Szlak transportowy

Prowincja w regionie Samotnych Wydm, wysunięta najdalej w kierunku zachodnim. Zamieszkana jest głównie przez Ród Ayatsuri i Ród Kaguya, starające się strzec granic tych terenów - niestety, jest to trudne zadanie ze względu na wielkość Sabishi oraz sąsiadujące z prowincją nieznane tereny. Krajobraz okolicy jest dosyć monotonny - gdziekolwiek nie spojrzeć, wszędzie ogromne połacie pustyni, z niewielkimi wyjątkami w postaci oaz. W trakcie podróży można się czasem natknąć na gliniane budynki, doskonale zamaskowane przed wzrokiem postronnych.
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shikarui »

-> Zapraszam tutaj.
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Kugi Kaguya

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kugi Kaguya »

Dziwne... Kiedy młody chłopiec wspomniał o bukłakach których rzekomo nie było, Kugi postanowił to sprawdzić. Podszedł na miejsce w którym wydawało mu się że one się znajdują i.... dupa. Bukłaków tam nie było. Przetarł dość mocno swoje oczy, w lekkim niedowierzaniu. Fatamorgana? A może zbyt dużo alkoholu? Cóż... dobrze że jakiś czas teamu Kugi dał sobie spokój z tym trunkiem. Nadmiar wina w organizmie w takim miejscu jak to, może doprowadzić do naprawdę złych powiązań. Nie było co się dłużej nad tym zastanawiać, po prostu na chwilę coś mu się w głowie poprzewracało i tyle.(przepraszam za ten motyw z bukłakami)

Wyruszyli... Droga jaką musieli przejść była długa i żmudna. Cały czas przewijał się ten sam krajobraz, który mógł doprowadzić podróżnikow do lekkiej monotonii. W takich okolicznościach czas dłużył się strasznie, wręcz stał w miejscu. Już po pierwszych dwóch, trzech godzinach czuli się jakby wędrowali już co najmniej dziesięć. Szczęście w nieszczęściu że wyruszyli w nocy, dzięki czemu temperatura spadła dość znacznie. Nawet w niektórych momentach Kugiemu było zimno. Zapadł całkowity zmrok, zatem trzeba było się zatrzymać i odpocząć, tym bardziej że doszli do następnej osady gdzie młody chłopak postanowił rozpalić ognisko. To dobry pomysł. Noc na pustyni bywa czasem naprawdę chłodna. Wstali... następny dzień podróży. Nie próżnowali i wyruszyli czym prędzej. Tym razem Kilka godzin wędrówki w upale naprawdę ich wykończyła. Oaza... skromna, ale jest. To tu między skałami postanowili na chwilę odpocząć, w celu zregenerowania sił na dalszą wyprawę.
Znów się ściemniało, a za horyzontem Kugi dostrzegł osady nomadów. Niby nie groźni, ale pewności nigdy nie ma. Mieli zapas jedzenia i wody na dwa dni więc nie potrzebowali zatrzymywać się w tej osadzie. Nigdy nie wiadomo jak mogliby zostać odebrani przez mieszkańców osady, a niepotrzebna walka nie wchodzi w grę.

- Słuchaj chłopcze, nie zatrzymujemy się, idziemy dalej przed siebie. Nasz cel to centum Sabishi, więc tam się kierujemy, już niewiele drogi nam zostało. - Rzucił w kierunku Teru do którego nie odzywał się od dłuższego czasu.
0 x
Megumi Ishida

Re: Szlak transportowy

Post autor: Megumi Ishida »

0 x
Kugi Kaguya

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kugi Kaguya »

Wędrówka była naprawdę długa i męcząca. W dzień skwar jaki panował na pustyni, był nie do zniesienia, zaś noc była przeraźliwie chłodna. Takie skrajne temperatury nie wróżyły nic dobrego. Dla przeciętnego człowieka który to nie ma styczności z takimi nagłymi zmianami klimatu, to niekończąca się udręka. Na całe szczęście do celu mieli tylko dwa dni drogi pieszo. Gdyby wędrówka z jakichkolwiek powodów miałaby się przedłużyć, nie chciałbym być w ich skórze, to zdecydowanie mogłoby się źle skończyć. Szli i szli, lecz końca nie było widać. Z każdą upływającą chwilą promienie słoneczne coraz bardziej dawały im się we znaki, do tego stopnia że Kugi zastanawiał się nad słońcem, które w jego mniemaniu było coraz bliżej niego, przez co odczuwał coraz to większy upał i dyskomfort. Co prawda wszystko działo się tylko w jego głowie, ale sam fakt że o tym pomyślał świadczy o tym jak bardzo niebezpieczna jest dłuższa podróż przez pustynię.
- Yarre... yarre- Pisnął sam do siebie, odkręcając bukłak z wodą.
- Pij Teru
, nie możesz się odwodnić- dodał jeszcze w stronę chłopca, przechylając zawartość bukłaka tak, aby wlała mu się do gardła. Pożywienie i wodę którą zabrali z oazy była dla nich zbawieniem.
Wędrowali jeszcze parę godzin, aż w końcu na horyzoncie ich oczy dostrzegły ogromne miasto.
- To tu...- Zrobił krótką pauzę w swojej wypowiedzi, wpatrując się i podziwiając piękną panoramę miasta.
- Masz wiele możliwości... Tu w tym mieście możesz zacząć nowe życie, które jest o wiele lżejsze niż życie na pustyni. Tu możesz poznać przyjaciół. Znaleźć pracę... kto wie może nawet się zakochasz. Jest wiele możliwości i to ty musisz wybrać w którą stronę pójdziesz dalej, bowiem ja już swoje zadanie wykonałem. Pokazałem ci piaskownicę której jeszcze nie znałeś, lecz ty sam musisz do niej wejść.
- Gotowy...-
Kugi był przekonany że chłopiec na pewno sobie poradzi i że właśnie centrum sabishi to jest jego nowy dom w którym będzie czuł się jak nigdzie przedtem. Niestety wiedział że nie może go dalej prowadzić za rękę jak dziecko, gdyż to go tylko zgubi. Chłopak sam musi dorosnąć i znaleźć swój własny sens życia, a kto wie może w niedalekiej przyszłości, gdy się ponownie spotkają Kugi jaki i Teru będą wiedzieli czy postąpili dobrze.
0 x
Megumi Ishida

