shanbondama - Klik!
Minako Hanji - Klik!
Dla gracza
Ukryty tekst
Dla adminów
Ukryty tekst
Re: Morze
: 20 paź 2025, o 17:09
autor: Shīrōdo
Mój przeciwnik okazał się być twardszy niż się spodziewałem przez co dałem się trafić. Zagryzłem jednak mocniej zęby by nie rozpraszać się raną a kontynuować walkę. Wyczuwając przewagę szybkości nad przeciwnikiem to właśnie na niej starałem się bazować wyprowadzając serię pchnięć i cięć włócznią będących bardziej straszakiem który miał zmuszać pirata do ciągłego zmieniania tempa, żeby nie mógł wyczuć tego momentu w którym celem było zbliżenie się do niego by ponownie wypluć w niego wodnym pociskiem. Tym razem byłem też gotów by się bronić tą techniką gdyby to on próbował mnie zaatakować po skróceniu dystansu. W przypadku gdyby stał na nogach po przyjęciu kolejnego pocisku będę próbował zejść niżej na nogach wykonując zamach włócznią dookoła siebie by ciąć mojego przeciwnika na wysokości kolan. Ruch ten jednak też był bardziej zmyłką mającą wymusić unik po którym wypluje w niego kolejny pocisk, a jednocześnie potencjalnie miał mnie on zabezpieczyć przed innymi przeciwnikami którzy mogli by próbować mnie zajść z mojej martwej strefy.
Musiałem szybko wymyślić coś robić dalej jednak niestety nie mogłem zostawić wroga sobie za plecami bo naraził bym się wtedy na okazyjne ataki mogące skończyć się o wiele gorzej niż cięcie jakie przeszło mi po obojczyku .
Ukryty tekst
Re: Morze
: 20 paź 2025, o 20:54
autor: Zakata
Przeklęci piraci
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 10
Shīrōdo 9
Walka z piratem zaczęła nabierać tempa. Miałeś znaczną przewagę w postaci szybkości poruszania się, po ciosach jakie mu zadałeś to zaczął poruszać się zdecydowanie wolnej. Najpierw zacząłeś wyprowadzać serię pchnięć i cięć, jeden atak trafił centralnie przeciwnika zadając mu dotkliwą ranę w ramię. Następnie próbował znowu tego samego manewru co poprzednio. Byłeś tym razem sprytniejszy i szybszy, cofnąłeś się i został mu wyprowadzony pocisk wodny prosto w twarz. Miał on już ją zmasakrowaną.
Nie można mu było odmówić ducha walki, ponieważ spróbował nieoczywistej taktyki jaką była szarża na ciebie z kataną, ty z kolei znowu byłeś w stanie zrobić unik i gościu przeleciał prosto za ciebie, ty się z kolei odwróciłeś i mogłeś dostrzec sytuację jaka panuje na okręcie.
Mei walczyła razem Sura z jednym przeciwnikiem był on wysoki i postawny. Raz jedna próbowała go uderzyć raz druga, jednak był zwinniejszy, Masato strzelał rekinami w każdą możliwą stronę przy okazji sprzedając pojedyńcze sierpowe losowym piratom. Kurenai blokowała przejście swoimi bańkami, ale piratów tylko się mnożyło. Konami i Minako walczyły z dwoma piratami, zetknęły się plecami i strzelały pociskami stworzonymi z lodu.
Nie mogłeś dostrzec tylko nigdzie Haroshiego i Shiro. A statek który pojawił się wcześniej w oddali zatrzymał się za statkiem piratów i z niego zaczęli przeskakiwać kolejny na statek piracki.
Urzędnik
Mei Natsune - Klik!
Haroshi Hoshigaki - Klik!
Sura Jisung - Klik!
Konami Hanji - Klik!
Shiro Hozuki - Klik!
Masato Hoshigaki - Klik!
Kurenai Shanbondama - Klik!
Minako Hanji - Klik!
Dla gracza
Ukryty tekst
Dla adminów
Ukryty tekst
Re: Morze
: 20 paź 2025, o 22:30
autor: Shīrōdo
Gdy wykonywałem unik umykając przed atakiem mojego przeciwnika robiąc piruet na pięcie miałem zamiar wykorzystać okazję i spróbować trafić go kolejnym wodnym pociskiem gdy się mijaliśmy. Jeśli nie było to możliwe z jakiegoś powodu to będę chciał strzelić mu w plecy zanim zdąży się jeszcze do mnie obrócić aby spróbować go powalić na deski, a następnie doskoczyć i dźgnąć włócznią po plecach licząc, że to już całkiem go ubije patrząc na to jak zdążyłem go do tej pory poobijać.
