Sasame
Posty: 1132 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » dzisiaj, o 09:10
Spojrzałam badawczo na Minako, zastanawiając się nad otrzymaną odpowiedzią, po czym parsknęłam śmiechem.
- Bardzo mi się podoba ten pomysł i jak się dowiem że to wcale nie funkcjonuje w ten sposób to będę bardzo zawiedziona! - powiedziałam do kobiety szczerząc się zadowolona z takiej wizji.
- Na pewno? Pozwól więc żebym chociaż mogła zapłacić za twój napój. - powiedziałam, trochę niezadowolona z faktu że Minako utrudnia moją próbę odwdzięczenia jej się, zwłaszcza że kobieta nie wyglądała jakby była w swojej szczytowej formie. Wtedy jednak Minako zdawała się spoważnieć i poruszyła inną kwestię.
- Jak najbardziej odpowiada mi takie rozwiązanie, koniec końców zostałam tutaj wysłana niejako z misją dyplomatyczną. Juugo... Hmmm... Skłamałabym jakbym powiedziała że nasz szczep jest w dobrych relacjach międzyklanowych. Do tego napięcia z Koseki zaczynają stopniowo rosnąć a obawiam się sytuacji w której chcieliby oni na przykład zadecydować że nie chcą już dzielić prowincji z nami. Stąd też moja misja, miałam rozejrzeć się na pustyni aby szukać tutaj potencjalnych sprzymierzeńców... W czymkolwiek będą potrzebni. - odpowiedziałam, również poważniejszym tonem. Następne słowa jednak mocno mnie zaniepokoiły, ponieważ mogłyby wskazywać że tak na prawdę, pustynia może być zbyt zaabsorbowana sprawami wewnętrznymi żeby w ogóle brać ich pod uwagę jako sojusznika.
- Oh, bardzo przykro mi to słyszeć... Czy mogę zapytać się co się dzieje? - zapytałam się już spokojniejszych i łagodniejszym tonem.
0 x
Minako
Posty: 316 Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy - Błękitne oczy - Śniada skóra - Malowane wzorki na dłoniach
Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach - Ochraniacz na czole - Rękawice bez palców z blaszkami - Odznaka shinobi na szyi - Ciężarki na nogach
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=199953#p199953
Multikonta: Saori
Post
autor: Minako » dzisiaj, o 12:50
Sasame bardzo rozbawiła wizja rozwiązywania problemów głosowania poprzez siłowanie się na rękę, na co Minako aż wyobraziła sobie scenkę, jak Shirei-kanowie mierzą się tak przy stole narad i również parsknęła śmiechem. Tak, to akurat mogły być zabawne, zwłaszcza że sama Kunoichi ceniła sobie takie rozwiązywanie problemów i zawsze działało. Niemniej, do tej pory zawsze jakoś się dogadywali, oprócz ostatniego razu. Co prawda minęło dziewięć miesięcy od tamtych wydarzeń, ale Minko nadal czuła nieprzyjemny skurcz, że coś było nie tak. Póki co, nie znalazła jeszcze na to dowodów.
Gdy Sasame zaproponowała, że zapłaci chociaż na sok, który Minako zamówiła, Kunoichi zdała sobie sprawę, że Rudowłosa próbuje się jakoś odwdzięczyć za ratunek, więc głupio byłoby się upierać i zabraniać jej tego. Upiła więc kilka łyków ze swojej szklanki, a widząc, że została już połowa, spojrzała na Rudowłosą.
- W porządku. - Zgodziła się. - I możesz zmówić mi jeszcze jeden.
Potem temat zszedł na sprawę bardziej istotną, a mianowicie kwestie pojawienia się Sasame tutaj. Okazało się, że jej wizyta miała charakter bardziej dyplomatyczny, a jej celem było rozpoznanie nastrojów i szukanie potencjalnych sojuszników. Rudowłosa była na tyle szczera, że otwarcie przyznała, jakoby Juugo mieli dość ciężką sytuację dyplomatyczną i jak tak dalej pójdzie, to mogą zostać siłą wygnani, a to mogłoby mieć nieprzyjemne następstwa w postaci ich oporu. Patrząc po tym, co Sasame wcześniej jej powiedziała, Koseki pruli się o byle gówno i krzywe spojrzenie, więc albo naprawdę mają krótki lont, albo szukają na siłę pretekstu, żeby pozbyć się Szczepu, który zaczął im przeszkadzać i sprawiać kłopoty.
- Może to zabrzmi brutalnie, ale jako Szczep, któremu udzielono azylu, powinniście bardziej szanować Klan, który dał wam miejsce o życia. - Odpowiedziała z powagą Minako. - Nie mówię, żeby od razu wchodzić im w dupska, ale starać się nie odnosić z agresją, tak jak ostatnio to zrobiłaś. Nigdzie nie będzie wam lepiej, jak w Karmazynowych Szczytach, chyba że w najdalszych zakątkach Prastarego Lasu, może, jeśli dogadalibyście się z tamtejszymi Klanami. Tak czy inaczej, takie kwestie powinnaś poruszyć z samym Kotei’em. Wiedz jednak, że na obecną chwilę nie miałabym serca, żeby zaproponować wam choćby nowe miejsce gdzieś na Pustyni, bo sami obecnie przechodzimy kryzys...
Kiedy Sasame zapytała co się dzieje, Minako westchnęła z rezygnacją i przetarła twarz dłonią. W tym momencie wyglądała na naprawdę zmęczoną, a cienie pod oczami tylko to potęgowały. Wróciła jednak wzrokiem do Rudowłosej.
- Pustynia jest bardzo surowym miejscem do życia. - Zaczęła. - Jesienią mieliśmy zbyt krótką porę deszczową i spadło zdecydowanie mniej deszczu, niż we wcześniejszych latach. Teraz zmagamy się z suszą i głodem. W mieście tego tak nie zobaczysz, chyba że w tych najbiedniejszych dzielnicach, ale mniejsze osady to obraz nędzy i rozpaczy. Każdy kolejny raport odnośnie śmierci jest coraz bardziej przygnębiający i skutecznie odbiera mi apetyt. Kotei robi co może, aby zwiększyć dostawy żywności, ale Shigashi, które do tej pory było stałym dostawcą, teraz samo przechodzi wewnętrzny konflikt i trzeba szukać dodatkowego wsparcia innymi drogami. Karawany zaś często są napadane na szlakach przez pustynnych rozbójników, Szakali. Jest ciężko, Sasame-san, a jakby tego było mało, rozpanoszyła nam się zgraja buntowników i terrorystów, który wmawiają zwykłym ludziom, że za ich niedolę odpowiedzialna jest Władza. Oroboros, bo tak się nazwali, rozdają ludziom wodę, jedzenie i pomagają im, żeby tylko zaskarbić sobie ich sympatię i zbudować z nich tarczę. Przez to ściganie tych szumowin jest trudniejsze, bo raz, mają wsparcie cywili, a dwa, nie możemy publicznie wymierzać im kary, bo zrobimy z nich męczenników i lud się zbuntuje.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum:
Jawa i 2 gości