Re: Szlak transportowy

Post autor: Megumi Ishida »

Koniec misji, grzebień możesz w osobnym poście sprzedać pierwszemu lepszemu handlarzowi za cenę 250Ryo.
0 x
Kugi Kaguya

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kugi Kaguya »

Przypadkowe spotkanie dwóch osób, które mogłoby się wydawać nic nieznaczącym wydarzeniem. Przecież ilu ludzi mijamy na ulicy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, w ciągu swojego jednego szarego dnia. Zazwyczaj obcy nam rówieśnicy są nam zwyczajnie obojętni, totalnie nie obchodzą nas ich zamiary, czy samopoczucie. Lecz tym razem było inaczej i to właśnie Kugi pomógł młodemu chłopcu w odnalezieniu swojej drogi życia. Wiedział że to co właśnie im się przytrafiło, wyjdzie na dobre zarówno jednej jak i drugiej stronie.
- Nie dziękuj... Po prostu miej oczy i uszy szeroko otwarte- Dodał, przyjmując drobny upominek od chłopca, kierując się w dzielnicy handlowej Sabishi. Chciał sprzedać grzebień który dostał od chłpca, gdyż nie był mu zupełnie do niczego potrzebny, a dodatkowe pieniądze zawsze może wykorzystać do zakupu sprzętu dla shinobi, który jest rzeczą nabytą, dziś masz jutro nie.

z/t
0 x
Dōhito Satori

Re: Szlak transportowy

Post autor: Dōhito Satori »

Satori zakończył swój ponad tygodniowy pobyt w Sabishi, czas wyruszyć w dalszą podróż. Tylko gdzie? Chłopak myślał nad udaniem się do prowincji rodu Sabaku lub powrotem do Tsurai, lecz ostatecznie zdecydował wyjść poza granice Samotnych Wydm i odwiedzić Shigashi no Kabi. Miasto kupców i rządzących nim mafijnych rodzin wydało się Satoriemu strasznie ciekawe i popchnęło go do odwiedzenia tego miejsca. A nuż spotka tam kogoś myślącego podobnie jak on, albo chociaż nawiąże jakieś znajomości - te dłuższe jak i krótkotrwałe. No, w każdym razie, Satori stworzył glinianego ptaka, dzięki któremu podróż będzie znacznie krótsza i wygodniejsza i wyruszył na spotkanie nowych doświadczeń.

Skąd: Sabishi
Dokąd: Shigashi
Czas podróży: 15minut
Czas przybycia: 21:45
Środek transportu: Gliniany orzeł
0 x
Takuna Kaba

Re: Szlak transportowy

Post autor: Takuna Kaba »

0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ayatsuri Juranu »

Czemu przyszło mu żyć w tej krainie? Juranu zawsze zadawał sobie to pytanie widząc słońce i piach. Tak trudno o chłód, spokój i jakiś własny zakątek. Czytał o lasach, może to by było miejsce dla niego? Eh, gdyby tylko spróbować i ruszyć w podróż... Tak blisko, już idzie na trakt. Ale nic z tego nie będzie, przynajmniej nie dziś. Podróż mijała, krócej czy dłużej, ale mijała. Aż w końcu minęła, żeby zakończyć się dosłownie niczym. Pustą drogą i drogowskazem, który dawał cień na tyle, żeby usiąść i kuląc się przykryć chociaż część siebie. Spokój i rysowanie palcem po piasku pozwalały spędzać kolejne chwile, rozglądając się przy tym, czy ktoś nie jest tym, kto chciał go tutaj.
W końcu przyszedł ktoś, kto zwrócił na niego uwagę, a chłopak zwrócił wcześniej też uwagę na niego, bo nie był to człowiek, który pasuje do męczącego i wymagającego fizycznie zajęcia transportu towarów na pustynnych traktach - przecież przedźwignięcie się z ładunkiem albo udar i po nim. No ale co chłopakowi do tego. Właściwie zaczął sobie wyobrażać, jak piękna byłaby to śmierć, śmierć na służbie, w świetle. Utrata sił, mimowolne uklęknięcie z twarzą błagalnie zwróconą w stronę słońca, a tuż obok wierny kuc będący jedynym świadkiem tego zdarzenia. Piękna wizja.
Ale jednak coś chciał od niego i prawdopodobnie to on go tu wezwał. Nagabnięty białowłosy musiał odpowiedzieć.
- Właściwie to... - zastanawiał się jak ma na to odpowiedzieć - Nie został mi przedstawiony mój charakter tutaj... - powiedział dość niepewnym głosem, ale wziął torbę od starca. - Więc co mam robić? - liczył, że zostanie mu coś wyjaśnione.
0 x
Takuna Kaba