Gdy już się z nim uporałem rozejrzałem się starannie po pokładzie ustalając dalszy plan działania...a może właściwiej by było stwierdzić że powinienem ustalić plan działania. Ciało reagowało najpewniej instynktownie obierając na cel przeciwnika który walczył z Surą i Kapitanem. Jego zwinność była sporym problem jednak miałem pewien pomysł.
Wykonałem parę pieczęci tak by obok mnie zjawiły się dwie mojej kopie. Wspólnie z tymi kopiami ruszyłem w stronę przeciwnika starając się poruszać za jego plecami tak aby jak najpóźniej mógł dostrzec że ktoś się do niego zbliża. Klony uderzają pierwsze wchodząc w jego pole widzenia tak by wyglądało to na próbę szarży wymuszającej na nim odskoczenie w tył. Z kolei jako oryginał byłem przygotowany by wypluć wodny pocisk w stronę w którą zakładałem że uda mi się wymusić jego ruch.
Ukryty tekst
Re: Morze
: 21 paź 2025, o 14:22
autor: Zakata
Przeklęci piraci
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 11
Shīrōdo 10
Przeciwnik poleciał dalej, ty z kolei chciałeś wykorzystać ten moment i załadować w niego pocisk wodny, ten już trafił bez najmniejszego problemu. Dostał centralnie w plecy, przeciwnik zapluł krwią, bo to było kolejne błyskawiczne trafienie w tak krótkim odcinku. Doskoczyłeś do niego i zadałeś mu ostatnie dwa wbicia włócznią, padł nie żywy, znaczy rozłożył się jeszcze bardziej bo już leżał na ziemi.
Nie mogłeś czekać na nie wiadomo co, musiałeś działać szybko. Na statku piratów zaczęło ich się mnożyć coraz więcej, tak jak kilku już pokonaliście to zrobiło ich się kilkunastu a nawet więcej.
Podbiegłeś ze swoimi klonami do Sury i Kapitan, pomogłeś im się oswobodzić z zwarcia atakując przeciwnika który musiał się na tobie skupić a te mogły go na spokojnie dobić. Podniosłeś łeb, za Mei nagle pojawił się olbrzymi przeciwnik. Rozłożył ręce szeroko a następnie chciał klasnąć miażdżąc przy tym głowę kapitan. Sura to zauważyła i wbiegła popychając Mei. Tym samym Olbrzym zmiażdżył jej głowę jednym ciosem. Bezwładne ciało upadło na ziemię.
Mei leżąc na ziemi złożyła kilka pieczęci i wypuściła w olbrzyma z ust strzał pod takim ciśnieniem, że przy trafieniu przebiła mu klatkę piersiową na wysokości serca, ten się złapał za to miejsce i upadł na deski. - Wszyscy na okręt, odwrót! - Zarządziła Mei, w tym czasie z przeciwnego okrętu wyłonił się Shiro i Haroshi, jeden trzymał banderę a drugi jakiś raport, biegli z powrotem do was na statek.
Kurenai zaczęła ich osłaniać razem, z Minako i Konami. Strzelając w statek piracki będący obok was. Masato w tym czasie załadował działo, które odpalił w przeciwny pokład. Zatrząsnęło to wszystkimi trzeba łodziami, ze względu, że były połączone a tym momencie, ze sobą.
Wszyscy upadli. - Shirodo, stwórz falę na morzu która oddzieli nas od piratów! - To był ostatni rozkaz Mei w tej sekwencji, czy się jej posłuchasz, czy będziesz osłaniał swoich to już zależy tylko i wyłącznie od ciebie.
Urzędnik
Mei Natsune - Klik!
Haroshi Hoshigaki - Klik!
Sura Jisung - Klik!
Konami Hanji - Klik!
Shiro Hozuki - Klik!
Masato Hoshigaki - Klik!
Kurenai Shanbondama - Klik!
Minako Hanji - Klik!
Dla gracza
Ukryty tekst
Dla adminów
Ukryty tekst
Re: Morze
: 21 paź 2025, o 19:12
autor: Shīrōdo
Nasza sytuacja była co najmniej fatalna i nawet to, że pomogłem Kapitan i Surze pozbyć się jednego z upierdliwych przeciwników to nic to nie zmieniło. Możliwe że nawet zamiast pomóc doprowadziło do tego, że na moich oczach Sura została brutalnie zamordowana.
Na chwilę zamarłem i gdy już chciałem się rzucić na skurwysyna aby paznokciami i zębami zedrzeć mu twarz z głowy padł on trupem po tym jak oberwał techniką Kapitan. Zamrugałem parę razy by otrząsnąć się z tego co się działo i zaraz po tym padło polecenie od przełożonej.
I choć naprawdę nie podobało mi się słuchanie poleceń baby na morzu to jednak ta baba była kapitanem, a na statku to kapitan stanowi prawo. Zresztą sam też tak wspominałem członkom załogi także przygotowałem się do użycia techniki zawczasu zwróciłem się do Minako.
Pomóżcie tamtej dwójce jakis lodowy pomost czy cokolwiek i przygotujecie się może zatrząść. Po tych słowach zgodnie z poleceniem zacząłem wytwarzać ogromne pokłady wody by wytworzyć fale mająca zabrać nas od piratów i ich płonącego statku.
Ukryty tekst
Re: Morze
: 22 paź 2025, o 09:57
autor: Zakata
Przeklęci piraci
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 12
Shīrōdo 11
Wykrzyczałeś, by dziewczyny zrobiły pomost z lodu by reszta mogła uciec, tak też Minako i Konami podbiegły do desek by je utwardzić, a raczej zmrozić i zrobić pomost. Widziałeś jak wszyscy zbierają się na wasz statek. Był to znak, że mogłeś przystąpić do działania, gdzie zeskoczyłeś na taflę morską i korzystając z ogromnych pokładów wody wytworzyłeś ogromną falę. Ta momentalnie poruszyła statek, ale nie tylko wasz bo też piracki.
Wróciłeś na górę, zobaczyłeś, że zostali jeszcze pojedynczy piraci na waszym statku, wtedy rozległ się dźwięk gwizdka. Na ten sygnał ci przestali walczyć i zajęli się ucieczką. Można by było powiedzieć, że połowiczny sukces bo bitwa zakończona. Tylko...
Dwóch piratów podczas biegu powrotnego uderzyli z bara Haroshiego, uderzyli go z taką siłą, że przeleciał na ich statek. Jeden z piratów wziął pod pachę wykończoną Minako i zaczął z nią wracać. Kurenai która próbowała go zestrzelić bańkami, została nie wiadomo do końca skąd związana łańcuchem i przyciągnięta do nich na statek.
To był moment jak pomost zrobiony z lodu, się złamał. I zaczęliśmy odpływać w innych kierunkach. - Szybko zawracamy po nich! Cała na prawo! - Wykrzyczała zdenerwowana Konami. - Nie, wracamy. - Nawet na nią Mei nie spojrzała, tylko nakazała odwrót. - Kurwa zabrali moją siostrę i kilku innych! Wracamy! - Zaczęły puszczać Konami nerwy. - Nie możemy, nie damy rady. - Mei próbowała jej w swoim stylu przemówić do rozsądku. - Sama ich odbiję, w takim razie!
Urzędnik
Mei Natsune - Klik!
Haroshi Hoshigaki - Klik!
Sura Jisung - Klik!
Konami Hanji - Klik!
Shiro Hozuki - Klik!
Masato Hoshigaki - Klik!
Kurenai Shanbondama - Klik!
Minako Hanji - Klik!
Dla gracza
Ukryty tekst
Re: Morze
: 22 paź 2025, o 20:19
autor: Shīrōdo
To nie mogło się inaczej skończyć. Jedna baba na pokładzie przynosiła pecha, a mając ich pięć w głębi duszy dziękowałem Boskiemu Cesarzowi, że czuwał nade mną i nie zeżarł mnie jakiś morski stwór gdy przed chwilą wykonywałem technikę. Oczywiście czułem pewien żal i złość widząc co się stało. Najpierw Sura, teraz kolejne osoby zostały uprowadzone...
Konami-san! Jeśli teraz zginiesz rzucając się sama nikogo nie uratujemy! Kapitan wydał rozkaz. Musimy ściągnąć więcej ludzi lub przynajmniej opracować jakiś plan, martwi nic nie wskóramy. Podjąłem próbę przywołania kobiety do porządku. Zrozumiałe było, że chciała ratować siostrę ale podzielałem punkt widzenia Mei-sama. Bardzo brutalnie uświadomiono mi, że byliśmy w gorszej sytuacji niż można było zakładać na początku.
Nie miałem jednak dość siły by powstrzymać starszą siostrę Minako przed zrobieniem głupoty więc po tych słowach czym prędzej ruszyłem zająć się ogarnianiem statku tak byśmy mieli choć cień szansy się wycofać. Bo niestety ale stanie i negocjowanie bądź przekonywanie jej w sytuacji kiedy lada moment piraci mogli nas ostrzelać z armat lub znów próbować dopaść mi się absolutnie nie uśmiechało.
Jaki kurs Kapitanie?! Zawołałem chcąc się upewnić gdzie tak właściwie mieliśmy się kierować. Osobiście myślałem o powrocie do portu, z drugiej strony dla mnie było to tylko w połowie niewygodne bo nie ja byłem kapitanem który zawiódł w tym zadaniu.
Re: Morze
: 22 paź 2025, o 21:13
autor: Zakata
Przeklęci piraci
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 13
Shīrōdo 12
Stanąłeś po stronie kapitan, była to jedna z dwóch dróg jaką mogłeś obrać. Tak jak jednej części załogi mogła się podobać tak drugiej... - Ciebie też popierdoliło?! Idę tam! - Zaczęła zawiązywać pieczęci by stworzyć sobie jakąś drogę z lodu. - Obsraliście zbroje, tam są nasi, Kurenai i reszta! - Shiro też się zaczął zbierać do biegu. W tym momencie całą akcję przerwał niezawodny Masato. Najpierw Haroshiemu wypłacił tak zwanego cepa, a następnie złapał Konami obejmując ją wokół talii oraz ściskając ręce, przypominało to chwyt Heimlicha. - Do reszty już was posrało, nie daliśmy radę w dziewiątkę a chcecie iść tam w dwójkę?! - Wydarł się na nich Masato starając doprowadzić się ich do ogłady. - Puść mnie! Dla ciebie ta załoga nic nie znaczy, to nie masz prawa się wypowiadać! - Ugryzła go w rękę, by ją puścił.
W tym momencie do akcji wkroczyła osłabiona Mei. - Droga otwarta, możesz tam iść. Tylko w ten sposób nic nie zdziałasz. - ]Klasycznym tonem pozbawionym emocji zaczęła mówić kapitan. - W ten sposób ich nie odbijemy, musimy wrócić. Przegrupować się i dopiero możemy działać. Ja nie mam siły nie jesteśmy gotowi na taką walkę. - Starała się być głosem rozsądku w tym całym zamieszaniu.
- Dodatkowo mamy taką zgubę. - Pokazał zwój który upuścił Haroshi. - Cała ich mapa z zaznaczonymi miejscami, wiemy gdzie uderzyć, wiemy gdzie będą ich przetrzymywali. - Rozłożył na deskach całość. - No to płyńmy tam teraz! W drodze odpoczniecie! - Cały czas pod wpływem emocji Konami starała się wpływać na resztę. - Nie, nie możemy... Jeszcze nie teraz. Teraz będą najsilniejsi, wszyscy postawieni w gotowości, zaatakujemy jutro w nocy. - Przedstawiła konkret, a raczej musiała by ostudzić sytuację na pokładzie.
- Shirodo, kurs na zachodnie wybrzeże. - Wydała ci polecenie w tym momencie mogłeś zacząć działać. Sama się też wzięła do roboty, ludzi brakowało Masato stworzył falę by was przyśpieszyć... a Shiro leżał znokautowany w beczkach.
Urzędnik
Mei Natsune - Klik!
Haroshi Hoshigaki - Klik!
Sura Jisung - Klik!
Konami Hanji - Klik!
Shiro Hozuki - Klik!
Masato Hoshigaki - Klik!
Kurenai Shanbondama - Klik!
Minako Hanji - Klik!
[/spoiler]