Re: Szlak transportowy

Post autor: Takuna Kaba »

0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ayatsuri Juranu »

Chłopak zaniepokojony przyjmował kolejne tobołki. Zastanawiał się, bo w sumie dalej nie wiedział, co ma z nimi zrobić, a dostawał więcej i więcej, aż przewyższało to jego możliwości. Może nie siłowe, bo można było wytrwać taki ładunek, ale nieporęczność była nie do przejścia. No cóż, przychodziły obowiązki, można nawet powiedzieć, że załamywały się pod nimi ręce. Wiadomo oczywiście dlaczego. Dobrze, że inni nie słyszą tych myśli, bo ze śmiechu już by się tarzali po ziemi, ale ze śmiechu z chłopaka, a nie z samego żartu. Gdy jednak słyszał rozmowę, co chwilę chciał się odezwać, jednak za każdym razem rezygnował, przez co wyglądał rybio z otwierającymi i zamykającymi się ustami. Ponieważ starzec przepraszał młodzieńca i tak szybko uległ, Juranu szybko poddał się nowemu osobnikowi i był gotowy do wypełnienia polecenia, tylko co znaczyło zabeczpieczenie konia? Nie będąc ciągle pewnym, postarał się odłożyć wieżę na rękach w bezpiecznym, wystarczająco sztywnym, a zarazem nieuczęszczanym miejscu podłoża, a następnie wrócił do rozładowywania kucyka i dołączania ładunku do tych poprzednich. Tylko ile to zajmie? I jak można się zachwycać takim nieforemnym zwierzęciem...
0 x
Takuna Kaba

Re: Szlak transportowy

Post autor: Takuna Kaba »

0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ayatsuri Juranu »

Smutne jest życie starca. Czy nie lepiej byłoby się zabić niż dalej tak męczyć? Ale w sumie wtedy i dzieci by miały lepszy powód dla zabijania się niż życia, bo przecież kiedyś będą stare. Trzeba zacząć małymi kroczkami, żeby rewolucja przeszła na wielką skalę. To, co nie jest przydatne dla społeczeństwa nie powinno... Oblizał lekko usta nad swoimi myślami. Ale potem skupił się na robocie. Praca fizyczna dla młodego nie była męcząca, a dla staruszka owszem, więc po co on się tak stara, żeby tylko utrudnić? Ale żeby nie ranić jednak uczuć dość roztrzepanego człowieka, chłopak jednak powstrzymał się, choć z wielkim trudem, od komentarza. Jak dobrze, że w końcu się to skończyło. Podniósł rękę na pożegnanie starca i zwrócił się ku zwracającemu w jego stronę mężczyźnie, który go rzekomo wynajął. Dostał ofertę zapalenia jakiegoś specyfiku, ale był dość sceptyczny, różne rzeczy różnie na ludzi działają, więc może lepiej będzie nie korzystać z tej sytuacji.
- Nie, dzięki. - odpowiedział na propozycję, próbując być serdeczny w głosie. Słuchając kolejnej, teraz większej propozycji mężczyzny, chłopak się zastanawiał co miał tu właściwie robić - dystrybuować te specyfiki? Czy dziwne zachowanie starca było ich skutkiem? - Czyli mam znaleźć temu nowemu właściciela? Jakie to ma plusy? - musiał wiedzieć, co powiedzieć ewentualnemu kupującemu, czemu miałby kupić ten towar. Nawet przez chwilę się nie zająknął o możliwych działaniach niepożądanych. Po prostu przyjął, że to okazja zarobku dla niego - potrzebuje pieniędzy, więc skorzysta z okazji. - Jakieś sugestie, gdzie znaleźć zainteresowanych? Knajpy? Rynek? - zbytek w wiosce to chyba najprostsze co może być. Knajpy w zasadzie są pomysłem dość ciekawym, o ile towar nie jest w żaden sposób zagrażający. - W jakiejś knajpie można by spróbować stworzyć stały punkt sprzedaży... - zasugerował, bowiem ten pomysł mu najbardziej przyświecał.
0 x
Takuna Kaba

Re: Szlak transportowy

Post autor: Takuna Kaba »

0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ayatsuri Juranu »

Temat omówiony na PW - żeby nie zakładać tematu lokalu, którego nie ma w Sabishi jako takim na te ~5 postów zostawiam tutaj, jako, że i tak tu wracam.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sabishi”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości